Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miasto oraz okolice bliższe i dalsze...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 57, 58, 59 ... 92, 93, 94  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Pią 9:15, 30 Paź 2015    Temat postu:

Komandor napisał:
Ja niestety nie mam własności intelektualnej :cry:


To jesteś Pan wielkim szczęściarzem, inaczej naukowcy amerykańscy w trymiga by Pana odarli z intelektualnej własności. Przykładowo, po całej nocy intelektualnych rozważań napisałbyś Pan, że Pan Hushek, to huj w dupę jebany, a tu zaraz amerykańska już prawie doktor, hyc i kopiuje bezprawnie Pańską własność intelektualną, nad którą pracował Pan intelektualnie w pocie czoła i wykorzystuje w swoich niecnych celach łamiąc prawa autorskie Copyright Law.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:24, 30 Paź 2015    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
Komandor napisał:
Ja niestety nie mam własności intelektualnej :cry:


To jesteś Pan wielkim szczęściarzem, inaczej naukowcy amerykańscy w trymiga by Pana odarli z intelektualnej własności. Przykładowo, po całej nocy intelektualnych rozważań napisałbyś Pan, że Pan Hushek, to huj w dupę jebany, a tu zaraz amerykańska już prawie doktor, hyc i kopiuje bezprawnie Pańską własność intelektualną, nad którą pracował Pan intelektualnie w pocie czoła i wykorzystuje w swoich niecnych celach łamiąc prawa autorskie Copyright Law.

Adam Barycki
Barycki Adamie,

Ale Pan zdaje sie ma te całe Copyright Law zabezpieczone.
Więc nic Panu nie grozi przecież, żadna podstępna kradzież dóbr intelektualnych. Na szczęście.

Co Pan się więc przejmujesz Komandorem - nie zabezpieczył sie na czas w temacie CL - to niech teraz nie marudzi...

Wszystkich Pan nie zbawisz, nie uszczęśliwisz, nie uświadomisz kiedy pora na to - trzeba dbać o siebie przede wszystkim. W tym i o zdrowie psychiczne... :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Pią 10:23, 30 Paź 2015    Temat postu:

A co mi z takiego zabezpieczenia, kiedy tu na własne oczy widzę, jak mój wielki wysiłek intelektualny Pani Dyskurs sobie kradnie z moich postów i cytuje w swoich, a Pan zamiast zwrócić ohydnie zrabowane okradzionemu, to z nieukrywaną satysfakcją przygląda się mojemu wielkiemu cierpieniu. Dłużej tego ohydnego procederu nie zdzierżę, nie będę bezradnie przyglądał się tej strasznej zbrodni na własności intelektualnej i w związku z tym, zaprzestanę pisać w ogóle. Mówił też nie będę, bo jaki złodziej może zapamiętać i perfidnie skraść zapamiętane, aby wykorzystać w niecnych celach moją w ciężkim znoju wypracowaną własność intelektualną.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Pią 11:22, 30 Paź 2015    Temat postu:

Perzcież wyraźnie napisałem, że nie całą hałastrę.
Bo jest taka cześć, która myśli podobnie do mnie.
Jak myślisz skąd brałem materiały? Wymyślałem sobie te dane że przez dwadzieścia wolny rynek i demokracja wybudował 3000 km byle jakich dróg, które szumnie zwal autostradami jak tę na Okęcie?

Widzisz nauki społeczne bardzo często są ślepe na fakty. Np, historycy z dyplomami jak najbardziej gloryfikują Piłsudskiego jako wielkiego demokratę. Na jednej z konferencji w Departamencie Wychowania i czegoś tam (nazwy się zmieniają i nie pamiętam jak się wówczas nazywał) której brałem odział nt. demokratyzacji życia w armii i stosunków międzyludzkich oraz kultury dowodzenia(jeszcze za służby zasadniczej to było i chodziło między innymi o zwalczenia fali i tym podobnych zachowań) jedna pani doktor habilitowana przez ponad godzinę wywodziła jak Piłsudski dbał o demokratyzacje życia w Silach zbrojnych i tę kulturę a resztą z powagą przytakiwała.
Historycy z dyplomami na poważnie rozpatrują no zbrodnie Jaruzelskiego w czasie stanu wojennego a w innym miejscu ze zrozumieniem a nawet podziwem odnoszą się do przewrotu majowego. Bo był konieczny, bo ofiary usprawiedliwione itd. Ale znowu powtarzam nie wszyscy.
Jakby Hitler wygrał albo przynajmniej się utrzymał przy władzy to Niemieccy historycy, psychologowie społeczni i politolodzy by na pewno nadal wychwali go pod niebiosa jak to było w latach 30 nie tylko w Niemczech. W Polsce wielu też go stawiało za wzór.

Oczywiście zdaje sobie sprawę, że prosta ekstrapolacja (nawet wykładnicza) osiągnięć II RP i jej demokracji i wolnego rynku na nasz przewidywalny rozwój w latach 1945-80 nie musi być zgodna z tym co by nastąpiła. Szczególnie po szoku jakim była wojna dla naszych elit jak również potęga militarna ZSRR (specjalnie podkreśliłem militarna a nie gospodarcza) dla rozwiniętych krajów Zachodu. Bo pod wpływem tych wydarzeń nawoływania inżynierów, socjologów i innych do ZRYWU i radykalnej poprawy sytuacji mas by zostały z nawiązką wysłuchane ale to wzięcie się do wielkiego zrywu i rewolucyjnych zmian oznaczało by, że to już nie był by ten sam system. Bo rewolucyjne zmiany w bardzo krótkim historycznie biorąc czasie wymagają jednak znacznego interwencjonizmu państwowego, centralnego planowania i zarządzania a nawet ograniczenia demokracji. W każdym razie dalekie by były od modelu liberalnego. Mamy i tego przykład w historii II RP, gdzie największe i sztandarowe jej inwestycje nie były inwestycjami kapitału prywatnego, rodzimego czy zagranicznego, tylko zaplanowane i realizowane centralnie przez państwo: Gdynia, COP, Magistrala węglowa.
Tak, tak Maniek, to nie niewidzialna ręka rynku spowodowała powstanie Gdyni i COP.
Jest to niesprawdzalne niestety ale jestem przekonany, ze II RP, gdyby miała możliwość kontynuacji, na pewno nie przekształciła by kraju w takim zakresie jak uczyniła to PRL.
Np jak wyobrażasz sobie i na jakich postawach oparł byś tezę, ze jak struktura zatrudnienia w gospodarce przez dwadzieścia lat nie zmieniła się prawie wcale i nadal ok 66% ludzi pracowało w niewydajnym rolnictwie nagle, w ciągu kolejnych 20 lat po wojnie uległaby ona prawie odwróceniu (konkretnie ok 1965)?
Co by było tym motorem tych zmian? Masz jakiś pomysł? Ni stąd ni zowąd znalazł by się prywatny kapitał nagle inwestujący w budowę przemysłu w Polsce? Skąd by się wziął? Jakieś sugestie?
A może rolnicy porzuciliby czworaki i swoje małorolne gospodarstwa, wzięli tobołek z bochenkiem chleba i kawałkiem sera na plecy i najlepszych (czyt często jedynych) odświętnych butach ruszyli do miast (gdzie nie było mieszkań tak przy okazji) i zaczęli pracować w nowocześniejszych według wielu usługach jako fryzjerzy, styliści, kelnerzy, piarowcy czy celebryci? A może by również ruszyli gremialnie do szkól i na uniwersytety?
Maniek i weź pod uwagę fakt, ze to chodzi migrację wewnętrzną i zmianę pracy, uwzględniając rodziny, kilkunastu milionów ludzi w ciągu 20 lat.
Jakiś pomysł jak by to miała zrobić niewidzialna ręka rynku i to z zachowaniem przynajmniej minimalnych warunków socjalnych dla tych co się przenieśli? Może tak jak w slamsach Delhi lub fawelach Meksyku czy Rio?

Bo naprawdę łatwo krytykować i snuć jakieś fantasmagorie w oderwaniu od rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
To nic




Dołączył: 29 Paź 2015
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 17:39, 30 Paź 2015    Temat postu:

Komandar napisał:
Jak myślisz skąd brałem materiały?
Nie myślisz, że wypadałoby podać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:35, 30 Paź 2015    Temat postu:

Komandor napisał:
(...)
Bo naprawdę łatwo krytykować i snuć jakieś fantasmagorie w oderwaniu od rzeczywistości.
Pomyśleć tylko,

Tysiąc znaczków zwanych literkami złożył Komandor w okrągłe zdania-oczywiste banały, a wystarczyłoby tylko tyle, by było wszystko jasne...i na tip-top :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Pią 18:40, 30 Paź 2015    Temat postu:

Podałem. Portal Znaki drogowe, raport profesora... jest w tekście.
Najczęściej podaje źródła. Czasami zapominam i podaje później.
We wcześniejszych potach też podawałem. Np przedwojenne roczniki statystyczne, a bardzo często powołuje się na Historię społeczna Anglii Trevelyan.a. Wydanie papirzane PWN (seria ceramowska). Pomimo braków papieru toaletowego zachowała mi się. Nawet strony konkretne podawałem.
Odwoływałem się te często do – Przyczyn powstawania i upadku imperiów (1500-1986) Paula Kennedy. Nie wiem czy tego akurat na śfini ale dyskusja z Mańkiem toczy się już od dawna.
Ostatnio faktycznie zaniedbałem trochę dbałość o podawania źródeł bo co bym nie podał to i tak jest uznawane za niebyłe, głupoty jakieś, niegodne ludzi nauki z dyplomami i tytułami. Po co więc mam narażać autorów na zarzuć zabetonowanego komucha z wiedzą rodem zeszytów dla lektorów KC.
Zdarza się jednak że, nie jestem wskazać dokładnie źródeł bo pisze to co zapamiętałem z wielu książek. Odpowiadając nie mam ich pod ręką ale pamiętam co czytałem. W końcu dyskusja na forum to nie rozprawa doktorska.
Ja też nie wymagam od Manka skąd czerpie wiedzę i dane, że kapitalizm po wojnie w opisanej przeze mnie sytuacji startowej dal by sobie radę lepiej. Przyjmuje za dobrą monetę, że mówi jak mówi o ludziach z dyplomami i tytułami pewnie powtarzających poprawne w obecnym czasie slogany w TV czy gazetach.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:52, 30 Paź 2015    Temat postu:

Komandor napisał:
(...)
Ja też nie wymagam od Manka skąd czerpie wiedzę i dane, że kapitalizm po wojnie w opisanej przeze mnie sytuacji startowej dal by sobie radę lepiej. Przyjmuje za dobrą monetę, że mówi jak mówi o ludziach z dyplomami i tytułami pewnie powtarzających poprawne w obecnym czasie slogany w TV czy gazetach.
Maniek czyly mua czerpie wiedzę znikąd, albowiem jest (ten Maniek znaczy) zwyczajnym gupkiem. I to nie wiedza, ale kompletna niewiedza i durnota tu wystenpywa raczej.

Ale powiedzieć o mua, że powtarzam tezy z tivi, gazetek (no chyba, że reklamowych z diskontu - tu sjem przyznawam), albo posiłkuje się ludkami z dyplomami - nikt by nie wymyślił tego. No chyba, że racjonalny do bulu, bulu, bulu - Komandor.

Kturen to przecież, jak można sie przekonać czytając Jego posty nie posiłkuje sie niczym - no poza opracowaniami statystycznymi tworzonymi przez czerwone krasnoludki zapewne, nie jakiś tam ekonomistów, historyków, czy innych nieuków.

Dobrze poloneza wodzisz Jarku, a nawet powiedziałbym - z postu na post coraz lepiej :mrgreen:


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Pią 18:57, 30 Paź 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Pią 20:31, 30 Paź 2015    Temat postu:

A jak mam Cię Maniek, nawet przy najlepszej woli, mogę posądzić o samodzielne myślenie a powtarzanie modnych telewizyjnych gazetowych bredni. Fakt czasami wygłaszanych przez ludzi z tytułami.
Samodzielnie i racjonalnie myślący człowiek powinien się domyślić, że coś w tym wszystkim jest nie halo bo skąd się to wszystko wzięło wokół nas skoro nie było tego przed wojną a mówią że komuna tylko kradła, niszczyła i była niewydolna kompletnie.
Myślący człowiek zauważy, mając oczywiście dane z historii, roczników itd, że Polska w 1918 roku i ta w 1945 materialnie (powtarzam materialnie!) była w bardzo podobnej sytuacji. Zacofany strasznie (jako całość a nie enklawy względnej nowoczesności w wielkich miastach) rolniczo-przemysłowy kraj z akcentem na rolniczy, po wielkiej wojnie, która dodatkowo go spustoszyła.
I tan kraj w obu przypadkach czekały wielkie wyzwania aby ten stan rzeczy zmienić.
A potem wystarczy porównać dane aby zobaczyć jak sobie poradził ten demokratyczny i wolnorynkowy system i jak sobie poradził późniejszy reżim za okres porównawczy przyjmując 20 pierwszych lat istnienia tego drugiego np.
Wiem, w międzyczasie była w II RP wojna Polsko-Bolszewicka ale w PRL mieliśmy walkę z UPA, wyklętymi i parę innych problem jak chociażby repatriacje (wiem to okropne i zbrodnicze) kresowiaków ale też Ukraińców na zachód.
W jednej i drugiej Polsce sytuacja polityczna nie była spokojna.

Porównywać można nie tylko osiągnięcia ale i plany na przyszłość. na przykład te wizje, nalegania i nawoływania bezczynnego ich zdaniem rządu do zrywu w postaci budowy 4500 km dróg w ciągi kilkudziesięciu lat (wielki mi zryw w kontekście późniejszych wydarzeń) przez polskich inżynierów.

To nie bajki. Ci ludzie naprawdę byli zaniepokojeni sytuacją, oskarżali rząd o niezrozumienie problemów i opieszałość.

I w tym kontekście ta PRL wcale nie wypada tak źle. Więcej, uprawnionym jest wniosek, że poradziła sobie znacznie lepiej niż gdyby była kontynuacja starego, nawet lekko zreformowanego, systemu. Znaczna reforma by skutkowała tym, że by byłby on bardzo zbliżony do tego z PRL tylko może mniej ideologiczny.

A panowie z tytułami w naukach społecznych i humanistycznych (mój stosunek to tych nauk jest znany) jakoś starając się za wszelką cenę tego nie zauważać. Bo to nauki gdzie prym wiedzie ideologia (niekoniecznie od razu jakaś straszna, faszyzm, komunizm a nawet pośrednie formy ale taka jak postmodernizm czy neoliberalizm np) i subiektywizm oraz wyższe racje. te ostanie rożnie pojmowanie. Np. dobrze wiedzą że Piłsudski był despotą, że jeśli uznać Jaruzelskiego i Kiszczaka za zbrodniarzy za stan wojenny to wypadało by przyznać, że Piłsudski takim też był z powodu przewrotu majowego. Że jak ośmiesza się kult jednostki w demoludach to wypadało by przyznać, że bardzo podobny otaczał Naczelnika. itd...

Ci ludzie z dyplomami i tytułami często jeszcze nie tak dawno piali peany na chwale socjalizmu zresztą.
I w podobny sposób jak dzisiaj PRL krytykowali II RP.

Ja tutaj wychodzę na adwokata diabla ale tak naprawdę nie bronię PRL i jego systemu ad błock. Jestem daleki od idealistycznego zacietrzewienia. Jednak w tej dyskusji, przeciwstawiając się Tobie w bezmyślnej krytyce i negacji tamtego systemu chyba nie oczekujesz abym wrzucał kamyki do swojego.
ogródka.

Ale jeśli chodzi o II RP... Otóż również do pasji doprowadza mnie podobna bezmyślna krytyka jej systemu i rządów. Ta II RP miała podobnie trudne zadanie, niewykonalne jeżeli miała się trzymać swoich doktryn. Zwyczajnie doktrynalnie nie mogła się zdobyć na nawet tylko częściową nacjonalizację przemysłu czy na radykalną reformę rolną.
W kraju zaś nie było praktycznie żadnego poważnego rodzimego kapitału, który by w ranach osławionej niewidzialnej ręki mógł sprawnie przyspieszyć samorzutnie wymagany rozwój. Zagraniczny też się kwapił zbytnio z inwestycjami. Po pierwsze dlatego, że wówczas jeszcze nie znano pojęcia globalizacji i kapitał miał jeszcze narodowość a nawet państwowość. Tym bardziej, ze w całej bez mała Europie były tendencje nacjonalistyczne o rożnym nasileniu. Od skrajnych do łagodnych.. Po drugie był kryzys. A po trzecie jeżeli już inwestował to tylko tam, gdzie ponosił najmniejsze koszty i mógł liczyć na największy i najszybszy zysk, czyli w dużych miastach w miarę przygotowaną silą roboczą i najlepszą w skali kraju infrastrukturą.
A strategiczne potrzeby Polski i Polaków maila gdzieś, Jak to kapitał zresztą.
Po czwarte nie było międzynarodowych instytucji finansowych, gdzie można by pozyskać odpowiednie kredyty. Ta forma praktycznie nie istniała ani relacjach bilateralnych miedzy państwami ani w ramach jakiejś organizacji.

Ja widzimy więc rządy II RP nie mialy zbyt wielkich możliwości a te co miały wykorzystały w tych warunkach całkiem przyzwoicie. czy popełniali błędy i strategiczne? Tak. Kto nie popełnia? Czy mogli zrobić więcej i lepiej. Tak. Ale najłatwiej krytykować po fakcie.

Jako oficera, drażnią mnie również te naśmiewanie się z konika i szabelki i wytykanie braku zrozumienia dla samochodów, broni pancernej i lotnictwa.
Tak to na pozór oczywista oczywistość tym bardziej, że niektórzy podnoszą fakt iż koszt utrzymania brygady kawalerii był znacznie większy od utrzymania dywizji piechoty czy brygady zmechanizowanej.
Tak to też prawda. Ale znowu ci prześmiewcy i krytycy nie biorą pod uwagę faktów. Sytuacji.
Kraj bez dróg (o tym pisałem) ale to jeszcze nie największy problem. Większym był materiał ludzki. O ile półanalfabetę oderwanego od pługa stosunkowo łatwo wyszkolić na piechura, kawalerzystę o tyle zrobić z niego kierowcę mechanika to już większy problem. Tym bardziej, że ówczesne samochody, czołgi, ciągniki wymagały większej wiedzy technicznej od ich użytkowników jak obecnie. Szofer to był ktoś jako specjalista.
No i problem sil wytwórczych. Nie mieliśmy takich zakładów przemysłu motoryzacyjnego jak chociażby Czesi (na który nawet Hitler się połaszczył) i nie byliśmy w stanie fizycznie podołać zadaniu mechanizacji armii. Podobnie się miała sprawa z lotnictwem.

Jak widzisz, mam podobne, racjonalne podejście do sprawy w ogóle, nie tylko, do osiągnięć i błędów PRL.

Kiedy więc został więc popełniony błąd, że znaleźliśmy się czarnej dupie z czym do tej pory nie możemy sobie skutecznie poradzić?
W sumie to już na starcie naszej państwowości byliśmy do tyłu bo nasze ziemie od wieków były cywilizacyjnie opóźnione. Możemy sobie opowiadać bajki o bogactwie Prasłowian, o sile i bogactwie Mieszka i Chrobrego ale to nie prawda, No może tylko w aspekcie lokalnym.

Ale była szansa to zmienić i pójść razem z resztą Europy gdzieś tak XIV wieku. Tu popełniliśmy największy błąd. Nie, nie polityczny, w jakimś dekrecie czy polityce władz. Raczej na gruncie stosunków gospodarczo-społecznych rozwiązywanych na dole. Można to by było jeszcze nadrobić przez kolejne wieki, szczególnie, gdzieś tak ok 1500 roku i później. Naszym niby złotym wieku. Bo wówczas różnice nawet nie były aż tak wielkie jak później.
Niestety wyszło inaczej. I od tej pory, od złotego naszego wieku zaczął się już upadek.
Czy ktoś zawinił? Nie wiem. Szczególnie na tym przełomie XIV/XV wieku. Po prostu wybraliśmy inaczej jak świat zachodni i wówczas ( jeszcze przez 200 ) nic nie wskazywało na to, że wybraliśmy źle. Ale to inna bajka. Zainteresowanych odsyłam to wspominanego już Trevelyan.a. lub do innych ludzi zajmujących się historią gospodarcza. Zresztą kiedyś znalazłem w necie kilka wzmianek na ten temat u wielu autorów, również polskich.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Sob 9:24, 31 Paź 2015    Temat postu:

No, teraz Panie Komandorze, choć Pan Hushek wielkim buddystą jest, to pomimo buddyzmu dostrzeże związek przyczynowo skutkowy. Toż inaczej uważać nam nawet nie przystoi, inaczej musielibyśmy uznać Pana Husheka za debila, a kto wie, może nawet i za kretyna.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:02, 31 Paź 2015    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
No, teraz Panie Komandorze, choć Pan Hushek wielkim buddystą jest, to pomimo buddyzmu dostrzeże związek przyczynowo skutkowy. Toż inaczej uważać nam nawet nie przystoi, inaczej musielibyśmy uznać Pana Husheka za debila, a kto wie, może nawet i za kretyna.

Adam Barycki
Barycki Adamie,

Niestety musze Pana rozczarować lub też utwierdzić w Panu przekonanie, że jestem debilem. Tak - debilem, a może nawet i kretynem.

Za chuja bowiem w swym ciasnym, zdegenerowanym umyśle nie mogę pojąć jak można dla wyjaśnienia - dlaczego w PRL-u występowały braki papieru toaletowego - cofać sie do wieków poprzednich i wielowiekowych opóźnien cywilizacyjnych :think:

No nie ogarniam - tym bardziej, że po upadku PRL-u ten papier nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki się jednak pojawił i jest w ciagłej sprzedaży do dziś.

Jakbym nie był takim kretynem jakim jestem, to pomysłalbym tak - na logikę prostaka więc biorąc upadek PRL-u spowodował gwałtowne zniwelowanie i nadrobienie wielowiekowych opóźnień cywilzacyjnych...no bo papier już jest.

Tak, tak...Komandor Jarek jest mistrzem w laniu wody, njematotamto - w końcu człowiek morza.

Co prawda poloniści w szkole podstawowej, później w liceum (a wszystko to za Komuny) uczyli mnie i nie tylko mnie, żeby omawiając jeden, konkretny temat unikać jednak wątków pobocznych i dla przykładu - opisując jak niegrzeczny Jaś puknął niesforną Małgosie gdzieś w ksztolkach - niekoniecznie cofać się aż do czasów biblijnych Hewy i Jadama. Ale co Une - te polonisty wiedzo - pewno nieuki, a może i tfu...opozycjoniści.

Jednak jest pewien próg percepcji, po przekroczeniu którego - wyjaśnienia/przekaz nie tylko nie trafiają celnie, a raczej trafiają w próżnię - wystenpywa bowiem "zamęczenie techniczne" przeciwnika/polemisty. Techniczne - nie znaczy zawsze merytoryczne. :wink:

A sprawa braku sznurka do snopowiązałek - nadal leży i kwiczy :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Sob 10:48, 31 Paź 2015    Temat postu:

To nie są tematy poboczne Maniek.
To główny nurt. tematem pobocznym, jest papier toaletowy i sznurek do snopowiązałek.
Gospodarka i jej rozwój to nie tylko rolka srajtaśmy i ciężko na tej podstawie oceniać stan gospodarki jakiegokolwiek kraju. Czytając wiele opracowań z historii gospodarczej, społecznej itp nie znalazłem nigdzie wskaźnika produkcja i dostępność papieru toaletowego. Były o produkcji stali, węgla, energii jako główne, czasami kilka innych ale papieru nie nie było. Nawet w tabelach dotyczących okresu po 1900. jeszcze Może Maniek będziesz pierwszy. Spróbuj.

I z tym papierem to mit bardziej filmowy jak rzeczywisty. Faktycznie, zdarzało się, że go zabrakło, szczególnie po 1980. ale nie przypominam sobie matki wracającej z zakupów uradowanej bo wreszcie udało jej się kupić wianek papieru. Że kupiła piękną wołowinkę, schab albo jakąś dobrą wędlinę to słyszałem. Słyszałem jak się chwaliła i cieszyła z zakupu fajnych butów, bluzki czy majtek. Ale przechwałek o zakupie papieru nigdy. A jak pisałem prawie zawsze w domu był.
Widziałem za to pakowane w papier toaletowy długie przedmioty. Listwy, rurki, pręty. w tak cenny i niedostępny artykuł? Bo długi był i no niestety raczej mocny i dobrze się owijało. Powiem tak. W czasie mojego życia za PRL do ok roku 1980 nie znalem ani słyszałem o problemie papieru. A tego życia, bardziej świadomego, było kilkanaście lat.
I jeszcze jedno, w Polsce, jak nigdzie w demoludach istniał dosyć duży sektor prywatny, który dosyć dobrze wypełniał braki artykułów konsumpcyjnych, Jak pisałem jakość była raczej gorsza a i cena większa ale jednak pewne luki były przez niego skwapliwie wykorzystywane. I ponawiam swoje pytanie, dlaczego produkując parasolki, kapcie, zelówki, sweterki, szampony a nawet wiele części do samochodów nie rozpoczął on produkcji papieru toaletowego? Czy znasz może odpowiedz? Przecież tak ogromny popyt był i zapotrzebowanie. Nie sądzisz, że to zastanawiające co najmniej? Pieniądze leżały na ulicy i nic?
Można było w prywatnym sklepiku kupić gumę do żucia osypaną cukrem rodem od prywaciarza, lizaki, cukierki, oranżadę w innym klocki hamulcowe, fikuśne gałki do dźwigni zmiany biegów i inne tego rodzaju "tuningi", lampy samochodowe, kontakty, przełączniki a nawet pieski z kołysząca się głową a papieru toaletowego nie.
Może to jakiś spisek był?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mario




Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: lubelskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:27, 31 Paź 2015    Temat postu:

To musiał byc spisek. Tym bardziej że ludzie przecież czymś się musieli podcierać więc podcierali się Tybuną Ludu, co oznacza że zuzywali pewnie taką sama ilość papieru jakby się podcierali papierem toaletowym wykonanym z makulatury na bazie Trybuny Ludu. Więc nie chodziło nawet o brak surowca. Więc o co? No pewnie ktoś nie zadbał o to, żeby istniały odpowiednie zapasy papieru, któe możnaby uruchomić w kryzysowych momentach. Albo o to, że kiedy wybuchł kryzys lat 80tych gospodarka rozlazła się na tyle, że nawet zapasy nic nie pomagały.
Wystarczy poczytac o tym co się dzieje teraz w Wenezueli, gdzie podobno panuje socjalizm, a która ma największe na świecie zasoby ropy. W rzeczywistości to się dzieje w każdej gospodarce mocno uzależnionej od eksportu. Myśmy wtedy też byli uzależnieni od eksportu. Te 30mld$ pożyczki to było dużo - pamiętajmy że wtedy dolar był 4 razy więcej wart niż dzisiaj. Do samej obsługi odsetek od kredytu trzeba było zarabiac netto na eksporcie dobre kilka miliardów $ w przeliczeniu na obecne dolary. A jak dolar zaczął wpadac w inflację i wzrosły koszty obsługi odsetek to chyba cała kasa z eksportu szła na samą obsługę odsetek i jeszcze było mało. Podejrzewam, że ten dług spłaciliśmy 2X (znaczy ze 60 mld$) a i tak potem się dowiedzieliśmy że mamy jeszcze ze 60 mld$ do spłacenia i że odsetki szybko rosną

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Sob 15:46, 31 Paź 2015    Temat postu:

hushek napisał:
po upadku PRL-u ten papier nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki się jednak pojawił i jest w ciagłej sprzedaży do dziś.


To święta prawda Panie Hushek, kapitalizm czyni cuda, nie tylko papier toaletowy pojawia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale i cuda najnowocześniejszych technologii. Popatrzmy sobie na taką Somalię, gdzie nie rzucisz kamieniem, tam trafisz w Murzyna ze smartfonem w ręku. No, wprost cud dobrobytu, aż zazdrość bierze i wzięła jakich plugawych komuchów, co z plugawej zawiści piszą o kapitalistycznym dobrobycie Somalii takie perfidne kłamstwa: W 2011 Somalia zajęła 1. miejsce (czwarty rok z rzędu) w rankingu państw o najtrudniejszych warunkach do życia. W lipcu 2011 na terenie Somalii ogłoszono stan klęski głodowej. Ale nie z nami te numery, my na własne oczy widzimy w Somalii wspaniałe sukcesy kapitalistycznej gospodarki, każdy Somalijczyk ma najnowocześniejszego smartfon, a w siermiężnej komunie PRL-owskiej nikt nie miał nawet zwykłego telefonu, że o papierze toaletowym nawet nie wspomnę. Żałować tylko, że u nas w Polsce kapitalizm tak żwawo jak w Somalii nie pobieżył ku tak wspaniałemu dobrobytowi, ale nie jest źle, bieżymy coraz żwawiej i już niedługo dopędzimy Somalię.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Sob 16:02, 31 Paź 2015    Temat postu:

W Wenezueli nie ma systemu socjalistycznego w takim rozumieniu jak mówimy o PRL. Chyba tylko przemysł naftowy jest znacjonalizowany a raczej mocno sterowany przez państwo. Poza tym oparta jest o własność i biznes prywatny.

Ze strony ambasady Wenezueli w Polsce:



Cytat:
Na podstawie artykułu 299 Konstytucji Boliwariańskiej Republiki Wenezueli, ustrój społeczno-ekonomiczny kraju „opiera się na zasadach sprawiedliwości społecznej, demokracji, efektywności, wolnej konkurencji, ochronie środowiska, produktywności i solidarności, celem zapewnienia integralnego rozwoju jednostki oraz godnego życia, z pożytkiem dla ogółu”. W tym kontekście, artykuł 299 stanowi, że „państwo, wraz z inicjatywą prywatną, będzie promowało harmonijny rozwój gospodarczy, w celu stworzenia miejsc pracy, wzrostu PKB, podniesienia poziomu życia ludności oraz wzmocnienia suwerenności ekonomicznej państwa.”


Ale faktycznie interwencjonizm państwowy jest tam wysoki. Obecny kryzys zaś jest w przypadku takich krajów jak Wenezuela praktycznie uzależnionych od ropy czymś normalnych. szczególnie jak nie miała i nie ma takich nadwyżek jak np kraje arabskie. Obecny spadek cen ropy się musi odbić, szczególnie jak ok 80% PKB to ropa. Niedawno zawdzięczał zaś ropie wzrost 18%. Przy tym samym systemie społeczno-gospodarczym.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Sob 16:23, 31 Paź 2015    Temat postu:

hushek napisał:
Za chuja bowiem w swym ciasnym, zdegenerowanym umyśle nie mogę pojąć jak można dla wyjaśnienia - dlaczego w PRL-u występowały braki papieru toaletowego - cofać sie do wieków poprzednich i wielowiekowych opóźnien cywilizacyjnych


Ba, Panu, Panie Hushek, nawet nie przystoi pojmować związków przyczynowo skutkowych, Pan oprócz tego, ze jest buddystą, to przede wszystkim jest Pan liberałem i bez humanizmu liberalnego Panu nawet żyć nie przystoi. Tylko humanizm liberalny czyni z Pana człowieka indywidualnie samego w sobie bez żadnych plugawych związków przyczynowo skutkowych nie tylko z plugawą hołotą społeczną, ale w ogóle z wszelaką plugawą materią. Pańskie indywidualne ja, jest zupełnie niezależne od niczego i dlatego jest najwyższą wartością. Nie wiadomo tylko, jak i skąd wzięło się to Pańskie indywidualne ja. Liberalizm skrywa to za świętą tajemnicą sakramentu humanizmu liberalnego. No, a skoro Pan sam nie wie, jak i skąd wzięło się to Pańskie indywidualne ja niezależne od niczego, to i nie wie Pan, jak i skąd bierze się papier toaletowy. Humanistom liberalnym nawet nie przystoi takiej wiedzy posiadać, taka wiedza plugawiłaby największą wartość humanizmu liberalnego – człowieka samego w sobie niezależnego od niczego.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:34, 01 Lis 2015    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
hushek napisał:
Za chuja bowiem w swym ciasnym, zdegenerowanym umyśle nie mogę pojąć jak można dla wyjaśnienia - dlaczego w PRL-u występowały braki papieru toaletowego - cofać sie do wieków poprzednich i wielowiekowych opóźnien cywilizacyjnych


Ba, Panu, Panie Hushek, nawet nie przystoi pojmować związków przyczynowo skutkowych,(...)
Barycki Adamie,

Może ja nie ogarniam związków przyczynowo-skutkowych (kolejny ulubiony zwrot Baryckiego w ostatnich dniach - rozwija się nam chłop:)) - może i nie ogarniam. Bywa...
.
Pan zaś Panie Barycki Adamie te związki ogarnia brawurowo - obecna sytuacja w Somalii jako wytłumaczenie braków pewnych towarów w PRL-u (sic!).

Co prawda Komandor już się starał jechać tym tropem (Czukcze), ale bądźmy szczere - Pan jesteś w głupocie samodzielnym liderem - nie do pobicia... :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:23, 01 Lis 2015    Temat postu:

Komandor napisał:
To nie są tematy poboczne Maniek.
To główny nurt. tematem pobocznym, jest papier toaletowy i sznurek do snopowiązałek.(...)
Bzdura Komandorze,

Skoro papier toaletowy był nic nie znaczącym szczegółem, to po cholerę wyciągasz najcięższe armaty, aby dość pokrętnie uzasadnić jego niedobór ? Co moim zdaniem się Tobie w końcu nie udało - no nie przekonałeś mnie.

Widzisz - na poziom zadowolenia społeczeństwa z życia w kraju składają się głównie drobiazgi - ten nieszczęsny papier, cukier, mięso, środki czystości, meble, książki, płyty i chuj wie jeszcze co....niemal wszystko.

Produkcja stali przeciętnego Obywatela zaś nie obchodzi, choć z produkcji tejże stali bierze się między innymi dochód i rozwój kraju.

To jednak lećmy dalej:


Tak wygląda snopowiązałka. Nie znam się na tym wcale, ale wydaje się, że to maszyna dość skomplikowana w produkcji.

Cytat:
Snopowiązałka, wiązałka - maszyna rolnicza służąca do zautomatyzowanego koszenia zboża, traw nasiennych i rzepaku, układania skoszonego materiału (itd.)
- wiki

I nie powiesz mi chyba tym razem, że to niepotrzebna fanaberia i rzecz nieistotna dla produkcji rolniczej, komfortu pracy, wydajności itp. ?

Cały szkopuł w tym, że niemal co rok w Polskiej Kronice Filmowej, czy Dzienniku Telewizyjnym - była dużurna informacja, że brakuje tego jebanego sznurka do snopowiązłek, co grozi przestojami i wymiernymi stratami w rolnictwie.

I to Komandorze Twoje teorie o wielowiekowym zapóźnieniu cywilizacyjnym, zniszczeniach wojennych, a nawet priorytetach władzy - idą się jebać.

Bo skoro udało się wyprodukować lub też sprowadzić - tego nie wiem - skomplikowaną w produkcji dość maszynę - to tym bardziej chyba można było wyprodukować/sprowadzić odpowiednią ilość sznurka, w końcu o wiele mniej skomplikowanego w produkcji i tańszego. Inaczej taka maszyna - to rdzewiejąca kupa złomu.

Co na to RACJONALNIE odpowiesz ? :wink:


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Nie 9:26, 01 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Nie 10:29, 01 Lis 2015    Temat postu:

Cytat:
Widzisz - na poziom zadowolenia społeczeństwa z życia w kraju składają się głównie drobiazgi - ten nieszczęsny papier, cukier, mięso, środki czystości, meble, książki, płyty i chuj wie jeszcze co....niemal wszystko.


Tu się z Tobą zgodzę. I jednym z błędów władz PRL było to, że tego często nie zauważały. A system nie potrafił, bo był sterowany centralnie, sam sobie z takimi rzeczami poradzić. To to też była jego wada. Jedna z głównych.

Cytat:
nie powiesz mi chyba tym razem, że to niepotrzebna fanaberia i rzecz nieistotna dla produkcji rolniczej, komfortu pracy, wydajności itp.?


Tu pijesz w sumie do papieru. Więc odpowiem. nie uważam ani nie pisałem, że to była fanaberia tylko, że problem papieru toaletowego nie był aż tak istotny, nawet dla zwykłych ludzi jak to się teraz przedstawia. A braki czy też niedobory tego artykułu nie były wcale tak mocno odczuwane co sam pamiętam.

Ludzi wiele rzeczy denerwowało w tamtych czasach. Właśnie ten cukier na kartki, problemy ze zdobyciem mięsa, brak telefonu jak komuś był potrzebny a nie mógł się doczekać, że ładnych butów nie ma i w ogóle slaby wybór. Denerwało to, że po metkę z Medalikowa muszą do Katowic jechać, kolejki. Wszystkie. Ale papier raczej nie. Więcej emocji budziły plotki o wyjazdach Gierkowej do Paryża do fryzjera.

Cytat:
Cały szkopuł w tym, że niemal co rok w Polskiej Kronice Filmowej, czy Dzienniku Telewizyjnym - była dużurna informacja, że brakuje tego jebanego sznurka do snopowiązłek, co grozi przestojami i wymiernymi stratami w rolnictwie.

I to Komandorze Twoje teorie o wielowiekowym zapóźnieniu cywilizacyjnym, zniszczeniach wojennych, a nawet priorytetach władzy - idą się jebać.


A te snopowiązałki to nam oczywiście według Ciebie po II RP zostały? A PRL marnowała ich możliwości nie potrafiąc zrobić sznurka?


Na temat sznurka do snopowiązałek ciężko mi się wypowiadać. Nigdy nie bylem rolnikiem i nie wiem czy to był faktycznie taki olbrzymi problem czy wyolbrzymiony. Bo, ze coś było rozdmuchiwane w TV nie oznacza, że tak było. Jednak te żniwa jakoś szły i na końcu był sukces. Więc te snopowiązałki jednak jeździły i sznurkiem wiązały. A doniesienia w TV sterowanej przez rząd. No cóż, to może gra w wolność słowa i możliwość krytyki. Najlepiej to robić na najmniej istotnych problemach. Ale powtarzam, nie wiem. To tylko spekulacje.

Ale mam kolegę, chłopskiego syna to jak spotkam go to go zapytam czy faktycznie to był tak poważny problem, czy nadmuchany.

Ale na pewno można odpowiedzieć tak. Gdyby nie PRL to problem sznurka do snopowiązałek by nie istniał. To dla mnie oczywistość. Z prostego powodu. Jak nie masz butów to problem sznurówek dla ciebie nie istnieje. jak nie ma snopowiązałek nie ma problemu ze sznurkiem :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:42, 01 Lis 2015    Temat postu:

Komandor napisał:
(...)
Ale mam kolegę, chłopskiego syna to jak spotkam go to go zapytam czy faktycznie to był tak poważny problem, czy nadmuchany.

Ale na pewno można odpowiedzieć tak. Gdyby nie PRL to problem sznurka do snopowiązałek by nie istniał. To dla mnie oczywistość. Z prostego powodu. Jak nie masz butów to problem sznurówek dla ciebie nie istnieje. jak nie ma snopowiązałek nie ma problemu ze sznurkiem :mrgreen:

Ja nie piszę Jarku, co widziałem, bo nawet nie wiem jak ten sznurek wygląda (pewno jak zwykły sznurek, tylko przypuszczam nieco mocniejszy, zresztą nie wiem) - pisze tylko o tym co oglądałem w PKF, czy DT lub można było przeczytać w prasie. Pytanie teraz o to syna rolnika mija sie z celem - chłop polski dysponujący wtedy snopowiazałką radził sobie jakoś z tym sznurkiem - załatwiająć go pokątnie - te braki raczej występowały w PGR-ach, nie u rolników indywidualnych.

Rozdmuchany problem przez władze, a co za tym idzie potem przez media ?!

A w jakim to celu ? :think:

Oto jest tajemnica wiary, tfu... chciałem powiedzieć władzy :mrgreen:

Ostatni Twój akapit - mam rozumieć z tego wywodu, że jakby nie PRL - to snopowiązałek by w Polsce nie było, co za tym idzie nie byłoby problemu ?

Hmm... można i tak - w koncu chłop u nas ciemny - to mógł z powodzeniem nadal kosić sierpem, a te wiejskie dziewuchy nadal kręcić sznur na snopki ze słomy - jak tradycja nakazywała przez wieki..

Tylko ta wydajnośc zbiorów, komfort pracy rolnika, cholerka no nie pasi, nie pasi jakoś to wszystko...


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Nie 10:46, 01 Lis 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Nie 10:53, 01 Lis 2015    Temat postu:

Panie Hushek, na to pytanie nie można udzielić odpowiedzi nie zahaczając w niej o związek przyczynowo skutkowy tak znienawidzony przez Pańskiego niedeterministycznego ducha absolutnie niezależnego od niczego. Ba, żeby tylko jaki prosty w ograniczonym czasie i przestrzeni, ale nie, tu trzeba cofnąć się do wieków przeszłych, do wielowiekowego zacofania i kołtuństwa wyrosłego na biedzie i niewoli. I ja tu właśnie udowodnię Panu w sposób ściśle matematycznie naukowy, że brak sznurka do snopowiązałek spowodowany był wielowiekowym zacofaniem 98% polskiego społeczeństwa. Co prawda nie dysponuje materiałem empirycznym w zakresie sznurka, ale zaprezentuję tu Panu taki empiryczny materiał w zakresie wody destylowanej i cyny, co można ekstrapolować na sznurek.

Kiedyś w dużej państwowej firmie transportowej, a wtedy nie było akumulatorów bezobsługowych i trza było do nich dolewać wody destylowanej i taka woda stała sobie w beczkach w jakiej ogólnie dostępnej pakamerze, i tę wodę chamy nieucywilizowane, a jak już pisałem, 98% populacji, to właśnie takie chamy, brały sobie tę wiodę do domów, no i zawsze jej brakowało do akumulatorów w samochodach bazy transportowej. Aż razu pewnego nadszedł stan wojenny i jeden cham poszedł sobie jak zwykle po wodę do swojej skody, a przy okazji nalał sobie jeszcze dwie bańki pięciolitrowe do domu, a po co mu ta woda była w domu, tego nie potrafił w sądzie wyjaśnić, nie był w stanie znaleźć powodu, dla którego woda owa mogła mu być przydatna, ale na wszelki wypadek wziął sobie, tak zresztą, jak i wszyscy brali, ale to właśnie jego akurat złapało na gorącym uczynku wojsko pilnujące w stanie wojennym porządku prawnego w zakładach pracy, no i dostał dwójkę w zawiasach. I patrz Pan, Panie Hushek, od tego czasu już nie brakowało wody do akumulatorów samochodów firmowych. A ponieważ związki przyczynowo skutkowe nie istnieją w świecie Pańskiego indywidualnego ducha niezależnego od wszystkiego, to powodem ustąpienia braków mógł być jeno cud boży.

No, a teraz przykład sprzed paru lat. W jednej firmie prwatnej produkującej coś, co wymagało lutowania, co i rusz wstrzymywano produkcję z powodu braku cyny. Opowiadał mi znajomy, mąż żony, która tam pracowała. Przez dwa lata przyniosła pizda i zawaliła mi garaż pięćdziesięcioma kilogramami cyny i tak w okolicy wszystkie garaże są zawalone. Tłumaczyłem piździe, na huj mi ta cyna, przez całe swoje życie nie zużyje więcej jak pół kilo, a ta i tak nosiła, nosiła, nosiła…

A teraz Panie Hushek, nie da rady inaczej, ten pierdolony związek przyczynowo skutkowy jest nie do pominięcia. Otóż chamy polskie od stuleci, aby przetrwać biologicznie musiały znosić do chałup wszystko, co wpadło im w ręce, to był imperatyw przetrwania, walka o życie i to im pozostało, dlatego znosiły chamy sznurek do chałup, bo choć w tych ilościach nie był im do niczego niepotrzebny, to a nóż widelec, może kiedy do czego się przyda. Tak więc, Panie Hushek, brak sznurka do snopowiązałek spowodowany był wielowiekowym opóźnieniem cywilizacyjnym.

Adam Barycki

PS. No i jak Panie Komandorze, podoba się Panu? Fest przyfasoliłem w mordę Panu Hushekowi?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Nie 11:00, 01 Lis 2015    Temat postu:

Cytat:
A w jakim to celu ?

Odpowiedziałem po części na to pytanie. Bo czyż cię nie zastanawia, że jednocześnie jest prowadzano dosyć nachalna, przyznaje, propaganda sukcesu a jednocześnie tematem dyżurnym jest ten sznurek?
Przecież w obliczy wielkich sukcesów ten problem powinien być całkowicie bagatelizowany tym bardziej, że dotyczył zaledwie znikomej części społeczeństwa. Bo na roli pracowało wtedy ok 25% ludzi a w tych PGR to już w ogóle garstka. Bo postawą naszego rolnictwa, znowu w odróżnieniu od innych demoludów było to indywidualne.

Przeciętny Polak z PRL (tak jak Ty) nawet by nie wiedział, że taki sznurek istnieje. Pomimo, że większość pochodziła ze wsi. Ale emigrowali zanim ta zdobycz cywilizacyjna się pojawiła albo starali się szybko zapomnieć o swoich korzeniach.
Kolejek, braku cukry itp nie dało się ukryć. brak sznurka na pewno można by przemilczeć.

Ale powtarzam. To tylko spekulacja.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:15, 01 Lis 2015    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
(...)
A teraz Panie Hushek, nie da rady inaczej, ten pierdolony związek przyczynowo skutkowy jest nie do pominięcia. Otóż chamy polskie od stuleci, aby przetrwać biologicznie musiały znosić do chałup wszystko, co wpadło im w ręce, to był imperatyw przetrwania, walka o życie i to im pozostało, dlatego znosiły chamy sznurek do chałup, bo choć w tych ilościach nie był im do niczego niepotrzebny, to a nóż widelec, może kiedy do czego się przyda. Tak więc, Panie Hushek, brak sznurka do snopowiązałek spowodowany był wielowiekowym opóźnieniem cywilizacyjnym.

Adam Barycki

PS. No i jak Panie Komandorze, podoba się Panu? Fest przyfasoliłem w mordę Panu Hushekowi?
:mrgreen:

Barycki Adamie,

Wreszcie mnie Pan rozbawiłeś, a nie tylko zamęczyłeś pierdołami o słonecznej, aczkolwiek sponiewieranej Somalii.

Ale jednakowoż widze pare słabych punktów w Pańskim wywodzie.

Skoro ciemny, zapóźniony cywilizacyjnie polski chłop kradł (tak, tak - nie bójmy sie tego słowa - jumał!) ten sznurek zupełnie mu niepotrzebny- to znaczy, że ten sznurek jednak był...tylko zmieniło się miejsce jego składowania. Więc to chyba nie zapóźnienie cywilzacyjne, a zwykły bajzel i brak nadzoru w PGR-erze, nieprawdaż ? No cóz - gospodarka centralnie planowana - kto by tam sobie dupe zawracał pilnowaniem wspólnej własności.

Ale jak już chłop zajumał te zwały sznurka, to przecież mógł jakoś go chyba upłynnić - choćby w sąsiednim PGR-erze. Miałby przynajmnie kasę na wutkie w Geesie.

No, nadal kupy się to nie trzyma.

Panie Barycki - wiela pan mniał za oceny na cenzurkach z matematyki - królowej nauk, skoro z taką gracją i przytupem idzie Panu udowadanianie wszystkiego z taką matematyczną ścisłością ?

Bo o nauce elementarnej logiki - zamilczmy, OK ? :wink:


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Nie 11:17, 01 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Nie 12:05, 01 Lis 2015    Temat postu:

PGR, Panie Husehek, nie mógł kupić sznurka bez rachunku od złodzieja, ale mógł za flachę odkupić ten sznurek kombajnista od szwagra, a jeszcze lepiej, wziąć sobie za darmo ze swoje prywatnej szopy, którą pierwej zapełnił kradzionym i wykonać plan żniwny. No, a z kolei penalizacja tego „kulturowego” obyczaju 98% populacji wymagałaby stalinowskich gułagów, więc dobrzy polscy komuniści przymykali na to oko z nadzieja na szybkie ucywilizowanie hołoty, no, ale jak widać, choćby tylko na Pańskim przykładzie, była to złudna nadzieja.

A logika, Panie Hushek, nie poddaje się analizom opartym na odczuciach, nawet takich jak Pańskie (No, nadal kupy się to nie trzyma. Lub. Bo o nauce elementarnej logiki – zamilczmy). Aby dokonać analizy logicznej i wykazać logiczną sprzeczność, potrzeba przedstawić argumenty logiczne wskazujące na wewnętrzną sprzeczność analizowanego. A jeszcze póki co, odczucia, nawet Pańskie, nie są argumentami logicznymi. Ja wiem, że dla umysłu indywidualnego niezależnego od niczego, w tym i od logiki, jest to niezrozumiałe i dlatego nie liczę na Pańskie zrozumienie.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:15, 01 Lis 2015    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
PGR, Panie Husehek, nie mógł kupić sznurka bez rachunku od złodzieja, ale mógł za flachę odkupić ten sznurek kombajnista od szwagra, a jeszcze lepiej, wziąć sobie za darmo ze swoje prywatnej szopy, którą pierwej zapełnił kradzionym i wykonać plan żniwny. No, a z kolei penalizacja tego „kulturowego” obyczaju 98% populacji wymagałaby stalinowskich gułagów, więc dobrzy polscy komuniści przymykali na to oko z nadzieja na szybkie ucywilizowanie hołoty, no, ale jak widać, choćby tylko na Pańskim przykładzie, była to złudna nadzieja.

A logika, Panie Hushek, nie poddaje się analizom opartym na odczuciach, nawet takich jak Pańskie (No, nadal kupy się to nie trzyma. Lub. Bo o nauce elementarnej logiki – zamilczmy). Aby dokonać analizy logicznej i wykazać logiczną sprzeczność, potrzeba przedstawić argumenty logiczne wskazujące na wewnętrzną sprzeczność analizowanego. A jeszcze póki co, odczucia, nawet Pańskie, nie są argumentami logicznymi. Ja wiem, że dla umysłu indywidualnego niezależnego od niczego, w tym i od logiki, jest to niezrozumiałe i dlatego nie liczę na Pańskie zrozumienie.

Adam Barycki
Barycki Adamie,

To oczywiste, że PGR musiał mieć rachunek na kupiony sznurek. Tylko, że taki papierek już wcześniej miał, tak jak i sznurek. W wyniku bajzlu tam panującego - sznurek znikał, a zostawał sam rachunek. Ot ciekawostka taka...niesłychane prawda ?

Oczywiście, że operator snopowiązałki mógł przynieść sznurek, który wcześniej zajumał, aby wykonać plan żniwny, ale w takim razie po chuj go w ogóle wynosił ? Pańska teza, że zupełnie nie warto było chronić wspólnej własności przed kradzieżą i odpuszczać wszystkie grzechy winowajcom - też jest godna uwagi. Pan to masz jednak kiepełe, fiu, fiu, fiu...

Tyle tylko, że nadal z logiką ma to niewiele wspólnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 57, 58, 59 ... 92, 93, 94  Następny
Strona 58 z 94

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin