Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy nauka może dostrzec Boga?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:29, 21 Sty 2016    Temat postu:

hikari33 napisał:
Czyż nie miałam racji Semele? Tobie radość, innym ból. Lubisz ranić ludzi? szczególnie kobiety? prawda? :brawo:


Nie musiałam tu zaglądać, aby stwierdzić ze napiszesz kolejna głupotę.

Co Wam po glowach chodzi. Skąd to bierzecie?

Jesli to zabawa sterowana przez lucka. Raczej malo oryginalne. Żałosne.

:) :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hikari33




Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 18:21, 21 Sty 2016    Temat postu:

:brawo: I kto tu jest żałosny? Odpowiadaj za siebie kobieto. Jesteś przecież super :brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:31, 21 Sty 2016    Temat postu:

hikari33 napisał:
:brawo: I kto tu jest żałosny? Odpowiadaj za siebie kobieto. Jesteś przecież super :brawo:


Dlaczego super. Jestem przeciętna.

Czy masz odczucie, że jakoś się tu wywyzszam. Stad ta nagonka?

Dziwni jesteście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:55, 21 Sty 2016    Temat postu:

hikari33 napisał:
Semele? :brawo: Bez słów :brawo:


Często ogarnia mnie nieodparte przeczucie że kolor jej włosów to po prostu blond
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:24, 21 Sty 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
wbrew własnym słowom wierzysz tak naprawdę w mnóstwo rzeczy o których jedynie piszesz, ale nigdy ich nawet osobiście nie sprawdziłeś, czyli wyszłoby na jaw że twoje deklaracje o "byciu wolnym od jakiejkolwiek wiary" to po prostu zwykłe oszustwo

A to po prostu zwykłe u wierzących usiłowanie uświnienia oponenta swoją przypadłością, Przypisanie mu swojego upośledzenia by go poniżyć w swoich oczach. Wielu takich jak Ty odczuwa mściwą satysfakcję kiedy w swoich wypocinach, w swoich wyobrażeniach przypnie niewierzącemu łatkę wiary...
Tyle że robisz to gołosłownie.

Twoje bredzenie o osobistym sprawdzaniu to ciągle tylko infantylne zaczepki. Piszę co piszę i za każde swoje słowo odpowiadam bez względu na Twoje rojenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:52, 22 Sty 2016    Temat postu:

astrotaurus napisał:
Jan Lewandowski napisał:
wbrew własnym słowom wierzysz tak naprawdę w mnóstwo rzeczy o których jedynie piszesz, ale nigdy ich nawet osobiście nie sprawdziłeś, czyli wyszłoby na jaw że twoje deklaracje o "byciu wolnym od jakiejkolwiek wiary" to po prostu zwykłe oszustwo

A to po prostu zwykłe u wierzących usiłowanie uświnienia oponenta swoją przypadłością, Przypisanie mu swojego upośledzenia by go poniżyć w swoich oczach. Wielu takich jak Ty odczuwa mściwą satysfakcję kiedy w swoich wypocinach, w swoich wyobrażeniach przypnie niewierzącemu łatkę wiary...
Tyle że robisz to gołosłownie.


Oczywiście że nie. Wiara nie jest pojęciem tylko religijnym, ale ogólnym. To tylko "racjonaliści" wciskają innym brednie że wiara to pojęcie zawężone do religii bo sami wierzą w milion rzeczy więcej niż religianci. [link widoczny dla zalogowanych] w ogóle nie wspomina nic o religii. I właśnie dlatego wybrałeś eskapizm w tej dyskusji

astrotaurus napisał:
Twoje bredzenie o osobistym sprawdzaniu to ciągle tylko infantylne zaczepki.


Eskapizmu w twoim wykonaniu mamy ciąg dalszy. Stwierdziłeś że jesteś wolny od jakiejkolwiek wiary w swym światopoglądzie i uznałem to. Wydało mi się to bardzo ciekawe. Następnie wypowiedziałeś szereg pozytywnych twierdzeń o nauce i swoim światopoglądzie, które w takim wypadku powinieneś empirycznie udowodnić, każde zdanie. Nie zrobiłeś tego a więc jak na razie jesteś tylko kolejnym racjonalistycznym oszustem


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 8:01, 22 Sty 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:55, 22 Sty 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Definicja psychologiczna pojęcia wiara[/url] w ogóle nie wspomina nic o religii.
Pyszne! Pominąć w definicji zjawiska zjawisko które na definiowanym w miliardach egzemplarzy ludzkich bazuje...
A może słusznie, może wiara kwalifikuje się do definicji psychiatrycznej...? Nerwice eklezjogenne już są diagnozowane i leczone.

Cytat:
I właśnie dlatego wybrałeś eskapizm w tej dyskusji
No tak, "łapaj złodzieja" to też częsty chwyt erystyczny wierzących i głupców w ogóle.
W ogóle zapraszam do tego wątku, a po drodze bez żadnego eskapizmu znajdź religie co w swojej teologii mówią o prawdopodobieństwie. Czyli, żeby np. w wersji katolickiej gdziekolwiek w czeluściach bibliotek pełnych bełkotu było coś na kształt:
Główne Przypuszczenia Wiary:
Prawdopodobnie jest Bóg
Chyba ma roztrojenie jaźni
kto wie czy Maryja poleciała w kosmos luzem...
takie rzeczy

Cytat:
które w takim wypadku powinieneś empirycznie udowodnić, każde zdanie.
W Twojej poronionej wizji, Twoim eskapizmie, Twoim dążeniu utożsamiania głupoty uznawania za prawdę (nie przypuszczenie! 100% prawdopodobieństwa) niedorzecznych mitologii przez miliardy ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:21, 22 Sty 2016    Temat postu:

astrotaurus napisał:

Główne Przypuszczenia Wiary:
Prawdopodobnie jest Bóg
Chyba ma roztrojenie jaźni
kto wie czy Maryja poleciała w kosmos luzem...
takie rzeczy


Ale odwracasz kotka ogonkiem bo ja nic o tym nie pisałem, zamiast tego zadałem ci bardzo proste pytanie oparte o twoje własne twierdzenia z tego forum: skoro jesteś wolny od jakiejkolwiek wiary to chciałbym zapytać gdzie i kiedy empirycznie sprawdziłeś te swoje wszystkie wypociny o nauce etcetera, które tak płodnie nam tu serwujesz. Ale jak widać nie sprawdziłeś skoro zamiast odpowiedzieć mi na pytanie bełkoczesz coś tylko o Maryi, o którą w ogóle cię nie pytałem

Tak więc nadal jesteś tylko zwykłym racjonalistycznym oszustem

astrotaurus napisał:
Cytat:
które w takim wypadku powinieneś empirycznie udowodnić, każde zdanie.
W Twojej poronionej wizji, Twoim eskapizmie, Twoim dążeniu utożsamiania głupoty uznawania za prawdę (nie przypuszczenie! 100% prawdopodobieństwa) niedorzecznych mitologii przez miliardy ludzi.


Nadal eskapizm i odwracanie kotka ogonkiem od mojego prostego pytania. Tak więc nadal jesteś po prostu zwykłym racjonalistycznym oszustem

astrotaurus napisał:
Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów


Widział ktoś gdzieś jakieś "fakty" w wypocinach tego kolesia? Bo ja nie

Tekst Jarka napisany 13 lat temu wciąż na czasie

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 10:42, 22 Sty 2016, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:05, 22 Sty 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Ale odwracasz kotka ogonkiem bo ja nic o tym nie pisałem,
Przecież Ci tego nie zarzucam!
Ja to pisałem.
Wiem przecież do jakiego bełkotu jesteście wy, wierzący zdolni gdy was nikt nie niepokoi.
Przytoczyłeś definicję wiary. Definicję którą pisał zapewne taki sam bełkotliwy matacz jakich i tutaj mrowie. Definicję cuchnącą głupotą ... pardon ... eskapizmem co jasno wskazuję.
Gdyby ta definicja nie miała być jakąś szczątkową, odnosząca się tylko do fragmentu zagadnienia to, trudno-darmo, MUSISZ wykazać, że religie (wszystkie lub przynajmniej znacząca populacyjnie większość ) głoszą niepewność swych twierdzeń lub nie posługują się pojęciem wiary.

Cytat:
gdzie i kiedy empirycznie sprawdziłeś te swoje wszystkie wypociny o nauce etcetera
Kiedy przestaniesz z oślim uporem twierdzić że religie oceniają prawdopodobieństwo swoich twierdzeń na mniej niż 1; kiedy przestaniesz z oślim uporem nazywać wiarą każde rozumne szacowanie prawdopodobieństwa, zrozumiesz też może jak infantylne są Twoje zaczepki.

Cytat:
Tak więc nadal jesteś tylko zwykłym racjonalistycznym oszustem
Ponieważ jesteś wyjątkowo obleśnym mentalnie religijnym trollem (a jak ohydną kreaturą musi być Bóg któremu w ten sposób służysz!!) nie będziemy mnożyć rozpatrywanych kwestii.
Masz wykazać poprawność przytoczonej przez siebie definicji wiary w kontekście religii świata, albo się z takiego definiowania wycofać. Ani kroku dalej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:57, 22 Sty 2016    Temat postu:

astrotaurus napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Ale odwracasz kotka ogonkiem bo ja nic o tym nie pisałem,
Przecież Ci tego nie zarzucam!
Ja to pisałem.
Wiem przecież do jakiego bełkotu jesteście wy, wierzący zdolni gdy was nikt nie niepokoi.
Przytoczyłeś definicję wiary. Definicję którą pisał zapewne taki sam bełkotliwy matacz jakich i tutaj mrowie. Definicję cuchnącą głupotą ... pardon ... eskapizmem co jasno wskazuję.


Nie wiem co ty niby "wskazujesz" bo to jest jak na razie tylko jakiś bełkot. Żeby nie być posądzonym o stronniczość przytoczyłem definicję pojęcia "wiary" z Wikipedii a to jest źródło świeckie a nie kościelne. Słownik PWN podaje zresztą tak samo pod hasłem wiara: «przekonanie, że coś jest słuszne, prawdziwe, wartościowe lub że coś się spełni»

Nic tu o religii

astrotaurus napisał:
Gdyby ta definicja nie miała być jakąś szczątkową, odnosząca się tylko do fragmentu zagadnienia to, trudno-darmo, MUSISZ wykazać, że religie (wszystkie lub przynajmniej znacząca populacyjnie większość ) głoszą niepewność swych twierdzeń lub nie posługują się pojęciem wiary.
Kiedy przestaniesz z oślim uporem twierdzić że religie oceniają prawdopodobieństwo swoich twierdzeń na mniej niż 1; kiedy przestaniesz z oślim uporem nazywać wiarą każde rozumne szacowanie prawdopodobieństwa, zrozumiesz też może jak infantylne są Twoje zaczepki.
Ponieważ jesteś wyjątkowo obleśnym mentalnie religijnym trollem (a jak ohydną kreaturą musi być Bóg któremu w ten sposób służysz!!) nie będziemy mnożyć rozpatrywanych kwestii.
Masz wykazać poprawność przytoczonej przez siebie definicji wiary w kontekście religii świata,


Jakich "religii świata"? Moje pytanie było bardzo proste i nie związane z żadną religią więc desperacko odwracasz kotka ogonem aby uciec od meritum. A meritum w pierwszym moim poście do ciebie było takie i ująłem to w formie pytania:

W takim razie możesz napisać kiedy ostatnio przejechałeś się po laboratoriach i adekwatnie do tego co piszesz osobiście sprawdziłeś wszystkie współczesne koncepty naukowe (albo chociaż te najważniejsze)?

Nie masz jaj odpowiedzieć, to nie odpowiadaj

Ale nie chrzań głupot po forum że jesteś
astrotaurus napisał:

wolny od jakiejkolwiek wiary


bo jak widać jest to zwykłe prostackie oszustwo


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 14:55, 22 Sty 2016, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:53, 22 Sty 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Słownik PWN podaje zresztą tak samo pod hasłem wiara: «przekonanie, że coś jest słuszne, prawdziwe, wartościowe lub że coś się spełni
Czyli kręcisz się kółko...
Nieważne czy bierzesz definicje z głowy, z dupy, od księdza czy z encyklopedii. Jeśli chcesz mnie uświnić wiarą nie wystarcza do tego jakieś niepełne, szczątkowe definicje tego zjawiska.

Cytat:
rozmawiamy o twoim systemie przekonań,
Chyba jednak nie....
W moim systemie przekonań który znam na wylot nie ma miejsca na wiarę
- ani w znaczeniach potocznych gdzie może występować przekonanie o szacowanym prawdopodobieństwie 1 lub niższym
- ani tym bardziej religijnym gdzie występuje prawdopodobieństwo 1.
To tyle o moim systemie przekonań w aspekcie wiary.

Teraz jako troll próbujesz mnie uświnić swoim upośledzeniem, próbujesz wmówić mi wiarę, wiec rozmawiamy o Twoim systemie przekonań, bo tu coś szwankuje. Nie potrafisz nawet wydobyć znikąd poprawnej definicji wiary w której byłbym ujęty nie tylko ja, ale i religie.
A może w Twoim chorym z nienawiści umyśle uroiło się przekonanie (o prawdopodobieństwie ocenianym przez Ciebie zapewne na 1), że skoro każda wiara jest jakąś formą przekonania to każde przekonanie musi być formą wiary...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:05, 22 Sty 2016    Temat postu:

astrotaurus napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Słownik PWN podaje zresztą tak samo pod hasłem wiara: «przekonanie, że coś jest słuszne, prawdziwe, wartościowe lub że coś się spełni
Czyli kręcisz się kółko...


Zadałem bardzo proste pytanie a ty od 10 postów nie jesteś w stanie odpowiedzieć i to jest właśnie doskonała definicja kręcenia się w kółko

astrotaurus napisał:
Nieważne czy bierzesz definicje z głowy, z dupy, od księdza czy z encyklopedii. Jeśli chcesz mnie uświnić wiarą nie wystarcza do tego jakieś niepełne, szczątkowe definicje tego zjawiska.

Cytat:
rozmawiamy o twoim systemie przekonań,
Chyba jednak nie....
W moim systemie przekonań który znam na wylot nie ma miejsca na wiarę


Super, no to sprawa uproszczona, chodzi o wszelako pojmowaną wiarę i segregowanie przez ciebie tego pojęcia dla odwrócenia uwagi od meritum jest tak naprawdę bez sensu więc ponawiam pytanie:

W takim razie możesz napisać kiedy ostatnio przejechałeś się po laboratoriach i adekwatnie do tego co piszesz (że jesteś "wolny od jakiejkolwiek wiary") osobiście sprawdziłeś te współczesne koncepty naukowe o których tyle tu nawijasz?

astrotaurus napisał:
skoro każda wiara jest jakąś formą przekonania to każde przekonanie musi być formą wiary...?


Oczywiście że wszystko jest wiarą, nawet to że nasze zmysły mówią nam w ogole prawdę o świecie, ale racjonalistyczni kabotyni tego niestety nie łapią i chrzanią potem takie bzdury po forach jak ty, że są "wolni od jakiejkolwiek wiary"

Dlatego niewiele ci pomoże ta powyższa nieudolna erystyka spychająca zagadnienie zupełnie niepotrzebnie w stronę religijnych zagadnień dla odwrócenia kota ogonem. Moje pytanie dotyczyło twoich przekonań a one nie mają nic wspólnego z religią, za to mają jak widać mnóstwo wspólnego z niereligijną wiarą


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 17:21, 22 Sty 2016, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:25, 22 Sty 2016    Temat postu:

Cóż, takiemu napluć w gębę to powie że deszcz pada. Złapać za rękę to powie że nie jego ręka....
Choć nawet w SJP nie ma mowy o wierze w [link widoczny dla zalogowanych], to do pokrytego teflonem mózgu i tak nic nie dotrze.
Jan Lewandowski napisał:
Oczywiście że wszystko jest wiarą,
Lewandowski locuta, causa finita.
Jak wszystko to wszystko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:38, 22 Sty 2016    Temat postu:

astrotaurus napisał:
Cóż, takiemu napluć w gębę to powie że deszcz pada. Złapać za rękę to powie że nie jego ręka....
Choć nawet w SJP nie ma mowy o wierze w [link widoczny dla zalogowanych], to do pokrytego teflonem mózgu i tak nic nie dotrze.
Jan Lewandowski napisał:
Oczywiście że wszystko jest wiarą,
Lewandowski locuta, causa finita.
Jak wszystko to wszystko.


No i kolejny post będący jedynie erystyczną zabawą w kotka i myszkę a empirycznych dowodów na jakiekolwiek twoje twierdzenie ani śladu

Nie kłam więcej, że jesteś wolny od jakiejkolwiek wiary, bo i tak każdy tu wie że to brednie


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pią 18:50, 22 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Błażej




Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:55, 22 Sty 2016    Temat postu:

Dyskusja z astrotaurusem ? Równie dobrze można pogadać do ściany. Już kilka lat temu został pogrzebany w kilku wątkach przez Wujazbója. Intelektualnie pogrążony został chociażby tu:

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/plusy-bycia-ateista,4111-75.html

ostatnia wiadomość Wujazbója do astrotaurus:
Czw 1:02, 16 Lip 2009

Przytoczę malutki fragmencik dyskusji. To, co mnie najbardziej rozbawiło.

wuj napisał:
Na czym polega twoim zdaniem "naukowe podejście do świata"?

astrotaurus napisał:
Na rzeczowym, logicznym, naukowym porządkowaniu wiedzy o świecie, o jego funkcjonowaniu. Na przykład na umiejętności umieszczenia wymyślonego Boga w sektorze umysłu z krasnoludkami, a nie w sektorze z opisem zewnętrznego świata.

Według niego naukowe podejście do świata polega na naukowym porządkowaniu wiedzy o świecie.

błędne koło w rozumowaniu.

Kolejne starcie z Wujemzbójem i kapitulacja oponenta. Też spór o rozumienie wiary. astrotaurus wymiękł przed udzieleniem merytorycznej wypowiedzi. bo w niemerytorycznych to już wiemy, że jest "świetny".

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/roznica-miedzy-chrzescijanami-a-ateistami,3932-50.html

Oczywiście, będzie twierdził, że to Wujzbój głupoty pisał. Czysta psychologia, bojąc się, że zostanie podważony model świata astrotaurusa, wycofał się, oczywiście zapewne sobie tłumacząc, że oponent/ci są fanatykami odpornymi na argumenty (musi sobie to jakoś zracjonalizować, aby jego psychika nie ucierpiała, a system poglądów trzymał sie kupy).

Jeśli są chętni proponuje kontynuować to, co jest tematem tego wątku. A mianowicie, wypowiedź Kopta, którą tu przytoczyłem. Kopt w porównaniu do jakiś astrotaurusów nie jest dyskutantem, którzy plują, dla samego plucia. Gość jest po religioznawstwie i filozofii, mało tego cholernie bystry w dziedzinie fizyki (zwłaszcza kwantowej), wyprowadzając z niej filozoficzne wnioski na korzyść ateizmu. Niestety jego tekst kilka lat temu została tu tylko lekko naruszona.

Tak więc, jeśli są chętni do dyskusji to przypominam tezy Kopta:
1. Matematyka precyzyjnie tłumaczy procesy powstawania cząstek elementarnych i nie przewiduje żadnego ''poruszyciela''.
2. Natura posiada cechy nieskończone. Dwie nieskończoności współistnieć nie mogą (odwieczny Bóg albo odwieczny wszechświat).
3. Potwierdzenie modelu standardowego ma wykluczać Stwórce świata, a już na pewno jest elementem niepotrzebnym. Z koncepcją stwórcy należy się już ostatecznie pożegnać, bo nie ma na nią miejsca w równaniach.

Skoro nauka nie wyklucza, a chyba potwierdza(?), że może istnieć wieczne pole energii, w którym zachodzą fluktuacje kwantowe,z których "rodzą" się cząstki w sposób spontaniczny, które stają się budulcem naszej rzeczywistości to jest to konkurencyjne wyjaśnienie (opierające sie na dociekaniach naukowych) stojące w opozycji do Boga. Oczywiście, Boga można na sile tam gdzieś wpychać, ale to już według Kopta będzie "koncepcja stworzenia idzie się pieścić na dobre. Przynajmniej dla logicznie myślących, bo teiści na pewno stwierdzą, że bóg stworzył bozon Higgsa. Ale to byłaby jedna z ostatnich norek dla dawkinowskiego "boga zapchajdziury". Tak nędzna, że aż tolerowalna".


Ostatnio zmieniony przez Błażej dnia Pią 20:28, 22 Sty 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:16, 23 Sty 2016    Temat postu:

Błażej napisał:
............
Oj, napisał, napisał....
Wpada ni z gruchy, ni z pietruchy jakiś troll i zapluwając się nienawiścią bez żadnego związku z wątkiem sypie skojarzeniami, opiniami, werdyktami....
Cóż, kiedy się ma do czynienia z ludźmi ze zdolnościami społecznymi i poznawczymi upośledzonymi wiarą trzeba się z takimi zajazdami zawsze liczyć. Mam ja z wami Krzyż Pański! Dobrze że choć już odebrano wam możliwość zabijania czy palenia na stosach wedle waszego podłego widzimisię i na chwałę waszych pokracznych bóstw....

I tak: co tam Mały Kazio wygrzebał i skojarzył - jego sprawa. Z tego steku plwocin i popisów daje się wydłubać jedyny konkret, czy też jedyny konkretny punkt zaczepienia w postaci szyderstwa z mojej odpowiedzi na pytanie wuja.
Cytat:
Według niego naukowe podejście do świata polega na naukowym porządkowaniu wiedzy o świecie.
Zapewne mogłem to inaczej, jakoś bardziej jasno i szczęśliwie ubrać w słowa, ale rzecz dotyczy waszych zwyczajnych sztuczek uciekania w maskujący bełkot gdy w grę wchodzą kwestie dotyczące waszej wiary.
Czy Ty naprawdę uważasz wuja za takiego downa, że on nie wie co to jest nauka, metodologia naukowa, jak w sposób naukowy gromadzi się, porządkuje, weryfikuje wiedzę? Że ja powinienem mu takie rzeczy szczegółowo, jak chłop krowie na granicy, objaśniać? Że on ode mnie takich objaśnień oczekiwał?

Nie, tu cały czas chodzi o wasze upośledzenie poznawcze, takie, że swojej rozumności, naukowego uporządkowania nie jesteście w stanie zastosować do CAŁOKSZTAŁTU widzenia świata, nie jesteście w stanie rozciągnąć tego na twierdzenia objęte wiarą.
Wiecie co to jest nauka, ale nie jesteście w stanie zapełnić nią nieuctwa wiary. Wuj też. Dlatego trzeba próbować wam pomagać w osiąganiu takich umiejętności.
Pewnie gdybym żył w bardziej cywilizowanym kraju nie zależałoby mi na tym wcale. Niestety żyję w Polsce, a tu katolicki warchoł rozwydrzony jest ponad wszelką miarę. A różne wuje czy Błażeje swoją głupotą także to legitymizują.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:15, 23 Sty 2016    Temat postu:

Błażej napisał:

Tak więc, jeśli są chętni do dyskusji to przypominam tezy Kopta:
1. Matematyka precyzyjnie tłumaczy procesy powstawania cząstek elementarnych i nie przewiduje żadnego ''poruszyciela''.
2. Natura posiada cechy nieskończone. Dwie nieskończoności współistnieć nie mogą (odwieczny Bóg albo odwieczny wszechświat).
3. Potwierdzenie modelu standardowego ma wykluczać Stwórce świata, a już na pewno jest elementem niepotrzebnym. Z koncepcją stwórcy należy się już ostatecznie pożegnać, bo nie ma na nią miejsca w równaniach.

Skoro nauka nie wyklucza, a chyba potwierdza(?), że może istnieć wieczne pole energii, w którym zachodzą fluktuacje kwantowe,z których "rodzą" się cząstki w sposób spontaniczny, które stają się budulcem naszej rzeczywistości to jest to konkurencyjne wyjaśnienie (opierające sie na dociekaniach naukowych) stojące w opozycji do Boga. Oczywiście, Boga można na sile tam gdzieś wpychać, ale to już według Kopta będzie "koncepcja stworzenia idzie się pieścić na dobre. Przynajmniej dla logicznie myślących, bo teiści na pewno stwierdzą, że bóg stworzył bozon Higgsa. Ale to byłaby jedna z ostatnich norek dla dawkinowskiego "boga zapchajdziury". Tak nędzna, że aż tolerowalna".


Za bardzo się przejmujesz powoływaniem przez tych sofistów na naukę. Zrozum, że [link widoczny dla zalogowanych], wczoraj flogiston i eter, dziś kwanty a jutro jakieś inne sranty lub inne bzdety, co chwila jeden opis jest zastępowany drugim. Za 200 lat obecne "naukowe opisy" będą warte tyle co te sprzed 200 laty, czyli będą jak ten flogiston i będą leżeć na śmietniku. Jeśli coś nie jest stabilne w swym opisie to jest gówno warte jako argument i należy sobie to darować w dyskusji

Polecam ci książkę Thomasa Kuhna pt. [link widoczny dla zalogowanych], gdzie podaje on setki przykładów ile opisów nauki poszło do śmietnika i zostało zastąpione czymś nowym, co też szło do śmietnika i tak bez końca. Racjonalistyczni pseudolodzy, którzy tak się masturbują obecnie nauką nie mają zielonego pojęcia o tym co się tak naprawdę w niej dzieje. Od czasu wydania tej książki scjentyzm jest bezsensownym bełkotem, zresztą przed jej wydaniem też był


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Nie 10:10, 24 Sty 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 22:44, 23 Sty 2016    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Polecam ci książkę Thomasa Kuhna pt. Struktura rewolucji naukowych


[link widoczny dla zalogowanych]

Jan Lewandowski napisał:
, gdzie podaje on setki przykładów ile opisów nauki poszło do śmietnika i zostało zastąpione czymś nowym, co też szło do śmietnika i tak bez końca.

Jan Lewandowski napisał:
Za 200 lat obecne "naukowe opisy" będą warte tyle co te sprzed 200 laty, czyli będą jak ten flogiston i będą leżeć na śmietniku. Jeśli coś nie jest stabilne w swym opisie to jest gówno warte jako argument i należy sobie to darować w dyskusji


Nie sądze by Kuhn zgodziłby się z taką "antynaukową" postawą. Czy że caly dorobek "przedrewolucyjny" idzie wraz z rewolucją na śmietnik.


Jan Lewandowski napisał:
Racjonalistyczni pseudolodzy, którzy tak się masturbują obecnie nauką nie mają zielonego pojęcia o tym co się tak naprawdę w niej dzieje.


A kto tutaj ma?

Odnośnie głównego tematu wątku: Czy nauka może dostrzec Boga? -nieśmiertelny obrazek:



Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Sob 22:44, 23 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:54, 24 Sty 2016    Temat postu:

O.K. napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Polecam ci książkę Thomasa Kuhna pt. Struktura rewolucji naukowych


[link widoczny dla zalogowanych]


Książka jest w całości w sieci również po polsku

[link widoczny dla zalogowanych]

Warto oczywiście wyposażyć się w [link widoczny dla zalogowanych] (wydawnictwo Aletheia) bo jest tam mnóstwo nieocenionych przypisów

O.K. napisał:

Nie sądze by Kuhn zgodziłby się z taką "antynaukową" postawą. Czy że caly dorobek "przedrewolucyjny" idzie wraz z rewolucją na śmietnik.


Cały pewnie nie, niemniej jednak pozostaje wysoce podejrzany a te teorie w nauce na które powołują się ateiści dotyczą początków i są jeszcze bardziej spekulatywne a przez to oczywiście niepewne. Chciałbym więc w tym miejscu polecić Błażejowi jeszcze jedną książkę, którą z kolei poleciłeś mi wcześniej

[link widoczny dla zalogowanych]

"Główną tezą książki jest pokazanie słabych punktów w popularnych obecnie teoriach fizycznych (...) Autor nie zaprzecza, że mogą być one prawdziwe, jednak punktuje głównie to, że nie można ich zweryfikować naukowo. (...) Wszystkie te nieweryfikowalne teorie nazywa "fizyką baśniową” – ponieważ znajdują się one póki co na granicy teorii i fantazji (...) Nie dysponując obserwacyjnymi bądź eksperymentalnymi danymi, które pozwoliłyby osadzić ich teorie w rzeczywistości fizycznej, niektórzy teoretycy kierują się wyłącznie ich formą matematyczną i własnymi odczuciami estetycznymi. Nic dziwnego zatem, że coraz to bardziej ekstrawaganckie spekulacje teoretyczne uwolnione od konieczności powiązania z tym, co dzieje się w otaczającym nas świecie, zawiodły na dalekie, dzikie obszary tego, co krańcowo niewiarygodne i wręcz absurdalne" (fragment recenzji książki plus fragment z książki)

Nie daj się aż tak straszyć tą nauką Błażeju


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Nie 10:18, 24 Sty 2016, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:20, 24 Sty 2016    Temat postu:

Czym innym jest dostrzec, a czym innym uczestniczyć. Nauka uczestniczy w bogu, bo bóg to cała Natura, czyli Rzeczywistość [oraz Niebyt]. Jednocześnie nauka, naukowcy zazwyczaj sobie przypisują odkrycia, albo i wynalazki- podczas, gdy wszystko to już w naturze istnieje. Jak pisałem gdzieś już na tym forum: nie ma urządzeń, mechanizmów, aparatów niebionicznych. Wszystko, co człowiek potrafi, to kopiować przyrodę, Naturę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Błażej




Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:35, 24 Sty 2016    Temat postu:

Dziękuje za wyżej wymienione pozycje, nie znam tych książek więc pewnie po sesji studenckiej będę próbował coś ogarnąć, a jeszcze mam na liście do zakupienia książkę Lewisa „Cuda”, bo bardzo zainteresowała mnie ta tematyka : )

Rzeczywiście może za bardzo traktuje serio argumentacje ateistów, którzy wykorzystują naukę pod swoją ideologię, a co gorsza pewnie jeszcze częściej zostaje przez nich wpuszczony w maliny. Dlatego staram się zrozumieć istotę konfliktu na linii tezim-ateizm w kontekście pytania „dlaczego istnieje raczej coś niż nic?”, zrozumieć i tak to sobie uporządkować, żeby w maliny wpuszczanym nie być.

Czytając różne dyskusję pomiędzy ateistami i teistami mam wrażenie, że problem wynika, ze źle rozumianych słów, które są wieloznaczne i niestety ja chyba też mam ten pojęciowy chaos, stąd parę lat temu napisałem do Pana Michała z nadzieją, że jakoś ten chaos ogarnę… Nie ogarnąłem.

Według wiary katolickiej Bóg jest stworzycielem nieba i ziemi czyli Wszechświata (czyli wszystkiego tego, co realnie istnieje, w skład tego pojęcia wchodzi również to, co mogło być „przed” tak zwanym Wielkim Wybuchem). Jak dobrze rozumiem (a nie wiem czy dobrze rozumiem), chrześcijański teizm nie twierdzi w ten sposób, że Boga należy traktować jako koncept, który ma zastąpić naukowe wyjaśnienie, do którego być może naukowcy doją kiedyś, a może nie. Raczej to należy rozumieć, że Bóg jest ostateczną podstawą wszelkiego istnienia. I tu chyba pojawia się już pierwszy problem. To stwierdzenie nie ma być wyjaśnieniem w sferze metodologicznego naturalizmu(który odnosi się do poznania i metody naukowej), ale odnosi się do sfery ontologicznej, tylko, co to jest ta sfera ontologiczna ? Te dwie sfery chyba strasznie wielu ludziom się mylą, bo właśnie nie bardzo rozumieją, czym się one różnią. Może gdyby to dobrze wyjaśnić to byłoby mniej problemów.

Spotkałem się też na swojej drodze dyskusyjnej z teistami, którzy twierdzą, że Bóg jest konieczny do zaistnienia Wszechświata. Hipoteza o istnieniu Pana Boga jest jednym z racjonalnych wyjaśnień rzeczywistości. Wielu apologetów katolickich próbuje wykazać, że istnienie Boga jest najlepszym wyjaśnieniem dlaczego Wszechświat istnieje. Tylko nie jestem pewny czy próba tego wyjaśnienia zachodzi w sferze metodologii naukowej czy sferze ontologicznej czy aby czasem nie próbują z Boga robić konceptu „zapchajdziury”, którą stosują wszędzie tam, gdzie brak naukowych dowodów. Przykładem być może takiej zapchajdziury jest arg. Kalaam, który z pasją jest podważany an wszelkie możliwe sopsosby.

Jeśli wierzy się w Boga, trochę dziwne byłoby nie przypisywać zaistnienia wszystkiego właśnie Bogu. Teizm kojarzy się z przekonaniem, że Bóg stworzył nasz świat. Jeśli Bóg nie stworzył świata, to jaki z niego pożytek ? Wierząc w istnienie Boga, a nie wierząc, że stworzył świat, skazany Jest na pogrążenie się w nieistotności. Więc teista musi niejako z góry próbować bronić poglądu, że Bóg stworzył wszechświat.

Początki obecnej fazy ewolucji kosmicznej(za Hellerem rozróżniam Wszechświat od fazy ewolucji kosmicznej, którą potocznie nazywa się „wszechświatem”, ale z tego nierozróżnienia powstają tylko nieporozumienia, pojęcie Wszechświata sięga dalej), która najprawdopodobniej miała swój wyraz w Wielkim Wybuchu to prawdopodobnie efekty kwantowe. Czy teista chrześcijański powinien dopatrywać się w początkowej osobliwości aktu stworzenia ? Początkowa osobliwość to dziura w naszej niewiedzy i czymś niedobrym byłoby zapychanie tej dziury Bogiem. Bóg nie jest od zapychania dziur naszej niewiedzy. Czyli w sferze metodologicznego naturalizmu byłoby to błędem, bardzo ryzykowne. W takim razie, w jakich „dziurach” dopatrywać się Boga tak żeby nie popaść w konflikt z metodologią naukową ? Gdzie w tym wszystkim Bóg zajmuje swoje miejsce ?

Wielu ateistów twierdzi, że jak już fizycy wypracują „teorię wszystkiego” to nie będzie w niej miejsca na Boga (właściwe to twierdzą, że już nie ma), czyli ateiści są przekonani, że teiści popełniają błąd „Boga zapchajdziury” – i tu chyba warto pomyśleć, jak znaleźć miejsce w tych pierwotnych początkach, dla Boga nie naruszając zasady naturalizmu metodologicznego.

Przyjmując wiarę w Boga teista zakłada, że Bóg jest potrzebny do powstania Wszechświata. Wierząc w istnienie Boga, a nie wierząc, że stworzył świat, Bóg skazany jest na pogrążenie się w nieistotności. Tylko, gdzie jest potrzebny ? Wiemy już dzięki czemu cząstki mają masę (bozon Higgsa), wiemy, że cząstki(które są budulcem naszego świata) mogą powstawać spontanicznie z próżni.. Pewnie będzie wiadomo coraz więcej.

Wiara w Boga raczej gryzie się ze stwierdzeniem, że "świat mógł powstać sam z siebie". Tylko no właśnie, nauka próbuje wyjaśnić powstanie obecnej fazy ewolucji kosmicznej, nawet jeśli ten obecny etap może powstać sam z siebie to jeszcze nie znaczy, że od tego wszystko się zaczęło. Bo nie wiemy czy było coś „przed” tą fazą. Może tam trzeba szukać Boga ? Ale argumenty teistów skupiają się na tej małej kropce materii, która kiedyś „eksplodowała” i to może też jest błąd ?


Jeśli by zatrzymać się na wyjaśnieniu tej pierwotnej kropki materii, to obawiam się (choć wolałbym się bardzo mylić), że istnieją lepsze argumenty, za tym, że do jej wyjaśnienia Bóg jest zbędny.

Wujuzbóju czy zgodziłbyś się, że idea Boga nie jest potrzebna do wytłumaczenia zaistnienia czy złożoności obecnej fazy ewolucji kosmicznej/Wszechświata ?


Jeśli jest tak, że jest coś a nie nic bo to „coś” samo się dzieje i rozwija krok po kroku wedle swych własnych, naturalnych praw to Bóg nie jest potrzebny, to popada w zapomnienie, a Jego istnienie staje się strasznie wątpliwe..

Na pewno jednego jestem chyba pewny :-D Dużym ryzykiem jest dopatrywać się w tej pierwotnej kropeczce materii przyczyny jej powstania w postaci Boga. Jeżeli powstawanie rozumiemy w sposób rekombinacji materii/energii to wszystko ma przyczynę, ale to byłaby przyczyna materialna (Creatio ex materia), błędem jest zmienianie znaczenia przyczyny i postulowanie przyczyny transcendentnej (creatio ex nihilo).

Starałem sobie to jakoś uporządkować, wyjaśnić, a popadłem w jeszcze większą ilość pytań.. Kończę tu swoje rozważania bo czuję, że od tej głębokiej refleksji korki mi strzeliły i system padł.. :mrgreen: :)


Ostatnio zmieniony przez Błażej dnia Nie 21:38, 24 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:04, 24 Sty 2016    Temat postu:

Uff.

Odniosę się tylko do paru kwestii.

Błażej napisał:
Jak dobrze rozumiem (a nie wiem czy dobrze rozumiem), chrześcijański teizm nie twierdzi w ten sposób, że Boga należy traktować jako koncept, który ma zastąpić naukowe wyjaśnienie, do którego być może naukowcy doją kiedyś, a może nie.


Oczywiście, z tym że naukowcy nigdy nie dojda do tego ostatecznego wyjaśnienia. Bo zawsze się pojawią pytania: "A dlaczego?". A dlaczego byl Wielki Wybuch? A dlaczego byly fluktuacje kwantowe? A dlaczego byl wieloświat? A dlaczego to czy tamto? I tak w nieskończoność.


Błażej napisał:
Raczej to należy rozumieć, że Bóg jest ostateczną podstawą wszelkiego istnienia. I tu chyba pojawia się już pierwszy problem. To stwierdzenie nie ma być wyjaśnieniem w sferze metodologicznego naturalizmu(który odnosi się do poznania i metody naukowej), ale odnosi się do sfery ontologicznej, tylko, co to jest ta sfera ontologiczna ?


Sfera przekonań dlaczego jest Coś, a nie Nic.

Błażej napisał:
Te dwie sfery chyba strasznie wielu ludziom się mylą


Dokładnie

Błażej napisał:
Spotkałem się też na swojej drodze dyskusyjnej z teistami, którzy twierdzą, że Bóg jest konieczny do zaistnienia Wszechświata. Hipoteza o istnieniu Pana Boga jest jednym z racjonalnych wyjaśnień rzeczywistości. Wielu apologetów katolickich próbuje wykazać, że istnienie Boga jest najlepszym wyjaśnieniem dlaczego Wszechświat istnieje. Tylko nie jestem pewny czy próba tego wyjaśnienia zachodzi w sferze metodologii naukowej czy sferze ontologicznej czy aby czasem nie próbują z Boga robić konceptu „zapchajdziury”, którą stosują wszędzie tam, gdzie brak naukowych dowodów. Przykładem być może takiej zapchajdziury jest arg. Kalaam, który z pasją jest podważany an wszelkie możliwe sopsosby.


I słusznie jest podważany, bo można wymyślec całą mase innych systemow filozoficzno-religijnych niż monoteizm, które tak samo staralyby się wyjasnić dlaczego jest Coś a nie Nic, a które bylyby równie nie do potwierdzenia ani obalenia, jak przekonanie o istnieniu Boga. Metodologia naukowa zasadniczo nie zajmuje się tym czego nie da się zweryfikować (w takim sensie w jakim rozumie o metoda naukowa), czyli dla niej te wszystkie systemy filozoficzne są po prostu obojętne. Ona operuje juz na tym Cosiu, próbujac to Coś opisać i ubrać w mundurek pewnych reguł pozwalających zrozumiec jak to Coś działa.

Błażej napisał:
Jeśli wierzy się w Boga, trochę dziwne byłoby nie przypisywać zaistnienia wszystkiego właśnie Bogu.


J.w. Pogadaj np. z buddystą.

Błażej napisał:
Wierząc w istnienie Boga, a nie wierząc, że stworzył świat, skazany Jest na pogrążenie się w nieistotności.

Więc teista musi niejako z góry próbować bronić poglądu, że Bóg stworzył wszechświat.


Tak czy siak świat musialby powstac za co najmiej Jego biernym przyzwoleniem.

Błażej napisał:
Czy teista chrześcijański powinien dopatrywać się w początkowej osobliwości aktu stworzenia ?


Póki co może, ale nie musi.

Błażej napisał:
W takim razie, w jakich „dziurach” dopatrywać się Boga tak żeby nie popaść w konflikt z metodologią naukową ?


W żadnych. Boga nie należy na siłę wpuszczać do dziury.

Błażej napisał:
Gdzie w tym wszystkim Bóg zajmuje swoje miejsce ?


Za tym wszystkim. W przekonaiu wierzącego że Bog stoi za tym wszystkim. Nawet za tym że kamyk spadł z urwiska, bo Bóg wyznaczył prawa grawitacji.

Błażej napisał:
Wielu ateistów twierdzi, że jak już fizycy wypracują „teorię wszystkiego” to nie będzie w niej miejsca na Boga


Teoria Wszystkiego nie ma na celu wytlumaczenie "wszystkiego"! Jest to popularne okreslenie jakiejś nieznanej jeszcze teorii ktora miałaby łączyć i rozszerzać dwie znane nam fundamentalne teorie fizyki (Ogólna Teorię Względności i Mechanike Kwantową) pozwalając na podanie opisu (czysto teoretycznie) w ramach jednej teorii wszystkich znanych nam zjawisk w fizyce.

Błażej napisał:
Wiemy już dzięki czemu cząstki mają masę (bozon Higgsa), wiemy, że cząstki(które są budulcem naszego świata) mogą powstawać spontanicznie z próżni.. Pewnie będzie wiadomo coraz więcej.


To jest tylko opis. Nijak to sie ma do zadumy dlaczego jest Coś a nie Nic.


Błażej napisał:
Jeśli jest tak, że jest coś a nie nic bo to „coś” samo się dzieje i rozwija krok po kroku wedle swych własnych, naturalnych praw to Bóg nie jest potrzebny, to popada w zapomnienie, a Jego istnienie staje się strasznie wątpliwe..


Teista zwykle wierzy że to Bóg wyznaczył te prawa -i jest w stanie w nie wedle swojej woli zaingerowac (pytanie czy chce, ponoc rabini sie zastanawili czy cuda opisane w Torze były doraźnym przejawem ingerencji Boga, czy że zostaly niejako wpisane w ten świat jeszcze przed jego stworzeniem).

Błażej napisał:
Jeżeli powstawanie rozumiemy w sposób rekombinacji materii/energii to wszystko ma przyczynę, ale to byłaby przyczyna materialna (Creatio ex materia), błędem jest zmienianie znaczenia przyczyny i postulowanie przyczyny transcendentnej (creatio ex nihilo).


To jest własnie kwestia ontologiczna, filozoficzna przekonanie dlaczego Coś jest a nie Nic (wyznawca tego poglądu powie że zawsze Było).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:12, 24 Sty 2016    Temat postu:

Błażej napisał:
Rzeczywiście może za bardzo traktuje serio argumentacje ateistów, którzy wykorzystują naukę pod swoją ideologię,
Tak, zdecydowanie.
Musisz zacząć bardziej serio traktować argumentację teistów którzy wykorzystują nieuctwo pod swoją ideologię.

Cytat:
istotę konfliktu na linii tezim-ateizm w kontekście pytania „dlaczego istnieje raczej coś niż nic?”,
Świetnie. Droga takiego bełkotu to najlepsza droga do Boga.

Cytat:
Czytając różne dyskusję pomiędzy ateistami i teistami mam wrażenie, że problem wynika, ze źle rozumianych słów, które są wieloznaczne i niestety ja chyba też mam ten pojęciowy chaos, stąd parę lat temu napisałem do Pana Michała z nadzieją, że jakoś ten chaos ogarnę… Nie ogarnąłem.
Och, może powinieneś się zwrócić do jeszcze większego bełkota i żonglera słów niż Michał...

Cytat:
Według wiary katolickiej Bóg jest stworzycielem nieba i ziemi czyli Wszechświata
A ponieważ nikt nigdy nie wykazał żeby cokolwiek gdziekolwiek było stworzone słowo stworzyciel jest absolutnie pozbawione realnego znaczenia i nie wolno nikomu i niczemu takiej cechy przypisać. W rozumnym opisie rzeczywistego świata. W religijnym bełkocie hulaj dusza!
Przypominam cytat z B. Stanosz z tego posta: http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/co-w-katolicyzmie-jest-prawda,4186.html#260702

Cytat:
To stwierdzenie nie ma być wyjaśnieniem w sferze metodologicznego naturalizmu(który odnosi się do poznania i metody naukowej), ale odnosi się do sfery ontologicznej, tylko, co to jest ta sfera ontologiczna ?
Co by to nie było w naturze nie występuje. Zawiera się całkowicie w waszych umysłach i tam też zawiera się całkowicie wasz Bóg którego występowania w naturze nikt nigdy nie wykazał.

Chopie! Kiń w diabły te bajki!
Rozejrzyj się po świecie i oprzytomniej!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:27, 24 Sty 2016    Temat postu:

O.K. napisał:
Oczywiście, z tym że naukowcy nigdy nie dojda do tego ostatecznego wyjaśnienia. Bo zawsze się pojawią pytania: "A dlaczego?". A dlaczego byl Wielki Wybuch? A dlaczego byly fluktuacje kwantowe? A dlaczego byl wieloświat? A dlaczego to czy tamto? I tak w nieskończoność.
No! A katolikowi ksiądz raz powie i z dyni!

Cytat:
czyli dla niej te wszystkie systemy filozoficzne są po prostu obojętne.
"te" tak - obojętne. Bo taki bełkot został już tylko w teologiach. Nie służy w żaden sposób rozwojowi wiedzy o świecie realnym. Z Bogami czy bez.

Cytat:
Tak czy siak świat musialby powstac za co najmiej Jego biernym przyzwoleniem.
Ino że to tylko Twoja wiara, nic więcej. Nic mądrego, nic pewnego, nic wartościowego, nic na czym można polegać. Tylko wiara.

Cytat:
Bog stoi za tym wszystkim. Nawet za tym że kamyk spadł z urwiska, bo Bóg wyznaczył prawa grawitacji.
Tia.... Bóg wyznaczył... "A teraz -abrakadabra - niech się stanie by każde dwa ciała odpychały się wzajemnie z siłą wprost proporcjonalną do iloczynu ich mas i odwrotnie proporcjonalną do kwadratu odległości między ich środkami.... albo nie.... żeby się przyciągały..."
Prawa natury / fizyki wynikają z właściwości świata, właściwości materii, a nie z czarów.

Tak każdy baje jak mu się zdaje, ech....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 0:14, 25 Sty 2016    Temat postu:

astrotaurus napisał:
Prawa natury / fizyki wynikają z właściwości świata, właściwości materii, a nie z czarów.


Proszę, wykaż to.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 4 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin