|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:44, 10 Paź 2019 Temat postu: Definicja osoby |
|
|
Porywam się na zadanie, które prawdopodobnie mnie przerośnie - chciałbym jakoś zdefiniować, może jakoś określić, czym jest osoba.
Wątek blokuję, bo temat - akurat na sfinii - jest dla wielu bardzo drażliwy. Jest tu przynajmniej kilka osób, które przy poruszeniu kwestii osoby, wolnej woli i zbliżonych tematów, dostają jakiejś szczególnej złości, chęci zgnojenia osoby, która w ogóle takie tematy ośmieliła się poruszyć. Potem zaczynają się oskarżenia, ataki, złości - właściwie nie wiadomo o co, jakby się im nadepnęło na jakiś odcisk. Więc, aby przynajmniej tutaj nie dodawać do wątku różnych postaci hejtu, wątek blokuję.
Jeśli ktoś chciałby się MERYTORYCZNIE wypowiedzieć, to proszę się odezwać na priva, a ja takie wypowiedzi dołączę do wątku, zwykle ze swoją odpowiedzią (nie obiecuję tego na 100%, bo zbyt emocjonalnych, czy spamerskich komentarzy nie dodam). Kto zachce mi w tym zakresie zaufać, niech czuje się zaproszony do wysyłania mi odpowiedzi na priva, bądź w osobnym, odblokowanym wątku na moim blogu.
Postaram się być jak najbardziej merytoryczny, ścisły; co dla wielu może być obciążeniem przy czytaniu. Przepraszam z góry.
Czym jest OSOBA?
Moja osobista intuicja (nie absolutyzuję, swoich intuicji, więc proszę w ogóle cały temat uznać, za przekaz osobisty, a nie aspirujący do stwierdzania jakichś absolutnych prawd) widzi to w pobliżu:
- idei wolności
- idei rozumu, przetwarzania informacji
- idei odpowiedzialności
- indywidualności
- syntetycznego ujmowania złożonych aspektów
- obrony przed wytrącaniem z położenia równowagi, utrzymywaniem określonego stanu/statusu
Dużo tego...
A jeszcze to wszystko trzeba skleić w pewną całość.
Aby wytłumaczyć tę moją wizję koncepcji osoby właściwie dobrze byłoby wyjść od sztucznej inteligencji, uczenia maszynowego. Dla laików w skrócie wytłumaczę to uczenie, jako zastosowanie pewnej szczególnej postaci programowania, polegającej nie na ścisłym, planowanym w szczegółach przez programistę przebiegu kalkulacji w komputerze, lecz stworzenie ogólnych ram traktowania danych, a następnie zapuszczeniu programu tak, aby sam sobie (w sposób, którego programista nie zna) wyszukał zależności w problemie, a następnie - bazując na pewnych wzorcach przygotowanych przez programistę - wybudować sobie schemat interpretacji danych. W ramach takiego schematu programy samouczące się mogą np. rozpoznawać obiekty/podobieństwa na zdjęciach, w próbkach dźwiękowych, wyszukiwać bardzo zaawansowane wzorce. Efekt uczenia się takiej sztucznej inteligencji jest praktycznie zawsze nie do zrozumienia ludzkim umysłem - działa to na zasadzie mechanizmu czarnej skrzynki: dane wchodzą, wynik powstaje, ale ludzie nie wiedzą na jakiej ściśle zasadzie ten wynik powstaje. Można się jednak przekonać, czy wynik jest satysfakcjonujący, czy nie - np. czy rzeczywiście twarze na zdjęciach rozpoznawane są poprawnie, z punktu widzenia ludzkich kryteriów. Trochę to przypomina ludzkie poznawcze działające instynktownie - też nie potrafimy wytłumaczyć w jaki sposób rozpoznajemy ludzi, brzmienia głosów itp. Tzn. daje się jakoś opisywać ludzkie twarze, ale sam opis słowny zwykle nie wystarcza, aby rozpoznać osobą w sposób zbliżony do pewnego.
Opis formalny jest w obu przypadkach niewystarczający dla pełnego opisu działania.
Ja osobiście ideę osoby widzę na podobieństwo BARDZO ZAAWANSOWANEGO rozbudowania idei, która legła u podstaw działania AI. Przez owo "zaawansowanie" rozumiem, że w pewnym momencie uruchamia się mechanizm uczenia, porównywania tego co do "programu" dociera. Przy czym o ile standardowa sztuczna inteligencja ma określony przez człowieka cel, to osoba ów cel musi znaleźć sobie sama!
Na początek jednak osoba startuje od pewnej bazy celów narzuconych. Są to cele, które stawia przed nami środowisko przyrodnicze, krótko mówiąc PRZETRWANIE, PRZEKAZANIE GENÓW, PRZEŻYCIE ŻYCIA W SPOSÓB JAKOŚ TAM SATYSFAKCJONUJĄCY. Owa ucząca się inteligencja na początek próbuje opanować:
- zaspokajanie głodu
- kontrolę swojego ciała
- rozpoznawanie otoczenia
- unikanie zagrożeń
- itp.
później
- zdobywanie pozycji w grupie
- osiąganiu życiowych sukcesów
- zdobywaniu partnerów, sojuszników do różnych zadań
itp.
Schemat rozwiązywania tych wszystkich problemów jest bardzo podobny do tego, jak funkcjonuje AI w uczeniu maszynowym - tzn. myślący umysł "pobiera próbki" z otoczenia, starając się zoptymalizować swoją analizę na określonych celach. Tymi celami jest np. przygotowanie smacznego posiłku, zdobycie przychylności upatrzonej osoby, zarobienie pieniędzy, zorganizowanie sobie odpoczynku, rozrywki itp.
Wszędzie jest
1. coś na wejściu - jakiś zestaw rozpoznań rzeczywistości
2. cel do osiągnięcia - jakieś poczucie tego, co się chce
3. zestaw decyzji, działań
4. coś w efekcie - jakiś zestaw rozpoznań stanu, który powstał w ramach działań.
Każdy umysł, stając się osobą, uczy się jakoś w indywidualny, niepowtarzalny sposób tego, jak postępować, jak myśleć, jak zarządzać zasobami pamięci, aby osiągać swoje cele. Same cele też ulegają tu zmianie, są przetwarzane przez cele wyższego rzędu - w szczególności takim nadrzędnym celem jest światopogląd ( (o ile oczywiście on się wytworzy, o ile osobą stać będzie na taką metarefleksję na temat samej siebie i tego, co myśli o świecie).
W tym kontekście warto zdefiniowac odpowiedzialność. Czym właściwie odpowiedzialnosć jest?
- Nieco pod innym kątem jest to po prostu SKUTECZNOŚĆ w osiąganiu celów. Człowiek jest odpowiedzialny w wychowaniu swoich dzieci, jeśli prowadzi tak to wychowanie, że dzieci wyrastają na dojrzałe, radzące sobie osoby. Człowiek jest odpowiedzialny, gdy cele, jakie sobie stawia, po prostu SĄ REALIZOWANE. Nieodpowiedzialność to po prostu nieskuteczność w realizacji tego, co się zadeklarowało, uznało itp.
To na początek. Dużo jest jeszcze do wyjaśnienia, ale nie wszystko da się naraz.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 18:48, 10 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:51, 11 Paź 2019 Temat postu: Re: Definicja osoby |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Porywam się na zadanie, które prawdopodobnie mnie przerośnie - chciałbym jakoś zdefiniować, może jakoś określić, czym jest osoba.
...
działa to na zasadzie mechanizmu czarnej skrzynki: dane wchodzą, wynik powstaje, ale ludzie nie wiedzą na jakiej ściśle zasadzie ten wynik powstaje.
...
- syntetycznego ujmowania złożonych aspektów
|
Pociągnę temat po tamtym wstępie. Trzeba go pociągnąć, bo do istoty sprawy nie doszedłem. A nie wiem, czy w ogóle uda mi się dojść. Ale spróbuję nakreślić jakąś pierwszą ścieżkę.
Osoba stanowi formę syntezy.
Doświadczenie jakie umysł zebrał obcując z problemami poprzednimi, jest używane w decyzjach dotyczących problemów następnych. Tworzy się pewna historia doznań i decyzji osoby. Osoba buduje wzorce traktowania danych, podejmowania decyzji. Kluczem do rozwoju tych wzorców jest SAMOODNIESIENIE.
Umysł tworzy sobie roboczy rozmyty schemat odniesienia, który używa do kolejnych interpretacji, jakie przychodzi mu opracowywać - jest nim JA.
Czym jest JA?
Z grubsza ja można by porównać do wskaźnika (termin dobrze znany programistom). Wskaźnik jest formą ODWOŁANIA. JA/moje odwołuje się do tych zasobów, jakie umysł zgromadził: moje myśli, moje wspomnienia, moje cele, ja zrobiłem, ja chcę, ja działam.
Bez JA działania nie miałyby kontekstu. Cele są MOJE, a nie sąsiada, czy koleżanki, dlatego kolejna myśl ZNAJDUJE KONTEKST, właściwe zasoby. Moją ręką mogę sięgnąć po jabłko, cudzą ręką nie; moje wspomnienie może być użyte jako porównanie, wspomnienie sąsiadki jest niedostępne (przynajmniej bezpośrednio). JA jest tym w"adresem", pod który trafiają pytanie: gdzie szukać zasobów pasujących do aktualnego kontekstu.
Aby zrozumieć znaczenie JA dla interpretacji doznań i wspomnień, najlepiej jest sobie wyobrazić sytuację, w której wspominamy coś, co było naszym udziałem, ale występowała tam też jakaś inna osoba. Gdyby pozamieniać osobę obcą i ja, czyli np. gdyby nagle wspomnienie jak ktoś nas okradł zamienić na wspomnienie jak to my kogoś okradliśmy, to takie wspomnienie kompletnie zmieniłoby swoją treść i znaczenie.
W pewnych kręgach interpretacji JA traktuje się jako złudzenie, coś "iluzorycznego". Prawdopodobnie owym ludziom chodzi o pewną szczególną funkcjonalność ja - utożsamienia. Rzeczywiście mechanizm utożsamień jest mocno wątpliwy, niejasny, może wprowadzać różne mylne tropy do rozumowań. Jednak utożsamianie się jest tylko jedną z wielu możliwości zastosowania JA. JA może funkcjonować w trybie nie utożsamiania się z niczym, a jedynie wskazywania na jakieś domyślne wzorce, dla rozpoznań, które jakoś z tymi wzorcami daje się związać.
Osoba jest powiązana z JA. JA jest tym mechanizmem łączącym, nadającym kontekst, ŚCIĄGAJĄCYM DO PEWNEGO CENTRUM. Dzięki niemu konteksty , pragnień, decyzji, działań, wspomnień łączą się i nawzajem rozwiązują.
Osoba jednak jest czymś więcej,, iż JA. Ja to tylko taki zbiór kontekstów, powiązanych wzajemnie. Osoba nadaje tym kontekstom ZNACZENIA. Właśnie konstrukcja znaczeń jest główną areną funkcjonowania koncepcji osoby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:28, 20 Maj 2020 Temat postu: Re: Definicja osoby |
|
|
W innym wątku Banjankri zadał dość interesujące pytanie: Dlaczego czujemy się świadomi?
Teraz więc ja spytam: Na czym polega ODCZUCIE świadomości?
Oto moja odpowiedź, którą tutaj chciałbym dodatkowo zachować.
Michał Dyszyński napisał: | a - w jakimś tam prywatnym odczuciowym wglądzie - sformułowałbym to następująco: czujemy się świadomi, gdy oprócz odczucia ""jak jest?" obserwujemy w sobie odczucie "jak ja myślę, o tym, co jest?" (jak potrafię modyfikować wolą ujęcia tego, co jest, porównywać je ze sobą, nadawać im wyższe i niższe priorytety). Te dwa odczucia - jeśli rozpoznawane są jako różniące się od siebie - konstruują na odczucie naszej świadomości. |
Odczucie świadomości, a sama świadomość to chyba nie do końca to samo.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 17:28, 20 Maj 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|