Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Cytaty wybitne, mądre, durne i te zupełnie od czapy...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29 ... 75, 76, 77  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 0:07, 29 Paź 2015    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Kochamy Pokój

W atmosferze pokoju
Miłość kwitnie jak kwiat
Swym cudownym zapachem
Stwarza, że każdy to siostra i brat

Nie ważny jest kolor skóry
I nie ważny jest wiek
Miłość zmazuje bariery
Każdy to poprostu człowiek

Człowiek bogactwa Ducha
Który jest Wszechmocny
Może przenosić góry
Staje się wszystkim pomocny

Kiedy Ducha pielęgnujemy
Czujemy się Boskimi istotami
Niebo na ziemi tworzymy
Usłane kwiatów płatkami …
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:37, 29 Paź 2015    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
Pani Dyskurs, czy z tym, co się tam rusza, można by odbyć stosunek seksualny?

Adam Barycki
Barycki Adamie, Ciebie na sale operacyjna wpuszczonoby tylko w roli pacjenta wiec obawiam sie, ze brak wzwodu by Ci przeszkodzil :mrgreen:

P.S. Ide na swojego "blogacha" (Hushek, 2012-2105) popatrzec na IP "zadla", bo mi "buszuje" i u Hushek'a fuzje robi "kapus" (Stanax, 2015) :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 3:53, 29 Paź 2015    Temat postu:

czarodziejka/dyskurs napisał:
Wyobraźnia

Wyobraźnia jest śpiewem Duszy
Jest odbiciem Stwórcy w nas
Jest subtelnym pomostem
Do naszego przeznaczenia
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 5:37, 29 Paź 2015    Temat postu:

Tu odpisalam - dobranoc :)
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 15:47, 29 Paź 2015    Temat postu:

Dyskurs/witaj napisał:
Ptaszkiem Być

Tak mi lekko - tak lekko na duszy
Gdy promyczek słońca smuteczek zagłuszy
Myśli tańczą walca, polkę, poloneza
Twarz w promieniach cała - uśmiech się rozszerza
Wszystko wokół kwitnie rytmem życia wolnym
Cudownie, cudownie jest wciąż być spokojnym ..
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:36, 29 Paź 2015    Temat postu:

Miały być miliony w tej „loży” asygnowanej jako „humor, rozrywka” kosztem innych a do wczoraj było 3 rozbawionych do których dołączył dzisiaj „Piekarz”. Osoby autentyczne i szczęśliwe propagujące „humor i rozrywkę” działają we współpracy z innymi w systemie otwartym. Patologia żerująca na energii innych potrzebuje bram/ograniczeń. iluzijon Brief jest tutaj, bo nie powtarzam się.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak wybuchnie - a każdy system zamknięty to czeka - to echo będzie głośne i widownia na życzenie patologii będzie nieograniczona. Retorycznym pytaniem jest czy patologia to wytrzyma, czy w tym wątku [link widoczny dla zalogowanych] pojawią się nowe zapisy żegnające ekspresję energii w stanie materii lub celebrujące zmianę formy energii bez ingerencji energii - w zależności od poziomu indywidualnej energii elektro-magnetycznej.

Ja nie uczynię nic. Czas uczyni wszystko. Baw się dobrze, do czasu :)

https://youtu.be/RxabLA7UQ9k
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Czw 18:31, 29 Paź 2015    Temat postu:

"Życie człowieka gówno znaczy
lecz to nie powód do rozpaczy".

Andrzej Mleczko

„Dopóki komputery nie nauczą się udawać orgazmu kobiety mogą się czuć potrzebne.”

Andrzej Mleczko
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
To nic




Dołączył: 29 Paź 2015
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 18:49, 29 Paź 2015    Temat postu:

Komandor napisał:
"Życie człowieka gówno znaczy
lecz to nie powód do rozpaczy".

Andrzej Mleczko

„Dopóki komputery nie nauczą się udawać orgazmu kobiety mogą się czuć potrzebne.”

Andrzej Mleczko
:brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:36, 29 Paź 2015    Temat postu:

A tymczasem w światowej szerokiej pajęczynie znanej również jako system otwarty ale „ciut” zamknięty/ukryty czyli z enropią pulsującą, by się (r)ewolucyjnie nie wypalić pomiędzy filozofią o życiu i „życi” objawił się 5 "humorystyczny i rozrywkowy". Wprawdzie do milionów jeszcze daleko, ale bądzmy optymistyczni i cierpliwi :)

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czarna_Mańka




Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:33, 29 Paź 2015    Temat postu:

– Marek, dzisiaj twój dyżur – powiedział – i tak jeden dzień byłem za długo. Trzymaj opaskę.
Założyłem opaskę z niewyraźną miną. Miałem złe przeczucia. Tak, mój pech zaczął już działać, proszę pana. No, bo jak wytłumaczyć, że mój dyżur wypadł akurat w dzień imienin pani. Czesiek zauważył, że czuję się niepewnie, i poklepał mnie po łopatkach.
– Nie przejmuj się! To tylko tydzień! Jakoś zleci.
[...]
Nie zdążyłem jednak wykroić ani jednego paska, bo do klasy wszedł przerośnięty Zdeb. Jedną rękę trzymał w kieszeni, drugą gładził się z dziwnym uśmieszkiem po brodzie.
– Czego chcesz? – zapytałem ostro.
– Ty, uważaj, bo ci zrobię syfona – nastroszył się Zdeb. – Mówi się do mnie „proszę kolegi”, szczeniaku.
Nie chciałem z nim zadzierać.
– Przepraszam, zapomniałem – przygryzłem wargi. – Kolega tak rzadko teraz przychodzi do klasy.
– Ciepło jest – ziewnął Zdeb – i nudzi mi się między smarkaczami. Moje miejsce jest w dziesiątej, rozumiesz mały.
– Rozumiem – odpowiedziałem grzecznie – to straszne, że kolega w swoim poważnym wieku musi jeszcze chodzić do naszej klasy.
– To przez złośliwość Pitagorasa i dyra – zgrzytnął zębami Zdeb. – Zawsze pytają mnie akurat z tego, czego się nie nauczyłem. Ale dosyć. Nie mam zwyczaju spoufalać się ze smarkaczami. Ty jesteś nowym dyżurnym?
– Tak, proszę kolegi.
– Golić umiesz?
– Golić? – Wytrzeszczyłem oczy.
– Dzisiaj są imieniny pani Okulusowej i muszę być ogolony, rozumiesz?
– To... to kolega chce, żebym go ogolił? – wykrztusiłem.
– Dyżurni zawsze mnie golą – wzruszył ramionami Zdeb. – To należy do ich obowiązków. Nie wiedziałeś o tym?
– Nie! Czesiek mi nic nie mówił. Czy on też kolegę golił?
– Oczywiście, że golił! – huknął Zdeb. – Robił to nawet z dużą wprawą. No, prędzej, nie ma czasu, na co czekasz.
Zdeb rozsiadł się wygodnie na krześle za katedrą i rozłożył „Panoramę”.
– Dobrze... – bąknąłem – ale czym kolegę ogolić?
– Przybory są w szufladzie w katedrze – mruknął Zdeb. – Woda może być z flakonu, byle tylko nie za stara. No, jazda. Pośpiesz się.
Oszołomiony wyjąłem z szuflady brzytwę, mydło, miseczkę i ręcznik i stanąłem bezradnie przed Zdebem.
– No, gazem – popędził mnie Zdeb – zawiąż mi ręcznik!
Zawiązałem.
– Nie tak mocno! Udusisz mnie! – zakrztusił się Zdeb.
Poprawiłem.
– Woda!
Nalałem wody z flakonu do miseczki.
– Mydło!
Namydliłem.
– Brzytwa!
Porwałem brzytwę i zacząłem go skrobać.
– Przerwij!
Przerwałem.
– Na co się gapisz? – krzyknął Zdeb. – Nie czujesz, że tępa? Naostrz!
Obejrzałem brzytwę bezradnie.
– Jak naostrzyć?
– O pasek! Masz chyba pasek przy spodniach?
Ściągnąłem pasek z nieszczęśliwą miną, bo czułem, że spodnie mi opadają. Podciągnąłem je. Znów mi opadły. Zdjąłem je zrozpaczony, przywiązałem pasek do klamki, tak jak tatuś robi, i zacząłem ostrzyć brzytwę.
Zdeb rzucał na mnie niecierpliwe spojrzenia zza „Panoramy”, wreszcie zakomenderował:
– Dosyć! Gol!
Wciągnąłem pośpiesznie spodnie i zacząłem manipulować brzytwą po brodzie Zdeba. Nagle Zdeb podskoczył na krześle.
– Oszalałeś!
– Co się stało?
– Jak to: co! Zaciąłeś mnie, smarkaczu! Znów dostanę pryszczy albo liszajów! Rany boskie... ile krwi! Na co czekasz? Wata! Opatrunek! Ja... wykrwawię się! – jęczał przerażony.
Pobiegłem do apteczki, wyjąłem butelkę jodyny i watę.
– Zaraz opatrzę kolegę – wyjąkałem.
– Dostanę pryszczy – jęczał Zdeb.
Umoczyłem kawałek waty w jodynie i przylepiłem mu do brody. Zdeb wrzasnął przeraźliwie i zerwał się z krzesła.
– Oj, moja broda! Coś ty mi zrobił, łobuzie!
– Za... zajodynowałem.
– Co? Jodyna... O złośliwy smarkaczu, czekaj, porachuję się z tobą... O moja broda... moja broda!
Jęcząc i odgrażając się na przemian, wybiegł z klasy, trzymając się za brodę.

Niewiarygodne przygody Marka Piegusa , E.Niziurski :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:44, 29 Paź 2015    Temat postu: Kapka poezji...

No skoro Mundek Niziurski to nie sposób nie przytoczyć jeszcze:

"Zachodzi słońce nad Wędzarnią krwawo,
Słychać krzyk drobiu Więckowskiej nieświeży,
Sezon skończony, żegnaj sławo!
Na zwiędłych liściach znokautowany bokser leży.
Twarz mu wykrzywia uśmiech żałosny.
Byle do wiosny!
Kiedy ci walka na pięści zbrzydła,
Poezji rozwiń skrzydła!”
– „Sposób na Alcybiadesa”.

Jest to fstrzonsajoncy i głenboko poruszajoncy mje do dziś poemat tragiczny...choć przecież i pewna nutka optymizmu przez ten dramat młodego sportowca sjem przewija jednak :szacunek:


E.Niziurski


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Czw 20:46, 29 Paź 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czarna_Mańka




Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:53, 29 Paź 2015    Temat postu:

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
UWIELBIAM! dzięki :*
to ja dalej Markiem i imieninami pani Okulusowej polecę

Otarłem rękawem czoło i odetchnąłem. Ale nie na długo. Oto bowiem otworzyły się z trzaskiem drzwi i do klasy wbiegła przerośnięta Buba. Jest to siostra znanych w naszej szkole bokserów, Buby I i Buby II, wielka, muskularna dziewczyna, proszę pana, wyższa ode mnie o głowę i pozująca na gwiazdę filmową. Serce we mnie zamarło, patrzyłem na nią przerażony, a ona zbliżyła się do mnie pomału, z filmowym uśmiechem, i wzięła mnie pieszczotliwie pod brodę.

Zaczerwieniłem się, ale nie śmiałem się ruszyć.
– Ty jesteś dzisiaj dyżurnym, Mareczku? – zapytała mnie łagodnie. Cofnąłem się odruchowo.
– Tak. A czego chcesz?
– A jak myślisz?
– Nie wiem – cofnąłem się znów o krok.
Przerośnięta Buba założyła ręce i przybrała pozę umierającego łabędzia.
– Mareczek zrobi małemu Bubasowi manicure na paluszkach – zaszczebiotała.
Spojrzałem na nią osłupiały.
– Ja, manicure? Oszalałaś? Idź do dziewczyn.
– Mareczek jest niedobry dla małego Bubasa. A jak mały Bubas Mareczka bardzo poprosi?
Nachyliła się nade mną i chciała mnie pocałować.
– Idź, nie wygłupiaj się – odepchnąłem ją z niesmakiem. – Też masz pomysły.
– No, no, mały, nie stawiaj się – Buba wyprężyła się obrażona – bo ci zrobię syfona. Dzisiaj są imieniny pani Okulusowej i muszę wyglądać szałowo.
– Przecież wiesz, że pani Okulusowa nie pozwala lakierować paznokci – próbowałem się bronić.
– Nie lakieruję sobie na czerwono i błyszcząco – wzruszyła ramionami Buba. – To niemodne. Ja lakieruję sobie na perłowo. Nie widać nawet... To zresztą nie twoja rzecz. Siadaj i rób, co każę. Dyżurni zawsze lakierują mi paznokcie. To należy do ich obowiązków.
– Ale ja nie będę! – zawołałem. – Zmiataj, bo musimy robić dekoracje. No, rozumiesz? Zmiataj!
– Co takiego? – zmarszczyła brwi Buba. – Ach, ty smarkaczu!
Wykręciła mi ręce. Krzyknąłem z bólu. Ale Buba mnie nie wypuściła. Popchnęła mnie do ławki.
– Siadaj!
Usiadłem posłusznie. Buba wyjęła spod ławki nożyczki, pilnik i lakier, siadła na pulpicie i wyciągnęła rękę.
– Jazda!
Wziąłem nożyczki i zacząłem obcinać jej paznokieć drżącą ręką. Buba zerwała się z krzykiem i uderzyła mnie pięścią.
– Ach, ty brutalu! Obciąłeś mi palec. Czekaj, już ja cię przećwiczę.
Chciałem dać nogę za drzwi, ale w tej samej chwili do klasy wszedł ciężkim krokiem Pumeks II z rękawicami bokserskimi. Obrzucił bawolim wzrokiem mnie i Bubę i powiedział:
– Buba, spłyń!
Powiedział to bardzo nosowym głosem, który nie wróżył nic dobrego.
– Nie widzisz, że robię sobie manicure – uśmiechnęła się niepewnie Buba.
– Buba, spłyń – powtórzył Pumeks II, nie patrząc na nią, jeszcze bardziej nosowym głosem, który już naprawdę nie wróżył nic dobrego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czarna_Mańka




Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:57, 29 Paź 2015    Temat postu:

Buba przygryzła wargi, zabrała instrumenty do manicure i wyszła leniwym krokiem. W drzwiach obróciła się i pokazała Pumeksowi II język. Ale na Pumeksie II nie zrobiło to żadnego wrażenia. Stanął przede mną i zmierzył mnie zimnym wzrokiem od stóp do głów.
– Nowy dyżurny?
– Tak jest, proszę kolegi.
– Nie wyglądasz mi zbyt mądrze – wycedził. – Wiesz, kto ja jestem? – zapytał groźnie.
– Ko... kolega jest przerośniętym Pumeksem, wyczynowcem – odrzekłem, czując, że nogi uginają się pode mną.
– Nieścisłe. Jestem Pumeksem Drugim – wbił we mnie bawoli wzrok. – Jestem Pumeksem Drugim i w ten sposób odróżniam się od mojego brata z jedenastej, Pumeksa Pierwszego, który zresztą nie dorasta mi do pięt. Powtórz!
– Kolega jest Pumeksem Drugim. W ten sposób kolega odróżnia się od swojego brata, Pumeksa Pierwszego, z jedenastej, który zresztą nie dorasta koledze do pięt.
– Dobrze! Podpowiadać umiesz?
– Tak, ale...
– Pytam, czy umiesz podpowiadać szyfrem fizjologicznym!
– Logicznym... Nie... nie słyszałem o czymś takim, proszę kolegi. – Przełknąłem ślinę przez ściśnięte gardło.
– No, to uważaj! – Pumeks II przeszywał mnie swym bawolim wzrokiem. – Musisz się tego nauczyć. Dyżurni zawsze podpowiadają mi moim specjalnym szyfrem fizjologicznym. Zapamiętaj sygnały. Dotknąć czoła znaczy „jeden”, dotknąć nosa – „dwa”, dotknąć brody – „trzy”, dotknąć ucha – „cztery”, nadąć policzki – „pięć”, zrobić ryjek – „sześć”, zęby wyszczerzyć – „siedem”, język pokazać – „osiem”, kaszlnąć – „dziewięć”, ziewnąć – „zero”, drapać się jedną ręką – „odjąć”, drapać się dwoma rękami – „dodać”, pięść pokazać – „pomnożyć”, dwie pięści pokazać – „podzielić”...

– Kolega żartuje! Ja mam to wszystko robić? – wybełkotałem.
– A kto? Duch Święty? – zmarszczył się Pumeks II. – A teraz powtórz! Chcę sprawdzić, czy zapamiętałeś.
– Zrobić ryjek – „sześć”... zrobić ryjek – „sześć” – powtarzałem ogłupiały.
– Tylko o ryjku zapamiętałeś – rozzłościł się Pumeks II – co za cymbał! Uważaj, nadaję sygnał!
Nadął policzki, podrapał się w głowę dwoma rękami, a potem wyszczerzył zęby.
– No, co ja zrobiłem? – zapytał.
– Małpę.
– Ech, ty idioto, zrobiłem działanie.
– Tak jest, działanie – powtórzyłem szybko.
Pumeks II spojrzał na mnie ciężkim wzrokiem.
– Od razu zauważyłem, że nie jesteś zbyt inteligentny. Ale to nic. – Sięgnął do kieszeni i wręczył mi kartkę papieru. – Tu jest spis sygnałów. Przepiszesz sobie i wkujesz na przerwie. Jak mnie Pitagoras weźmie do tablicy, będziesz sygnalizował z ławki. Ale pamiętaj, jak się omylisz, zostanie z ciebie mokra plama, rozumiesz?
– Ro... rozumiem!
– No, to pamiętaj! – powtórzył rozwlekle bardzo nosowym głosem, który nie wróżył nic dobrego, i dla zachęty obdarzył mnie małym kuksańcem pod żebro. Zatoczyłem się aż do ściany.
Kiedy się podniosłem, Pumeksa nie było już...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:13, 29 Paź 2015    Temat postu:

AGAFIO, daję Ci znać, że teksty osoby, która Ciebie i mnie szantażowała zostały zapisane na www.iluzijon.fora.pl/starocie1/teksty-dla-sfini. Zawartość mojego bloga przeniosłam i widnieje na nim legalna notatka o odpowiedniej treści wraz z linkami do nieautoryzowanego publikowania zawartości pozyskanej z mojego bloga przez złamanie Praw Autorskich (Copyright Law). Porozumiałam się z moim doradcą prawnym. Jako pierwszy krok, zwróciłam sie do administratorki forum www.iluzijon.fora.pl pod adres [link widoczny dla zalogowanych] z żądaniem o zwrot mojej własności intelektualnej oraz zwrócenia się do administracji Forum SFiNIA o usunięcie wpisów zawierających moją własność intelektualną skopiowana bez mojej zgody, opublikowana i asygnowaną pseudonimami, które do chwili obecnej używam na Forum NIE (witaj) oraz Forum SFiNIA (Dyskurs) oraz pseudonimami poprzednimi z Forum NIE i innych e-lokacji. W razie braku współpracy Maji, zmuszona będę wszcząć kroki prawne przez złożeniem wniosku do Prokuratury w Warszawie. Poinformowałam formalnie Maję czym jest cyber stalking i cyber bullying i oświadczyłam, że nie będę miała żadnych problemów z przygotowaniem dokumentacji aby udowodnić kiedy, z jakiego źródła i z jakiej lokacji na moim blogu pobrano dane aby je następnie publikować niezgodnie z prawem.

To doświadczenie jest tak odrażające, że skutecznie zniechęca mnie do jakiegokolwiek angażowania się na jakichkolwiek polsko-języcznych portalach internetowych i serdecznie współczuję wszystkim Polakom, którzy zmuszeni są mieć do czynienia z takim działaniem mimo ewidentnego istnienia instrumentów prawnych w celu ochrony w Internecie przed cyber stalking i cyber bullying oraz łamania Praw Autorskich. Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
To nic




Dołączył: 29 Paź 2015
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 17:40, 30 Paź 2015    Temat postu:

To nic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AGAFIA
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 20 Paź 2014
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:29, 30 Paź 2015    Temat postu:

Dyskurs, ja nie do końca rozumiem o co chodzi, piszesz mocno enigmatycznie.
Czy Ty chcesz mi powiedzieć, że ktoś, coś otworzył sobie forum i przenosi na nie nasze posty?? Ale po co?
Nie wiem, ten ktoś podpisuje się jako Ty, czy ja, podszywa się?
Niewiele z tego rozumiem, jeśli znajdziesz chwilę zechciej rozjaśnić.
Pozdr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:33, 30 Paź 2015    Temat postu:


"Patrząc na to, co się stało, dziękuję Panu Bogu, to jest ogromna szansa. Prezydent, Sejm, Senat, rząd… Teraz tylko, żeby to się udało, będzie bardzo ciężko. Dlatego musi być potężna modlitwa".
- Tadzio

:rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Pią 21:43, 30 Paź 2015    Temat postu:

No to módlmy się... ! Bo co nam zostało?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czarna_Mańka




Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:07, 30 Paź 2015    Temat postu:

Komandor napisał:
No to módlmy się... ! Bo co nam zostało?


no jakże ...co zostało?
zostało TO, co już kiedyś Poecie proponowałam:

Stoczmy się dzisiaj,
stoczmy się ciut,
zwitkaczmy się odrobinkę,
jak długo można w świecie złym
kretyńskim być motylkiem?


A.Osiecka

:gitara: :wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 3:58, 31 Paź 2015    Temat postu:

AGAFIA napisał:
Dyskurs, ja nie do końca rozumiem o co chodzi, piszesz mocno enigmatycznie.
Czy Ty chcesz mi powiedzieć, że ktoś, coś otworzył sobie forum i przenosi na nie nasze posty?? Ale po co?
Nie wiem, ten ktoś podpisuje się jako Ty, czy ja, podszywa się?
Niewiele z tego rozumiem, jeśli znajdziesz chwilę zechciej rozjaśnić.
Pozdr.

[link widoczny dla zalogowanych]

BTW, gości nie było. Wyjechali czy wstydzą się wpaść? :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 4:08, 31 Paź 2015    Temat postu:

Czarna_Mańka napisał:
Komandor napisał:
No to módlmy się... ! Bo co nam zostało?


no jakże ...co zostało?
zostało TO, co już kiedyś Poecie proponowałam:

Stoczmy się dzisiaj,
stoczmy się ciut,
zwitkaczmy się odrobinkę,
jak długo można w świecie złym
kretyńskim być motylkiem?


A.Osiecka

:gitara: :wink: :)
Można być aniołem.

Każdy moment to czas na konstruktywna zmianę.

https://youtu.be/MuAGGZNfUkU

Następnie uważać by się nie potknąć i nie upaść :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:45, 31 Paź 2015    Temat postu:

Z dedykacjom la Pana Baryckiego. Adama Baryckiego...

Adam Barycki napisał:
(...)– to odpowiadałem mu dumnie – no chyba!

Adam Barycki




Był sobie pan Maluśkiewicz
Najmniejszy na świecie chyba.
Wszystko już poznał i widział
Z wyjątkiem wieloryba.
Pan Maluśkiewicz był - tyci,
Tyciuśki jak ziarnko kawy,
A oprócz tego podróżnik,
A oprócz tego ciekawy.

Więc nie można się dziwić,
Że ujrzeć chciał wieloryba,
Bo wieloryb jest przeogromny,
Największy na świecie chyba.
Pan Maluśkiewicz wesoły,
Że mu się podróż uśmiecha,
Zrobił sobie z początku
Łódkę z łupinki orzecha.
A żeby miękko mu było,
Dno łódki watą posłał,
Potem z jednej zapałki
Wystrugał cztery wiosła.

Zabrał worek z jedzeniem,
Namiot i wina beczkę,
Rower i różne narzędzia -
Wszystko na tę łódeczkę.
Gramofon, radio, armatę,
Strzelbę, nabojów skrzynkę,
Futro, ubrania, bieliznę -
Wszystko na tę łupinkę.
Bo wszystko było malusie,
Tyciuchne, tyciutynieczkie,
Bo przecież sam Maluśkiewicz
Był tyciuteńkim człowieczkiem.

Wziął łódeczkę pod pachę,
Wsiadł w samolot motyli
I powiedział: - Do Gdyni! -
Po godzinie - już byli.
Zameldował się w porcie
U pana kapitana:
- Czy jest miejsce na morzu?
- Wystarczy, proszę pana! -
Więc się pan Maluśkiewicz
Zaraz puścił na fale.
Płynie sobie i płynie
Coraz dalej i dalej.

Morze ciche, spokojne
I gładziutkie jak szyba,
Ale jakoś nie widać,
Nie widać wieloryba.
Wiosłuje jednym wiosłem,
Dwoma, trzema, czterema…
Już dwa tygodnie płynie,
A wieloryba nie ma.
Woła: - Cip-cip, wielorybku!
Gdzie ty jesteś, rybeńko?
Pokaż mi się choć tylko
Tyciutko, tyciuteńko… -

Już dwa miesiące płynie,
A wieloryba nie ma,
Aż się zmęczył biedaczek
I coraz częściej drzemał.
O, z jaką by się rozkoszą
Na lądzie wreszcie wyspał!
Aż któregoś dnia patrzy,
A przed nim jakaś wyspa.
Wziął łódeczkę pod pachę,
Wszedł na wyspę bezludną -
„Odpocznę - myśli - i wrócę!
Jak go nie ma, to trudno”.

Pojeździł sobie po wyspie
Rowerem na wszystkie strony,
Trzy dni był w tej podróży
I wrócił bardzo zmęczony.
Nastawił sobie gramofon,
Popił, potańczył, pośpiewał,
Zabił komara z armaty
I chce spać, bo już ziewał.
Trzeba namiot ustawić,
Zabiera się do dzieła,
Wbija gwoździe do ziemi -
Nagle… wyspa… kichnęła!!!

Kichnęła i tak ryknęła:
- A to znów sprawka czyja?
Jaki to śmiałek gwoździe
W nos wieloryba wbija?!
- Wieloryb?! - (Pan Maluśkiewicz
Tak się na cały głos drze).
- Nie wieloryb, głuptasie,
Lecz jego lewe nozdrze.
Pod wodą jestem, rozumiesz?
Ciesz się, żeś cało uszedł!
- A wyspa? - Jaka znów wyspa?
To mego nosa koniuszek! -

Zatrząsł się pan Maluśkiewicz!
- Kto mnie tu znowu łechce?
- Nie łechcę, tylko się trzęsę
I już cię widzieć nie chcę! -
Wziął łupinkę pod pachę,
Zaraz do morza się rzucił,
Szybko popłynął do Gdyni
I do Warszawy powrócił.
Teraz, gdy kto go zapyta,
Czy widział już wieloryba,
Nosa do góry zadziera
I odpowiada: - No, chyba…
- Julek T.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maja en.




Dołączył: 31 Paź 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 18:13, 31 Paź 2015    Temat postu:

Przepraszam Gospodarza blogu i jego Gości za nieautoryzowane zamieszczenie wierszy "Dyskurs", a tym samym za łamanie prawa autorskiego.
Przepraszam też "Dyskurs" za naruszenie jej własności intelektualnej, co jest sprzeczne z prawem i dziękuję, że znalzła polubowną drogę załatwienia tej sprawy.
Moderatora tego blogu proszę o usunięcie zamieszczonych bezprawnie wierszy.
Z wyrazami szacunku
Maja Nowak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Sob 18:57, 31 Paź 2015    Temat postu:

Czyli buło coś na rzeczy... Dyskurs granuluje skuteczności i uporu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:59, 31 Paź 2015    Temat postu: Dziękuję

Maja en. napisał:
Przepraszam Gospodarza blogu i jego Gości za nieautoryzowane zamieszczenie wierszy "Dyskurs", a tym samym za łamanie prawa autorskiego.
Przepraszam też "Dyskurs" za naruszenie jej własności intelektualnej, co jest sprzeczne z prawem i dziękuję, że znalzła polubowną drogę załatwienia tej sprawy.
Moderatora tego blogu proszę o usunięcie zamieszczonych bezprawnie wierszy.
Z wyrazami szacunku
Maja Nowak.
Dziękuję.

Dziękuję również Gospodarzowi tego „blogacha” (Hushek, 2012 - końca nie widać a Bogu/Najwyższemu Instynktowi Samopoznania za to niech będą dzięki), piszącym tutaj jak i odwiedzającym oraz Administracji opiekującej się tą witryną.

https://youtu.be/dnVDmsncv9Y

Podarunki zrozumienia i współczucia
Są subtelne
Ignorują miejsce i czas
Nie sposób zapakować je
W kolorowy papier
Podarunki zrozumienia i współczucia
Są otulone w naszych sercach
I odsłaniają się poprzez
Nasze intencje
By ciepło przytulić bliźniego
© ABW, 12/10/14, All rights reserved.

Forgiveness is the fragrance the violet sheds on the heel that has crushed it.” – George Roemisch
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29 ... 75, 76, 77  Następny
Strona 28 z 77

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin