|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:26, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: |
kiedy wprowadzimy automaty do odbioru butelek tak jak w Skandynawii?? | Ależ Semele,
Takie automaty w Polsce już funkcjonują, tyle, że... jedynie w niektórych sklepach.
Problem nie w automatach, a w ustawach wyższego rzędu, które by zobowiązywały ten dziki-kapitalistyczny-wilczy handel do przyjmowania butelek bez szemrania. Najpierw tych zwrotnych, w dalszej kolejności - WSZYSTKICH !
Sklep wielkopowierzchniowy nie ma automatu, czy punktu butelek zwrotnych ? Nie widzę problemu - zakazać im działalności ustawą. I finito...
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Wto 20:09, 30 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:32, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: |
zrozumiem przez to, ze Twoje relację są wiarygodne (i te zasłyszane ze gdzieś tam Puszczy to tak bogate lumpy są, ze za 500 PLN do pomalowania płotu pod GieeSem nie znajdziesz.
PS. Dalej nie rozumiesz definicji i kryteriów. W tym kryterium biedy skrajnej a nawet tego minimum biologicznego nic nie ma umieraniu z głodu jako głodu.
A tym bardziej na ulicach czy pod płotem i to masowym.
Dwa miliony zaś biedaków poniżej minimum to też nic masowego w sumie.
Ale co mam Warszawiakowi tłumaczyć.
Byleś kiedyś głodny dłużej niż przez godzinę czy dwie? Ja bylem. Na dozorze (w morzu) kiedy nam chłodnia padła w pierwszym tygodniu, a zostało jeszcze trzy. Z głodu nie umarłem. Załoga też. Bo kaszy, ryżu, klusek, mąki itp było na tyle by dać radę.
Głód też za wielki nie był. Ale nie syci nie byliśmy. I to wcale nie było mile. Nie chciał bym tak przez kilka lat lub cale życie. No ale Ty byś powiedział, że to nic takiego przecie. Nikt nie umarł. | Nic jednak nie rozumiesz, bo jesteś tępy muflon - przynajmniej coraz częściej dajesz powody by tak o Tobie sądzić.
Gdzie ja kurwa napisałem - to co sugerujesz manipulatorku ?
Pytasz dalej czy byłem głodny kiedyś ?
Tak zdarzało mi się nie jeść - przez cztery dni, nie cztery godziny. Nie z biedy - z wyboru, z głupoty, z chlanie wreszcie... i to było dawno, dawno temu. Po tych czterech dniach przeprosiłem się z chlebem, który leżał pod namiotem - niedojedzony i wyrzucony dnia pierwszego. Więc nie pierdol mi tu farmazonów o głodzie, bo Twoje doświadczenia w tym względzie są....NIJAKIE - nawet w stosunku do moich. Ale ja nie zamierzam z siebie z tego tytułu niejedzenia robić jakiegoś szczególnego kombatanta.
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Wto 21:21, 30 Sie 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janek
Gość
|
Wysłany: Wto 19:33, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | Semele napisał: |
kiedy wprowadzimy automaty do odbioru butelek tak jak w Skandynawii?? | Ależ Semele,
Takie automaty w Polsce już funkcjonują, tyle, że... jedynie w niektórych sklepach.
Problem nie w automatach, a w ustawach wyższego rzęduzobowiązujących handel do przyjmowania butelek bez szemrania. Najpier tych zwrotnych, w dalszej kolejności - WSZYSTKICH !
Sklep wielkopowierzchniowy nie ma automatu, czy punktu butelek zwrotnych ? Nie widzę problemu - zakazać im mu działalności. I finito... |
A butelki PET czyje są?
A puszki po piwie czyje?
A folie, kartony, czyje?
Sklepy powinny przyjmować WSZYSTKIE OPAKOWANIA. Po wypiciu mleka i po zjedzeniu pasztetowej obywatel powinien oddawać sklepom co sklepowe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:36, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Krowa,
Na dzisiaj masz dość. Każdy Twój następny post - Kosmos!
Nie dość, że muszę się użerać z wiecznie wczorajszymi sklerotykami to jeszcze z pojebem - nie zamierzam.
WYPAD !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janek
Gość
|
Wysłany: Wto 19:38, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | Krowa,
Na dzisiaj masz dość. Każdy Twój następny post - Kosmos!
Nie dość, że muszę się użerać z wiecznie wczorajszymi sklerotykami to jeszcze z pojebem - nie zamierzam.
WYPAD ! |
To w takim razie Dobranoc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:44, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: |
I ten wpis Maniek świadczy o tym zaś tępy i głupi jak but.
W sumie to powinienem skończyć z Tobą dyskusję.
Bo komandor sobie wymyśla. Albo z netu coś sobie głupiego znajduje.
Jadnak dam Ci szanse, bo widzę, ze zacząłeś ze słownika PWN korzystać. Na razie jeszcze w sposób wprost i wręcz prostacki ale już nie twierdzisz, ze tam są te... jak to było? Aha! brawurowe interpretacje.
Minimum to też może być np minimalna (niezbędna) prędkość względem wody (powietrza) umożliwiająca utrzymanie w miejscu tak aby prąd, wiatr nie zniósł. Minimalna (niezbędna) prędkość zapewniająca sterowność, manewrowość, itp.
Minimalna moc (niezbędna) do jazdy pod gorę z przyczepką bez przegrzania silnika. Itd
A poza tym opieramy się o definicję (nie wymyślaną przeze mnie czy przez debili z netu - bo tylko Huszek to geniusz jest - ze Sfini czyli netu) MINIMUM BIOLOGICZNEGO a nie MINIMUM w ogóle.
ja pierdole, gdzie takie durnie się rodzą? Bo, ze kończą PW to już wiem...
PS. To nie przypadek ze Kubuś też kończył... | Ja może i zacząłem korzystać ze słownika dla głupków, ale głupkom to i tak nie wiele mówi.
(niezbędna) - wytłuszczenia moje, ale to Twoje słowa, nie moje, czy tam słownikowe.
Zastanów się nad tym co piszesz w szale polemicznym...
ps. Mam nadzieję, że nie uczęszczałeć do IV LO w Częstochowie - to niegłupia szkoła. A jak nawet - to nie przyznawaj się do tego nikomu, tym bardziej publicznie. Szkoda nauczycieli tej zacnej szkoły - po chuj mają mieć wrażenie, że cały Ich wysiłek to krew w piach. Przynajmniej w Twoim przypadku.
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Wto 19:45, 30 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zbigniewmiller
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:01, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
,zycie człowieka ,jego jakosc idługosc,nie jest zerojedynkowe; jak pamietam PAN JEZUS głodował jakies 40 dni i zył,i nawet skonstatował???,ze jest synem bozym,w co arabowie akurat nie wieza;
...ponizej minimum,to własnie zycie w ciagłej zmianie patologicznej/strukturalnej ,nie tylko cielesnej ,ale ,a moze NADE WSZYSTKO SPOŁECZNEJ jakosci samoswiadomosci jednostki;zadnych ksiazek,zadnych teatrów,zadnych wczasów ,zadnych żłobków i przedszkoli- ALE- pozornr wykształcenie I OWSZEM; ZADNEJ NADZIEI na rodzine i dzieci...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:14, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
zbigniewmiller napisał: | ,zycie człowieka ,jego jakosc idługosc,nie jest zerojedynkowe; jak pamietam PAN JEZUS głodował jakies 40 dni i zył,i nawet skonstatował???,ze jest synem bozym,w co arabowie akurat nie wieza;
...ponizej minimum,to własnie zycie w ciagłej zmianie patologicznej/strukturalnej ,nie tylko cielesnej ,ale ,a moze NADE WSZYSTKO SPOŁECZNEJ jakosci samoswiadomosci jednostki;zadnych ksiazek,zadnych teatrów,zadnych wczasów ,zadnych żłobków i przedszkoli- ALE- pozornr wykształcenie I OWSZEM; ZADNEJ NADZIEI na rodzine i dzieci... | Abraham Maslow zasmialby sie z zawartosci wywodu na smierc i to znacznie wczesniej niz w ciagu 40 dni
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:33, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | Komandor napisał: |
I ten wpis Maniek świadczy o tym zaś tępy i głupi jak but.
W sumie to powinienem skończyć z Tobą dyskusję.
Bo komandor sobie wymyśla. Albo z netu coś sobie głupiego znajduje.
Jadnak dam Ci szanse, bo widzę, ze zacząłeś ze słownika PWN korzystać. Na razie jeszcze w sposób wprost i wręcz prostacki ale już nie twierdzisz, ze tam są te... jak to było? Aha! brawurowe interpretacje.
Minimum to też może być np minimalna (niezbędna) prędkość względem wody (powietrza) umożliwiająca utrzymanie w miejscu tak aby prąd, wiatr nie zniósł. Minimalna (niezbędna) prędkość zapewniająca sterowność, manewrowość, itp.
Minimalna moc (niezbędna) do jazdy pod gorę z przyczepką bez przegrzania silnika. Itd
A poza tym opieramy się o definicję (nie wymyślaną przeze mnie czy przez debili z netu - bo tylko Huszek to geniusz jest - ze Sfini czyli netu) MINIMUM BIOLOGICZNEGO a nie MINIMUM w ogóle.
ja pierdole, gdzie takie durnie się rodzą? Bo, ze kończą PW to już wiem...
PS. To nie przypadek ze Kubuś też kończył... | Ja może i zacząłem korzystać ze słownika dla głupków, ale głupkom to i tak nie wiele mówi.
(niezbędna) - wytłuszczenia moje, ale to Twoje słowa, nie moje, czy tam słownikowe.
Zastanów się nad tym co piszesz w szale polemicznym...
ps. Mam nadzieję, że nie uczęszczałeć do IV LO w Częstochowie - to niegłupia szkoła. A jak nawet - to nie przyznawaj się do tego nikomu, tym bardziej publicznie. Szkoda nauczycieli tej zacnej szkoły - po chuj mają mieć wrażenie, że cały Ich wysiłek to krew w piach. Przynajmniej w Twoim przypadku. | Komandor "zawiesil" sie w widelkach statycznej percepcji. Oto przyklad ekonomisty, ktory mogl zarobic znacznie wiecej niz kogo kolwiek percepcja "minimum" ekonomicznego koniecznwgo czlowiekowi do zycia ale wybral zycie bez srodkow platniczych w mysl, ze "ekonomia to sposob w jaki zaspokajamy wlasne potrzeby". https://youtu.be/-PuyjYVVklM
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Wto 21:41, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Nie chodziłem do LO dla ostrzyżonych ładnie lalusi w garniturkach.
Chociaż przyznaje szkoła zacna. Poziom bez uwag! I jako renomowane to wielu też takich co za kasę rodziców i znajomości tam byli. Co bron bobrze o całej szkole nie świadczy. Ja chodziłem do III LO.
Tak Maniek, dobrze, ze wyłuszczyłeś. Niezbędne ale do czego?
Poza tym nie mówimy o minimum jako kategorii ogólnej słownikowej ale konkretnie o "minimum biologicznym" określonym w konkretnej definicji a nie słowniku.
I oznacza ono (kurwa nie wiem po co ja tumanom to potarzam po raz enty) minimalny poziom pozwalający na właściwą regenerację organizmu tak by nie doprowadzać go do powolnego wyniszczenia z powodu niedożywienia, nie dostarczanie koniecznych składników odżywczych, wychodzenia, utraty odporności na choroby itp. NIE OZNACZA ZAŚ CAŁKOWITEGO BRAKU POŻYWIENIA LUB TAKIEJ JEGO ILOŚCI ABY SPOWODOWAĆ SZYBKĄ ŚMIERĆ GŁODOWA. PODOBNIE Z WYCHŁODZENIEM, HIGIENĄ ITP.
I minimum biologiczne jako kategoria społeczna nie dotyczy zapijaczonych ćpunów, którzy głodowali bo nie mieli siły albo czasu po chlebek sięgnąć.
Co innego nie żreć z przepicia przez kilka dni, synku, a co innego nie dojadać przez trzy tygodnie jak się chce a nie ma co. A tak w ogóle to pierdolisz jak potrzaskany.
Weź se popisz o punkach. Jak tkają. To jedne co ci wychodzi. I jakaś wiedzę tam masz.
PS. Nawet w slumsach Delhi czy Kalkuty, które to podawaliście jako przykład (dla kontrastu i pokazania co to prawdziwa bieda) ludzie z głodu nie umierają masowo na ulicach. jakoś żyją. fakt, średnio ze 40-50 lat.
Są ludzie co w Lagrach przeżyli po lat kilkanaście a może dziesiąt. Znaczy fajnie było. Jak ich nie zakatowali to żyli. Na pewno wiec biedy nie było. Zyczę dużo zdrowia Maniuś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:53, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | (...) Zyczę dużo zdrowia Maniuś. | Ja równiez życze Tobie wszystkiego najlepszego. Przede wszystkim zdrowia, tyle, ze tego psychicznego
Po raz n-ty piszę - minimum to MINIMUM i kropka. Sam napisałes niezbędne. Nie rozumiesz tego słowa - niezbędne ?
Poniżej minimum to wg Ciebie jaka już kategoria ? Bo ten pacan Barycki już napisał. Ty zaś zamiast stonować to szaleństwo... radośnie brniesz dalej.
Ułatwie Tobie nieco - poniżej minimum wiatru w żaglu - oznacza, że żagiel nie bajgla. Dotarło jakoś do Pana Marynarza, czy nadal jeszcze nie ?
ps. Na Twoim miejscu nie przyznawałbym sie nawet do tego III LO w Cżestochowie. W odróżnieniu od tych "lalusi" z IV LO uczęszczali tam zapewne sami pryncypialni marksiści
Tak, czy owak pedagogów III LO szkoda - wstyd jest...
ps. Wychowankami IV LO w CZ. byli między innymi Muniek Staszczyk - swego czasu ostry punkowiec, ale także moja serdeczna Koleżanka. Za te brawurowe określenie "lalusi" dałaby Tobie najzwyczajnie w świecie w pysk
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Wto 21:54, 30 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zbigniewmiller
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:54, 30 Sie 2016 Temat postu: abraham maslow |
|
|
Dyskurs napisał: | zbigniewmiller napisał: | ,zycie człowieka ,jego jakosc idługosc,nie jest zerojedynkowe; jak pamietam PAN JEZUS głodował jakies 40 dni i zył,i nawet skonstatował???,ze jest synem bozym,w co arabowie akurat nie wieza;
...ponizej minimum,to własnie zycie w ciagłej zmianie patologicznej/strukturalnej ,nie tylko cielesnej ,ale ,a moze NADE WSZYSTKO SPOŁECZNEJ jakosci samoswiadomosci jednostki;zadnych ksiazek,zadnych teatrów,zadnych wczasów ,zadnych żłobków i przedszkoli- ALE- pozornr wykształcenie I OWSZEM; ZADNEJ NADZIEI na rodzine i dzieci... | Abraham Maslow zasmialby sie z zawartosci wywodu na smierc i to znacznie wczesniej niz w ciagu 40 dni |
ABRAHAM MASLOW był niebotycznym idiotą,akurat na ten czas jak inni psychopaci wymyslali neoliberalizm,monetaryzm i SPOŁECZEŃSTWO OTWARTE...'
WYWÓD ,TO LOGIKA! A CO TAM JEST NIEPOGICZNEGO???
U MASLOWA IHAJEKA ,TO CZYSTY POSTULATYWNY IRRACJONALIZM,CHOC POSTULATYWNY NESWIADOMIE I DLATEGO IRRA...; U POPPERA TO ODKRYWANIE AMERYKI,CO NIEKTÓRYCH WZRUSZYŁAO ABY Z NIM DYSKUTOWAC/?? JEGO UCZEĘŃ LAKATOS ( WCZESNIEJ UCZEŃ LUKACSA) WYMYSLIŁ PRZECIW UZNIOWI METAFALSYFIKACJONIZM...'
...NA NASZYCH OCZACH WIDAC ,ZE BYŁA TO czesc wiekszej całosci;
...poczekamy jak zachowaja sie chiny; w chinach masłow,hayek,popper i lakatos zostalibyścieci ...i o dziwo ŚWIAT TEGO BY NIE ZAUWAZYŁ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zbigniewmiller
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: urodzony w szklarskiej porebie ,aktualnie we wrocławiu nad fosa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:00, 30 Sie 2016 Temat postu: Re: abraham maslow |
|
|
zbigniewmiller napisał: | Dyskurs napisał: | zbigniewmiller napisał: | ,zycie człowieka ,jego jakosc idługosc,nie jest zerojedynkowe; jak pamietam PAN JEZUS głodował jakies 40 dni i zył,i nawet skonstatował???,ze jest synem bozym,w co arabowie akurat nie wieza;
...ponizej minimum,to własnie zycie w ciagłej zmianie patologicznej/strukturalnej ,nie tylko cielesnej ,ale ,a moze NADE WSZYSTKO SPOŁECZNEJ jakosci samoswiadomosci jednostki;zadnych ksiazek,zadnych teatrów,zadnych wczasów ,zadnych żłobków i przedszkoli- ALE- pozornr wykształcenie I OWSZEM; ZADNEJ NADZIEI na rodzine i dzieci... | Abraham Maslow zasmialby sie z zawartosci wywodu na smierc i to znacznie wczesniej niz w ciagu 40 dni |
ABRAHAM MASLOW był niebotycznym idiotą,akurat na ten czas jak inni psychopaci wymyslali neoliberalizm,monetaryzm i SPOŁECZEŃSTWO OTWARTE...'
WYWÓD ,TO LOGIKA! A CO TAM JEST NIEPOGICZNEGO???
U MASLOWA I HAJEKA ,TO CZYSTY POSTULATYWNY IRRACJONALIZM,CHOC POSTULATYWNY NESWIADOMIE I DLATEGO IRRA...; U POPPERA TO ODKRYWANIE AMERYKI,CO NIEKTÓRYCH WZRUSZYŁO ABY Z NIM DYSKUTOWAC/?? JEGO UCZEĘŃ LAKATOS ( WCZESNIEJ UCZEŃ LUKACSA) WYMYSLIŁ PRZECIW MISTRZOWI METAFALSYFIKACJONIZM...'
...NA NASZYCH OCZACH WIDAC ,ZE BYŁA TO czesc wiekszej całosci;
...poczekamy jak zachowaja sie chiny; w chinach masłow,hayek,popper i lakatos zostaliby ścieci ...i o dziwo ŚWIAT TEGO BY NIE ZAUWAZYŁ... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:05, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Następny jębnięty
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:13, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Komandor i Maniek!
Ja się już dawno pogubiłem o co się szarpiecie za naplety. Jednako co do tematu biedy,
to ona jest nie tyle pustym brzuchem który jest jeno następstwem, ale pełną głową ona jest.
Głowa pełną strachu o jutro. O to, czy będzie z czego dzieciakom śniadanie zrobić. O to, czy
nie odetną ogrzewania w zimie. O to, czy komornik nie zabierze dzieciakowi starego komputra,
albo nie wyrzuci z dzieciakami na bruk bo rodzice niezanadto zaradni a do tego jeszcze nienawykli
kraść. Tutaj stoję po stronie Komandora i twierdzę stanowczo, że tej biedy za komuny nie było
a dzisiaj jest wszechobecna. Dzisiaj dla wielu luksusem jest nie samochód, ale czas na sen, że o
czasie dla dzieci nie wspomnę. Ludzie omotani są kredytami na 30 lat, czyli de facto dożywotnimi
i zapierdalają na dwóch etatach, żeby nie skończyć na bruku. Czynsz w spółdzielniach wynosi ok
30% zarobków kasjerki w Biedrze a wyprawka szkolna pochłania połowę miesięcznego wynagrodzenia.
Tak wygląda sukces Solidurności i przywilej życia w "swoim domu". Ja bym jednak wolał trafić pod
jakąś umiarkowaną okupację, ot choćby w rodzaju dawnych zaborów, kiedy to Polska niby nieistniejąc,
notowała największy rozwój. Bieda Maniek to strach o przyszłość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:17, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Dla odmiany coś z innej beczułki...
Czy to już prawdziwy koniec wojny partyzanckiej w Kolumbii?
Cytat: | Rząd w Bogocie i lewicowi rebelianci z FARC zawarli układ pokojowy, który ma zakończyć trwającą od 50 lat wojnę partyzancką. - Mimo zmęczenia konfliktem, Kolumbijczycy nie ufają rządowi na tyle, żeby mieć pewność, że to porozumienie jest właściwe - mówi w audycji "Więcej świata" Paweł Zerka z ośrodka badawczego WiseEuropa.
- Wiele osób wątpi w czystość intencji władz, które być może chcą mieć ten konflikt za sobą, by zająć się interesami – dodaje Zerka.
Wojna partyzancka w Kolumbii była jednym z najdłużej trwających konfliktów zbrojnych na świecie i doprowadziła kraj na skraj upadku. Kosztowała życie ponad 220 tys. osób.
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Ano właśnie. To mogłyby być wydarzenie na skalę światową. Tyle, że ni chuja nie wierzę w dobre intencje ani strony rządowej, ani tym "lewicowcom" z FARC.
Obie strony na konflikcie robią biznesy - narkotykowe, przemytnicze i bubr wie jeszcze jakie, więc to raczej kolejny pic na wodę.
Info dla Panów Komandora i Baryckiego-jełopa. FARC był kiedyś rzeczywiście partyzantką lewicową. Tyle, że kilkadziesiąt lat temu. Teraz to są zwykli bandyci. Tak zresztą jak i ci rządowcy z Bogoty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:30, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
@WLR
No i widzisz Wirek,
Ja z tym co napisałeś sie zgadzam - może nie do końca, ale co do istoty tak. Nie o to chodzi jednak w tym moim sporze z Komandorem (Baryckiego nie liczę, bo to pajac). Komandor nieudolnie usiłuje mnie/nam/wszystkim udowodnić - na podstawie danych z netu i jakiś tam paranoicznych założeń, że jest do dupy, naród kona w nędzy i chuja tam go przekonasz, że to nie do końca tak jest.
Ja zaś - przyznając, że są w Polsce obszary biedy, ubóstwa, ba...ludzkich tragedii - twierdzę, że to nie tyle wina jakiegoś tam wolnego rynku, kapitalizmu, czy neo-liberalizmu - tylko złej polityki socjalnej w stosunku do tych nie radzących sobie z rzeczywistością. A ona jest jaka jest i te stare sklerotyczne pierdoły nie potrafią sie z tym pogodzić, ani nie próbują tego zrozumieć.
Można to (pomoc najsłabszym, najuboższym) zrobić lepiej, mądrzej, efektywniej - nie przeczę i nigdy nie przeczyłem.
Aha,
Czy mam podać pare przykładów autentycznej biedy za czasów PRL-u ? Nie tam przypadków alkoholizmu, narkomanii, czy innych patologii - zwykłej biedy dotyczącej ludzi uczciwie pracujących na swój kawałek chleba.
Może być przykro Komandorze, a to nie bedą opowieści z nad Gangesu...
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Wto 22:33, 30 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:25, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: |
No i widzisz Wirek,
Ja z tym co napisałeś sie zgadzam - może nie do końca, ale co do istoty tak. Nie o to chodzi jednak w tym moim sporze z Komandorem (Baryckiego nie liczę, bo to pajac). Komandor nieudolnie usiłuje mnie/nam/wszystkim udowodnić - na podstawie danych z netu i jakiś tam paranoicznych założeń, że jest do dupy, naród kona w nędzy i chuja tam go przekonasz, że to nie do końca tak jest.
( |
Może i nie w nędzy, bo jednak chabanina w dyskontach jest niedroga, choć składa się w zasadzie z wody, barwników i antybiotyków a na OLX można za darmo
dostać nie tylko całe wyposażenie mieszkania, ale i ciuchy oraz buty dla całej rodziny. Jednakoż kona ony naród w nędzy nieistniejących stosunków rodzinnych,
niezaspokojonych bo nawet nieznanych potrzeb kulturalnych a nade wszystko ze strachu o coraz bardziej czarno się rysującą przyszłość. Pamiętam jak moja
mama czekała emerytury, kiedy to wreszcie będzie miała na wszystko czas i odpocznie sobie po 35 latach pracy w tej samej firmie. Jakoś jej styka, ale mnie
prognozują jakie 1000 zł. o ile w ogóle doczekam czegokolwiek. Specjalnie na to nie liczę więc stresu nie mam, ale mają go miliony rodaków których czeka
grzebanie w śmietnikach albo śmierć. Coraz częściej spotykam się z prośbą nie o pieniądze, ale o kupienie chleba lub zupy w barze. Czymże to jest, jeżeli nie
biedą? Może jej nie zauważasz, bo stać cię na obalenie kilku browarów dziennie ale coraz więcej jest takich, których nie stać na zwykły posiłek. Za komuny
często jadałem w osiedlowym barze mlecznym i nie przypominam sobie pomarszczonych staruszek kupujących ziemniaki polane sosem, albo wręcz proszących
o kupienie zupy. Dzisiaj to smutna codzienność. Bieda nas otacza Maniek, tylko trzeba ją chcieć zauważyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SzamanCow
Gość
|
Wysłany: Wto 23:46, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
WLR napisał: | hushek napisał: |
No i widzisz Wirek,
Ja z tym co napisałeś sie zgadzam - może nie do końca, ale co do istoty tak. Nie o to chodzi jednak w tym moim sporze z Komandorem (Baryckiego nie liczę, bo to pajac). Komandor nieudolnie usiłuje mnie/nam/wszystkim udowodnić - na podstawie danych z netu i jakiś tam paranoicznych założeń, że jest do dupy, naród kona w nędzy i chuja tam go przekonasz, że to nie do końca tak jest.
( |
Może i nie w nędzy, bo jednak chabanina w dyskontach jest niedroga, choć składa się w zasadzie z wody, barwników i antybiotyków a na OLX można za darmo
dostać nie tylko całe wyposażenie mieszkania, ale i ciuchy oraz buty dla całej rodziny. Jednakoż kona ony naród w nędzy nieistniejących stosunków rodzinnych,
niezaspokojonych bo nawet nieznanych potrzeb kulturalnych a nade wszystko ze strachu o coraz bardziej czarno się rysującą przyszłość. Pamiętam jak moja
mama czekała emerytury, kiedy to wreszcie będzie miała na wszystko czas i odpocznie sobie po 35 latach pracy w tej samej firmie. Jakoś jej styka, ale mnie
prognozują jakie 1000 zł. o ile w ogóle doczekam czegokolwiek. Specjalnie na to nie liczę więc stresu nie mam, ale mają go miliony rodaków których czeka
grzebanie w śmietnikach albo śmierć. Coraz częściej spotykam się z prośbą nie o pieniądze, ale o kupienie chleba lub zupy w barze. Czymże to jest, jeżeli nie
biedą? Może jej nie zauważasz, bo stać cię na obalenie kilku browarów dziennie ale coraz więcej jest takich, których nie stać na zwykły posiłek. Za komuny
często jadałem w osiedlowym barze mlecznym i nie przypominam sobie pomarszczonych staruszek kupujących ziemniaki polane sosem, albo wręcz proszących
o kupienie zupy. Dzisiaj to smutna codzienność. Bieda nas otacza Maniek, tylko trzeba ją chcieć zauważyć. |
Bieda jest wymyślona. Oj biada nam maluczkim!
Prawda jest taka, że społeczeństwo (obojętne gdzie) weszło w fazę niepełnosprawności. Niepełnosprawności pod każdym względem.
Społeczeństwo jest tak zorganizowane że od pomidorów jest rolnik, od rurek hydraulik, od głowy psycholog, od serca pasuje dermatolog.
Od śmierci jest Pan Bóg, od życia doradca kredytowy, od zakupów żona, od sensu potomstwo. Wszystko jest zwalane na potomków. Pijaństwo i genetyka. Logika. Nauka, kosmos. Wszystko ulokowane w przegródkach.
A widzę że tam pod spodem majaczy na czerwono WujZboj, idiota od 60-ciu rodzajów świadomości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SzamanCow
Gość
|
Wysłany: Wto 23:54, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
..............no i w takim społeczeństwie musi się znaleźć rola dla bidoka. Bidok gra, bidok śpiewa, bidoka boli bo bidok wie, że w ten sposób wpisuje się w społeczeństwo niepełnosprawnych. Jest KIMŚ !
Bidok jest żywą odpowiedzią na organizację społeczną. Jest biznesmenem opieki społecznej. Jest żywym sztandarem rozkwitu społeczeństwa empatycznego.
Kult miłosierdzia i cierpiętnictwa zbiera dorodne owoce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Śro 0:38, 31 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Maniek ostatni raz z prośbą o litość nie nad moją wątpliwą czy też nieistniejącą inteligencją ale nad Twoją własna niewątpliwą.
Ponieważ, to pojecie "minimum biologiczne" ma wyraźne konotacje z medycyną to przykład medyczny.
Załóżmy, że mamy jakiś element konieczny do życia i zdrowia człowieka. Dowolny - to może być jakiś hormon, witamina, mikroelement (jak potas, żelazo, cynk), składnik odżywczy (cukier), krwinki, przeciwciała czy cokolwiek co tam jeszcze jest. Nazwijmy go X.
Załóżmy, ze jest możliwy do badania i jego minimalny poziom niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu(oczywiście z pewnym błędem, z pewnymi różnicami osobniczymi) został określony w wyniku wieloletnich badań medycznych i praktyki lekarskiej.
Załóżmy, ze tym minimalnym poziomem tego X jest jednostek "j".
Załóżmy teraz, ze Ty (czy ja, czy ktoś) masz ten poziom 90 j i nie jest to odchylenie osobnicze wynikające takiej urody, metabolizmu itp.
Pytania: czy według Ciebie to minimum medyczne nie jest minimum bo ktoś z tym żyje 5, 10, 20 lat nawet o tym nie wiedząc dopóki mu nie padnie z tego powodu jakiś narząd wewnętrzny, nie spowoduje to innych groźnych objawów chorobowych?
A ten ktoś żyje, tylko jest osłabiony, szybciej się męczy, częściej choruje i te choroby mają poważniejszy przebieg i następstwa...
Czy według Ciebie ten poziom poniżej, wynikającej z badań, minimalnej (dolnej) granicy jak jest niezbędna dla organizmu a utrzymujący się przez długi czas nie jest powodem do niepokoju i alarmu? Bo przecież nikt nie umiera natychmiast i pod płotem. Jest OK, super i nie ma mowy o minimum bo zdycha się szybko dopiero poniżej 20 j.? wiec i 30-40 to betka, żadne minimum bo minimum to minimum czyli 20?
Nie życzę Ci takiego podejścia lekarza jak Twoje. Phi Panie Maniek, czego pan chcesz pan masz poziom cukru 60 mg/l(minimalna ilość nie powodująca zagrożenia to 70 mg), Co senny pan jest? To się wyśpij. Słabo kojarzy (o to to!!!) no co, nie każdy może,. Czego pan chcesz.? Batona? Idż pan w pizdu, zdycha się dopiero poniżej 30mg (????) i to jest pańskie minimum minimalne. Będziesz pan miał to pan przyjdź!
Co masz pan TSH poniżej minimum normy? Co 0,1 mU/l? A żyjesz pan? Chodzisz? Wiec o co panu chodzi panie Huszek? Nadpobudliwy pan jest? Poci się? To trzeba Komandora nie czytać. duszności? I co udusił się pan? Jakieś minimum saturacji? Ze co, ze SpO2 85%? Ze 90% to minimum normy. Ze 88% to już tlenoterapia. A co pan gadasz? Jak pan się udusi to pan przyjdź. Panie Huszek, Pan taki humanista, po PW, Sienkiewiczu (????) słownik PWN w końcu pan znalazł i czyta, to pan wie, ze minimum to minimum. Wiec jak pan się dusi a nie udusił to znaczy ze ok. Znaczy, ze minimum tlenu pan ma. Jakby pan nie miał to by pan JUŻ się nie dusił. Albowiem poniżej minimum to już się nie żyje. A przynajmniej jest się w agonii. Dopóki pan żyje a tylko się dusi to wszystko OK, panie Huszek. O żadnym minimum nie ma mowy. Minimum to poniżej 70% (????) a w sumie to minimum to 0%. Już niżej nie ma. I to jest minimum. Bo wie pan, panie Huszek. minimum to minimum.
(dane wyssane z palca - te minimalne prowadzące do agonni i te 80% wiec lekarzy proszę o wyrozumiałość, to przykład taki)
No i jak Maniek. Dalej uważasz ze minimum biologiczne jest wówczas kiedy się zaczyna umierać?
Z innej beczki. Jak inżynier z inżynierem. Kierowca z kierowcą. Poziom oleju w silniku ma jakieś tam minimum. Można sprawdzić na miarce. Powiedzmy sobie szczerze, ze pewnie te minimum na miarce jest zawyżone (zapas dla bezpieczeństwa) i faktycznie jest o 10% mniejszy.
No i teraz. czy jak będziesz miał niższy poziom oleju o 15% niż miarka pokazuje to wszystko OK? Pewnie według inżyniera Mańka tak. Przecież samochód jeździ. I pewnie, jestem przekonany, z parę tysięcy KM może, jak szczęście dopisze, przejechać.
Wiec Maniek. wiesz, ty z oszczędności sobie tak standardowo nie dolewaj. Przecież to żadne minimum eksploatacyjne nie jest jak jeździ. Minim to jest wtedy jak zaraz po odpaleniu w godzinę się zaczyna zacierać, Prawda? Nie zaciera się to znaczy nie jest minimum. Bo minimum to minimum i już! Nie?
I po chuj te kreski?
A i ponoć wymiana tez w zależności od oleju i silnika minimalnie co 15- 30 tyś km ma być. takie minimum eksploatacyjne. I znowu pewnie trzeba by ileś tam tysięcy km dołożyć bo znowu margines bezpieczeństwa jakiś jest. wiec niech to będzie 20 - 40 tyś. OK? Chociaż z kolei większość mechaników jest zdania, ze jest odwrotnie, powinno się częściej niż zaleceniach producenta, którzy często zachęcają kupca, bezobsługowym samochodem, a awarie to na ich korzyść przecie bo większość z napraw żyje i części.
No ale to już jest minimum eksploatacyjne (techniczne???).
I co Maniek. Według Twojego toku rozumowania to nie minimum. Bo dalej autko śmiga. Ze ciężej trochę, ze kopa nie ma, ze się wyciąga łańcuszek rozrządu, ze osady sadzy jakieś tam gdzieś tam., ze się grzeje więcej...
polowa usterek jakie będziesz miał pozornie związku z przepracowanym olejem nie będzie miała. Nawet mechanik, jak nie będzie wiedział o wymianie 50 tyś km temu, nie zajarzy.
Ale Maniek powie, minim to minim, jak się zaciera to poniżej minimum. Nie zaciera się powyżej wiec jazda dalij. Az się zacznie zacierać, panewki się obrócą, smok zatka, czy cóś. A najpewniej jak się wszystko stopi na amen. Prawda?
Maniek, jak na tych przykładach nie rozumiesz, co to to minimum egzystencji czy też biologiczne według przytoczonych wielokrotnie i wielu definicji to znaczy żeś tuman zwyczajny i kompletny. I moja dyskusja z Tobą nie ma najmniejszego sensu. W jakimkolwiek temacie. No może o uczuciach, ideach, widzimisiach i takich tam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Śro 0:47, 31 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | @WLR
No i widzisz Wirek,
Ja z tym co napisałeś sie zgadzam - może nie do końca, ale co do istoty tak. Nie o to chodzi jednak w tym moim sporze z Komandorem (Baryckiego nie liczę, bo to pajac). Komandor nieudolnie usiłuje mnie/nam/wszystkim udowodnić - na podstawie danych z netu i jakiś tam paranoicznych założeń, że jest do dupy, naród kona w nędzy i chuja tam go przekonasz, że to nie do końca tak jest.
Ja zaś - przyznając, że są w Polsce obszary biedy, ubóstwa, ba...ludzkich tragedii - twierdzę, że to nie tyle wina jakiegoś tam wolnego rynku, kapitalizmu, czy neo-liberalizmu - tylko złej polityki socjalnej w stosunku do tych nie radzących sobie z rzeczywistością. A ona jest jaka jest i te stare sklerotyczne pierdoły nie potrafią sie z tym pogodzić, ani nie próbują tego zrozumieć.
Można to (pomoc najsłabszym, najuboższym) zrobić lepiej, mądrzej, efektywniej - nie przeczę i nigdy nie przeczyłem.
Aha,
Czy mam podać pare przykładów autentycznej biedy za czasów PRL-u ? Nie tam przypadków alkoholizmu, narkomanii, czy innych patologii - zwykłej biedy dotyczącej ludzi uczciwie pracujących na swój kawałek chleba.
Może być przykro Komandorze, a to nie bedą opowieści z nad Gangesu... |
A dupa tam Maniek. Ześ analfabeta funkcjonalny i tyle.
Naród kona z nędzy to by było jakbym twierdził ze że 60% kona a nie ok 7%.
I nie kona a cierpi, biologicznie długotrwale się degraduje, wyniszcza. Konać to zaś umierać, być w agonii. a tego nie tylko twierdziłem (nie mówiłem jak ty zawsze nie mówisz) a wręcz wielokrotnie, i od samego początku, zaprzeczałem, ze nie nie o to w tych przyjętych przez durni z netu i naukowców z agend co mają wiele za uszami, jak to agendy, definicjach i kryteriach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Śro 0:59, 31 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Za PRL, szczególnie w latach 60. była autentyczna bieda. Nie trzeba mnie przekonywać. Sam widziałem. Ale to oprócz tego, ze jednak 20-30 lat po wojnie i zacofanej IIRP, był niewydolny system przecież. Teraz jest 70 lat po wojnie , system wydolny, wolny rynek, demokracja. Handel bez granic w UE a może i dalej. Chinole i inne Hindusy dla nas robią za grosze. To i... nie ma czy jest?
Ale Maniek. Problem z Tobą taki, ze Twoje przykłady z PRL to przykłady AUTENTYCZNEJ biedy. Przykłady (i dane z netu - coś tego netu oparł, ze co jak z netu ale podane oficjalnie w oficjalnym raporcie przez GUS czy IPiSS to gorsze jak papierowe podane przez pipkę i spółka? Ze ta twoja definicja minimum z internetowego jak mniemam wydania słownika PWN to do kosza albo brawurowa interpretacja czy rojenia? A ty gdzie kurwa teraz te swoje mądrości pisujesz?) zaś biedy obecnie to przykłady biedy nieautentycznej bo nikt nie umiera i Komorki mają. czy ty się Maniek czasami czytasz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Śro 1:05, 31 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
*Załóżmy, ze tym minimalnym poziomem tego X jest 100 jednostek "j".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 2:31, 31 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | I oznacza ono (kurwa nie wiem po co ja tumanom to potarzam po raz enty) minimalny poziom pozwalający na właściwą regenerację organizmu tak by nie doprowadzać go do powolnego wyniszczenia z powodu niedożywienia, nie dostarczanie koniecznych składników odżywczych, wychodzenia, utraty odporności na choroby itp. NIE OZNACZA ZAŚ CAŁKOWITEGO BRAKU POŻYWIENIA LUB TAKIEJ JEGO ILOŚCI ABY SPOWODOWAĆ SZYBKĄ ŚMIERĆ GŁODOWA. PODOBNIE Z WYCHŁODZENIEM, HIGIENĄ ITP. | Kolejna statyczna definicja rozbije sie o mielizne kontekstu. W latach 80-tych ubieglego stulecia osoba zarazona HIV mogla posiadac spore srodki finansowe ale nie pozwalaly one na zakup leku wzmacniajacego system immunologiczny przed rozwojem AIDS, bo takich lekow nie bylo. AIDS prowadzil do "wyniszczenia" nie tyle z powodu "niedozywienia" (umieszczanie jedzenia w ustach i rzucie) lecz z powodu "niedozywienia" na poziomie komorkowym czyli niedostarczania komorkom koniecznych do ich egzystencji, podzialu, i obumierania skaldnikow odzywczych. Czy w tym kontekscie pacjent zarazony HIV z rozwijajacym sie AIDS kwalifikuje sie na bycie na "minimalnym poziomie" czy nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|