Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wydarzenie polityczne, krajowe i zagraniczne...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 90, 91, 92 ... 136, 137, 138  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 2:50, 31 Sie 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
Za PRL, szczególnie w latach 60. była autentyczna bieda. Nie trzeba mnie przekonywać. Sam widziałem.
Gdzie konkretnie byla ta "autentyczna bieda", bo jakos mi umknela? Moi Rodzice pobrali sie wczesna wiosna 1957 roku. Pod koniec tego samego roku mieli 1 dziecko a do roku 1964 4 dzieci. Zbudowali murowany dom jednorodzinny z wygodami jak prysznic w lazience i centralne ogrzewanie. Mama opiekowala sie nami, a Tato pracowal najpierw jako Naczelnik Wydzialu Finansowego a nastepnie zrobil uprawnienia Bieglego Ksiegowego i badal bilanse. Oprocz tego zrobil fakultet w prawie i byl Radca Prawnym i Z-ca Dyrektora d/s Finansowych w Wojewodzkim Zjednoczeniu Budownictwa Komunalnego rownoczesnie. Samochod #1 kupil za gotowke kiedy jeszcze nikt nie mial samochodu w okolicy. Moze istniala ta "autentyczna bieda" w latach 60 dla tych co mieli obydwie dlonie lewe. Nas nauczono pracy w domu, w gospodarstwie Dziadzia, uczeszczalam do 2 szkol rownoczenie, i pomagalam w biurze u Taty lub jego znajomych odbywajac praktyki zawodowe. Tak wiec, pojecie biedy czy "autentycznej biedy" badz uprzejmy nie generalizowac na obszar calej Polski. Bieda to stan umyslu dla osob nie trudzacych sie praca, ktorzy sadza, ze sa ponad prace. Podobnie jest z Twoimi hipotezami w aspekcie "minimum biologicznego" konieczne do regeneracji organizmu ludzkiego. Nie raczyles zauwazyc, ze w "rynsztoku" (margines spoleczny) powodem wyniszczania organizmu sa przede wszystkim patologie jak alkoholizm, palenie papierosow, i uzywki jak narkotyki. Osoba uzaleniona sprzeda otrzymane darmowo jedzenie za butelke denaturatu, zeby nie miec delirium.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 2:55, 31 Sie 2016    Temat postu: Re: opakowania

WLR napisał:
Dyskurs napisał:
Po co pisać w sposób zawiły coś co jest proste.

No właśnie, po co?
Kiedyś śledzia kupowało się zawiniętego w Trybunę Ludu i oprócz niewątpliwie szybkiej biodegradawalności takiego opakowania,
klient mógł sobie poczytać o milionowej tonie stali i innych sukcesach socjalizmu. Dzisiaj śledź dostępny jest jeno na plastikowej
tacce pod plastikową folią, bowiem razem ze śledziem trzeba zapłacić i za oną tackę. Tacka ląduje w koszu na śmieci za których
wywóz znowu trzeba zapłacić. Śledź zdaje się być nieistotnym dodatkiem. Ot i wielka "tajemnica" wolnego rynku.
Ba, teraz jakas agencja ukaralaby sprzedawce za toksycznosc sledzia z powodu toksycznosci farby w gazecie. Zylismy sobie spokojnie kiedys noszac chleb z piekarni w otwartej siatce z cienkiej zylki jak sieci i kazdy mogl na bochenek kichnac. Te czasy nie wroca. Wyewoluowalismy sie - czy w dobra strone, nie wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 3:13, 31 Sie 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Wracając do nieśmiertelnego tematu butelek - uważam i nie miałbym nic przeciwko temu, żeby podnieść jednostkową cenę butelki zwrotnej nawet do 1 złotówki (piwo za 2,50 PLN + koszt kaucji za butelkę to nadal piwo po 2,50!). Te bezzwrotne zaś ustawowo zajebać podatkiem ekologicznym np. 1 zł+ 50% podatku. Problem może by nie znikł, ale znacznie by ograniczył zaśmiecanie polskich ulic, parków, lasów itd.

Musze tu powiedzieć, że w PRL-u problem szklanych opakowań by lepiej zorganizowany. (a to niespodzianka, co Komandorze ? :wink: ) Nie żadna to jednak zasługa systemu, a po prostu braku ówczesnych możliwości przerobowych hut szkła, więc trzeba było sobie radzić...recyklingiem.

Ego - wynika z tego, że szklane opakowania teraz są za...tanie.
Wraz z nastaniem administracji nowego Burmistrza, ktory jest polskiego pochodzenia i przybyl z biznesu, nasze miasto wprowadzilo pojemniki na recykling, ktore musi podnosci dzwig na ciezarowce. Zacheta do osiagniecia odpowiedniej kwoty zwrotu do miasta ze stanowej agencji za osiagniety % recyklingu bylo nie odbieranie smieci z kublow, jesli ktos nie wystawil pojemnika na recykling z GPS. Pare tygodni "opieszali" ponarzekali. Poniewaz nikt nie preferuje zapachu smieci, musieli zakasac rekawy i do roboty. "Nie ma lekko", jak mawia moj polski sasiad. Dla nas pojemnik na recykling jest za maly mimo swoich imponujacych rozmiarow. Pod koniec tygodnia, biegniemy do parku po drugiej stronie ulicy wrzucic recykling do miejskiego pojemnika, tez z GPS.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Śro 7:05, 31 Sie 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Problem
w ustawach wyższego rzędu, które by zobowiązywały ten dziki kapitalistyczny-wilczy handel
Nie widzę problemu - zakazać im działalności ustawą.


Matko boska, toż już plugastwa czerwonego rozplenionego na forum, że wytrzymać nie idzie i jakby jeszcze mało było Baryckiego, Komandora i Millera, czerwonych plugawców nad plugawcami, to jeszcze splugawiał nam Pan Hushek i ubabrał się w plugawej brei czerwonej. A tak nas zapewniał o swoim anarchizmie, a i przecie liberalna wolność jest Mu umiłowaną oblubienicą, a tu proszę, wolność gospodarczą wolnego rynku zapragnął zakuć w plugawe kajdany czerwonego centralizmu. Tfu, komunistyczna plugawa świnio czerwona.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek
Gość






PostWysłany: Śro 7:06, 31 Sie 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
Załóżmy, że mamy jakiś element konieczny do życia i zdrowia człowieka. Dowolny - to może być jakiś hormon, witamina, mikroelement (jak potas, żelazo, cynk), składnik odżywczy (cukier), krwinki, przeciwciała czy cokolwiek co tam jeszcze jest. Nazwijmy go X.

Załóżmy, ze jest możliwy do badania i jego minimalny poziom niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu(oczywiście z pewnym błędem, z pewnymi różnicami osobniczymi) został określony w wyniku wieloletnich badań medycznych i praktyki lekarskiej.

Załóżmy, ze tym minimalnym poziomem tego X jest jednostek "j".


Załóżmy teraz, ze Ty (czy ja, czy ktoś) masz ten poziom 90 j i nie jest to odchylenie osobnicze wynikające takiej urody, metabolizmu itp.

Pytania: czy według Ciebie to minimum medyczne nie jest minimum bo ktoś z tym żyje 5, 10, 20 lat nawet o tym nie wiedząc dopóki mu nie padnie z tego powodu jakiś narząd wewnętrzny, nie spowoduje to innych groźnych objawów chorobowych?

A ten ktoś żyje, tylko jest osłabiony, szybciej się męczy, częściej choruje i te choroby mają poważniejszy przebieg i następstwa...

Czy według Ciebie ten poziom poniżej, wynikającej z badań, minimalnej (dolnej) granicy jak jest niezbędna dla organizmu a utrzymujący się przez długi czas nie jest powodem do niepokoju i alarmu? Bo przecież nikt nie umiera natychmiast i pod płotem. Jest OK, super i nie ma mowy o minimum bo zdycha się szybko dopiero poniżej 20 j.? wiec i 30-40 to betka, żadne minimum bo minimum to minimum czyli 20?
Nie życzę Ci takiego podejścia lekarza jak Twoje. Phi Panie Maniek, czego pan chcesz pan masz poziom cukru 60 mg/l(minimalna ilość nie powodująca zagrożenia to 70 mg), Co senny pan jest? To się wyśpij. Słabo kojarzy (o to to!!!) no co, nie każdy może,. Czego pan chcesz.? Batona? Idż pan w pizdu, zdycha się dopiero poniżej 30mg (????) i to jest pańskie minimum minimalne. Będziesz pan miał to pan przyjdź!

Co masz pan TSH poniżej minimum normy? Co 0,1 mU/l? A żyjesz pan? Chodzisz? Wiec o co panu chodzi panie Huszek? Nadpobudliwy pan jest? Poci się? To trzeba Komandora nie czytać. duszności? I co udusił się pan? Jakieś minimum saturacji? Ze co, ze SpO2 85%? Ze 90% to minimum normy. Ze 88% to już tlenoterapia. A co pan gadasz? Jak pan się udusi to pan przyjdź. Panie Huszek, Pan taki humanista, po PW, Sienkiewiczu (????) słownik PWN w końcu pan znalazł i czyta, to pan wie, ze minimum to minimum. Wiec jak pan się dusi a nie udusił to znaczy ze ok. Znaczy, ze minimum tlenu pan ma. Jakby pan nie miał to by pan JUŻ się nie dusił. Albowiem poniżej minimum to już się nie żyje. A przynajmniej jest się w agonii. Dopóki pan żyje a tylko się dusi to wszystko OK, panie Huszek. O żadnym minimum nie ma mowy. Minimum to poniżej 70% (????) a w sumie to minimum to 0%. Już niżej nie ma. I to jest minimum. Bo wie pan, panie Huszek. minimum to minimum.
(dane wyssane z palca - te minimalne prowadzące do agonni i te 80% wiec lekarzy proszę o wyrozumiałość, to przykład taki)
No i jak Maniek. Dalej uważasz ze minimum biologiczne jest wówczas kiedy się zaczyna umierać?

Z innej beczki. Jak inżynier z inżynierem. Kierowca z kierowcą. Poziom oleju w silniku ma jakieś tam minimum. Można sprawdzić na miarce. Powiedzmy sobie szczerze, ze pewnie te minimum na miarce jest zawyżone (zapas dla bezpieczeństwa) i faktycznie jest o 10% mniejszy.
No i teraz. czy jak będziesz miał niższy poziom oleju o 15% niż miarka pokazuje to wszystko OK? Pewnie według inżyniera Mańka tak. Przecież samochód jeździ. I pewnie, jestem przekonany, z parę tysięcy KM może, jak szczęście dopisze, przejechać.
Wiec Maniek. wiesz, ty z oszczędności sobie tak standardowo nie dolewaj. Przecież to żadne minimum eksploatacyjne nie jest jak jeździ. Minim to jest wtedy jak zaraz po odpaleniu w godzinę się zaczyna zacierać, Prawda? Nie zaciera się to znaczy nie jest minimum. Bo minimum to minimum i już! Nie?

I po chuj te kreski?

A i ponoć wymiana tez w zależności od oleju i silnika minimalnie co 15- 30 tyś km ma być. takie minimum eksploatacyjne. I znowu pewnie trzeba by ileś tam tysięcy km dołożyć bo znowu margines bezpieczeństwa jakiś jest. wiec niech to będzie 20 - 40 tyś. OK? Chociaż z kolei większość mechaników jest zdania, ze jest odwrotnie, powinno się częściej niż zaleceniach producenta, którzy często zachęcają kupca, bezobsługowym samochodem, a awarie to na ich korzyść przecie bo większość z napraw żyje i części.
No ale to już jest minimum eksploatacyjne (techniczne???).

I co Maniek. Według Twojego toku rozumowania to nie minimum. Bo dalej autko śmiga. Ze ciężej trochę, ze kopa nie ma, ze się wyciąga łańcuszek rozrządu, ze osady sadzy jakieś tam gdzieś tam., ze się grzeje więcej...

polowa usterek jakie będziesz miał pozornie związku z przepracowanym olejem nie będzie miała. Nawet mechanik, jak nie będzie wiedział o wymianie 50 tyś km temu, nie zajarzy.

Ale Maniek powie, minim to minim, jak się zaciera to poniżej minimum. Nie zaciera się powyżej wiec jazda dalij. Az się zacznie zacierać, panewki się obrócą, smok zatka, czy cóś. A najpewniej jak się wszystko stopi na amen. Prawda?

Maniek, jak na tych przykładach nie rozumiesz, co to to minimum egzystencji czy też biologiczne według przytoczonych wielokrotnie i wielu definicji to znaczy żeś tuman zwyczajny i kompletny. I moja dyskusja z Tobą nie ma najmniejszego sensu. W jakimkolwiek temacie. No może o uczuciach, ideach, widzimisiach i takich tam...


Porozmawiajmy o maksimum. Jakie może być maksimum na przykład poziomu oleju? Albo ile maksymalnie można zjeść pomidorów na raz? Ile jachtów można mieć maksymalnie?

Oznaczmy jachty jako 'j". Jednego jachta ktoś może mieć na raz czy może mieć 2j ? I drugie pytanie:

Jeśli ktoś dejmy na to pływa o jednym jachcie (1j) to inne jachty wpływają na jego psychikę czy nie wpływają?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:36, 31 Sie 2016    Temat postu:

@Barycki Adam,

Rence i nogi opadają - Pan jesteś jednak głupszy od stada galopujących imadeł :(

@ Krowa,

Wypierdalaj !!! :->
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Śro 8:57, 31 Sie 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Rence i nogi opadają


Paszoł won, czerwona zarazo.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Śro 9:09, 31 Sie 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
Za PRL, szczególnie w latach 60. była autentyczna bieda. Nie trzeba mnie przekonywać.


Przekonanie własne jest cenne, jednak jeszcze cenniejsze jest przekonanie kogoś i byłoby miło, gdyby i mnie, Pan, Panie Komandorze, przekonał i nie tylko, o tej szczególnie autentycznej biedzie z lat 60-tych, ale i o tej nieszczególnie autentycznej z lat nie sześćdziesiątych.

Adam Barycki

PS. Natomiast, Pan, Panie Hushek, mógłby nade mną się ulitować i nie przekonywać mnie. Ja już jestem tak strasznie udręczony, że wytrzymać nie idzie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Śro 9:26, 31 Sie 2016    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Komandor napisał:
Za PRL, szczególnie w latach 60. była autentyczna bieda. Nie trzeba mnie przekonywać. Sam widziałem.
Gdzie konkretnie byla ta "autentyczna bieda", bo jakos mi umknela? Moi Rodzice pobrali sie wczesna wiosna 1957 roku. Pod koniec tego samego roku mieli 1 dziecko a do roku 1964 4 dzieci. Zbudowali murowany dom jednorodzinny z wygodami jak prysznic w lazience i centralne ogrzewanie. Mama opiekowala sie nami, a Tato pracowal najpierw jako Naczelnik Wydzialu Finansowego a nastepnie zrobil uprawnienia Bieglego Ksiegowego i badal bilanse. Oprocz tego zrobil fakultet w prawie i byl Radca Prawnym i Z-ca Dyrektora d/s Finansowych w Wojewodzkim Zjednoczeniu Budownictwa Komunalnego rownoczesnie. Samochod #1 kupil za gotowke kiedy jeszcze nikt nie mial samochodu w okolicy. Moze istniala ta "autentyczna bieda" w latach 60 dla tych co mieli obydwie dlonie lewe. Nas nauczono pracy w domu, w gospodarstwie Dziadzia, uczeszczalam do 2 szkol rownoczenie, i pomagalam w biurze u Taty lub jego znajomych odbywajac praktyki zawodowe. Tak wiec, pojecie biedy czy "autentycznej biedy" badz uprzejmy nie generalizowac na obszar calej Polski. Bieda to stan umyslu dla osob nie trudzacych sie praca, ktorzy sadza, ze sa ponad prace. Podobnie jest z Twoimi hipotezami w aspekcie "minimum biologicznego" konieczne do regeneracji organizmu ludzkiego. Nie raczyles zauwazyc, ze w "rynsztoku" (margines spoleczny) powodem wyniszczania organizmu sa przede wszystkim patologie jak alkoholizm, palenie papierosow, i uzywki jak narkotyki. Osoba uzaleniona sprzeda otrzymane darmowo jedzenie za butelke denaturatu, zeby nie miec delirium.


I widzisz Maniek. Identycznie jak Ty, Też całkowity brak zrozumienia tego co się czyta.

A ty się Dyskurs Mańka spytaj a nie mnie bo to on postawił tę tezę nie ja. Ja się tylko z nim zgodziłem. Że w pewnych okresach i w pewnych rejonach (np wiejskich) taka autentyczna bieda w czasie PRL (rozszerzając pojecie PRL na wszystkie lata władzy ludowej w Polsce) występowała. Najwięcej zaraz po wojnie. Nie ma takiego kraju na świecie gdzie by się znalazło przypadków autentycznej biedy. Z różnych przyczyn wynikającej.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:50, 31 Sie 2016    Temat postu:

Komandor napisał:


I widzisz Maniek. Identycznie jak Ty, Też całkowity brak zrozumienia tego co się czyta.

A ty się Dyskurs Mańka spytaj a nie mnie bo to on postawił tę tezę nie ja. Ja się tylko z nim zgodziłem. Że w pewnych okresach i w pewnych rejonach (np wiejskich) taka autentyczna bieda w czasie PRL (rozszerzając pojecie PRL na wszystkie lata władzy ludowej w Polsce) występowała. Najwięcej zaraz po wojnie. Nie ma takiego kraju na świecie gdzie by się znalazło przypadków autentycznej biedy. Z różnych przyczyn wynikającej.


Pisząc o przypadlkach autentycznej biedy w Polsce nie miałem na myśli lat 60-tych, ani tym bardziej lat 50-tych, czy też 40-tych już po wyzwoleniu. To oczywiste, że kraj był zrujnowany, zdrenowany, kompletna zapaść gospodarcza i ludzie często nie mieli gdzie mieszkać, w co sie ubrać, czy nawet co zjeść.

To przecież nie wina komuny, a po prostu skutków wojny. W końcu podobnie było zaraz po wojnie w zniszczonych Niemczech i w paru jeszcze innych krajach. Nie w tym rzecz więc.

Ja mówie o przypadkach autentycznej biedy już w latach 70-tych i 80-tych. I wcale nie były to takie jednostkowe przypadki jak tu sugerujesz.

I do Wirka - jeszcze raz, tylko tym razem - W.O.L.N.I.E.J :wink:

Nie twierdzę i nigdy nie twierdziłem, że w III RP nie ma biedy - bo jest. Baaa... są całe obszary biedy, są całe grupy społeczne, które odczuwają niedostatek, biedę, lęk przed przyszłością i czują beznadzieje swej sytuacji - często niezawinionej przez siebie.

Spór nie toczy się więc o to czy bieda jest, czy jej niema bo co do tego wszyscy chyba się zgadzamy.

Spór jest o definicje biedy, której to definicji proponowanej przez Komandora ( a tym bardziej tego barana Baryckiego) - po prostu nie kupuje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:33, 31 Sie 2016    Temat postu:

Oszczędzamy coraz chętniej, bo jesteśmy zamożniejsi, ale wciąż daleko nam do unijnej średniej
Cytat:
800 miliardów złotych – taką sumę zgromadziliśmy w bankach, funduszach inwestycyjnych oraz na polisach. Do europejskich prymusów nadal wiele nam brakuje, i nie tylko dlatego, że mamy dużo niższy PKB per capita – to także sprawa tradycji, kulturowych nawyków. Ale coraz szybciej gonimy czołówkę.


Cytat:
Ponad 620 mld zł oszczędności trzymamy w bankach. Około 100 mld zł zgromadzono w funduszach inwestycyjnych, 30 mld zł w akcjach giełdowych spółek oraz 10 mld zł w postaci obligacji skarbowych. Po uwzględnieniu zadłużenia nasze oszczędności to średnio ok. 6 tys. euro na głowę obywatela Polski.

W porównaniu z krajami na wschód od Bugu mamy zdecydowanie większe zasoby: według raportu o światowej zamożności, przygotowanego przez firmę Allianz, statystyczny Ukrainiec czy Rosjanin ma nawet sześciokrotnie mniejsze oszczędności niż przeciętny Kowalski. Nie jest to jednak powód do entuzjazmu, bo między nami a krajami starej Unii jest przepaść – przeciętny Niemiec zgromadził ponad 44 tys. euro, a Francuz czy Brytyjczyk jeszcze więcej – nawet 60 tys. euro. Natomiast na tle innych krajów unijnych z naszego regionu wypadamy nie najlepiej. – Nadal mamy jeden z najniższych w UE wskaźników oszczędności w stosunku do PKB – 55,5 proc. – co daje nam piąte miejsce od końca. Słabiej jest na Węgrzech, Łotwie, Litwie i w Rumunii – mówi Konrad Grzelec, dyrektor Centrum Inwestycyjnego BGŻ Optima.

- wytłuszczenia - moje
[link widoczny dla zalogowanych]

Jakiś komentarz Komandorze ?

A może porównamy jeszcze średnią długość życia Polki i Polaka w latach 1989 i obecnie ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:48, 31 Sie 2016    Temat postu:

TE ZASOBY DLA PRZYSZŁOSCI państwa NIE MAJA ZNACZENIA; wystarczy jeden kryzys w usa A TZW. WŁASNOSC PRZEPADNIE; PRZY WYLUDNIANIU SIE POLSKI oszczednosci nie maja znaczeniei nikt ich nie kupi;

patrz najnowsza ksiazka francuza pt.KAPITAŁ,jest tłumaczenie polskie~50 zł. warto przeczytac jak KAPITALIZM SZUBRAWCÓW SIE KOŃCZY...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek <aślanka
Gość






PostWysłany: Śro 19:02, 31 Sie 2016    Temat postu:

Mnie nie interesują statystyki. Nie interesują mnie również opowieści jak niby było. Skąd mam niby wiedzieć czy Żydzi pomarli w obozach śmierci, i ile ich było, albo jak tego dowiedziono. Każdy może snuć bajki pod swoją teorię.

Ja uznaję, ze jak był socjalizm to wiodło mi się dobrze. Tak samo jak był niby kapitalizm - też mi się wiodło dobrze. Ale najlepiej mam teraz. Nigdy w życiu nie miałem takiego parcia na miłość.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:06, 31 Sie 2016    Temat postu:

Od jutra obowiązuje nowa lista darmowych leków dla seniorów, ale także dla innych chorych - w tym niektóre lekarstwa dla szczególnie ciężkich pojebów.

Ale to dopiero jutro krowa, więc dzisiaj wypierdalaj już spać. A jutro do apteki wykupić za grosze lub nawet za darmo coś na głowę. Ino z przepisu lekarza - specjalsty od pierdolniętych - nic na własne ryzyko nie bier !

Te niebieskie - UWAGA! - nie są i nie będą refundowane... :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek
Gość






PostWysłany: Śro 19:27, 31 Sie 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Od jutra obowiązuje nowa lista darmowych leków dla seniorów, ale także dla innych chorych - w tym niektóre lekarstwa dla szczególnie ciężkich pojebów.

Ale to dopiero jutro krowa, więc dzisiaj wypierdalaj już spać. A jutro do apteki wykupić za grosze lub nawet za darmo coś na głowę. Ino z przepisu lekarza - specjalsty od pierdolniętych - nic na własne ryzyko nie bier !

Te niebieskie - UWAGA! - nie są i nie będą refundowane... :mrgreen:


Przecież już tyle razy pisałem, ze nie chodzę do lekarzy od trzydziestu lat. Być może zażyłem jakąś aspirynę w tym czasie, najwyżej trzy aspiryny, albo jakiś rutinoskorbin, ale musiało to być przynajmniej dziesięć lat temu.

Już nigdy nie zażyję żadnego lekarstwa, a jestem zawzięty.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Śro 20:04, 31 Sie 2016    Temat postu:

No cóż, jedno nie przeczy drugiemu ani wzajemnie się nie wyklucza.
Ja w przeciwieństwie do Ciebie Maniek nie dyskutuje z faktami.

Tak, wielu, ale to wielu ludziom dzisiaj jest znacznie lepiej niż w PRL. Bo jednak w końcu 27 lat minęło ale też i dlatego, ze nie ma socjalistycznej urawniłowki.

Powiem więcej Maniek. Wzrosła u nas sprzedaż samochodów luksusowych.


[b]To bajki, że jesteśmy narodem biedaków. W zeszłym roku Polacy wydali ponad 5,6 mld zł na zakup luksusowych aut - ocenia firma KPMG. Majętnym kierowcom w tych zakupach pomógł rząd - nowymi przepisami podatkowymi.
W zeszłym roku sprzedawcy luksusowych pojazdów w Polsce mieli rekordowe żniwa. Zarejestrowano 31,5 tys. aut klasy premium - o 28 proc. więcej niż rok wcześniej. - Jeżeli doliczymy do tego marki z pogranicza segmentu standardowego i najwyższej klasy samochody terenowe, możemy mówić o blisko 34 tys. pojazdów. Marki premium w Polsce rosną w dobrych latach znacznie szybciej niż cały rynek, a w momentach kryzysowych ich sprzedaż jest znacznie bardziej stabilna - powiedział Mirosław Michna, partner w dziale doradztwa podatkowego, szef zespołu doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG w Polsce.

[/b]

(za rok 2015) Stad wniosek ze to bajki z tą biedą.

W najgorszym roku ostatniego kryzysu oszczędności (głownie bogatych) też wzrosły wielokrotnie a sprzedaż dóbr luksusowych poszybowała

To są fakty i ja z nimi się zgadzam.


A jak tam Maniuś z Twoją decyzją odnośnie minimalnego poziomu oleju czy też minimalnego poziomu cukru? To jak to z tymi minimami jest wedle Ciebie?

Są to jakieś minima eksploatacje i medyczne czy nie? I są nimi jak już silnik się topi a człowiek zdycha?

Czy nadal nie zrozumiałeś o co w tym chodzi?

To widzisz Maniek dla mnie zagadnienie fundamentalne. Ważniejsze nawet czy tych biedaków poniżej minimum biologicznego ŻYJE (skandal!!!) 2 mln 800 tyś czy tylko 1,8 mln a nawet 800 tyś. Bo o liczby, kryteria (np ze te wyliczenia są zawyżone i za 1800 PLN na cztery osoby to jak pączek w maśle) możemy się spierać. Ale jak ktoś prostej definicji nie rozumnie to już gorzej. A jeśli nie trafia nawet tak łopatologiczne wyjaśnienie jak ostatnie to znaczy to tragedia. I każda dyskusja jest bezprzedmiotowa i bez sensu. O czymkolwiek.

To jak rozmowa astronoma o fizyce gwiazd i ich ewolucji z Papuasem. I to takim z XIX wieku.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:14, 31 Sie 2016    Temat postu:

34000/38000000.......=1/38000
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WLR




Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:43, 31 Sie 2016    Temat postu:

hushek napisał:



Spór jest o definicje biedy, której to definicji proponowanej przez Komandora ( a tym bardziej tego barana Baryckiego) - po prostu nie kupuje...


Definicja, definicja! Każdy ma swoją. Dla wielu emerytów jest to dylemat, kupić jedzenie czy lekarstwa bo na obydwa nie styka.
Dla rodzica (a znam takich), bieda stanowi dokonanie wyboru pomiędzy zapłaceniem czynszu za norę w spółdzielni i odpędzenie
na jakiś czas komornika a zakupem wyprawki szkolnej dla dzieciaka. Dla połowy przynajmniej Polaków, jest to tyranie od świtu
do zmroku i wakacje oglądane jedynie w durnym serialu Polsatu. Angole określili minimalny pakiet potrzeb, którego zaspokojenie
lokuje poza obszarem biedy. Jest to takie wynagrodzenie, które pozwala jednemu z małżonków na utrzymanie rodziny z dwojgiem
dzieci. Owo utrzymanie rozumieją oni jako oddzielny pokój dla każdego dziecka, sypialnia dla rodziców i wspólny salon, samochód,
kino, teatr, książki, leczenie i zajęcia pozaszkolne dla dzieci a ponadto, niedostępne dla polskiej rodziny dwa tygodnie wspólnych
wakacji dla rodziny w tzw."ciepłych krajach". Jaka jest pogoda w WB - wiadomo. Ta definicja lokuje przynajmniej 80% Polaków w
obszarze skrajnej nędzy. Może być taka definicja, hę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:58, 31 Sie 2016    Temat postu:

wrócmy jednak do historiozofii: DUCH ZSZEDŁ I ODMIENIL OBLICZE ZIEMI,TEJ ZIEMI, ale nie tej ,o której gł,osno w mediach; niedawno odkrytej podobnej planety przez astronomów;

wystarczy sprawdzic o ile spadł realny poziom zycia w usa za regana...jakies 30/49%....a dezindustralizacja ,w wyniku terapi freedmana ,tego od nobla przejechała sie po całym zachodzie...;a smuta była wielka....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Śro 21:59, 31 Sie 2016    Temat postu:

Maniek napisał:
Spór jest o definicje biedy, której to definicji proponowanej przez Komandora ( a tym bardziej tego barana Baryckiego) - po prostu nie kupuje...


Nie o definicję. jakby był o delicję to byś np zaproponować swoją. I nie tą debilną jak ta ze bieda jest wówczas jak ludzie badają pod płotem z głodu bo minimum to minimy. Bo chodzi o definicję ŻYCIA w skrajnej, wyniszczającej fizycznie i psychicznie biedzie a nie definicja śmierci czy konania w biedzie.

Spór idzie zdolności intelektualne pozwalającą zrozumieć w sumie prostą jak j... definicję.

Ponadto: to nie jest definicja PROPONAWANA przeze mnie;
to czy tuman kupuje np twierdzenie Pitagorasa czy Talesa czy nie kupuje nie ma żadnego znaczenia, nie tylko historycznego...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:26, 31 Sie 2016    Temat postu:

jak to z tumanami;ale co zrobic jak kupuje ktoś inteligentny i to w dobrej wierze?????

...wszedzie to samo,tzw. warstwa srednia ,to kupa chołoty,a i to nie podoba sie WIELKIM WŁASCICIELOM; i ta chółote chca zniszczyc ,bo sie zorganizuje i ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 6:56, 01 Wrz 2016    Temat postu:

WLR napisał:
(...) Angole określili minimalny pakiet potrzeb, którego zaspokojenie
lokuje poza obszarem biedy. Jest to takie wynagrodzenie, które pozwala jednemu z małżonków na utrzymanie rodziny z dwojgiem
dzieci. Owo utrzymanie rozumieją oni jako oddzielny pokój dla każdego dziecka, sypialnia dla rodziców i wspólny salon, samochód,
kino, teatr, książki, leczenie i zajęcia pozaszkolne dla dzieci a ponadto, niedostępne dla polskiej rodziny dwa tygodnie wspólnych
wakacji dla rodziny w tzw."ciepłych krajach". Jaka jest pogoda w WB - wiadomo. Ta definicja lokuje przynajmniej 80% Polaków w
obszarze skrajnej nędzy. Może być taka definicja, hę?
To jest definicja biedy wg Agoli, gdzie kraj rozwijał się kilkadziesiąt lat po wojnie, a przed wojna był imperium kolnialnym, gdzie dzisiaj poziom życia jest znacznie wyższy niż u nas, choć i tam jest przecież masa bezdomnych, a nawet i głodnych, żyjacych na poziomie mostu.

Takie też kryteria są wyznaczane wszystkim przez tych "fachowców" z różnych dzielnych agend. Dla krajów które od lata mają wysokie PKB, oszczędności ludności odkładane latami oszczędności, skumulowany latami kapitał w rodzinach itd., ...i dla krajów, które są dopiero na dorobku i są znacznie, znacznie biedniejsze.

Poziomu za który uznaje się, że jest to już ubóstwo nie można traktować mechanicznie/kalkowo - jednakowo dla wszystkich - inny to poziom w Europie Zachodniej, czu USA, inny w Europie Wsch., inny w krajach III świata.

Socjal w Niemczech, w Skandynawii pozwala nawet kompletnemu nierobowi na jako takie funkcjonowanie w miare godnych warunkach. U nas socjal pozwala na zaspokojenie najprostszych i niezbędnych potrzeb. A i to nie zawsze.

Wy chyba nadal nie rozumiecie o co mi chodzi... :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:52, 01 Wrz 2016    Temat postu:

po1. w polsce SOCJALU nie ma!
po2. niemiecki socjal to400euro i to jest gówno;nie mozna z tego wyzyc;zeby nie zappis w GRUNDGESETZ ,ze kazdy obywatel ma zagwarantowane mieszkanie-40m^2,złazienka i kuchnia,oraz jednaz energii opłacana jest przez gmine,wszystko byłoby gównem; jesli palisz,chorujesz -leki-to gównem jest 400eu/na miesiac;
po3. majac socjal jestes całkowicie wykluczony ze społeczeństwa,gnijesz w głupocie,a nawet jeszcze gorze,gdy zostaniesz wyleczony z ciezkiej choroby wracasz do gówna socjalnego z abarotem;
po4. pierdol sie z ta obraona złodziejstwa jakim jest KAPITALIZM;
PO5. JEŚLI JESTES TAKIM OBROŃCA ZABÓJSTWA CYWILIZACJI PORÓWNAJ SOCJAL w nrd,A ZOBACZYSZ JAKA TO KOLOSALNA RÓZNICA i bedziesz wiedział ,dlaczego zdrajca i przestepca gorbaczow sprzedal NRD ZA 16 MLD.MAREK...
PO6. ODPIERDOL SIE I JEDZ NA SOCJAL DO NIEMIEC...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Czw 7:57, 01 Wrz 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Wy chyba nadal nie rozumiecie o co mi chodzi...


Ależ rozumiemy Panie Hushek. Pan uważa, że szeroko rozwarte nożyce dochodów na poziomie Kulczyk, a Malinowski spod śmietnika, są motorem rozwoju społecznego (proszę zwrócić uwagę, że mówię o rozwoju społecznym, a nie, gospodarczym), a ja uważam za angielskimi badaniami socjologicznymi, że prawidłowe rozwarcie pozwalające na rozwój społeczny jest na poziomie pięciokrotności i owszem, w zależności od czynników społeczno-gospodarczych, może wychodzić lekko powyżej pięciokrotności, a w wyjątkowych przypadkach, nawet do kilkunastokrotności. A co do poziomu minimum biologicznego, to nie jest on kwestią relatywistyczną, a faktem naukowym z dziedziny biologii, inną kwestią jest minimum socjalne, które, jak najbardziej jest relatywistyczne i ustalane od relacji z ogólnospołecznym poziomem konsumpcji wszelakich dóbr, w tym kulturowych. A co do pomocy społecznej, to nie jest to narzędzie do rozwiązywania problemów społeczno-gospodarczych, a pomoc ludziom chorym, czy w inny sposób wynikający z indywidualnych okoliczności potrzebujących takiej pomocy, natomiast, narzędziem do rozwiązywania problemów społeczno-gospodarczych jest polityka społeczno-gospodarcza państwa, które z kolei, w zorganizowanym społeczeństwie, jest narzędziem do realizacji celów społecznych, w tym i gospodarczych, a nie jak obecnie, korporacyjnych. Obecny układ jest patologiczny, prowadzi do destrukcji struktur społecznych, a tym, jak pisał tu Pan Miller, do powrotu do „piramidy Cheopsa”, co, jak uczy historia, prowadzi do wielotysiącletniego zastoju społecznego i cywilizacyjnego.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zbigniewmiller




Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:04, 01 Wrz 2016    Temat postu:

DOSKONAŁE UOGÓLNIENIE ADAMA BARYCKIEGO.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 90, 91, 92 ... 136, 137, 138  Następny
Strona 91 z 138

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin