ŚFiNiA

Adam Barycki · Gość

PS. Panie Komandorze, pierwszy akapit odniosłem do Pańskiej uwagi – „Pod tym względem zgadzam się. To był głupi system. Nie umiał roboli wziąć za mordę.”

Jakrów · Gość

hushek

Jakrów · Gość

rafal3006

Adam Barycki · Gość

Pani Mańko Czarna, czy Pani tak, jak Pan Hushek, też zauważyła, że Pan Komandor nie odpowiada na pytania Pana Husheka, czy wręcz odwrotnie, że to Pan Hushek właśnie nie odpowiada, a co i rusz pisze do Pana Komandora - punkt po punkcie będę zbijał Twoje tezy, masz jak w banku, ale nie teraz, ale jak już zacznę to będę się domagał odpowiedzi? No i tak już zaczyna po raz piętnasty, a może nawet i dwudziesty piąty, zaczyna, ale jeszcze ani razu nie zaczął. Ale za to nie żałuje sobie Pan Hushek wolności słowa, teraz w wolnej nareszcie Polsce może sobie pozwolić na wolną ekspresję intelektualną, za którą w reżimie komunistycznym dostałby kopa w dupę w każdej już tylko nawet szkole podstawowej i możemy sobie poczytać tego wykwitu inteligencji III RP. Oto ona: Karierę byś zrobił agitując w dowolnej wsi. No chyba, żeby w miarę rozsądne chłopki Ciebie zajebali kłonicą za pierdolenie banialuków. Nikt rozsądny i w miarę chociaż z nie do końca z wypranym mózgiem nie wierzy w te dane GUS. Łacha sobie ludzie już mogą drzeć w miarę bezkarnie z Komandorów - propagandzistów z bobrzej łaski. Acha i jeszcze za każdym razem pisze Pan Hushek o papierze toaletowym, ci zdaje się wskazywać na jakie poważne problemy gastryczne u tego wybitnego intelektualisty.

Adam Barycki

JaKrów · Gość

Zbrodni Katyńskiej dokonali Niemcy.
Zbrodni Smoleńskiej też Niemcy.
Wszystkich zbrodni dokonywali zawsze Niemcy.

Polacy! Czas dokonać zbrodni na Niemcach!
Polacy! Czas dokonać zbrodni na Niemcach!

Komandor · Gość

Właśnie Mańku miałem napisać, że już od lat mi obiecujesz to zbijanie punkt po punkcie a jeszcze nigdy nie zacząłeś. Zawsze jest jutro, później czyli nigdy.
Miałem to napisać ale Barycki mnie uprzedził więc nie napiszę.

PS Uważam, że dyskusja ta odbywa się we właściwym wątku bo rozmawiamy o sekcie neoliberalnych lemingów. Żadne dane, żadne fakty w postaci setek tysięcy km wybudowanych dróg, dziesiątków tysięcy linii kolejowych. Ich elektryfikacji, dziesiątki tysięcy MW zainstalowanej mocy elektrowni, sieci energetyczne, miliony mieszkań, nie z GUS ale te widoczne (albo ich skutki w postaci prądu do ładowania komórki z Chin za 1zł zasilania nowego OTV LCD), namacalne nie przekonają członków sekty. Będzie taki mieszkał w domu zbudowanym za PRL, brał prąd z elektrowni zbudowanej za PRL i przesłany za pomocą sieci z tegoż okresu, jeździł po drogach wytyczonych i zbudowanych za PRL (obecnie tylko zmodernizowanych nieznacznie i gdzieniegdzie) ale i tak powie nieudolny i niewydolny system który przejadł kredyty.
I będzie te domy, drogi, elektrownie, tory zbijał punk po punkcie. Pewnie twierdząc, że z nieba spadły albo są ale nie dzięki tylko pomimo PRL.

Albo jeszcze, że gdyby nie PRL to by było więcej.

Ale na jakiej podstawę skoro biorąc pod uwagę wielkość inwestycji infrastrukturalnych w II RP tego nie potwierdza.
- wybudowanie przez 20 lat zaledwie 3000 km dróg o ulepszonej nawierzchni (asfalt, beton, kostka granitowa, klinkier i (!!!) drewniana (!!!))
- osiągniecie w ciągu 20 lat produkcji energii (jeden z podstawowych współcześnie, od początków XX w, wskaźników rozwoju gospodarki kraju). W 1938 produkowaliśmy 3,9 TWh energii elektrycznej i to bylo soiągniecie kapitalistycznej liberalnej gospodarki II RP przez 20 lat.w 1946 - 5,8 pomimo wojennych zniszczeń - ok 50% więcej niż w 1938 w dwa lata, a po pięciu/sześciu latach PRL w 1950 już 9,4. w pięć lat zwiększyliśmy produkcje więcej niż II RP w 20, po kolejnych dziesięciu w 1960 produkowaliśmy prawie 30 TWh aby pod koniec dekady Gierka osiągnąć 122. 30 razy więcej niż przed wojną. Koniec PRL rok 1989 to produkcja 136 Twh.
Rok 1939 to grubo poniżej 10% zelektryfikowanych gospodarstw domowych (wskaźnik jak w krajach III świata w tym czasie) w wielu miastach (nie tak małych wcale) na prowincji nie przekraczał 18%.. Pierwszy plan 3 letni PRL zamknął się elektryfikacją 14% gospodarstw domowych.
Ze wsiami było w 1939 zelektryfikowanych było 3% (pomimo planu rządowego) a w 1945 ok 10% (przejęliśmy zelektryfikowane wsie po Niemcach a dodaliśmy praktycznie nieelektryfikowane wschodnie) ale już w 1949 zelektryfikowaliśmy 27%.
W 1967 roku mieliśmy zelektryfikowane ponad 81% gospodarstw domowych i pawie wszystkie wsie. Elektryfikacja wsi nie była równoważna z elektryfikacją poszczególnych gospodarstw.
Oczywiście nie przeszkadza to PROPAGANDYSTOM napisać:

Elektryfikacja była sztandarowym przedsięwzięciem w ramach budowy socjalizmu. [b]Jak wszystko w PRL-u i ona kulała - brakowało pieniędzy i materiałów. Sprawę w swoje ręce wziął Henryk Ś. Wynagrodzono go za to 8-letnim wyrokiem. [/b]

No, fakt w II RP szla jak burza.

I teraz dygresja. Elektryfikację w pełni zakończono dopiero w 1989.
Znamy wielki problem Manka i dowód na niewydolność systemu w postaci niemożliwości zainstalowania koledze telefony gdzieś na peryferiach Warszawy.

A ja zapytam. Co było ważniejsze? Doprowadzenie komuś prądu do chałupy czy założenie telefonu jakiemuś Warszawiakowi potrzebnemu mu w sumie do pogaduszek w psiutkami.

Maniek walnie argumentem w swoim stylu, ze i to i to.
Pięknie. Ale jak komuś są potrzebne buty na zimę bo się jedyne rozsypały ale też by chciał jakiś bibelocik na półkę ale go nie stać na oba to co wybierze? Zakładam, że mądry anie debil.

I tak przy okazji. Nawet jakby tempo elektryfikacji i produkcji energii w II RP zwiększono o 10 krotne, na co nic nie wskazywało to poziom z 1989 roku osiągnęlibyśmy gdzieś w roku 2020 może.

PPS. Aby właściwie ocenić nasz rozwój i jego możliwości w czasach PRL (ale również i II RP) należy wziąć po uwagę Maniek wiele czynników sprowadzających się ogólnie do zacofania spoleczno-gospodarczego sięgającego w zależności od dziedziny 200 - 130 lat ws stosunku do Niemiec, Belgii, Francji ale już 250-150 w stosunku do Anglii. Zniszczenia wojenne materialne i ludzkie z I i II WŚ cofające nas często o dziesięciolecia,
Borykała się z nimi zarówno II RP jak i PRL. I PRL poradziła sobie zdecydowanie lepiej.

Np poziom urbanizacji Anglii z 1820 roku Polska osiągnęła dopiero w 1953 roku i to praktycznie dzięki PRL. Bo przez 20 lat II RP struktura zatrudnienia, urbanizacji nie zmieniła się praktycznie w ogóle w stosunku do 1914/18 roku.
Procentowy udział mieszkańców miast wzrósł w tym czasie z 24-30% ogółu i był na poziomie Anglii sprzed 250 lat.
A wartość naszej produkcji przemysłowej i rzemieślniczej w 1939 roku była również porównywalna z angielską przed 250 lat.

Mitem jest również wyobrażenie o naszym kwitnącym rolnictwie i spichlerzu Europy. Tak eksportowaliśmy produkty rolne nie ze względu na rozkwit rolnictwa i wydajności tylko dlatego, że sami ich nie żarliśmy bo byliśmy za biedni. Swoją role miała też wielkość areału i ten 70-60% udział pracujących na roli.

Prawda jest taka, że w roku 1938 średnie plony z ha w Polsce wynosiły ok 11 kwintali. W Czechach 17, w Niemczech 22 a w Anglii która od nas kupowała najwięcej zboża - 23 q pomimo bardziej niekorzystnych od nas warunków, bez wspaniałych czarnoziemów na kresach i Wielkopolsce.

A na dodatek każda wojna nas cofała w rozwoju o kolejne dziesięciolecia, które trzeba było nadrabiać. Dość powiedzieć, że 1938 roku nie osiągnęliśmy nawet poziomu produkcji przemysłowej z roku 1913. Była ona niższa o tej sprzed I WŚ o 17%. pomimo że w okresie IIRP (przez 20 lat) wrosła o 24%.

Nie za dobrze to wróży tym stawiającym tezę, że gdyby nie PRL, gdyby zachować ciągłość II RP to dzisiaj bylibyśmy wielokrotnie bogatsi. To bzdury i mrzonki. Bylibyśmy najprawdopodobniej wielokrotnie biedniejsi.

II WŚ nas dobiła gospodarczo. Nie dość, że w 1939 byliśmy na poziomie dużo niższym niż w 1913, Zacofani w stosunku do samych siebie sprzed ok 30 lat to jeszcze nas cofnęło o kilkadziesiąt.
Tylko że PRL nie dość, że w ciągu 20 lat zniwelował te straty to jeszcze je znacząco nadrobił. W ciągu 20 lat po wojnie zwiększyliśmy produkcję kilkukrotnie ok 10 razy.
Oznacza to, ze nie tylko osiągnęliśmy jej poziom z przed I WŚ co nie udało się ale wielokrotnie ją zwiększyliśmy.

Innym wskaźnikiem. czynnikiem oprócz urbanizacji, uprzemysłowienia na starcie jest szeroko pojęty rozwój cywilizacyjny społeczeństwa. Oświata, kultura, świadomość społeczna i KULTURA TECHNICZNA oraz naukowa.

To tej pory z tym mamy krucho. Bo z tą KULTURĄ TECHNICZNĄ (i matematyczną, fizyczną a nawet logiczną) jest jak frakiem. Dobrze zaczyna leżeć dopiero w 3 a raczej w 4 czy 5 pokoleniu.
To nie jest tak prosto, że wybudujesz nowoczesną fabrykę, przyuczysz chłopa, który nawet żarówki w domu nie miał o najprostszych narzędziach mechanicznych nie mówiąc (po to wymaga albo silnika elektrycznego, albo spalinowego albo parowego a tego tym bardziej nie miał. Przyuczysz przez 5 lat i heja.
Nie da rady. Tym bardziej, że mentalność, organizacja pracy, dyscyplina, umiejętność kooperacji w rolnictwie jest diametralnie różna.
Przecież opisana przez Kubusia organizacja pracy z czasów PRL jest typowo chłopska. Praca w gospodarstwie to nie praca przy taśmie 8 godzin z 15 min. przerwy i potem fajrant. Nikt nie goni. Można wile rzeczy odłożyć na później a robić inne. Sztywnego planu i harmonogramu nie ma. Nawet dzisiaj przy znacznej mechanizacji.

Z tą kulturą techniczną to również przykład dal nam sam Kubuś, jak jest.
Opowieścią o tym jak to absolwentowi PW dopiero mili Szwedzi musieli grzecznie ale stanowczo wyjaśnić (oraz uświadomić), że łatwiej i bezpieczniej jest porządnie ustawić na początku rusztowanie, uzbroić w ciągi komunikacyjne, transportowe niż latać jak wieśniak z chyboczą drabiną z miejsca na miejsca i wiaderko betonu wciągać potem na sznurku.
Musieli mu również powiedzieć, że drapanie się bo łbie włączoną wiertarką to głupi pomysł.I to nie drapanie to BHP. Dla przeciętego człowieka z pewnej kulturze technicznej wyniesionej z domu, z obcowania na co dzień z techniką i narzędziami to jest oczywiste. Nawet jak nie jest inżynierem po PW.

Ale (tu proszę się nie obrażać to tylko spekulacja matematyczna oparta na rachunku prawdopodobieństwa) z prawdopodobieństwem równym ok 0,7 (czyli bardzo dużym) każdy inżynier w wieku Kubusia jest synem chłopa mającego najwyżej 4 klasy elementarnej szkoły, wychowanym na wsi, gdzie nie było prądu, samochód przejeżdżał raz na rok a takie powszechne już przed wojną na Zachodzie zdobycze cywilizacji jak muszla klozetowa to dopiero po przeprowadzce do miasta pierwszy raz zobaczył. I to nie na pewno bo i w miastach sławojki na podwórku nawet w Warszawie bywały.

No skąd ma "wrodzona" (obycie od dziecka) kultura techniczna miała się wziąć? A potem mamy Logikę pięciolatka równoważną co do istoty tej chłopskiej. Bo abstrakcyjne myślenie chłopu raczej idzie słabo. Jak potem zrozumieć logikę wielowartościową, rozmytą jak z tą normalną abstrakcyjną krucho?

PPPS. Z tymi danymi GUS to ciekawe jest co napisałeś, Maniek I o manipulowaniu. Rozumiem, że jak statystyki są na korzyść tez piewców nowego systemu to OK jak nie to manipulacja.

Jaki sens, kto miałby w tym interes aby manipulować statystyki z czasów II RP i PRL i dzisiaj poprawiając je na korzyść PRL? Raczej jak już odwrotnie. A mimo to GUS nadal je podaje.
Manipulują to dziennikarze i inne takie eksperty z onetu,biznes np/ Ale to propaganda prymitywna.
Albo jak z tym cytatem. Najpierw dane że mieliśmy przed wojną (po 20 leciu II RP) zelektryfikowanych mniej niż 6% wsi (tak w artykule z którego pochodzi cytat, prawdopodobnie wskaźnik z obecnych ziem Polski nie przedwojennych) , w ciągu w ciągu kolejnych 20 zelektryfikowaliśmy kolejne 50% ale na wstępie. postawiona i boldem podkreślona teza, że elektryfikacja jak wszystko W PRL szla opornie. A potem fakty i dane przeczące tej tezie.
Albo z ilością schabu do kupienia raz za pensję netto a potem za brutto i w w tym drugim przypadku najtańszego na rynku w promocji (czytaj o najniższej jakości i zawartości mięsa).

Komandor · Gość

Errata:

*Oznacza to, ze nie tylko osiągnęliśmy jej poziom z przed I WŚ co nie udało się kapitalistom z II RP, ale wielokrotnie ją zwiększyliśmy.

JaKrów · Gość

jakrów · Gość

rafal3006

Komandorze, czy cytat niżej to prawda czy kłamstwo?

[link widoczny dla zalogowanych]
Pod koniec PRL-u więcej można było kupić tylko mleka, bo kosztowało jedynie 210 zł. Największym luksusem było jednak mięso. Za całą wypłatę statystyczny Kowalski mógł kupić tylko 49 kg schabu. O ile znalazł tyle na półce. Dziś schab dostępny jest w każdym sklepie mięsnym, a cała wypłata starczyłaby na 300 kg. Podobnie wygląda sprzedaż szynki, bo o ile 25 lat temu za całą wypłatę można było kupić zaledwie 31 kg, to dziś można by kupić ponad 200 kg.

rafal3006

... rozumując małym rozumkiem Kubusia, skoro za PRL szynka i schab były 10 razy droższe niż obecnie a mimo to w mięsnym były gole haki, to ludzie musieli wtedy zarabiać 10 razy więcej niż teraz, bo inaczej w jaki sposób ogołociliby wszystkie sklepy z wszelkich towarów mięsnych? :think:

Czy możesz to Komandorze wytłumaczyć?

Komador · Gość

Odniosłem się już do tego artykułu. czy kłamstwo? Nie wiem. Zależy w jakim okresie. na pewno były okresy kiedy wiele produktów (w cenach stałych i stosunku do siły nabywczej średniego uposażenia były droższe a w innych tańsze.

W tym kontekście nie można odpowiedzieć jednoznacznie na tak postawione pytanie. Ale można powiedzieć, że artykuł jest zmanipulowany. O czym pisałem.
Można jednak powiedzieć, że mięso było relatywnie droższe. Ale na pewno nie w takim stopniu jak opisuje to autor. I zależy, który fragment tego cytatu. Stwierdzenie, że było droższe czy też że dzisiaj można kupić 300 kg za średnią?
BO KŁAMSTWEM JEST już chociażby to, że w obecnie (w roku którego dotyczy artykuł czyli 2013) za średnią krajową można było kupić 300 kg schabu.
Bo ta średnia wynosiła w tamtym roku 3650 zl i 6 groszy ale BRUTTO tumanki matematyczne. Czyli 2610 zl i 16 groszy netto czyli w portfelu jakbyś nie rozróżniał slow netto i brutto. Kubusiu drukowanymi i powoli. NETTO to jest to co faktycznie masz do dyspozycji po wypłacie. Twoja siła nabywcza odnosi się do dochodów netto a nie brutto. RO-ZU-MIESZ? Czy jeszcze raz?

2610 Kubusiu podzielone przez 300 , Kubusiu, dałoby cenę schabu 8, 70 za kilogram. Kup mi taki schab. No może z kością gdzieś dostaniesz ale nie sądzę.
bez kości to w ogóle zapomnij.
Autorka wzięła porównanie z z ostatniego roku PRL, kiedy uwolniono ceny na rynkowe a kraj wygrzebywał się zapaści po strajkach w latach 80. i restrykcjach Zachodu, A dlaczego nie z roku "rozkwitu" PRL.
Pisze, że ludzie tęsknią. Ale czy tęsknią za schyłkiem PRL czy raczej latami Gierka. Góra 1980 rokiem. Lepiej by wzięła rok 1994-5 kiedy jeszcze mniej niż w 1989 schabu można było kupić. No tak ale to nie PRL.

sama siląc się na pseudo obiektywizm zauważa:

zbigniewmiller

ja pierdole! dawno tu nie byłem,ale wprawia mnie w zdumienie pewnośc komandora,ze ktos to ,co pisze przeczyta;

z husekiem jest nie lepiej; WOLNOSC śłowaTO TERAZ NORMALKA,MAMY POSTMODERNIZM? i internet;okazuje sie ,że wolnoścsłowa polega na posiadaniu komputera i dostepu do sieci; juz nie potrzeba zdolnych KONFIDENTÓW i sz;piegów; wystarczyże cos husek powie,a jest to zazwyczaj prowokacja i to głupia ,a juz ABW,CIA,MOSAD,NSA,FSB maja go ..i tym sie żywi potrzeba wolnosci słowa u idiotów,czyli u huseka i komandora;
HERAKLIT MAWIAŁ " wszystko płynie" huseki wszystko pierdola i tak zostanie;

widze koniec takiej cywilizacji głupoty i samowywyzszania sie kretynów ;

niech zyje i rozkwita INTERNACJONALIZM DEBILI...

rafal3006

Komandor · Gość

Kubusiu! Nie jedz tego!!!!

A przy okazji, cena schabu w roku 2013 (sierpień)
była wyższa jak dzisiaj a nie niższa.

Za tę cenę nie kupiłeś kila schabu tylko pól kilo schabu i pół litra (kg) wody. Na dodatek niezbyt świeżego bo z promocji. Prawdziwy i świeży schab kosztuje nie mniej niż 20 zl/kg.
Zapamiętaj to raz na jutro!

Na dodatek coś kręcisz.

Ja zawsze sprawdzam! Pamiętasz? W Tesco powiadasz?

Z ostatniej oferty na ezakupy Tesco:

Semele

hushek

Gość · 2013 20 zl/kg 12% 15,99, 13,99 19-08-2015 13,99 kg. 13,99 zł/kg 22 zl/kg

hushek

Gość · 2013 20 zl/kg 12% 15,99, 13,99 19-08-2015 13,99 kg. 13,99 zł/kg 22 zl/kg

Komandor · Gość

Gość · 2013 20 zl/kg 12% 15,99, 13,99 19-08-2015 13,99 kg. 13,99 zł/kg 22 zl/kg

zbigniewmiller

podziwiam INWENCJE I ZAPAMIETANIE...;
JEST CHÓJOWO,CHOC HAKI PEŁNE...