|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:39, 09 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Prosiak napisał: | Ależ właśnie chrześcijanie tak robią. Nie mówię, że wszyscy, ale spokojnie mogę powiedzieć, że większość i w tym księża, siostry zakonne, czyli ludzie obcujący z tą religią, znający się na niej. |
Oczywiście chrześcijanie też są różni. Część z nich wg mnie jest dalej poganami (w sensie wyznawania sensownie rozumianej religii chrześcijańskiej). Ale wydaje mi się, że w dyskusji warto jednak skupić się na tej maksymalnie spójnej, najbardziej rozsądnej wersji religii, a nie wciąż znęcać się nad tymi błędnymi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:59, 09 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Więc o jakiej wersji mówisz jako o prawidłowej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:58, 09 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Prosiak napisał: | Więc o jakiej wersji mówisz jako o prawidłowej? |
Zacznę od tego, co uważam za nieprawidłowe.
Nieprawidłowe są próby zamknięcia bytów religijnych w definicjach uważanych za ścisłe i wyczerpujące zagadnienie, czy przekonanie, że da się zamknąć religię w jakichś dogmatach (co nie oznacza, że wybrane, jednostkowe aspekty nie mogą przyjąć jakiejś quasidogmatycznej formy - choć nie może ona być uznana za wyczerpującą).
Nieprawidłowe są podejścia silnie akcentujące aspekt kulturowy, zwyczajowy, a także autorytarny (w sensie ludzkiej władzy), czyli w istocie deprecjonujące warstwę duchową.
Za nieprawidłowe uważam odłamy chrześcijaństwa silnie akcentujące rolę Boga jako surowego sędziego (co oczywiście nie znaczy, że się zgodzę z każdą koncepcją przeciwną w tym zakresie), utożsamiające sąd nad życiem ludzkim ze złością obrażonego (w domyśle szukającego jakiejś odpłaty) Boga.
Pozytywna poprawna religia chrześcijańska powinna być rozumiana jako DROGA DOSKONALENIA DUCHOWEGO, prowadząca człowieka do "narodzenia się na nowo z ducha". Mamy tu wyraźną zbieżność z koncepcjami buddyjskimi (niektóre z nich są zaskakująco bliskie, niemal tożsame, chrześcijaństwu), choć są też różnice, bo chrześcijaństwo nie uznaje reinkarnacji, zaś nie wszystkie szkoły buddyzmu zgodzą się z ideą odkupienia Chrystusa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:14, 09 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | mat napisał: | "A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją". (Mk 16,17-18)
Po wypiciu trucizny będziesz jęczał o zdobycze "niepewnych, hipotetycznych nauk", wiarę zaś osrasz, schiozfreniku |
Nie ma to jak powołać się na spreparowany werset z Mk |
Tego nie wiemy, zresztą nic pewnego w materii "słowa bożego" nie wiemy:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/nowy-testament-przerobka-przerobki-przerobki-przerobki,3960.html
Ale tutaj to nieistotne, zakładamy że słowa, które czytamy w Biblii są słowami bożymi, i że kłamstw Biblia nam nie opowiada. Troszkę to dziwne, że ateista musi takie rzeczy przypominać "apologecie" katolickiemu. Chyba już ci się miesza kiedy jesteś ateista-scjentysta a kiedy "apologeta".
Przypominam, że w tym wątku łykasz truciznę i robisz falsyfikacje swej rzekomej wiary religijnej kontra zaufanie "niepewnej i hipotetycznej" nauce.
Jan Lewandowski napisał: | Naturalizm metodologiczny nie wyklucza istnienia Boga i zaświatów a nawet dopuszcza możliwość ich istnienia (sic!), choć zarazem nie interesuje się tym obszarem bo nie wie jak go badać, co przyznaje nawet anglojęzyczna Wikipedia:
"Methodological naturalism is a strategy for studying the world, by which scientists choose not to consider supernatural causes (...) some scientists believe it is possible that supernatural causes (such as God and angels) may exist, but they assume that any supernatural action would be arbitrary or haphazard and therefore impossible to study systematically"
[link widoczny dla zalogowanych] |
To bardzo fajnie, że niektórzy naukowcy uważają za możliwe istnienie bożków i aniołków, tylko co z tego skoro ta ich wiara nie przekłada się na ich konkretną działalność naukową i w niej muszą spuszczać ich do klozetu. Zresztą tematu przekonań naukowców ja bym lepiej na twoim miejscu nie poruszał, bo tu też jesteś okrutnie orany:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jan Lewandowski napisał: | Jak widać w rzeczywistości sytuacja wygląda zupełnie inaczej niż twoje łgarstwa ateistyczny szarlatanie i nauka wcale nie wyklucza istnienia tej dziedziny tylko dlatego, że się nią nie zajmuje |
Oczywiście, że nauka waszymi bożkami i aniołkami nie zajmuje się, zapomnij. Za Laplace spuszcza ich do kibla pt: "ta hipoteza nie jest mi potrzebna".
Jan Lewandowski napisał: | Tak więc:
łżesz
łżesz
łżesz
łżesz non stop
nałogowy oszuście |
Spokojnie Jasiu, możesz powstrzymać tę falę łgarstw. Wybór masz szeroki: strychnina, arszenik, cyjanek, etc.
"A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją". (Mk 16,17-18)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:04, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: | mat, dlaczego nie odpowiesz na post odnoszący się do metodologicznego naturalizmu ? Postawiłeś tezę, że nauka spuszcza boga do klozetu, a przecież nauka opiera się na metodzie, która jest agnostyczna wobec Boga.
naturalizm metodologiczny - mówi o tym jak badać i wyjaśniać rzeczywistość. Konieczny do uprawnia nauki.
naturalizm ontologiczny - pogląd filozoficzny, w którym stwierdza się coś już o świecie. Te stwierdzenia są pozanaukowe.
naturalizm ontologiczny jest takim metafizycznym ogonem doczepianym przez ateistów do nauki. Naturalizm ontologiczny łącznie z czymkolwiek nawet chrześcijańskim credo implikuje twoją tezę. Wtedy każde (x - cokolwiek tu wstawisz) "spuszcza boga do klozetu". |
Problem czy raczej niezrozumienie z wami polega na tym, że wy wyznajecie bardzo konkretnego boga, boga powstałego wśród starożytnych plemion, który jakieś 2 tyś. lat temu zmieścił się w ciele pewnego Żyda z Nazaretu itp, itd. Wy nie wyznajecie żadnego abstrakcyjnego "ontologicznego" boga. Tyle, że głupio wam i wstyd dziś do ludzi rozumnych przemawiać językiem wyznawców Jehowy, więc nieudolnie chowacie się za plecami filozofii.
Jeżeli mówię, że nauka spuszcza do klozetu boga, to mam na myśli nie ontologiczny byt najwyższy deistów, tylko waszych bożków, tak ładnie opisanych przez religioznawstwo i tak skutecznie wypartych przez naukę jako bełkot o zerowej treści poznawczej.
Ja mogę częściowo zgodzić się z twierdzeniem deistów, którzy zakładają istnienie bezosobowego, nieingerującego w nasze życie, całkowicie abstrakcyjnego najwyższego bytu (cokolwiek to znaczy), jako iż istnienia bądź nie takowego bytu rzeczywiście nie da się logicznie obalić; "bóg" deistów nie jest też ani wewnętrznie sprzeczny, ani nie jest bogiem ułomnym tak jak prymitywne, ingerujące w naszą rzeczywistość antropocentryczne bożki chrześcijan, żydów, muzułmanów, hindusów, itd. Te bożki w przeciwieństwie do "boga" deistów niby ingerują w pole działania nauki, dziś wiemy, że niby, bo nauka je zaorała. Przestań więc pitolić o ontologii a filozofię zostaw w spokoju bo twemu Jehowie tyle ona pomaga co umarłemu kadzidło.
Ostatnio zmieniony przez mat dnia Czw 0:09, 10 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Błażej
Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 1:11, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | Problem czy raczej niezrozumienie z wami polega na tym, że wy wyznajecie bardzo konkretnego boga, boga powstałego wśród starożytnych plemion, który jakieś 2 tyś. lat temu zmieścił się w ciele pewnego Żyda z Nazaretu itp, itd. |
Ale jaki jest tu "problem" ? Mamy całkiem dobre powody, by wierzyć w Boga osobowego. Ale nawet jeśli tych powodów, by nie było to nadal nie rozumiem jaki "problem" masz namyśli ?
mat napisał: | Jeżeli mówię, że nauka spuszcza do klozetu boga, to mam na myśli nie ontologiczny byt najwyższy deistów, tylko waszych bożków, tak ładnie opisanych przez religioznawstwo i tak skutecznie wypartych przez naukę jako bełkot o zerowej treści poznawczej. |
Nauka nie "spuszcza do klozetu" Boga chrześcijan. Tak wielu myślało w czasach, gdy uważało się, że fizyka już się domknęła w swych teoriach i wszystko można wytłumaczyć w oparciu o Newtonowskie prawa, ale wiek XX ten pogląd zburzył. Nauka dostarcza bardzo mocnych przesłanek, że wszelka obserwowana rzeczywistość wyrażająca się językiem nauki nie wyczerpuje prawdy o naturze świata. To właśnie pobożne życzenia materialistów przekonanych o sile nauki można spokojnie spuścić do klozetu. Mat, jesteś ze swoimi poglądami do tyłu o jakieś 300 lat
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 1:42, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Pozytywna poprawna religia chrześcijańska powinna być rozumiana jako DROGA DOSKONALENIA DUCHOWEGO, prowadząca człowieka do "narodzenia się na nowo z ducha". Mamy tu wyraźną zbieżność z koncepcjami buddyjskimi (niektóre z nich są zaskakująco bliskie, niemal tożsame, chrześcijaństwu), choć są też różnice, bo chrześcijaństwo nie uznaje reinkarnacji, zaś nie wszystkie szkoły buddyzmu zgodzą się z ideą odkupienia Chrystusa. |
W takiej sytuacji nie rozumiem czemu służy pojęcie Boga i wiara w Chrystusa. To samo można przedstawić jako po prostu rozwój, którego konsekwencją jest "śmierć" starych perspektyw, punktów widzenia i powstanie nowych i jest to proces ciągły, tzn nie można dojść do ideału i nawet nie jest to celem. Rozwój służy ulepszaniu życia i głębszym rozumieniu otaczających aspektów świata, które uważamy za ważne.
Dlatego buddyzm i chrześcijaństwo w tym sensie są spójne, bo odnoszą się do intuicyjnych doświadczeń, które są wspólne dla większości ludzi. Jednak zamknięcie tego w formie religii moim zdaniem wypacza te naturalne koncepcje i przeramowuje je do takiej formy, która dla wielu jest nie do zaakceptowania i właśnie zawiera dogmaty i sądy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:00, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | mat napisał: | "A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją". (Mk 16,17-18)
Po wypiciu trucizny będziesz jęczał o zdobycze "niepewnych, hipotetycznych nauk", wiarę zaś osrasz, schiozfreniku |
Nie ma to jak powołać się na spreparowany werset z Mk |
Tego nie wiemy, |
Nie pitol bo sami "za nauką" na portalach ateistycznych wszem i wobec nauczacie, że końcówka Mk na którą się powołałeś jest sfałszowana bo nie mają jej choćby dwa najważniejsze kodeksy z IV wieku (alef i B) [link widoczny dla zalogowanych]:
Christian scholars have known for a long time that Mark 16: 9-20 is a forgery that was not included in the original manuscripts of this gospel. So, not only do we not know who wrote Mark, but we doubly don’t know who added the extra verses or the motivation of this person to do so
[link widoczny dla zalogowanych]
Bart Ehrman - Mark 16:9-20 is fake
https://www.youtube.com/watch?v=c1zmaVUUzMU
Więc znowu zeżarłeś własny ogon hipokryto i podciąłeś gałąź na jakiej sam siedzisz
mat napisał: | Przypominam, że w tym wątku łykasz truciznę i robisz falsyfikacje swej rzekomej wiary religijnej kontra zaufanie "niepewnej i hipotetycznej" nauce. |
Przypominam, że w tym wątku zostałeś zapytany o to jak nauka, której twierdzenia o świecie są niepewne i hipotetyczne, mogła "zaorać" cokolwiek, jak stwierdziłeś. I nie odpowiedziałeś. Zamiast tego chrzanisz coś o jakichś wężach. Nie mówiąc już o tym, że nawet ten fragment z Mk 16,9n nie wspiera twoich bzdur, że ktoś ma się modlić jak jest chory zamiast iść do apteki. Wers ten tyczy się wyraźnie "znaków", czyli pewnych wyjątkowych okoliczności i odnoszą go do siebie w zasadzie tylko charyzmatycy. Ja się do nich nie zaliczam więc odnosząc go do mnie znowu manipulujesz i odwracasz kotka ogonkiem w typowy dla siebie sposób
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Naturalizm metodologiczny nie wyklucza istnienia Boga i zaświatów a nawet dopuszcza możliwość ich istnienia (sic!), choć zarazem nie interesuje się tym obszarem bo nie wie jak go badać, co przyznaje nawet anglojęzyczna Wikipedia:
"Methodological naturalism is a strategy for studying the world, by which scientists choose not to consider supernatural causes (...) some scientists believe it is possible that supernatural causes (such as God and angels) may exist, but they assume that any supernatural action would be arbitrary or haphazard and therefore impossible to study systematically"
[link widoczny dla zalogowanych] |
To bardzo fajnie, że niektórzy naukowcy uważają za możliwe istnienie bożków i aniołków, tylko co z tego skoro ta ich wiara nie przekłada się na ich konkretną działalność naukową i w niej muszą spuszczać ich do klozetu. |
tylko to "spuszczanie w niej" do klozetu jest już tylko twoim obsesyjnym urojeniem gdyż wcale tego nie robią. Uprawiając naukę nie widzą też w niej miejsca na wędkarstwo, malarstwo i punk rocka, co wcale nie oznacza, że to dla nich też nie istnieje. Pieprzysz od rzeczy że aż szok a twoje karkołomne "rozumowanie" jest pokraczne i po prostu błędne. Jedno wielkie Non Sequitur. To co zacytowałem wyżej pozostaje w mocy i doskonale pokazuje, że naturalizm metodologiczny nie wyklucza tego czym się nie zajmuje, a nawet dopuszcza istnienie tego, pomimo, że się tym nie zajmuje. Błażej dobrze to określił, że doczepiacie nauce ogon metafizyczny, którego ona nie posiada, co jest jawnym kurestwem z waszej strony. Dlatego należy was zwalczać jak jakąś scjentyczną sektę, którą dla mnie zresztą jesteście
mat napisał: | Zresztą tematu przekonań naukowców ja bym lepiej na twoim miejscu nie poruszał, bo tu też jesteś okrutnie orany:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Nie wiem niby gdzie, na razie to ty co chwila gdzieś dokonujesz "okrutnego" zamozaorania. Powołując się na "Leading Scientists" popełniasz w tym miejscu klasyczny błędzik logiczny [link widoczny dla zalogowanych] a powołując się na większość przekonań w tej grupie jako na "argument" popełniasz błędzik logiczny [link widoczny dla zalogowanych]
Po drugie, twój sondażyk to jest typowy tendencyjny gniot bo nie podaje żadnego kryterium przy pomocy którego określono jak wybrano tych "leading". Twierdzenie, że leading scientists są zgromadzeni akurat w National Academy of Sciences, gdzie przeprowadzono ten sondaż, jest co najmniej dziwaczne gdyż jest to po prostu jedno z wielu stowarzyszeń naukowych nonprofit w USA. Fakt, że prestiżowe, ale przecież takich stowarzyszeń w USA jest multum
[link widoczny dla zalogowanych]
twój sondażyk można więc spokojnie spuścić do kibla jako tendencyjny i niereprezentatywny (a przynajmniej nikt nie dowiódł dlaczego ten akurat ma być reprezentatywny) i należy spojrzeć na sprawę całościowo, bez dzielenia na jakieś "kasty wybrańców", i wtedy widać tu już coś zupełnie innego, a mianowicie, że w USA wśród naukowców, którzy jako nacja uchodzą za najwybitniejszych na świecie, jest mniej więcej pół na pół jeśli chodzi o wiarę w nadnaturalną siłę sprawczą
"According to the poll, just over half of scientists (51%) believe in some form of deity or higher power"
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu cały sondaż, obejmujący szeroko ich inne poglądy
[link widoczny dla zalogowanych]
I już wszystko wygląda inaczej
Tak więc pół na pół nie rozstrzyga absolutnie o niczym i jest potwierdzeniem tego o czym pisałem wyżej, że naturalizm metodologiczny nie wyklucza istnienia tego czym się nie zajmuje i gdyby tak nie było to nie byłoby tu pół na pół
Proste
Tak więc manipulujesz, doczepiając nauce ogon metafizyczny, którego ona nie posiada
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Jak widać w rzeczywistości sytuacja wygląda zupełnie inaczej niż twoje łgarstwa ateistyczny szarlatanie i nauka wcale nie wyklucza istnienia tej dziedziny tylko dlatego, że się nią nie zajmuje |
Oczywiście, że nauka waszymi bożkami i aniołkami nie zajmuje się, zapomnij. |
I jak widać nic z tego nie wynika
mat napisał: | Za Laplace spuszcza ich do kibla pt: "ta hipoteza nie jest mi potrzebna". |
A mi jest niepotrzebny Laplace
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Tak więc:
łżesz
łżesz
łżesz
łżesz non stop
nałogowy oszuście |
Spokojnie Jasiu, możesz powstrzymać tę falę łgarstw. |
Jak widać nie skoro wciąż kłamiesz i pomimo wypacanych przez ciebie ton bezsensów nadal nie pokazałeś jak nauka, której twierdzenia są niepewne i hipotetyczne, mogła zaorać cokolwiek. Na razie to sam się co najwyżej zaorałeś ze swoimi pseudonaukowymi manipulacjami
Za to samowywrotny filozoficzny naturalizm, który wyżej przypinasz nauce na zasadzie ogona metafizycznego, został już dawno rozerwany na strzępy i doszczętnie zaorany przez filozofów analitycznych
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Czw 11:48, 10 Mar 2016, w całości zmieniany 20 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:46, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | mat napisał: | "A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją". (Mk 16,17-18)
Po wypiciu trucizny będziesz jęczał o zdobycze "niepewnych, hipotetycznych nauk", wiarę zaś osrasz, schiozfreniku |
Nie ma to jak powołać się na spreparowany werset z Mk |
Tego nie wiemy, |
Nie pitol bo sami "za nauką" na portalach ateistycznych wszem i wobec nauczacie, że końcówka Mk na którą się powołałeś jest sfałszowana bo nie mają jej choćby dwa najważniejsze kodeksy z IV wieku (alef i B) [link widoczny dla zalogowanych]:
Christian scholars have known for a long time that Mark 16: 9-20 is a forgery that was not included in the original manuscripts of this gospel. So, not only do we not know who wrote Mark, but we doubly don’t know who added the extra verses or the motivation of this person to do so
[link widoczny dla zalogowanych]
Bart Ehrman - Mark 16:9-20 is fake
https://www.youtube.com/watch?v=c1zmaVUUzMU
Więc znowu zeżarłeś własny ogon hipokryto i podciąłeś gałąź na jakiej sam siedzisz
|
Nawet jak obecna końcówka Marka została dopisana później (i przez kogoś innego), nadal uznaje się ją za część Biblii.
Na ten temat wypowiadałeś się tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:57, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: | Na ten temat wypowiadałeś się tu |
Co ja pisałem to ja wiem ale to miło, że wspomogłeś matoła. Co ja uznaję i tak nie ma dla niego najmniejszego znaczenia, ważne co oni uznają lub nie uznają a ten fragment uznają za ewidentnie sfałszowany więc cytowanie go jest zjadaniem przez nich własnego ogona i to podkreślam i będę podkreślać. I fragment ten wcale nie jest on skierowany przeciw tradycyjnej medycynie
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Czw 12:00, 10 Mar 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:27, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Co ja pisałem to ja wiem ale to miło, że wspomogłeś matoła. |
Tu nie chodzi o to czy wspomagam tego czy owego, tylko o klaryfikację faktów i wyrażenie własnego zdania w tej sprawie.
Poza tym oni i tak uważają większość Biblii za sfałszowaną, co i tak nie ma specjalnie znaczenia dla chrześcijan, gdyż to tylko osobiste poglądy tzw. racjonalistów, z którymi nie trzeba się zgadzać i można polemizować.
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Czw 12:29, 10 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:06, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: | to tylko osobiste poglądy tzw. racjonalistów, z którymi nie trzeba się zgadzać i można polemizować. |
Można ale akurat temat Mk 16,9n jest moim zdaniem ciężki do obronienia
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Czw 13:06, 10 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:42, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Samo powoływanie się na to, że ktoś kiedyś napisał jakąś księgę jest dla mnie faktem absurdalnym. To też pamiętam dobrze z dzieciństwa - pierwszy raz usłyszałem o piśmie świętym i pomyślałem wtedy, że to napisał Bóg i to jest dla nas dowodem. Zdziwiłem się kiedy odpowiedziano mi, że Biblię napisali ewangeliści. Właściwie to przypisuje się im te schizofreniczne wypociny, ale tak naprawdę autorzy byli nieznani. Pewnie to była wtedy taka forma koanów i przypowieści z morałem.
Mam taką teorię, że każda podświadomość zawiera w jakimś sensie podobne przemyślenia, ale większość z nich jest niewygodna, więc nie są wydobywane do świadomości. Jednak po narkotykach, przy chorobach psychicznych, albo artystycznej twórczości te podświadome wzory dochodzą do głosu. Dlatego reagujemy na sztukę, czy religię i jest to po prostu oddziaływanie na emocje. Każdy kreatywny umysł może wpaść na coś takiego jak Bóg. Religia też ewoluuje. Kiedyś czczono Słońce, był politeizm itd. Potem z powodów politycznych wymyślono jednego Boga, ale równie dobrze ktoś mógł sobie wpaść na analogię do własnej twórczości i wymyślić sobie, że stwórcą jest osoba, a skoro jest stwórcą to można zidealizować taką postać. Wtedy tworzy się rozszczepienie i powstaje szatan. Są to pojęcia w umyśle. Im człowiek jest mądrzejszy, tym bardziej dostrzega, że nie da się stosować takiej dychotomii, a dobro i zło nie są absolutnymi przeciwieństwami. I to przez to człowiek cierpi: [link widoczny dla zalogowanych]
Gdyby człowiek szczerze i bez emocji zadał sobie intelektualne pytanie: Co można stwierdzić o twórcy takiego "dzieła" jakim jest nasz świat? Najpierw trzeba zebrać suche dane. Czy suma cierpienia i radości jest równa 0? Może jest na plusie? Czy...? Ok, jest na zdecydowanym minusie. Już jedna potworna sytuacja stawia pod znakiem zapytania dobre intencje ewentualnego stwórcy - w sensie, że gdyby jeden człowiek miał potwornie cierpieć, to szczęście pozostałych wyrasta na kanwie tego cierpienia. Czy poświęciłbym się wiecznie cierpiąc po to żeby cała reszta ludzi wiecznie była w raju? Nie i to zdecydowanie nie. Czy poświęciłbym się będąc szczęśliwym na wieczność, ale mając świadomość, że ktoś przez to wiecznie cierpi? Tak, zrezygnowałbym z tego szczęścia.
Jeśli ludzie bez szans na szczęście muszą żyć, to dla mnie jest to oczywisty dowód na to, że Bóg nie może być dobry, nie może być wszechmogący lub nie może istnieć. Spójrzcie na skalę cierpienia i na to, że wszystkie wartości prowadzą do nihilizmu. Jest kilka protez:
1. Wiara w Boga
2. Wiara w siebie (Nietzsche, "rozwój osobisty", egoizm)
3. Pozbycie się uczuć i emocji, autokontrola
Jest też lepsze rozwiązanie:
1. Zdjęcie kontroli, zdjęcie mentalnych krat w postaci ocen, porównań, szufladek, wierzeń, podważanie codziennych przekonań, luz, nienadawanie ważności samemu życiu, skupienie się na chwili obecnej i jednej rzeczy w jednym momencie (ciekawe jak to ostatnie działa na kobiety ).
Katoliku!
Twój umysł jest zniewolony przez samego siebie. Wydaje mu się, że jest jedną całością, czyli osobą. W rzeczywistości jedna część mózgu blokuje drugą, a niespójność jest ukrywana przed świadomością. Twój umysł jest półprzytomny. Istnieje na to lekarstwo, ale ono nie rozwiąże wszystkich Twoich problemów, nie da ukojenia na strach przed śmiercią i nie pozwoli nadal spychać Twoich problemów w odmęty podświadomości. Próbując znaleźć umysłowy narkotyk odcinasz się od świata i od swojego wnętrza. Lekarstwem na te zaburzenia mentalne jest skupienie się na chwili obecnej i swoim wnętrzu. Oczywiście to nie zadziała na sprawy nierozwiązywalne, ale w większości przypadków powinno pomóc. Szukanie w obrębie religii nie pomoże dopóki człowiek nie zmęczy się szukaniem tak, że przestanie szukać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 15:59, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | O.K. napisał: | to tylko osobiste poglądy tzw. racjonalistów, z którymi nie trzeba się zgadzać i można polemizować. |
Można ale akurat temat Mk 16,9n jest moim zdaniem ciężki do obronienia |
Tu nie chodzi o to czy Mk 16,9n jest oryginalny, czy dodany później. Chodzi o to że jest on uważany za część Ewangelii Marka i część Biblii -choć jest to głownie kompilacja wydarzeń opisanych w innych ewangeliach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:04, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | wszem i wobec nauczacie, że końcówka Mk na którą się powołałeś jest sfałszowana |
Ja wiem, że rzetelni badacze starożytnych rękopisów uczą, że Biblia to w dużej mierze kompilacja bajeczek składanych i zmienianych przez różnych anonimowych bajkopisarzy, mnie tego nie musisz przypominać:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/nowy-testament-przerobka-przerobki-przerobki-przerobki,3960.html
Ale krytyka tekstu masakrująca "świętą księgę" nie ma tutaj nic do rzeczy, to ty jako "apologeta" katolicki wciskasz ludziom kit, że kłamstw Biblia nam nie opowiada.
Jan Lewandowski napisał: | Więc znowu zeżarłeś własny ogon hipokryto i podciąłeś gałąź na jakiej sam siedzisz |
To się tyczy ciebie, musisz się zdecydować czy jesteś katolikiem, czy ateistą masakrującym "święte księgi".
Jan Lewandowski napisał: | Przypominam, że w tym wątku zostałeś zapytany o to jak nauka, której twierdzenia o świecie są niepewne i hipotetyczne, mogła "zaorać" cokolwiek, jak stwierdziłeś. I nie odpowiedziałeś. |
Nie kłam. Odpowiedziałem, że ty sam jesteś najlepszym dowodem. W konfrontacji wypicia trucizny będąc chronionym wiarą w swego bożka a przewidywaniem "niepewnej i hipotetycznej" nauki, która mówi nam, że ci to nie pomoże, wybierzesz "niepewną i hipotetyczna naukę". Także Jasiu-scjentysta hipokryta sam orze religię.
Jan Lewandowski napisał: | Zamiast tego chrzanisz coś o jakichś wężach. |
Waż słowa, nie ja, tylko Słowo Boże. (Mk 16,17-18)
Jan Lewandowski napisał: | Wers ten tyczy się wyraźnie "znaków", czyli pewnych wyjątkowych okoliczności i odnoszą go do siebie w zasadzie tylko charyzmatycy. |
A owszem, słowa tyczą się wyraźnych znaków:
A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją". (Mk 16,17-18)
Tak więc albo uwierzyłeś Jezuskowi i łykasz truciznę albo nie zawracaj ludziom głowy wiarą, którą sam olewasz, stawiając na "hipotetyczną i niepewną" naukę.
Jan Lewandowski napisał: | tylko to "spuszczanie w niej" do klozetu jest już tylko twoim obsesyjnym urojeniem gdyż wcale tego nie robią. |
Oczywiście, że to robią, dlatego że żadnej pracy naukowej (science) nie znajdziesz nic o bożkach i aniołkach.
Jan Lewandowski napisał: | Błażej dobrze to określił, że doczepiacie nauce ogon metafizyczny, którego ona nie posiada, co jest jawnym kurestwem z waszej strony. |
Nauka wcale nie musi posiadać "ogona metafizycznego" aby orać religię starożytnych żydów albo żeby ukazywać sprzeczności czy bezsensy waszych ułomnych bożków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:09, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | O.K. napisał: | Na ten temat wypowiadałeś się tu | Co ja pisałem to ja wiem ale to miło, że wspomogłeś matoła. |
Niby czym miałby wspomóc. Już we wcześniejszych tematach zwróciłem uwagę, że kiedy to wygodne dla Jasia-schizofrenika to na religię (w tym przypadku Biblię) pluje.
Jan Lewandowski napisał: | Co ja uznaję i tak nie ma dla niego najmniejszego znaczenia |
Ależ ma kluczowe znaczenie, dzięki temu, że wiemy w co wierzysz mogliśmy sfalsyfikować twoja wiarę.
Jan Lewandowski napisał: | ważne co oni uznają lub nie uznają a ten fragment uznają za ewidentnie sfałszowany więc cytowanie go jest zjadaniem przez nich własnego ogona i to podkreślam i będę podkreślać. |
Absurd. To co ateista uważa o Biblii, ma żadnego wpływu na to co o niej uważa "apologeta" katolik. Jak "apologeta" katolik mówi, że Biblia kłamie, to sam się zaorałeś na amen, i chyba na piekło, biedaku.
Jan Lewandowski napisał: | I fragment ten wcale nie jest on skierowany przeciw tradycyjnej medycynie |
Fragment ten pokazuje, ze współczesną medycynę opartą na scjentystycznych naukach farmaceutycznych religinat Jasiu ceni bardziej niż wiarę w Jezuska.
A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją". (Mk 16,17-18)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:12, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
.
Ostatnio zmieniony przez mat dnia Czw 22:14, 10 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:14, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | O.K. napisał: | Na ten temat wypowiadałeś się tu [link widoczny dla zalogowanych] | Co ja pisałem to ja wiem ale to miło, że wspomogłeś matoła. |
Niby czym miałby wspomóc. Już we wcześniejszych tematach zwróciłem uwagę, że kiedy to wygodne dla Jasia-schizofrenika to na religię (w tym przypadku Biblię) pluje.
Jan Lewandowski napisał: | Co ja uznaję i tak nie ma dla niego najmniejszego znaczenia |
Ależ ma kluczowe znaczenie, dzięki temu, że wiemy w co wierzysz mogliśmy sfalsyfikować twoja wiarę.
Jan Lewandowski napisał: | ważne co oni uznają lub nie uznają a ten fragment uznają za ewidentnie sfałszowany więc cytowanie go jest zjadaniem przez nich własnego ogona i to podkreślam i będę podkreślać. |
Absurd. To co ateista uważa o Biblii, ma żadnego wpływu na to co o niej uważa "apologeta" katolik. Jak "apologeta" katolik mówi, że Biblia kłamie, to sam się zaorałeś na amen, i chyba na piekło, biedaku.
Jan Lewandowski napisał: | I fragment ten wcale nie jest on skierowany przeciw tradycyjnej medycynie |
Fragment ten pokazuje, ze współczesną medycynę opartą na scjentystycznych naukach farmaceutycznych religinat Jasiu ceni bardziej niż wiarę w Jezuska.
A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją". (Mk 16,17-18)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:07, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Prosiak napisał: | Katoliku!
Twój umysł jest zniewolony przez samego siebie. Wydaje mu się, że jest jedną całością, czyli osobą. W rzeczywistości jedna część mózgu blokuje drugą, a niespójność jest ukrywana przed świadomością. Twój umysł jest półprzytomny. Istnieje na to lekarstwo, ale ono nie rozwiąże wszystkich Twoich problemów, nie da ukojenia na strach przed śmiercią i nie pozwoli nadal spychać Twoich problemów w odmęty podświadomości. Próbując znaleźć umysłowy narkotyk odcinasz się od świata i od swojego wnętrza. Lekarstwem na te zaburzenia mentalne jest skupienie się na chwili obecnej i swoim wnętrzu. Oczywiście to nie zadziała na sprawy nierozwiązywalne, ale w większości przypadków powinno pomóc. Szukanie w obrębie religii nie pomoże dopóki człowiek nie zmęczy się szukaniem tak, że przestanie szukać. |
Ateisto!
Twój umysł jest zniewolony przez samego siebie.
Agnostyku!
Twój umysł Cię niewoli.
Bez względu na to, jaki masz światopogląd!
Twój umysł Cię niewoli. Masz wieloraki problem. Prawdę napisał Prosiak, że umysł człowieka działa na nieustannym konflikcie. Tak został skonstruowany, dziedzicząc pewne ewolucyjne konstrukty - niczym małpolud, który w złożonym środowisku musiał dokonywać wyborów: uciekać, czy walczyć, odpoczywać, czy eksplorować otoczenie; walczyć o prawo do rozrodu z najlepszym partnerem, czy poprzestać na nieco gorszej opcji, ale za to bardziej pewnej.
To nie światopogląd niewoli umysł - i bez względu na to, jaki masz światopogląd, możesz być skonfliktowany wewnętrznie mniej, lub bardziej. Szpitale psychiatryczne gromadzą pacjentów wszystkich religii i obyczajów. Cierpią psychicznie ludzie pod każdą szerokością geograficzną - hinduiści, ateiści, muzułmanie, świadkowie Jehowy, czy plemiona pod opieką szamanów.
Świat jest wielkim targowiskiem idei - czasem mądrych, czasem głupich, czasem natrętnych, ale i ukrytych. Pewnie warto jest je jakoś poznawać, ale nie warto jest dać się przez nie opanować. Choć z jednym wyjątkiem.
Jest pewna idea, którą warto przesycić każdy aspekt swojego jestestwa, każdy okruch myśli, każdy zakątek JA. Jest coś, co - mimo wszystkich zakusów wrednego świata, jak i poniżenia własną nieporadnością, czy głupotą - jest trwałym punktem odniesienia. Trudno tę ideę zawrzeć w jednym prostym słowie, czy zdaniu, a nawet w jednej książce. Ta idea ma wiele swoich wydań - twarzy, jest w pewnym stopniu paradoksalna, bo łączy w całość niektóre sprzeczności zwykłego rozumienia rzeczy. Jest ona ratunkiem, jeśli tylko umysł umie się w nią "ubrać", potrafi ją zastosować do siebie i świata.
Cóż to za idea?
To idea SZCZEGÓLNIE ROZUMIANEJ WIARY W SIEBIE, ale naprawdę bardzo szczególnej wiary, działającej trochę niczym samosprawdzająca się przepowiednia - jeśli wierzysz, to będziesz działać jakby to już funkcjonowało, a cała reszta się do tego faktu dostosuje. Ale "wierzyć w siebie" nie należy tutaj rozumieć jako formę wywyższenia własnej osoby ponad inne istoty myślące; czy naiwne przekonanie, że zaraz stanie się to co nam się właśnie spodobało, że spełnimy swoje zachcianki. Właściwie to wręcz przeciwnie. Chodzi o wiarę w siebie w taki sposób, aby ucieleśniać tą wiarą połączenia z pozytywną energią świata i jestestwa - bez agresji, bez niszczenia najmniejszego dobra, z MIŁOŚCIĄ i z nadzieją, czyli niezłomnym przekonaniem, że uda się pokonać to co miałoby być jakoś nieprawidłowe, sprzeczne z naszą prawdziwą naturą. Ta idea oznacza konieczność odrzucenia wielu złudzeń, wielu rzeczy małostkowych, wszystkich ślepych uliczek naszych pragnień i zapatrywań. Religie mówią w tym kontekście o powrocie naszego jestestwa do Boga - istoty będącej źródłem wszechogarniającej miłości i mocy twórczej. Ale jeśli komuś idea osobowego Boga wydaje się jakaś zbyt teistyczna, antropologizująca, niech - przynajmniej na starcie - poprzestanie na wizji niezakłóconego rozwoju intelektu, pozytywnych emocji, dobrych kontaktów z innymi ludźmi. Ale tak na maksa, tak w pełni zgodności z pełnią naszego jestestwa. Tak też można próbować domknąć tę wielką ideę, która przeobraża każdą istotę. A na ile owa idea sięga w osobową naturę świata?... - to się kiedyś okaże.
Ja osobiście jednak twardo obstaję za wiarą w Boga osobowego - takiego znam, taki wydaje się mi zgodny z moją prawdziwą naturą. A jaką prawdziwą naturę mają inni? - każdy powinien przekonać się o tym osobiście.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 23:15, 10 Mar 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:12, 11 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
To i tak jest bełkotem i idealizacją. Właśnie rzecz w tym, że trzeba zaakceptować to, że jesteśmy tylko wyżej rozwiniętymi zwierzętami. Wtedy nie ma sensu zastanawiać się nad sensem, bo jest to tylko pusty konstrukt. Poczucie sensu to neuroprzekaźniki. Aby wyregulować je prawidłowo trzeba pozbyć się złudnych wierzeń. Idealizacja to błąd poznawczy, który ma swój cień w umyśle.
Dopiero zrozumienie prawdziwej natury siebie i brak utożsamienia powoduje, że jesteśmy naprawdę sobą. Kiedy się z czymś utożsamiamy wprowadzamy dualizm i dychotomię, której nie ma w podejściu całościowym (niespójnym), o którym ja piszę.
Nadal utożsamiasz się z koncepcjami swojego umysłu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 7:50, 11 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | wszem i wobec nauczacie, że końcówka Mk na którą się powołałeś jest sfałszowana |
Ja wiem, że rzetelni badacze starożytnych rękopisów uczą, że Biblia to w dużej mierze kompilacja bajeczek składanych i zmienianych przez różnych anonimowych bajkopisarzy, mnie tego nie musisz przypominać:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/nowy-testament-przerobka-przerobki-przerobki-przerobki,3960.html
Ale krytyka tekstu masakrująca "świętą księgę" nie ma tutaj nic do rzeczy, to ty jako "apologeta" katolicki wciskasz ludziom kit, że kłamstw Biblia nam nie opowiada. |
Bredzisz jakieś bezsensy już na starcie. Co wy uważacie na temat całej Biblii to jest dla mnie kompletnie nieistotne gdyż jest to generalnie totalnie zaprzeczający sobie bełkot naszpikowany błędami logicznymi na każdym kroku, co już 10 lat temu wykazałem na licznych cytatach z waszych książek
[link widoczny dla zalogowanych]
tak więc daruj sobie. Następnie, faktem jest, że powołałeś się na Mk 16,9n, który to sam uznajesz za fałszywkę, więc podciąłeś gałąź na jakiej sam siedzisz. I czy ja wierzę w autentyczność tego fragmentu nie ma w tym momencie większego znaczenia skoro zeżarłeś własny ogon
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Więc znowu zeżarłeś własny ogon hipokryto i podciąłeś gałąź na jakiej sam siedzisz |
To się tyczy ciebie, musisz się zdecydować czy jesteś katolikiem, czy ateistą masakrującym "święte księgi". |
Ja nie mam problemu z kanonicznością tego fragmentu bo on nic nie mówi o tym że od współczesnej medycyny powinienem się odżegnywać, jak wciskasz, więc go po prostu zmanipulowałeś a dodatkowo powołujesz się na cytat, który uznajecie za sfałszowany, co jest samowywrotne, jak zresztą większość twoich twierdzeń
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Przypominam, że w tym wątku zostałeś zapytany o to jak nauka, której twierdzenia o świecie są niepewne i hipotetyczne, mogła "zaorać" cokolwiek, jak stwierdziłeś. I nie odpowiedziałeś. |
Nie kłam. Odpowiedziałem, że ty sam jesteś najlepszym dowodem. |
Czyli nie odpowiedziałeś
mat napisał: | W konfrontacji wypicia trucizny będąc chronionym wiarą w swego bożka a przewidywaniem "niepewnej i hipotetycznej" nauki, która mówi nam, że ci to nie pomoże, wybierzesz "niepewną i hipotetyczna naukę". Także Jasiu-scjentysta hipokryta sam orze religię. |
Manipulujesz już na potęgę bo że po wypiciu trucizny można umrzeć to wiedzieli już w starożytności gdy nauka w ogóle jeszcze nie istniała, tak więc robisz tylko cały czas jakieś erystyczne wybiegi i nadal nie odpowiedziałeś na to proste pytanie jak nauka, której twierdzenia o świecie są jedynie niepewne i hipotetyczne, może zaorać cokolwiek
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Zamiast tego chrzanisz coś o jakichś wężach. |
Waż słowa, nie ja, tylko Słowo Boże. (Mk 16,17-18) |
Co mówi słowo Boże to ja wiem, tak samo jak wiem, że regularnie je manipulujesz i to nie jest pierwszy raz
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Wers ten tyczy się wyraźnie "znaków", czyli pewnych wyjątkowych okoliczności i odnoszą go do siebie w zasadzie tylko charyzmatycy. |
A owszem, słowa tyczą się wyraźnych znaków:
A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją". (Mk 16,17-18)
Tak więc albo uwierzyłeś Jezuskowi i łykasz truciznę albo nie zawracaj ludziom głowy wiarą, którą sam olewasz, stawiając na "hipotetyczną i niepewną" naukę. |
Jak wyżej sofisto, nadal manipulujesz na potęgę bo że po wypiciu trucizny można umrzeć to wiedzieli już w starożytności gdy nauka w ogóle jeszcze nie istniała, tak więc nadal nie odpowiedziałeś na to proste pytanie jak nauka, której twierdzenia o świecie są jedynie niepewne i hipotetyczne, może zaorać cokolwiek
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | tylko to "spuszczanie w niej" do klozetu jest już tylko twoim obsesyjnym urojeniem gdyż wcale tego nie robią. |
Oczywiście, że to robią, dlatego że żadnej pracy naukowej (science) nie znajdziesz nic o bożkach i aniołkach. |
Tak samo jak w żadnej pracy science nie znajdę też nic na temat malarstwa, wędkarstwa i punk rocka, więc też pewnie one "nie istnieją", idąc śladem twojej karkołomnej pseudologiki
Tak więc właśnie się samozaorałeś
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Błażej dobrze to określił, że doczepiacie nauce ogon metafizyczny, którego ona nie posiada, co jest jawnym kurestwem z waszej strony. |
Nauka wcale nie musi posiadać "ogona metafizycznego" aby orać religię starożytnych żydów albo żeby ukazywać sprzeczności czy bezsensy waszych ułomnych bożków. |
No tylko szkoda że poza powtarzaniem jedynie swych wyznań wiary w tym temacie nadal nie jesteś w stanie pokazać jak nauka może to niby robić skoro jej twierdzenia są niepewne, hipotetyczne, czasem wręcz [link widoczny dla zalogowanych] i sama sukcesywnie obala ona nawet własne wcześniejsze twierdzenia
[link widoczny dla zalogowanych]
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | O.K. napisał: | Na ten temat wypowiadałeś się tu | Co ja pisałem to ja wiem ale to miło, że wspomogłeś matoła. |
Niby czym miałby wspomóc. Już we wcześniejszych tematach zwróciłem uwagę, że kiedy to wygodne dla Jasia-schizofrenika to na religię (w tym przypadku Biblię) pluje. |
Nie kłam matoł bo nawet ateista z tym źle wygląda
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Co ja uznaję i tak nie ma dla niego najmniejszego znaczenia |
Ależ ma kluczowe znaczenie, dzięki temu, że wiemy w co wierzysz mogliśmy sfalsyfikować twoja wiarę. |
Jedyne co na razie sfalsyfikowałeś to swój samowywrotny światopogląd
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | ważne co oni uznają lub nie uznają a ten fragment uznają za ewidentnie sfałszowany więc cytowanie go jest zjadaniem przez nich własnego ogona i to podkreślam i będę podkreślać. |
Absurd. To co ateista uważa o Biblii, ma żadnego wpływu na to co o niej uważa "apologeta" katolik. Jak "apologeta" katolik mówi, że Biblia kłamie, to sam się zaorałeś na amen, i chyba na piekło, biedaku. |
To pokaż gdzie "stwierdziłem", że "Biblia kłamie", bajkopisarzu. Bo jak na razie to jedyne co ustaliliśmy to że ty kłamiesz bo powołujesz się na ustęp o którym powszechnie uważacie, że został sfałszowany i jeszcze wciskasz w niego anty-medyczną wymowę, której w nim po prostu nie ma. I to jest dopiero kabaret
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | I fragment ten wcale nie jest on skierowany przeciw tradycyjnej medycynie |
Fragment ten pokazuje, ze współczesną medycynę opartą na scjentystycznych naukach farmaceutycznych religinat Jasiu ceni bardziej niż wiarę w Jezuska. |
Fragment ten powstał w czasach gdy nie istniała nasza współczesna medycyna więc festiwal twoich manipulacji mamy już w pełni
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 10:44, 11 Mar 2016, w całości zmieniany 20 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 12:54, 11 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie (Mk 16:17-18 BT)
Przeanalizujmy ten fragment w świetle zapisów Biblii i tradycji chrześcijańskiej:
w imię moje złe duchy będą wyrzucać [...] Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie
->
Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy. (Dz 19:11-12)
węże brać będą do rąk
->
Kiedy Paweł nazbierał wielką naręcz chrustu i nałożył do ognia żmija, która wypełzła na skutek gorąca, uczepiła się jego ręki. Gdy tubylcy zobaczyli gada, wiszącego u jego ręki, mówili jeden do drugiego: «Ten człowiek jest na pewno mordercą, bo choć wyszedł cało z morza, bogini zemsty nie pozwala mu żyć». On jednak strząsnął gada w ogień i nic nie ucierpiał.
(Dz 28:3-5)
nowymi językami mówić będą
->
Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.
(Dz 2:1-4)
i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić
Nie przypominam sobie takiego epizodu w Nowym Testamencie, jednak istnieje tradycja, relacjonowana w apokryfach, odnośnie św. Jana którego zmuszono do wypicia trucizny, która jednak nie zadziałała.
Tak więc wszystko to to są znaki, które były czynione już przez samych Apostołów w I wieku -nie coś co miało być czymś normalnym i zastąpić konwencjonalną medycynę (która w owym czasie była na wcale niezłym poziomie).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:56, 11 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | Co wy uważacie na temat całej Biblii to jest dla mnie kompletnie nieistotne |
Dobrze gdyby tak było, po czym...
Jan Lewandowski napisał: | powołałeś się na Mk 16,9n, który to sam uznajesz za fałszywkę |
Klasyczne samozaoranie.
Jan Lewandowski napisał: | czy ja wierzę w autentyczność tego fragmentu nie ma w tym momencie większego znaczenia |
Ma bardzo duze znaczenie. Przeciez nikt nie bedzie buddyscie czy muzulmanowi proponowal picia trucizny skoro zadna ich "swieta" ksiega nie reklamuje tego czynu.
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | To co ateista uważa o Biblii, nie ma żadnego wpływu na to co o niej uważa "apologeta" katolik. Jak "apologeta" katolik mówi, że Biblia kłamie, to sam się zaorałeś na amen, i chyba na piekło, biedaku. |
To pokaż gdzie "stwierdziłem", że "Biblia kłamie", bajkopisarzu. |
Tu diable to zrobiles:
Śro 8:39, 09 Mar 2016, Jan Lewandowski: Nie ma to jak powołać się na spreparowany werset z Mk.
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/po-co-zyjemy-czyli-pare-pytan-o-uzytecznosc,8532-25.html#272422
Jan Lewandowski napisał: | Fragment ten powstał w czasach gdy nie istniała nasza współczesna medycyna więc festiwal twoich manipulacji mamy już w pełni |
Pijesz cykute czy boisz sie, ze nie obroni cie twa bezdennie glupia wiara, cwany trzchorzu:
"A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją". (Mk 16,17-18)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:27, 11 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Co wy uważacie na temat całej Biblii to jest dla mnie kompletnie nieistotne |
Dobrze gdyby tak było, po czym...
Jan Lewandowski napisał: | powołałeś się na Mk 16,9n, który to sam uznajesz za fałszywkę |
Klasyczne samozaoranie. |
ciebie samego przez ciebie samego
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | czy ja wierzę w autentyczność tego fragmentu nie ma w tym momencie większego znaczenia |
Ma bardzo duze znaczenie. Przeciez nikt nie bedzie buddyscie czy muzulmanowi proponowal picia trucizny skoro zadna ich "swieta" ksiega nie reklamuje tego czynu. |
Skończ już bełkotać dzieciaku i zobacz sobie egzegezę jaką ci wyżej zrobił O.K., zgodną z tym co ja pisałem przedtem. Bo na razie to twoje czytanie NT jest na poziomie jehowickim
mat napisał: | mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | To co ateista uważa o Biblii, nie ma żadnego wpływu na to co o niej uważa "apologeta" katolik. Jak "apologeta" katolik mówi, że Biblia kłamie, to sam się zaorałeś na amen, i chyba na piekło, biedaku. |
To pokaż gdzie "stwierdziłem", że "Biblia kłamie", bajkopisarzu. |
Tu diable to zrobiles:
Śro 8:39, 09 Mar 2016, Jan Lewandowski: Nie ma to jak powołać się na spreparowany werset z Mk.
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/po-co-zyjemy-czyli-pare-pytan-o-uzytecznosc,8532-25.html#272422 |
To znajdź mi tam jeszcze stwierdzenie "Biblia kłamie", bo jak dla ciebie stwierdzenie, że znalazłeś wers który waszym zdaniem jest "spreparowany" jest równe stwierdzeniu "Biblia kłamie", to ja aż się boję pomyśleć na jakim wygwizdowie ciebie czytać ze zrozumieniem uczyli
mat napisał: | Jan Lewandowski napisał: | Fragment ten powstał w czasach gdy nie istniała nasza współczesna medycyna więc festiwal twoich manipulacji mamy już w pełni |
Pijesz cykute czy boisz sie, ze nie obroni cie twa bezdennie glupia wiara, cwany trzchorzu: |
wyrywania wersów z kontekstu po jehowicku mamy ciąg dalszy. Przeczytaj sobie co napisał O.K. post wyżej to może się przestaniesz tak szamotać z tym tekstem
O.K. napisał: | Tak więc wszystko to to są znaki, które były czynione już przez samych Apostołów w I wieku -nie coś co miało być czymś normalnym i zastąpić konwencjonalną medycynę (która w owym czasie była na wcale niezłym poziomie). |
a teraz napij się wody bo jeszcze ci się zwoje przepalą
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 14:34, 11 Mar 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:09, 11 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | zobacz sobie egzegezę jaką ci wyżej zrobił O.K.... twoje czytanie NT jest na poziomie jehowickim |
Tak na marginesie, jakie jest pewność tego, że czytanie jehowickie jest gorsze od czytania jasiowego albo czytania O.K? Oczywiście żadna. Nie wspominam o setkach (?) tysiącach (?) odmiennych czytaniach w samym kręgu chrześcijaństwa.
Jan Lewandowski napisał: | jak dla ciebie stwierdzenie, że znalazłeś wers który waszym zdaniem jest "spreparowany" jest równe stwierdzeniu "Biblia kłamie", to ja aż się boję pomyśleć na jakim wygwizdowie ciebie czytać ze zrozumieniem uczyli |
Nieprawda. Nie ma żadnego waszym zdaniem:
Śro 8:39, 09 Mar 2016, Jan Lewandowski: Nie ma to jak powołać się na spreparowany werset z Mk.
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/po-co-zyjemy-czyli-pare-pytan-o-uzytecznosc,8532-25.html#272422
Oczywiście naiwnemu katolikowi bluźnierca musi powiedzieć to bardziej dyplomatycznie:
Czw 14:06, 10 Mar 2016, Jan Lewandowski: temat Mk 16,9n jest moim zdaniem ciężki do obronienia
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/po-co-zyjemy-czyli-pare-pytan-o-uzytecznosc,8532-50.html#272612
I jeszcze jedno, mnie to zwisa, czy srasz na Ewangelię, czy uważasz ją za spreparowaną fałszywkę, dopóki reklamujesz się jako "apologeta" katolicki, dopóty rozliczany będziesz z wierności Słowu Bożemu. Choć te jak już wiemy masz gdzieś, strychnina, cyjanek, cykuta wygrały z wiarą:
"A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją". (Mk 16,17-18)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|