ŚFiNiA

Adam Barycki · Gość

Jest tu kilka kwestii, które zmuszają mnie do srogiej interwencji. Po pierwsze, to Pan Kanak nie tylko wygląda na bandytę, ale bandytą jest, gdyby tylko wyglądał na bandytę, a bandyta nie był, to nigdy nie pozwoliłby sobie na tak brzydkie słowa wobec mojej nieskazitelnej moralnie osoby, a użył wobec mnie słów brzydkich, co niezbicie świadczy o Jego moralnym upadku i bandyckiej naturze, dlatego można niebezpodstawnie zakładać, że może swoją ciężarówką przejeżdżać bogu ducha winnych przechodniów, a nawet przypuszczać, że już nie jednego przejechał, bandyta. A co do naukowych dyskusji Pani Dyskurs tu na forum, to jest to, szczera prawda, okazuje się, co nawet i mnie odrobinkę zaskoczyło, że Pan Dyszyński jest jeszcze durniejszy od Pani Dyskurs, jako i jeszcze kilku wybitnych tu intelektualistów i na tle tych wybitnych umysłów, Pani Dyskurs jawi się tu wybitną intelektualistką, co u Pana Husheka, też przecie intelektualisty nie w kij dmuchał, budzi szczery podziw, intelektualny oczywiście. A co do tego bandyckiego napadu na Panią Dyskurs, to uprzedzam tu wszystkich bandziorów, że ja i Pan Krowa nie dopuścimy do zbrodni na Pani Dyskurs. Właśnie zmówiliśmy się z Panem Krową, że do Jego szkolnej ubikacji zwabimy podstępem Panią Dyskurs i na betonowej posadzce będziemy z gołą, jednak w różowych tenisówkach, wyprawiali wulgarne bachanalia.

Adam Barycki

Gość

Dyskurs

rafal3006

Dlaczego bronię Dyskurs?

Gość

Gość

hushek

@Komandor,

Nie tak dawno całkiem racjonalny, dżentelmeński i w ogóle w pytę Komandor w jak zwykle przydługaśnym poście pożegnał się z tym forum stwierdzjąc, że nie będzie tu pisał i dyskutował z tumanami typu hushek, Rafał i inni – to dla Niego stałe się bezprzedmiotowe i bezcelowe. Ilość użytych w podobno ostatnim poście epitetów typu – tuman, tumanki, tumany - wyraźnie nam mówiła o stanie nerwów drogiego Komandora. Ale co tam…

I nagle, zapewne przechodząc przypadkiem, no bo jak by inaczej - wstąpił jednak nasz dzielny marynarz na ten blog tumanów i dawaj do roboty. Wziął się tym razem za naprawę dobrych obyczajów.

Choćby to:

Juser Mirosław Galczak znany kiedyś na innym fo jako Dziadek33 popełnił bzdurny post świadczący o niezrozumieniu działania nie tylko tego bloga, ale w ogóle działu: Kretowisko, a ja zareagowałem tak jak zareagowałem – nie wypieram się tego, ani nawet nie wstydzę. Bo jest takie przysłowie:

„Boże chroń mnie od fałszywych przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam”.

Z Dziadkiem33 mam na pieńku od dawna, nawet jak On sam tego już nie pamięta – ja niestety tak - dobrze pamiętam niektóre akcje zacnego Staruszka.

A więc:

- Na starym foNIE w wątku Juserki Maliny popełniłem kiedyś pewien post – trzymając się ściśle tematu wątku, bo tak zażyczyła sobie założycielka, by pisać tam jedynie merytorycznie. Dziadek33, choć ten post zupełnie nie miał związku z Nim samym przypierdolił się do mnie, ze śmiece Malinie w wątku. Zanim zdążyłem ochłonąć ze zdumienia i zareagować – odezwała się Malina, która była uprzejma stwierdzić, że mój post był jak najbardziej merytoryczny i na temat, a zacny Dziadunio nie zrozumiał przekazu – prostego przekazu zresztą. Zdzierżyłem, nie komentowałem – cóż wiek podobno ma swoje prawa. Podkreślić należy, że ówczesne moje stosunki z Juserka Maliną były raczej chłodne, a jednak stanęła w mojej obronie - nie w imię sympatii przecież, a w obronie poziomu dyskusji

- Minęło pare lat w których to Dziadek33 dał się poznać tu i ówdzie ze swoich niespecjalnie skrywanych jazd antysemickich, a nawet przypierdalał się do mnie sugerując moje wyznanie, obrzezanie itp. Mnie tam to lotto – mogę być i Żydem – nie obrażam się o to, a nawet mi to trochę pochlebia, ale wkurwia mnie, że ktoś sugeruje, że w ogóle chodzę się gdzieś modlić. I nie udawaj Komandorze, że nie wiesz o co chodzi – sam zareagowałeś na te wstawki dziarskiego Staruszka i może dobrze. Gdybym to ja zareagował pikawa Dziadka33 mogłaby tego nie wytrzymać. Ale przecież wiek ma swoje prawa, inne było wychowanie, inne czasy kiedyś itp. – tak to próbowałes wytłumaczyć. Otóż antysemityzm, rasizm są mi wstrętne i kropka.

Wreszcie wiśienka na torcie, sprawa o której możesz nie wiedzieć, bo toczyła się zakulisowo, kanałami pw. – na starym foNIE ten kulturalny, starszy Pan próbował wpływać na ówczesną Moderację, aby mnie zbanowała za to co piszę, bo Jemu – Dziadkowi33 to co pisze się nie podoba. To nie żaden wymysł, bo ja dostawałem pewałki na ten temat i nie tylko ja – Dziadek nie tylko usiłował wpłynąć na moderacje, ale i paru Juserów próbował w to wciągnąć.Tyle tylko, że było to jeszcze w epoce przedpalikotowej i ówczesna Moderacja jakoś nie dopatrzyła się w moich postach jakiś szczególnych zbrodni. I cały misterny plan w pizdu.

To nie kwestia wieku, raczej charakteru.

Dziadek33 aka Mirosław Galczak nie raz już dał popis, że niestety nie za bardzo ogarnia rzeczywistość - tą forumową - inna mnie nie interesuje. I co z tego – mam się nie odzywać ? Ja na przykład nie potrafię jeździć na nartach, ale właśnie dlatego nie pcham się na stok, by pochulać sobie z górki na pogórki. A jakbym to zrobił i złamał sobie z tej okazji me kształtne nóżki mógłbym oczekiwać, że jakiś bardziej doświadczony narciarz powie na to – ochujałeś ?

I do clou – oburza Ciebie Komandorze, że odpowiadając na bzdurny post zwracam się do kogoś – ochujałeś ? – by sam za chwile zastosować taką figurę w stosunku do dwóch Juserów. Pal licho mnie – ja się nie obrażam, ale dlaczego taki sam chwyt stosujesz odpowiadając Rafałowi ? Jak mniemam On też ma to w dupie, ale zastanów się – Tobie wolno, bo jesteś dżentelmen, no nie ? Mnie nie wolno bo jestem tuman, prawda ?

Na resztę Twoich pouczeń nt. dobrego wychowania, na inne tematy odpowiem poźniej, o ile w ogóle odpowiem. W końcu co Ciebie obchodzi zdanie jakiegoś tumana i manipulatora ? Wolę to załatwić chyba z osobą zainteresowaną czyli Agafią niż bić pianę z kimś kto zrezygnował z pisania na tym fo, a pisze teraz tylko przypadkiem. Zupełnym przypadkiem oczywiście...

Gość

i znów tanie, prymitywne manipualcje, całkiem jak u dyskurs

Komandor wyraźnie, przesmiewczo napisał, że co do kultury wypowiedzi bierze przykład z gospodarza bloga:

Adam Barycki · Gość

Wszyscy tu tylko o tym, co było, a nikt o tym, co będzie, a to jest ważne, bo przecie nie możemy być pewni, czy nasze dusze związane są z naszymi ciałami, czy odwrotnie, ciało związane z duszą, a ta kwestia ma ogromne znaczenie dla naszego przyszłego zbawienia. Jeżeli jest tak, to ciało jest nieważne, a jeżeli siak, to ważne i dlatego musimy koniecznie coś zrobić z bandyckim wyglądem Pana Kanaka, nie możemy dopuścić, aby tak bandyckie ciało więziło w sobie wiekuistą duszę i tę duszę musimy wyrwać z tego bandyckiego ciała Pana Kanaka. Łatwo będzie to sprawdzić przy pomocy Algebry Kubusia, wystarczy tylko podpatrzeć, czy Pan Kanak nie ma wolnej woli i otwiera parasol, jak pada deszcz, czy ma wolną wolę i otwiera parasol, a wtedy deszcz pada i czy za to Pani Dyskurs da w nagrodę Panu Kanakowi komputer, ale jak nie da, to też kłamcą nie będzie i jak tylko Pan Kanak nie pobrudzi sobie spodni, to może sobie jutro pójść z Panią Dyskurs do teatru lub kina.

Adam Barycki

hushek

jaKrów · Gość

jaKrów · Gość

jaKrów · Gość

nAJWIEKSI NĘDZARZE TO kOMANDOR, gALCZAK I ZBIGNIEW MILLER.

To są grabarze jutra. Grzebią w przeszłości i dowodzą tego co było dowiedzione.
A Husheb bidok szuka jakiś węży żeby natrafić na takiego którego jeszcze nie było. Ale w gazetach są tylko takie które były.

ABC · Gość

JAKRÓW · Gość

Adam Barycki · Gość

Blog Pana Husheka, to trup, a to dlatego, że Pan Hushek, ale także i inni nie chcieli myśleć tak, jak ja chciałem, aby myśleli, a przecie to tak niewiele, jednak i taki drobiazg, to za wiele było dla plugawej hołoty, dlatego teraz, wszystko idzie z burzą w przepaść i będzie zatracone, wkoło polecą szmaty zapalone i tylko popiół zostanie, i zamęt, lecz na dnie popiołu zostanie gwiaździsty dyjament, wiekuistego Baryckiego zaranie.

Adam Barycki

Gość

Dyskurs

Kiedy zarzadzanie zaloga statku marynarki wojnnej konczy sie a paradygmaty i artefakty tego zarzadzania rozlewaja sie po przestrzeni internetowej, gdzie byly oficer marynarki wojennej zlozyl publiczna deklaracje odejscia ale w dalszym ciagu funkcjonuje w roli anonimowego uzytkownika absorbujac swoja fizjologie komorkowa moja osoba, polecam z usmiechem get a life.

Wprawdzie jedna "nawiedzona" twierdzi, ze jest niesmiertelna, bo "zycie ja kocha a ona kocha zycie", ale to nie jest "recepta" (uwaga metafora) na zycie.

Nie wspolczuje ci, bo nie jest moja intencja tworzyc jakichkolwiek zwiazkow w mojej fizjologii komorkowej zwiazanych z twoja osoba. Swoja gehenne tworzysz sam. Obecnie galopujaca, bo "goscinna".

Wolny wybor bedziesz mial do ostatniego tchnienia. Wolny wybor by cieszyc sie zyciem lub cierpiec za zycia - twoj wybor bedzie publiczny.

Gość

Gość

Gość

Dyskurs

Dyskurs

Hushek, ja jestem tylko pionkiem w potyczce ascetow z Twoja suwerennoscia. Ze bezsilnosc jest radykalna i samo destrukcyjna udowadmiac nie ma potrzeby. Wystarczajaco tu artefaktow bezsilnosci. Haka jest wartosc dodana dla ludzkosci jako calosci? Milosierdzie, ktore odczuwamy w sercu kiedy jestesmy swiadkami radykalizmu plynacego z bezsilnosci.

Dyskurs

The Ford Motor Company organizuje w miejscach pracy wyklady uczelni wyzszych promujac kontynuacje edukacji na wszystkich szczeblach zalogi pracownikow.

U nas, pracodawca sponsoruje edukacje wyzsza przez zwrot kosztow kursow I podrecznikow uzywanych jako docelowosc w uzyskaniu tytulu naukowego uczelni wyzszej poczawszy od tytulu Associate a konczac na Doctor. Za kursy na poziomie graduate, id ist Master and Doctor, pracodawca zwraca po uzyskaniu przez pracownika oceny B lub wyzej (A) I zwracajac koszty powyzej $5,250 rocznie, kwota powyzej ulega opodatkowaniu, gdyz nie jest wliczona w kod/prawo the Internal Revenue Service o sponsorowaniu edukacji na poziomie wyzszym.

Oprocz tego, pracodawca sponsoruje sesje rozwoju pracownikow jak nizej:

Center for Mindfulness in Medicine, Health Care and Society
University of Massachusetts Medical School

Mindfulness@Work

Formal Practice
• Practice every day this week. Be tenacious about reclaiming your power to choose how you want to experience your life. Persevere. Notice resistance and do it anyway! You are building a new habit that will serve you for the rest of your life.

Merriam-Webster Dictionary:

te·nac·i·ty
/təˈnasədē/
noun
noun: tenacity
the quality or fact of being able to grip something firmly; grip.

per·se·ver·ance
/ˌpərsəˈvirəns/
noun
noun: perseverance
steadfastness in doing something despite difficulty or delay in achieving success.

Nalezy jednak dodac, ze kondycja ludzka dokonuje ekspresji w kontekscie paradoksu czyli przeciwnosci. Tak jak tenacity mozna ukierunkowac jako afirmacje zycia lub jego destrukcje, podobnie jest z perseverance. Jakkolwiek kazdy z nas ma wolna wole dokonac wyboru.

Gość