ŚFiNiA

Komandor · Gość

No dokładnie tak może być. A te emigranty się dziwią. Za grosz inteligencji :wink:

Myślą, że jak szlugi rzucą to tacy europejscy są. No nie. Jeszcze im trochę brakuje. Jakieś gender barabara np. :mrgreen:

WLR

Najwyraźniej prezes używa radia strojonego kryształkiem które zrywa łączność,
bo nazbyt często Adrian rży jak głupi do sera. Emigranty tego nie znajo. :nie:

Gość

IroB

ten gosc powyzej to ja ...sie tylko zasluchalem w https://www.youtube.com/watch?v=A22oy8dFjqc&t=215s

i dlatego jako gosc, mysle ze nie bylejaki .....

WLR

Maciej Kozak · Gość

Za cztery dni 9/10 lipca będzie pełnia Miesiączka na niebie.
Pełnia oznacza krwawienie miesięczne u kobiet i podobno wojnę.

Przy tej okazji, chciałbym też rozwiać wątpliwości na temat Rosji.
Otóż Rosja nie jest państwem żadnym. Jest dziewczyną.
Moja Rusia ma rude włosy to pasa, wyrosły.

Chłopaki wiedzą. W piosence "Rozpliagajtie chlapcy koniej" chodzi o to, że kto pierwszy wystartuje do dziewczyny o rudych włosach ten ją zdobędzie.

Dlartego ja osobiście zamiast iluzjorycznej wojny z Amerykankami wolę coś swojskiego, co mi wychodzi do sadu, gdzie ja konia chciałbym napoić u źródełka Mojej Russji.

krowa

prawdę rzekł Maciej Kozak.
Ale czasami się Wojna marzy, jak dziewczyna nie chce pierścionka wziąć, bo ją akurat boli głowa.
https://www.youtube.com/watch?v=tIUcAWp7MYk

krowa

[quote="WLR"] Ledwie za cztery dni może się z panem Kapustą pan Wałęsa spotkać, albowiem.... Oj może być Frasyniuk! :nie:[/quote]

Wczoraj jak znalazł, wyszedłem ja aby narwać czereśmi w sadzie, ale opędzlowały mi szpaki. Nie wiem co to może być, może ja szpakowaty jestem?

Żona mi mówiła że siwy. Czy ona z byka spadła? Siwek koń?
Ja przecież krowa jestem.

No ale teraz w porzeczkach, widze jak Viktoria córka sąsiada, z małą Alicją w krainie czarów, siostrzyczką, spomiędzy, to znacznie pomiędzy nogami w kłosach pszenicznych, mi pomachała ręką jak ja jej pomachał.

Viktoria ma cokolwiek rude włosy, ale skotłowacone. Łykła za dużo wiedzy Żydowskiej, że pieniądze dają szczęście w kapuście.

Jest całe pole kapusty u sąsiada. jest teraz ale warto poczekać na jesień i zwieźć. https://www.youtube.com/watch?v=d5mEKV3CsB0

krowa

o tyak mniej więcej wygląda moja Ojczyzna. Mój Kraj.
Normalnie Raj.
Może być polska rzecz pospolita ludowa, republika nie. Dom publiczny nie.
https://www.youtube.com/watch?v=WCLX2iuyddQ
Ta dziewczyna z klipu, to jest średnia arytmetyczna z dwóch sióstr sąsiada, Wiktorii i Alicji.

krowa

A to jest dziewczyna którą lansowałem na forum NIE, specjalnie dla Jerzego Urbana, Największego Błazna Polski! https://www.youtube.com/watch?v=Ng15ydNxlL0&list=PLcXZGp-L81aG4W8jWtsswWeiOM6zEQ3bv

Komandor · Gość

krowa

https://www.youtube.com/watch?v=eBYXdFBfykk

Jakim byłeś, takim nadal jesteś
Orłem stepowym ale kozak z ciebie lichy
Dlaczego, z co ty od nowa zaczynasz
W imię czego naruszasz mój spokój ?
Dlaczego mnie straszysz wojną ?
Piejesz mi pod oknem że cię boli serce
A ja mam być temu winna?
Tylko jedno mogę Ci przyznać
Mam dość już ciebie wspominać
Ja nie mogę sama siebie pojąć
A ty uganiasz się za jakąś inną
Wybacz, ale to akurat mnie nie obchodzi
Mnie, która żyła miłością
I przez cały czas tylko na ciebie czekała
Czekałam kiedy przyjdziesz
Wypatrywałam cię każdego roku
Kiedy powrócisz do domu
I gorycz, gorycz we mnie wzbierała
Gorączka za Tobą, abyś mnie właśnie objął w posiadanie
Zamiast odznak i pieczęci wobec podłych spraw
Wobec zmartwień bez powodu mój drogi!
Popatrz, ja duszę przed tobą otwieram
Przed Tobą jedynym na świecie
Ale ty masz inne poglądy na świat
Wolisz umknąć w siną dal kozaku lichy
Jakim byłeś, takim pozostałeś!
Wciąż w drodze, w pogoni za pieniądzem
Lecz ja wciąż Ciebie kocham

{żadne prawa nie są zastrzeżone, tłumaczenie trwało pół godzinki zaledwie}

IroB

Nieznany Żołnierz · Gość

Zamiast WYKŁADU na temat co się komu pali w rękach, bo WSZYSCY wiedzą, że o palce chodzi skalane pracą, nawet Amerykanie, to powiem że można na palcach chodzić jak Jezus po stawie, aby tylko wstawić w staw barkowy palisade.
A kurwa, niepotrzebnie wywołałem chirurgów i szkutników, a chodziło mi po głowie gremium wojskowe, które tylko czeka w PENTAGONIE żebym choć jednego papierosa odpalił od kuchenki gazowej. Trzymam te zapałki w pentagonalnej dłoni, zaciskam palce aby nie rozpalić pożogi III wojny światowej.

NN

Gość

IroB

o czym wy tu pierdolicie ? sie pytam

krowa

[quote="IroB"]o czym wy tu pierdolicie ? sie pytam[/quote]

O tym że można wskazać palcem skazańca.

CEL.... PAL !

palce

IroB

i gitara

krowa

PAL > TO !

Powiedział pan hrabia do służącego wskazując szafę.
I tak pojawiła się w przedpokoju toaletka z lustrem.

Jan Maria Fatimski · Gość

Z cyklu Moje Wiersze

1968

Powiesiłem
Powiesiłem na gwoździu w ścianie
Powiesiłem zdanie
Znów przegrałem
Jak łkanie

2017

Jeszcze nie powiesiłem
Nie powiesiłem mojej matki zdjęcia
Jak kudłata we włosach ma kwiat wpięty
Z Koroną Małej Kawiarenki

Jam ci Matko uczynił Monidło
Zasłoniwszy pachy pracy
Spowił ciało w suknię bogatą
Żeby nie wypominali
Jak w fartuchu sprzedawałaś piwo

Bajka Czerwonego Kapturka · Gość

Czerwony Kapturek szedł przez las. A tu wilk.

- Ojejku! Ale się przestraszyłam!
- Co się stało?
- Myślałam że to Pan Myśliwy z karabinem.
- Ty mnie nie strasz nawet.

Czerwony kapturek oparł się o drzewko i zzuł buciki.

- Gdzie się wybierałaś?
- Do babci rosołek niosę.
- Z kury?
- No coś ty! Kury bym nie zabiła. Z kogutka.
- Babcia pewnie się ucieszy.
- Jaka babcia? Och, zupełnie zapomniałam o bajce. To już sobie pójdę.
- Poczekaj. A jak ta babcia wygląda?
- Stara w okularach.
- To brzydka jak dla mnie.
- A ja ci się podobam Wilku?
- Wrrrr.... za wysoka jesteś.

Na te słowa Czerwony kapturek przysiadł i obciągnął sukienki.

- No jak Wilku?
- Jakaś taka zanadto przysadzista.
- Och jaki ty wymagający.

Chcąc nie chcąc Czerwony Kapturek wygładził fartuszek i położył się na brzuszek.

- Weź się Wilku utop. Zaczynam być nadąsana na ciebie.
- Chyba płożąca jak nadobna gąsienica.
- To w końcu jaka mam być?
- Popatrz na mnie.
- Normalny wilk.
- A łapy to pies?
- Już wiem. Będę na czworaka.

Czerwony Kapturek zapomniał bajki w obliczu narastającego zaniepokojenia. Las przybliżał się wielkimi krokami, wszystkie tramwaje zjechały do zajezdni, pogasły neony na Manhattanie, zarosły chwastem przydrożne rowy.

- Mam nadzieję mała, że już się nie wycofasz rakiem.
- To mnie posuwaj.
- Hau-hau hau-hau hau-hau Uuuuuaaa.
- Tylko tyle?
- Hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau Hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau hau-hau HAUUUUUuuu....

- Która godzina? - spytał Czerwony Kapturek
- Nie mam zegarka - odpowiedział Wilk
- O rany, chyba muszę już iść.
- Do babci. Rozumiem.

Czerwony Kapturek wzuł buciki i poprawił uczesanie.

- Wracam do męża. Masz tu rosół, tylko nie rozbij słoika.
- Męża? Od kiedy taka mała ma męża?
- Od dwóch dni. Upił się na weselu i śpi.
- Ja pierdole! Ty nic mu nie mów o nas.
- Nie bój żaby. Powiem mu co nam się przytrafiło jak spał. Że szczekał.

I wypogodziło się w przyrodzie; tramwaje ochoczo wyjechały z zajezdni, włączyły się lodówki i naładowały komórki. Przybyło nowych zer na kontach obywateli. Gdy zaś Wilk zjadł rosołek to zrobiło mu się błogo aż umarł.

Gość

Wilk szedł przez las, aż natrafił na tory tramwajowe. Akurat tramwaj się pojawił i zahamował zgrzytając zębami.

- Jak chodzisz baranie! - rzucił motorniczy przez otwarte drzwi.
- Jestem Wilk.
- Ha ha ha ha! Dobre sobie. A co tu robisz?
- Szukam babci.
- Ha ha ha ha! No nie mogę. Wilk szuka babci! I jeszcze mi powiedz że chciałeś ją zjeść?
- Nie. Zjadłem rosołek z kogutkiem i chciałem oddać słoik.
- Co takiego?
- Słoik. Z nakrętką.
- Nie mam czasu na bajki. Albo wsiadasz albo spierdalaj z toru.

Wilk wskoczył do tramwaju i przysiadł zaraz przy motorniczym.

- Masz bilet jakiś?
- Tylko słoik mam od Czerwonego Kapturka.
- .....tylko ma słoik od czerwonego kapturka.... słoik ma.... wilk ma słoik.... od czerwonego kapturka.... - bezwiednie powtarzał motorniczy aż tramwaj Nr 12 zatrzymał się bezwiednie i bezwiednie otworzył drzwi. Motorniczy wyszedł z niego, postukał po kołach. Następnie obszedł cały skład dokoła i usiadł na torach. Wtedy Wilk ruszył i po nim, po motorniczym zostały rozwłóczone strzępy służbowego ubrania, buty rozbute, rozprute wnętrzności, ręce powykręcane i inne fragmenty kończyn.

Komandor · Gość

Pierdolisz to ekshumacja smoleńska chyba...

Posterunek Zawodnego · Gość

Babcia szła wzdłuż torowiska tramwajowego i zbierała butelki. za czym znalazła słoik z nakrętką.

- A tu cię mam. - popatrzyła przez okulary

W tym czasie posterunkowy Zawodny przyjął interesanta.

- Nazwisko?
- Wilk.
- A to może... imię?
- Panie posterunkowy, chciałem zgłosić zwłokę.
- Ja bym Pana tutaj najchętniej wykopał jak psa, no ale formularz, dobrze.
- Zgłaszam zwłokę na torach tramwajowych.
- O ile? Nie. Z tym do dyspozytora. Nie mamy czasu na takie sprawy.
- Panie posterunkowy! Motorniczy tramwaju Nr 12 nie żyje.

Posterunkowy dłubał w nosie i patrzył w bok na monitor. Nagle wstał, powoli odsunął szufladę, wyjął radiotelefon i zadzwonił.

- Jaki tam macie tramwaj? .... Tak?

Posterunkowy Zawodny obszedł Wilka wokoło, następnie wyszedł gdzieś i powrócił. Na Wilka spadła pomiędzy uszy żelazna rura wodociągów gminy miasta Pożarów. Samochód służbowy wywiózł w pudle kartonowym po monitorze marki eStainWay podejrzanego o śmierć motorniczego.

Przewód Przedpogrzebowy · Gość

Babcia dzwoni [MA ŻYWO]

- Halooo?
- Babciu, nie mam czasu. Trupa stroję.
- Wnusiaa?
- Babciu, trupa stroję zadzwoń później.
- Józusiaa?
- Tak. Józek umarł.
- Kiedy do mnie przyjedziesz?
- Jak się ten cyrk skończy.
- Przyjedź jutro po słoik. I jeszcze buty znalazłam Józusia.
- To trzymaj. Ja mu wdziałam tatowe.
- Przyjedź jutro po słoik i buty Józusiowe. Jak przyjedziesz to ci dam te buty i słoik dla Józusia.
- Babciu co?
- Dla Wilka. Pomyliłam Józusia z Wilkiem.
- Dobrze babciu, kończę. Co?
- Halooo? Czerwony Kapturek? Mówi się.
- Co babcia o Wilku wie?
- Rosołek.
- Skąd babcia wie o jakimś Wilku?
- Józuś go przejechał tramwajem.
- Gdzie jesteś babciu?
- Na posterunku Policji w Pożarowie.
- Kurwa,.

Manhattan wieczorem nie był tym w Pożarowie. Już nigdy. Nic nie przewyższy aktu przedsiębiorstwa rury żelaznej posterunkowego Zawodnego na karb podejrzanego przewodu wodociągowego miejsko gminnego motorniczego komunalnego Pożarowa zamordowanego męża Czerwonego Kapturka Józusia.