|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:02, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | w sumie wolę jednak żyć w kraju, w którym u władzy są ludzie wróżący z nauki, niż ludzie wróżący z religii. |
NREM napisał: | Wuj powiedział wreszcie coś do rzeczy |
Prawda jak oliwa zawsze na wierzch wyplywa, mozna usylszec ja nawet z ust zamroczonego narkotykiem religii, ale do tego trzeba religianta umiec sprowokowac a tego tutaj nikt lepiej nie potrafi niz mat.
Ostatnio zmieniony przez mat dnia Pon 17:05, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Budyy
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 13:32, 12 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Mat. Wuja do tego nie trzeba prowokować bo on to już wiele razy wcześniej powiedział. Wydaje mi się, że rozumiem już troszkę wujowy punkt widzenia i jakkolwiek jest on dla mnie nie do przyjęcia to jest on w miarę spójny logicznie i da się na podstawie wielu przesłanek z duzym prawdopodobieństwem przewidzieć co na dany temat ma do powiedzenia wuj. I nie ma tu znaczenia, że cały światopogląd wuja oparty jest na kruchych, że tak powiem chciejnych założeniach bo założenia jakkolwiek nieudowadnialne i mało prawdopodobne są u niego w miarę stałe i dość jasno zdefiniowane.
Co do mody na aboga.
Według mnie świat dąży do punktu równowagi w którym to ilość religiantów w stosunku do wyznawców "aboga" jest zakodowana w naszym DNA. Zajdzie tu kilka wahnięc w jedną i drugą stronę ale jeżeli nie będzie obcych sił nakłaniających do wybrania jakiejkolwiek opcji światopoglądowej poziom równowagi ustali się na pewnym z góry możliwym do przewidzenia poziomie. Można to dziś próbować oszacowac ale obarczone to będzie duzym błędem ze względu na zbyt silne działanie czynników zewnętrznych takich jak moda, władza, tradycja, wychowanie, ksenofobia, biznes. W każdym społeczeństwie istnieje procent ludzi, którzy pozbawieni dostępu do wrażeń metafizycznych czują się nieszczęśliwi i zagubieni i oni będa zawsze zailać szergi religianów. I nie ma w tym nic zdrożnego i nagannego jeżeli będa oni w stanie zrobić to samodzielnie z pełną świadomością za i przeciw. Gorzej jest kiedy przynalezność do jakiegoś prądu światopoglądowego wynika z przyzwyczajenia czy konformizmu a jeszcze gorzej przymusu. Wtedy rodzimy się w państwie totalitarnym ateistycznym bądź też teistycznym. To akurat nie ma żadnego znaczenia bo napędem do tego nie jest rozum ani też ideologia a sam fakt skoncentrowania zbyt dużej ilości władzy i możliwośc wykorzystania tej władzy do wpływania na oficjalne światopoglądy obywateli.
Ateizm ma tu taką przewagę, że jego istnienie nie jest obwarowane istnieniem jakiejkolwiek zorganizowanej instytucji, która jak to zwykle w przypadku hierarchii bywa dąży do wzmnocnienia swoich wpływów. Dlatego tez do dziś Watykan jest jedynym państwem w Wuropie w którym mamy rządy absolutystyczne, dyktatorskie. Nikt nie powie mi, że kościołem nie można zarządzać kolegialnie a papież mógłby mieć tylko funkcję reprezentatywną. Nie jest tak, ponieważ KK jest instytucją, która ciągle w celach statutowych ma zwiększenie wpływów na świecie. Implikuje to niestety fakt, że jest jednym z niewielu państw w Europie o aspiracjach imperialistycznych. W tej sytuacji wielkim szczęściem jest iż w średniowieczu kościołowi jednak nie udało się zdominować całej Europy i zbudować jednego wielkiego Państwa kościelnego.
Myślę, że kościół mały ale prężny, kościół bez aspiracji politycznych za to kościół którego cele statutowe byłyby czysto ewangeliczne byłby Europie bardzo potrzebny. Wtedy podpisałbym się pod słowami nieżyjącej już Orianny Fallaci, że jestem chrześcijańskim ateistą.
Ostatnio zmieniony przez Budyy dnia Wto 13:42, 12 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:12, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Kiedyś modny był bogizm, teraz modny jest abogizm . Kiedyś nonkonformistyczna elita intelektualna wyrażała swój protest intelektualny wiarą w aboga, teraz wyraża go wiarą w Boga. Panta rei. |
Zapewne wszystko jest kwestią przyłożonej miary. Znana mi osobiście i nieznana osobiście, ale podziwiana na odległość czołówka intelektualna od dawna jest wolna od skażenia mózgu religią.
Cytat: | Ano właśnie. Tym opium dla mas była wczoraj religia, dziś jest nauka, jutro może znów być religia, bo zmiany napędzają zmiany, ale głupota jest odporna na wszystko. Otumaniony umysł traktuje religię i naukę identycznie: jako przeniesienie obowiązku myślenia na cudze barki. Nawet kiepski polityk wygrywa to otumanienie z zamkniętymi oczyma. I nawet kiepski filozof przetworzy to otumanienie na swój tytuł akademicki. | O to to!
Społeczeństwo w swojej masie to jest ciemna masa. Sterowana polityką, reklamą, religią bezmyślna masa. Nawet multum dzisiejszych wykształconych ludzi operujących z taka swobodą wieloma zdobyczami nauki , urodziwszy się w jaskini nie potrafiłoby wynaleźć zwyczajnego koła.
Świat do przodu pchają jednostki - niespokojne duchy i to na nich trzeba się orientować, a nie na rozmodlone do czarodziejskich obrazków czy reklamowych gadżetów ciemne masy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:59, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
astrotaurus napisał: | Znana mi osobiście i nieznana osobiście, ale podziwiana na odległość czołówka intelektualna od dawna jest wolna od skażenia mózgu religią. |
Obawiam się, że z jednej strony podział na czołówkę i tyły intelektualne zależy od siły intelektu, a z drugiej - ten, kto jest w czołówce lekarzy, niekoniecznie nadaje się do czołówki finansistów, i vice versa. No a z trzeciej strony, pierwsza i druga strona są ze sobą ściśle powiązane.
astrotaurus napisał: | Społeczeństwo w swojej masie to jest ciemna masa. Sterowana polityką, reklamą, religią bezmyślna masa. |
Wiesz, hasłem przewodnim tego forum jest świadome, krytyczne budowanie światopoglądu. Mam nadzieję, że nie oznacza to dla ciebie automatycznego powtarzania haseł propagandowych, rzucanych w tę ciemną masę przez agitatorów ateizmu?
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 21:01, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:02, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Budyy napisał: | Gorzej jest kiedy przynalezność do jakiegoś prądu światopoglądowego wynika z przyzwyczajenia czy konformizmu a jeszcze gorzej przymusu. Wtedy rodzimy się w państwie totalitarnym ateistycznym bądź też teistycznym. |
Dokładnie.
Budyy napisał: | Ateizm ma tu taką przewagę, że jego istnienie nie jest obwarowane istnieniem jakiejkolwiek zorganizowanej instytucji, która jak to zwykle w przypadku hierarchii bywa dąży do wzmnocnienia swoich wpływów. |
To samo dotyczy każdego "a", w tym analfabetyzmu . I dotyczy to także teizmu rozumianego jako a-ateizm. Jaki z tego morał? Ano taki, że organizacje pojawiają się dopiero, gdy z jakiegoś powodu warto skonsolidować pewne konkretne idee. Na przykład, konkretne konsekwencje etyczne lub społeczne, wydobyte z ontologii opartej na konkretnym wyobrażeniu aboga lub Boga. I tu otwiera się zarówno droga do konfliktów jak i do zdobywania władzy. Do konfliktów, bowiem takich konkretnych wyobrażeń (zarówno Boga, jak i aboga) może być wiele, a to prowadzi do wielu konkurujących ze sobą etyk i/lub modeli społeczeństwa. A do władzy, bowiem jeśli organizacja tego typu staje się popularna, to zdolny polityk będzie ją umiał wykorzystać do swoich celów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:27, 14 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Obawiam się, że z jednej strony podział na czołówkę i tyły intelektualne zależy od siły intelektu, a z drugiej - ten, kto jest w czołówce lekarzy, niekoniecznie nadaje się do czołówki finansistów, i vice versa. No a z trzeciej strony, pierwsza i druga strona są ze sobą ściśle powiązane. | Bardzo to wydumane. Poparłem Twoja wcześniejszą wypowiedź, a tu nie widzę o co mogłoby Co chodzić...
Cytat: | Wiesz, hasłem przewodnim tego forum jest świadome, krytyczne budowanie światopoglądu. Mam nadzieję, że nie oznacza to dla ciebie automatycznego powtarzania haseł propagandowych, rzucanych w tę ciemną masę przez agitatorów ateizmu? | Chodzi Ci o coś? Widzisz, abym niesamodzielnie powtarzał jakieś hasła?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:08, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
astrotaurus napisał: | Znana mi osobiście i nieznana osobiście, ale podziwiana na odległość czołówka intelektualna od dawna jest wolna od skażenia mózgu religią. | wuj napisał: | Obawiam się, że z jednej strony podział na czołówkę i tyły intelektualne zależy od siły intelektu, a z drugiej - ten, kto jest w czołówce lekarzy, niekoniecznie nadaje się do czołówki finansistów, i vice versa. No a z trzeciej strony, pierwsza i druga strona są ze sobą ściśle powiązane. | astrotaurus napisał: | Bardzo to wydumane. Poparłem Twoja wcześniejszą wypowiedź, a tu nie widzę o co mogłoby Co chodzić... |
OK, napiszę otwartym tekstem.
wuj napisał: | Obawiam się, że z jednej strony podział na czołówkę i tyły intelektualne zależy od siły intelektu,... |
Aby docenić siłę intelektu, należy samemu posiadać dostatecznie dużą jego siłę. W przeciwnym razie można za silny intelekt uznać intelektualną miernotę, wyniesioną na piedestał przez inne intelektualne mieronoty, zapatrzone w pseudointelektualne hasła, jakimi lubią się posługiwać pseudointelektualiści.
wuj napisał: | ...a z drugiej - ten, kto jest w czołówce lekarzy, niekoniecznie nadaje się do czołówki finansistów, i vice versa. |
Ktoś, kto jest doskonałym fachowcem w jednej dziedzinie, niekoniecznie musi być doskonałym fachowcem w innej dziedzinie. Dlatego nie ma większego sensu uznawać kogoś za autorytet filozoficzny dlatego, że jest noblistą z astrofizyki. Podobnie, jak nie ma większego sensu prosić o to, by operacji wyrostka robaczkowego dokonywał na tobie doktor X dlatego, że jest on najwybitniejszym w świecie specjalistą od systematyki bezkręgowców.
wuj napisał: | No a z trzeciej strony, pierwsza i druga strona są ze sobą ściśle powiązane. |
Jeśli ktoś jest intelektualnie na poziomie, ten nie będzie uważał za autorytet w dziedzinie przynależnej do filozofii kogoś tylko dlatego, że jest on autorytetem w dziedzinie niezwiązanej z filozfią. A jeśli u kogoś z intelektem kiepsko, ten łatwo da się zrobić w konia i przyjmie poglądy filozoficzne jakiegoś autorytetu w fizyce czy w biologii na przykład tylko dlatego, że nie będzie umiał odróżnić, co do czego należy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:04, 21 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Czemu niby ma służyć ten potok ogólnikowych stwierdzeń?
Dobre to jest na nauczki dla średnio rozgarniętych gimnazjalistów.
Chyba że w zawoalowany sposób odpowiadasz twierdząco na moje pytanie co do Twojego wcześniejszego zarzutu...: astrotaurus napisał: | wujzboj napisał: | Wiesz, hasłem przewodnim tego forum jest świadome, krytyczne budowanie światopoglądu. Mam nadzieję, że nie oznacza to dla ciebie automatycznego powtarzania haseł propagandowych, rzucanych w tę ciemną masę przez agitatorów ateizmu? | Chodzi Ci o coś? Widzisz, abym niesamodzielnie powtarzał jakieś hasła? |
Nie masz żadnych powodów, aby oskarżać mnie miedzy wierszami, że z zapaleniem płuc chodzę do szewca, bo mi dobrze buty podzelował, a zupę gotuję z dezodorantu, bo ten ładniej pachnie, niż kapusta kiszona....
Daruj sobie popisy i mów do rzeczy.
Czy chodzi Ci o to, że w sprawie religii powinienem się zwrócić nie do siebie, nie do myślącego lekarza, adwokata, inżyniera czy szewca, ale do nieuka, który odrzucił logikę i umiejętność samodzielnego myślenia? Do oszołoma, który słyszy jakieś głosy wzywające go do służby nieistniejącej istocie? Do obłąkanego, uważającego się za uczestnika codziennych, czarodziejskich misteriów z wafelkami? Do towarzystwa wzajemnej adoracji przyznającego sobie tytuły naukowe z opowiadania baśniowych bzdur?
Już bym wolał zapytać szeptuchę z podlaskiej wsi, bo dla niej miałbym więcej szacunku, niż dla księdza katolickiego na przykład....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:39, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
astrotaurus napisał: | Czemu niby ma służyć ten potok ogólnikowych stwierdzeń? |
Niby temu, żeby się dowiedzieć, czy są dostatecznie ogólnikowe, żebyś się mógł z nimi zgodzić.
astrotaurus napisał: | Widzisz, abym niesamodzielnie powtarzał jakieś hasła? |
Odnoszę wrażenie, że przychylasz się do scjentyzmu (a że nie posądzam cię przy tym o brak inteligencji, stawiam o hipotezę braku samodzielnej analizy zagadnienia):
astrotaurus napisał: | Czy chodzi Ci o to, że w sprawie religii powinienem się zwrócić nie do siebie, nie do myślącego lekarza, adwokata, inżyniera czy szewca, ale do nieuka, który odrzucił logikę i umiejętność samodzielnego myślenia? Do oszołoma, który słyszy jakieś głosy wzywające go do służby nieistniejącej istocie? Do obłąkanego, uważającego się za uczestnika codziennych, czarodziejskich misteriów z wafelkami? Do towarzystwa wzajemnej adoracji przyznającego sobie tytuły naukowe z opowiadania baśniowych bzdur? |
Chodzi mi o to, że w sprawach dotyczących kwestii filozoficznych powinieneś zwracać się do osób potrafiących odróżnić naukę od jej filozoficznej interpretacji (jeśli już zamierzasz zwracać się do innych osób). Sam fakt, że ktoś jest uznanym naukowcem nie zapewnia, że ten ktoś potrafi sensownie zinterpretować swoją dziedzinę nauki na gruncie światopoglądowym.
Chodzi mi też o to, że podejście "on wierzy w Boga, jest więc nieukiem, oszołomem lub obłąkańcem" jest klasycznym przejawem nieuctwa, oszołomstwa lub obłąkania - chyba, że potrafisz podać dowód poprawności takiego stanowiska. Może więc zamiast operować epitetami, ograniczysz się do rzeczowych dowodów. A epitety zostawisz sobie na deser, gdy już swoich rozmówców przekonasz do słuszności twoich przekonań.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 23:40, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:04, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Niby temu, żeby się dowiedzieć, czy są dostatecznie ogólnikowe, żebyś się mógł z nimi zgodzić. | No to super!
Dodajmy to tego, że przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości może być gangsterem, przywódca duchowy cośtam itp. moralnym zerem, ceniona doktorantka dziwką, która kupiła wykształcenie i prace naukowe za seks....
Czy już wznieśliśmy się na pożądany przez Ciebie poziom ogólnikowości?
Cytat: | Odnoszę wrażenie, że przychylasz się do scjentyzmu | A co na to lekarz, wuju?
Znowu bujasz w obłokach własnego zadowolenia z siebie!
Ja odpowiadam za swoje poglądy, a nie za to co się Tobie z czym kojarzy. Nie mam ochoty na roztrząsanie czyja mowa jak do czyjej mowy jest, Twoim zdaniem, jak bardzo podobna.
Cytat: | (a że nie posądzam cię przy tym o brak inteligencji, stawiam o hipotezę braku samodzielnej analizy zagadnienia): | No, już bliżej...., ale może wreszcie wykrztusisz o co Ci chodzi konkretnie?
Cytat: | Chodzi mi o to, że w sprawach dotyczących kwestii filozoficznych powinieneś zwracać się do osób potrafiących odróżnić naukę od jej filozoficznej interpretacji (jeśli już zamierzasz zwracać się do innych osób). Sam fakt, że ktoś jest uznanym naukowcem nie zapewnia, że ten ktoś potrafi sensownie zinterpretować swoją dziedzinę nauki na gruncie światopoglądowym. | Nie wiem czy zastawiasz pułapki, czy paplesz dla paplania (chodzi mi tu o fragment wyboldowany) - mówiłem na wstępie o zwracaniu się do siebie... a i Ty sugerujesz mi konieczność zwracania się do innych....
A ogólnie - masz jakieś konkretne propozycje - adresy światopoglądowców potrafiących odróżnić, zinterpretować itp..?
Cytat: | Chodzi mi też o to, że podejście "on wierzy w Boga, jest więc nieukiem, oszołomem lub obłąkańcem" jest klasycznym przejawem nieuctwa, oszołomstwa lub obłąkania - chyba, że potrafisz podać dowód poprawności takiego stanowiska. | Ależ odrzucenie logiki, odrzucenie naukowego podejścia do świata to jest nieuctwo. Po prostu.
Uporczywe odmawianie konfrontacji swoich widzeń z realiami to jest oszołomstwo.
A że obłąkanie religijne nie jest diagnozowane jako jednostka chorobowa i leczone podobnie do innych tego typu przypadłości to wynik powszechności i siły lobby religijnego.
Cytat: | Może więc zamiast operować epitetami, ograniczysz się do rzeczowych dowodów. A epitety zostawisz sobie na deser, gdy już swoich rozmówców przekonasz do słuszności twoich przekonań. | Problem tkwi w Twojej głowie, w Twoim odbiorze. Rzeczowe, choć może mało wykwintne, określenia traktujesz jak epitety, a swoje wymysły jak realia.
Ciężko będzie z porozumieniem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:58, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Odnoszę wrażenie, że przychylasz się do scjentyzmu | astrotaurus napisał: | Ja odpowiadam za swoje poglądy, a nie za to co się Tobie z czym kojarzy. /.../ odrzucenie naukowego podejścia do świata to jest nieuctwo |
Na czym polega w twoim rozumieniu "odrzucenie naukowego podejścia do świata"? Na czym polega twoim zdaniem "naukowe podejście do świata"? Skąd czerpiesz wiedzę o tym, jak to "naukowe podejście do świata" wygląda oraz o tym, czy i w jakim zakresie może być ono kompletne?
Proszę o bardzo konkretne odpowiedzi na te pytania.
___________________________________
PS.
astrotaurus napisał: | Znowu bujasz w obłokach własnego zadowolenia z siebie! | astrotaurus napisał: | może wreszcie wykrztusisz | astrotaurus napisał: | paplesz dla paplania | astrotaurus napisał: | Problem tkwi w Twojej głowie |
Proszę daruj sobie wszelkie wycieczki osobiste i pogardliwe zwroty. Nie zamierzam za każdym razem zastanawiać się, co robić z takimi kwiatuszkami. Nie jestem twoim kolegą z ławki, a tu nie jest budka z piwem. Weź to pod uwagę. Przypominam: punkt 2.5 Regulaminu. Będę stosował bezlitośnie.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Śro 23:58, 01 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:54, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Na czym polega w twoim rozumieniu "odrzucenie naukowego podejścia do świata"?[ | Na przykład na odrzuceniu logiki dla głoszenia istnienia tworów, których istnienia nie potrafi się wykazać.
Cytat: | Na czym polega twoim zdaniem "naukowe podejście do świata"? | Na rzeczowym, logicznym, naukowym porządkowaniu wiedzy o świecie, o jego funkcjonowaniu. Na przykład na umiejętności umieszczenia wymyślonego Boga w sektorze umysłu z krasnoludkami, a nie w sektorze z opisem zewnętrznego świata.
Cytat: | Skąd czerpiesz wiedzę o tym, jak to "naukowe podejście do świata" wygląda oraz o tym, czy i w jakim zakresie może być ono kompletne? | Po prostu porównuję jakieś tam podejście do podejścia jakie miałby naukowiec chcący problem zbadać i opisać.
Przecież nawet bajkopisarstwo (teologia czy cywilne) ma ambicję logicznej konstrukcji zdań, opowieści. Oczywiście teologia różni się od cywilnego bajkopisarstwa, bo ono nie twierdzi, że jego historie dzieją się w świecie rzeczywistym, ale cóż: religijna logika to oksymoron...
Filozof też nie twierdzi, że od jego gdybań zmienia się stan świata.
Tylko religia dziwne rzeczy z rozumem robi.
A kompletność? - rzecz pochodna. Chodzi Ci o coś konkretnie?
Cytat: | Proszę daruj sobie wszelkie wycieczki osobiste i pogardliwe zwroty. Nie zamierzam za każdym razem zastanawiać się, co robić z takimi kwiatuszkami. Nie jestem twoim kolegą z ławki, a tu nie jest budka z piwem. Weź to pod uwagę. Przypominam: punkt 2.5 Regulaminu. Będę stosował bezlitośnie. | A nie możesz zacząć stosować bezlitośnie mówienia do adwersarza, a nie do swoich reakcji na jego słowa?
Do treści wypowiedzi rozmówcy, a nie swoich skojarzeń...?
Wuju, zmuś się! ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:02, 16 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Na czym polega w twoim rozumieniu "odrzucenie naukowego podejścia do świata"?[ | astrotaurus napisał: | Na przykład na odrzuceniu logiki dla głoszenia istnienia tworów, których istnienia nie potrafi się wykazać. |
To przykład bardzo złożony, że tak się wyrażę. Jest to koniunkcja dwóch warunków: (1) odrzucenie logiki, oraz (2) głoszenie istnienia tworów, których istnienia nie potrafi się wykazać. Rozważmy więc najpierw każdy z tych warunków z osobna. Zacznijmy od drugiego.
Kto stawia (2) jako zarzut i nie chce przy tym narazić się na kasację za pomocą "używasz podwójnego kryterium", ten musi umieć podać dowody istnienia wszystkich tworów, jakich istnienie sam głosi. Na początek poproszę więc, abyś wypisał wszystkie istotne kategorie tworów, jakim przyznajesz istnienie. Do każdej kategorii podaj proszę odpowiednią dla niej definicję istnienia (bo mogą być to różne definicje; na przykład, istnienie jakiegoś tak obiektu matematycznego i istnienie jakiegoś tam obiektu fizycznego). Na koniec naszkicuj dla każdej z tych kategorii zasady, które twoim zdaniem pozwalają ci uzyskać wszystkie niezbędne dowody istnienia. Twierdzę (ogólny dowód tego twierdzenia jest w wielu miejscach na forum, ale zostawmy to na razie), że w najkorzystniejszym dla ciebie przypadku wykryjemy wśród tych dowodów takie, które z konieczności opierać się będą na arbitralnych dogmatach, przyjętych przez ciebie za prawdziwe bez dowodu - a to będzie znaczyło, że stawiając zarzut (2), używasz podwójnego kryterium. Jeśli zaś nie będzie to przypadek dla ciebie najkorzystniejszy, to wykryjemy tam po prostu z konieczności błędy logiczne w dowodzeniu. Wobec tego twierdzę, że już sam zarzut (2) jest świadectwem tego, że stosujesz podwójne kryterium. A stosowanie podwójnego kryterium jest poważnym błędem logicznym.
Kto stawia natomiast zarzut (1), ten musi pokazać nie tylko, że sam nie popełnia błędu logicznego, lecz na dodatek musi pokazać, że osoba, o której mówi, popełnia przynajmniej jeden błąd logiczny.
Zobaczmy jednak na początek, jak sobie poradzisz z punktem (2).
wuj napisał: | Na czym polega twoim zdaniem "naukowe podejście do świata"? | astrotaurus napisał: |
Na rzeczowym, logicznym, naukowym porządkowaniu wiedzy o świecie, o jego funkcjonowaniu. Na przykład na umiejętności umieszczenia wymyślonego Boga w sektorze umysłu z krasnoludkami, a nie w sektorze z opisem zewnętrznego świata. |
Najpierw proszę wyjaśnij, co znaczy twoim zdaniem "naukowe". Potem będziesz musiał pokazać, że prawdziwość podstaw, na których opierają się twoje poglądy, nie jest wymyślona w tym samym sensie słowa "wymyślony", przy którym to sensie tego słowa można uznać, że dowiedziono prawdziwości zdania "Bóg jest wymyślony".
wuj napisał: | Skąd czerpiesz wiedzę o tym, jak to "naukowe podejście do świata" wygląda oraz o tym, czy i w jakim zakresie może być ono kompletne? | astrotaurus napisał: | Po prostu porównuję jakieś tam podejście do podejścia jakie miałby naukowiec chcący problem zbadać i opisać. |
Jesteś naukowcem, czy raczej twoją wiedzę o podejściu naukowca czerpiesz z opowiadań?
astrotaurus napisał: | religijna logika to oksymoron... |
Jest to kolejne mocne twierdzenie, wymagające dowodu.
astrotaurus napisał: | Filozof też nie twierdzi, że od jego gdybań zmienia się stan świata.
Tylko religia dziwne rzeczy z rozumem robi. |
1. Czy utrzymujesz, jakoby religia twierdziła: "od moich gdybań zmienia się stan świata"?
2. Czy utrzymujesz, jakoby filozof nie mógł twierdzić: "od moich gdybań zmienia się stan świata"?
3. Czy utrzymujesz, że twoje gdybania nie należą do stanu świata?
astrotaurus napisał: | A kompletność? - rzecz pochodna. Chodzi Ci o coś konkretnie? |
Tak. O to, w jakim stopniu można się ograniczyć do tego, co nazywasz "naukowym podejściem do świata". A konkretniej: czy twoim zdaniem można naukowo udowodnić prawdziwość takich twierdzeń, jak: "istotne w naszym życiu jest tylko to, co da się badać naukowo".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adVice
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 21:45, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Hmm, pewnie jako nowy użytkownik mam prawo pisać nowe posty bez nawiązania do poprzednich. To pomaga.
Jeżeli mowa o pragmatycznych plusach płynących z mojego ateizmu tu i teraz powiem długo, rozwlekle i subiektywnie.
Będąc ateistą podstawowym plusem jest dla mnie świadomość, że jestem panem swojego życia i że nikt (w bezpośredni sposób) na mnie nie wpływa. To ja kieruje swym życiem a nie bóg, czyli w rzeczywistości zbiór zasad, które zostały mi narzucone.
Wiem - zasady te nie są w jakiś sposób szczególnie złe, ale samo to, że są mi w narzucane i że sprzeciw wobec nich wywołuje gwałtowną reakcję innych powoduje, że cieszę się prawdziwie iż teraz to ja sam decyduję o tym co myśleć o pewnych rzeczach.
Inną rzeczą, którą zaliczam na plus ateizmu jest czysto subiektywne przekonanie, że nie oszukuję się w poznaniu świata i że zdołałem sie wyzwolić od czegoś co uważam za złe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dromek
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 22:05, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Też jestem ateistą, choć może bardziej agnostykiem, ale daleko jest mi do stwierdzenia, że "jestem panem własnego losu"
Patrząc na osiągnięcia nauki, na perspektywę jaką daje nam chociażby astronomia, kosmologia, fizyka kwantowa, medycyna itd. , raczej utwierdzam się w przekonaniu, że jestem jedynie igraszką chwili albo jak kto woli- częścią większego planu.
Patrząc w niebo widzę bezkresny Kosmos, choć inni wolą widzieć Czcigodnego starca, co by czuć się mniej samotnie.
Moim zdaniem wszystkie ataki religiantów na ateistyczny światopogląd nie mają charakteru merytorycznego, lecz są psychologiczną reakcją dziecka pozbawionego (wyimaginowanego zresztą) opiekuna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Superstar
Wizytator
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:46, 16 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Panem swego losu to chyba przesada, ale samo odrzucenie pewnego autorytetu religijnego jest dla mnie plusem, się zgadzam z przedmówcami, jest jakieś w kulturze niebezpieczeństwo jakie niesie hmm... ludowa obyczajowość, zupełnie nie wiem jak to w jednym słowie ująć, ale nadmierna wiara w człeka, u nas księdza, była zapewne historycznie uzasadniona, dziś jednak nawet wśród samych Chrześcijan takiej potrzeby ufności nie ma.
Także jest to jakiś plus, oczywiście nie tylko związany z ateizmem.
ps
dromek napisał: | Moim zdaniem wszystkie ataki religiantów na ateistyczny światopogląd nie mają charakteru merytorycznego, lecz są psychologiczną reakcją dziecka pozbawionego (wyimaginowanego zresztą) opiekuna. | A to to akurat ideologiczna propaganda, mało to asertywne.
Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Nie 13:48, 16 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:46, 16 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Sa tez plusy bardzo wymierne. Zorganizowana religia odbiera czlowiekowi rozum robiac z niego automat klepiacy zdrowaski i wykonujacy polecenia chytrego a bezwzglednego kleru.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adVice
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:33, 16 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
A u was biją murzynów...
Nie byłbym taki bezwzględny w stosunku do wiary. Bezrozumnym automatem można być także jako ateista, zaś wiarę można pogodzić z wolnością myśli.
Chodzi raczej o samą myśl, że musisz się przyporządkować komuś lub czemuś, co niekoniecznie musi być dobre (ale też i nie złe) - a ty to musisz przyjąć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Superstar
Wizytator
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:22, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Czemu komu i co to znaczy przyporządkować, nie rozumiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adVice
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:26, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
No po prostu - ktoś ci coś mówi a ty to masz przyjąć - to jest wiara. Ateizm pozwala na uniknięcie wielu takich sytuacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dromek
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:27, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Psychologiczna interpretacja ludzkich zachowań nie jest ideologiczną propagandą, choć zawsze wywołuje emocjonalne reakcje w postaci ataków ad personam najczęściej. Standard, ale bez znaczenia dla poznania i raczej potwierdzający słuszność tych koncepcji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Pon 16:44, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
dromek napisał: | Psychologiczna interpretacja ludzkich zachowań nie jest ideologiczną propagandą, choć zawsze wywołuje emocjonalne reakcje w postaci ataków ad personam najczęściej. Standard, ale bez znaczenia dla poznania i raczej potwierdzający słuszność tych koncepcji. |
nie koniecznie.
jeśli przeprowadza ją na życzenie pacjenta/klienta profesjonalista, to nie jest to propaganda ani atak personalny.
jeśli przeprowadza ją dyletant w debacie na forum publicznym - wtedy jest to niezwykle chamska i nieproszona propaganda.
taka prawda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Superstar
Wizytator
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:41, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mówiąc już o tym że nie mam pojęcia jak skrytykować czyjąś "psychologiczną" zachciankę, taka krytyka nie ma sensu i jest jak ten strzał w kolano.
adVice napisał: | Nie byłbym taki bezwzględny w stosunku do wiary. Bezrozumnym automatem można być także jako ateista, zaś wiarę można pogodzić z wolnością myśli. | Oczywiście.
adVice napisał: | No po prostu - ktoś ci coś mówi a ty to masz przyjąć - to jest wiara. Ateizm pozwala na uniknięcie wielu takich sytuacji. | Czyli odrzuceniu autorytetów, guru, bezkrytycznej wierności ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dromek
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:33, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
jeśli ocenia to "idiota", to komentarz zbędny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szymon
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: WROCŁAW Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:06, 17 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
adVice napisał: | .
Będąc ateistą podstawowym plusem jest dla mnie świadomość, że jestem panem swojego życia i że nikt (w bezpośredni sposób) na mnie nie wpływa. To ja kieruje swym życiem a nie bóg, czyli w rzeczywistości zbiór zasad, które zostały mi narzucone.
. |
Nikt z ludzi nie jest panem swojego zycia (co to dla Ciebie znaczy?),gdyz jestesmy spętani kokonem uwarunkowań:kultura,historia,język,biologia,psychika itd.Wolę mówić o zyciu świadomym,ale to wymaga wieloletniej pracy nad sobą;terapia,warsztaty itd.Bez tego minimum - jetesmy niewolnikami swoich nieuswiadomionych emocji i uczuć ,czesto zupełnie wypartych ,ale to juz historia...Szkoda,ze tak niewielu sobie to uswiadamia-ja juz coś wiem,ale jeszcze wieeeele pracy przde mną
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|