ŚFiNiA

Nemo kapitan · Gość

Coraz bardziej makabryczny ten twój taniec, ale nie przerywaj sobie zabawy - tańcz...

Dyskurs

Dziecię Jerzego Urbana przyszło moralizować i poznać po zepsutych owocach

Dyskurs

Raczej czuć nieprzyjemnie moralnym rynsztokiem.

Przykazanie Jerzego Urbana:

“jestem wielkim zwolennikiem niewierności, tylko nie politycznej ... moja żona jest sprzedajną osobą”

https://youtu.be/jj8an2eDpfs

Dr Wiedźma · Gość

Dyskurs

To w praktyce alchemii destruktywnej - estrogenu dodawac nie trzeba - jest w nadmiarze

IroB

hejka, wchodze se jak do siebie a tu........i niech tam...ciesze sie ze moglem dac Wam platforme...i platforma zyje, obywatelska ...i gitara

Wiedżmin M. Dr · Gość

Jeśli zaniedbanie uważasz za cnotę, to chuj ci w dupę Ireneuszu!

Piotr Rokubungi

Piotr Rokubungi

Bo jeśli tak, to ta niby partia zdycha z pewnością, lecz o wiele zbyt powoli- dlatego tak ścierwem cuchnie po salonach europejskich "szmat". :->

Wiedżmin M. Dr · Gość

No i wykrakałem!

"Gwałt niech się gwałtem odciska!"

Alfons Socjalny · Gość

Dyskurs

Dziekuje!

Dyskurs

Serdeczne podziekowania Beton z FoNIE w sciezce o Baryckim. Twoj wpis tchnie nadzieja w ludzkosc

MMM

Beton też cię uważała za pojeba, ale w obliczu przejścia w inny stan skupienia, ma to coś, zaszczepione katolom, że ci współczuje, droga jamksięgo, smile i co tam jeszcze na foNIE. Dobrze jest przypomnieć, że jak cię banowali pod jakimś nickiem, to za chwilę pojawiałaś się pod kolejnym. A jak cię zbanowali na amen, to plujesz na NIE. Ciesz się i merdaj zadkiem, bo jest parę osób, które uważają, że ze śmierci swojego męża - jedynego - uczyniłaś cyrk. Twój młodszy syn nie mówi po polsku? Wstydzisz się korzeni z Palikówki, gdzie mieszkaliście na łasce dziadka? Dziadek sprzedał ziemię na wasz bliźniak, sama o tym pisałaś. Biedna jesteś i ja ci współczuję. Współczuję, bo dawno powinnaś się znaleźć w zakładzie zamkniętym. Razem ze starszym synkiem.

Dyskurs

Spójrz w swoje puste oczy, które wypaliło "kłamstwo, ale dobrze wymyślone" Cokolwiek wymyślisz, nie jest w stanie mnie ani mojej Rodziny zranić.

Piotr Rokubungi

[i]"Głupia pizdo, za to co zrobiłaś, więcej ręki ci nie podam
To co robisz, w świecie w którym żyjesz - pewnie wielu się podoba

Nie kochaj rzeczy, które z tego świata są i w nim są
Nie patrzaj w blask, który świeci, bo świeci odbiciem tylko

On jest chory, on jest zarażony, on jest zakażony tobą
Twoja dusza, twoje całe ciało - tak, na zatracenie wiodą

Nie kochaj rzeczy, które z tego świata są i w nim są
Nie patrzaj w blask, który świeci, bo świeci odbiciem tylko

Stare czasy, stare dobre czasy - one nigdy już nie wrócą
Rzeczy które, które mi zrobiłaś - z moim światem tak się kłócą

Nie kochaj rzeczy, które z tego świata są i w nim są
Nie patrzaj w blask, który świeci, bo świeci odbiciem tylko."[i] :shock:

Gość

" Druga ciekawa historia to relacja pielegniarek z dzialu Krwii I Szpiku,
Otoz w pokoju w ktorym przebywal przed podroza do hospicjum ambulansem pojemnik z odswiezaczem do rak zaczal spontanicznie wypuszczac odswiezacz. Pielegniarki zawolaly mechanika, ktory nie mogl znalezc zadnej usterki, wiec wymienil pojemnik. Nowy pojemnik spontanicznie wypuszcza odswiezacz. Tak wiec Maz zostal dobrym duszkiem dzialu. "

błogosławiony, wkrótce świety?

Gość

Komandor · Gość

Każdy radzi sobie z bólem jak potrafi. Każdy inaczej.
Są pewne granice naśmiewania się z kogoś. I te chyba nieco przekraczacie. Znacznie nieco.

Dowalajcie Dyskurs za jej głupotę, za te czepiania się was, za maskowane bełkotem, logarytmami, uduchowieniem. kulturą hamerykańską, zwyczajne chamstwo itp. Odpłacajcie dowolni pięknym za nadobne.
Ale nie drzyjcie łacha z jej nieszczęścia, bólu, straty. I kogoś kto pewnie przed śmiercią strasznie cierpiał, miał nadzieję. Bo wierzył w cuda medycyny (też bym wierzył i kurczowo nadziei się trzymał).

Śmiejecie się z Dyskurs ze zrobiła z choroby męża cyrk. Możliwe. A jak napisałem na początku każdy inaczej sobie radzi z bólem i strachem.
Robiła cyrk bo chciała to z siebie wyrzucić. Pisała bzdury o cudach amerykańskiej medycyny i świetnych wynikach leczenia bo chciała w to wierzyć.

Ci, którzy mnie znają z innych for wiedzą, że w pewnych sprawach jestem zasadniczy. I mam odwagę aby powiedzieć wam kiedy przeginacie, jak z listą na drugą tutkę. Wyśmiewanie się z kalek i chorych w "ślicznotkach" itd.

A Tobie Dyskurs czy też Smile, powiem, że też przeginasz, i to nagminnie. I nie chodzi mi te Twoje doktoraty z logów od bogów i objechaną filozofię. Na to nic poradzisz. Ale te Twoje wklejki zdjęć MMM, szarganie z imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania Agafii są obrzydliwe.

Tak, ludzie reagują na Ciebie agresją i złośliwym śmiechem. To boli, wiem. Ale czy chociaż przez chwilę nie zastanowiłaś się ile w tym Twojej winy. Czy jako naukowca, nie ważne, ze śmiesznej sekciarskiej szkółki, nie zastanowiło Cię dlaczego? Dlaczego, prędzej czy później, na każdym forum tak to się właśnie kończy? Bo łażą za Tobą? Nie. to nie to. Jak już to może kilka bardziej zajadłych osób, którym kiedyś dopiekłaś. Ale ty przecież, na każdym forum, zdobywasz nowych "sympatyków". Nie, to nie są klony tych nielicznych. To nowe osoby.

Twoja "naukowa" czy też życiowa teoria mówi, że Ty jesteś świetlana z poziomem dobroci i uduchowienia prawie równym Jezusowi a wszyscy (znakomita większość) wokół to złe kanalie z logami na poziomie gada albo plaza może. Ale czy nie widzisz, ze świetle faktów to się nie trzyma kupy?

Ponoć studiujesz "przywództwo" czy też "leadership" jak wolisz pisać. Robisz z tego doktorat. Więc przynajmniej teoretycznie powinnaś podejść to tej metody przywództwa naukowo. I są tylko dwie możliwości. Albo nie rozumiesz tego czego Cię uczą albo uczą Cię steku bzdur, szarlatanerii i wyjątkowo marnej. Bo to nie działa. Jakby działało to byś tu (i na innych forach) była nieformalnym liderem. A nie jesteś. Wręcz przeciwnie, powodujesz, że ludzie się organizują przeciw Tobie. Płaczesz, że MMM. Czarna Mańka czy mniej Agafia wodzą za nos ludzi i buntują przeciw Tobie. Jeśli tak jest to one bez doktoratów wiedzą lepiej co to jest jest przywództwo.

Pytałaś mnie kiedyś czym według mnie jest przywództwa, świetle dowodzenia okrętem, ludźmi. Podałem ci kilka cech dobrego dowodzenia, nie silą i strachem ale tak by Cię szanowali. I jednym z nich była umiejętność przyznawania się błędu, przede wszystkim przed samym sobą, ale jak trzeba to i przed innymi. Bo jak nie zrozumiesz istoty swoich nie powodzeń, nie zdefiniujesz popełnionych błędów to nie znajdziesz "lekarstwa" i będziesz dalej w nie brnęła, coraz bardziej dogmatycznie, coraz bardziej zajadle, we wszystkich, którzy będą chcieli pomóc będziesz widziała wrogów, kanalie, zdrajców. I to bardzo często spotyka niewątpliwie uzdolnionych wodzów, dowódców, polityków. I zawsze prowadzi do wielkich tragedii.

Wiec teraz, w tym czasie zadumy nad swoim życiem. związanym z wielką stratą jaką poniosłaś, może jedynego człowieka, który cię kochał (dzieci nie liczę bo one prawie zawsze kochają z z samej istoty bycia czyimś dzieckiem) weź w końcu jak naukowiec, prawie doktor filozofii, uporządkuj fakty, zastanów się dlaczego tak się dzieję jak się dzieję i przede wszystkim przyczyn poszukaj u siebie. Potem u innych.

Bo jak jedna osoba cię nie lubi, to machnij ręką. Jak dwie, trzy, to znaczy ze masz wrogów, jak każdy, jak więcej to już się zastanów,, ale jak prawie wszyscy i gdziekolwiek się pojawisz reagują na ciebie agresją to już oznacza, ze nie z nimi a Tobą jest coś nie tak.

Miałem już się w necie na forach nie produkować (ze w ogóle zacząłem to było jednym z wielu błędów , które sobie uświadomiłem i teraz pewnie też go popełniam) ale coś mnie podkusiło by zajrzeć i poczytać co się dzieje (i ten ruch u Iro niebywały mnie zaintrygował). A jak przeczytałem to już nie mogłem milczeć. Mój kolejny błąd...

Gość

"Dom jednorodzinny zbudował Tato pracując jako zastępca dyryktora d/s finansowych i radca prawny oraz biegły księgowy badając bilanse.

hahahaha, tatus zarobil, za socjalizmu: na utrzymanie mamuńci + 4 dzieci + na budowę domu + na wakacje za granicą+ na dobrobyt całej rodziny
i z tego dobrobytu mamuńcia zwiała do usraja i pracowała jako szwaczka i sprzątaczka
ps. "Z realnościami zrób sobie notatki, bo się w tych wymyślonych kłamstwach plączesz jak w sieci." otóz to! :rotfl:

Gość

AGAFIA

Komandorze prawdą jest, że zasady albo się ma, albo nie, stąd rzecz jasna masz rację, twierdząc, że naśmiewanie się ze śmierci jest poniżej krytyki. Myślę jednak, że widzisz jak i ja, iż masz do czynienia z jednostką zaburzoną i to w stopniu wymagającym wieloletniego leczenia , a kto wie czy nie resocjalizacji.
Tak naprawdę istnieje duże prawdopodobieństwo, że chłop żyje i ma się dobrze, a historyjka z chorobą i póżniejszą śmiercią jest zmyślona. Wprawdzie nikt z nas nie jest w stanie tego udowodnić, jednak oceniając całokształt- istnieje taka możliwość. I choć normalnemu człowiekowi w głowie się nie mieści, że można się upodlić do takiego stopnia, musimy sobie zdać sprawę, że mamy do czynienia z książkowym przykładem psychopaty, a ci jak wiadomo, są zdolni do wszystkiego by osiągnąć swój cel.
Ktoś, kto pomimo wielu wcześniejszych awantur, uwag, próśb popełnia te same błędy, epatuje skrajnym chamstwem, nie przestrzega prostych reguł, celowo publikuje cudze wizerunki, jakby nie ogarniając, że przez takie coś, osoba użyczająca jej kawałka forum może wpaść w tarapaty, jest zdolny i do tego, by wymyśloną śmiercią manipulować otoczeniem. A raczej podejmować próby manipulacji.

''Och, zostałam wdową, teraz musicie mnie szanować''.
''Jestem wdową, więc wolno mi więcej, a jak kto mi plaśnie, to napiszę, że tańczy na trumnie''

Nie, nikt nie musi szanować ani jej, ani jej żałoby. Szczególnie, że nasza ''wdówka'', nie ma za grosz szacunku do siebie, a co za tym idzie i innych.
Zrozumiałabym, gdyby raz zdarzyło jej się opublikować czyjeś dane czy zdjęcie. Dobra, coś tam na stykach się zgrzało, zdarza się najlepszym. Ale ona robi to notorycznie i bez żadnego powodu. Atakuje w ten sposób ludzi, bo w chorym umyśle uroiła sobie, że w ten sposób kogoś oczerni i ma z tego frajdę. Jest wręcz na odwrót, każdy kto widzi cudze zdjęcia, nazwiska w jej wpisach, nawet wcześniej dyskurs nie znając, myśli sobie; boże co to za obleśne, popieprzone babsko. I tu żadne tłumaczenie nie pomoże, ona nie będzie inaczej funkcjonować, chyba że po lobotomii.
I na tym forum jej kariera juz dobiega końca, więc znajdzie następne, i zacznie od nowa. Kolejni ludzie, kolejne nicki, wizerunki, nazwiska. Kolejne gównoburze, wywołane przez pozbawioną intelektu kobiecinę, której wydaje się, że ktoś jeszcze wierzy w te jej doktoraty, formę, pacyfizm etc.
Tak jak napisałeś, ona nie ma pojęcia o przywództwie i przewodnictwie. Jest jednostką aspołeczną, furiatem, który żyje jedynie internetowymi wojenkami. Może nawet nie pracuje, może nie ma nawet dzieci przy sobie.
Bo na dobrą sprawę, doba musiałaby trwać nie 24, a 50 godzin, by jedna osoba zdążyła iść do pracy, po pracy krzątnąć się po domu, ''robić'' doktorat, znależć czas dla pogrążonego w traumie po stracie rodzica syna, zająć się drugim, zrobić jakieś sprawunki, zjeść, umyć się i wygrzebywać posty sprzed iluś tam lat, z różnych forów. Nie mówiąc o tym, że średnio sam pobyt na sfiniach zajmuje jej kilka godzin dziennie.
Czy to usprawiedliwia prześmiewanie czyjejś zmyślonej bądź nie, śmierci?
Pewnie nie, ale czy dyskurs ma prawo oczekiwać innego traktowania? Nie! Nie ma takiego prawa, szczególnie, że sama nie ma współczucia dla innych, nie myśli, a może robię komuś krzywdę, może ktoś przez mnie płacze, może kiedy wkleję tu czyjeś zdjęcie, to zranię nie tyle osobę na nim, a kogoś z nią związanego, kogoś kto mi krzywdy nie zrobil?
Wiele osób przewijało się przez fora, lepszych, gorszych, mądrzejszych, głupszych, ale kogoś tak zepsutego, zdemoralizowanego i zakłamanego jak ta nasza lelija, ze świecą szukać. I to jest akurat dobra wiadomość; bo gdyby takiej patologii było więcej, trudno byłoby w takim świecie żyć.
Potraktujmy więc Alinę W. tak, jak na to zasługuje. Ostracyzmem albo kopem w dupę. Współczucie zostawmy dla ludzi, którzy sami coś czują.

Żeby nie było, mnie niczyje zejście nie cieszy i nie będę poruszała tematu. Natomiast doskonale rozumiem tych, którzy to robią.
Do tej gnidy po prostu wszystko wraca. Karma, mój Miły, karma.

Pozdr.

Adam Barycki · Gość

Kłamiesz kanciaro, jak bym umarł, skakałabyś z radości, stara kurwo.

Adam Barycki

Gość

WLR