|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36229
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:12, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Maciej Pojeb napisał: |
Pisałem. A jakże. Pisałem żeby ten Sprawiedliwy barycki znalazł sobie jaką mamkę co mu podstawi cycka. W tem zawiera się mojea filozofia krytyki mamienia, omamów, krytyki organizacji społecznej Opiekunki Spragnionych i Sprawiedliwych. |
Panie Barycki, może to i dobra rada dla Pana?
Husheka nie ma Pan co doić (walczyć z nim) bo cycka dla Pana mu nie starczyło.
Cycka dla Pana ma wyłącznie Komandor, ale to mleko jest zatrute komunizmem, więc może lepiej z głodu zdechnąć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Śro 8:55, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | Czarna_Mańka napisał: | HUSHEK!!!!
litości.... | No, jak mogę to kasuje Mania posty tego idioty jak tylko tu zagladam, ale ten pojeb czyha na moją nieobecność. i ...sadzi te swoje krowie placki...
Sprzątam...w miarę możliwości.
Co do grafiki, którą zamieściłaś - postaram się może wieczorkiem napisać więcej, bo nawet z tego co pisze Komandor widać, że jednak umysły ścisłe bywają niestety i ciasne mają klapki na oczach.
@ Komandor,
Cytat: | Dlatego inżynier budownictwa czy metalurgi całkiem dobrze (...) sprawdza się zarządzaniu ale już magister zarządzania wieżowca ani mostu nie wybuduje ani stali o zadanych właściwościach nie wytopi | Taką masz rozległa wiedze na każdy temat - zdawałoby się - ale jakoś nie dociera do Ciebie, że zarządzanie to szeroka dziedzina - i tak mój Drogi Komandorku - inżynier zarządzania produkcją (jak najbardziej jest w stanie zaprojektować most, wyprodukować stal i itp. rzeczy. W określonej specjalizacji ofkors. Inżynier zarządzania przedsiębiorstwem - ma jeszcze szerszy zakres, choć oczywiście mniej szczegółowy. Są to specjalności - ZARZĄDZANIA, bo widzisz można być i magistrem, i inżynierem.
A samych "technicznych" metod i specjalności zarzadzania jest wiele, choć mniej oczywiście niż tych "miękkich". Zresztą co ja będę się wysiał - znajdziesz to w necie |
...ale ja nie mam wątpliwości, ze inżynier zarządzania produkcją czyli jednak inżynier policzy belkę. Sam to pisałem. Ja o tym ze MGR po studiach na kierunku ZARZĄDZENIE lub MARKETING nie zaprojektuje ani nie policzy.
A Ty mi powtarzasz to samo co powiedziałem, że inżynier, który potrafi policzyć belkę swobodnie podpartą i z zarządzaniem sobie poradzi ale zapomniałeś o drugiej części - specjalista od zarządzania z belką już nie.
No popatrz Huszek, naprawdę można być i magistrem i inżynierem? Co ty nie powiesz? Ale ja teraz nie wiem czy ty mi chcesz powiedzieć, że mgr to humanista a inżynier to technik? Czy może jednak właśnie oczywistość, ze to kolejne stopnie poziomu wykształcenia - zawodowego i wyższego? Co autor chciał powiedzieć to zagadka w historii literatury...
Można być mgr. inż w jednej dziedzinie (np nawigacji, budownictwa czy metalurgii) i można być w niezależnych. Np inż. budownictwa i mgr. zarządzania a nawet historii czy filologii. Jednak niewspółmiernie rzadziej się spotyka aby np. licencjata z zarządzania zrobił mgr z budownictwa czy fizyki. Piszę prawie, się nie zdąża bo może a nóż taki wypadek się zdarzył.
I znowu znam wielu mgr inż. (jeszcze po jednolitych studiach) który zostali menedżerami i nie robili w tym celu magistra zarządzania. Sam nie jestem magistrem zarządzania a zarządzałem i kierowałem nie tylko okrętem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Śro 13:53, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Pani Beata Szydło to wybitna humanistka z omc doktoratem. Ona też jest dumna ze z tej matematyki to nic a nic i że nudzi. Na dodatek ona jest MENNEDZEREM (czyli bo MY menedżerowie.... jak mawia Huszek) i do po studiach dyplomowych zarządzania kulturą a potem drugie samorządem. Spokojnie da radę. W końcu humanistka o szerokich horyzontach a nie ograniczony umyśl ścisły.
Swoją drogą to jest zastanawiające jak humaniści rwą się polityki i władzy. Ale w końcu i politycy i humaniści to ludzie konkretni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36229
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:45, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Komandorze, po co humaniście matematyka?
Zdobyć władzę to obiecywać dużo i przekonująco, matematyk nigdy nie zdobędzie władzy bo ma ograniczony umysł obliczeniami - nie może obiecywać więcej niż mu ta wstrętna matematyka mówi, a humanista może.
... no i kto jest górą?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janek 5lat
Gość
|
Wysłany: Śro 16:27, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Komandorze, po co humaniście matematyka?
Zdobyć władzę to obiecywać dużo i przekonująco, matematyk nigdy nie zdobędzie władzy bo ma ograniczony umysł obliczeniami - nie może obiecywać więcej niż mu ta wstrętna matematyka mówi, a humanista może.
... no i kto jest górą? |
Ja mam w lodówce JEDNO MASŁO. Sprawdzałem, tylko jedno.
A matematyk co mi mówi? Że można do jednego masła dodać drugie i będę miał dwa.
Niestety, mnie się taka rzecz nie udaje. To co mam w danej chwili nie mogę podwoić ani pomnożyć.
A ekonomista?
Ekonomista uważa że ja mogę mieć ujemne masło pokryte masłem dodatnim. I jeszcze że mi przyrosną odsetki maślanem, albo że mogę ujemne masło rolować a ludzie się rzucą na nie i wykupią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Śro 16:39, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Trochę nie tak. Maniek tez popełnia ten błąd w ocenie moich postów. Ja nigdy i nigdzie nie powiedziałem, ze humaniście potrzebna matematyka na poziomie wyższym labo perfekcyjna znajomość mechaniki kwantowej czy nawet tylko bardziej prozaiczna umiejętność policzenia belek i kratownic w konstrukcji wieżowca. Nie nie jest potrzebna. Nawet mnie nigdy tak naprawdę w życiu zawodowym ani prywatnym nie była potrzebna pomimo bycia inżynierem i to mgr. Nawet zbytnio interesować się tym nie musi. Nie o to chodzi. Chodzi o te stwierdzenia z dumą powtarzane, ze ja nigdy tego nie rozumiałem, mnie zawsze to nudziło, maturę z matmy zdałem tylko dzięki ściądze, itp.
Prawdziwy humanista, według mnie jest w stanie ogarnąć swoim intelektem matematykę , fizykę itp. na poziomie co najmniej średnim a przy pewnym wysiłku i wyższym i ogarniał np w szkole, ale ze był bardziej zainteresowany historią, socjologią, politologią. zarządzaniem, literaturą czy nawet byciem osobistością telewizyjną albo jakimś tam stylistą to poszedł w tym kierunku.
Bo takie podejście, ta duma z bycia matematycznym głąbem, to brzmi jak nobilitowanie swojej tępoty i podnoszenia jej do rangi intelektualnych wyżyn.
Podobnie jak to pogardliwe śmianie się (ze ścina z nóg) z prostej definicji skali kasowości sprzed 100 lat. na dodatek prawdziwej, sprawdzonej i UŻYTECZNEJ.
Ja nigdy nie mówiłem, a tym bardziej z dumą, że z polskiego zawsze bylem głąb i nie przeczytałem w życiu żadnej książki oprócz tablic matematycznych i podręczników z fizyki czy stromi. Po pierwsze to nie prawda a po drugie nawet jakby było prawdą to bym się wstydził. Nigdy też nie pisałem z dumą, ze historia mnie nudzi, że to bzdury a pomimo bycia inżynierem przeczytałem więcej książek historycznych ( z serii ceranowskiej i innych) niż nie jeden humanista a mam powody by twierdzić nawet, że nie jeden nauczyciel historii (np. moja była profesorka z LO która mnie objechała, ze w jakimś referacie użyłem zwrotu "panteon bóstw greckich" na określenie ich całego zbioru a nie świątyni Panteonu, bo ona biedna mgr. historii tylko tak kojarzyła i czytała.)
Nigdy też nie śmiałem się z najbardziej nawet dziwnych humanistycznych stwierdzeni (np w filozofii) jeżeli mają one one sens, zachowaną logikę i prawdziwe. Śmiałem się z bzdur kompletnych jak to że fizyka płynów jako kobieca jest pomijana świadomie przez naukowców mężczyzn i prawie całkowicie nieznana w przeciwieństwie do fizyki ciała stałego, bo ta ma odniesienie falliczne i tych podobnych bzdur, które świadczą, że można być kompletnym głąbem, pieprzyc glupoty z sufitu albo ze swoich przekonań (urojeń) zbliżonych do przesądów i wiary i być wybitnym i cytowanym na całym świecie humanistą.
Raczej matematykowi, fizykowi by podobne, JAWNE, bzdury w jego dziedzinie nie przeszły.
I to jest ta różnica miedzy tak zwanymi humanistami będącymi w istocie zwyczajnymi tumanami (czasami o wielkich zdolnościach aktorskich, muzycznych, artystycznych, oratorskich itp) a ludźmi naprawdę inteligentnymi, którzy bardzo często bez względu na dziedzinę wiedzy i życia, którą się zajmują są właśnie HUMANISTAMI.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Śro 16:42, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
No i właśnie dlatego, Panie Kubusiu, PRL musiało pierdolnąć, bo naukowy marksizm nie pozwalał komunistom obiecywać Panu Hushekowi gruszek na wierzbie, a teologia społeczeństwa otwartego i katechizm ekonomii neoliberalnej pozwala kapitalistom kantować Pana Husheka. A przecie Pan, Panie Kubusiu, potrafi zauważyć, że Pan Hushek nawet od Pana jest głupszy, to i podskakuje radośnie do tych gruszek na wierzbie.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Śro 16:45, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
A i zapomniałem dodać, że prawdziwi humaniści w odróżnieniu od Huszka rozumieją, ze bogate i wszechstronne zainteresowania tworzą właśnie człowieka. Bo człowiek. wysoce wyspecjalizowany specjalista, zamknięty tylko w swojej dziedzinie, którego nic a nic poza nią nie interesuje a wręcz tym gardzi lub go nudzi to w sumie automat albo insekt.
Nie oznacza to (znowu muszę dodać bo, ktoś mnie źle zrozumie), że chodzi o to by znać i rozumieć wszystko prefekt i być wybitnym w każdej dziedzinie a najlepiej dostać Nobla z fizyki i literatury.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:12, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | A i zapomniałem dodać, że prawdziwi humaniści w odróżnieniu od Huszka rozumieją, ze bogate i wszechstronne zainteresowania tworzą właśnie człowieka. Bo człowiek. wysoce wyspecjalizowany specjalista, zamknięty tylko w swojej dziedzinie, którego nic a nic poza nią nie interesuje a wręcz tym gardzi lub go nudzi to w sumie automat albo insekt.
Nie oznacza to (znowu muszę dodać bo, ktoś mnie źle zrozumie), że chodzi o to by znać i rozumieć wszystko prefekt i być wybitnym w każdej dziedzinie a najlepiej dostać Nobla z fizyki i literatury. | To prawda, tylko, że sam łapiesz się...we własne sidła.
Pastwisz się tu już od pewnego czasu nad zamieszczonym przez mnie cytatem listu Jana Nowickiego, do nieżyjącego już wtedy Piotra Skrzyneckiego, gdzie to Pan Jan pokpiwa sobie z roztworu pH. Pastwisz się więc, udowadniasz chuj wie co, a sprawa jest tak banalna, że aż przykro czytać i patrzeć na te Twoje wysiłki.
Otóż Komandorze Drogi – specjalnie zamieściłem ten fragmencik listu licząc na to, że (jak zwykle zresztą) doczepisz się jak rzep do psiego ogona i będziesz budował swoje teorie na jakiejś tam bzdurce. No i nie przeliczyłem się.
Ten list Jarku to literacka fikcja pochodząca z uroczej książki „Między Niebem, a Ziemią” , a w zasadzie zbioru felitoników zamieszczanych pierwotnie w „Przekroju”, którą swego czasu popełniał aktor Jan Nowicki w hołdzie nieżyjącemu już legendarnemu twórcy Piwnicy pod Baranami. Te felietoniki to "listy" pisane przez Jana Nowickiego do Piotra Skrzyneckiego i na odwrót - przebywający już w Niebie Piotr Skrzynecki pisze do Jana Nowickiego, gdzie to Panowie omawiają sobie w sposób dowcipny, lekki, żartobliwy różne bzdurki, dyrdymałki i głupstewka – choćby sensacyjną wiadomość o roztworze pH. Nie moja wina, że dowcip masz cięty jak pieniek drzewa i z igły zaraz robisz widły.
Widć prawdziwi Humaniści, którzy ogarniają wszystko poczawszy od matematyki, medycyny, chemii, fizyki, zarządzania, wojskowości, a przede wszystkim literatury już tak mają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mirosław Galczak
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stoliy księstwa Gryfitów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:32, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Ahoj Jarek !
Ja zdobywałem swoją podstawową wiedzę zgodnie z programem przedwojennym w systemie sześć klas szkoły podstawowej, cztery klasy gimnazjum i dwie klasy liceum. Liceum było profilowane humanistyczne lub matematyczno - fizyczne. Ja oczywiście kończyłem o profilu humanistycznym z propedeutyką filozofii. logikę....................
Dwa lata musiałem uczyć się o sinusach, kosinusach i później nie dostąpiłem zaszczytu ich spotkania
Nawet poznałem "paradoks Epimenidesa" > Ten paradoks w jednak w życiu się przydaje.
A właściwie to chciałem Cie poinformować że profesor Eugeniusz Kwiatkowski mobilizował nas do nauki powtarzał nam jak mandre: "że państwo będziecie Kapitanami gospodarki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:51, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Czarna_Mańka napisał: | (...) a o tym... to chętnie posłucham Waszego wykładu Panowie Humaniści:
|
Jak widzę taką zapaćkaną ikongrafikę - to ciary po plerach mje przechodzą, pot sjem ze mua leje i zastanawiam się, czy nie odkopać jednak kałasznikowa ukrytego przez Dziadka
Ale,
Może to dziwnie zabrzmi, kiedy pisze to facet deklarujący swoje anarchistyczne poglądy, ale uważam, że przy wykonywaniu jakiejś pracy niezbędne są pewne formy organizacji: regulaminy - wewnętrzne i zewnętrzne, instrukcje, harmonogramy, procesy i bubr wie co jeszcze – krótko mówiąc w miare czytelne, a co najważniejsze zrozumiałe zasady tej wykonywanej pracy.
Bowiem ideologia, nawet i utopijna sobie – życie i praca zaś w konrecie - sobie.
Jeśli więc jakieś zasady są dobrze przygotowane, przemyślane, potem stosowane ściśle – to jedynie mogą pomóc. Tragedia zaczyna się natomiast jak tych zasad jest zbyt wiele lub co gorsza jedne nakładają się na drugie, często ze soba kolidując, a nawet się niekiedy wzajemnie wykluczają.
I wracając do metod stosowanych w projektach.
Znam ich przynajmniej kilka, a i zdarzało się, że zmuszony byłem korzystać z takich szablonów PM, gdzie proces nie pomagał, a wręcz uniemożliwiał sprawną realizację danego projektu. A dzieje się tak zwykle wtedy, kiedy jacyś tam „mistrzowie” zarządzania, nie mający pojęcia o bieżącej pracy, różnorakich uwarunkowaniach, ograniczeniach – próbują przeforsować szablon jakiegoś wyuczonego, papierkowego projektu – „… no bo takie tendencje są teraz w zarządzaniu „ – cytat autentyczny!
Kurwa, też mi argument – twardy….
No i potem wymagane jest poruszanie się przez PM-a wg tego wymyślonego, często zupełnie nie przystającego do rzeczywistości „produkcyjnej” szablonu. W konsekwencji para idzie w gwizdek, a robota stoi, albo mocno kuleje.
Zupełna tragedią już natomiast jest, kiedy to w trakcie realizacji jakiegoś długoterminowego zadania (np. 1 rok) – następuje – zmiana szablonu i zamiast konsekwentnie zakończyć pracę wg starego, niechby nawet niezbyt dobrze przemyślanego procesu, PM zmuszony jest wejść w nowy, albo działać na dwóch równolegle. Kurwa, niewielu PM-ów na dłuższą metę wytrzymuje taką radosną partyzantkę zaaplikowaną przez mistrzów teoretycznego zarządzania…
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:04, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | (...)
No popatrz Huszek, naprawdę można być i magistrem i inżynierem? Co ty nie powiesz? Ale ja teraz nie wiem czy ty mi chcesz powiedzieć, że mgr to humanista a inżynier to technik? Czy może jednak właśnie oczywistość, ze to kolejne stopnie poziomu wykształcenia - zawodowego i wyższego? Co autor chciał powiedzieć to zagadka w historii literatury...
Można być mgr. inż w jednej dziedzinie (np nawigacji, budownictwa czy metalurgii) i można być w niezależnych. Np inż. budownictwa i mgr. zarządzania a nawet historii czy filologii. Jednak niewspółmiernie rzadziej się spotyka aby np. licencjata z zarządzania zrobił mgr z budownictwa czy fizyki. Piszę prawie, się nie zdąża bo może a nóż taki wypadek się zdarzył.
I znowu znam wielu mgr inż. (jeszcze po jednolitych studiach) który zostali menedżerami i nie robili w tym celu magistra zarządzania. Sam nie jestem magistrem zarządzania a zarządzałem i kierowałem nie tylko okrętem. | Przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś, a ja wyboldowałem...
Teoretycznie mgr inż. już - czegoś tam - może następnie zrobić licencjat z innej dziedziny, choćby zarządzania kurami, ale po chuj ?
No maturę może też powtórzyć, a nawet i szkołe podstawową na upartego. Z przedszkolem byłoby chyba trudniej, ale może i to można, kto tam wie ?
Mgr - nawet niechby i nie inżynier) - to stopień naukowy wyższy niż licencjat, więc Pan/Pani mgr np. chemii, czy matematyki chcąc dalej sie kształcić w innej dziedzinie np. w zarządzaniu - nie idzie raczej o stopień niżej - licencjacki, a stopień wyżej - studia podyplomowe, doktoranckie, czy zwyczajnie drugi, trzeci, czy tam N-ty fakultet
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Czw 5:28, 19 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Gdzie Pan Krowa, złodzieju?
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:13, 19 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | Gdzie Pan Krowa, złodzieju?
Adam Barycki | Barycki Adamie,
Eh, co ja tu mam z tom niesfornom krowom, muwfie Panu - kupa roboty.
Ucieka wcionsz ze strzeżonego pastwicha i ganiać Go muszę po wszystkich pobliskich łonkach. No musze, bo se jeszcze krzywde jakom nieborak zrobi, a tego przecież nie chcema, no nje ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Czw 8:05, 19 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | Komandor napisał: | (...)
No popatrz Huszek, naprawdę można być i magistrem i inżynierem? Co ty nie powiesz? Ale ja teraz nie wiem czy ty mi chcesz powiedzieć, że mgr to humanista a inżynier to technik? Czy może jednak właśnie oczywistość, ze to kolejne stopnie poziomu wykształcenia - zawodowego i wyższego? Co autor chciał powiedzieć to zagadka w historii literatury...
Można być mgr. inż w jednej dziedzinie (np nawigacji, budownictwa czy metalurgii) i można być w niezależnych. Np inż. budownictwa i mgr. zarządzania a nawet historii czy filologii. Jednak niewspółmiernie rzadziej się spotyka aby np. licencjata z zarządzania zrobił mgr z budownictwa czy fizyki. Piszę prawie, się nie zdąża bo może a nóż taki wypadek się zdarzył.
I znowu znam wielu mgr inż. (jeszcze po jednolitych studiach) który zostali menedżerami i nie robili w tym celu magistra zarządzania. Sam nie jestem magistrem zarządzania a zarządzałem i kierowałem nie tylko okrętem. | Przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś, a ja wyboldowałem...
Teoretycznie mgr inż. już - czegoś tam - może następnie zrobić licencjat z innej dziedziny, choćby zarządzania kurami, ale po chuj ?
No maturę może też powtórzyć, a nawet i szkołe podstawową na upartego. Z przedszkolem byłoby chyba trudniej, ale może i to można, kto tam wie ?
Mgr - nawet niechby i nie inżynier) - to stopień naukowy wyższy niż licencjat, więc Pan/Pani mgr np. chemii, czy matematyki chcąc dalej sie kształcić w innej dziedzinie np. w zarządzaniu - nie idzie raczej o stopień niżej --licencjacki, a stopień wyżej - studia podyplomowe, doktoranckie, czy zwyczajnie drugi, trzeci, czy tam N-ty fakultet |
No co Ty Maniek, nie powiesz? Przeczytaj jeszcze raz to co wybudowałeś.
tam nie napisałem licencjat tylko licencjata - właściciel licencjatu
Wiem trochę to słowotwórcze ale jak określisz jednym słowem kogoś z licencjatem nie wiem. Bakałarz to nie to samo jednak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Czw 8:49, 19 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Panie Hushek, już Pani Mańka Czarna prosiła Pana o litość, aleś Pan nie zrozumiał prośby i poleciał na łąki Pana Krową przeganiać, teraz i ja Pana proszę – litości.
Adam Barycki
PS. Oczywiście i też dla Pana Krowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:03, 19 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: |
No co Ty Maniek, nie powiesz? Przeczytaj jeszcze raz to co wybudowałeś.
tam nie napisałem licencjat tylko licencjata - właściciel licencjatu
Wiem trochę to słowotwórcze ale jak określisz jednym słowem kogoś z licencjatem nie wiem. Bakałarz to nie to samo jednak. | A to coś zmienia ?
Cytat: | Jednak niewspółmiernie rzadziej się spotyka aby np. licencjata z zarządzania zrobił mgr z budownictwa czy fizyki. |
Ja rozumiem te zdanie tak - popraw mnie jeśli sie mylę:
Facet/-tka, którzy zdobyli wcześniej tytuł magistra (z dowolnej dziedziny wiedzy) następnie robią sobie liencjat z zarządzania czymś tam. Wiesz... tuman jestem to i nie wszystko tak od razu muszę ogarniać - może miałeś co innego na myśli.
Trochę to jednak bez sensu - schodzić niżej jak się już jednak nieco wyżej jest, ale przecież można i tak, czemu nie ? Czasami dziwnymi drogami chodzą ludzkie szajby...
No to spadam - do weczorka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Czw 9:29, 19 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Panie Komandorze, bardzo jestem ciekaw, jak Pan to wyjaśni Panu Hushekowi. Owszem, widziałem, jak córka wyjaśniała znaczenie takich odmian wnukowi od trzeciego do szóstego roku, ale nigdy nie widziałem, jak to się wyjaśnia dorosłym, a do tego inżynierom. Bardzom ciekaw.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Czw 10:40, 19 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | Komandor napisał: |
No co Ty Maniek, nie powiesz? Przeczytaj jeszcze raz to co wybudowałeś.
tam nie napisałem licencjat tylko licencjata - właściciel licencjatu
Wiem trochę to słowotwórcze ale jak określisz jednym słowem kogoś z licencjatem nie wiem. Bakałarz to nie to samo jednak. | A to coś zmienia ?
Cytat: | Jednak niewspółmiernie rzadziej się spotyka aby np. licencjata z zarządzania zrobił mgr z budownictwa czy fizyki. |
Ja rozumiem te zdanie tak - popraw mnie jeśli sie mylę:
Facet/-tka, którzy zdobyli wcześniej tytuł magistra (z dowolnej dziedziny wiedzy) następnie robią sobie liencjat z zarządzania czymś tam. Wiesz... tuman jestem to i nie wszystko tak od razu muszę ogarniać - może miałeś co innego na myśli.
Trochę to jednak bez sensu - schodzić niżej jak się już jednak nieco wyżej jest, ale przecież można i tak, czemu nie ? Czasami dziwnymi drogami chodzą ludzkie szajby...
No to spadam - do weczorka |
Qwa! Zapomniałem, że dyskutuje z tzw humanistą na dodatek po PW.
Poprawiam zdanie:
Jednak niewspółmiernie rzadziej spotyka się kogoś . kto ukończył najpierw studia humanistyczne (np z zarządzania, politologii, historii) na poziomie zawodowym licencjata i robił po tych studiach dodatkowo magisterium z fizyki albo mgr. budownictwa (bez inżyniera w systemie bolońskim teoretycznie możliwe). Natomiast w drugą stronę bywa to bardzo częste.
A jak te zdanie zrozumiesz to już Twój problem... i nie moja wina.
PS. te robienie magistra z zarządzania, marketingu, wizerunku (i innych takich) przez inżynierów uwidaczniało się najczęściej jak trzeba było podnieść swoje wykształcenie do poziomu magistra (wymogi kadrowe). Moi koledzy i znajomi mogli iść bezpłatnie, na skierowanie a armii, do AMW na studia uzupełniające na wydziale nawigacji czy mechaniczno-elektrycznym. Same korzyści. Bezpłatne studia, bezpłatne zakwaterowanie,wyżywienie, na dodatek wykładowcy często kumple (przecież AMW to przyzakładówka jest) ale woleli płatnie zarządzanie czy na cywilnych - bo poco się męczyć z liczeniem błędu w błędzie i takimi tam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:23, 19 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
I na tym ten temat - proponuje zakończyć....bo może zaboleć jak będziesz dalej drążył
Bo...no cuż - możesz się jednak przejechać umyśle ścisły, tfu... tj. chciałem napisać Humanisto, humanisto - taky, rze fprost nje do wyjebania.
Możesz drązyć, ale nie mus...Twoja wola.
ps. A jak tak w sprawie fikcji pt. "Między Niebem i Ziemią" ? Nic nie lata Tobie, nie czujesz, że dałeś dupy ?
Żadnych komentów ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Czw 20:38, 19 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Z zasady dupy nie daje... z powodów rzekłbym estetycznych. No taki mało nowoczesny europejczyk jestem Wiadomo, stary komuch. Ale Ty jak lubisz, no nie mam nic przeciwko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:55, 19 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | Z zasady dupy nie daje... z powodów rzekłbym estetycznych. No taki mało nowoczesny europejczyk jestem Wiadomo, stary komuch. Ale Ty jak lubisz, no nie mam nic przeciwko... | Bardzo lubieje, abo inaczej mufionc - owielbiam jak ktuś merytorycznie odnosi sjem do dyskusji...bardzo lubieje tak, rze mje cieknie zes spodni,tfu... majtek chciałem powiedzieć...
Wiesz Jarek, że te wiatraki co to som na Pomorzu - to w zasadzie są kurwa nie waidomo poco fioletowe, a powinny być teńczowe i gadać czy poczyczy powinne, a nawet gwizdać ?
Mało tego - robaki som cool, a grule ni chuja...
(no tu pojechałem nieco)
Witamy w aparach absurdu
Ja jednak spadam na dziś.
Udawam sjem musze palulu...nje ma letko - starośc nie radoścć
Ale jakbyś tam Komandorze chciał nadal tkać i mistrzynić - nie ma sprawy - dorosły jesteś przecież...chyba...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Czw 9:37, 26 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
A w Interii jakiś humanista, znaczy wielki intelektualista z samego założenia bo dziennikarz, produkuje się na temat okrytego przy piwie guinness nowego rodzaju światła:
Cytat: | Zgodnie z obowiązującymi prawami fizyki, jedną z podstawowych cech światła jest jego moment pędu. Do tej pory uważano, że jest to wielokrotność stałej Plancka, tymczasem odnaleziono pewną formę światła, której moment pędu poszczególnych protonów przyjmuje wartość połowy stałej Plancka. To odkrycie może rzucić nowe światło (dosłownie) na współczesną fizykę.
|
Zaiste. To nie tylko może rzucić nomen omen "nowe światło" na fizykę to wręcz powala z nóg jak intelektualistów odkrycie definicji skali Ph sprzed 100 lat.
Cytat: | "Wiązka światła charakteryzuje się kolorem lub długością oraz mniej znaną cechą, znaną jako moment pędu. Moment pędu mierzy, ile razy coś się obraca. Wiązka światła, ale poruszająca się po linii prostej, może obracać się wokół własnej osi. Kiedy światło odbijające się od lustra dociera do naszych oczu każdego poranka, tworzące je fotony przekręcają w nieznacznym stopniu naszą gałkę oczną" - stwierdził Kyle Ballantine, jeden z autorów badań.
|
A tu niby cytat. Ale wychodzi na to że humanista nawet dobrze przetłumaczyć nie potrafił... cóż...
Przecież to nieistotne szczegóły, ważny jest prosty przekaz idei.... no i rośną nam pokolenia tumanów wychowanych przez szybką informację podawaną przez tumanów - ops, przepraszam - humanistów.
A w międzyczasie Japończycy zastanawiają się nad zlikwidowaniem kierunków humanistycznych na uczelniach... no ale to nieludzkie samuraje i kamikaze są.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:50, 26 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Mnie tam na dyskusje o światełku nie namówisz - ja od dawna wiem jak owo światło powstaje.
Pstryk, takim knefelkiem na ścianie i... jest !
Zamiast medrkować o tym, co dawno juz odkryte byś sie lepiej odniósł do tych rewelacji obok:
Anomalie mikrofalowe – dowody na istnienie równoległych wszechświatów?
Cytat: | Analiza danych zebranych za pomocą europejskiego kosmicznego teleskopu Plancka ujawniła istnienie anomalii, mogących świadczyć o dawnej interakcji pomiędzy naszym wszechświatem a innym.
Czytaj więcej na [link widoczny dla zalogowanych] | Wprawdzie na temat światów równoległych to ja mam swoja teorię - taka bardziej używkową, humanistyczną, ale chętnie poczytam co tam uważa umysł ścisły na ten temat
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Czw 9:58, 26 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|