ŚFiNiA

nick · Wysłany: Czw 21:51, 16 Mar 2017 Temat postu:

Tor w Ascot - jeśli wierzyć bywalcom (a znam parę osób, które tam jeżdżą) i Dickowi Francisowi - jest w porównaniu ze Służewcem raczej dziadowski.
A w ogóle czy Brytania to Europa??? Wyspiarze zakichane, Brytole.
:think:

Jeśli zaś chodzi o europejskie tory, to jest sporo starszych od Służewca, ale najstarsze z nich, głównie francuskie Longchamp i Chantilly, a i te nieszczęsne brytyjskie, były wielokrotnie modernizowane, praktycznie niekiedy tworzone na nowo. Trudno więc nazwać je zabytkami.

Natomiast tor służewiecki wciąż trwa w takiej formie, w jakiej zaprojektował go genialny Plater-Zyberk.
Jako ciekawostkę powiem, że zanim architekt przystąpił do projektowania służewieckiego miasteczka wyścigowego, odbył podróż do wielu uważanych wówczas za najlepsze torów europejskich, aby wyeliminować wszystkie błędy.
Udało mu się, i stworzył dzieło niezwykłe.

hushek · Wysłany: Czw 22:02, 16 Mar 2017 Temat postu:

Chuj tam z Ascot. Choć bywa tam wesoła czasami...

O wiela bardziej jednak mje interesiren jak moja Siostrzyczka vs. kol. Wirnik wezmą sje za łby, aby udowodnić luckości kturnen to tor wyścigów konnych jest lepsiejszy - ten w Stolycy, czy ten w Sopott.

ps. Chrubkuff nje lubie, ale browary czymam w liczbie haijhitla w zapasie na okolicznośc tej walky

nick · Wysłany: Czw 22:55, 16 Mar 2017 Temat postu:

Iiii tam.
Tor w Zoppott został ładnie odnowiony, ale trudno go nazwać wyścigowym, skoro wyścigi odbywają się tam przez 4 dni w roku, kiedy na Służewcu jest przerwa urlopowa po Derby.
Oni tam nastawiają się raczej na zawody skokowe, hippiczne i takie tam.

Naprawdę ładny jest tor wrocławski na Partynicach, ma taki staroświecki wdzięk, drewniane zgrabniutkie trybuny, przyjemny zadrzewiony padok, no i od jakichś 3 sezonów starają się organizować ciekawe wyścigi, sporo koni przyjeżdża z Czech i Niemiec, bo lokalizacja jest fajna, blisko granicy.
Na pewno najmłodszy jest tor w Dąbrówce koło Krakowa, i jest to tor prywatny. Ale 2 dni wyścigowe robią.

Nie tylko w Ascot bywa wesoło, u nas też zobaczysz takie scenki.

Podpuścił mnie kiedyś mój rodzony mąż (żmiję wyhodowałam na piersi), żebym na Derby włożyła kapelusz.
Upał był diabelski, więc nasadziłam na łeb cieniutki koronkowy czarny kapelusz z rondem jak młyńskie koło, całą resztę też elegancką, i udaliśmy się na Służewiec.
Już przy wsiadaniu do samochodu skurwysyn zleciał mi z głowy ze dwa razy. Przy wysiadaniu też.
Nie wiem, jak te Angielki to robią, że trzymają im się te kapelusze, przyszywają sobie chyba do skóry.
Potem było już tylko gorzej.
Na Derby jak na Derby, ścisk, wrzask, emocje, latanie pomiędzy padokiem, kasami i torem. Niekiedy z kieliszkiem w ręku. I ciągle ten diabelski wynalazek albo szykował się do spadania, albo zsuwał mi się na oczy i koni nie widziałam.
Wreszcie tak mnie zgniewało, że zdarłam ustrojstwo ze łba, zwinęłam w rurkę i kazałam mężu schować za pazuchę. :mrgreen:

Aha, powiedziałam mu jeszcze, że mój adwokat się do niego zgłosi.
Trzeba Wam było zobaczyć osłupienie NZM. Baran wyglądał przy nim jak Einstein. :mrgreen:

WLR · Wysłany: Pią 10:55, 17 Mar 2017 Temat postu:

piotrekilenka · Wysłany: Pią 13:26, 17 Mar 2017 Temat postu:

Ascot to nie jest gorod, a już tym bardziej jakieś końskie skakałki, to jest auto.
Honda Ascot, sam taką miałem 6 lat z dziewięćdziesiętego dziewiątego po 2005.
Niezłe było auto, automat 2,5 litra ciemno zielony.

hushek · Wysłany: Pią 13:49, 17 Mar 2017 Temat postu:

Ascot to również sieć hoteli. Może se kiedyś kupie jeden taki... :mrgreen:

A w kwestii formalnej - Ascot w Anglii nie jest miastem, a jedynie wsią. Najbliższe miasto tam to chyba Windsor. Gdyby nie ten tor to w Ascot wrony by zawracały... :wink:

nick · Wysłany: Pią 16:34, 17 Mar 2017 Temat postu:

Wirnik, Rozenek pewnie się nieprecyzyjnie wyraził, gdyby zamiast "tor" napisał "kompleks wyścigowy", wszystko byłoby Ok, bo Służewiec jest chyba faktycznie jedynym torem, gdzie nie dokonano żadnych zmian (w czasie, kiedy powstał artykuł) w koncepcji projektanta. Niczego nie dobudowano.
Co gorsza, niewiele remontowano.

WLR · Wysłany: Pią 23:03, 17 Mar 2017 Temat postu:

nick · Wysłany: Sob 10:56, 18 Mar 2017 Temat postu:

To nie jest tylko kurtuazja.
Wspomniany przeze mnie szejk nie poprzestał na miłych słówkach. Tor zrobił na nim takie wrażenie, że od kilku lat włączył Służewiec do sponsorowanego przez siebie Festiwalu Konia Arabskiego (kilka dni wyścigowych w roku kolejno na kilku najpiękniejszych europejskich torach) i odtąd co roku odbywa się tu ten niezmiernie prestiżowy w Europie konkurs.
W ramach tego Festiwalu odbywają się m.in. firmowana przez niego gonitwa dla młodych jeźdźców i firmowana przez żonę szejka gonitwa dla kobiet, na które przyjeżdżają dżokeje ze wszystkich kontynentów. Brakuje tylko Antarktydy :think:

, nie wiem czemu :think:

Zresztą sama widzę po swoich gościach, których oprowadzałam po całym obiekcie, jakie Służewiec robi na nich wrażenie.
Zagadka, według mnie, wyjątkowości tego toru, leży nie w jego wieku czy urodzie poszczególnych budynków.
Ona tkwi w zamyśle całości. W tym, że jest tam przemyślany każdy detal, a całość jest logiczna i funkcjonalna.
Podziwiam wizjonerstwo architekta, który pod koniec lat 20-tych zaprojektował np. parking na 2000 miejsc i - to taka ciekawostka - pierwsze w Warszawie przejścia podziemne, aby widzowie dojeżdżający kolejką miejską mogli bezkolizyjnie dotrzeć na tor. A na zapleczu pola pod uprawę marchewki dla koni. :brawo:

Kolejkę, nawiasem mówiąc, zaczęto budować, ale przyszła wojna. Po wojnie odstąpiono od kontynuacji, ale fragmenty torów można do dzisiaj znaleźć w wysokiej trawie.

WLR · Wysłany: Sob 12:14, 18 Mar 2017 Temat postu:

E tam.

Dla mnie liczą się fakty a te są takie, że Służewiec nie istnieje w żadnym zestawieniu torów pięknych, zabytkowych itd. :nie:

Za to Ascot i kilka innych w Brytanii owszem. Te rankingi układają koniarze fachowcy i ja im jednak ufam. Jest Służewiec trawnikiem

na miarę Wolski, a sama Wolska jest w świecie jedynie obiektem niewybrednych żartów. Zasłużenie przecież. Zaprzecz zamieszczając

dowody, albo się z faktami pogódź. Ot co!

nick · Wysłany: Sob 14:27, 18 Mar 2017 Temat postu:

Nie mogę zaprzeczyć, bo - niestety - masz rację.
Poza uznaną pozycją w wyścigach koni arabskich, które - co tu ukrywać - stanowią margines w świecie wyścigowym - Służewiec nie istnieje.
Przyczyną tego jest, w moim przekonaniu, durna transformacja.
To jest taki świat naczyń połączonych. Jeśli coś gdzieś wzrośnie, to gdzie indziej musi spaść.
W rankingach tego rodzaju biorą udział tory, na których odbywają się prestiżowe zawody folblutów, a nie arabów.
W Polsce za komuny istniało kilka świetnych stadnin zajmujących się hodowlą. O ile Służewiec jako obiekt stopniowo popadał w ruinę, nie remontowany i pozostawiony samemu sobie, to hodowla folblutów kwitła, zakupując co jakiś czas za duże pieniądze dobre ogiery i wykorzystując świetne polskie klacze.. I wtedy jeszcze Służewiec istniał w świadomości europejskich wyścigowców, pokazując co jakiś czas konie wybitne, u nas wyhodowane.
Teraz państwowe stadniny zostały wytłuczone niemal do zera, powstałe w ich miejsce prywatne stadninki w życiu nie wypełnią tej luki, bo gdzie naszym potentatom do tych zachodnich, i od paru lat polskie wyścigi opierają się głównie na koniach importowanych za niewielkie pieniądze.
To jest temat rzeka.
Po drugie primo - w takich rankingach liczą się tory, na których odbywają się gonitwy z wysokimi nagrodami, bo to przyciąga właścicieli najlepszych koni.
Nie będę Cię zmuszać do buszowania po necie, ale proporcje wyglądają tak, że przeciętna nagroda na średniej wielkości europejskim torze wynosi kilkaset - kilkadziesiąt tysięcy euro, a w Polsce kilka tysięcy złotych.

I w ten prosty sposób tracimy stopniowo coś, co mogło być, jak do niedawna była stadnina w Janowie - coś naprawdę wyjątkowego.

Kolejni zarządcy toru czynią liczne starania, aby rozłożyć wyścigi do reszty, a teren - nie w kij dmuchał - 134 ha w mieście - przeznaczyć pod deweloperkę.
Pokazywano nam już przeróżne ślicznie dopracowane biznesplany, gdzie w miejsce toru roboczego było pole golfowe, a na miejscu stajni galeria handlowa. HGW lansowała w swoim czasie budowę Stadionu Narodowego w miejsce Służewca.

I tylko nikt nie rusza głową w kierunku właściwym: żeby zacząć na wyścigach zarabiać. W końcu na całym świecie wyścigi na siebie zarabiają, i to niemałe pieniądze. Tylko u nas są deficytowe.

Ta inicjatywa szejka ZEA kłuje ich jak gwóźdź w bucie.

I to wszystko nie zmienia faktu, że Służewiec jest naszym cennym zabytkiem, i powinniśmy się nad nim trząść.

WLR · Wysłany: Sob 14:45, 18 Mar 2017 Temat postu:

To samo z torem w Sopocie. Tor przecież piękny, położony w zjawiskowych okolicznościach przyrody z unikalną, zabytkową
infrastrukturą i nowoczesnym a umiejscowionym specjalnie nieco na uboczu, supernowoczesnym zapleczem treningowym,
medycznym i stajnianym. I co? Raz do roku wystawa sierściuchów, ze dwa razy skoki przez płotki i dwie, trzy gonitwy. Obiekt
zarabia jedynie na szkółkach jeździeckich i stajniach w których "młodzi bogowie" trzymają dla szpanu swoje chabety. Lepiej
już jak zaorają i zbudują wypasione osiedle dla "młodych bogów", bo takie marnotrawstwo jest wkurwiające niemożebnie. :->

WLR · Wysłany: Sob 15:22, 18 Mar 2017 Temat postu:

Prawdę powiedziawszy, chabety w Sopocie mieszkają w warunkach, których mogą pozazdrościć wcale liczni Wolacy.

Stajnie

Ujeżdżalnia

nick · Wysłany: Sob 20:30, 18 Mar 2017 Temat postu:

To prawda.
Bardzo poprawiono też stan toru, poprzednio nawierzchnia była niepielęgnowana i przypominała beton, więc własciciele nie chcieli tam wozić dobrych koni w obawie przed kontuzjami.
Jeździły głównie araby, bo jak to araby, po wszystkim polecą.
Teraz jest już ładnie zaprowadzona trawa, wystrzyżona na dobrą długość.

Przecież przy odpowiedniej reklamie i dofinansowaniu nagród w takiej miejscowości jak Sopot, urlopowo-rozrywkowej
wyścigi konne szybko by sie spopularyzowały i zaczęły na siebie zarabiać.
Wiesz, że w takiej Francji jest 200! torów wyścigowych, i wszystkie nieźle przędą.
A u nas trzech torów nie potrafią ogarnąć.

hushek · Wysłany: Sob 22:31, 18 Mar 2017 Temat postu:

Wy tu moi Myly sobie leniwie gaworzycie o patataj-patataj, a tomczasom chyba by należało jeszcze dzisiaj chlapnąć lufę, albo dwie nawet.

Dziś bowiem obchodzony jest- Europejski Dzień Mózgu !

To na zdruffko ! :pidu:

Ciekawe la czego tylko Europejczycy obchodzą te zacne śfento ? :wink:

WLR · Wysłany: Nie 12:06, 19 Mar 2017 Temat postu:

nick · Wysłany: Nie 12:09, 19 Mar 2017 Temat postu:

Czyżby Twoje pytanie było podszyte rasizmem?!

Ojojoj.

Co do mnie, to już w wigilię tego pięknego święta sobie chlapnęłam lufkę. A może i dwie? :think:

Pogoda jakaś taka była.

Co do leniwego gaworzenia z Wirnikiem, to miło pogadać z rozmówcą, który wie, o czym mówi i rozumie, co się do niego mówi. A to wszystko bez idiotycznego epatowania starymi kurwami.
Zajrzałam wczoraj na Fonie, i szybko zwiałam.
Jest tak zabaryczczone i zawazelinione, że obrzygać się można.

A skoro bardzo susznie pszypomniałeś, co dzisiaj opchodzimy, to pędzę do barku.

piotrekilenka · Wysłany: Nie 13:29, 19 Mar 2017 Temat postu:

Bendziemy z Lenkom trzecim i czwartym.
Sztob sie nie rozsychał musk, ta.
[link widoczny dla zalogowanych]

nick · Wysłany: Nie 13:37, 19 Mar 2017 Temat postu:

Musk zabezpieczony przed rozsychaniem bardzo porządnie. :brawo:

Lenko i Piotrze, cieszę się z Waszej pięknej inicjatywy.
Niektórym już nic nie pomoże, ale dla nas jest jeszcze nadzieja chyba.

WLR · Wysłany: Nie 16:29, 19 Mar 2017 Temat postu:

Jakże wymowne jest zestawienie dwóch wydarzeń z tego samego dnia, ale dwóch przeciwnych absolutnie biegunów,
czyli Europejskiego Dnia Mózgu i uczczenia przez parlament dużego europejskiego kraju, rocznicy "objawień fatimskich".

Bycie wzorcem idioty, jest Polakom pisane na wieki. Europa nie czeka na dowody skretynienia mieszkańców dorzecza
Wisły. Europa ma zdanie w tym temacie ustalone. Ja na miejscu tych 27 krajów, które "oczywiście" nie mają racji, optowałbym
nie tylko za wykluczeniem kretynów ze wspólnoty, ale otoczenie ich siedliska wysokim płotem, bo kto wie, czy to aby nie jaka
silnie zakaźna forma zwyrodnienia mózgu. To nawet nie gąbczaste zwyrodnienie, ale raczej kisiel o konsystencji sraczki.

hushek · Wysłany: Pon 22:02, 20 Mar 2017 Temat postu:

21 marca

I rzeby kurwa mać nje było ryfy jutro, weśta sjem f garść jakoś do kurwy nendzy. :fuj:

Sfenta to śfenta

Dzień Wagarowicza,

Światowy Dzień Zespołu Downa,

Międzynarodowy Dzień Poezji,

Światowy Dzień Leśnika,

Światowy Dzień Lasu,

Światowy Dzień Walki z Dyskryminacją Rasową

Ja pierdole - musze tu uczcić, no mószem, a Wy jak tam sobie chceta, pszymusu nje ma.

(!) - przepraszam mą wontrobę jusz dziś

Bywa i tak...

nick · Wysłany: Pon 22:11, 20 Mar 2017 Temat postu:

Znaczy, mogę się wybrać na wagary do lasu z czarnym, a przynajmniej beżowym leśnikiem chorym na Zespół Downa, w celu recytowania poezji.

Wontroba jakoś wytrzyma.

hushek · Wysłany: Pon 22:24, 20 Mar 2017 Temat postu:

No ba...

W dzień pierwszy wiosny wszystko uchodzi i wszystko można..
(w granicach prawa i umiarunkowanego postępu ofkors)

Bawma sje zatem :pidu:

WLR · Wysłany: Pon 22:33, 20 Mar 2017 Temat postu:

Nigdzie nie idę! :nie:

Mój "obgryzek" pokazywa deszcz, deszcz i la odmiany deszcz.

nick · Wysłany: Pon 23:29, 20 Mar 2017 Temat postu:

To strasznie zmienną pogodę Ci pokazuje. :shock:

W marcu jak w garncu.