|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 6:35, 21 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
O kurwa,
Tu mje zainponowałeś...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
piotrekilenka
Dołączył: 21 Paź 2014
Posty: 799
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:12, 21 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Z zakładu który produkuje olej, masło i inne takie wysypują na ugór łuski od słonecznika i tam pełno ptaków.
Dojadają to co ludzie nie zabiorą na daczę.
Ludzi one się nie boją, ja je sfotografowałem w momencie kiedy zobaczyły jakiegoś orła czy innego drapieżnego ptaka.
No niestety nie mam takiego obiektywu żeby sfotografować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AGAFIA
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 20 Paź 2014
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:07, 22 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Drobiu jak u Hitchcocka.
A wiecie, że prywatnie Alfred był mocno pierdolnięty?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Czw 10:14, 22 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Musiał być, był przecie podobny do Pana Husheka. Kurdupel z opuchniętą morda i zwisającą, jak fryzura pianisty, wargą.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
piotrekilenka
Dołączył: 21 Paź 2014
Posty: 799
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:33, 22 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
AGAFIA napisał: | Drobiu jak u Hitchcocka.
A wiecie, że prywatnie Alfred był mocno pierdolnięty? |
No, jeśli ci którzy o trawce, kwiatkach i wróżkach pisali, byli zdrowo nie tego, to już on to toczno jebnięty był na całą głowę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:22, 22 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
AGAFIA napisał: | Drobiu jak u Hitchcocka.
A wiecie, że prywatnie Alfred był mocno pierdolnięty? | Pewnie mniej niż ten co jako ramię wykonawcze Inkwizycji stos Giordano Bruno podpalał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:44, 22 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | Musiał być, był przecie podobny do Pana Husheka. Kurdupel z opuchniętą morda i zwisającą, jak fryzura pianisty, wargą.
Adam Barycki | Barycki Adamie,
To, że ktoś jest - mały, kurdoplowaty i ma opuchniętą mordę oraz zwisającą fryzurę pianisty, czy tam wargę nie halo - wynika wg Pan, że jest już bez to pierdolnięty ?
Ciekawa teza...taka nazistowska, a może nawet i hm... komunistyczna...
Józef Stalin (162 cm) - poza tym, że wygląda jak zwykły kryminał i urka (bo był za młodu) - to mordę miał kostropatą, jak u jeżozwierza.
Nieciekawy raczej widok. Choć wypić podobno potrafił niemało...ale kto nie może ? Żaden to wynik i szczególna jakaś zaleta...
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Czw 18:45, 22 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:48, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Dawno nikt nie polemizował na tym prześlicznym wontóniÓ, wienc....
Specjalnie la Komandora (w związku z Jego ciągłymi napadami i przypierdalaniem się do tzw. humanistów i taksze samo lekcewarzoncy stosónek do tech pseudo-nałuk tfu...humanistycznych):
Ścisły (np. umysł) - ma grubo ponad dwieście synonimów. Pozwól Jarku, że przytoczę jedynie kilka:
- absolutny, barbarzyński, bestialski, bezkrytyczny, bezwarunkowy, CIASNY (!), ciężki, encyklopedyczny, jednostronny, mało płynny, nabity, purystyczny, zbrylony i wiele, wiele jeszcze innych.
Nie wszystkie synonimy można odnieść całkowicie i dokładnie do określenia "umysł ścisły", choć jak się tak zastanowić - chyba jednak wiele...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Pon 21:10, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Oj Maniek, ja nie jestem wrogo nastawiony do HUMANISTÓW tylko do humanistów. Czyli takich co to się szczycą że tabliczka mnożenia to nie dla nich bo oni są intelektualistami (humanistami).
Prawdziwi humaniści całkiem dobrze sobie z matematyką i naukami ścisłymi radzą. Bo to jest kwestia inteligencji. Jak się ma to przynajmniej na całkiem przyzwoitym chociaż nie naukowym poziomie się fizykę, matematykę itp rozumie.
A jak nie, to się nie jest HUMANISTĄ tylko durniem zwyczajnym.
Dowodem tego niech będzie fakt, że wielu przedstawicieli nauk ścisłych (przyrodniczych) sobie całkiem dobrze w humanistycznych naukach a nawet w literaturze radę dawali.
A w drugą stronę to raczej nie działa.
A to co humaniści sobie w swoich słownikach wypisują jako synonimy... no wiesz... lata mi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:33, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dowodem tego niech będzie fakt, że wielu przedstawicieli nauk ścisłych (przyrodniczych) sobie całkiem dobrze w humanistycznych naukach a nawet w literaturze radę dawali.
A w drugą stronę to raczej nie działa. |
Bardzo ciekawa teza. Tylko z gruntu fałszywa, powiedziałbym nawet - życzeniowa. Filozofowie starożytni byli czasami też matematykami, zaś matematycy starożytni bez filozofii ?
Jakiś przykład może ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Pon 23:01, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Starożytni tak. Ale my nie żyjemy w starożytności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Pon 23:03, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Poza tym napisałem, oni byli HUMANISTAMI i zastrzegali się na każdym kroku, ze dla nich matematyka, fizyka, technika to rzecż nie pojęta bo oni są intelektualistami i mają szerokie horyzonty.
To tylko dowód na moją tezę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:18, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | Starożytni tak. Ale my nie żyjemy w starożytności. | Zgoda, nie żyjemy.
Ale jednak trudno będzie Tobie obalić tezę, że myślenie koncepcyjne zaczęło się od szeroko pojmowanego "filozofowania", a potem dopiero była matematyka, czy inne nauki ścisłe - nie zaś odwrotnie.
Więc jeśli Matematyka jest Królową nauk, to Filozofia ich Matką
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:22, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | Poza tym napisałem, oni byli HUMANISTAMI i zastrzegali się na każdym kroku, ze dla nich matematyka, fizyka, technika to rzecż nie pojęta bo oni są intelektualistami i mają szerokie horyzonty.
To tylko dowód na moją tezę. | Oni byli/są własnymi limitami percepcyjnymi. „Naklejka” wymówki nie ma znaczenia. W programie Ph. D. w dziedzinie Organizational Leadership/Human Resource Development (HRD) musiałam wziąść kursy Quantitative Methods, Quantitative Analysis i Advanced Analysis i nikogo nie interesowało czy preferuję metody statystyczne i zaawansowane sposoby ich używania. To integralna składowa programu i używam tych metod w konstrukcji badań naukowych w HRD - dla przykładu w celu zbadania możliwości maksymalizacji transferu i retencji umiejętności nabytych w trakcie sesji w firmach aby firmy mogły nie tylko przetrwać na globalnym rynku ale być konkurencyjne na dłuższą metę. Doctor of Philosophy umie przede wszystkim zbadać jakikolwiek obserwowalny fenomen metodami analizy quantitative jak i qualitative, bo taka kombinacja przynosi najlepsze efekty. by aktywnie przyczyniać się do rozszerzania nauki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 2:13, 10 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | dla przykładu w celu zbadania możliwości maksymalizacji transferu i retencji umiejętności nabytych w trakcie sesji
w firmach aby firmy mogły nie tylko przetrwać na globalnym rynku ale być konkurencyjne na dłuższą metę. |
Zaręczam Ci droga koleżanko, że osobiście znam milionerów władających dużymi firmami, którzy nie tylko tytułów doktorskich nie posiadają,
ale też i żadnych kursów nie skończyli a nawet matura ich ominęła była a niezbędne do przetrwania na rynku kwalifikacje zdobywali handlując
podrabianymi dresami na koronie Stadionu Dziesięciolecia. I dzisiaj nie tylko się na polskim rynku utrzymują, ale i spółkami akcyjnymi o zasięgu
międzynarodowym zarządzają a zyski lokują wykupując co bardziej smakowite fragmenty miasta nad Motławą. Dasz wiarę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Wto 11:30, 10 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Jeszcze raz Maniek powtarzam, że Ci filozofie nie byli tymi dumnymi humanistami z odrazą patrzącymi na matematykę i będącymi dumni, że za nic nie rozumieją prostych jej praw i działań co uważają za dowód bycia intelektualistą.
Ani Arystoteles, ani Tales, ani Demokryt (pierwszy fizyk atomowy) ani nawet do bólu idealistyczny Platon nie mawiał z dumą, że on z tych cyferek to nic nie rozumie bo on ma szerokie horyzonty i rozmyśla nad pojęciem bytu, absolucie.
Hypatia nie była uznana za wielką myślicielkę dlatego, że wzorem współczesnych myślicielek feministycznych orzekła iż twierdzenie Pitagorasa jest seksistowskie bo dotyczy trójkątów, które jako ostre o kanciaste odzwierciedlają cechy męskie a nauka o kolach i elipsach jest przez męskich szowinistów zaniedbywana bo kojarzy się z kobiecością.
Co do tego, co było tam pierwsze też mam poważne wątpliwości. Czy dumanie czy liczenie. Myślę, ze to stanowiło całość. Bo wówczas filozofia to była po prostu nauka. Cala nauka.
Nawet etymologicznie to umiłowanie mądrości. A skład tej mądrości wchodziło również to co dzisiaj nazywamy matematyką czy elementami fizyki.
Miłujący mądrość filozof nie mógł nie czuć i nie znać matematyki bo by w opinii innych nie był filozofem i HUMANISTĄ.
Świadectwa materialne również przeczą tezie, że filozofia to czyjaś tam matka i była najpierw.
Praktycznie z tego samego okresu pochodzą artefakty mówiące o powstaniu pierwszych systemów wierzeń czyli zadumy o bycie, przeznaczeniu, etyce itp. jak i o dokonywaniu obliczeń. Często nawet dosyć skomplikowanych.
Czasami jest wręcz nawet odwrotnie. najstarsze sumeryjskie gliniane tabliczki dotyczą nie traktatów filozoficznych a właśnie matematyki - księgowości, astronomii.
Nie uzasadnione również jest twierdzenie, że pogardzam HUMANISTAMI bo sam jestem HUMANISTĄ a sobą pogardzać nie zwykłem.
I nie ma, według mnie, pojęcia umysł ścisły i humanistyczny. Typowy umysł ścisły to też ograniczenie (jak w synonimach) i objaw niepełnej inteligencji a często choroby lub upośledzenia umysłowego. Podobnie typowy umysł humanistyczny świadczy o obniżeniu inteligencji.
Oczywiście występują pewne większe zdolności w dziedzinach życia i wiedzy.
OK. Ale jeśli ktoś jest naprawdę inteligenty to dla niego nie powinna sprawiać problemów matematyka, fizyka na poziomie gimnazjum czy też liceum. Nawet jak ma kłopoty z mechanicznym liczeniem to przynajmniej zrozumie idee, zasady.
Za pseudonauki uważam współczesny dorobek nauk humanistycznych. I też nie wszystkich. B co to za nauka, gdzie wszystko właściwe jest dozwolone, każda teza, wątpliwie i mętnie uzasadniana i praktycznie nieweryfikowalna obiektywnie.
Teza - Mickiewicz wielkim poetą był. Prawie dogmat w naszym literaturoznawstwie. A potem bo... i same bla, bla, bla...
Nawet Gombrowicz się z tego naśmiewał. I słusznie.
Bo tak naprawdę jedynym "dowodem" na wielkość Mickiewicza jest opinia autorytetów powtarzana z pokolenia na pokolenia.
a te wielkie rozprawy w stylu co autor miał na myśli itd... no pięknie, pewnie można tak. bo przecież każda mowa, tekst pisany jakąś myśl niesie. Ale często są tam dorabiane niestworzone rzeczy. A tak naprawdę autorowi się ciurlać chciało albo się najebał, miał kaca itd... i dlatego tak wzniośle, niezrozumiale...
Ale wróćmy do Miskiewicza, jakie są obiektywne dowody, że wielkim poetą był? Albo wieszczem? Wieszcz wieszczy przecie. A co wywieszczył Mickiewicz?
OK. Niech będzie, wielkim to on może był ale tylko w swojej wsi zwanej Polską. A poza tą wsią ktoś go zna? (nie liczę specjalistów od literatury polskiej, czy słowiańskiej) Nie za bardzo. To nie Dante, nie Szekspir, nie Byron ani na nawet F. Forsyth.
U obecnych humanistów również tak jest. Im bardziej nabredzisz tak, że mało kto to rozumie, bo nie ma w tym sensu tym jesteś mądrzejszy. No i można potem latami rozprawiać i tłumaczyć na nasze.
Napiszesz o jakiś tam matematycznych współczynnikach wzwodu (-1), skonstruujesz wzór niby matematyczny, aby mądrzej wyglądało, ale też bez sensu i raczej pokazujący, ze nie masz pojęcia o najprostszych zasadach matematyki, zlogarytmujesz serce, uczucia i co tam jeszcze i.... i już zachwyt podobnych do Ciebie tumanów, dla nagle wszystko wydaje się jasne, nowatorskie, odkrywcze... bo powiedział to AUTORYTET.
Oczywiście, są autorytety i w naukach ścisłych. I nawet w dyskusji się na nie powołują. Ale to raczej dla uproszczenia. Bo nawet jak coś z matematyki, fizyki, astronomii napisze uznany autorytet, to zaraz, praktycznie natychmiast podlega to weryfikacji. Dowód matematyczny zostaje sprawdzony przez innych, doświadczenie powtarzane, na hipotezę, teorie (najpierw sprawdzoną pod względem teoretyczną) natychmiast się szuka potwierdzenia empirycznego...
I powaga autorytetu nie ma większego znaczenia jak jego twierdzenia się nie potwierdzą. Ci więcej, wcale temu autorytetowi zbytnio nie szkodzi.
Arystoteles, Ptolemeusz się mylił jeśli chodzi o model wszechświata i budowę materii, więcej racji miał Demokryt i Arystarch. Czy z tego powodu ktoś umniejsza tym pierwszym.
A jak jest w naukach humanistycznych to wiemy. Ważniejsze jest kto co powiedział niż co powiedział.
I co gorsza, te niby otwarte "humanistyczne" umysły bywają bardziej autorytatywne w swych sądach od tych niby ograniczonych ścisłych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
piotrekilenka
Dołączył: 21 Paź 2014
Posty: 799
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:43, 10 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Jan Christian Komandorsen «Men han har jo ikke noget paa.»
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35365
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:54, 10 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: |
... ani nawet do bólu idealistyczny Platon nie mawiał z dumą, że on z tych cyferek to nic nie rozumie bo on ma szerokie horyzonty i rozmyśla nad pojęciem bytu, absolucie.
|
Oczywistym jest że humaniści są ekspertami naturalnej logiki matematycznej człowieka - algebry Kubusia.
Słusznie w znakomitej większości patrzą z pogardą na zarozumiałych matematyków, w istocie będących logicznymi debilami.
Dowód:
Pokaż mi Komandorze jednego humanistę który nie pęknie ze śmiechu z poniższej definicji zdania warunkowego "Jesli p to q"
Definicja matematyków = definicja debili:
Zdanie warunkowe "Jeśli p to q" to zlepek dwóch niezależnych zdań twierdzących p i q o z góry znanej wartości logicznej
Humanista:
Hehehehe......
Czy masz choć cień wątpliwości Komandorze iż definicja matematyków to najzwyklejszy debilizm?
Pogardliwy stosunek do matematyków cechuje wszystkich wielkich humanistów i nie tylko, bowiem wśród samych matematyków są tacy którzy z politowaniem kiwają głowami i plują na KRZiRP.
[link widoczny dla zalogowanych]
Matematycy są jak zakochani. Podaruj takiemu najskromniejszą przesłankę, a uczepi się jej i wyprowadzi z tego wnioski, które będziesz musiał zaakceptować.
Autor: Bernard Fontenelle
Matematycy to gatunek Francuzów: mówisz coś do nich, a oni przekładają to na swój język i proszę: robi się z tego coś zupełnie innego.
Autor: Johann Wolfgang von Goethe
Matematyk to ślepiec w ciemnym pokoju szukający czarnego kota, którego tam w ogóle nie ma.
Autor: Karol Darwin
Matematyk to taka maszyna do zamieniania kawy w teorie.
Autor: Paul Erdős
Prawie że nie widziałem matematyka, który byłby zdolny do rozumowania.
Autor: Platon
Twierdzenia matematyczne uważane są za prawdziwe, ponieważ w niczyim interesie nie leży, by uważać je za fałszywe.
Autor: Monteskiusz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:13, 10 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
[quote="Komandor"]Ale wróćmy do Miskiewicza, jakie są obiektywne dowody, że wielkim poetą był? Albo wieszczem? Wieszcz wieszczy przecie. A co wywieszczył Mickiewicz?[/quote]
Napisałem w kawiarni do Luzik (dzisiaj właśnie) powiedzmy taki wiersz, w którym wskazuję iż będę nieśmiertelny, że oderwę się od ciążącej wiedzy, od kultury katolickiej śmierci i zbawienia po pogrzebie.
Ja nie żartuję z tym.
Wczoraj przybył do mnie syn. On wyglądał smutno i staro. Gdy odjechał ja odżyłem. Z całą mocą walczyć będę z własnym mózgiem, w którym nagromadziło się balastu, na przykład uznania prawa ciążenia (!).
Co by było gdyby ludzie odrzucili wiarę w PRAWO CIĄŻENIA?
Co by było, gdyby ludzie odrzucili hipotezy KOPERNIKA?
Co by było, gdyby ludzie ODERWALI SIĘ OD CAŁEJ WIEDZY O ŚWIECIE?
Co by wtedy ludzie ZOBACZYLI?
.......................
Oda do młodości
Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy;
Młodości! dodaj mi skrzydła!
Niech nad martwym wzlecę światem
W rajską dziedzinę ułudy:
Kędy zapał tworzy cudy,
Nowości potrząsa kwiatem
I obleka w nadziei złote malowidła.
Niechaj, kogo wiek zamroczy,
Chyląc ku ziemi poradlone czoło,
Takie widzi świata koło,
Jakie tępymi zakreśla oczy.
Młodości! ty nad poziomy
Wylatuj, a okiem słońca
Ludzkości całe ogromy
Przeniknij z końca do końca.
Patrz na dół - kędy wieczna mgła zaciemia
Obszar gnuśności zalany odmętem;
To ziemia!
Patrz. jak nad jej wody trupie
Wzbił się jakiś płaz w skorupie.
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem;
Goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu,
To się wzbija, to w głąb wali;
Nie lgnie do niego fala, ani on do fali;
A wtem jak bańka prysnął o szmat głazu.
Nikt nie znał jego życia, nie zna jego zguby:
To samoluby!
Młodości! tobie nektar żywota
Natenczas słodki, gdy z innymi dzielę:
Serca niebieskie poi wesele,
Kiedy je razem nić powiąże złota.
Razem, młodzi przyjaciele!...
W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele;
Jednością silni, rozumni szałem,
Razem, młodzi przyjaciele!...
I ten szczęśliwy, kto padł wśród zawodu,
Jeżeli poległym ciałem
Dał innym szczebel do sławy grodu.
Razem, młodzi przyjaciele!...
Choć droga stroma i śliska,
Gwałt i słabość bronią wchodu:
Gwałt niech się gwałtem odciska,
A ze słabością łamać uczmy się za młodu!
Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze,
Ten młody zdusi Centaury,
Piekłu ofiarę wydrze,
Do nieba pójdzie po laury.
Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga;
Łam, czego rozum nie złamie:
Młodości! orla twych lotów potęga,
Jako piorun twoje ramię.
Hej! ramię do ramienia! spólnymi łańcuchy
Opaszmy ziemskie kolisko!
Zestrzelmy myśli w jedno ognisko
I w jedno ognisko duchy!...
Dalej, bryło, z posad świata!
Nowymi cię pchniemy tory,
Aż opleśniałej zbywszy się kory,
Zielone przypomnisz lata.
A jako w krajach zamętu i nocy,
Skłóconych żywiołów waśnią,
Jednym "stań się" z bożej mocy
Świat rzeczy stanął na zrębie;
Szumią wichry, cieką głębie,
A gwiazdy błękit rozjaśnią -
W krajach ludzkości jeszcze noc głucha:
Żywioły chęci jeszcze są w wojnie;
Oto miłość ogniem zionie,
Wyjdzie z zamętu świat ducha:
Młodość go pocznie na swoim łonie,
A przyjaźń w wieczne skojarzy spojnie.
Pryskają nieczułe lody
I przesądy światło ćmiące;
Witaj, jutrzenko swobody,
Zbawienia za tobą słońce!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|