|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:38, 31 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Jak się te dwie za ręce złapią, to może być i wianuszek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nick
Dołączył: 20 Paź 2014
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:57, 31 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
WLR napisał: | Jak się te dwie za ręce złapią, to może być i wianuszek. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 13:11, 01 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Pani Nicko, Pani tak bardzo widoczne zaangażowanie emocjonalne w moją osobę, nie bez podstaw, można by śmiało określić, jako szaleńcze, więc, sama Pani widzi, że jest co najmniej tą trzecią oszalałą w tym wianuszku i to jest fakt, a nie ma na świecie niczego bardziej upartego od faktów.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nick
Dołączył: 20 Paź 2014
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:38, 01 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Jeszcze wracając do Słonimskiego.
Polemizować z grafomanami - to błąd psychologiczny. Jeśli chodzi o grafomanów, jest jeszcze jeden sposób lepszy od osmieszania - przemilczanie. Grafoman tylko czeka na polemikę. Marzy o niej. Śni mu sie po nocach, ze na jego brednie czy fałsze odpowiemy, oburzeni, jakimś listem czy artykułem, co pozwoli mu wykropic nową brednię czy nowy fałsz.
I w koncu on bedzie góra. Bo nam sie to znudzi, a jemu - nie. Żeby wyjasnić czytelnikowi, co grafoman w 50 wierszach druku nakłamał, trzeba napisać przynajmniej 200 wierszy. Na to tylko czeka. Znamy go. Napisze nowe 400 wierszy. A my odpadamy. lepiej więc, mówiąc stylem komunikatów wojennych - odłączyć się od nieprzyjaciela.
I na deser perełka:
O Ty, co piszesz listy,
O Ty, co dajesz wstawki,
O ty, mój przełożony -
z jednej do drugiej nogawki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AGAFIA
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 20 Paź 2014
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:04, 01 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Jest prawdą powszechnie znaną, że samotnemu a bogatemu mężczyźnie brak do szczęścia tylko żony.
Jane Austen( moja idolka zresztą )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:17, 01 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
AGAFIA napisał: | Jest prawdą powszechnie znaną, że samotnemu a bogatemu mężczyźnie brak do szczęścia tylko żony.
Jane Austen( moja idolka zresztą ) |
A po cholerę samotnemu a bogatemu żona?
Żeby niezadługo był tylko w połowie tak bogaty?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AGAFIA
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 20 Paź 2014
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:51, 01 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Żeby go bolała, choćby, wtedy poczuje że żyje, zamiast tylko być bogatym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:17, 01 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Ale pierdolita...
Oto konkęt - Bruno:
"...na sukienki crêpe de chine,
Kołysały się rytmicznie u falbanek walansjenki,
Zapłakały białe brzozy, podkrążone demimondainki
I złe buki, stare mruki, pogrążone w wieczny spleen.
Zalistowiał, zakołowiał, zaechowiał w cichośnie,
Posypały się kropelki na pluszowe pantofelki,
Zostawiły żal maleńki, zostawiły żal niewielki...
Pójdą dalej cieniem alej. Będzie płacz... a może nie...".
Witkacy tak w 1923 roku łońskim sportretował Bruna...
Wiedział co robi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Wto 9:40, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
nick napisał: | Polemizować z grafomanami - to błąd psychologiczny. Jeśli chodzi o grafomanów, jest jeszcze jeden sposób lepszy od osmieszania - przemilczanie. |
Pani Nicko, tyle Pani się naczytała Słonimskiego, i gówno. Przecie jasno i wyraźnie pisze Pani Słonimski, aby Pani moje szaleńcze uczucie do Pani pomijała, a Pani jak ta durna, nie pomija, jeno wali do mnie otwartym tekstem, co świadczy o Pani szaleńczym uczuciu dla mnie. I teraz wszyscy będą się z Pani śmiali. Ośmieszyła się Pani, a przecie mogła Pani dalej skrycie pałać do mnie szaleńczą miłością.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AGAFIA
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 20 Paź 2014
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:09, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Bruno jak Bruno, ten jeszcze pisał z sensem, ale Białoszewski?
***
Ja
stróż
latarnik
nadaję
z mrówkowca
Nie zabłądźcie.
Bądźcie.
Mijajcie, mijajmy się,
ale nie omińmy.
Mińmy.
My,
Wy, co latacie
i jesteście popychani.
Oćpali się budaprenem i spisywali fazy, tacy z nich poeci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:18, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
AGAFIA napisał: | (...)
Oćpali się budaprenem i spisywali fazy, tacy z nich poeci. | A pizda tam lemoniada...
Butaprenem nie można się naćpać - co najwyżej uwalić i uważać rze sjem wkroczyło w sztuczne raje...
I tera tak.
Czy mam przytoczyć wiekopomny wiersz Z>S. ?
(zbigniew sajnóg - poeta konkrętny)
Bo mogie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AGAFIA
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 20 Paź 2014
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:19, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Dawaj
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:30, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
AGAFIA napisał: | Dawaj | No nje wjeże...
Okej, nje ma sprawy - ja tam jestem rostfarty i czynić mogie códa wef naóczniu....
Flupy z pizdy (wiersz klasyka)
- Zbigniew Sajnóg
"- mam flupy - usłyszałem
od dziewczyny i myślę: co?
- co? - pytam
- no, leci mi z pizdy".
Po ras pierfszy opublikowane w piśmie - brulion
Aha,
Bruno - jebnął znacznie gorszym tekstem swego czasu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AGAFIA
Usunięcie na własną prośbę
Dołączył: 20 Paź 2014
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:42, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Sam widzisz, chłop miał babę z grzybicą, a zrobili z niego poetę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:59, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
AGAFIA napisał: | Sam widzisz, chłop miał babę z grzybicą, a zrobili z niego poetę. | A pizda tam lemoniada,
Zbysio sam sjem zrobił za poete. A potem mu pszejszło. Wypierdolił wienc wszystko s doma - zamknoł dotychczasow życie ne ketkie (kłutkie)
Został sjem Drugim w sekcie...
Tesz mu nie całkiem wyjszło
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czarna_Mańka
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:33, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
nick napisał: | Jeszcze wracając do Słonimskiego.
Polemizować z grafomanami - to błąd psychologiczny. Jeśli chodzi o grafomanów, jest jeszcze jeden sposób lepszy od osmieszania - przemilczanie. Grafoman tylko czeka na polemikę. Marzy o niej. Śni mu sie po nocach, ze na jego brednie czy fałsze odpowiemy, oburzeni, jakimś listem czy artykułem, co pozwoli mu wykropic nową brednię czy nowy fałsz.
|
Nikusia? szacun i za tekst o grafomanach i za perełkę
Stary Konwicki tez coś w tym guście popełnił, radził przyjrzeć się grafomanom niedocenionym, którzy zaleźli ludziom za skórę na innym polu ( ulała im sie frustracja gromadzona latami)
a perełka wymiata!
O Ty, co piszesz listy,
O Ty, co dajesz wstawki,
O ty, mój przełożony -
z jednej do drugiej nogawki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Wto 20:44, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Czarna_Mańka napisał: | mój przełożony -
z jednej do drugiej nogawki. |
Oj, oj, Pani Mańko Czarna, ja bym i nic przeciwko nie miał, aby był Pani tylko, ale niestety, inne szaleńczo we mnie zakochane piękne panie upojone winem, oczy by Pani wydrapały, a i ja nie mogę być tak nieludzkim, aby Im odmówić, czego szaleńczo pragną.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:05, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Barycki Adamie,
Składnia. No kurwa składnia zdań
Ja pierdole - kto Pana na poziomie podstawówki języka ojczystego uczył ?
No dobra - niech się nie przyznaje raczej - ta Pani, czy ten Pan
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Wto 23:58, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Panie Hushek, gdzieś Pan dorwał taki dobry towar? Wali ostro, nie ma to tamto.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czarna_Mańka
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:48, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Bajkopisarz forumowy rzecze tak:
C.
Jeśli nie będziesz się uczył to nie zdasz egzaminu
~U=>~E
Brak nauki wystarcza => by nie zdać egzaminu
Brak nauki daje nam gwarancję matematyczną => nie zdania egzaminu
stąd fałszywy jest kontrprzykład D.
D.
Jeśli nie będziesz się uczył to możesz ~~> zdać egzamin
~U~~>E = ~U*E =0
Nie ma możliwości, że się nie uczę (kompletnie) i zdaję egzamin.
chyba śnię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
komandor
Gość
|
Wysłany: Śro 21:45, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Nie śnisz. To się dzieje naprawdę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
komandor
Gość
|
Wysłany: Śro 21:51, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
aaa... cytata zabył:
Cytat: | ńe będźemy już odtąd umierać więcej,
ktużby nas takih pięknyh i olbżymih gżebał.
roześmiejće śę wszyscy,
weźće śę za ręce
i prosto marszałkowską pujdźemy do ńeba.
jak może każdy z nas,
co dźiśaj tańczą,
stać sę martwym,
śmierdzącym,
po kturym śę skrupulatńe wykadza zakrystję.
nas,
z kturyh każdy sam jest żyjącą monstrancją
na serca swego białą euharystję.
pozdejmujće ih z kszyżuw!
ńeh źemią kroczą
ći,
co hćeli pszez wieki umierać za nas.
żyće cudownym sokiem trysnęło nam w oczy,
jak pod nożem dojżały ananas! |
Bruno J. dla Mańka
i jeszcze jeden:
Cytat: | Każdy ma swój punkt widzenia, ale nie każdy z niego coś widzi. |
tyż łuny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czarna_Mańka
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:37, 08 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
do sztambucha Agafii
- Nie trzeba stylu nastrajać ulicznie
Ni Ewangelii brać przez rękawiczkę;
Być zacnym - ckliwo, być podłym - praktycznie;
Zapełniać próżnię-sensu przez potyczkę -
I rejterować... lubo - heroicznie!...
Cyprian Kamil Norwid oczywiście
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:04, 10 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | Panie Hushek, gdzieś Pan dorwał taki dobry towar? Wali ostro, nie ma to tamto.
Adam Barycki | Barycki Adamie,
Piszem sje - njematotamto. Tak wef kfestii formalnej
"Są rzeczy znane i nieznane, a pomiędzy nimi drzwi".
-William Blake
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czarna_Mańka
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:27, 10 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Husowi do poduszki
ROZDZIAŁ 1
zawierający genezę tytułu całej opowieści i szczegółowy opis przygotowań do uroczystości familijnej w restauracji państwa Aniołków
Myliłby się, kto by przypuszczał, że na szyldzie wymienionego w tytule niniejszej opowieści zakładu gastronomicznego przy ulicy Zapiecek widniała dorodna minoga na przybranym zieloną pietruszeczką półmisku. Nic podobnego. Szyld wyglądał banalnie. Na czerwono pomalowanej blasze umieszczony był napis, tchnący powagą urzędowego niemal dokumentu:
RESTAURACJA
III kategorii z wyszynkiem
napojów alkoholowych
wł. Konstanty Aniołek
Koncesja Genowefy Rypalskiej
i Wawrzyńca Śmieciuszki
Surowość głównego, umieszczonego nad wejściem znaku łagodziły dwa szyldy boczne, których treść opiewała:
„Śniadania, obiady, kolacje” oraz „Żymne i goronce zakonski”.
Wszystkie trzy godła były dziełem powszechnie cenionego na Starówce mistrza sztuki malarskiej, pana Dawida Kapelana (Bonifraterska 18).
Część graficzna reklamy firmy uzupełniały dwie kartki wycięte z brystolu, na których sam pan Aniołek wprawną ręką wypisał: „Pieczeń rzemska” i „Zrazy po nalesońsku z gżypkamy”.
Resztę propagandy załatwiały umieszczone na wystawie oryginały, jako to: lśniący pozłocistą skórką dyszek cielęcy, biała kiełbasa garnirowana przysmażoną cebulką lub nacięty w misterną, drobniutką kostkę rumiany boczek pieczony, wszystko to podane na efektownym tle słojów z biało-czerwoną ćwikłą i zielonożółtymi „małosolnymi” ogórkami. Oczywiście eksponaty zmieniały się odpowiednio do pory roku.
Nie było jednak nigdy w witrynie minóg. Na próżno też szukałby ich ktoś na bufecie. Interpelowany o nie przez gości gospodarz odpowiadał zazwyczaj: - Minoga robak, nie rybka i w porządnym interesie trzeciej kategorii nie ma prawa figurować.
Stali bywalcy lokalu wiedzieli jednak, że nie zawsze tak bywało, że minogi w musztardzie zajmowały kiedyś honorowe miejsce wśród innych zakąsek. Znali też przyczynę znalezienia się ich na indeksie.
Oto przed kilku laty znany na Starówce alkoholik i awanturnik, niejaki Millerek, pogniewawszy się na lokal za odmowę kredytu, zwrócił się do małżonki właściciela z następującą apostrofą: „Ach, ty minogo z małem łebkiem, za wieczne ondulacje szarpana, ja cię tu zaraz nauczę szaconku dla gościa!” Po czym usiłował przewrócić bufet, co mu się zresztą całkowicie udało.
Obrażeni współbiesiadnicy podnieśli się od stolików, usunęli awanturnika na ulicę, ale orzekli, że:
„Właściwie pani Aniołek nie ma się o co obrażać, bo faktycznie na minogie podobna. Długa, mizerna na urodzie, z małą mordką, tylko z tą różnicą, że nogi posiada, ale za bufetem nie widać”.
Wywołało to nową awanturę zakończoną wezwaniem pogotowia, ale odtąd lokal, dawniej nazywany „Pod Aniołkiem”, zdobył nową, błyskawicznie zaakceptowaną przez Krzywe Koło, Nowomiejską, Freta i obydwa Dunaje, nie licząc, rzecz prosta, Zapiecka, firmę: „Pod Minogą”
Pani Serafina Aniołkowa mimo „mizernej urody” obdarzona była przez naturę niezwykle metalicznym, donośnym głosem, którym umiała należycie władać, oraz temperamentem, nad którym nie życzyła sobie zbytnio panować.
Te cechy sprawiały, że pan Konstanty był właścicielem przedsiębiorstwa tylko de nomine, na szyldzie. Twarde rządy w domu i w interesie sprawowała jego małżonka. Powyższy układ stosunków politycznych w restauracji spowodował wykluczenie minóg raz na zawsze z menu zakładu. Oczywiście dopomogło to raczej do utrwalenia wśród klientów nowej nazwy firmy. Pan Aniołek protestował przeciwko tej nomenklaturze dość słabo i tylko kiedy żona słyszała, a i wówczas pozwalał sobie na lekkie przymrużenie oka.
Usposobienie miał bowiem jowialne i filozoficzne skłonności, na co w niemałym prawdopodobnie stopniu wpływała waga własna - około 120 kilogramów. Sympatyczna, rumiana jego twarz, ozdobiona staropolskim blond wąsem, zdradzała wielką życzliwość dla bliźnich.
Lekko fiołkowy koniec nosa świadczył o żywym interesowaniu się swego właściciela produkcją wszelkiego typu zakładów rektyfikacyjnych.
Gościnny był pan Konstanty również bardzo. Kiedyś, korzystając z nieobecności żony, którą wybrała się do Gdyni na Święto Morza, sympatyczny restaurator, wypiwszy jako środek zapobiegawczy przeciwko tęsknocie litr czystej wyborowej, wprowadził w barze ciekawą innowację w postaci bezpłatnej konsumpcji dla wszystkich chętnych.
Cafe „Pod Minogą” przeżyła wówczas okres najwspanialszego swego rozkwitu. Dzień i noc wszystkie stoliki były zajęte. Za oblężonym bufetem królował rozpromieniony pan Aniołek, rozdając na wszystkie strony potrawy i napoje.
Niestety okres ten trwał bardzo krótko. Gdy po trzech dniach pani Serafina wróciła do baru, nie zastała ani jednej pełnej butelki, ani cienia zakąski.
Na środku sklepu w srebrzystej trumnie, obstawiony u wezgłowia zdjętymi z bufetu sztucznymi palmami, spoczywał jej małżonek, obok w trumnie znacznie skromniejszej chrapał pan Celestyn Konfiteor, właściciel sąsiadującego z barem zakładu pogrzebowego.
Jak się odbyło przebudzenie, nie lubi pan Aniołek mówić, faktem jest, że od tej pory pani Serafina nigdzie już nigdy nie wyjeżdżała, ku żalowi uczestników pamiętnego dnia Święta Morza „Pod Minogą”.
Pan Konstanty nie lubił mówić o owym przebudzeniu, niemniej wspomnienie tego święta hołubił w duszy jako jeden z najbardziej świetlanych obrazów przeszłości.
Dziś, siedząc przy stoliku pod oknem z sąsiadem żałobnikiem, szczególnie żywo przypominał sobie historię z tamtych przepięknych, choć krótkich chwil, dziś bowiem właśnie w lokalu restauracji po zamknięciu odbyć się miało również bezpłatne przyjęcie towarzyskie, tym razem jednak zaaprobowane przez panią Serafinę. Były to zaręczyny ich wychowanicy, a zarazem kelnerki zakładu, panny Sabci. Na uroczystość zaproszeni byli liczni goście spośród przyjaciół i stałych bywalców.
Dwaj starsi panowie robili przegląd listy zaproszonych, dla sprawdzenia, czy kogoś nie pominięto
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|