|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:13, 01 Gru 2005 Temat postu: Dobre i złe sposoby, by uczyć |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
26 marca 2005
Dobre i złe sposoby, by uczyć
1. Wstęp
Pewien moj siostrzeniec zwrócił moją uwagę na fragment książki Richarda Dawkinsa1, zamieszczony na serwisie "Racjonalisty" i zatytułowany "Dobre i złe powody, by wierzyć". Jest to list do córki Dawkinsa, dziesiecioletniej Juliet, która została oddana wbrew woli ojca na naukę do katolickich zakonnic. Dawkins stara się zaszczepić dziecku scjentyzm (wiarę, że nauki przyrodnicze poznają jedyny realny świat i że tylko ich twierdzenia są wiarygodne) jako ateistyczny pancerz przeciwko wierze w Boga. Podczas swojego napisanego w bardzo prosty i przystępny sposób wywodu wprowadza dogmaty swojej wiary w sposob nie tylko niezauważalny dla dziesiecioletniego dziecka, ale i trudny do zauważenia przez przeciętnego czytelnika, który przecież nie jest wyrobiony ani filozoficznie ani naukowo. Sporą część swojego listu Dawkins poświęca następnie krytyce tradycji, autorytetu i objawienia, głównie na przykładzie religii katolickiej. Ostatecznie list kończy się wnioskiem, który - zdaniem Dawkinsa - zabezpiecza dziecko przed wiarą w Boga: jeśli ktoś ci powie coś o Bogu, to uwierz mu tylko, jeśli swoje opowieści podeprze naukowymi dowodami.
Proponuję Czytelnikowi, żeby na początek dokładnie zapoznał się z treścią i formą listu Dawkinsa. Ja w międzyczasie pozwolę sobie przygotować rozmowę jaka mogłaby przebiegać między małym dzieckiem a rodzicem wierzącym w Boga. Następnie napiszę list skierowany do starszego dziecka; list trudny, bo pozbawiony uproszczeń fałszujących istotę problemu - a pisany na wyrost do kogoś, kto nie ma najmniejszego pojęcia ani o nauce, ani o filozofii. Aby go nie przedłużać, zajmę się w nim wyłącznie podstawami ludzkiego poznania, nie wchodząc w żadne konkretne problemy religii. Na koniec powrócę do tekstu napisanego przez Dawkinsa, aby wskazać na demagogiczne przekłamania, za pomocą których autor - niewątpliwie w dobrej wierze - pierze mózg swojej córki. Omówię nie tylko kwestię ludzkiego poznania, lecz (w koncowej części) także sprawę tradycji oraz - już w mniejszym zakresie, aby się zanadto nie powtarzać - sprawę autorytetów i objawienia.
Ostatecznym moim wnioskiem będzie stwierdzenie, że nie istnieje i istnieć nie może żadna naukowa recepta na poznanie, jak należy badać świat, aby dowiedzieć się rzeczy istotnych i pewnych, a ominąć nieistotne złudzenia. Nauka nie powie nam bowiem nigdy, czym jest to, co ona bada. Nauka nie powie nam też nigdy, czy powinniśmy nasze badania ograniczyć do tego, co nauka bada. Już sam pomysł ograniczenia swoich badań do naukowych jest pozanaukowy. Nauka mówi nam tylko, w jaki sposób to, co nauka bada, wpływa na to, co nauka bada. A w jakim celu powinniśmy te wyniki wykorzystywać i jakie metody działania stosować? Na to pytanie każdy musi już sobie odpowiedzieć samodzielnie. Żadna niania ani żadna nauczycielka ani żaden profesor nam w tym nie pomogą.
Czytaj dalej: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vpprof
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:01, 01 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Wiem, że nad kwestiami poruszonymi w tym artykule toczą się już dyskusje gdzie indziej, ale do tego, o czym mówię poniżej chyba jeszcze się nie odnoszono.
Wuj w artykule napisał: | Teraz możemy już spróbować odpowiedzieć sobie krótko na te pytania. Zbierzmy tylko przedtem w jednym miejscu myśli, które dziś pracowicie rozwijaliśmy:
- Każda wiedza jest zdobywana w jakimś celu;
- Wiedza jest wiedzą, jeśli sprawdziliśmy, że pozwala ona nam osiągnąć zamierzony cel;
- Różne są cele, i dlatego różna bywa wiedza i różne bywają sposoby jej sprawdzania;
- Wiedza naukowa służy takim celom, jak na przykład zbudowanie gramofonu;
- Wiedza naukowa dotyczy wyłącznie doznań zmysłowych i jest sprawdzana wyłącznie za ich pomocą;
- Same doznania zmysłowe nie mówią nam wszystkiego, co musimy wiedzieć o świecie; |
Nie zgadzam się. Co jeszcze musimy wiedzieć o świecie? I kto decyduje o tym, co musimy wiedzieć, a czego nie musimy wiedzieć o świecie?
Wuj w artykule napisał: | - Sama wiedza naukowa nie wystarczy, żeby poznać, czego ta wiedza naprawdę dotyczy;
- Żeby poznać, o czym naprawde mówią doznania naszych zmysłów, musimy odwołać się do naszych chęci; |
Mógłbyś podać jakiś przykład odpowiedzi na pytanie "o czym naprawdę mówią doznania naszych zmysłów"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:04, 01 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Co jeszcze musimy wiedzieć o świecie? O tym wszak jest w liście nieco wyżej...
Kto decyduje? Ten, kto decyzję przemienia w czyn.
Przykład odpowiedzi? Patrz moja wersja idealizmu empirycznego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|