Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dogmaty "Bez Dogmatu"
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Anty(k)wariat Wuja / Artykuły
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Nie 13:27, 05 Mar 2006    Temat postu:

anbo:
Cytat:
Stanosz nie twierdziła, że poznanie "potoczne lub humanistyczne mialoby nie byc prawdziwym poznaniem".


Mikon:
Cytat:
Jesli tak sie rzeczy maja, to bardzo mnie to cieszy.


Mikon, a myślisz, że jak się rzeczy mają? Twierdziłeś, że inaczej, dobrze by więc było, gdybyś albo jasno napisał, że się myliłeś, albo przedstawił coś na obronę tamtego stanowiska.

Nie sądze, by dla naszych rozważań w kwestii twoich ewentualnych jałowości w dociekaniach tyczących Boga ważne było, czy według prof. Stanosz informatyka teoretyczna lapie sie na brak "elementarnych warunkow sensowności", oraz na "jalowosc poznawcza". Żeby ustalić jak z jałowością w kwestii Boga jest (a o tym rozmawiamy), wystarczy, że ustalimy kryteria jałowości i przedstawisz z grubsza swoje dociekania (na przykład poprzez napisanie co/kto to jest Bóg? skąd o tym wiesz? jak weryfikujesz słuszność swoich tez w kwestii Boga?). Nie chciałbym ustalać kryteriów sensownosci, żebyś nie mówił, że robię to pod tezę, że twoje dociekania są jałowe. Proponuję, byś przedstawił swoją propozycję, a jesli nie będę się mógł na nią zgodzić, to przedstawię swoją i o tym porozmawiamy. Ok?

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikon




Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:54, 05 Mar 2006    Temat postu:

anbo:
Cytat:
Stanosz nie twierdziła, że poznanie "potoczne lub humanistyczne mialoby nie byc prawdziwym poznaniem".


Mikon:
Cytat:
Jesli tak sie rzeczy maja, to bardzo mnie to cieszy.


anbo napisał:
Mikon, a myślisz, że jak się rzeczy mają?


Nie wiem. W swojej wypowiedzi wyrazilem zal, ze Pani Profesor, ktora najlepiej potrafilaby to wyjasnic, nie zechciala kontynuowac dyskusji. Wuj, jako druga w kolejnosci osoba mogaca cos na ten temat powiedziec, poniewaz byl strona w oryginalnej dyskusji, zdawal sie potwierdzac moje obawy, ze Pani Profesor nazywa "jalowym poznawczo" zgrubsza wszystko oprocz poznania w ramach nauk przyrodniczych. Teraz Ty, jak rozumiem bliski w sowich pogladach Pani Stanosz i przez to rowniez kompetenty, sugerujesz, ze jest odwrotnie. I co ja, niezaangazowany w dyskusje i nie majacy bladego pojecia o materializmie laik ma w takiej sytuacji myslec? W zalenosci od tego z kim romawiam, zakladam, ze on ma racje i staram sie kazdorazowo odnalezc w rzeczywistosci przez te racje wykreowanej. W tym wypadku odnalazlem sie przez wyrazenie radosci, albo conajmniej ulgi.

anbo napisał:
Twierdziłeś, że inaczej, dobrze by więc było, gdybyś albo jasno napisał, że się myliłeś, albo przedstawił coś na obronę tamtego stanowiska.


Nie wiem, gdzie w mojej orygianlnej wypowiedzi znajdujesz twierdzenia, ani na jakiej niby postawie mialbym je wypowiadac?

anbo napisał:
Nie sądze, by dla naszych rozważań w kwestii twoich ewentualnych jałowości w dociekaniach tyczących Boga ważne było, czy według prof. Stanosz informatyka teoretyczna lapie sie na brak "elementarnych warunkow sensowności", oraz na "jalowosc poznawcza".


Czyz nie jest oczywiste, ze to wazne? Nawet pomijajac moje osobiste kompetencje, ktore jesli to mozliwe chce wlaczyc do dyskusji, zeby byla odrobinke mniej mialka, ustalenie zakresu pojec, ktore dyskutujemy, oraz uogolnienie tezy, ktora omawiamy, z Boga, na filozofie i z tej na kazda nauke nieprzyrodnicza, jest w oczywisty sposob wazne i potencjalnie bardzo pozyteczne, dla naszej ewentualnej dyskusji.

anbo napisał:
Żeby ustalić jak z jałowością w kwestii Boga jest (a o tym rozmawiamy), wystarczy, że ustalimy kryteria jałowości i przedstawisz z grubsza swoje dociekania (na przykład poprzez napisanie co/kto to jest Bóg? skąd o tym wiesz? jak weryfikujesz słuszność swoich tez w kwestii Boga?). Nie chciałbym ustalać kryteriów sensownosci, żebyś nie mówił, że robię to pod tezę, że twoje dociekania są jałowe. Proponuję, byś przedstawił swoją propozycję, a jesli nie będę się mógł na nią zgodzić, to przedstawię swoją i o tym porozmawiamy. Ok?


Z przyjemnoscia podyskutuje nawet wedlug Twojego okrojonego planu dyskusji. Ale po pierwsze, nalezaloby to zrobic w innym watku, bo to nie ma nic wspolnego z Pania Profesor ani z motywami mojej pierwszej wypowiedzi na tym watku. Po drugie, obwiam sie, ze Cie rozczaruja jak dyskutant, bo o Bogu rozmawiam wylacznie w konwencji dzielenia sie osobistym doswiadczeniem spotkania z Osoba, ktora mnie i Ciebie nieskonczenie kocha. Jakiekolwiek moje naiwne filozofowanie jest natomiast o Bogu filozofow --- pewnym abstrakcyjnym hipotetycznym transcendentym i niekoniecznie osobowym bycie. O zywej osobie, z ktora jestem w relacji, nawet nie chcialbym filozofowac, bo czulbym sie w tym smiesznie i niestosownie. Oczywiscie moge bronic zarowno sensownosci dzielenia sie osobistym doswiadczeniem, jak i filozofowania o abstrakcyjnych wymyslonych bytach, ale pewnie nie sa to zbyt porywajac tematy, czy tak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Pon 10:08, 06 Mar 2006    Temat postu:

anbo:
Cytat:
Mikon, a myślisz, że jak się rzeczy mają?

Mikon:
Cytat:
Nie wiem.

No nie wiem... ;). Ja w twojej pierszej wypowiedzi nie widzę tej ostrozności, co teraz (tak samo w tym, co napisałeś kawałek dalej).

Mikon:
Cytat:
Pani Profesor nazywa "jalowym poznawczo" zgrubsza wszystko oprocz poznania w ramach nauk przyrodniczych. Teraz Ty, jak rozumiem bliski w sowich pogladach Pani Stanosz i przez to rowniez kompetenty, sugerujesz, ze jest odwrotnie.

Napisałem, ze prof. Stanosz nie twierdzi, że poznanie "potoczne lub humanistyczne mialoby nie byc prawdziwym poznaniem". Tak napisałem i tak twierdzę. Jeżeli uważasz inaczej i jeżeli chcesz o tym rozmawiać, to chętnie zapoznam się z argumentacją, która - jak rozumiem - bedzie polegała na zacytowaniu odpowiedniej wypowiedzi prof. Stanosz.

Mikon:
Cytat:
Nie wiem, gdzie w mojej orygianlnej wypowiedzi znajdujesz twierdzenia, ani na jakiej niby postawie mialbym je wypowiadac?

Proszę bardzo:
Mikon:
Cytat:
troche bulwersuje mnie uzycie terminu "jałowych poznawczo" tu i podobnie dalej co do zjawisk kulturowych takich, jak dyskusja w sprawie ateizmu i teizmu. Dlaczego niby poznanie mialoby dotyczyc tylko faktow odkrywanych przez nauki empiryczne lub dowodliwych logicznie, a potoczne lub humanistyczne mialoby nie byc prawdziwym poznaniem?


(Nie chciałbym, żeby ta dyskusja zamieniła się w jakiś przekomarzanki. Ustalmy, co jest dla nas istotne, a resztę zostawmy historykom ;)).

anbo:
Cytat:
Nie sądze, by dla naszych rozważań w kwestii twoich ewentualnych jałowości w dociekaniach tyczących Boga ważne było, czy według prof. Stanosz informatyka teoretyczna lapie sie na brak "elementarnych warunkow sensowności", oraz na "jalowosc poznawcza".

Mikon:
Cytat:
Czyz nie jest oczywiste, ze to wazne?

Przykro mi, ale dla mnie jasne jest, ze to nie jest ważne. Nie chciałem z tobą dyskutować aż tak szeroko, a jedynie na wąski problem: czy dociekania tyczace Boga sa jałowe. By to ustalić, musimy mieć kryteria jałowości/sensowności i te dociekania, z czym się chyba zgodzisz.

Zgadzam się natomiast co do tego, że miejsce nie jest najszczęśliwsze. Proponuje więc, by dalszym krokiem naszej rozmowy było ostateczne ustalenie do czego ją okroimy i gdzie ją przeprowadzimy. W kwestii okrojenia moje stanowisko jest chyba jasne (panią Stanosz możemy wyłączyć z dyskusji, tak samo informatykę teoretyczną), wybór miejsca i czasu (może być w samo poludnie) zostawiam tobie.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:56, 06 Mar 2006    Temat postu:

Co stwierdzila pani Stanosz, widac golym okiem:

Stanosz napisał:
1. Nie sądzę, że przyjmuję jakieś arbitralne założenia w kwestii natury ludzkiego poznania. Stwierdzam jedynie banalny fakt, iż jedyny nasz kontakt ze światem zewnętrznym polega - podobnie jak w przypadku innych zwierząt - na podrażnieniach zakończeń nerwowych znajdujących się na powierzchni naszego ciała. Przetwarzamy te dane w celu wyjaśnienia występujących w nich regularności, a ostatecznie w celu zapewnienia sobie trafnych przewidywań.

Na użytek tego procesu postulujemy hipotetycznie istnienie bytów rozmaitego rodzaju - ciał i przedmiotów abstrakcyjnych, ich własności i relacji, które między nimi zachodzą, a także wiedźm i bogów. Potem czyścimy tę ontologię, pozbywając się z niej - w imię zasady Ockhama - bytów niepotrzebnych.

2. Nasze poznanie nie dzieli się na potoczne (zdroworozsądkowe), naukowe i filozoficzne. Nauka jest kontynuacją poznania zdroworozsadkowego i różni się od niego jedynie stopniem systematyczności, precyzji językowej i staranności procedur sprawdzania. Filozofia podejmuje się różnych przedsięwzięć, tradycyjnie na ogół jałowych poznawczo; dopiero w XX w. uświadomiła sobie, że nie jest "królową nauk", nie ma bowiem żadnych swoistych metod poznawczych ani aparatu pojęciowego, który spełniałby elementarne warunki sensowności. Czasem przydaje się nauce jako dziedzina, w której dokonuje się "wstępnej obróbki" problemów, przygotowując je do poważnego rozważenia.

3. Nowoczesna filozofia języka i filozofia nauki składają się na najdojrzalszą, jak dotąd, postać teorii poznania. Dalszy postęp dokona się zapewne wraz z przejęciem tej problematyki przez naukę, prowadzącym do pełnej naturalizacji epistemologii. Zakłada to jednak ogromny, na razie prawie niewyobrażalny rozwój neurofizjologii.

4. Mam nadzieję, że to, co napisałam, rzuca światło na moje rozumienie kontrowersji teizm-ateizm. Jest ona zjawiskiem kulturowym o dość dużym znaczeniu dla życia społecznego, ale zupełnie nierelewantnym teoriopoznawczo.

Bledy zawarte w powyzszym - a sa one zupelnie elementarne - zostaly bardzo starannie przeanalizowane, zarowno odpowiedzi, ktora pani Stanosz otrzymala (i ktora mozna sobie przeczytac w zapisie korespondencji dostepnym pod linkiem podanym na samym poczatku tego watku), jak i - na szczegolna prosbe anbo - w notatkach wuja (Ekwiwokacja pani Stanosz po linijkach). Na te szczegolowa krytyke odpowiedziec nie umiala ani sama zainteresowana pani profesor, ani nikt w jej imieniu. Mysle, ze wiele tu do dyskutowania nie zostalo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Wto 15:41, 07 Mar 2006    Temat postu:

Wujek, ale ty masz tupet. Prof. Stanosz nie umiała, czy nie miała ochoty? Inni twoi oponenci jedynie w twoim mniemaniu nie umieli odpowiedziec na twoją krytykę, a ty teraz nie chcesz podjąc polemiki na sensownych zasadach. Co do staranności twojej analizy, to wyraźnie pozostawia ona wiele do życzenia skoro nawet ty sam nie wiesz czy zarzucasz prof. Stanosz ekwiwokację czy inny błąd, a "poznanie" w sensie procesu zdobywania wiedzy mylisz z "poznaniem" w sensie wiedzy zdobytej.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:53, 07 Mar 2006    Temat postu:

1. "Na sensownych zasadach" znaczy "bez zrozumiena sensu tekstu"? Anbo, nawet w szkole podstawowej przed omowieniem czytanki dzieci musza opiwiedziec jej tresc swoimi slowami. Jak chcesz dyskutowac moja krytyke rozumowania pani Stanosz, skoro samego krytykowanego rozumowania NIE ROZUMIESZ?

2. Zwykle brak ochoty do kontynuowania ochoczo podjetej dysputy swiadczy o zauwazeniu, ze robi sie z siebie durnia.

3. Bledy pani Stanosz sa przeanalizowane punkt po punkcie (i tu i w notatkach, link post wyzej, kopiowac mi sie nie chce). Jednym z tych bledow jest ekwiwokacja. Zebys byl w stanie pojac te analize, musisz przedtem pojac, jak pani Stanosz rozumuje.

4. Rozumiesz, jak pani Stanosz rozumuje? To przedstaw jej argumentacje swoimi slowami i pokaze ci ekwiwokacje.

5. Nie rozumiesz, jak pani Stanosz rozumuje? To przedtem zrozum, a potem wroc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikon




Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 1:06, 08 Mar 2006    Temat postu:

mikon napisał:
Czyz nie jest oczywiste, ze to wazne?


anbo napisał:
Przykro mi, ale dla mnie jasne jest, ze to nie jest ważne.


Po Twoim ostatnim wpisie, anbo, stracilem nadzieje, ze nasza ewentualna dyskusja spelnialaby warunki sensownosci. Wydaje mi sie, ze z jakiegos powodu mamy klopot ze zrozumienim sie nawzajem, np. Ty interpretujesz moje teksty w sposob, ktory nie zgadza sie zarowno z tym, jak w moim odczuciu one obiektywnie wygladaja, ja i z tym jak je, jako ich autor, ktory pamieta wlasne intencje i zna wlasna osobowosc, autorytatywnie wyjasniam i uscislam.

Moze innym razem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Śro 15:34, 08 Mar 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
1. "Na sensownych zasadach" znaczy "bez zrozumiena sensu tekstu"?

Z czego to wywnioskowałeś? Bo chyba nie z tego, co napisałem.

wujzboj napisał:
Anbo, nawet w szkole podstawowej przed omowieniem czytanki dzieci musza opiwiedziec jej tresc swoimi slowami.


A co dopiero mówić o rozmowach z Jarosławem Dąbrowskim, nazywającym siebie wujem-zbójem? To zawsze wychodzi w trakcie dyskusji, nie widzę potrzeby byś tu sobie urządzał odpytywanie mnie z czytania ze zrozumieniem, jakbyś był nauczycielem, a ja uczniem.

wujzboj napisał:
Jak chcesz dyskutowac moja krytyke rozumowania pani Stanosz, skoro samego krytykowanego rozumowania NIE ROZUMIESZ?


A to na jakiej podstawie stwierdziłeś? Możesz wskazać coś w moich wypowiedziach w tym temacie (a nazbierało się tego trochę), z czego to wynika?

wujzboj napisał:
2. Zwykle brak ochoty do kontynuowania ochoczo podjetej dysputy swiadczy o zauwazeniu, ze robi sie z siebie durnia.


Pomijając, że nic ze znanych nam faktów nie upoważnia cię do wniosku, że prof. Stanosz nie umiała i dlatego nie podjęła dyskusji, to powiedz na jakiej podstawie stwierdziłeś tę ochotę u prof. Stanosz (bo ja widzę jedynie grzeczność)? Może zapoznajmy tu wszystkich z historią tej dyskusji.

wujzboj napisał:
3. Bledy pani Stanosz sa przeanalizowane punkt po punkcie (i tu i w notatkach, link post wyzej, kopiowac mi sie nie chce). Jednym z tych bledow jest ekwiwokacja. Zebys byl w stanie pojac te analize, musisz przedtem pojac, jak pani Stanosz rozumuje.


Jak ulał pasuje tu modne "nie będę udowadniał, ze nie jestem wielbłądem". Jeżeli zarzucasz mi brak zrozumienia prof. Stanosz, to nie bądź gołosłowny i daj przykład.


wujzboj napisał:
4. Rozumiesz, jak pani Stanosz rozumuje? To przedstaw jej argumentacje swoimi slowami i pokaze ci ekwiwokacje.


Nie jest tematem tej dyskusji czy anbo rozumie tekst prof. Stanosz, ale twój zarzut ekwiwokacji w tekście prof. Stanosz, dlatego powiniśmy omawiać tekst prof. Stanosz, a nie moją jego wersję. Moje rozumienie (lub brak rozumienia) tego tekstu z pewnością wyjdzie przy takiej analizie jaką proponuję, więc nie widzę powodu, by spełniać twoje zachcianki i najpierw dać ci się odpytać z czytania ze zrozumieniem.

wujzboj napisał:
5. Nie rozumiesz, jak pani Stanosz rozumuje? To przedtem zrozum, a potem wroc.


Jak ulał pasuje tu modne "nie będę udowadniał, ze nie jestem wielbłądem". Jeżeli zarzucasz mi brak zrozumienia prof. Stanosz, to nie bądź gołosłowny i daj przykład.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Śro 15:36, 08 Mar 2006    Temat postu:

Mikon, twoją odpowiedź traktuję jako znalezienie sobie pretekstu do zakonczenia dyskusji nim się ona zaczęła, czyli: nie chcesz bronić tezy, że dociekania tyczące Boga nie są jałowe. Przyjmuję to ze zrozumieniem.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:24, 08 Mar 2006    Temat postu:

Anbo, czy BRONISZ tego, co pani Stanosz uwaza?

TAK czy NIE?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikon




Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 13:05, 09 Mar 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Mikon, twoją odpowiedź traktuję jako znalezienie sobie pretekstu[...]


Tego sie wlasnie obawialem... :( Dobrze, ze jednak nie rozpoczalem tej dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:29, 09 Mar 2006    Temat postu:

anbo napisał:
bronić tezy, że dociekania tyczące Boga nie są jałowe

Potrafisz wykazac, ze sa bardziej jalowe od twojego materializmu lub od twojego ateizmu? Jesli tak, to prosze zaloz watek "Dowod, ze teizm jest bardziej jalowy od ateizmu". Albo "Dowod, ze teizm jest jalowy a ateizm owocny".

Gotow jestes postawic taka teze, a nastepnie jej bronic jak prawdziwa sfinia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Czw 17:32, 09 Mar 2006    Temat postu:

mikon napisał:
Tego sie wlasnie obawialem... Dobrze, ze jednak nieozpoczalem tej dyskusji.

Zalozmy, ze rzeczywiscie, jak uwazasz, nie dales mi powodow do moich wnioskow (w kwestii twoich uwag odnosnie tekstu prof. Stanosz). Fakty mamy takie:
Z powodu niejasnosci w tym wzgledzie i marginalnego znaczenia dla tematu rozmowy (do ktorej nie doszlo) zaproponowalem, by to zostawic, nie wnikac.
Ostatecznie zgodziles sie na moj plan dyskusji majacy dotyczyc sensownoci/jalowosci dociekan w temacie Bóg, czyli bez wątku Stanoszowo-informatycznego, ze tak powiem.
Nastepnie zdecydowanie odmowiles, jako argument podajac, ze obiektywnie rzecz biorac nie przedstawiles takiego stanowiska, jakie wedlug mnie przedstawiles w kwestii twoich uwag odnosnie tekstu prof. Stanosz.
Wyglada wiec na to, ze oceniles mnie negatywnie na podstawie mojej jednej wypowiedzi (w sprawie, z ktorej rozpatrywania zrezygnowalem i ktora oczywista wcale nie jest) i postawiles na mnie kreske (nie ma sensu ze mna rozmawiac).
Poniewaz nie sadze, by ten pozornie oczywisty wniosek byl prawda (chociazby dlatego, ze jestes chrzescijaninem i jako taki na pewno nie oceniasz ludzi tak pochopnie i dajesz im szanse przedstawienia sie z lepszej strony), zostaje znalezienie sobie pretekstu do nie podjecia dyskusji.

Oczywiscie masz prawo nie chciec ze mna dyskutowac, nawet nie musisz sie z tego tlumaczyc. A ja mam prawo miec na ten temat swoje zdanie i je na forum przedstawic.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Czw 17:37, 09 Mar 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Anbo, czy BRONISZ tego, co pani Stanosz uwaza?


A jakie to ma znaczenie dla problemu, czy prof. Stanosz popełniła błąd ekwiwokacji, który jej zarzucasz?

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:17, 10 Mar 2006    Temat postu:

Podstawowe. Bo albo zajmujemy sie klasyfikacja bledu POPELNIONEGO przez pana Stanosz, albo zajmujemy sie ustalaniem, czy pani Stanosz popelnila JAKIKOLWIEK blad.

Trudno klasyfikowac cos, co uwaza sie za nieistniejace. Jesli wiec twoim zdaniem nie ma bledu u pani Stanosz, to najpierw musze cie przekonac, ze blad jest (a w tym celu potrzebuje sie upewnic, ze mowimy o tym samym rozumowaniu, ktore ja krytykuje - potrzebuje wiec, zebys je przedstawil swoimi slowami). A jesli twoim zdaniem u pani Stanosz blad wystepuje, to mozemy od razu przejsc do zastanawiania sie, jakiego typu jest to blad. I w tym przypadku byloby jednak wskazane, zebys rozumowanie to przedstawil swoimi slowami, bo niewykluczone, ze rozumiesz je inaczej, niz ja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Pią 9:34, 10 Mar 2006    Temat postu:

Fajna zabawa. Obiecuję się w nią bawić, dopóki mnie nie znudzi i starczy mi czasu.

wujzboj napisał:
Podstawowe znaczenie [mojego zgadzania się z prof. Stanosz dla twierdzenia, że nie ma w jej rozumowaniu błedu ekwiwokacji]. Bo albo zajmujemy sie klasyfikacja bledu POPELNIONEGO przez pana Stanosz,

Przecież ty błąd już sklasyfikowałeś (ekwiwokacja). Czyżby wciąż nie było dla ciebie dość jasne, że zaproponowałem dyskusję na ten temat (twojego zarzutu ekwiwokacji)?

wujzboj napisał:
albo zajmujemy sie ustalaniem, czy pani Stanosz popelnila JAKIKOLWIEK blad.

Ty zarzucasz, ty klasyfikujesz, tu udowadniasz.

wujzboj napisał:
Trudno klasyfikowac cos, co uwaza sie za nieistniejace.

Skoro więc klasyfikujesz, uważasz za istniejące.

wujzboj napisał:
Jesli wiec twoim zdaniem nie ma bledu u pani Stanosz,

Błedu ekwiwokacji, dodajmy.

wujzboj napisał:
to najpierw musze cie przekonac, ze blad jest

Bardzo to odkrywcze wuju ;).

wujzboj napisał:
(a w tym celu potrzebuje sie upewnic, ze mowimy o tym samym rozumowaniu, ktore ja krytykuje

To jest ustalone na mocy wskazania przez ciebie miejsca występowania błędu (konkretny tekst prof. Stanosz).

wujzboj napisał:
- potrzebuje wiec, zebys je przedstawil swoimi slowami).

Nie potrzebujesz tego do wykazania błędu, który zarzucasz, bo to błąd w omawianym tekście, a nie w mojej jego wersji. Nie ma też potrzeby bym się zgadzał z prof. Stanosz, bym mógł twierdzić, że twój zarzut jest chybiony. Jeśli nie jest to dla ciebie oczywiste, mogę wyjaśnić. (To drugie, bo pierwsze wyjaśniłem omawiając twoją propozycję, byś był nauczycielem, ja uczniem, a dyskusja zaczęła się z odpytania mnie z czytania ze zrozumieniem.)

wujzboj napisał:
A jesli twoim zdaniem u pani Stanosz blad wystepuje,

A z czego wnioskujesz taką ewentualność (że moim zdaniem błąd występuje)?

wujzboj napisał:
to mozemy od razu przejsc do zastanawiania sie, jakiego typu jest to blad.

To przejdź. Ty zarzucasz, ty klasyfikujesz, ty udowadniasz. Wspólnika szukasz?

Cytat:
I w tym przypadku byloby jednak wskazane, zebys rozumowanie to przedstawil swoimi slowami, bo niewykluczone, ze rozumiesz je inaczej, niz ja.

Okazałoby się w praniu.

To jak, dalej bawimy się w ganianego, czy przechodzimy do merytorycznej dyskusju na temat twojego zarzutu ekwiwokacji u prof. Stanosz?

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Pią 18:31, 10 Mar 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Potrafisz wykazac, ze [dociekania tyczące Boga] sa bardziej jalowe od twojego materializmu lub od twojego ateizmu?


Wujek, nie bądź taki cwany, nie wymyślaj mi tez do bronienia . Poza tym: chcesz z jednej strony rozpatrywać ewentualną jałowość dociekań, a z drugiej ewentualną jałowość światopoglądu? Na czym, według ciebie, polega jałowośc jakiegoś światopoglądu, a na czym dociekań? Bo jeśli nie na tym samym, to chcesz przeprowadzić dość dziwne zawody.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:00, 10 Mar 2006    Temat postu:

Anbo, przedstawione zostaly wzarowno yczerpujace dowody tego, ze pani Stanosz popelnila podstawowe bledy logiczne w swojej argumentacji (patrz artykul otwierajacy ten watek), jak i analiza (linijka po linijce) bledu ekwiwokacji, jednego z bledow pani Stanosz (patrz notatka Ekwiwokacja pani Stanosz po linijkach.

Zdecyduj sie teraz, czy chcesz bronic (jako pierwszy odwazny, hehe) rozumowania pani Stanosz, czy chcesz klasyfikowac pewien konkretny blad, ktory popelnila i ktorego obecnosc zostala ponad wszelka watpliwosc udowodniona.

wuj napisał:
Potrafisz wykazac, ze [dociekania tyczące Boga] sa bardziej jalowe od twojego materializmu lub od twojego ateizmu?
anbo napisał:
nie wymyślaj mi tez do bronienia

Rozumiem wiec, ze wycofujesz twoj zarzut "jalowosci dociekan dotyczacych Boga".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Pią 19:47, 10 Mar 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
obecnosc [błędu ekwiwokacji u prof. Stanosz] zostala ponad wszelka watpliwosc udowodniona

Obawiam się, że tylko twoją.

wujzboj napisał:
Zdecyduj sie teraz, czy chcesz bronic (jako pierwszy odwazny, hehe) rozumowania pani Stanosz,

Myślę, że rozumowania prof. Stanosz bronię od dawna i nie ja jeden, czego być może nie zauważyłeś.

Cytat:
czy chcesz klasyfikowac pewien konkretny blad, ktory popelnila i ktorego obecnosc zostala ponad wszelka watpliwosc udowodniona.

To jeszcze nie wiesz, czego chcę? Wybacz, bardziej jasno nie umiem tego wyrazić, więc nie pytaj więcej, ok?

wujzboj napisał:
Rozumiem wiec, ze wycofujesz twoj zarzut "jalowosci dociekan dotyczacych Boga".

Genialne wnioskowanie ;). A kot chyba zdechł.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:27, 11 Mar 2006    Temat postu:

Czyli bedzie jak bylo:

"Obrona" pani Stanosz bedzie sie toczyla tam, gdzie nie ma wuja i wyparowywala, gdy wuj sie pojawi;

Nie dowiem sie od anbo, czego anbo wlasciwie broni, oraz obrony tej nie zobacze;

Natomiast PRZYPOMINAM CI, ze w tej rozmowie zaliczyles rezygnacje z obrony nastepujacych twierdzen, i ze - zgodnie z Regulaminem - nie mozesz ich traktowac na sfini jako udowodnionych, dokad sie obrony nie podejmiesz:

1. Tezy pani Stanosz sa prawidlowe (lista tych tez jest w tekscie otwierajacym ten watek);
2. Wsrod bledow pani Stanosz nie ma ekwiwokacji;
3. Dociekania dotyczace Boga sa jalowe.

Mozemy teraz skoncentrowac sie na innych tematach. A jesli masz watpliwosci lub uwagi co do stosowania Regulaminu, to przypominam ci, ze w tym celu jest dzial Regulamin.

Kazdy nastepny post niezawierajacy konkretnej argumentacji zwiazanej z dogmatyka pani Stanosz bedzie przesuwany w odpowiedniejsze miejsce. Na przyklad, kontynuacja rozwazan typu "czy trzeba wykazac sie zrozumieniem omawianego teostu" wyladuje albo w Kawiarni albo w Metodologii - zaleznie od procentowej zawartosci merytorycznej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Nie 14:40, 12 Mar 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Czyli bedzie jak bylo:

"Obrona" pani Stanosz bedzie sie toczyla tam, gdzie nie ma wuja i wyparowywala, gdy wuj sie pojawi;


To pewne, wszak wuj-zbój pogromcą ateistów jest. Wprawdzie samozwańczym, ale nic to.
(Obrona stanowiska, jakie prezentuje prof. Stanosz, odbywa się chociażby w wątku o roli nauki w ateizmie.)

wujzboj napisał:
Nie dowiem sie od anbo, czego anbo wlasciwie broni,

Powtarzałem wiele razy, czego bronię (nie zgadzam się z twoim zarzutem ekwiwokacji, rola nauki w ateizmie polega na wyjaśnianiu obserwacji wynikami badań naukowych, a nie Bogiem, co czynią teiści).

wujzboj napisał:
oraz obrony tej nie zobacze;

W kwestii zarzutu ekwiwokacji, to skoro nie chcesz podjąc dyskusji, to i nie zobaczysz. Zawsze jednak możesz sobie powspominać rozmowy na Ateiście, a także przeczytać sobie to, co miało być wstępem do dyskusji tutaj, która wciąż się nie odbywa nie z mojej winy. Co się tyczy roli nauki w ateizmie, to prócz tego, co już mówiłem wcześniej, prowadzimy aktualnie rozmowę w dziale "nauka a światopogląd".

wujzboj napisał:
Natomiast PRZYPOMINAM CI, ze w tej rozmowie zaliczyles rezygnacje z obrony nastepujacych twierdzen,


Pomylę się, jeśli powiem, że to wuj ze zbójem ustalili zaliczenia?

wujzboj napisał:
1. Tezy pani Stanosz sa prawidlowe (lista tych tez jest w tekscie otwierajacym ten watek);


Temat "anbo przedstawia rozumowanie prof. Stanosz i go broni" wymyślił wujek.

wujzboj napisał:
3. Dociekania dotyczace Boga sa jalowe.


Nie odwracaj wujek kota ogonem. Miała się odbyć dyskusja z autorem tezy (być może nie wypowiedzianej wprost), że dociekania w kwestii Boga nie są jałowe i to nie ja z tej dyskusji zrezygnowałem. Pogląd, że konkretne twoje dociekania tyczące Boga są jałowe, wyraziłem (i broniłem go) na tym forum w wątku "Pytanie do wuja zbója".

wujzboj napisał:
Kazdy nastepny post niezawierajacy konkretnej argumentacji zwiazanej z dogmatyka pani Stanosz bedzie przesuwany w odpowiedniejsze miejsce.


Czyli: bronić się przed powyższymi wuja zarzutami nie można w tym samym miejscu, w którym wuj je umieścił.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:44, 12 Mar 2006    Temat postu:

Skoro uwazasz, ze w watku Co robia w ateizmie wyniki badan naukowych bronisz pogladow pani Stanosz, to prosze odnies sie tam do nich, podajac link do tego watku. OK?

anbo napisał:
nie zgadzam się z twoim zarzutem ekwiwokacji

A z wnioskami pani Stanosz sie zgadzasz, czy nie?

Wypisz moze, te wnioski i powiedz, z czym sie zgadzasz a z czym sie nie zgadzasz.

anbo napisał:
nie zgadzam się z twoim zarzutem ekwiwokacji, rola nauki w ateizmie polega na wyjaśnianiu obserwacji wynikami badań naukowych...

To stwierdzenie jest oparte na serii bledow, z ktorych kazdy jest kladacy, i z ktorych co najmniej dwa sa niezbednym elementem wnioskowania don prowadzacego:

1. Blad rzeczowy polegajacy na pomyleniu filozofii ateistycznej (twierdzen ontologicznych) z niefilozoficznymi badaniami nauk przyrodniczych (twierdzen nieontologicznych). Nauka jest taka sama niezaleznie od tego, czy buduje ja ateista czy teista; jest ona NA MOCY SWOJEJ KONSTRUKCJI indyferentna swiatopogladowo. Wlasnie dzieki tej indyferentnosci osiaga ona swoje sukcesy i zdobywa autorytet spoleczny jako zrodlo wiarygodnych, obiektywnych twierdzen sprawdzajacych sie w praktyce codziennego zycia.

2. Blad metodologiczny polegajacy na probie "wyjasniania" nieznanego nieznanym (np. alkoholu atomami, atomow kwarkami, kwarkow stringami, stringow furblami, furbli rapcuchami, rapcuchow...). Nauki przyrodnicze nie "wyjasniaja" w ten sposob. Nauki przyrodnicze OPISUJA w ten sposob, wprowadzajac coraz to nowe pojecia przydatne do opisu i zawierajace wylacznie te tresc, jaka zawieraja obserwacje zmyslowe bedace przedmiotem naukowej analizy. I tak, w naukowym pojeciu "alkohol" znajduje sie tylko tyle, ile zostalo ZAOBSERWOWANE lub moze zostac zaobserwowane. Wraz z rozwojem teorii i eksperymentu okazuje sie, ze warto wprowadzic pojecie atomu, skladajacego sie ROWNIEZ wylacznie z elementow empirycznych, lecz obejmujace szerszy zakres zjawisk naukowo weryfikowalnych. I w ten sposob wlasnie pojawiaja sie kwarki, stringi, furble czy rapcuchy. Tylko tyle znaczy, ze "struktura atomowa C2H5OH wyjasnia zachowanie sie alkoholu"!

3. Blad jezykowy polegajacy na uzywaniu na poziomie ontologicznym (w filozofii) pojecia zdefiniowanego wylacznie na poziomie nieontologicznym (w nauce). Sa to pojecia "istnienie" i "materia". Pojecia te nie wystepuja explicie w twoim stwierdzeniu, ale bez ich uzycia nie jestes w stanie ani uzasadnic twojego stwierdzenia ani nadac temu stwierdzeniu tresci kompatybilnej z omawianym problemem (porownanie wartosci poznawczej ateizmu i teizmu).

4. Blad jezykowy polegajacy na stosowaniu w rozwazaniu o ontologicznym charakterze pojecia niezdefiniowanego na poziomie ontologicznym ("istniejaca materia"). O niemozliwosci podania takiej definicji rozmawiamy w wielu watkach, i do tej pory definicji nikt nie podal. Podano natomiast uzasadnienie niemoznosci podania takiej definicji istniejacej materii, ktora to definicja nie prowadzi wprost do solipsyzmu. Niemozliwosc ta bierze sie z faktu, ze mamy do dyspozycji wylacznie doznawane przez nas wrazenia, oraz fakt istnienia wlasnej osoby. Jesli definiowac istnienie przez istnienie wrazen, to uzyskuje sie solipsyzm (bo wtedy zarowno stol jak i drugi czlowiek istnieja tylko wtedy, gdy ja doznaje wrazen z nimi zwiazanych). Jesli definiowac istnienie przez fakt istnienia wlasnej osoby, to uzyskuje sie idealistyczny personalizm (bo istnieja tylko osoby). Innej mozliwosci nie ma, bo innych danych nie ma.

5. Blad metodologiczny polegajaczy na probie uzasadniania prawdziwosci wniosku za pomoca rozumowania opartego na zalozeniu prawdziwosci tego wniosku. Zachodzi to w rozumowaniu typu:
- nauka mowi o materii;
- nauka mowi o tym, co istnieje ontologicznie, co uzasadnimy w nastepnym punkcie;
- fakt, ze nauka mowi o materii, dowodzi ontologicznego istnienia materii;
- poniewaz nauka prawidlowo opisuje materie i pokazalismy, ze materia istnieje, to nauka prawidlowo opisuje ontologie swiata;
- a poniewaz w nauce nie wystepuje Bog, to pokazalismy, ze ateizm jest uzasadniony naukowo.
Blad pojawia sie w drugim kroku. Kazdy, kto nie uznaje ontologicznego istnienia materii, nie zgodzi sie z nastepnym krokiem, na ktorym buduja nastepne kroki, az do wniosku. Blad polega w efekcie na tym, ze nieudowadnialne zalozenie ("nauka mowi o tym, co istnieje ontologicznie") usiluje sie uzasadniac w blednym kole.

Blad (1) sprowadza sie do ekwiwokacji dotyczacej pojecia "nauka". Slowem "nauka" okresla sie tu zarowno te dzialalnosc naukowca, ktorej wiarygodnosc oparta jest na niefilozoficznosci, jak i caly zespol pogladow naukowca-scjentysty - a nastepnie buduje sie wnioskowanie na WIARYGODNOSCI, przenoszac te wiarygodnosc w niedozwolony sposob na filozoficzne poglady scjentysty. Blad (3) sprowadza sie do ekwiwokacji dotyczacej pojec "istnienie" i "materia". Sa one uzyte w przeslankach w sensie naukowym (nieontologicznym), a we wniosku - w filozoficznym (ontologicznym).

Kazdy z tych punktow mozemy rozwinac dowolnie - pod warunkiem, ze przedstawisz szczegoly ROZUMOWANIA prowadzacego cie do zacytowanego przeze mnie twojego twierdzenia (bedacego, jak rozumiem, wyrazeniem przez ciebie tezy pani Stanosz). Jesli rozumowania nie przedstawisz, to samo twierdzenie stanie sie bezpodstawne - a wiec i o moich zarzutach nie bedzie sensu rozmawiac.

anbo napisał:
a nie [wyjaśnianiu obserwacji] Bogiem, co czynią teiści

Rola Boga w teistycznym swiatopogladzie wuja nie polega na wyjasnianiu obserwacji naukowych za pomoca Boga. Bog pojawia sie jako naturalny obiekt uzupelniajacy nauke do swiatopogladu o postaci, w ktorej jest on calkowicie zgodny z wszystkimi obserwacjami (nie tylko zmyslowymi, czyli tymi tworzacymi nauki przyrodnicze). Badania naukowe nie sa w stanie zastapic swiatopogladu chocby z tego powodu, ze paradygmat naukowy nie pozwala nauce wychodzic poza twierdzenia weryfikowalne zmyslowo. Scjentystyczne proby przeniesienia nauki na pole pozanaukowe sa wiec oparte na zaprzeczeniu podstaw naukowosci i, jako takie, sa skrajnie ANTYnaukowe.

Jak chcesz, mozemy i o tym szczegolowo porozmawiac. Jednak w tym miejscu jest to offtop (chyba, ze mowic mielibysmy o scjentyzmie) i nalezaloby w tym celu zalozyc osobny watek.

anbo napisał:
W kwestii zarzutu ekwiwokacji, to skoro nie chcesz podjąc dyskusji, to i [obrony] nie zobaczysz. Zawsze jednak możesz sobie powspominać rozmowy na Ateiście, a także przeczytać sobie to, co miało być wstępem do dyskusji tutaj, która wciąż się nie odbywa nie z mojej winy.

Moj drogi. Moze podasz link do owej rozmowy na ateiscie.pl, z ktorej taki dumny jestes? Aby bylo widac, ze tak - jak i tu - nie potrafiles odpowiedziec na zaden zarzutow dotyczacy TRESCI wypowiedzi pani Stanosz i DROGI jej rozumowania; ograniczales sie do liczenia slow w zdaniach zapisanych przez pania Stanosz, odmawiajac podania wyjasnienia, w jaki sposob za pomoca tych slow mozna uzyskac Stanoszowy wniosek (o wyzszosci poznawczej ateizmu nad teizmem). Kazda krytyke "zbijales" twierdzeniem, ze "takiego slowa/wyrazenia pani Stanosz nie uzyla", odmawiajac przy tym odpowiedzi na pytanie "skoro tak, to powiedz, JAK BEZ UZYCIA tego slowa/wyrazenia mozna dojsc do jej wniosku". Wlasnie dlatego domagam sie od ciebie (od lat) podania Stanoszowego rozumowania twoimi slowami. I wlasnie dlatego wiem, ze tego sie nie doczekam. Nie mozesz mi przeciez dac czegos, czego nie ma...

anbo napisał:
Pogląd, że konkretne twoje dociekania tyczące Boga są jałowe, wyraziłem (i broniłem go) na tym forum w wątku "Pytanie do wuja zbója".

Broniles, ale nie obroniles. Skonczylo sie tydzien temu na #8526.

wuj napisał:
Kazdy nastepny post niezawierajacy konkretnej argumentacji zwiazanej z dogmatyka pani Stanosz bedzie przesuwany w odpowiedniejsze miejsce.
anbo napisał:
Czyli: bronić się przed powyższymi wuja zarzutami nie można w tym samym miejscu, w którym wuj je umieścił.

Jeszcze raz (wuj jest cierpliwy):
- Jesli chcesz bronic twierdzen pani Stanosz, rob to tutaj;
- Jesli chcesz dyskutowac blad ekwiwokacji u pani Stanosz, rob to w watku Ekwiwokacja pani Stanosz po linijkach
- Jesli chcesz mowic o Regulaminie (np. o zasadach zakonczenia rozmowy), czyn to w dziale Regulamin;
- Jesli chcesz pogadac sobie luzno o historii naszych rozmow albo o pogodzie, czyn to w dziale Kawiarnia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów


PostWysłany: Pon 18:53, 13 Mar 2006    Temat postu:

Wujek, ja już tyle razy pisałem o czym chcę rozmawiac i jakie są warunki i dlaczego, że już mi się nie chce tego kolejny raz pisać.

Co do wyników badań naukowych w ateizmie, to jest dyskusja w wątku wymienionym przeze mnie i wskazanym przez ciebie i nie widzę potrzeby jej dublowania tutaj.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:32, 13 Mar 2006    Temat postu:

Przyjmuje twoja rezygnacje z dyskusji o Stanoszowym scjentyzmie, anbo. Rozumiem, czemu nie chce ci sie o tym pisac, odpowiadac, argumentowac. Dziekuje za jasne przedstawienie sytuacji. Rozdzial 3 Regulaminu, regulujacy zakonczenie dyskusji, dobrze znasz i nieobce ci sa sfinskie konsekwencje rezygnacji z obrony twoich zarzutow.

A zeby nie zakrywac ostatniego wpisu wyjasniajacego sytuacje lopatologicznie OSWIADCZAM NIEODWOLANIE, ze od tej chwili kazdy post, w ktorym brak bedzie chocby deklaracji, ze zawiera on argumenty bronicace lub krytykujace merotyryczna tresc wypowiedzi pani Stanosz bedzie stad USUWANY w inne miejsce (patrz czerwony komentarz na koncu postu #9182).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Anty(k)wariat Wuja / Artykuły Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin