Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koryto główne lup strumyk guwny tego zajebistego blogacha...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 94, 95, 96 ... 121, 122, 123  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Pon 5:13, 02 Maj 2016    Temat postu:

Mirosław Galczak napisał:
Gdzie się podziała ta Klasa Robotnicza ?


Nigdy jej nie było, Panie Galczak. Przez całe wieki feudalizmu żyli jak robactwo wyzuci z wszelkich praw ludzkich, każdego dnia walczyli o przetrwanie kosztem innych, tylko okrucieństwo pozwalało im przeżyć, a mniej okrutni umierali z głodu i tak znienacka znaleźli się w PRL-u, gdzie już nie musieli umierać. Jednak zamiast w tych dogodnych warunkach rozwijać więzi społeczne, robactwo odkryło dogodniejsze dla swojego personalizmu warunki żerowania i rozpoczęło nowy etap pasożytnictwa. Tylko nieliczni wykorzystali ten wspaniały okres cywilizacyjny dla uczłowieczenia siebie, reszta wzmocniła tylko swoje robactwo. Popatrz Pan na pierwszy z brzegu przykład, jak dzisiaj ci wszyscy tzw. socjaliści zareagowali na owe 500+. Gdzie nie rzucić kamieniem, tam słychać: złodzieje chcą karmić cudze bachory moimi pieniędzmi, podniosą podatki, wrosną ceny i z mojego dadzą darmozjadom. I to jest najłagodniejszy głos, boć przecie, socjalistów, kurwa ich mać, a co dopiero na to miłośnicy tzw. wolnego rynku. Było to robactwem, jest i będzie. Robiłem sobie kiedyś analizę i wyszło mi w wersji optymistycznej, że potrzeba od sześciu do ośmiu pokoleń zdecydowanie konsekwentnej resocjalizacji cywilizacyjnej, aby to bydło uczłowieczyć.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Pon 5:21, 02 Maj 2016    Temat postu:

Niestety powyższa edycja jest przysłonięta reklamą, więc zmieniłem edycję.

Nigdy jej nie było, Panie Galczak. Przez całe wieki feudalizmu żyli jak robactwo wyzuci z wszelkich praw ludzkich,
każdego dnia walczyli o przetrwanie kosztem innych, tylko okrucieństwo pozwalało im przeżyć,
a mniej okrutni umierali z głodu i tak znienacka znaleźli się w PRL-u, gdzie już nie musieli umierać.
Jednak zamiast w tych dogodnych warunkach rozwijać więzi społeczne, robactwo odkryło dogodniejsze
dla swojego personalizmu warunki żerowania i rozpoczęło nowy etap pasożytnictwa.
Tylko nieliczni wykorzystali ten wspaniały okres cywilizacyjny dla uczłowieczenia siebie, reszta wzmocniła tylko swoje robactwo.
Popatrz Pan na pierwszy z brzegu przykład, jak dzisiaj ci wszyscy tzw. socjaliści zareagowali na owe 500+.
Gdzie nie rzucić kamieniem, tam słychać: złodzieje chcą karmić cudze bachory moimi pieniędzmi,
podniosą podatki, wrosną ceny i z mojego dadzą darmozjadom. I to jest najłagodniejszy głos, boć przecie, socjalistów,
kurwa ich mać, a co dopiero na to miłośnicy tzw. wolnego rynku. Było to robactwem, jest i będzie.
Robiłem sobie kiedyś analizę i wyszło mi w wersji optymistycznej, że potrzeba od sześciu do ośmiu pokoleń
zdecydowanie konsekwentnej resocjalizacji cywilizacyjnej, aby to bydło uczłowieczyć.

Adam Barycki

PS. Panie Kubusiu, ja nie wiem, co to jest firefox, jednak mam nieodparte wrażenie,
że jest to, coś obrzydliwego i absolutnie wykluczam przyjmowanie wiedzy o takim świństwie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 6:19, 02 Maj 2016    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
(...)

PS. Panie Kubusiu, ja nie wiem, co to jest firefox, jednak mam nieodparte wrażenie,
że jest to, coś obrzydliwego i absolutnie wykluczam przyjmowanie wiedzy o takim świństwie.




Generalnie to uważam za skandal, żeby tak reklamować się na chama. Te reklamy poziome... to w istocie anty-reklamy. Trafiają jak kula w płot... :fuj:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 7:27, 02 Maj 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Generalnie to uważam za skandal, żeby tak reklamować się na chama. Te reklamy poziome... to w istocie anty-reklamy. Trafiają jak kula w płot... :fuj:


Wytłumaczę cos napisał:
- jesteś chamem
- i dodatkowo płotem

Jako współczesny płot, na ogół jesteś z kamienia, wysoki, albo z paneli betonowych z niewielkimi prześwitami u góry.
Strzelając poziomo w takiego chamo-płota nieomal zawsze się trafia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek
Gość






PostWysłany: Pon 7:37, 02 Maj 2016    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
Robiłem sobie kiedyś analizę i wyszło mi w wersji optymistycznej, że potrzeba od sześciu do ośmiu pokoleń
zdecydowanie konsekwentnej resocjalizacji cywilizacyjnej, aby to bydło uczłowieczyć.

Adam Barycki



Analiza, dobra analiza polega na rozkładzie. Rozkład społeczeństwa - to jest to co nas uleczy.
Mało mamy wysypisk śmieci? złomowisk? odpadów produkcyjnych? padłych lub schorowanych ludzi? szpitali, hospicjów? domów pomocy, poprawczaków, domów wariatów, więzień, urzędów, instytucji, przybytków kultu?
To są właśnie rzeczy do utylizacji a nie do unowocześnienia.

Społeczeństwo zorganizowane w oparciu o pracę i pieniądz - to jest to co powinien Pan i inni Panowie poddać analizie, czyli rozkładowi. To trzeba jak gnój wywieźć w pole i przyorać, aby znikło z pola widzenia.

Mało odpadów cywilizacyjnych?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:05, 02 Maj 2016    Temat postu:

Anonymous napisał:

Wytłumaczę cos napisał:
- jesteś chamem
- i dodatkowo płotem

Jako współczesny płot, na ogół jesteś z kamienia, wysoki, albo z paneli betonowych z niewielkimi prześwitami u góry.
Strzelając poziomo w takiego chamo-płota nieomal zawsze się trafia.

A tłumacz jak tam sobie chcesz,

Twoje zdanie jebie mnie tak bardzo, że zaraz dojdę :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Pon 9:29, 02 Maj 2016    Temat postu:

Jak to niektórych prawda w oczy kole.
Barycki to cham ale w sumie mówi to samo co pan profesor Mikolejko i pary innych, którzy mają odwagę powiedzieć prosto w oczy, że:

Cytat:
Przecież jesteśmy społeczeństwem postchłopskim, większość z nas to potomkowie chłopów pańszczyźnianych, którzy żyli jak zwierzeta, obarczeni ciężarami ponad siły. Nienawidzili swoich panów, ale tylko w sposób dziki, okrutny mogli tę nienawiść okazać.
Taki sposób reagowania przetrwał do naszych czasów. W połączeniu z nacjonalizmem i katolicyzmem dało nam to Jedwabne i 36 innych miejscowości w okolicy, gdzie sąsiedzi mordowali swych żydowskich sąsiadów.


Inny profesor (Wasilewski):

Cytat:
Kompozycji struktury społecznej w Polsce przyglądam się już w moim artykule sprzed ćwierci wieku pt. Społeczeństwo polskie, społeczeństwo chłopskie, który ukazał się w „Studiach Socjologicznych”. Z badań wynika, że w społeczeństwie początków II Rzeczypospolitej dominowała, w liczbach bezwzględnych, warstwa chłopska. Rozumiem tę grupę społeczną szeroko, gdyż włączam do niej również robotników rolnych. Dwudziestolecie międzywojenne nie zmieniło tego porządku i gdy popatrzeć na statystyki demograficzne tuż przed wojną, okazuje się, że chłopi, czyli właściciele gospodarstw rolnych, stanowili dokładnie połowę społeczeństwa. Biorąc pod uwagę wspomnianych robotników rolnych, prawie 60% społeczeństwa przed wojną to ludność rolnicza, a gdy policzymy także mieszkańców wsi, którzy nie uprawiali ziemi, ale z rolnictwem byli przecież związani lub od niego zależni (jak np. drobni wiejscy kupcy), to de facto ludność rolnicza i wiejska stanowiła w II Rzeczypospolitej 70% społeczeństwa.

Mamy w głowie obraz Polski inteligencko-szlacheckiej. Otóż gdybyśmy inteligencję zdefiniowali jako wszystkich tych, którzy wykonują tzw. pracę umysłową, w tym panią pracującą na poczcie lub urzędnika niskiego szczebla po szkole powszechnej, to otrzymamy 6% ówczesnej ludności. Gdy potraktujemy tę kategorię bardziej restrykcyjnie i wyłączymy z niej urzędników wykonujących rutynową pracę, wówczas przedwojenna inteligencja zmniejszy się już do 3% społeczeństwa. Jest to dramatycznie mało! Ziemiaństwo, będące nośnikiem tradycji szlacheckiej i po części także idei modernizacji gospodarki, liczyło raptem około 0,3% społeczeństwa! Burżuazja, czyli właściciele wielkich i średnich przedsiębiorstw stanowili mniej niż 1%. W przedwojennej Polsce dość liczne było drobnomieszczaństwo, liczące około 11%. Jak wiadomo, znaczną jego częścią była ludność żydowska. Robotnicy, gdy wyłączyć z tej grupy najliczniejszą kategorię robotników rolnych, stanowili nie więcej niż 6%. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że ogromną ich część tworzyli pracownicy małych warsztatów wytwórczych i usługowych oraz służba domowa.

Stosunek liczby ludności wiejskiej do ludności miejskiej w strukturze osiedleńczej ukazuje tę różnicę jeszcze bardziej wyraziście. II Rzeczpospolita była żywiołem wiejskim. Jedynie kilka miast miało wielkomiejski, w europejskim znaczeniu, charakter: Warszawa, Lwów, Kraków, Poznań. Duża część ludności klasyfikowanej jako miejska mieszkała tak naprawdę w małych miasteczkach liczących około 5 tys. mieszkańców, które od wsi specjalnie się nie różniły. Patrząc na stare fotografie takich miast, dostrzeżemy, że wybrukowane były jedynie główne ulice, ale już te od nich odchodzące – nie. Brakowało w nich infrastruktury miejskiej.

Czy sytuacja w innych krajach europejskich przedstawiała się podobnie?

Jeśli popatrzeć na proces modernizacji przez pryzmat struktury społecznej, czyli najprościej rzecz ujmując, im mniejszy odsetek mieszkańców wsi a większy mieszkańców miast i im więcej specjalistów i inteligencji, tym kraj bardziej nowoczesny, to ówczesna Polska nieznacznie wyprzedzała tylko kraje bałkańskie i Litwę. Po odzyskaniu niepodległości byliśmy państwem peryferyjnym. Tak potoczyła się historia. Przez dwadzieścia lat trudno było to zacofanie przezwyciężyć. Nie mitologizujmy II Rzeczypospolitej. Można odnotować jej pojedyncze osiągnięcia, natomiast radykalna zmiana nie mogła w tym czasie nastąpić. Nie ma sensu porównywać się z Francją, Wielką Brytanią, Niemcami – ówcześnie najbardziej rozwiniętymi krajami europejskimi. Spójrzmy na przykład na Czechosłowację. Struktura polskiego rolnictwa osiągnęła przedwojenny poziom naszego południowego sąsiada dopiero na początku lat 70. XX wieku.



Dosyć obszernie cytuje tego przedstawiciela nauk humanistycznych czyli humanistę aby sobie tzw. humanista Maniek poczytał i przypomniał co wcześniej pisałem na ten temat.
Tak, tak Maniuś my rozpaczliwie goniliśmy (i nadal gonimy) Czechosłowację a nie Niemcy.

Dalej będzie o mentalności chłopskiej za którą takie joby zebrałem, nota bene od kogoś, kto pomimo iż z Warszawy właśnie taką w znacznej mierze ma.

Ale najpierw jeszcze o stratach wojennych, tych gorszych do odbudowania bo społecznych:

Cytat:
Trzeba podkreślić, że wojna wręcz zakonserwowała zacofanie i peryferyjność naszego państwa. Jeśli idzie o jej wpływ na strukturę społeczną, mieliśmy do czynienia z wydarzeniem bez precedensu – zniknęły całe trzy przedwojenne warstwy społeczne: ziemiaństwo, burżuazja i drobnomieszczaństwo. Przed wojną połowę tej ostatniej stanowiła ludność żydowska, która w przeważającej części została zgładzona przez Niemców. Po 1945 r. nieliczni przedstawiciele tych trzech warstw okrzyknięto wrogami ustroju komunistycznego. Inteligencja również została bardzo przez wojnę wyniszczona. Niemcy i Rosjanie doskonale zdawali sobie sprawę, że jest to warstwa o najniebezpieczniejszym dla reżimu potencjale – formowania elit społecznych. Zatem niszcząc inteligencję, mieli właściwie cały naród na kolanach.
Jedyną warstwą, która wyszła z wojny, zachowując swoją tożsamość i dotychczasowy stan posiadania, była ludność chłopska. Ofiar wojny wszędzie było bardzo dużo, ale wśród ludności chłopskiej, czy ogólniej: wiejskiej, było ich relatywnie najmniej. Zatem chłopi stali się bazą społeczną dla nowego systemu.


... i o budowaniu klasy robotniczej na silę:

Cytat:
Zbudowano nową drabinę społeczną. Było to celowe działanie. Obok procesów, nazywanych w socjologii procesami żywiołowymi, które rozwijają się same z siebie, ogromną rolę odgrywają zaplanowane działania o charakterze politycznym. Pierwszym punktem w strategii komunistów było zbudowanie wiodącej siły, czyli klasy robotniczej. Przecież w Polsce jej nie było, gdyż przed wojną nie było wielkiego przemysłu. Marginalność przedwojennej Komunistycznej Partii Polski jest najlepszym na to dowodem. Należało zatem wręcz wyprodukować klasę robotniczą i na tym założeniu oparto program ekonomiczny. Bazował on na niewykwalifikowanych masach chłopskich, co siłą rzeczy wymusiło ekstensywną formę gospodarowania. Jan Szczepański, polski socjolog, oszacował, że w 1945 r. w nowych granicach na ziemiach polskich żyło 24 mln ludzi, przy czym zaledwie około 350 tys. miało wykształcenie średnie bądź wyższe. Społeczeństwo to było pozbawione nie tyle elit, ile wykwalifikowanych kadr na szczeblu średnim, nie mówiąc o wyższym. Otóż dla mnie czymś oczywistym jest, że bardzo łatwo było manipulować społeczeństwem pozbawionym liderów, osób potrafiących wyjść poza obręb lokalnej lub rodzinnej wspólnoty. Mitem jest twierdzenie, że Polacy od początku przeciwstawiali się narzucaniu systemu komunistycznego. Oczywiście zdarzały się przypadki oporu, również zbrojnego, ale to była kropla w morzu. Ludzie chcieli powrotu do normalności. Proszę też mieć na uwadze, że krytycyzm wobec rządów przed wrześniem 1939 r. był powszechny. We wrześniu kraj rozpadł się jak domek z kart w ciągu trzech tygodni. Powrót do sytuacji sprzed wojny nie wchodził w rachubę w żadnym środowisku. Większość czekała na to, co kryło się pod pojęciem „nowe”.


Oczywiście tu jest w kontekście manipulacji ale ja zwracam uwagę na istotny czynnik mający wpływ na gospodarkę i to przez wiele, nawet dziesiątków, lat.
Tu było o wykształceniu a ja to poszerzę o tzw, kulturę techniczną, czyli coś co wynosi się nie tylko ze szkoły ale i z domu i sprawia, że kilkuletnie dziecko ma mniejszy kłopot z obsługą tableta niż jego babcia czy dziadek.
teraz to wynik bardzo szybkiego postępu ale podobne relacje kilkadziesiąt lat temu były wynikiem różnic cywilizacyjnych. Chop oderwany od pługa miał większe trudności z opanowaniem maszyn, technologii niż ktoś kto był z nimi za pan brat od dziecka.
No ale tzw humaniści tego nie są wstanie pojąc.

A teraz o tym, że jeszcze w latach 80 byliśmy społeczeństwem w sumie chłopskim do szpiku:

Cytat:
[b]Od przełomu roku 1989 dzielą nas ponad dwie dekady. Zastanawiam się, czy teza o społeczeństwie polskim jako społeczeństwie chłopskim jest wciąż aktualna?


Teza ta była prawdziwa jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku, kiedy wciąż znaczny odsetek ludzi żył na wsi i związany był z tradycyjnym społeczeństwem wiejskim albo ze wsi już się wyprowadził, ale tkwił w niej jeszcze mentalnie. Wskaźnikiem chłopskości nie było zresztą bezpośrednie przenoszenie mentalności wiejskiej do miast, chociaż i takie przypadki miały miejsce. Na przykład we wczesnych latach PRL-u, gdy migranci przenoszący się do ośrodków miejskich otrzymywali od władz mieszkania, często hodowali zwierzęta na balkonie, pod blokami budowali budy, w których trzymali kury i kaczki. Sam zwróciłem jednak uwagę na inny aspekt chłopskości polskiego społeczeństwa. Przedmioty „miejskie”, takie jak samochód, telewizor czy inne udogodnienia cywilizacyjne były adaptowane poprzez chłopski filtr, wyniesiony z domu sposób myślenia i odczuwania. Przychodzi mi na myśl dekorowanie samochodów. Nie wiem, czy Pani pamięta firanki, którymi przystrajano szyby aut – to jest przykład na to jak ludową estetykę przenoszono do nowoczesnych, niewiejskich przestrzeni. Na miejską rzeczywistość patrzono przez pryzmat wiejskości, tradycji, tego, co wyniosło się z domu – na przykład grodzenie osiedlowych trawników. Procesy demograficzne są jednak nieubłagane. Wykształciła się nowa struktura społeczna, w której coraz większy udział mają pokolenia, które ze wsią mają kontakt tylko przez dziadków, coraz rzadziej przez rodziców. Dziś tezę o społeczeństwie chłopskim, patrząc tylko z perspektywy ukształtowania struktury społecznej, znacznie bym osłabił, jednakże wciąż mamy do czynienia z pewną mentalnością, która nie znika w ciągu jednego pokolenia.[/b]


I przynajmniej w jednym się panem profesorem nie zgodzę. Z tym, że obecnie ta mentalność zanika. Objawem niej jest dążenie do posiadania mieszkań na własność a nie jak to w znakomitej większości w dużych miastach od wieków na wynajem. No i te trawniki (oraz te swoje wspólnoty) grodzimy dalej na potęgę. Wystarczy się przejść po miastach. To zjawisko nawet powszechniejsze niż w latach PRL.

No a teraz o mentalności chłopskiej:

Cytat:
Słyszy się głosy, że dominująca mentalność chłopska uczyniła z Polaków konsumpcjonistów i idealnych odbiorców kultury masowej. Czy zgadza się Pan z tą opinią?[/i]


Tak, ten pęd do posiadania jest u nas jedną z cech mentalności wiejskiej. W społeczeństwach zachodnich postawa konsumpcjonistyczna jest wytworem kapitalizmu. W Polsce, w której nie było mieszczaństwa, nie było gospodarki wolnorynkowej, jest konsekwencją chłopskiej nędzy. Wartością była i jest rzecz materialna. Niepewność egzystencji i doświadczenia pokoleń wymusiły strategię gromadzenia dóbr, która w wielu sytuacjach była warunkiem przeżycia. Stąd płynęła ogromna wartość przypisywana posiadanej ziemi i nieustanne, przysłowiowe bitwy o miedzę. Dla społeczeństw wiejskich charakterystyczna była postawa: mieć, a nie być. Teraz jest to zjawisko powszechne, bo wyrosłe z chłopskiej biedy. Przywiązanie do „mieć” zostało wzmocnione przez „mieć” systemu kapitalistycznego, dzisiaj wszyscy chcą „mieć”: i Kordiany i chamy.


[b[i]]Prof. Janusz Czapiński stwierdził kiedyś, że wciąż jesteśmy nieufnym społeczeństwem chłopskim z elementami mentalności sarmackiej i z tego powodu poziom kapitału społecznego, na tle Europy, jest w Polsce bardzo niski
.[/b]


Niewątpliwie wielopokoleniowe doświadczenia ugruntowały ową nieufność. Nasze tradycyjne rolnictwo było silnie uzależnione od natury, ale nawet przy zaawansowanej technologii ten rodzaj produkcji wciąż jest narażony na niespodziewane kaprysy przyrody. Rodziło to poczucie niestabilności i ukształtowało postawę wyrażaną w przekonaniu, że nikomu nie można ufać, bo nawet jeśli do tej pory wszystko szło dobrze, to trzeba być przygotowanym, że coś złego może się wydarzyć lada moment. Zatem nie ma sensu myśleć długofalowo, bo to „teraz” jest ważne. Prowadzi to do zamykania się w wąskim, najczęściej rodzinnym gronie. Proszę spojrzeć na naszych polityków i na ich chłopską mentalność przejawiającą się w zapewnianiu synekur swoim krewnym i znajomym. Jest to zjawisko familiaryzmu, negatywnie rozumianego, który staje się idealnym gruntem dla korupcji i nepotyzmu. Korzeni tego zjawiska znów możemy szukać w doświadczeniach wyniesionych ze wsi – z wielodzietnej rodziny do miasta na nauki wysyłano jedno dziecko, które kształciło się nie dla własnej satysfakcji, lecz dla korzyści, jakie miało to przynieść całej rodzinie. Nieprzypadkowo na myśl przychodzi włoska mafia, która oparła swoje struktury na rodzinie i na biednych terenach rolniczych południa Włoch.

Znalazłoby to odbicie w statystykach ukazujących, że nieprzerwanie najważniejszą wartością w życiu Polaków jest rodzina.


Rodzina została wyniesiona na piedestał. Trzeba wspomnieć przy okazji ludową religijność – obrzędową, wręcz teatralną, która była i jest silniejsza od tej refleksyjnej i zindywidualizowanej. Kościół ludowy bardzo akcentował rodzinne wartości i naturalność hierarchii w nią wbudowaną. Poczucie podporządkowania, którego się nie kwestionowało, w rodzinie (ojciec-gospodarz – pozostali członkowie rodziny), w stosunkach społecznych (pan – chłop) i w Kościele (ksiądz-pasterz – owieczki wymagające opieki) jest również cechą mentalności chłopskiej.



A teraz dalej o chłopskiej mentalności tyle, ze już o elementach jakie ma Maniek (ukłony przyjacielu z największej wiochy w Polsce):



Cytat:
Przekonanie, że nic ode mnie nie zależy, stoi w sprzeczności z ideą społeczeństwa obywatelskiego.

Dzisiaj powiedzielibyśmy, że jest to brak poczucia sprawstwa. Można to też tłumaczyć pokornym stosunkiem chłopów do przyrody. Momenty działania wspólnotowego zdarzały się tylko w sytuacjach zagrożenia – wybuchł pożar, wszyscy rzucali się go gasić. W codziennej egzystencji każdy koncentrował się na swoim obejściu i żył z innymi jak Kargul z Pawlakiem. Myślę, że to również w nas zostało. Gdy zdarzy się nieszczęście, jesteśmy nagle wspólnotą. Proszę spojrzeć, w jaki sposób w Polsce z reguły działają oddolne inicjatywy: jako reakcja na zagrożenie. Od kilku lat następuje proces zamykania szkół lokalnych i słyszymy o licznych zorganizowanych protestach rodziców. Ale jakoś nie słychać, by ci sami rodzice wcześniej interesowali się funkcjonowaniem szkoły, poziomem nauczania, wyposażeniem sal lekcyjnych i tym, czego ich dzieci są uczone. Mobilizacja w obliczu nadzwyczajnych zdarzeń nie może być traktowana jako dojrzały przejaw społeczeństwa obywatelskiego. Gdy ktoś podaje przykład komitetu protestującego przeciwko zamknięciu szkoły bądź manifestacje przeciwko ACTA jako dowód na aktywność społeczeństwa obywatelskiego, to mam do tego bardzo sceptyczny stosunek. Społeczeństwo obywatelskie to coś daleko więcej niż „skrzyknięcie się” w obliczu zagrożenia interesów, choć i takich przejawów nie należy lekceważyć.


I w to się wpisuje mańkowy bojkot wyborów. Cóż chłop to chłop, co ma łazić po próżnicy jakieś kartki wrzucać i jak i tak od Pana i Plebana bo karku dostanie i nic się nie zmieni.

PS.
Jacek Wasilewski – profesor socjologii, dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych i Społecznych w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, redaktor „Studiów Socjologicznych”, „Studiów Politycznych”, „Polish Sociological Review”.

A całość wywiadu (autor: Marta Duch-Dyngosz) była w miesięczniku Znak z 2012 r nr 684.

Kurcze, I proszę umysły ścisłe nie mają nic przeciwko czytaniu a nawet cytowaniu humanistów i nie powtarzają z pogardą (a dumą z siebie) ze te nigdy nie miałem głowy do tych wszystkich socjologii, historii, powieści i wierszyków (nie chodzi o naukę na pamięć jak tu ktoś sobie roił).
No cóż. jak ktoś inteligentny to się równie dobrze, jak rybka w wodzie czuje, np. w transformacjach Lorenzta jak i historii.
Tak a propos. W Auchan jest przecena książek historycznych. Można kupić kilka ciekawych, kosztujący niegdyś 50-70 zl za 15,99 PLN.

Ja kopiłem sobie 6. jak na ograniczony łeb przystało nie za dużo.
Tacy humaniści to pewnie cały wózek załadują.

:mrgreen: [/i]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek
Gość






PostWysłany: Pon 10:24, 02 Maj 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
..........Tak a propos. W Auchan jest przecena książek historycznych. Można kupić kilka ciekawych, kosztujący niegdyś 50-70 zl za 15,99 PLN.

Ja kopiłem sobie 6. jak na ograniczony łeb przystało nie za dużo.
Tacy humaniści to pewnie cały wózek załadują.

:mrgreen: [/i]


Historia jest bajką, raczej smutną. Historyków (piszących historię!) nazywało się dziejopisarzami.
Sztandarowym bajko-smutno-dziejo-pisarzem był podobno Jan Długosz.

Ja już przestałem wierzyć w smutne bajki. Raczej byłbym skłonny napisać wesołą historię na nowo.

Ty smutny komandorze wierzysz w dziejo-piasrzy. I to cię czyni zupełnie nieznaczącym ludziem. Może was nieznaczących ludzi się spotykać cała kupa, z panem Baryckim, panem Hushekiem i innymi oczytanymi w smutnych bajkach zjadaczami histerycznych gówien, może was się spotkać multum nieznaczących ludzi i powtarzać smutne bajki aż do śmierci.

Niestety, Czlowiekiem można nazwać tylko kogoś znaczącego swe kroki. Takiego co tworzy nowe bajki i sa one chwytliwe dla przyszłych pokoleń.


Przyszłe pokolenie czeka!
na co czeka?
a/ na nowe bajki
b/ na śmierć starych bajarzy


Na koniec podam, że nie wierzę aby tacy ludzie jak ty smutny komandorze, albo jak pan Barycki czy pan Hushek byli zdolni stworzyć cokolwiek. Was czeka tylko śmierć.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Pon 12:04, 02 Maj 2016    Temat postu:

Panie Krowa, Pan mnie jeszcze nie zna, ale Pan mnie pozna, jak zaznaczę swe kroki znaczące tworząc nowe bajki dla przyszłych pokoleń, kiedy ze szczególnym okrucieństwem zgwałcę osiemdziesięcioletnią babinkę, a potem porąbię ja toporem na oczach wnuczki. Wnuczki nie zgwałcę, ucieknie, nie dogonię francy.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Pon 12:07, 02 Maj 2016    Temat postu:

PS. Panie Krowa, nie może ze mną być jeszcze, aż tak źle, skoro Pan Komandor pisze, że jestem chamem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Pon 14:26, 02 Maj 2016    Temat postu:

7/10 z nas to potomkowie chamów. Ja tam swojego chamskich konotacji się nie wypieram. Nawet jak nie miałem z chamów ani dziadka ani pradziadka (ani prapra a dalej to nie wiem) to w środowisku chamów, w szkole, na podwórku się chowałem i ich mentalnością przesiąkłem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek
Gość






PostWysłany: Pon 14:57, 02 Maj 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
7/10 z nas to potomkowie chamów. Ja tam swojego chamskich konotacji się nie wypieram. Nawet jak nie miałem z chamów ani dziadka ani pradziadka (ani prapra a dalej to nie wiem) to w środowisku chamów, w szkole, na podwórku się chowałem i ich mentalnością przesiąkłem.


No to wróć do tych korzeni, a nie czytaj bibuły przy świetle.
Wiem po sobie, że przesiąka się całe życie a bibuła wciąga. W temacie wyprzedaży podam, że znalazłem w necie ogłoszenie o motykach. Kilkanaście rodzajów motyk kutych zamierzam se nabyć, aby zaimportowaną niechcący nawłoć kanadyjską wykarczować.
Polecam karczować wszystkie naleciałości zachodnie, wszystkie biznesy, wszystkie kultury i wszystką bibułę.

Niestety muszę wpisać KOD: FAVAL Orleans
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Pon 17:30, 02 Maj 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
7/10 z nas to potomkowie chamów.


Najwyrazistszym przedstawicielem narodu polskiego jestem ja - kielecki scyzoryk. Nikt tak, jak my, nie słucha pana Jezusa, oddajemy bogu, co boskie, a sobie, całą resztę.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:34, 02 Maj 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
7/10 z nas to potomkowie chamów. Ja tam swojego chamskich konotacji się nie wypieram. Nawet jak nie miałem z chamów ani dziadka ani pradziadka (ani prapra a dalej to nie wiem) to w środowisku chamów, w szkole, na podwórku się chowałem i ich mentalnością przesiąkłem.
A jak ktoś ma nieszczęście być kolejno: krewnym biskupa co to w czasach swoich rezał czerń - no nie sam wprawdzie, ale jednak i to wcale nie taki paradoks, potem zrewoltowanych szlachciurków, potem jeszcze więźniów intenowania na Ukrainie, potem łagrów i Pawiaka, a na koniec synem stalinisty to co ?

Pewno chamidło... :(


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Pon 18:36, 02 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek
Gość






PostWysłany: Pon 20:47, 02 Maj 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Komandor napisał:
7/10 z nas to potomkowie chamów. Ja tam swojego chamskich konotacji się nie wypieram. Nawet jak nie miałem z chamów ani dziadka ani pradziadka (ani prapra a dalej to nie wiem) to w środowisku chamów, w szkole, na podwórku się chowałem i ich mentalnością przesiąkłem.
A jak ktoś ma nieszczęście być kolejno: krewnym biskupa co to w czasach swoich rezał czerń - no nie sam wprawdzie, ale jednak i to wcale nie taki paradoks, potem zrewoltowanych szlachciurków, potem jeszcze więźniów intenowania na Ukrainie, potem łagrów i Pawiaka, a na koniec synem stalinisty to co ?

Pewno chamidło... :(


Cham to żydowskie określenie. Dawniej na naszych ziemiach nie było chamstwa. Dopiero Mieszko I wprowadził na salony. I wymieniam:
- salon Volkswagena
- salon Mercedesa
- salon Audi
- salon Porsche
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Pon 20:52, 02 Maj 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Komandor napisał:
7/10 z nas to potomkowie chamów. Ja tam swojego chamskich konotacji się nie wypieram. Nawet jak nie miałem z chamów ani dziadka ani pradziadka (ani prapra a dalej to nie wiem) to w środowisku chamów, w szkole, na podwórku się chowałem i ich mentalnością przesiąkłem.
A jak ktoś ma nieszczęście być kolejno: krewnym biskupa co to w czasach swoich rezał czerń - no nie sam wprawdzie, ale jednak i to wcale nie taki paradoks, potem zrewoltowanych szlachciurków, potem jeszcze więźniów intenowania na Ukrainie, potem łagrów i Pawiaka, a na koniec synem stalinisty to co ?

Pewno chamidło... :(

Nie, to po prostu oznacza, że szczęśliwie należy do tych 0,3 do 1% społeczeństwa do którego przyznaje się dzisiaj 100%.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirosław Galczak
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stoliy księstwa Gryfitów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:06, 02 Maj 2016    Temat postu:

Czołem Komandorze !
Miło się jeszcze z Tobą spotkać. Bardzo się z tego cieszę.
Jarek !
Rozumiem, że te 7/10 to dotyczy tylko chłopów. Trzeba by jeszcze brać pod uwagę te masy wojów i "rycerzy" przewalających się przez nas Kraj i gwałcących wieśniaczki.
Nie byłem i nie jestem fanem Sienkiewicza.
Przypomnij sobie Potop i scenę kiedy to Kmicic dowodził oddziałem Tatarów, którym zezwolił na rabunki, gwałcenie kobiet i mordowanie mieszkańców tych wiosek. Jest tam opisana scena kiedy to jego Tatarzy rabowali i gwałcili a pan pułkownik Kmicic pozostał za nią, obserwował wszystko i odmawiał rózaniec wściekając się , że ten obraz, te krzyki mylą mu "koronki".
Wiesz ? Trochę z nudów a trochę z ciekawości za interesowałem się historią moich przodków. Okazało się , że moi pra, pra, pra, ,........dziadkowie pochodzą z Małopolski z majątków królewskich .
W tych królewskich majątkach, pracujący byli wolnymi chłopami. Nawet byli brani do armii nie jako służba ale jako żołnierze.
Mój pra, pra, pra,........ dziad został więc powołany do armii na wyprawę wojenną. Była to wojenka o tron carski W której to wojsko polskie okupowało Moskwę. Zachowanie tych okupantów spowodowało, że moskwiczanie się zorganizowali i wyrzucili okupantów.
Król obiecał tym chłopom jakąś rekompensatę za udział w tej wyprawie i oczywiście nie chciał wywiązać się z obietnicy. Oszukani zorganizowali tak zwany rokosz i zajęli kopalnie
soli w Wieliczce. Jednym z przywódców był mój pra, pra, pra, ............dziad .

Nie pamiętam już kto i w jakiej powieści czytałem o takim incydencie kiedy to chłop brał udział w wojnie u Kościuszki i za ten udział został wyzwolony a kiedy wrócił jego pan zmusił go do zjedzenie tego dokumentów a następnie kazał obatorzyć.


Jeszcze jeden incydent. W drugiej połowie lat pięć dziesiątych byłem w województwie białostockim w wiosce w której po jednej stronie drogi były położone gospodarstwa chłopskie a po drugiej szlachty zagrodowej
Najśmieszniejsze było to, że ta droga była jednocześnie przepaścią miedzy tymi grupami.
kobiety - szlachcianki prace wykonywały w rękawiczkach. Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek
Gość






PostWysłany: Pon 21:11, 02 Maj 2016    Temat postu:

Mirosław Galczak napisał:
Czołem Komandorze !
Miło się jeszcze z Tobą spotkać. Bardzo się z tego cieszę.
Jarek !
Rozumiem, że te 7/10 to dotyczy tylko chłopów. Trzeba by jeszcze brać pod uwagę te masy wojów i "rycerzy" przewalających się przez nas Kraj i gwałcących wieśniaczki.
Nie byłem i nie jestem fanem Sienkiewicza.
Przypomnij sobie Potop i scenę kiedy to Kmicic dowodził oddziałem Tatarów, którym zezwolił na rabunki, gwałcenie kobiet i mordowanie mieszkańców tych wiosek. Jest tam opisana scena kiedy to jego Tatarzy rabowali i gwałcili a pan pułkownik Kmicic pozostał za nią, obserwował wszystko i odmawiał rózaniec wściekając się , że ten obraz, te krzyki mylą mu "koronki".
Wiesz ? Trochę z nudów a trochę z ciekawości za interesowałem się historią moich przodków. Okazało się , że moi pra, pra, pra, ,........dziadkowie pochodzą z Małopolski z majątków królewskich .
W tych królewskich majątkach, pracujący byli wolnymi chłopami. Nawet byli brani do armii nie jako służba ale jako żołnierze.
Mój pra, pra, pra,........ dziad został więc powołany do armii na wyprawę wojenną. Była to wojenka o tron carski W której to wojsko polskie okupowało Moskwę. Zachowanie tych okupantów spowodowało, że moskwiczanie się zorganizowali i wyrzucili okupantów.
Król obiecał tym chłopom jakąś rekompensatę za udział w tej wyprawie i oczywiście nie chciał wywiązać się z obietnicy. Oszukani zorganizowali tak zwany rokosz i zajęli kopalnie
soli w Wieliczce. Jednym z przywódców był mój pra, pra, pra, ............dziad .

Nie pamiętam już kto i w jakiej powieści czytałem o takim incydencie kiedy to chłop brał udział w wojnie u Kościuszki i za ten udział został wyzwolony a kiedy wrócił jego pan zmusił go do zjedzenie tego dokumentów a następnie kazał obatorzyć.


Jeszcze jeden incydent. W drugiej połowie lat pięć dziesiątych byłem w województwie białostockim w wiosce w której po jednej stronie drogi były położone gospodarstwa chłopskie a po drugiej szlachty zagrodowej
Najśmieszniejsze było to, że ta droga była jednocześnie przepaścią miedzy tymi grupami.
kobiety - szlachcianki prace wykonywały w rękawiczkach. Pozdrawiam



Galczak! Nie czytaj bajek. Spróbuj zgwałcić wieśniaczkę bez gumowej rękawiczki. NIE UDA CI SIĘ!
Tylko taką wieśniaczkę da się wyruchać która puści soki. Jak nie chce to się nie przedrzesz siuśkiem i ci wymięknie.

Ale powtarzam! Spróbuj zgwałcić a potem napisz tą bajkę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek
Gość






PostWysłany: Pon 21:15, 02 Maj 2016    Temat postu:

Mirosław Galczak napisał:
Czołem Komandorze !
Miło się jeszcze z Tobą spotkać.


Słowo "miło" wypowiada się zwykle do kochanej kobiety.
Miło - pokrewne miłości.

Nie można pisać miło wśród homoseksualistów. Bo miłość musi mieć na uwadze narodziny dziecka.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
yogi




Dołączył: 23 Paź 2014
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:31, 02 Maj 2016    Temat postu:

Aż tak tej przysłowiowej słomy w butach nie widać, więc proszę się nie przejmować swoim "chamskim" rodowodem. Mi wystarczy świadomość, że moim przodkiem był kiedyś jakiś szympans by dostatecznie zbyt mocno nie grzebać w przeszłości rodziny. Wawelu by mi pewnie i tak nie oddali:(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 4:34, 03 Maj 2016    Temat postu:

Janek napisał:
Ale powtarzam! Spróbuj zgwałcić a potem napisz tą bajkę.


bajkę Janku - nie bajkę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek
Gość






PostWysłany: Wto 6:05, 03 Maj 2016    Temat postu:

Anonymous napisał:
Janek napisał:
Ale powtarzam! Spróbuj zgwałcić a potem napisz tą bajkę.


bajkę Janku - nie bajkę.


A może nie?
Gramatyka jak matematyka, beze mnie nie istnieje. Chciało mi się powiedzieć "tą bajkę" i już.
Gramatycy jak matematycy, chcieli by porządzić a im się rzeczywistość wymyka. Bo reguły są po to aby je łamać.
Oczywiście durne jest takie pisanie jak się Hushek sili na błędy w każdym wyrazie, żeby było "fajosko".

Jest takie starodawne słowo mówione jako "żyć", od życia pochodzące a pisało się "rzyć" co oznaczało dupę, dupę srającą. I czy nie głupio brzmi pisać "tę dupę"?
?
.... "tę dupę" jak "tę filiżankę" ?

Gramatyczne maniery widać obowiązują filiżanki a nie dupy ani rzyć.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:00, 03 Maj 2016    Temat postu:

Janek napisał:
(...)Oczywiście durne jest takie pisanie jak się Hushek sili na błędy w każdym wyrazie, żeby było "fajosko". (...)
Drogi Janku,
(to nie ja tak Jusera Janka nazywam - to Barycki, ja tylko powtarzam) :mrgreen:

Gdybym wysilił się tutaj choć nieco bardziej, aby pisać tak jak zwykle mówię w gronie kilkunastu znajomych, którzy posługują sie tym slangiem, czy jak kto woli bełkotem - gwarantuje, że byś z tego niewiele zrozumiał. Co najwyżej byś domyślał się co miałem mianowicie na myśli, czy jak wolisz - napisałem... bez cienia myśli :wink:


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Wto 7:01, 03 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek
Gość






PostWysłany: Wto 7:45, 03 Maj 2016    Temat postu:

A pozdrawiam cię durniu ubogi. Coś mi mówi, żeby ciebie pozdrowić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Wto 10:27, 03 Maj 2016    Temat postu:

hushek napisał:
[Co najwyżej byś domyślał się co miałem mianowicie na myśli


Panie Hushek, a jakież to może mieć znaczenie, skoro Pan sam nie wie, co ma na myśli. Cokolwiek kto by się czego domyślił, to i tak będzie to lepsze od tego, co na myśli miał Pan.

Adam Barycki
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 94, 95, 96 ... 121, 122, 123  Następny
Strona 95 z 123

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin