Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:43, 18 Gru 2024 Temat postu: Emocjonalny, przyjemnościowy aspekt władzy |
|
|
Kiedyś przeczytałem, czy usłyszałem (już nie pamiętam gdzie, wiec teraz bardziej po swojemu improwizuję, próbując odtworzyć sens, niż odtwarzam tamte sformułowania) następującą powiastkę, dotyczącą sprawowanie władzy, zwierzchnictwa: wiadomo, że są tacy przełożeni, którzy nie dążą do poniżania swoich podwładnych, nie rozdzielają kapryśnie swoich pochwał i nagan, nie czerpią ze swojego stanowiska sadystycznych form przyjemności, nie nadużywają owej władzy jako formy łagodzenia swoich kompleksów, związanych z potrzebą dowartościowywania się. Są tacy przełożeni (tacy władcy), tylko...
... po co zajmują miejsce innym?
Teoretycznie władza, panowanie nad czymś, nadzorcza funkcja może być związane z postawą odpowiedzialności, służby, troski o dobro ze strony panującego. I chyba zdarzają się tacy władcy, przełożeni, którzy tak właśnie pojmują swoją misję na stanowisku, które stawia ich ponad resztą społeczności. Problem w tym, że mamy (jakże często się pojawiającą) inną, etycznie naganną postać motywacji do sprawowania władzy. Władza, która bardzo nęci osoby mentalnie niedojrzałe, związana jest z możliwością permanentnego wywyższania się nad innych, okazywania swojej przewagi, kontroli nad innymi, często na odczuwaniu sadystycznej przyjemności z tytułu wymierzania kar i obserwowania jak podwładni cierpią.
Ten motyw mentalny powoduje, iż świat obfituje w tyranów, że wszczynane są wojny, uciskani są ludzie. Chciałbym ten mentalny, psychologiczny mechanizm złej władzy poddać w tym wątku pewnej analizie.
|
|