|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:36, 02 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Niekoniecznie wszyscy to zaraz snoby. Czasami zwykłe oszołomy
Miałem kiedys taki epizod piwny, kiedy to konkurowałem z Kumplem, prawdziwym koneserem o to kto wypije więcej gatunków piwa (potwierdzeniem były etykiety, albo z ich braku... butelki). Ja pierdolę ile to ja forsy wydawałem wtedy na różnorakie ścierwa, kupowane w drogich Delikatesach.
Mój rekord - 3 butle porcelanowe piwa Trapistów (każde innego gatunku) - grubo ponad stówkę. I wszystkie do dupy...
Ale to nic - ten wariat potrafił jednorazowo pół pensji wydać na jakieś jebane Lambiki
Nie miałem do Niego startu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 13:53, 02 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Ja jak jeszcze pijałem piwo, szukałem zawsze piw dobrych - w sensie nie
korporacyjnych sików na wołowej żółci - w cenie nie przekraczającej 6zł.
Wszystko co mieściło się powyżej tej granicy omijałem z zasady. Nie żebym
nie chciał popróbować, ale zwyczajnie mam inne - ważniejsze wydatki niż piwo
wędzone, wytrawne, czy też robione pod inną fanaberię, za sto peelzetów per
flakonik. Na szczęście mam ten temat już definitywnie zamknięty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:29, 02 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
No to współczuwam szczerze, tego zaniechania picia browaru znaczy. Mam nadzieję, że to nie na stałe… Nigdy nie mów - nigdy jak mawiał pewien agent JKM
Tak ciekawostka dotycząca piwa, a w zasadzie ceny i jakości piwa. Był swego czasu taki mały browar w Wielkopolsce – Browar Niechanowo. Produkował całkiem niezłe piwo od lat 70-tych do chwili zamknięcia w 1997 roku. Tanie i nawet smaczne…
Do rzeczy…
Przywiozłem kiedyś do W-wy temu wyżej wspomnianemu Kumplowi-koneserowi kilka piw z browaru Niechanowo zakupionych podczas pobytu w Wielkopolsce. Stwierdził, że całkiem, całkiem, a cena śmiesznie niska w porównaniu choćby do zwykłego Lecha. No więc pytam się Go – to dlaczego nikt tego nie sprowadza do Stolycy – nawet wliczając koszty trnasportu by się to chyba opłacało. No i Koleś – mnie durnemu – dał lekcję handlu detalicznego.
Browar produkował wtedy 15 000 hl piwa rocznie. Gdyby sprowadzili więksżą partie do warszawskich hurtowni i towar by chwycił to wnet zamówień było by tyle w miesiąc, że browar nie byłby w stanie tego zrealizować przez rok. Czyli braki na rynku. A to już powodowałoby duże niezadowolenie – sklepów, a przede wszystkim Konsumentów. Więc nie ma co eksperymentować.
Ale to było w czasach, gdzie nie funkcjonowały jeszcze sklepiki z piwami świata w których to właściciele-koneserzy potrafią sprowadzać kilka kratek ulubionego piwa dla stałych Klientów.
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Czw 18:29, 02 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:20, 08 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Marihuana dla uzależnionych od opioidów
Cytat: | Kannabinoidy roślinne, czyli alkaloidy uzyskiwane z konopi indyjskich, mogą obniżać głód narkotykowy oraz łagodzić objawy zespołu odstawiennego u osób z uzależnieniem od opioidów – przekonują naukowcy z nowojorskiej Icahn School of Medicine at Mount Sinai.
(...)
Przeprowadzone przez jej zespół badanie kliniczne potwierdziło, że kannabidiol (który w przeciwieństwie do tetrahydrokannabinolu, nie ma działania psychoaktywnego) redukuje głód heroinowy oraz wyraźnie zmniejsza objawy lękowe i niepokój u osób uzależnionych, które nie zażywały narkotyku przez okres ok. tygodnia. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Zdolne juchy te amerykańskie uczone. Prowadzili badania, badali no i wybadali w końcu, że marycha łagodzi głód narkotyczny. Teraz powinni jeszcze zabrać się za badanie, że konopie łagodzą również głód alkoholowy.
Wprawdzie o tym fakcie wie od dawna każdy ćpun i każdy alkoholik po odstawieniu tych używek, a mający dostęp do trawy, ale co tam - granty na badania lecą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:02, 08 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Za to piwo zapłacisz więcej. Decyzja producenta
Cytat: | Grupa Żywiec podnosi kaucję za butelki. Już teraz za piwo marki Żywiec, Heineken, Warka czy Desperados zapłacimy kilkanaście groszy więcej. Spółka argumentuje swoją decyzję wysokimi kosztami produkcji nowych opakowań. Ma nadzieję, że dzięki podwyższeniu kaucji, więcej butelek będzie wracać do browaru.
Ceny piwa produkowanego przez Grupę Żywiec poszły w górę. Po kilkunastu latach kaucja za butelki została podniesiona i wynosi obecnie nie 35 groszy, a 50 groszy. Wzrost cen dotyczy wszystkich marek piw należących do Grupy. Poza piwem Żywiec, producent odpowiada bowiem za takie marki, jak Heineken, Desperados, Warka, Tatra, Strong czy EB oraz za różne marki regionalne. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Jestem jak najbardziej za podniesieniem kaucji za butelki. Ale ten artykulik to stek bzdur niestety.
O ile marki piwa Żywiec rozlewane są do budelek o oryginalnym, unikalnym kształcie i można je łatwo odróżnić to już pozostałe a więc: Warka, Tatra, EB i inne pod kontrolą Żywca rozlewane są w butelki standardowe na rynku - nie do odróżnienia od innych - więc pobieranie wyższych opłat nie wchodzi w grę. Kolejna sprawa - butelki piwa marek Heineken i Desperados w Polsce są ...bezzwrotne !
Kolejny artykuł o niczym - gdzieś tam komuś coś tam dzwoni, tylko chuj wie co
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:27, 08 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
"Problem" zwrotu butelek to wydumane pierdoły tzw. ekologów, którzy każdy idiotyzm
przyjmą za cel działania a wręcz religię, jak np. nieszczęsne "globalne ocieplenie". Takie
ocieplenie, że ostatnio śnieg spadł w Arabii Saudyjskiej, ku uciesze dzieciarni która
lepiła z niego wielbłądy bez świadomości, że go ( tego śniegu) wg Glob- cio idiotów tam
być nie powinno.
Ale do flaszki.
Butelka bezzwrotna potrafi być połowę lżejsza od butelki zwrotnej a co się z tym wiąże
zawiera mniej materiału i mniej kosztuje w transporcie. Każda butelkę - zwrotną, czy bez -
wykonuje zautomatyzowana linia produkcyjna, obsługiwana przez jednego pracownika.
Natomiast skup butelek wymaga przynajmniej jednego pracownika na automat, który
uzupełnia kasiorkę, odbiera flaszki z tyłu maszyny i pakuje je do skrzynek, że o serwisie
technicznym ustrojstwa nie mówiąc. Zwrotną butelkę trzeba przed napełnieniem umyć,
usunąć etykiety i sprawdzić pod kątem ewentualnych uszkodzeń itd. To bezsensowne
ekonomicznie czynności, skoro można lekkie, bezzwrotne flaszki wyprodukować taniej
i bez tych wszystkich kołowrotków.
Ale natura, mamuśka nasza - rykną ekogłupki! Ano właśnie! Cięższa butelka, to więcej
materiału, więcej prądu/gazu, potrzebnego do jego przetopienia, więcej wody zużytej
podczas produkcji i podczas bezsensownego mycia butelek zwrotnych. To przeciwko
ekologii a nie dla jej korzyści!
A! Już słyszę argument, że stosy bezzwrotnych butelek zasypią ostatnie siedlisko żuczka
gnojarka, albo innej gadzinki. Otóż nie zasypią, bo na wysypisku odpady są segregowane
i trafiają do recyklingu. Szkło zwłaszcza.
Dlaczego więc browary z uporem maniaka stosują ten bezsensowny proceder? Otóż dlatego,
że jakiś eurodebil spłodził dyrektywę nakazującą skup i browar stosujący opakowania zwrotne
ma z tego tytułu profity unijne. I choćby każdą flaszkę miał oskrobywać żyletką jeden robol,
unijny tuman będzie się łudził, że bilans jest korzystny. Wg mnie nie jest , ale to tylko moja
opinia i moje domysły w kwestii obstawania niektórych browarów przy idiotycznej idei.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:00, 08 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Ano nie zgadzam się z całom rozciongłościom.
Ten Was wywut kol. Wirnik niestety kupy się nie trzyma…
Po kolei zatem:
1. Butelka bezzwrotna potrafi być lżejsza od tej zwrotnej – to prawda (0,33l). Taka sama jak to, że butelka bezzwrotna potrafi być znacznie cięższa od zwrotnej (0,66l). Te butle bezzwrotne o pojemności 0,5 l ze względu na niekiedy fantazyjny kształt też bywają cięższe, a często bardziej skomplikowane w produkcji. Więc – pierwsze - PUDŁO !
2. Tak jak do obsługi butelek zwrotnych potrzebny jest interfejs białkowy czyli człowiek, tak samo potrzebny jest on do utylizacji butelek bezzwrotnych. Same się nie posegregują, nie odwiozą do huty szkła itp. Zatem – drugie PUDŁO !
3. Butle, a ekologia. Ależ same koncerny piwne chwalą się (często na wyrost), że mają na wzgledzie ekologię i dążą do jak największego recyklingu surowca. Inna sprawa, że to zazwyczaj tylko słowa, słowa, słowa. Zaś argument o zaśmiecaniu środowiska tonami butli walających się wszędzie nie jest wcale bez znaczenia – wystarczy przejść się gdziekolwiek i rozejrzeć dobrze po bokach. Po raz – trzeci – PUDŁO !
Ja od dawna postuluje - każda butelka po piwie (niezależnie od rozmiaru) powinna być zwrotna, o ile jest czysta, nieuszkodzona, a kaucja za nią niech sobie wynosi nawet i 1 złotówkę. a nawet więcej jeśli byłoby to uzasadnione ekonomicznie i udowodnione przez tych miglanców korporacyjnych. Każdy sklep zaś ma obowiązek przyjmować butelki (już taki nakaz istnieje...tyle tylko, że na papierze) i to niezależnie od ilości przynoszonych przez Konsumentów. Proste jak jebanie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:53, 08 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Kol. hushek! Nie chce mnie się odnosić do punktów fszczegule, winc powiem krótko.
Obecnie prawie wszystko taniej jest - a co się z tym wiąże ściśle z mniejszą szkodą dla ekologii - wykonać produkt
w jednym miejscu i ilości hurtowej, niźli odzyskiwać sztuki różnych typów z tysięcy punktów, rozmieszczonych po
całej tej nieszczęsnej krainie. Zapewniam Was, że wiem iż wytopienie szkła z sypkich składników, pochłania 5 razy
więcej energii, niż stopienie szklanej stłuczki. Zresztą właśnie w celu obniżenia kosztów, dodaje się stłuczkę do wsadu.
Wiadomo że do huty trzeba przywieść dwie tony sypkich składników aby uzyskać tonę szkła, albo tonę stłuczki
do zrobienia tony butelek. Tę stłuczkę huta pozyskuje z recyklingu, bo przecież coś do pieca wrzucić musi. Pozyskuje
w ilościach hurtowych, tak jak hurtowo produkuje. Natomiast panahuszkowa butelka zwrotna trafia do quasi automatu
na zadzie Kauflandu, gdzie interfejs białkowy musi ją optycznie zakwalifikować do właściwego kontenerka, który potem
trafia do jakiejś hali zbiorczej a następnie z setek takich hal, flaszki jadą do browaru takiego lub innego w trasie mijając
się z jadącymi do browaru po przeciwpołożnej stronie umiłowanej ojczyzny. Tam miast trafić od razu do maszyny
rozlewniczej, śą odetykieciane, myte, sprawdzane i segregowane wg gatunków produkowanego piwa. Do tego obsługa
tysięcy ustrojstw zbiorczych, miliony kwitów dokumentujących załadowanie machiny bilonem, saldo tegoż na koniec dnia,
spis pozyskanych flaszek, dokumenty przewozu, i milion innych dupereli. Jedna panahuszkowa flaszka jest zapewne
zaksięgowana w dziesięciu dokumentach. A przecież mogłyby te flaszki zwyczajnie trafić do recyklingu i jako wielotonowa
masa bez podziału na jasne i porter, trafić do pieca w hucie. Aliści w Jewropie chodzi o sztuczne tworzenie miejsc pracy,
bo z ekologią ma to tyle wspólnego co Globcio pana Gore'a. To tyle o flaszkach, które podlegają jak wszystko ogólnym
regułom zachowania zdrowego rozsądku. Miałem kiedyś w leciech młodzieńczych takiego profesorka, który widząc jak
młody adept męczy się po raz kolejny z trudną materią metaloplastyki, wyciągał zza postumentu wielgaśny młot i
rozpieprzał kilkudniowe zmagania w drebiezgi mówiąc: Zacznij od początku, będzie szybciej. Zazwyczaj tak właśnie jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:32, 09 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
F pientkie gonita kol. Wirnik,
Po pierwsze – nie widze w tym nic złego, że skup i dalszy recykling butelek zwrotnych generuje miejsca pracy – nawet jeśli to praca niezbyt ambitna. Lepiej chyba, że jest i taka zamiast zwolnić te całe nie-ekonomiczne towarzycho i wypłacać im zasiłek za nic, lepiej już zatrudniać ich do obsługi butelek zwrotnych. No chyba, żeby zatrudnić ich do zbierania opakowań bezzwrotnych opakowań szklanych które teraz się wala po kraju co niemiara, a przy założeniu, że wszystko będzie bezzwrotne walałoby się znakomicie więcej. Nie wiem czy to akurat dobry pomysł. Przypominam – szklany wsad do hut – musi być wcześniej zebrany/dostarczony/posegregowany(kolor), tego roboty nie zrobią - zbyt mało mobilne są...póki co.
Bez trudu znalazłbym wiele innych stanowisk pracy i zawodów, które z powodów ekonomicznych, a i zdrowego rozsądku dawno powinny zniknąć, ale nie w tym rzecz chyba
Zorganizowanie na masową skalę takiego procederu jak utylizacja szkanego wsadu – wymaga również wypełniania dziesiątek kwitów, dowozu w te i we wte itp. – słowem czynnika ludzkiego i biurokracji więc to żaden argument.
I na koniec, że idąc Twoim tropem - uznajmy, że cała zabawa tj. butelki zwrotne - jest nieopłacalna ekonomicznie. OK., więc pójdzmy dalej – albo wszystkie, albo żadna – wtedy reguły byłyby jasne, a dzisiaj mamy ni w pizdę, ni w oko – jak komu wygodniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:18, 09 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: |
I na koniec, że idąc Twoim tropem - uznajmy, że cała zabawa tj. butelki zwrotne - jest nieopłacalna ekonomicznie.
OK., więc pójdzmy dalej – albo wszystkie, albo żadna – wtedy reguły byłyby jasne, a dzisiaj mamy ni w pizdę,
ni w oko – jak komu wygodniej. |
Ano o tem właśnie piszę. Nie wiem w jaki sposób zbieranie ok. ćwierci z browarnianych flaszek, czyli mniej wiącej tyle
ile jest zwrotnych, miałoby uratować świat. Butelki powinny być cienkościenne, bezzwrotne i do obiegu wracać jako
stłuczka. Wszystkie a nie tylko browarniane! Uwiesiliście się kol. hushek tych browarnianych, boście piwożłop a przecież
to tylko ułamek flakonów konsumpcyjnych. Dwa razy tyle poniewiera się tzw. małpek a flakonów po Arizonach, to będzie
10 razy tyle. Nie twierdzę też, że praca segregatorów z zadu cudownego automatu jest społecznie szkodliwa i trzeba
ich - tych segregatorów - na zasiłek wyrzucać. Po prostu jest ona bezsensowna jak ładowanie piasku widłami.
A co do flaszek zwrotnych, to ja akurat ich unikałem, ponieważ nie raz znajdowałem w piwie peta a raz nawet karalucha.
Podejrzewam, że pet przykleił się do resztek piwa, kiedy pusta flaszka służyła jako popielniczka a maszyna myjąca miała
opcję oszczędzania wody. Widziałem też, że co grzeczniejsze żury konsumujące browara na klatkach schodowych, szczają
do pustej flaszki miast na ścianę, jak ci mniej grzeczni. Mnie tam ryba kol. hushek, czy lubicie pijać z nocnika, ale ja jestem
jednak leko obrzydliwy i nie bardzo lubię.
Ale co tam. Opstawajta se przy ratowaniu ziemi za pomocą browarnianej flaszki zwrotnej. Nic mnie do tego.
Bywają przecież gorsze natręctwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:13, 09 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
A jednak konsekwetnie brnieta w absurdy kol. Wirnik,
Zbieranie butelek zwrotnych, czy też bezzwrotnych nijak się nie ma do zbawiania świata beze mua. Zresztą – świat i jego zbawianie mam w dupie. Chodzi raczej o zasady i te no…wrażenia środowiskowo wizualne – jeśli ogarniacie kol. Wirnik o co mje chodzi.
Dalej – oczywiście, że wszystkie szklane, aluminiowe, papierowe, plastikowe, porcelanowe, czy tam kurwa jeszcze jakie tam bądź pudła powinny być zwrotne – inaczej się nie da zapanować nad tymi śmieciami – pieniądz rządzi światem, a przymus ekonomiczny jest motorem rozwoju.
Byle były nie rozrzucane, a powtórnie wykorzystywane - w miarę możliwości oczywiście. To podstawa - ekonomi konsumpcji…im drożej, tym dla nas wszystkich – lepiej. Czyż nie ? Tfu..
Wirnik,
No proszem Cjem – demagogia to chyba nie ta droga w sprawach recyklingu.
Ty brzydzisz sjem butelek zwrotnych ?
Raczej skup się na tym co kupujesz w sklepie i jesz lub pijesz na co dzień. Nie radze jednak wnikać w to zanadto…
ps. Edytka spowodowana literuffkamy. Taki jusz estem, że ortografii i tej no...jebanej gramatyki nje popószcze
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Czw 13:19, 09 Lut 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 15:09, 09 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: |
Dalej – oczywiście, że wszystkie szklane, aluminiowe, papierowe, plastikowe, porcelanowe, czy tam kurwa jeszcze jakie tam bądź pudła powinny być zwrotne
inaczej się nie da zapanować nad tymi śmieciami – pieniądz rządzi światem, a przymus ekonomiczny jest motorem rozwoju.
|
Wyście kol. hushek otumanieli jak pastowany kaban we mgle. Pudła kartonowe zwrotne? Kupujecie telewizor 46 cali w jakim Saturnie, tachacie do domu, rozpakowujecie
i czym prędzej przed zamknięciem marketu wracacie oddać pusty karton, tak? Karton po mleku tez idziecie oddać do Biedrąki w której w tem celu wydzielono połowę z
i tak już zapchanych kas. Pierdoły utopijne piszecie i tyla. Śmieci powinny być zbierane przez stosowne firmy hurtowo a nie żeby każdy obywatel zapalał kapcie do skupu
z kartonem po mleku, flakiem po pasztetowej, kubkiem po jogurcie i sreberku z użytej prezerwatywy.
Względy ekonomiczne zmuszą, powiadacie. A dupa! Ja spożywając browara na łonie, butelki wrzucałem do kosza. Ewentualnie zwrotne ustawiałem obok ławeczki dla
zbieraczy. Nic mnie nie zmusi do targania pustych flaszek do sklepu, kiedy mogę sobie dalej pomaszerować nadmorską alejką w poszukiwaniu kolejnej przystani.
Teraz co prawda piwera nie piję, ale jeśliby kaucja wynosiła zeta, to po prostu bym nie kupował w butelkach a pijał z kija. Te 30 gr. jakoś przebolałem.
Mało kto zresztą na łono targa ciężkie szkło, jak można aluminiowe puszki. Nikt z czcicieli łona tych puszek do skupu nie oddaje, bo skórka nie warta wyprawki.
Żadne przepisy i podwyżki nie zmuszą studenciaków do noszenia pustych opakowań z powrotem do sklepu, bo po wypiciu browara w krzakach, młódź kontynuuje
imprezę na wydmach w parach mieszanych a nie pielgrzymuje do skupu. Z tego sobie kol. hushek browary zdają doskonale sprawę. Wy sobie natomiast noście
na zdrowie. Zawszeć to spacerek la zdrowotności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:26, 09 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Przymus ekonomiczny kol Wirnik ot, co.
1 złotówka za butelkę - to pół chleba. Żaden studenciak w akademiku temu nie pogardzi. No chyba, że jest bogaty z domu i porzuci te pare złotych w krzakach - a niechby i był...na zdrowie mu.
Wtedy do akcji wkraczją miejskie legendy greckie - Menel-laossy. Oni już ten towar postudencki pozbierają - 1 złotówka to pół piwa, albo dobry początek na żura. Byle było gdzie go oddać.
Piszesz, że utylizacją powinny się zajmować wyspecjalizowane służby porządkowe. A czy ja temu zaprzeczam ? Też wolałbym surowce wtórne zostawiać przy śmietniku i niech sie tym martwi specjalistyczna załoga.
Nie w tym problem - powtarzam - dziś mamy wolna amerykanke - butelkę albo mi przyjmą, albo nie, albo jest zwrotna, albo nie, albo pani w sklepie ma humor, albo go nie ma.
Nie widzisz różnicy ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MMM
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 21 Paź 2014
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:03, 09 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Gdyby przyjmowali te wszystkie szklane po 100, 200 itd, to nie miałabym zawalonego odpadami po podróży parkingu... Ech, pomarzyć ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 20:02, 09 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: |
Nie w tym problem - powtarzam - dziś mamy wolna amerykanke - butelkę albo mi przyjmą, albo nie,
albo jest zwrotna, albo nie, albo pani w sklepie ma humor, albo go nie ma.
Nie widzisz różnicy ? |
O jejku, jejku! A toście kol. hushek odkrycia dokonali! Oj! I tylko w temacie flaszek browarnianych zauważacie
tę wolną amerykankę, prawda. To, że wysoki, że ja pierdolę, sąd raz za kradzież dwóch cukierków wali 100
godzin prac społecznych a razem innym kilka tysięcy złociszy, uważa za szczególik niewarty zachodu, to już nie?
A że pan minister raz uważa tak a już jutro wprost naprzeciwko, to już nie? A że urzędniczka w jakim Skarbowym
Urzędzie raz ma wykładnię przepisu taką a jutro już siaką, to nie? Wyjmijcie sobie kol. paszport i przeczytajcie
co tam literalnie stoi napisane na obkładce. Rzeczpospolita Polska stoi! Dlaczego więc żeście się akurat tak tego
flaszkowego problemu uczepili, jakby wszystko inne było correct i w pytę? Ani chybi natręctwo jakie to być musi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:31, 10 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Niiech będzie, że to obsesja, czy natręctwo...lata mje to. Po prostu wkurwia mnie ten problem, a jako piwożłop mam z nim ciągle do czynienia i nie raz musze staczać prawdziwe walki z głupimi przepisami sklepowymi (czesto wewnętrznymi z których Pan Kerownik, czy Pani Kerowniczka rakiem są zmuszeni się wycofywać - po niepotrzebnej awanturze zresztą). Po za tym naprawdę bolą mnie te walające się wszędzie butle bezzwrotne.
Dwie historyjki, obie niestety prawdziwe:
Jako amator picia browarka pod chmurką w samotności (no lubie szczególnie) mam takie miejsce tajne przez poufne, gdzie miejskie und polizaje mogą mi nafiukać nawet jak im przyjdzie do łba tam zajrzeć. Mogą mnie cmoknąć w pompkę bo to nieużytek, niewidoczny z ulicy, a więc nijak nie podpadający pod ustawę. Nie walę tam przecież browara, aby się najebać, czy sponiewierać, ale w celach degustacyjnych - więc nawet za procenty nie mogą mnie shaltować - słowem moja prywatna oaza piwnej chmurki.
I co kilka, góra kilkanaście dni zmuszony jestem wynosić do pobliskiego śmietnika z tego małego spłachetka nieużytku - puste butelki po wódce, winie, piwne bezzwrotne, puszki, butelki typy PET itp. - bo ten azyl nie tylko ja odkryłem - wielu amatorów alko tam zagląda, choć jak dotychchczas nie wchodzimy sobie w drogę. Ale śmiecą chuje potężnie, choć jak napisałem - śmietnik jest tuż 50 metrów dalej...
A moje zainteresowanie tematem butelek zaczeło się jakieś 8-9 lat temu, kiedy jeszcze piłem Lecha. A najbardziej smakował mi wtedy Lech Pils - dostępny wtedy jedynie w Wielkopolsce, w Wawce nie do dostania.
I nagle znalazłem ofertę sklepu internetowego, gdzie jak mnie zapewniano dostarczają Lecha Pils - w 24 h, do tego po rozsądnej cenie. Zakupiłem więć 50 butelek tego zacnego wówczas trunku i zamówienie zostało rzeczywiście wnet zrealizowane.
Piwo dobre, wypiliśmy szybko, a 50 butelek po Lechu Pils zostało. I do rzeczy - butelki do tej konkretnej marki Lecha były oczywiście zwrotne, nie różniły się wtedy kształtem od zwykłego Lecha, miały jedynie (co oczywiste) inną etykietę. No i ?
No i kurwa ŻADEN sklep nie chciał mi ich przyjąć, bo oni nie mają w ofercie takiego piwa. Co ja się naużerałem z różnymi pajacami w wielu sklepach tylko ja wiem. Ale za każdą kolejna wizytą wkurwiałem sie bardziej i stwierdzałem, że nie popuszcze tej zlewki, aż dotarłem do UOKIK-u.
Tam zaopatrzony w odpowiednie przepisy, ustawy - zacząłem rajd po tych sklepach zaopatrzony nie więcej niż w 5 butli po Pilsie w celu wymiany - przyznaje złośliwie działałem, aby odwiedzić jak najwięcej sklepów w celu awanturowania się. No i pozbyłem się w końcu tego towaru, ale niemal za każdym razem po solidnej awanturze i interwencjach Derechcji, której sie trafił klient bez krawata, a więc awanturujący się.
Reasumując (a dotyczy to również innych spraw poruszanych przez Ciebie w poście wyżej) - jesteśmy jako społeczeństwo robieni w chuja przez różne instytucje na podstawie widzimisie jakiegoś domorosłego tfurcy przepisów - niezgodnych nawet z tym co gwarantują nam przepisy wyższego rzędu.
Aha, akcji z UOKiK-iem przeprowadziłem kilka w innych sprawach również, nie tylko butelkowych. Zdziwiłbyś się jakbym opisał sprawe monet okolicznościowych, albo jeszcze lepiej monet 1,2 i 5 groszowych
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:02, 10 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: |
Aha, akcji z UOKiK-iem przeprowadziłem kilka w innych sprawach również, nie tylko butelkowych.
Zdziwiłbyś się jakbym opisał sprawe monet okolicznościowych, albo jeszcze lepiej monet 1,2 i 5 groszowych |
No to mamy jasno
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:06, 10 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: |
Aha, akcji z UOKiK-iem przeprowadziłem kilka w innych sprawach również, nie tylko butelkowych.
Zdziwiłbyś się jakbym opisał sprawe monet okolicznościowych, albo jeszcze lepiej monet 1,2 i 5 groszowych |
No to mam jasność f temacie Marioly! Wy jesteśta zwykły pieniacz, ot co! Poniewierata słowem bodu ducha winnych szaraczków
zamiast sjem oflagować i kole Sejmu głodufkie rotacyjnom prowadzić. Tam zapadajo durne decyzje a nie na zapleczu sklepu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:11, 10 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Błont kol. Wirnik,
Z tego co napisałem nie wynika, że cyrkowcy na Wiejskiej ulicy grają w chuja (choć grają koncertowo - njematotamto - w wielu sprawach innych), a raczej, że domorośli "ustawodwacy" grają na swoją piętkę.
To różnica jest jednak
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Pią 18:13, 10 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:07, 10 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
A mam w dupie domorosłych. Jak mnie nie pasuje, to nie kupuje i szlus. Wczoraj zamówiłem pizzę na dowóz.
Czekałem 2 godz. z burczeniem w trzewiach i w końcu poszedłem sobie kupić w sklepie. (takie mniałem chcice
na ten placek makaroniarski, że nie uwierzysz Pan) W tem sklepie dzwoni telefonem pan pizzodowoziciel, że
on stoi i kurwa czeka pod domem a mnie nie ma. Po dwóch i pół godzinie łaskawca przywiózł! Kazałem mu
samemu zeżreć i usunąłem pizzerie z kontaktów. Żebym miał się dodatkowo trudzić i złą reklamę im w necie
robić, albo jaką inspekcję turbować? No bez przesady. Podtrzymuję, żeś jest Pan pieniacz. Taki sklepowy
kerownik jakiś powód nieprzyjmowania panabrowarnianych flaszek z drugiego końca Wolski zapewne ma
i domyślam się, że jest on taki, iż te zwrotne flaszki odbiera od niego dostawca piwa z konkretnej hurtowni
a jeśli w tej hurtowni nie mają takiego piwa, to po prostu nie odbiera. Równie dobrze mógłbyś Pan sprowadzić
piwo z Japonii ( brr, wyjątkowe siki!) i domagać się przyjęcia butelki w Japonii zwrotnej. Miej Pan rozum Kol.hus!
PS
Zainteresowały mnie te jednogroszówki o których Pan pisałeś, bo miałem z niemi też okolicznościową pierepałkę.
Otóż znajomy mój ma sieć sklepików osiedlowych i kiedyś przy barowej pogaduszce powiedział, że ma tych
groszaków kilka reklamówek i nie wie co z nimi zrobić. Nie chce mu się ich liczyć i oddawać do banku, bo chyba
musiałby je w rulony pakować czy cóś a w sklepie mu jakosik się mnożą. Faktycznie nie warto się z tem drobiazgiem
stosunkować, bo nie wiem czy Pan wiesz, że w 1 kg groszówek jest tylko 7 zł. Błysnął mnie więc w głowie pomysł,
że to przecież mosiądz, więc może bym z tego jakąś rzeźbę odlał. Niestety to gówniany materiał o wysokiej
zawartości cynku, więc kopci jak parowóz i do odlewów się zupełnie nie nadaje. Nic to. Zaraz zaświtał mnie inny
pomysł. Otóż jak pisałem, nominalnie 1 kg groszówek zawiera monety o wartości 7 zł, ale ten sam kilogram jako
złom, jest na skupie wart 14 zł. 10 kg to ledwie reklamówka a więc można na nich przyciąć 70 zł. Teoretycznie,
bo złomowładca posiniał zajrzawszy do worka i wydukał coś o paragrafach i szkockich firankach za traktowanie
orełka bez należnej czci. Mam zatem kilka kilogramów groszówek i może kiedyś się przydadzą jako podkładki,
czy cóś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:02, 11 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
No przyznaje, czasami wychodzi ze mnie pieniacz, szczególnie jak się porządnie wkurwie na głupotę,
Miałem kiedyś taka manię – monety 1,2 i 5-cio groszowe wrzucałem do metalowej puszki, by nie zawadzały w portfelu, czy tam w kieszeniach. W dość krótkim czasie uzbierałem tego badziewia dwa spore pudła, w tym jedno zalega u mnie gdzieś do dzisiaj. Drugie zużyłem właśnie na… pieniactwo. Przeciętny człowiek nie zdaje sobie nawet sprawy ile tego monetowego śmiecia codziennie przewala się przez nasze ręce.
Pewno bym zbierał to dalej, gdyby nie pewna sprawa, która zdarzyła mi się kiedyś w sklepie. Otóż pani ekspedientka, zapewne chcąca się pozbyć tych miedziaków wydała mi resztę właśnie w tych drobniakach – odliczone i zapakowane w foliową torebkę 10 zł – spory ciężarek. Nic to – pomyślałem – wydam je w następnym sklepie. I tu zaczęły się schody.
Jeden sklep – pani mi nie przyjmie tych odliczonych przecież 10 zł, bo…nie ma zamiaru ich liczyć. Zniosłem to dzielnie, w drugim to samo, już się wkurwiłem i w trzecim, gdy znów zaczęła panna wydziwiać – zrobiłem awanturę. Przyjęła, ale z komentarzem takim, że znów musiałem ją zjebać jak burą sukę.
Przyszedłem więc do domu, wyciągnąłem jedno pudło i zrobiłem kilka torebek z tych miedziaków, każde po 10 zł. – nawet nie połowa pudełka i nazajutrz ruszyłem z nimi w miasto. Nie tylko w sklepach nie chciano mi ich przyjąć, ale nawet w dwóch bankach mnie pogonili, twierdząć, że monet nie wymieniają, a jak sobie chce to mogę się udać do NBP (!), bo oni mają taki obowiązek.
Zawitałem więc do lokalnego oddziału UOKiK, zaopatrzyłem się w stosowne przepisy i…pohulałem na mieście – ponad stówkę złożoną z tych miedziaków wydawałem w różnych sklepach, przyznaje złosliwie – po 2- 4 złote na sklep – w każdym prawie awantura, interwencje Kerownictwa i tym podobne atrakcje. Wcale nie jest łatwo pozbyć się 100 złotych w 1,2 i 5-groszówkach.
Jakiś miszcz marketingu i promocji dawno, dawno temu na zgniłym Zachodzie wymyślił, że ładniej wygląda cena 1,99 $ niż 2 $ i przez lata całe na całym świecie sklepy stosują tą durną zasadę – nie może kurwa piwo kosztować 2 złote, ale koniecznie 1,99 PLN. Mnie to nie zachęca do kupna, a raczej wkurwia ! A produkcja tych monet jest droższa niż ich wartość – słowem strata.
Ale, zeby nie odbiegać od głównego tematu wątka:
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Sob 8:04, 11 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 22:35, 11 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | (...) i…pohulałem na mieście – ponad stówkę złożoną z tych miedziaków wydawałem w różnych sklepach,(...)
Wcale nie jest łatwo pozbyć się 100 złotych w 1,2 i 5-groszówkach.
|
Ano nie jest łatwo. Zważyłem z dokładnością do setnej grama i policzyłem dokładnie.
1 kg monet 1gr = 6,1 zł
1 kg monet 2gr = 4,22 zł
1 kg monet 5gr = 13,1 zł
Czyli żeby wydać 100 zł w tem drobiazgu, musieliście targać ze sobą 12 kg monet,
zakładając że każdego rodzaju było równo po 4 kg. 12 kg monet = 106 zł.
czyly owa "ponad stówka".
Pojemne macie kieszenie kol. hushek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 22:51, 11 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Korekta kol. bo walnąłem się podczas ważenia.
Monet mieliście po 2,5 kg z każdego nominału, czyli 7,5 kg.
Tyle to się zmieści nawet w pugilaresie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:22, 11 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
WLR napisał: | (...)
Pojemne macie kieszenie kol. hushek. | A wydawa sjem Wam kol. Wirnik, że ja tom stówkę w drobniakach w jeden dzień zdołałem upłynnić ?
Optymistic z Waszeci
5 groszy x 100 daje nam 5 PLN. Mieści się to w foliowej torebałce. Godzej z 1 i 2 groszówkami, ale też da się to udzwignąć w plecaczku. Tyle co dwa piwa, a wtedy nawet piwo było nieco tańsze.
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Sob 23:28, 11 Lut 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WLR
Dołączył: 14 Paź 2015
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 0:37, 12 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Niech Wam będzie. Mje to w sumie lata. Jednako pieniackiej natury kol.
nie odszczekam i przyznam sjem, że takich pieniaczy, to ja siem troszku
obawiam, bo jak sie taki zaweźmie, to nie ma zmiłuj. Znałem kiedyś jednego
kerownika sali w hotelowej restauracji, który co roku chodził srać na
wycieraczkę byłemu współpracownikowi, który go jakoby podkablował na MO.
Sprawiedliwość musi być - mówił i nie ma, że boli. Mój sąsiad z kolei, sądzi się
z drugim o to, że tamten zbudował płot z cegły dokładnie na środku granicy
działek, czym zawłaszczył jego późniejszą świętą własność na szerokość pół
cegły. To, że płot służy obydwu stronom a skarżący nie poniósł ani zeta
kosztów jego budowy nie ma znaczenia, bo jak mówi pieniacz - porządek musi
być. Bobrze jakikolwiek, chroń mnie od takich ORMOwców.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|