ŚFiNiA

WLR

S nowym rokiem, dziarskiem krokiem.

hushek

A jak dobrze pokopać na plaży to niejedno można wykopać...

...całkiem na chodzie towar nawet ;-P

MMM

hushek

La Pań - sztuka...

Arycha - Jamie McCartney

...i la Panów, tesz śtuka

hushek

Zima nie odpuszcza, njematotamto...

I w nawiązaniu do tych fotek.

Obejrzałem sobie dzisiejszej nocki na TVP Kultura film pt. "Ja też chce" w reż. Alekseja Balabanowa. Taka tam filozoficzna powiastka a la Tarkowski. Raczej średnio udana. Ale nie o tym, a raczej o pewnej długiej scenie, która świadczy o tym, że w Rosji człowiek sowiecki (w tym przypadku kobieta) ma się dobrze - tzn. nadal tfardzi som nje mientcy :wink:

Babka lata po zaśnieżonych polach, drogach całkiem na golasa i boso. Ja rozumiem, film to sztuka iluzji, ale mimo wszystko - te wszystkie długie ujęcia jak panna popyla po tym śniegu, w róznych miejscach, no nie da się chyba nakręcić tego za pomocą jakiś tricków filmowych. Swoje musiała na tym wygwizdowie wycierpieć. Wszystko dla sztuki

WLR

Phi! Mieszkam na skraju lasu i codziennie rano widzę niemal siedemdziesięcioletnią sąsiadkę,
która boso popyla leśnymi duktami w śniegu. Oczywiście też "morsuje" w morzu a sezon
kajakowy otwiera na Motławie w lutym. Sam zresztą się czasem "wymorsuje" w styczniu,
lubo w lutym. Som takie ludzie kol. mniastowy i powiem kol, że wejście do wody w styczniu,
wiele przyjemniejsze jest niż w czerwcu. Byle niezadługo, bo z jajek sjem fistaszki robio.
:mrgreen:

hushek

hushek

Zagatka kol. Wirnik:

Kogo pszetstafia toten gif:

Wujek Gógel...bleeee....

WLR

Nje wjem bo zdmuchła te śfieczke. Usta żem zdonrzył zauważyć i że
tfażowa brenetka. Usta coś rozmiaru banana w poprzek w podobie
Sośnickiej Zdzisławy.

Dajcie kol. jakieś potpowieć. :think:

hushek

Punk- lady

hushek

Nadal nje śfita ?

Kolejna potpowieć - blondynka punkowa...

WLR

Poddawam sjem.

Z brenetek to znam Joan Jett, Dalle Brody i Siouxie,
ale to nie une. Zreszto na punk ladach to ja siem
słabo wyznawam.

A jeszcze mje nachodzo somsiedzi celem kąsumpcji. A ja nie mogie!

WLR

Mosz!!!!
Wysmarowałem posta a tu podana renka. Zreszto nadaremno,
bo s blądynek znam chiba jeno Debbie a ta jakoś niepodobna.

hushek

To D>H, była nje ma to tamto

Wygrał Pan ćfierć sokowiruffki...nic wiencej, no sorrrrry... :wink:

WLR

Pytanie było tędęcyjne, bo Debbie występywa jako Blondie a nie szatynka a nawet brenetka.

WLR

A to zołza! Jednak szatanka lup brenetka, ino farbowana.

Rok 1960. Alesz ona jusz stara!

hushek

Nadal piździ...

hushek

hushek

No cus. Tytół wontka zobowianzuje chyba...

Lecim wienc:

Ale to tam powyży to małe miki est. Oto kąkręt

WLR

Cieszy, kiedy som jeszcze ludziska poważnie traktujonce sfojom pracę.

Alicja Ruchała: "Ciężko pracuję na swoje nazwisko"

O polskiej modelce, robiącej karierę w USA, większość Polaków dowiedziała się ze zdjęć z ubiegłorocznego festiwalu w Cannes.
Alicja pozowała na czerwonym dywanie w złotej, mocno prześwitującej sukni. 28-letnia Ruchała nie jest zbyt dobrze rozpoznawalna
w Polsce, jednak za granicą zdążyła już pojawić się na okładkach Harper's Bazaar, Marie Claire i Elle.

W rozmowie z Super Expressem Alicja zapewnia, że nie było jej łatwo.

O karierze modelki marzyłam już od czasów szkoły podstawowej. Kiedy miałam 18 lat, wysłałam swoje zdjęcia do warszawskiej agencji,
która natychmiast się mną zainteresowała i już po dwóch tygodniach podpisałam kontrakt z agencją w Tokio - wspomina. Od dziecka
pracuję i zarabiam po to, aby spełniać wszystkie swoje zachcianki i marzenia. Możliwe, że to jedna z nich, ale chcę pokazać, że modą
można też bawić się w rytm muzyki. Zarabiam sama i inwestuję w to, co kocham. I nikt mi tego nie zabroni.

Modelka wyznaje przy okazji, że uwielbia swoje nazwisko i nie ma zamiaru go zmieniać.

Uważam, że mam supernazwisko! Wpada w ucho, prawda? - mówi w tabloidzie. Musisz kiedyś zobaczyć, jak spisuje mnie policja za
przejście na czerwonym!

Ni ma co. Babeczka ma zdrowy dystans do siebie. Pochwalić. :gitara:

hushek

Jusz Jom kocham :wink:

Nazwisko Ruchała jednak nie przebije Babki, która mieszka w Warszawie, na Pradze konkretnie.

M. Zadroga-Cebula

Podobno Pani ma to po mężach - jeden był Zadroga, drugi - Cebula

ps. Widziałem kiedyś D.O. wystawiony na nazwisko - Jan Pipa. Tesz musiał się z tym zmierzyć :wink:

WLR

Ano nie majo niektórzy letko w szkole, ale jak widać po tytule naukowym,
nie wadzi im to zbytnio i robią swoje. Może właśnie dlatego robią swoje. :think:

Aleksander Fiut (ur. 24 czerwca 1945 w Żywcu) – polski historyk literatury, krytyk literacki, eseista.[/list]

betonja

MMM

Mata toast do spełnienia, za 13 i piątek ;)

WLR