Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozważania ateisty nad wiecznością i doskonałością.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:04, 26 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
rafal3006 napisał:
Co tu analizować. Sam sobie odpowiedz na pytanie czy materia tzn. ta kupka popiołu która po Tobie pozostanie była konieczna abyś w przeszłości mógł szerzyć swoją jedynie słuszną wizję Wszechświata,

Znasz to:

Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz
Amen

Inaczej powiedziane, to to, co mówię i ja.

Czyli zgadzasz się, że twoja INFORMACJA jest zjawiskiem wtórnym wobec materii, bowiem najpierw musiała zaistnieć materia na bazie której powstało znane nam życie. Pytanie kto lub co ożywiło "kamienie" ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
doskok




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:25, 26 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
najpierw musiała zaistnieć materia na bazie której powstało znane nam życie. Pytanie kto lub co ożywiło "kamienie" ?
Pewnie entelechia czy insza metafizyczna vis vitalis, jak znam niedouczonych teistów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:20, 27 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Grgkh napisał:
rafal3006 napisał:
Co tu analizować. Sam sobie odpowiedz na pytanie czy materia tzn. ta kupka popiołu która po Tobie pozostanie była konieczna abyś w przeszłości mógł szerzyć swoją jedynie słuszną wizję Wszechświata,

Znasz to:

Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz
Amen

Inaczej powiedziane, to to, co mówię i ja.

Czyli zgadzasz się, że twoja INFORMACJA jest zjawiskiem wtórnym wobec materii, bowiem najpierw musiała zaistnieć materia na bazie której powstało znane nam życie. Pytanie kto lub co ożywiło "kamienie" ?


Nie zgadzam się. O tym, co mówię, świadczy współczesna fizyka, która próbuje opisywać całość Wszechświata. I jej się to już prawie udaje. Jej podstawy są całkowicie amaterialne i jest to matematyka w najczystszej postaci. I z tej matematyki, samych liczb, można wyprowadzić dosłownie wszystko. A matematyka, to przecież właśnie informacja (ilościowa). I wyłącznie ilościowo-logiczne jest też nasze myślenie. Z kolei logika to reguły zmienności, wzory, algorytm. Tak więc same liczby i algorytm, który je przetwarza, wystarczają by można było emulować dowolny świat, w którego "wnętrzu" powstanie iluzja przestrzeni i materii.

Natomiast życie to ewolucja i samoprogramowalna zmienność. Pewna forma strukturalna takiego wszechświata jest w stanie, dzięki złożoności i funkcjonalności struktury mózgu, widzieć siebie i formy podobne jako coś nienależącego pewnymi swoimi unikalnymi właściwościami do świata. Ale jest to brak wiedzy o naturze wszystkiego, a nie rzeczywista odrębność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:01, 27 Lip 2009    Temat postu:

Czyli wszyscy jesteśmy schizofrenikami ?
Czyli ziemia i nasz Wszechświat to są chore urojenia ?
Co zatem powoduje twoją schizofrenię ?

... a matematyki ścisłej, tej w obszarze logiki ludzie po prostu nie znają.

Czy zgadzasz się na taką kolejność rzeczy:

Jeśli zaistnieje znana nam forma materii to może ~> zaistnieć znane nam życie
M~>Ż
materia ~> życie
Implikacja odwrotna prawdziwa bo materia jest warunkiem koniecznym dla życia

Warunkiem koniecznym powstania życia jest materia czyli:
nie ma znanej nam materii to na pewno nie ma znanego nam życia

W ten sposób odkryliśmy genialne prawo Kubusia o którym matematycy (na razie) nie mają bladego pojęcia:
M~>Ż = ~M=>~Ż - prawo zamiany implikacji odwrotnej na prostą

czyli matematycznie:
M~>Ż=1 - jeśli materia to może powstać Życie
LUB
M~~>~Ż=1 - jeśli materia to może nie być życia

Ostatnie zdanie jest prawdziwe na mocy naturalnego spójnika "może" ~>, nie jest to implikacja odwrotna

Prawo Kubusia:
M~>Ż = ~M=>~Ż - prawo zamiany implikacji odwrotnej na prostą
czyli:
Jeśli nie ma znanej nam materii to na pewno nie ma znanego nam życia
~M=>~Ż =1 - oczywistość
... i ostatnia możliwość:
~M=>Ż =0 - twardy fałsz bo wyzej twarda prawda

Jak tam Grgkh u ciebie z matematyką ścisłą algebrą Kubusia, jak wyżej ?
Oczywiście nie masz o niej pojęcia. Ja się temu nie dziwię bo to co wyżej to absolutna nowość w logice, to naturalna logika człowieka wyssana z mlekiem matki, którą doskonale posługują się wszystkie dzieci w przedszkolu (i ty też), o której jak na razie matematycy nie mają bladego pojęcia.

Algebra Kubusia wprowadza nowe, nieznane człowiekowi definicje implikacji prostej => i odwrotnej ~>, to śmiertelny cios dla idiotyzmów w stylu: implikacja materialna, implikacja logiczna, implikacja ścisła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:07, 28 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Czyli wszyscy jesteśmy schizofrenikami ?
Czyli ziemia i nasz Wszechświat to są chore urojenia ?
Co zatem powoduje twoją schizofrenię ?
Ja na pewno w tym sensie nie jestem schizofrenikiem. Natomiast mówię tak o tych, którzy tolerują w swoim światopoglądzie sprzeczności. Ziemia jest płaska, bo tak to wynika z jego religijnych (ogólnie dogmatycznych) wierzeń, ale jest dlań kulista, gdy taki gość rozmawia z fizykami. Jeśli chciałbyś uniknąć takiej etykietki, to musiałbyś zauważać, że gdy coś jest sprzeczne, to przestaje być prawdziwe i odrzucałbyś dogmat nic na nim już nie budując. Wizja świata nie może być wewnętrznie sprzeczna.
Cytat:

... a matematyki ścisłej, tej w obszarze logiki ludzie po prostu nie znają.
I tu nie masz racji. Wszystkie procesy, które mają miejsce w świecie podlegają skutkowości zgodnie z logiką i matematycznie definiowalnym regułom. Życie biologiczne, a także człowiek w swoim działaniu w sferze nieświadomej, działa według jej zasad. A że niektórzy gadają bzdury? ;) Toż Ty też je wygadujesz.
Cytat:

Czy zgadzasz się na taką kolejność rzeczy:

Jeśli zaistnieje znana nam forma materii to może ~> zaistnieć znane nam życie
M~>Ż
materia ~> życie
Implikacja odwrotna prawdziwa bo materia jest warunkiem koniecznym dla życia
Nieprawda. To nie jest definicja życia. A dogmat o materii sam sobie tu ustalasz. Jak widzisz, są to same bzdury. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Wto 15:56, 28 Lip 2009    Temat postu:

"Jeśli zaistnieje znana nam forma materii to może ~> zaistnieć znane nam życie "

jeśli usunąć niepotrzebne znaczki to daje to nam całkiem prawdziwe zdanie:
Jeśli zaistnieje znana nam forma materii, to może zaistnieć znane nam życie.

co oczywiście nie wyklucza sytuacji gdy zaistniewa nieznana nam forma materii i zajstniewa znane nam życie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:02, 28 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Przychodzę tutaj nie po to, by swoje poglądy publikować.
wuj napisał:
Czyli rezygnujesz z twojego "dowodu nieistnienia Boga"?
Grgkh napisał:
Nie rezygnuję. To jest dowód na fałszywość istnienia boga w Twoim światopoglądzie

W takim razie podaj proszę wreszcie kryteria niezbędności, które przyjmujesz w swoim światopoglądzie. Bez tego nie można ocenić, czy twój dowód jest logicznie poprawny, czy też jest raczej oparty na błędzie podwójnego kryterium.

(Nawiasem mówiąc: przypominam, że w moim światopoglądzie nie ma boga. Przypominam, że - wobec konfliktu związanego z terminologią - uzgodniliśmy, że będziemy mówili o wszechświadomości. Masz więc podać dowód na fałszywość twierdzania występującego w moim światopoglądzie i brzmiącego: istnieje wszechświadomość.)

Grgkh napisał:
A kryteria mam te same.

Wypisz je więc wreszcie.

wuj napisał:
Informacja jest "tym postrzeganym". Informacja to stan świadomości, a przepływ informacji to zachodzenie korelacji pomiędzy stanami świadomości różnych monad (osób). Te korelacje mogą pojawiać się dzięki temu, że każda z monad jest ogarniana przez wszechosobę. Wszechosoba spełnia tu więc rolę medium (ośrodka) przenoszącego informację pomiędzy nami. Natomiast struktura tej informacji jest postrzegana jako świat fizyczny rządzący się prawami natury. Te prawa natury nie są w efekcie niczym innym jak tylko regułami przekazu informacji.
Grgkh napisał:
O, ja to bym po prostu na nieświadomych regułach poprzestał. Mogę?
wuj napisał:
Na nieświadomych regułach, czyli na czym?
Grgkh napisał:
Na przykład tak: Każdy przejaw samoświadomości jest skutkiem pozbawionych elementów świadomości elementów świata pozbawionego świadomości. I jeśli już od czegoś zależy, to inne tłumaczenie jest zbędne. Może być?

Nie, dokąd nie przedstawisz poprawnej definicji pojęcia "element świata, pozbawiony świadomości". Ja podawałem już dowód, że takiej definicji podać się nie da: o ile jest ona poprawna, o tyle jest ona z konieczności niemożliwa do zastosowania w wymaganym tu kontekście ("coś, co poprzedza wszelką świadomość"; "coś, co jest źródłem wszelkiej świadomości").

Grgkh napisał:
Czy według Ciebie cały wszechświat jest TYLKO świadomy od swoich podstaw, tzn. czy nie ma w nim elementów występujących poza świadomością, ale w jakiś sposób wpływających na tę świadomość? Np. jeśli umiera jakiś neuron, to odpowiadający mu element myśli nie może się pojawić? Czy tak się może dziać?

Nie da się zdefiniować niczego, co mogłoby być źródłem świadomości. To nie jest moja opinia, to jest fakt: każde pojęcie jest produktem doświadczenia, w każdym doświadczeniu jest obecna świadomość doświadczającego podmiotu, wobec tego nie da się oddzielić pojęcia od świadomości - czyli nie da się zdefiniować pojęcia określającego "nieświadome źródło świadomości" (hasło w cudzysłowie jest jedynie zbitkiem słów, pozbawionym treści).

"Umiera neuron" znaczy (i to jest fakt, a nie teoria czy spekulacja) tylko i wyłącznie to, czego ktoś doświadcza. Na przykład, czego doświadczasz ty, gdy mi o tym pojęciu opowiadasz. Oraz czego doświadcza badacz, gdy monitoruje aktywność mózgu. Oraz czego doświadcza człowiek, o którym mówimy: "oto jemu umiera wiele neuronów, bo się schlał jak świnia" (nie mylić ze sfinią).


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Wto 16:04, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:34, 28 Lip 2009    Temat postu:

idiota napisał:
"Jeśli zaistnieje znana nam forma materii to może ~> zaistnieć znane nam życie "

jeśli usunąć niepotrzebne znaczki to daje to nam całkiem prawdziwe zdanie:
Jeśli zaistnieje znana nam forma materii, to może zaistnieć znane nam życie.

co oczywiście nie wyklucza sytuacji gdy zaistniewa nieznana nam forma materii i zajstniewa znane nam życie...

Hoho ... widzę że nawet idiota powoli załapuje algebrę Kubusia. Masz rację z tym że ten znaczek ~> jest abslutnie genialny, to ewidentna implikacja odwrotna (matematyka ścisła) którą pięknie się analizuje poprzez definicję implikacji odwrotnej ~> co masz w tym poście:

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/rozwazania-ateisty-nad-wiecznoscia-i-doskonaloscia,2307-460.html#88949

P.S.
Twoje ostatnie zdanie to obalanie logiki metodą idioty.

Jeśli zwierzę jest psem to na pewno => ma cztery łapy
P=>4L
IDIOTA:
... a ja widziałem psa z trzema łapami.

Oczywistym jest, że w świecie idiotów żadna logika nie istnieje :grin:

Może spróbuj obalić to:
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2

Idiota:
A ja znam liczbę podzielną przez 8 i niepodzielną przez 2 ....


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 19:18, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:44, 28 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:

rafal3006 napisał:

Czy zgadzasz się na taką kolejność rzeczy:

Jeśli zaistnieje znana nam forma materii to może ~> zaistnieć znane nam życie
M~>Ż
materia ~> życie
Implikacja odwrotna prawdziwa bo materia jest warunkiem koniecznym dla życia

Nieprawda. To nie jest definicja życia. A dogmat o materii sam sobie tu ustalasz. Jak widzisz, są to same bzdury. ;)

Kto tu mówi o definicji życia ? Tu jest tylko mowa o warunku KONIECZNYM dla powstana życia.

Czy mam rozumieć, że materia którą znamy czyli ta kupka popiołu która po tobie pozostanie to nie jest rzeczywistość ? .... czyli wedle ciebie to jakieś urojenie ? :shock:

Oczywiście schizofrenik nie odróżnia rzeczywistości od urojeń, wszystko mu sie miesza. Jednak schizofreników w ogolnej populacji ludzkości jest zaledwie 1% z czego może co 10-ty ma urojenia optyczne i głosowe czyli momentami zyje w zupełnie innej rzeczywistości.

Wynika z twoich wypocin, że urojenia ma 99,99% ludzkości .... no bo materia fizycznie nie istnieje, zgadza sie ?


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 18:46, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:29, 28 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Wynika z twoich wypocin, że urojenia ma 99,99% ludzkości .... no bo materia fizycznie nie istnieje, zgadza sie ?


Tak się składa, że 99.99% ludzkości "wierzy" w boga, ale każdy ma swoją własną wersję tegoż.

Proponuję Ci: uwierz we wszystkich tych bogów naraz.

Jeśli wykonasz to polecenie ;), to będziesz schizofrenikiem po miliardkroć ;). Jeśli jednak odrzucisz któregoś z bogów, to popełnisz grzech odrzucenia tego, co zbędne. Bo podobno, według waszej filozofii, nie istnieją kryteria odrzucania nadmiaru w opisie świata. Prawda to?

A więc witaj, schizofreniku. ;) Jedna część Twojej świadomości uznaje odrzucanie, ale druga nie pozwala na nie. ;)
A ja odrzuciłem wszystkich bogów jako niepotrzebnych, nieuzasadnionych, niezdefiniowanych poprawnie czyli zbędnych. Nie mam schizofrenicznego światopoglądu.

O, i to jest różnica między nami.

A materia istnieje nie jako materia, ale jako informacja o pojęciu tak zdefiniowanym. Materia nie jest pojęciem pierwotnym. Co istnieje fizycznie? Przecież fizyka to tylko matematyka. Za pomocą matematyki można wyrazić wszechświat - tak jak za pomocą liczb i algorytmu można zbudować dowolny świat wirtualny. I nie da się udowodnić, że nasz świat nie jest właśnie takim światem z komputera, w całości opartym wyłącznie na informacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 0:00, 29 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
idiota napisał:


jeśli usunąć niepotrzebne znaczki

Masz rację z tym że ten znaczek ~> jest abslutnie genialny
to się nazywa czytanie ze zrozumieniem...

i czemu uważasz, że nieznane formy materii nie są w stanie wygenerować znanych nam form życia? na czym tu się zasadza wynikanie, na jakich prawach?
ja w ogóle nie bardzo rozumiem co to są te 'znane nam formy materii'. forma to coś innego niż materia i sformułowanie 'formy materii' jakieś dziwne jest.


Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Śro 0:04, 29 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:01, 29 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Przychodzę tutaj nie po to, by swoje poglądy publikować.
wuj napisał:
Czyli rezygnujesz z twojego "dowodu nieistnienia Boga"?
Grgkh napisał:
Nie rezygnuję. To jest dowód na fałszywość istnienia boga w Twoim światopoglądzie

W takim razie podaj proszę wreszcie kryteria niezbędności, które przyjmujesz w swoim światopoglądzie.

Przypominam, że - wobec konfliktu związanego z terminologią - uzgodniliśmy, że będziemy mówili o wszechświadomości. Masz więc podać dowód na fałszywość twierdzania występującego w moim światopoglądzie i brzmiącego: istnieje wszechświadomość.)

Świadomość opisuje źródło, wszechświadomość już nie. Wobec tego wś nie istnieje.
Cytat:

Grgkh napisał:
A kryteria mam te same.

Wypisz je więc wreszcie.
Wypisywałem je już wielokrotnie.

W modelu odrzucać należy wszystko to, co po poprawnym (niesprzecznym itp) zdefiniowaniu nie opisuje źródła. Jeśli można coś opisać prościej, to nadmiar musi być odrzucony, bo właśnie dlatego nie opisuje on źródła.

Odpowiednim przykładem jest tu odrzucenie innych bogów (lub dowolnych dogmatów) oprócz jednego, choć nie istnieją kryteria inne poza nadmiarowością, dlaczego właśnie ten jeden nie jest odrzucony.
wuj napisał:
Informacja jest "tym postrzeganym". Informacja to stan świadomości, a przepływ informacji to zachodzenie korelacji pomiędzy stanami świadomości różnych monad (osób).
Błąd. Informacją jest przekazywanie oddziaływań pomiędzy wszystkimi elementami świata, nie tylko ożywionymi i nie tylko świadomymi. Tak jak to widzi fizyka.
wujzboj napisał:

Te korelacje mogą pojawiać się dzięki temu, że każda z monad jest ogarniana przez wszechosobę.
Nie wprowadzaj nowych pojęć. Co to jest wszechosoba? Nie potrafisz tego w żaden sposób udowodnić. Natomiast istnieje ogromna ilość przykładów na to, że wszystkie składniki świadomości są bezpośrednio skorelowane ze strukturą aktywnych neuronów mózgu. Istnieje prostsze wytłumaczenie. Mit wszechświadomości jest zbędny i należy go odrzucić.
Cytat:

Wszechosoba spełnia tu więc rolę medium (ośrodka) przenoszącego informację pomiędzy nami.
Przenosi ją w kubeczkach? A może po kabelkach? A może czarodziejską różdżką? A z jaką prędkością ją nosi? A jak natrafi na uszkodzony neuron lub niedożywiony organizm, to zabiera z powrotem i wrzuca do beczki, żeby dobrze skisło? Dorosły facet, a taki infantylny.

Puknij się w głowę, wuju. ;) A jak się pukniesz, to opisz jak to się odbywa. ;)
Cytat:

Natomiast struktura tej informacji jest postrzegana jako świat fizyczny rządzący się prawami natury. Te prawa natury nie są w efekcie niczym innym jak tylko regułami przekazu informacji.
O, właśnie to jest minimalny opis. Tylko to, co postrzegamy i jak się to matematycznie da ująć.
Cytat:

Grgkh napisał:
O, ja to bym po prostu na nieświadomych regułach poprzestał. Mogę?
wuj napisał:
Na nieświadomych regułach, czyli na czym?
Grgkh napisał:
Na przykład tak: Każdy przejaw samoświadomości jest skutkiem pozbawionych elementów świadomości elementów świata pozbawionego świadomości. I jeśli już od czegoś zależy, to inne tłumaczenie jest zbędne. Może być?

Nie, dokąd nie przedstawisz poprawnej definicji pojęcia "element świata, pozbawiony świadomości".
Jakiej definicji? Z księżyca spadłeś?

To doświadczenia. Jeden układ neuronów jest źródłem świadomości, a inny już nie. Nawet w Twoim mózgu. Zgłoś się do specjalistów, to na Tobie poeksperymentują. A gdy przestaniesz żyć staniesz się "elementem świata pozbawionym świadomości" i żadna wszechświadomość Ci wtedy już nic nie pomoże.

Zresztą, Ty masz ten sam kłopot z wszechświadomością. Też definicja. Tylko że ja pozostaję przy minimum opisu świata, a Ty produkujesz coś, co jest całkowicie zbędne, bo daje się tłumaczyć prościej.
Cytat:

Ja podawałem już dowód, że takiej definicji podać się nie da: o ile jest ona poprawna, o tyle jest ona z konieczności niemożliwa do zastosowania w wymaganym tu kontekście ("coś, co poprzedza wszelką świadomość"; "coś, co jest źródłem wszelkiej świadomości").
Aha, niemożliwa. Tia... ;) No to nie istnieje. Wujaszku, to jest podstawowe kryterium: coś, co nie ma definicji, to nie istnieje. Jest źródło i opis źródła (w świadomości), a wszystko w opisie musi mieć swoje definicje. Uśmierciłeś swojego bożka.
Cytat:

Grgkh napisał:
Czy według Ciebie cały wszechświat jest TYLKO świadomy od swoich podstaw, tzn. czy nie ma w nim elementów występujących poza świadomością, ale w jakiś sposób wpływających na tę świadomość? Np. jeśli umiera jakiś neuron, to odpowiadający mu element myśli nie może się pojawić? Czy tak się może dziać?

Nie da się zdefiniować niczego, co mogłoby być źródłem świadomości.
Niedouczony jesteś, wujek. Owszem, da się. Mówią o tym neurobiologia, psychologia, psychiatria itd.

No i wygłaszasz myśl, która jest sprzeczna. Jeśli nie da się zdefiniować niczego, to dlaczego definiujesz wszechświadomość?

Nie wyspałeś się? Piłeś? To nie jedź, broń boże... ;)
Cytat:

To nie jest moja opinia, to jest fakt:
Cytat:
Widzę, że jesteś z logiki beznadziejny. I to jest moja opinia, która opisuje fakt.

każde pojęcie jest produktem doświadczenia, w każdym doświadczeniu jest obecna świadomość doświadczającego podmiotu,
Chyba, że doświadczanemu podmiotowi zbiera się na wymioty, bo się schlał i przestał być świadomy. Wtedy pojęcie ludzkie przechodzi, ile można doświadczyć nie będąc świadomym żadnych pojęć. Czy tę sytuację też uwzględniasz w swojej recepcie? Mówię to całkiem poważnie.
Cytat:

wobec tego nie da się oddzielić pojęcia od świadomości - czyli nie da się zdefiniować pojęcia określającego "nieświadome źródło świadomości" (hasło w cudzysłowie jest jedynie zbitkiem słów, pozbawionym treści).
Da się. Nieożywiona część źródła (świata), nie ma świadomości (tak zakładamy - czy słusznie?). A nasze ciała składają się z tych samych atomów, z których składa się ta nieożywiona, a więc nieświadoma, część świata. I tylko aktywność niektórych struktur, i to nie zawsze (ze względu np. na kontekst), skutkuje świadomością. O, i wyszło na moje. ;)
Cytat:

"Umiera neuron" znaczy (i to jest fakt, a nie teoria czy spekulacja) tylko i wyłącznie to, czego ktoś doświadcza. Na przykład, czego doświadczasz ty, gdy mi o tym pojęciu opowiadasz. Oraz czego doświadcza badacz, gdy monitoruje aktywność mózgu. Oraz czego doświadcza człowiek, o którym mówimy: "oto jemu umiera wiele neuronów, bo się schlał jak świnia" (nie mylić ze sfinią).

I znów się okazujesz niedoukiem neurobiologicznym. "Doświadczanie" można wywoływać drażniąc strukturę neuronów prądem lub polem - skutkuje to napływem znikąd i bez innego uzasadnienia uczuć i emocji. Ubytek w strukturze, jej przebudowa lub zmiana chemizmu jej działania (neuroprzekaźniki) skutkuje także zmianą doświadczania, które doświadczający odczuwać zaczyna jako subiektywne.

To, co mówisz, jest w całkowitej sprzeczności z wiedzą, która jest treścią neuronauk.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:34, 29 Lip 2009    Temat postu:

idiota napisał:
rafal3006 napisał:
idiota napisał:


jeśli usunąć niepotrzebne znaczki

Masz rację z tym że ten znaczek ~> jest abslutnie genialny
to się nazywa czytanie ze zrozumieniem...

i czemu uważasz, że nieznane formy materii nie są w stanie wygenerować znanych nam form życia? na czym tu się zasadza wynikanie, na jakich prawach?
ja w ogóle nie bardzo rozumiem co to są te 'znane nam formy materii'. forma to coś innego niż materia i sformułowanie 'formy materii' jakieś dziwne jest.

No tak ... idioty nie uczono tablicy Mendelejewa ... :grin:

Mówiąc o znanej nam formie materii mam na myśli węgiel i wodę, fundament znanego nam życia. Jeśli zabraknie węgla i wody to na pewno nie powstanie znana nam forma życia. masz tu jakieś watpliwości idioto ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 9:19, 29 Lip 2009    Temat postu:

to się po polsku nazywa "pierwiastki chemiczne" nasz tłuczusiu kochany!
forma to kształt
a materia to budulec.

poczytaj arystotelesa...'
nie, nie czytaj, nic nie pojmiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:22, 29 Lip 2009    Temat postu:

Idioto, masz komputer na szyi zamiast mózgu, co ja na to mogę poradzić.... Super-precyzja jest idiotyzmem w naturalnym języku mówionym czowieka.

Zginąc można zarówno w chaosie jak i nadmiernej precyzyjności

P.S.
Komputerowi trzeba wyjaśnić super-precyzyjnie więc ci wyjaśniłem wyżej, że chodzi o pierwiastki fundamentalne dla życia czyli wodę i węgiel. Jako komputer możesz sobie protestować że to nie są pierwiastki, mi to lata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:38, 29 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Świadomość opisuje źródło, wszechświadomość już nie. Wobec tego wś nie istnieje.

Wszechświadomość (wszechogarniająca świadomość) opisuje źródło wszelkiej świadomości. To oddala twój wniosek.

Grgkh napisał:
W modelu odrzucać należy wszystko to, co po poprawnym (niesprzecznym itp) zdefiniowaniu nie opisuje źródła. Jeśli można coś opisać prościej, to nadmiar musi być odrzucony, bo właśnie dlatego nie opisuje on źródła.

Podaj więc przykład takiego opisu źródła, który nie jest redukowalny do bardziej podstawowego opisu.

wuj napisał:
Informacja to stan świadomości, a przepływ informacji to zachodzenie korelacji pomiędzy stanami świadomości różnych monad (osób).
Grgkh napisał:
Błąd. Informacją jest przekazywanie oddziaływań pomiędzy wszystkimi elementami świata, nie tylko ożywionymi i nie tylko świadomymi. Tak jak to widzi fizyka.

Nie. Po pierwsze, fizyka nie mówi o istotach świadomych. Po drugie, nie wolno przenosić definicji z poziomiu fizyki na poziom metafizyki; to błąd kategorialny, wykroczenie poza zakres, w którym definicja ma sens.

Grgkh napisał:
Co to jest wszechosoba?

Wszechświadomość.

Grgkh napisał:
wszystkie składniki świadomości są bezpośrednio skorelowane ze strukturą aktywnych neuronów mózgu.

Pomieszałeś poziomy opisu: opis fizyczny świadomości behawioralnej (wielkość dostępna publicznie), oraz świadomość jako kategorię obecną w subiektywnym doświadczeniu (wielkość niedostępna publicznie, lecz jedynie prywatnie).

wuj napisał:
Wszechosoba spełnia tu więc rolę medium (ośrodka) przenoszącego informację pomiędzy nami.
Grgkh napisał:
Przenosi ją w kubeczkach?

To samo: mieszasz pojęcia z różnych poziomów. "Kubeczek" jest tym, co jest przenoszone, a nie tym, co przenosi.

wuj napisał:
Natomiast struktura tej informacji jest postrzegana jako świat fizyczny rządzący się prawami natury. Te prawa natury nie są w efekcie niczym innym jak tylko regułami przekazu informacji.
Grgkh napisał:

O, właśnie to jest minimalny opis. Tylko to, co postrzegamy i jak się to matematycznie da ująć.

Nie, to nie jest minimalny opis. To jest minimalny opis doświadczenia "obciętego" do relacji pomiędzy doznaniami wyrażonej w języku publicznym. Nie dasz rady ograniczyć się do tego obcięcia, bo gdybyś to zrobił, musiałbyś usunąć samego siebie (postrzegający podmiot), a wtedy nie miałby kto postrzegać, doznawać, doświadczać, rozumieć i oceniać. Gdyby więc jakikolwiek opis doszedł ze strony obiektu utrzymującego, że takiego obcięcia dokonał i rozumie jego wynik, znaczyłoby to, że jest to opis niespójny. Albo przynajmniej, że "rozumiem" znaczy w nim coś niezrozumiałego dla jakiegokolwiek podmiotu. Czyli, że takie "rozumiem" nic dla nikogo nie znaczy, jest dźwiękiem pustym tak, jak "blabla".

Grgkh napisał:
Każdy przejaw samoświadomości jest skutkiem pozbawionych elementów świadomości elementów świata pozbawionego świadomości. I jeśli już od czegoś zależy, to inne tłumaczenie jest zbędne. Może być?
wuj napisał:
Nie, dokąd nie przedstawisz poprawnej definicji pojęcia "element świata, pozbawiony świadomości".
Grgkh napisał:
Jakiej definicji?

Pojęcia "Element świata, pozbawiony świadomości".

Grgkh napisał:
To doświadczenia. Jeden układ neuronów jest źródłem świadomości, a inny już nie.

Aby było prosto, rozpatrzmy na przykład kamień jako przykład "nieświadomego elementu świata". I teraz podaj mi proszę taką definicję kamienia, która nie zawiera w sobie elementu "świadomość" - czyli która nie zawiera w sobie obserwacji dokonanej przez świadomy podmiot.

Grgkh napisał:
Ty masz ten sam kłopot z wszechświadomością.

Nie. Ponieważ wszechświadomość jest świadomością, a świadomość jest tym, co jest obecne w każdym doświadczeniu. Na tym właśnie polega cała istota sprawy.

Możesz argumentować, że wystarczą same świadomości, bez wszechświadomości. Ale nie możesz argumentować, że wystarczy coś nieświadomego.

Czyli:

Grgkh napisał:
Na przykład tak: Każdy przejaw samoświadomości jest skutkiem pozbawionych elementów świadomości elementów świata pozbawionego świadomości. I jeśli już od czegoś zależy, to inne tłumaczenie jest zbędne. Może być?
wuj napisał:
Nie, dokąd nie przedstawisz poprawnej definicji pojęcia "element świata, pozbawiony świadomości". Ja podawałem już dowód, że takiej definicji podać się nie da: o ile jest ona poprawna, o tyle jest ona z konieczności niemożliwa do zastosowania w wymaganym tu kontekście ("coś, co poprzedza wszelką świadomość"; "coś, co jest źródłem wszelkiej świadomości").
Grgkh napisał:
Aha, niemożliwa. Tia... ;) No to nie istnieje. Wujaszku, to jest podstawowe kryterium: coś, co nie ma definicji, to nie istnieje.

Ano właśnie - zgodnie z twoimi własnymi kryteriami, "element świata, pozbawiony świadomości" nie istnieje (a w praktyce: taki obiekt może być tylko częścią przybliżonego opisu, dla celów którego można podać poprawnie przybliżoną definicję; w matematyce to się nazywa "słabe sformułowanie").

Ponieważ zgodnie z twoimi własnymi kryteriami, "element świata, pozbawiony świadomości" nie istnieje, nie możesz budować na nim swojego systemu. Musisz oprzeć się na świadomości właśnie. Co jeszcze nie oznacza, że musisz przyjąć istnienie wszechświadomości.

wuj napisał:
Nie da się zdefiniować niczego, co mogłoby być źródłem świadomości.
Grgkh napisał:
Jeśli nie da się zdefiniować niczego, to dlaczego definiujesz wszechświadomość?

Bo wszechświadomość jest świadomością właśnie.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Śro 13:46, 29 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 16:55, 29 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Idioto, masz komputer na szyi zamiast mózgu, co ja na to mogę poradzić....

lepiej mieć komputer niż powietrze.
EOT
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:55, 29 Lip 2009    Temat postu:

Ty sie lepiej uporaj z matematyką na poziomie 15-latka i zrozum to:
p=>q = ~p~>~q - prawo zamiany implikacji prostej => na implikajcę odwrotną ~>
Twój komputer jest gówno warty bo nie pojmuje matematyki na poziomie 15-latka. Aktualny podpis dedykowany jest 15-latkom którzy nigdy nie słyszeli o algebrze Boole'a ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 18:13, 29 Lip 2009    Temat postu:

za to twoje powietrze rozumuje bez zarzutu.
EOT.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35576
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:30, 29 Lip 2009    Temat postu:

Prawa Kubusia są absolutnie genialne, nikt i nigdy ich nie obali z Bogiem na czele, bo On to wymyslił.

Prawa Kubusia:
p=>q = ~p~>~q - prawo zamiany impliakcji prostej => na odwrotną ~>
p~>q = ~p=>~q - prawo zamiany implikacji odwrotnej ~> na prostą =>

Prawa Kubusia działaja absloutnie genialnie w całym naszym Wszechświacie czyli: matematyka, przyroda martwa i żywa, obietnice-groźby, dobro-zło ....

Z ciekawszych praw logiki, nieznanych człowiekowi, są jeszcze prawo Prosiaczka i prawo Kłapouchego :grin:

... kto ciekawy niech zajrzy do podpisu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sdx




Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dawniej znany jako void

PostWysłany: Śro 22:14, 29 Lip 2009    Temat postu:

Sdx napisał:
Jezeli wziac wujowa definicje Boga, jako "istote ktora jest miloscia", to mysle ze juz z tej definicji jasno wynika, ze dopelnienie Boga w przestrzeni wszystkich mozliwych podstaw rzeczywistosci i sprawczych przyczyn, nie jest abogiem, czyli bytem nieosobowym. Hipotetycznie istnieje mnostwo bytow osobych, ktore by sie zawieraly w tym dopelnieniu.


wujzboj napisał:
Tutaj chodzi o przeciwstawienie osobowej podstawy rzeczywistości - podstawie nieosobowej. Nie chodzi o szczegóły.


Tylko wtedy czemu nazwales ten twor abogiem? Przedrostek "a" sugeruje ze mamy tu do czynienia z zaprzeczeniem albo z dopelnieniem. Ale jak pisalem, skoro Bog to "istota ktora jest miloscia", to dopelnienie Boga nie bedzie bytem nieosobowym(a raczej, w tym dopelnieniu beda byty osobowe). Jezeli juz musisz nazywac jakos konkretnie ta podstawe nieosobowa, to mysle ze przydalaby sie jakas inna nazwa, bo "abog" jest nazwa mylaca i wprowadzajaca w blad.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sdx




Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dawniej znany jako void

PostWysłany: Śro 22:25, 29 Lip 2009    Temat postu:

Sdx napisał:
Nie twierdze, ze swiatopoglady dowolnych dwoch ateistow beda identyczne, poniewaz to w oczywisty sposob nie jest prawda. Twierdze natomiast, ze wszelkie poglady nie majace bezposredniego zwiazku z istnieniem(a raczej negowaniem) Boga w zaden sposob nie tworza podzialu ateizmu na rozne odmiany. Przyczyny i cele moga byc(i zapewne sa) rozne, teza ta sama.

Radoslaw napisał:
Ale przyczyny, cele, uzasadnienia nie są bez związku z owym negowaniem i te aspekty światopoglądów ateistów mnie interesują a nie powiedzmy ich upodobania kulinarne. A skoro nie są bez związku mogę ze względu na to przeprowadzać podziały. No chyba, że ktoś przyjmuje tezę ateizmu at hoc... . Ale ten przypadek mnie nie interesuje.


Jedyny zwiazek jaki maja przyczyny ateizmu, z teza ateizmu, jest taki ze do niej prowadza. Czy jezeli ja jestem ateista poniewaz poniewaz nie podobal mi sie prezent na pierwsza komunie, a moj kolega zostal ateista poniewaz nie lubil ksiedza, to mamy dwie odmiany ateizmu?! To jest caly czas ta sama teza. Rownie dobrze moglbys wprowadzac odmiany ateizmu ze wzgledu na upodobania kulinarne.

Sdx napisał:
Bog chrzescijanski moze byc Bogiem filozofow(a raczej powinienem napisac osobowa przyczyna sprawcza, bo pewnie do "filozofow" sie doczepisz). Ty uwazasz ze jest, ja uwazam ze nie jest. Czemu mialby bog w kontekscie boga chrzescijanskiego pisac wtedy z duzej litery, skoro ja po prostu nie wierze w to ze bog chrzescijanski = Bog(osobowa przyczyna sprawcza)?

Radoslaw napisał:
A możesz to uzasadnić, bycie przyczyną sprawczą osobową jest dla mnie tak pojemne, że nie widzę sposobu, aby miało się to kłócić z byciem bogiem nie tylko chrześcijaństwa.


Ale co ja mam uzasadniac? Ze pojecie osobowej przyczyny sprawczej kloci sie z bogiem chrzescijanstwa? Nie zamierzam, bo nigdzie nie pisalem ze sie kloci. Pisalem tylko, ze ja uwazam inaczej. Moja opinia. Chyba mam do niej prawo...?

Radoslaw napisał:
Nie mówiąc o tym, że formułowaniem tej koncepcji zajmowali się właśnie intelektualiści o różnych monoteistycznych konfesjach?


Jaki to ma zwiazek z kwestia pisowni slowa "bog"(w znaczeniu bog chrzescijanski) z duzej litery?


Ostatnio zmieniony przez Sdx dnia Śro 22:26, 29 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:04, 29 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Grgkh napisał:
Świadomość opisuje źródło, wszechświadomość już nie. Wobec tego wś nie istnieje.

Wszechświadomość (wszechogarniająca świadomość) opisuje źródło wszelkiej świadomości. To oddala twój wniosek.

Wszechświadomość nie opisuje NICZEGO więcej niż świadomość. Nie ma jej. To oddala Twoje urojenia. ;)

wuj napisał:
Nie da się zdefiniować niczego, co mogłoby być źródłem świadomości.
Grgkh napisał:
Jeśli nie da się zdefiniować niczego, to dlaczego definiujesz wszechświadomość?

Bo wszechświadomość jest świadomością właśnie.


I w ten oto sposób pozbyłeś się konieczności istnienia wszechświadomości. I według Ciebie też nie jest ona konieczna. Nie potrafisz udowodnić istnienia tej konieczności. Co niezdefiniowane, to nie istnieje. Podobnie jak reszta bogów, których zbędność odczułeś, gdy ich zredukowałeś ze swojego modelu. A może nie zredukowałeś? A może zrobiłeś to według innej recepty? No to ich przyjmij, bo podobno nie stosujesz brzytwy Ockhama, nawet jeśli są sprzeczni ze sobą. Wszystkich.

I z poprzedniego odcinka - nie podobał Ci się "kubeczek", ale ja pytałem o SPOSÓB PRZENOSZENIA. Pytam ponownie. Masz jakąś odpowiedź?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:21, 30 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Sdx napisał:
Nie twierdze, ze swiatopoglady dowolnych dwoch ateistow beda identyczne, poniewaz to w oczywisty sposob nie jest prawda. Twierdze natomiast, ze wszelkie poglady nie majace bezposredniego zwiazku z istnieniem(a raczej negowaniem) Boga w zaden sposob nie tworza podzialu ateizmu na rozne odmiany. Przyczyny i cele moga byc(i zapewne sa) rozne, teza ta sama.

Radoslaw napisał:
Ale przyczyny, cele, uzasadnienia nie są bez związku z owym negowaniem i te aspekty światopoglądów ateistów mnie interesują a nie powiedzmy ich upodobania kulinarne. A skoro nie są bez związku mogę ze względu na to przeprowadzać podziały. No chyba, że ktoś przyjmuje tezę ateizmu at hoc... . Ale ten przypadek mnie nie interesuje.


Jedyny zwiazek jaki maja przyczyny ateizmu, z teza ateizmu, jest taki ze do niej prowadza
Nie przeczę.
Cytat:
Czy jezeli ja jestem ateista poniewaz poniewaz nie podobal mi sie prezent na pierwsza komunie, a moj kolega zostal ateista poniewaz nie lubil ksiedza, to mamy dwie odmiany ateizmu?!
Wybacz ale podałeś dwie przyczyny tego samego rodzaju- w jednym i drugim przypadku masz do czynienia z "przyczyną psychologiczną". Jednakże bez trudu można podać przyczynę inną niż psychologiczną, chyba nie powiesz mi, że twe przypadki ateizmu są tyle samo warte, co ateizm wynikający z pobudek mniej infantylnych, przemyślanych, czy też wynikający z bardziej wiarygodnych psychologicznie sytuacji typu nie pogodzenie się z władnym nieszczęściem? Przeżyciami psychicznymi jest taki problem, że można nimi motywować dowolnie różne postawy, nie ma więc tu klasycznego wynikania w sensie logicznym. Ostatecznie więc psychologiczne uzasadnienia światopoglądów można nazwać ściemą, ponieważ zwykle dysponujemy tak różnorodnym materiałem przeżyć, że możemy całkiem swobodnie uzasadnić z ich pomocą nie tylko nasz obecny światopogląd ale także jego rozmaite alternatywy, gdy tylko byśmy chcieli.
Cytat:
Sdx napisał:
Bog chrzescijanski moze byc Bogiem filozofow(a raczej powinienem napisac osobowa przyczyna sprawcza, bo pewnie do "filozofow" sie doczepisz). Ty uwazasz ze jest, ja uwazam ze nie jest. Czemu mialby bog w kontekscie boga chrzescijanskiego pisac wtedy z duzej litery, skoro ja po prostu nie wierze w to ze bog chrzescijanski = Bog(osobowa przyczyna sprawcza)?

Radoslaw napisał:
A możesz to uzasadnić, bycie przyczyną sprawczą osobową jest dla mnie tak pojemne, że nie widzę sposobu, aby miało się to kłócić z byciem bogiem nie tylko chrześcijaństwa.


Ale co ja mam uzasadniac? Ze pojecie osobowej przyczyny sprawczej kloci sie z bogiem chrzescijanstwa? Nie zamierzam, bo nigdzie nie pisalem ze sie kloci. Pisalem tylko, ze ja uwazam inaczej. Moja opinia. Chyba mam do niej prawo...?
Skoro twierdzisz, że się nie kłóci, to się rozmija. Czy doproszę się uzasadnienia i/lub objaśnienia twego poglądu czy nie, (owo uważam inaczej jest dla mnie niejasne)? Jeśli nie, to twierdzę, że jest on nieuzasadniony i irracjonalny.
Cytat:
Radoslaw napisał:
Nie mówiąc o tym, że formułowaniem tej koncepcji zajmowali się właśnie intelektualiści o różnych monoteistycznych konfesjach?


Jaki to ma zwiazek z kwestia pisowni slowa "bog"(w znaczeniu bog chrzescijanski) z duzej litery?
Taki, że ich działaolność wskazuje na tożsamość między pojęciem "osobowej przyczyny sprawczej" a "Bogiem". Doczekam się objaśnienia twego poglądu czy nie? Z początku myślałem, że uważasz oba pojęcia za sprzeczne, a teraz już nie wiem co uważasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:29, 06 Sie 2009    Temat postu:

wuj napisał:
wszechświadomość jest świadomością właśnie.
Grgkh napisał:
I w ten oto sposób pozbyłeś się konieczności istnienia wszechświadomości.

Na podstawie jakiego rozumowania wysnułeś ten wniosek?

Grgkh napisał:
I według Ciebie też nie jest ona konieczna. Nie potrafisz udowodnić istnienia tej konieczności.

Pokaż dowód istnienia konieczności tego, co ty uważasz za konieczne.

Grgkh napisał:
Co niezdefiniowane, to nie istnieje.

Zacznij więc od zdefiniowana tego, co uważasz za istniejące koniecznie. Jeśli o mnie chodzi, to definicję wszechświadomości i jej istnienia już podałem. Teraz twoja kolej...

Grgkh napisał:
nie podobał Ci się "kubeczek", ale ja pytałem o SPOSÓB PRZENOSZENIA.

To znaczy, o co?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 18, 19, 20  Następny
Strona 19 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin