ŚFiNiA

rafal3006

[quote="hushek"]

Gość

Gość

[quote="rafal3006"]

Mirosław Galczak

Wielce szanowny Twórco Panie Hushek !
Byłeś uprzejmy zamieścić tekst adresowany
Drogi Dzadku33,

A nie pojebało się Tobie coś przypadkiem podczas wchodzenia w ten cudowny internet ?

Rzeczywiście "internet jest cudowny"
Nie bardzo rozumiem co mi się "pojebało" ?

Byłem po prostu zaskoczony, że tak doświadczony i płodny juser jak TY zamieszcza w zapowiedziach nowych blogów, stary z przed kilku lat wpis.
Uprzejmie przypominam, że dziś mamy 04. 12. 2016 rok a treść przez Ciebie tam umieszczony pochodzi z 06. 11. 2014 roku

Wątpie by Właściciel i Administrator upoważnił Cię do zamieszczanie tam, bardzo starych Twych tekstów.

No więc kto tu jest "pojebany" ?

Gość

rafal3006

Na śfinii nie ma znaczenia kto pierwszy tu przyszedł, wiec temat jest bezprzedmiotowy - kiedy by nie przyszedł to bana na 100% nie dostanie (zgodnie z regulaminem) ... a pisać to może co mu się podoba (byleby nie łamał prawa polskiego).

Gość

Gość

Gość

rafal3006

Gość

rafal3006

hushek

Brawo ...zacni wojownicy netu :brawo:

Dzięki Wam dowiedziałem się, a i inni którzy tu zagladają tylu różnych rzeczy, które tocżą się na innym forum, czy forach - nawet nie musząc tam wchodzić :rotfl:

Jesteście jednak niedoścignieni...w swym zacietrzewieniu, by nie powiedzieć głupocie.

Powtórze raz jeszcze - nie interesują mnie wojenki na innych forach, próby przenoszenia ich zaś na ten blog mam w dupie - przetrwałem krowę, przetrwałem Baryckiego , przetrwam i te Wasze jojczenia.

hushek

Gość

A do tego jeszcze wrócimy.

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w małym miasteczku mieszkał sobie mały chłopiec. Nazywał się Dokuczniak. Mieszkał on razem ze swoimi rodzicami, bratem i siostrą w małym domku na skraju miasta. Ale ponieważ miasteczko było małe, wszędzie miał blisko. A najbliżej miał do przedszkola, gdzie z przyjemnością codziennie chodził. Należał już do grupy starszaków, z czego był bardzo dumny.

Niestety jego koledzy nie byli z niego dumni, bowiem Dokuczniak nie nazywał się tak bez powodu. Po całych dniach rozrabiał i dokuczał innym. Już od rana kaprysił przy śniadaniu, nie chciał założyć przygotowanych przez mamę ubrań, przezywał siostrę i popychał młodszego brata tak, że ten rozlał kilka razy swoją zupę mleczną. Po śniadaniu ociągał się i guzdrał tak, że przez niego wszyscy prawie zawsze się spóźniali: mama z tatą do pracy, siostra do szkoły, a on z bratem do przedszkola.

W przedszkolu też nie było lepiej. Dokuczniak nie usiedział chwili w spokoju. Ciągle psocił i robił krzywdę kolegom. Zabierał i chował im zabawki, bił ich klockami, popychał i przeszkadzał w zabawach. Chętnie też skarżył na wszystkich i cieszył się, gdy innym było przykro. Gdy Dokuczniak rozpoczynał jakąś zabawę, z góry wiadomo było jak ona się skończy. Wszyscy musieli robić dokładnie to, co on chciał, a zabawa miała się toczyć według jego pomysłu – inaczej denerwował się, poszturchiwał dzieci i krzyczał. Nic dziwnego, że dzieci nie cieszyły się z towarzystwa Dokuczniaka i wolały go unikać.

Popołudnia w domu i na podwórku wyglądały podobnie. Samolubny i nieposłuszny Dokuczniak wszystkim dyktował co mają robić, nie słuchał innych ludzi, ani rodziców, ani kolegów. Każdemu dokuczał i sprawiał, że ludzie wokół niego tracili dobry humor i chęć do zabawy. Aż tu któregoś dnia , gdy nasz Dokuczniak się obudził, zobaczył że nikogo nie ma w domu. Był tym bardzo zaskoczony i zastanawiał się gdzie poszli rodzice i dlaczego nie ma śniadania. Zdziwił się jeszcze bardziej, gdy pobiegł do przedszkola , ale i tam nikogo nie było. Gdy się dokładnie rozejrzał, okazało się, że miasteczko było puste. Wszyscy się gdzieś wyprowadzili a on został sam.

Najpierw pomyślał sobie, że będzie fajnie: może robić co chce, może wszystko niszczyć, bawić się wszystkimi zabawkami, ale po godzinie takiej zabawy poczuł się bardzo samotny. Nikt na niego nie krzyczał, nikt go nie upominał, nikt nawet na niego nie patrzył. Był sam.

I tak to się skończy.

Wróżbita Maciej (4,49 zł plus vat, za minutę połączenia)

hushek

Wróżbito Macieju,

Nawet gdybym miał tu sam pisać i zaglądać jako jedyny - zdania nt. wolności wypowiedzi na tym blogu nie zmienie.

Też zrewanżuje sie opowiastką, tyle, że krótszą. Był sobie watek na pewnym blogu pt. "Wydarzenia polityczne i krajowe". Tygodniami nikt tam nie pisał i mało kto zaglądał. Jednak od pewnego momentu wątek nabrał życia - liczba odwiedzin, fiu, fiu, fiu...

Posty piszą różni ludzie: zalogowani, niezalogowani, goście, nie-goście, tani wróżbici i chuj jeszcze wie kto. Powiem tak - im więcej będziecie dymić, tym więcej będzie oglądaczy, nawet tych chowających sie w krzakach. Mnie to tam ani ziębi, ani grzeje, choć nie o taką merytoryczną zawartość postów mi chodziło. Ale cóż poradzić - takie posty...jacy Użytkownicy.

Wróżbita Maniek (porady - bezcenne)

ABC · Gość

Gość

Gość

No nie jednak napiszę ten ostatni raz parę słow.

Po pierwsze bo nie lubię chamstwa szczególnie nieuzasadnionego.

Bo drugie bo tu kręcicie jak na karuzeli.

Ad1.

80 letni schorowany facet może czegoś w tych wszystkich skryptach nie rozumieć co mu parę tu obecnych osób grzecznie wyjaśniło.

Paru userów co to anonimowo dymią i za biedną Dyskurs łazi w kaloszach od gnoju.

Ale nie merytoryczny Hushek, mistrz ekwilibrystyki prawnej, który tak tu prawi o prawie i jego nienaruszaniu przez Dyskurs pomimo wielu przytoczonych przykładów. A cóż robi nasz humanista pełen humanistycznych uczuć w stosunku do schorowanego dziadka zagubionego w skryptach? Jak na wielkiego intelektualistę odpowiada czy go nie pojebało? I w sumie to są te merytoryczne huszkowe argumenty, różowe tabletki, spierdalaj, pojebało itp.

Ad2, Kłamstwem albo próbą robienia za trzy małpki jest twierdzenie. ze Dyskurs nie narusza prawa polskiego skoro kilka osób w tym całkowicie spokojny i sumienny człowiek jakim jest Kanakk o tym Wam prosto w oczy mówi. A Wy swoje jak mantrę o occie w PRL, że nie.

A na Twoje stwierdzenie Maniek, ze ktoś inny też łamie i pod paragraf podpada to przypomnę ci Maniek, ze murzynów biją.

A ze ktoś się obraza o rudą zdzirę a o ktoś się o coś innego nie obraża a przynajmniej zbytnio nie reaguje? Bo te art, o zniesławieniu zakładają pewną subiektywność. Ja np nawet o starego chuja się nie obrażę bo mnie słowa nie są wstanie obrazić. Obraża mnie natomiast taka sytuacja jak teraz, te kręcenie, odwracanie kota ogonem, nieumiejętność dyskusji i udzielenia normalnej odpowiedzi i brak elementarnej kultury (opisane w Ad1). No ale sytuacja nie ma osobowości prawnej...

I jeszcze Rafalku tu coś bełkoczesz i wylewasz żale, ze ktoś takie piękne forum rozwalił. Ze ludzie spokojni i wybitni pouciekali. A czyja to wina? Wasza, bo nie potrafiliście ich skutecznie przed tymi myszami agresorami obronić! I mieli dosyć. Ba, nie potrafiliście ich nawet skutecznie ochronić przed sobą i waszą głupotą. Bo ileż można dyskutować z autorem pełnej obłędu logiki na silę próbującemu nawiązać dyskurs powtarzając zresztą w kółko jedno i to samo i w koło Macieju?

Tak jesteście zafascynowani jak sfinia burakiem w korycie tym swoim brakiem zasad i wolnością bezgraniczną. No to ją macie. Bo zasady i to niestety wymuszane przez odpowiednie organa i instytucje czy to będzie aparat rządowo- sadowy czy adm i mod na forum, są po to by tych wszystkich biednych ludzi co Wam uciekli od Boryckiego i Krowy bronić a nie najpierw dać ich bezkarnie kopać a potem nad nimi płakać.

O mało się ze wzruszenia i ja sam nie popłakałem.

Ale Wy z tej swojej wolności od cenzury robicie jakiegoś fetysza, idola. któremu bijecie pokłony. Na przekór wszystkiemu, Nie liczą się ludzie, nie liczą się ich opinie, uczucia liczy się szczytna idea, która chcecie wcielać w życie na przekór temu życiu, na przekór faktom, na które na zamykacie oczy i zatykacie uszy. TO JEST FANATYZM!!!

No to zostaniecie tu wierni wierni idei sami ze sobą wszystkiemu winnym Krową i Baryckim i nieskazitelną Witaj.

Podziwiam też tę Waszą odwagę, tę niezłomna walkę o idee.... dopóki Wam ktoś poważnie paluszkiem nie pogrozi... i powie: niu, niu, niu Kubuś i Wuju...

Wtedy to potraficie się bezrozumnie posrać w majty ze strachu, ze jesteście jedynym forum w Polsce jeśli nie na świecie, które zbanowało normalne, słownikowe słowo z języka polskiego.

Ale i to jest symptomatyczne. Nie potępiliście czynów, myśli, propagowania czy ludzi (czasami coś tam przecież krowa w swych wypocinach sugeruje w tym temacie podobnie jak temacie Żydów itp). Nie Wy odważnie zbanowaliście słowo. I po kłopocie. Prawda? Ogólnie podoba mi się ten pomysł i powinien być rozpropagowany (może by coś posłom podrzucić), przy okazji reformy edukacji wykreślić ze słownika wszystkie kontrowersyjne słowa i zbanować, I już nie będzie kurewstwa, korupcji, zdrady i pedocośtam...

Ponieważ jestem tchórzliwy to się nie podpiszę

Mirosław Galczak

Witaj Agafio !
Jak Wiesz ja jestem "przedwojenny". i miałem w 1939 roku 06 lat. Później przez 6 lat byłem "dzieckiem wojny" a po tym aż do odzyskania "wolności" wychowankiem PRL , odbudowującym, rozbudowującym i przebudowującym Kraj.
Wyobraź Sobie, że na studiach (w połowie lat pięćdziesiątych) musiałem zdawać egzamin z liczenia na liczydłach.
Jak Wiesz trochę umiem pisać> Mam też jakiś tam zakres wiedzy i osobistego doświadczenia życiowego, które to usiłuje przekazać innym. Umiem również wykorzystywać posiadane w ranach "Nowoczesność w domu i zagrodzie' urządzenia elektroniczne. Natomiast wszystkie inne (techniczne ) informacje są dla mnie "czarną magią".
Być może a raczej z pewnością Masz rację. Natomiast wyjaśnij mi jak to się dzieje, że jeżeli ukaże się na tej stronie informacja o wpisie innego juserra to w bardzo krótkim czasie znika a na jej miejscu znajduje się (dość często) jakaś staroć Pana Husha tak jak ostatnio. Ja jestem agnostykiem i w takie cuda nie wierzę
Pozdrawiam !

Mirosław Galczak

Witaj Agafio !
Jak Wiesz ja jestem "przedwojenny". i miałem w 1939 roku 06 lat. Później przez 6 lat byłem "dzieckiem wojny" a po tym aż do odzyskania "wolności" wychowankiem PRL , odbudowującym, rozbudowującym i przebudowującym Kraj.
Wyobraź Sobie, że na studiach (w połowie lat pięćdziesiątych) musiałem zdawać egzamin z liczenia na liczydłach.
Jak Wiesz trochę umiem pisać> Mam też jakiś tam zakres wiedzy i osobistego doświadczenia życiowego, które to usiłuje przekazać innym. Umiem również wykorzystywać posiadane w ranach "Nowoczesność w domu i zagrodzie' urządzenia elektroniczne. Natomiast wszystkie inne (techniczne ) informacje są dla mnie "czarną magią".
Być może a raczej z pewnością Masz rację. Natomiast wyjaśnij mi jak to się dzieje, że jeżeli ukaże się na tej stronie informacja o wpisie innego juserra to w bardzo krótkim czasie znika a na jej miejscu znajduje się (dość często) jakaś staroć Pana Husha tak jak ostatnio. Ja jestem agnostykiem i w takie cuda nie wierzę
Pozdrawiam !

hushek

rafal3006

Gość

ABC · Gość