 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34596
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:20, 24 Lut 2025 Temat postu: Amoralne pragnienie dołączenia do dominatora - zwycięzcy |
|
|
Spotykam się co jakiś czas z postawami ludzi, którzy - choć deklarują swoje przywiązanie do wartości, do etyki - jakoś tak "dziwnie" usprawiedliwiają agresję, tyranię, zbrodnie. Usprawiedliwiają je pod jednym wszakże warunkiem: zbrodniarz dąży do dominacji, chce się wywyższyć nad innych, bardzo pożąda władzy, nie licząc się z niczym i nikim poza ewentualnie siłą większą od jego siły.
Słuchając wypowiedzi tego rodzaju ludzi, którzy najczęściej też bywają nacjonalistami, widać, iż mniejsze znaczenie ma dla nich cokolwiek innego, niż to, że popierają potencjalnego dominatora, tryumfatora. Tacy ludzie, choć się głoszą np. polskimi nacjonalistami, bez żenady będą wychwalali Hitlera i hitleryzm, którego dziedzictwem jest zabicie milionów Polaków (nie tylko polskich Żydów). Ci ludzie szanują tylko silę, tylko najtwardsze formy dominacji i przemocy. I to jest chyba to jedyne, co w głębi duszy potrafią uszanować...
Mam wrażenie, że w tych ludziach, gdzieś na głębokim, ukrytym przed świadomością poziomie, ich głębsza natura dokonała bardzo podstawowego wyboru - opowiedzenia się za dominacją, tryumfalizmem, złożeniem najwyższej aprobaty i szacunku na ołtarzu boga przemocy, gniewu, wywyższania się nad innych. To jest ich świętość, to jest ich najbardziej osobista postać wiary i zawierzenia mentalnego. Ta postawa wyrasta ponad myślenie, ponad wszelkie uświadomione rozumowanie - ona w tych ludziach tkwi we wnętrzu ich serca i jestestwa; oni przemoc, tyranię, pragnienie wywyższenia pokochali najgłębszą formą osobowego oddania.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 22:30, 24 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34596
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:34, 24 Lut 2025 Temat postu: Re: Amoralne pragnienie dołączenia do dominatora - zwycięzcy |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Mam wrażenie, że w tych ludziach, gdzieś na głębokim, ukrytym przed świadomością poziomie, ich głębsza natura dokonała bardzo podstawowego wyboru - opowiedzenia się za dominacją, tryumfalizmem, złożeniem najwyższej aprobaty i szacunku na ołtarzu boga przemocy, gniewu, wywyższania się nad innych. To jest ich świętość, to jest ich najbardziej osobista postać wiary i zawierzenia mentalnego. Ta postawa wyrasta ponad myślenie, ponad wszelkie uświadomione rozumowanie - ona w tych ludziach tkwi we wnętrzu ich serca i jestestwa; oni przemoc, tyranię, pragnienie wywyższenia pokochali najgłębszą formą osobowego oddania. |
Nie będę ukrywał, że osobowość tych ludzi w pewnym stopniu mnie fascynuje, chciałbym ją poznać, wymodelować na wielu poziomach. Znam względnie dobrze przynajmniej dwie osoby o tym rysie psychicznym, a kilka innych podobnych osób zbliża się do tego rysu, albo jest mi nieco mniej znana. I przyznam, że zadziwia mnie funkcjonowanie mentalne owych osób, zastanawiam się, jak to może u nich działać, skoro ma tyle zaszytych wewnętrznych sprzeczności - przynajmniej sprzeczności pomiędzy deklaracjami a zachowaniami, ocenami. Nie ukrywam, że wiążę ten rys osobowości z pewną postacią fundamentalnego zła. Ale nie mogę powiedzieć jednoznacznie, że same owe osoby są złe, bo widzę, że krzywdy, które czynią (a czynią niewątpliwie) są nie jakiegoś bardzo ciężkiego kalibru. Te krzywdy są raczej krzywdami postawy despotyzmu, odmowy akceptacji innych osób, a do tego chyba jakiejś szczególnej głęboko skrytej postaci mentalnego żerowania na czyichś rozterkach. To ostatnie jest związane chyba z tym, że owe osoby nie potrafią sobie odmówić poczucia bycia dominatorem, wymuszania czegoś, stawiania się wyżej, ustawiania jako autorytet, któremu nie wolno jest zaprzeczać. Są to po prostu w bardzo wielu swoich relacjach z ludźmi despoci. A oprócz tego, że sami okazują się despotami, to szacunek oddają innym despotom (tym silnym despotom wyraźnie schodzą z drogi), nieraz wybielają zbrodnie tyranów.
Gdy rozmawiam z tymi osobami, to praktycznie każda dyskutowana z nimi kwestia ma tle jeden problem: kto jest lepszy, kto - kogo? W rozmowie z takimi ludźmi bardzo szybko pojawia się kwestia intencji wywyższenia jednych wobec drugich. Choćby się człowiek nie wiem jak starał, aby omawiać sprawy tylko od strony neutralnej, nie podnosząc kwestii wywyższenia personalnego, to te osoby ją wyciągną, co odpowiada chyba temu, że od początku są głęboko przekonani, że ta kwestia "już tam jest". Mam wrażenie, że odbierają oni świat, ludzi na zasadzie dogmatu: niemożliwe jest, aby nie było najważniejszą do ustalenia kwestia kto - kogo, czyli kto wygrywa, kto kogo dominuje...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34596
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:00, 25 Lut 2025 Temat postu: Re: Amoralne pragnienie dołączenia do dominatora - zwycięzcy |
|
|
Całe ugrupowania polityczne skupiają ludzi popierających przede wszystkim dyktatorów, dominatorów. Aktualnie i w Polsce jest wielu, którym podoba się Putin, usprawiedliwiają zbrodnie Hitlera, Stalina, dobrze patrzą akurat na te poczynania władz różnych krajów, które wyraźnie opierają się o postawę dominacji, wymuszania siłowo swoich interesów na partnerach, którzy mają okazać się słabsi. Są to ludzie, którzy tak ogólnie LUBIĄ WOJENKI, lubią, jak się inicjuje starcia pomiędzy pojedynczymi ludźmi, grupami ludzi, narodami. Po prostu to lubią, czyli nie tylko akceptują "od biedy", ale wręcz uważają, że wojowniczość jest pozytywną cechą i że należy ją rozwijać. Ci ludzie szacunek mają dla zwycięzców, a jakąś postać lekceważenia (czasem pogardy) dla tych, którzy zwycięstw nie potrzebują, nikogo nie chcą skrzywdzić, ani zdominować.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34596
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:35, 25 Lut 2025 Temat postu: Re: Amoralne pragnienie dołączenia do dominatora - zwycięzcy |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | ludzie, którzy tak ogólnie LUBIĄ WOJENKI, lubią, jak się inicjuje starcia pomiędzy pojedynczymi ludźmi, grupami ludzi, narodami. |
Tu jest trochę moja zagwozdka, jaka część owych ludzi te wojenki rzeczywiście lubi, a jaka ma jedynie przekonanie, że "taki jest świat", czyli że powinni się dostosować, do tego, co uznali za najbardziej podstawową regułę społeczną - że zwycięża zawsze najbardziej brutalny dominator.
Moje osobiste doświadczenia z ludźmi, którzy despotów i bandziorów osobiście szanują, nawet podziwiają, nie sugerują, iż wprost, bezpośrednio oni wojen w zasadzie nie popierają. Dlaczego zatem stają za tymi, którzy wojny wywołują, wiodą?...
- Tu moje doświadczenia odkrywają jeszcze jeden istoty rys psychiki owych osób - głębokie przeświadczenie, o posiadaniu szczególnej wiedzy, która sprawia, iż zasadne jest twierdzić, iż niejako WSZYSTKO JEST INNE, NIŻ TO SIĘ WYDAJE.
Te osoby to teoriospiskowcy. W zasadzie, o czym by nie zacząć rozmowy z nimi, to wkrótce dowiemy się od nich coś w stylu: ty nie wiesz, ale tam są ukryte powody, dla których rzeczy mają się zupełnie inaczej, niż to wygląda... Albo: tutaj zaplanowano dokładnie, aby wszyscy tak myśleli, jak się głosi, a jest zupełnie inaczej. Ów teoriospiskowy rys w ocenianiu spraw daje owym osobom wewnętrzne alibi do tego, aby sprawy uznawać na dowolnie wyfantazjowany sposób. I wg nich nie trzeba do uzasadnienia tych fantazji mieć żadnych materialnych dowodów, żadnej obiektywnej formy potwierdzenia. Oni - ci, co popierają tyranów, a z drugiej strony "przejrzeli kłamstwa, które ludziom są głoszone" - znają tu "prawdę", która oczywiście zupełnie inna, niż by to można było przypuszczać, patrząc tylko na to, co się dzieje.
Tu dodam, że sam, choć chyba do teoriospiskowców się nie zaliczam, też nie mam wątpliwości co do tego, że rządy, portale informacyjne nie mówią nam wszystkiego, co się dzieje na świecie, a do tego, to co mówią, nie zawsze jest prawdziwe. Jednak nie próbuję z tego faktu ukrycia jakiejś części informacji wyciągać zupełnie odjechanych wniosków, że ewidentny tyran i morderca jest świetlaną postacią, wspaniałym moralnie człowiekiem. Tymczasem owym osobom to wystarcza do uzasadnienia tyranii.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|