ŚFiNiA

hushek

Te małe knypki mieszczące sie na ołówku są już śmiertelnie niebezpieczne. Grzechotniki, tak zresztą jak i inne jadowite mają potencjał już od chwili pojawienia się na tym z nalepszych ze światów.

Ale nie ma co ulegać nastrojom paniki. U nasz tj. wef obrębie cywilizejszyn Zachodu te rozkoszniaki, jeśli nie jadowite, som oswojone z materiałem luckim, dobrze odżywione, więc nie agresywne i jak widać na załończonych poniżej obraskach znajdujom sjem w dobrych renkach. Tudzież innych kończynach und innych mniłych częściach ciała ;-P

Laura Harring

hushek

I do żeczy...

Szkielet anakondy w Pitt Rivers Museum in Oxford. Miała cholera czym dusić...

...a ten knypek raczej nie. Jeszcze nie...

No i na koniec, njeh tam bendzie - trzy kociaki...

hushek

Na Florydzie walczą z plagą pytonów. Właśnie złapali rekordzistę

Apolonia

Clelia clelia - Musurana
Foto: Mark Laita

MMM

Zdjęcie z podtekstem

hushek

No to nieco sztuki figuratywnej. Gołe Baby znaczy...no i wenrze... :wink:

-Cyprien Auguste Miguel, (An Odalisque )_1887

-Integrity ~ William Adolphe Bouguereau

-Gaston Bussiere (French, 1862-1929), “Salammbo”

hushek

Apolonia

Są piękne.

MMM

Los wieloryba...

hushek

Celebryci in wenżyn akszyn...

hushek

-Masha Markina by Richard Bernardin for Dress to Kill Magazine Spring 2012. Sztuczne jak ta lala :wink:

- Photo Marta Bevacqua, Model Sheri Chiu

hushek

- modelka Eva Herzigova

- Mademoiselle Dorita, 1930, autor fotki nieznany

- Saturno Buttò

MMM

MMM

Apolonia

Zdradnica śmiercionośna (Acanthophis antarcticus)

Dyskurs

Taki sobie sztuczny tłok robisz Apolonio/Hushek? :rotfl:

MMM

Apolonia

Sztucznie się tłoczę.

MMM

Pierwszy śnieg czarnucha.
Foto Artur Runowski.

nick

Czarnuch jest wielce zdumiony

Pamiętam, jak moja Tubka była jeszcze młodą koteczką, i w nocy napadało sporo śniegu.
Rano Tubka, jak codziennie, zeskoczyła z parapetu do ogródka na siusiu, i utopiła się w śniegu po same uszy.
Obejrzała się na nas, i - przysięgam - taki obraz zbaranienia doskonałego widziałam tylko raz w życiu. :rotfl:

Dostaliśmy ataku istnej głupawki.

Apolonia

MMM

I po szczurku...

Apolonia

hushek

hushek

To sufko eszcze o zaskoczeniach dziwnym światem naszych milusińskich...

Mój ukochany pięso Hush Bombalina chowany był u nasz ot małego szczeniaczka, więc te pierwsze razy psiego zaskoczenia, gdy coś nowego zobaczył, czy to był śnieg, czy pierwsza wizyta przy ZOO-le, gdzie tyle zupełnie nowych, nieznanych zapachów - nie były mi obce.

Ale raz mnie wprost rozwalił. Trzeba tu wyraźnie zaznaczyć, że mój pieso od małego był bardzo bojowy i rzucał się* bezrozumnie na wszystkie psy w okolicy, choćby były dwa razy większe i bardziej jeszcze agresywne. No nie do zwalczenia pierdolec – nawet profesjonalny trener się poddał po wielu próbach „utemperowania” tego głupka.

Pojechaliśmy kiedyś na wycieczke do lasu do którego trzeba było dojść polną droga ok. kilometra. Spuściłem więc ze smyczy źferze me na co dzień tylko na smyczy, niech sobie w końcu pohasa. No i hasał – latał jak pojebany wte i wefte aż zobaczył w oddali pasącego się na łące konia. No i oczywiście pognał – wydawało mu się chyba z oddali, że to jakiś większy pies. Ale zbliżył się do tego konika, a to wielkie zwierze przecież. Hush stanął jak wryty popatrzył, obejrzał się na nas, jeszcze raz popatrzył na konia…a następnie odwrócił się po czym przybiegł do mnie kurcgalopkiem. Przysięgam, że jego oczy i zmarwiony pysk mówiły wyraźnie i z prawdziwym wstydem:

- Tato, no, nie... takiemu bydlakowi to ja jednak nie dam jednak rady… :mrgreen:

* w stosunku do ludzi był łagodny jak baranek, przyjacielski tak, że nawet obcej osobie, która tylko zwróciła na pięsa uwagę groziło…zalizanie na śmerć.

A tu - sadyzm samiczy...

Kocurek ma minę niewyraźną... :wink:

I do rzeczy: