|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33372
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:00, 03 Sie 2021 Temat postu: Co wybaczać, a czego nie? |
|
|
Jako chrześcijanin uznaję konieczność wybaczania sobie nawzajem win, uchybień. Bez wybaczenia najmniejszy nasz błąd należałoby uznać za "trwający po wieczne czasy", za coś co jest w stanie nieodwołalnie zatruć nasze jestestwo. Zatem bez wybaczenia, po prostu nie da się przetrwać w mentalnej spójności i zasadności.
Ale samo ogólne uznanie zasady przebaczenia jeszcze nie przesądza tego, JAK przebaczać powinniśmy?
Czy owo przebaczenie może dotyczy w ścisłej postaci tylko ostatecznego rozrachunku z życiem (sąd szczegółowy po śmierci)?
Czy w sytuacji, gdy winowajca niczego nie żałuje, a wręcz deklaruje to, że będzie swoje złe czyny powtarzał, przebaczenie ma sens?
Uznając ogólny kierunek - wolę wybaczania wszędzie tam, gdzie to "jest możliwe i ma sens", niekoniecznie opowiadamy się po stronie wybaczania także w sytuacjach, gdy przebaczenie ten sens traci.
W szczególności należy chyba postawić pytanie o sens przebaczenia w następujących sytuacjach:
1. Gdy winowajca neguje swoje ewidentne sprawstwo w niegodnym czynie, idąc w zaparte, udając że wina go zupełnie nie dotyczy (czasem kłamliwie zwala ją na inne osoby)
2. Gdy sprawca niczego nie żałuje
3. Gdy sprawca wciąż swój niegodny czyn ponawia, dodając kolejne winy do poprzednich, a do tego jawnie nic sobie robi z tego, że inni owo zło widzą i wskazują.
4. Gdy sprawca nie wykazuje najmniejszej woli, najmniejszego wysiłku poprawy (nawet jeśli uznał czyn za zły, ale po prostu nie chce mu się niczego w swoim życiu zmieniać)
5. Gdy formalnie nawet się przyznaje do winy, nawet deklaruje jakieś działania w stronę poprawy i zadośćuczynienia, jednak widać w tym jawne oszukiwanie, realną postawę przeciwną zadeklarowanej. Gdy nie widać szczerości w jego poprawie.
6. Gdy sprawca nic nie robi, aby W PRZYSZŁOŚCI UNIKNĄĆ podobnych złych sytuacji z jego strony, nie podejmuje żadnych działań w stronę bycia lepszym człowiekiem, a do tego na kierowane względem niego w tej sprawie zarzuty, mataczy i zwodzi, "udając głupiego".
To są przynajmniej niektóre przykłady stawiające pod znakiem zapytania przebaczenie. Tu chyba niegłupio sprawę ujmowały pewne religijne zasady:
- musi być żal za grzechy
- musi być postanowienie poprawy
- trzeba starać się o zadośćuczynienie
(w katolicyzmie tu do kompletu dodaje się spowiedź, ja jednak ją usunąłem z układu, jako element stricte katolicki (choć też i prawosławny), a nie ogólny i do tego mocno kontrowersyjny, dodany w katolicyzmie ad hoc, bez wyraźnego powiązania z logiką przebaczanie w ogólności).
No i to pytanie: JAK przebaczać?
Może nieco wymagająco, oczekując jednak poprawy... ale z tym łatwo jest przesadzić
Najlepiej byłoby szczerze przebaczać... co nie jest łatwe, nie wiadomo dla kogo wykonalne
Chyba starając się zrozumieć...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 14:09, 03 Sie 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|