Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego nie ufam opiniom fanatyków?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:00, 10 Gru 2024    Temat postu: Dlaczego nie ufam opiniom fanatyków?

Jak człowiek fanatyk wcale nie musi być zły. Skrajni, agresywni fanatycy tacy są, ale jest wielu fanatyków, czy podobnych im oszołomów (w zasadzie to jest jakby trochę jedno i to samo), którzy w kontaktach bezpośrednich są całkiem sympatyczni. Tyle, że...
... ich opiniom nie ufam za grosz!
Jeśli fanatyk o czymś wyraża swoje zdanie (może z wyjątkiem, gdy rzecz dotyczy czegoś bardzo z dala obszaru jego fanatyzmu, co znacząco potrafi poprawić sytuację), to dobrze wiem, że to zdanie:
1. Pominęło niewygodne dla fanatyka zaobserwowane fakty
2. Wyolbrzymiło to, co fanatyk fanatycznie wspiera.
3. Nadinterpretuje zdania oponentów fanatyka, przedstawiając je w krzywym zwierciadle
4. Nie było związane z jakimkolwiek trudem weryfikacji swojego stanowiska w kontekście nowych informacji.
5. Bardzo często jest po prostu jawnym, ordynarnym kłamstwem, bo fanatyk z reguły ma moralność, którą określa absolutny prymat agitowania za swoją sprawą nad wszelkimi zasadami uczciwości, rozsądku, prawdomówności.

W obszarze, który fanatyk obejmuje swoim fanatyzmem, w zasadzie należałoby przyjąć, iż jeśli tu fanatyk głosi jakąś tezę, to (nawet nic nie wiedząc o sprawie) bezpieczniej byłoby przyjąć, iż prawdziwsze byłoby raczej zaprzeczenie owej tezy. Poglądy fanatyków w obszarach ich zainteresowań są nieodróżnialne od poglądów totalnych głupców i kłamców.

Dotyczy to większości znanych mi fanatyzmów - od religijnych, poprzez (pseudo)ekologiczne, lewicowo - równościowe, feministyczne, libertariańskie, antyszczepionkowe, proszczepionkowe, zwolenników rządu, zwolenników opozycji itd...

Mam taką stałą zasadę, że jeśli kogoś zakwalifikuję jako fanatyka, to w dziedzinie objętej jego fanatyzmem nie ufam żadnej jego ocenie, żadnemu wartościowaniu co jest dobra, a co złe, mądre albo głupie. Jeśli fanatyk powołuje się na jakiś fakt, to solennie sobie przyrzekłem, że zanim zaczną cokolwiek uznawać, że taki fakt w ogóle wystąpił, to najpierw mam obowiązek zasięgnąć opinii w tej sprawie przeciwnika owego fanatyka, albo niezależnych źródeł.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 22:13, 10 Gru 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:18, 11 Gru 2024    Temat postu: Re: Dlaczego nie ufam opiniom fanatyków?

Fanatyk zwykle jest dumny z tego, że jego postawa oznacza zaangażowanie, że on nie jest tym letnim, tym nijakim. Ja mam przeciwne zdanie w tej kwestii - tzn. uważam fanatyka za niemal ideał letniości, braku PRAWDZIWEGO zaangażowania, skrytego pod zaangażowaniem pozornym, zastępczym, powierzchownym.

Fanatyk jest tym "gorącym" (nie letnim) tylko w prostackim rozumieniu słowa - jest zaangażowany na najniższym mentalnym poziomie, czyli na przyjęciu tego, banalnego, pierwszego jakie się objawiło mu w życiu i NIE ZAANGAŻOWANIU SIĘ W PRAWDĘ O RZECZY.

W pewnym sensie sam uważam się za osobę "jak fanatyk", choć wolę użyć tu określenia "szczerze i głęboko zaangażowaną - gorącą, nie letnią", gdy UŻYWAM PEŁNI MOJEJ MOCY do rozstrzygania prawdy i sensu.
Fanatyk to z reguły mentalny leń. On zdaje się na opinię tych, którzy mu wcześniej przygotowali jego poglądy, idzie z innymi, nie trudzi się sprawdzaniem niczego, nie poszukuje prawdy. Fanatyk mentalnie funkcjonuje na ćwierć gwizdka - bierze rozpoznania świata biorąc jego powierzchowność i prosto dostosowując do narzuconej sobie agendy, a dodatkowo SOLĄC SPRAWĘ EMOCJAMI.
Fanatyk dokłada do swojej postawy multum emocji, ale odmawia dołożenia szczerości umysłu, uczciwości intelektualnej, krytycyzmu. Wychodzi z tego ostatecznie postawa służalczości wobec tych, co sobie manipulacją zdobyli uprzywilejowane pozycje w hierarchii społecznej. Fanatyk więc wsiąka w bajdurzenia jakiegoś (może charyzmatycznego, czyli manipulującego sprawnie emocjami) lidera, czy wchodzi w jakąś ideologię i już na zabój się tego trzyma. Ale sam SWOJEJ aktywności poznawczej w rozpoznania już nie wkłada.

Tu można zrozumieć, dlaczego w Biblii Jezus używa najczęściej formy przypowieści - czyli przekazu symbolicznego, posługującego się analogiami, odniesieniami nie wprost. Bo chodzi o to, aby NA ODBIORCÓW SKŁONIĆ DO MYŚLENIA, nie do prostej (prostackiej...) postawy posłusznego głupka "to ja to usłyszałem, więc się natychmiast zastosuję", lecz już na start odbiorca słów Jezusa musi wydobyć z siebie wyobraźnię, zdolności porównywania jednych zagadnień do innych, modelowania, szukania zależności. Bez tego wszystkiego, bez samodzielnego myślenia przypowieści będą tylko dziwacznymi powiastkami bez sensu. Tymczasem po uruchomieniu w umyśle szerszej bazy porównań, wyobraźni, dociekliwości, zaczyna się wyłaniać dopiero sens.

Fanatyk będzie się bał odejść od prostej interpretacji, bo fanatyk jest przykuty mentalnie do "tego jednego", tego czegoś, co mu się objawiło kiedyś, nie jest rozwijane, ale tylko emocjonalnie dokłada się tu drew do ognia. Więc fanatyk programuje się na głupka, aby tylko przed samym sobą wychodzić na zaangażowanego na maksa. I w pewnym sensie cel swój może i osiąga - zaangażowany jest, ale wąsko, prostacko, powierzchownie, a nie włożył w sprawę zaangażowania głębokiego, osobistego, szczerego, związanego z sięgnięciem do pełni swojej osobowej mocy.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 11:21, 11 Gru 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin