Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Żebro Adama
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:46, 12 Paź 2020    Temat postu:

Myślę, że kruchy nie JEST prosiakiem.

Dam sobie rękę obciąć, ale wirtualną..

Prosiaka posty były bardziej dojrzałe.
Myślę, że Kruchy niedługo doścignie prosiaka.
Oby go zdystansował..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:39, 12 Paź 2020    Temat postu:

anbo napisał:
Jeśli Adam i Ewa nie rozumieli czym jest zło, to nie rozumieli także, że źle jest nie słuchać Boga, a Bóg ich ukarał za nieposłuszeństwo - ma to sens? Nie ma


Anbuś "rozumuje" płytko i powierzchownie (jak każdy gimboateista) i dlatego nie zrozumiał, że nie trzeba mieć początkowo wykształconych kategorii dobra i zła aby funkcjonować w kategoriach posłuszeństwa i nieposłuszeństwa. W tym momencie karanie za nieposłuszeństwo ma jedynie wymiar pedagogiczny. Sytuacja jest odwrócona o 180 stopni. Tak się wychowuje choćby dzieci, które są zbyt małe aby rozumieć kategorie dobra i zła. Jednak w wymiarze pedagogicznym karze się już je za nieposłuszeństwo i ma to cechy procesu edukacyjnego. Wskazała już na to Pelikanica ale nie sądzę, że anbuś to w ogóle pojął

anbo napisał:
Jeśli będziesz literalnie traktować zwrot "poznanie dobra i zła" to omawiana opowieść będzie bezsensowna


Ciekawe stwierdzenie. Skąd anbuś wie co jest "bezsensowne" skoro nigdzie nie wykazał kryteriów sensowności czegokolwiek? :think:

anbo napisał:
Zakładając, że Bóg współtworzył ten tekst, trzeba przyjąć, że znał cenę (określony status kobiety), jaką trzeba zapłacić za tę (jak się okazało szkodliwą) alegorię. Istnienie tej ceny powinno dać do myślenia tym wszystkim, którzy uważają Boga za współautora Biblii, a zwłaszcza kobietom, bo to one oberwały najbardziej (co najmniej rykoszetem, jeśli nie były celem albo jednym z celów)


Wywód kompletnie bezpodstawny. Interpretacja tekstu z Rdz w ogóle nie musi iść w stronę dyskryminacji kobiet. Uznaję tekst z Rdz jako natchniony i wcale przez to nie mam gorszego zdania o kobietach

anbo napisał:
Zjedzenie owocu dało więc Adamowi wiedzę. Wygląda to tak, jak by Bóg wolał, żeby człowiek był na poziomie głupiutkiej i posłusznej małpy, taka istota mogłaby żyć wiecznie (bo mogłaby spożyć owoc z drzewa życia, a tak Bóg prewencyjnie wygnał ludzi z ogrodu z drzewem życia)


Skoro Bóg dał zjeść ludziom owoc z drzewa poznania dobra i zła to jak najbardziej nie uważał ich za głupiutkie małpy. Za głupiutkie małpy uważają ludzi natomiast darwinowscy ateiści bo wprost piszą, że jesteśmy tylko małpami:

"Z czysto naukowego punktu widzenia jesteśmy małpami"

http://www.sfinia.fora.pl/genesis,36/chrzescijanstwo-a-teoria-ewolucji-czy-da-sie-pogodzic,11881.html#417351

anbo napisał:
Dodatkowy problem (świadczący o tym, że autor zbyt dobrze wszystkiego sobie nie przemyślał i być może nie jest to tekst z głębszą myślą, a jedynie interpretacje - a w zasadzie nadinterpretacje - są głębokie, to problem oszukującego Boga. Przecież ludzie po zjedzeniu zakazanego owocu mieli umrzeć, a nie umarli


Jak najbardziej pomarli. Czyżby anbuś miał jakąś wiedzę o Adamie i Ewie żyjących gdzieś po dziś dzień?

anbo napisał:
Apologeci oczywiście i na to mają odpowiedź, ale za dużo by trzeba pisać, dlaczego są to odpowiedzi błędne, przecież to wątek o stworzeniu kobiety z żebra Adama, a nie o "jabłku"


Skąd anbuś wie co jest "błędne"? Błąd jest korelatem prawdy ale swego dostępu do jakiejkolwiek "prawdy" anbuś nigdy nie wykazał. Nawet nie zaczął wykazywać

anbo napisał:
Przy okazji warto wspomnieć, że w opowieści o Gilgameszu też występuje drzewo życia i wąż, starotestamentowi autorzy na pewno znali tę opowieść


Skąd anbuś "wie", że autorzy starotestamentowi "na pewno znali tę opowieść"? Znowu nie wiemy skąd anbuś to "wie"

anbo napisał:
Czyli Bóg uznał, że właściwe jest, by przynajmniej niektórzy ludzie uważali kobiety za ludzki podgatunek? (Skoro w natchnionym NT mamy takie rozumienie omawianych tekstów.)


Twierdzenie bezpodstawne

anbo napisał:
Oraz uznał, że właściwe jest, żeby anbo był ateistą


To anbuś wpadł na tak głupi pomysł jak bycie ateistą. Bóg nie wpada na tak głupie pomysły w imieniu anbusia

anbo napisał:
Jesteś kolejną osobą nie wierzącą w człowieka. Nie wierzysz, że człowiek może sam rozkminić Boży przekaz, musi mu to uświadomić Bóg (coś jak gwałt na umyśle)


Skąd anbuś "wie", że może cokolwiek "rozkminić"? A może anbuś myli się we wszystkim i o tym nie wie? Znowu nie wiemy skąd anbuś "wie", że cokolwiek "wie"

anbo napisał:
Ty nie interpretujesz, ty nadinterpretujesz w oderwaniu od tekstu; wymyślasz rzeczy, którym tam nie ma i nawet nie potrafisz wskazać fragmentu, który daje ci podstawy do określonej interpretacji. Sorry, ale taka jest prawda. Jestem tym zaskoczony bo wcześniej widziałem u ciebie podejście zdroworozsądkowe. Twoje interpretacje to czyste fantazje. Coś jak jazzowa improwizacja - melodię można rozpoznać, ale w tej improwizacji więcej tego, co improwizujący dał od siebie, niż tego, na bazie czego improwizuje


Anbuś zarzuca Pelikanicy coś, co sam robi od A do Z w tym punkcie


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 12:58, 12 Paź 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:24, 12 Paź 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Niewiele jest tam do "rozumienia" poza twoją czystą arbitralnością

I stwierdziłeś to na podstawie czystej arbitralności?

Cytat:
Non sequitur. Czysto arbitralne i bezpodstawne stwierdzenie. Brak wynikania między przesłanką i wnioskiem. I to samo tyczy się dalszego ciągu tego wywodu:


Więc na jakiej podstawie stwierdzasz, że coś jest bezpodstawne? Skoro kategorycznie stwierdzasz, że jest to bezpodstawne to robisz to na mocy czego. Teraz już wiemy, ze nie na mocy jakiegoś dostępu do prawdy. A więc, co masz?

Cytat:
Na razie to ty poczyniłeś mnóstwo arbitralnych założeń w tym wywodzie więc wykaż po kolei te założenia albo pozostaną one arbitralne i równie dobrze można przyjąć założenia sprzeczne z nimi


To Ty w powyższym wywodzie poczyniłeś mnóstwo arbitralnych założeń na temat mojego wywodu. Jakim kryterium rozsądzasz, co jest arbitralnym założeniem, a co niearbitralnym?

Cytat:
Nie musiałem bo zaorały cię twoje własne słowa wystarczająco przy pomocy twoich słów i jest to ewidentne


Wiele razy pisałeś, że nie można jako argumentu używać tego, co jest przedmiotem sporu, dlaczego to teraz robisz? To, czy moje własne słowa mnie zaorały jest przedmiotem sporu, a więc nie możesz powoływać się na to jako na argument.

Cytat:
a poza tym twoje pytanie "gdzie udowodniłeś" nie ma żadnego sensu


Ciekawe stwierdzenie. Skąd fedor wie co jest "sensowne" skoro nigdzie nie wykazał kryteriów sensowności czegokolwiek?

Cytat:
bo sam przyznałeś, że nic nie jesteś w stanie udowodnić


Gdzie udowodniłeś, że rozumiesz te słowa?

Cytat:
i tym samym nie możesz też udowodnić żadnego kryterium, przy pomocy którego miałbyś oceniać jakiekolwiek "dowody".


skąd wiesz, że kryteria powinno się udowadniać?
Pokaż dowolny temat, gdzie Twoim zdaniem Ty dokonałeś udowodnienia jakiegoś kryterium.

Cytat:
Leżysz i kwiczysz na własne życzenie


Leże i kwiczę, bo dawno się tak nie bawiłem. Patrzeć, jak musisz orać własne twierdzenia, jest dla mnie zabawne.

Cytat:
To jest twój pogląd i wcześniej go wygłosiłeś więc na niego odpowiedziałem. Ale teraz już się z tego rakiem wycofałeś po tym gdy wykazałem jego wewnętrzną sprzeczność, co widać choćby po tym, że już ze wstydu wyciąłeś wyżej to co napisałeś


Nie, nie wygłosiłem poglądu, że "alternatywne rozumienia są jakimś problemem".

Cytat:
Zostało przedstawione.


Przedstawione dwie przesłanki i nagle wyczarowałeś wniosek, a gdzie jest logiczne rozumowanie łączące przesłanki z wnioskiem?

Cytat:
A ty nie jesteś w stanie go podważyć


Ale, co mam podważać skoro jeszcze nic nie wykazałeś? I jestem ciekaw, jak to zrobisz, bo z przesłanek, które uważasz za fakty wyprowadziłeś wniosek wartościujący. A przecież wiele razy pisałeś, że z tego, jak "jest", nie wynikają żadne wartości i dowiódł to Hume w XVIIIw.

Cytat:
Nigdzie w tych postach nie ma tego co mi przypisujesz. Nigdzie nie wykazałeś, że się "pomyliłem".


wszystko jest i z radością będę to cytował.

Cytat:
Stąd, że ich nie przedstawiłeś


Ale skąd to wiesz. Bo na razie to odpowiadasz zdaniem, o które ja się właśnie pytam. Błędne koło w wykonaniu fedora: "Żadnych "kryteriów" nie przedstawiłeś -skąd wiesz, że nie przedstawiłem?-Stąd, że ich nie przedstawiłeś"
:rotfl:

Cytat:
Tego nie wykazałeś. Jak zresztą miałbyś to "wykazać" skoro sam przyznałeś w słowach zacytowanych w mojej stopce, że nic nie jesteś w stanie wykazać. Zaprzeczasz sam sobie


Wiele razy pisałeś, że nie można jako argumentu używać tego, co jest przedmiotem sporu, dlaczego to teraz robisz? To, czy moje własne słowa mnie zaorały jest przedmiotem sporu, a więc nie możesz powoływać się na to jako na argument.

Poza tym, nigdzie nie udowodniłeś, że te słowa rozumiesz.

Cytat:
Sam w sobie nie jesteś nawet w stanie pomóc. Prosiłem o podanie tych kryteriów, a ty każesz mi je dedukować z próżni. Gdyby gdzieś tam były to podałbyś je. Ale skoro nie jesteś w stanie tego zrobić już w kolejnym poście to znaczy, że ściemniasz i nie masz tych kryteriów


Nieudowodniona psychologizacja. Już jedziesz po dnie skoro sięgasz po takie "argumenty".
Coś czuje, że szykuje się kolejny link do stopki.

Cytat:
A skąd wiesz, że w ogóle możliwe jest wskazanie kryteriów "dosłowności"? Znowu sobie coś ubzdurałeś. Własnych kryteriów "dosłowności" też nie jesteś w stanie podać i to jest clou


Skoro nie jesteś wstanie wskazać kryteriów "dosłowności" to dlaczego twierdzisz, że "dosłowności" tam nie widać.?

Cytat:
To proste: bo nic takiego tam nie widać


A, co tam widzisz?

Cytat:
Ale ja już odpowiedziałem i to nie raz.


To zacytuj te kryteria skoro odpowiedziałeś. Jeszcze chwile temu sugerowałeś, że to niemożliwe, teraz piszesz, że jednak odpowiedziałeś..

Cytat:
Na razie rozmawiamy o tym, że twoich kryteriów w ogóle nie ma skoro nie umiesz ich podać


Ty chyba rozmawiasz sam ze sobą. Jak chcesz rozmawiać ze mną to musisz też liczyć się ze mną, a nie tylko ja z Tobą. Albo podasz kryteria albo ich nie masz, a więc na podstawie czego twierdzisz, że ""dosłowności" tam nie widać."?


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pon 23:25, 12 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:47, 13 Paź 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Niewiele jest tam do "rozumienia" poza twoją czystą arbitralnością

I stwierdziłeś to na podstawie czystej arbitralności?


Stwierdziłem to na podstawie arbitralności w twoim wpisie. Jak widać, nie pozostało ci już nic innego jak tylko papugowanie po mnie i przedrzeźnianie się. Ale poradzę sobie i z tym. Zadawanie mi moich pytań do ciebie, na które od kwartałów nie jesteś w stanie odpowiedzieć i na które nigdy nie odpowiedziałeś, to marny wybieg w dyskusji

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Non sequitur. Czysto arbitralne i bezpodstawne stwierdzenie. Brak wynikania między przesłanką i wnioskiem. I to samo tyczy się dalszego ciągu tego wywodu:


Więc na jakiej podstawie stwierdzasz, że coś jest bezpodstawne?


Na podstawie odnotowania braku podstawy w twoim twierdzeniu

Kruchy04 napisał:
Skoro kategorycznie stwierdzasz, że jest to bezpodstawne to robisz to na mocy czego. Teraz już wiemy, ze nie na mocy jakiegoś dostępu do prawdy. A więc, co masz?


Znowu powtarzasz tylko bzdurę, którą wypunktowałem już wyżej przez odnotowanie braku wynikania. Stwierdzenie bezpodstawności w twoim twierdzeniu opiera się wyłącznie na konstatacji braku podstawy dla twego twierdzenia. Nic więcej do tego nie potrzeba

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Na razie to ty poczyniłeś mnóstwo arbitralnych założeń w tym wywodzie więc wykaż po kolei te założenia albo pozostaną one arbitralne i równie dobrze można przyjąć założenia sprzeczne z nimi


To Ty w powyższym wywodzie poczyniłeś mnóstwo arbitralnych założeń na temat mojego wywodu


Stwierdzenie arbitralności w twoim wywodzie nie jest żadnym "arbitralnym założeniem" ale odnotowaniem zastanej sytuacji. Uprawiasz już tylko absurdalny ping pong i bawisz się w przedrzeźnianie i w chowanego bo nic więcej ci nie pozostało w związku z tą smutną okolicznością, że nie masz nic poza pustymi deklaracjami swej ateistycznej wiary oraz arbitralnością

Kruchy04 napisał:
Jakim kryterium rozsądzasz, co jest arbitralnym założeniem, a co niearbitralnym?


Znowu bezmyślne przedrzeźnianie moich wpisów. Do tego akurat żadne "kryterium" nie jest potrzebne bo wystarczy odnotowanie twojej arbitralności jako zastanej sytuacji

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nie musiałem bo zaorały cię twoje własne słowa wystarczająco przy pomocy twoich słów i jest to ewidentne


Wiele razy pisałeś, że nie można jako argumentu używać tego, co jest przedmiotem sporu, dlaczego to teraz robisz?


Dlatego, że to akurat nie jest przedmiotem sporu skoro przytoczyłem twoje własne słowa. Twoje bezmyślne przedrzeźnianie moich zarzutów wobec ciebie to nawet nie jest "spór". To tylko twoje nieudolne pajacowanie

Kruchy04 napisał:
To, czy moje własne słowa mnie zaorały jest przedmiotem sporu, a więc nie możesz powoływać się na to jako na argument


Mogę bo to nie jest przedmiotem tego sporu skoro ty sam to napisałeś i ja to jedynie zacytowałem. Twoje nieudolne i bezmyślne przedrzeźnianie tego co pisałem nie jest "sporem". Mógłby to robić nawet bezmyślny bot i nie byłby to żaden "spór" Jak punkt wyżej - twoje nieudolne pajacowanie i przedrzeźnianie mojego stylu argumentacji nie jest nawet poprawnym zastosowaniem tej argumentacji

Kruchy04 napisał:
Cytat:
a poza tym twoje pytanie "gdzie udowodniłeś" nie ma żadnego sensu


Ciekawe stwierdzenie. Skąd fedor wie co jest "sensowne" skoro nigdzie nie wykazał kryteriów sensowności czegokolwiek?


Jak punkt wyżej - twoje nieudolne pajacowanie i przedrzeźnianie mojego stylu argumentacji nie jest poprawnym zastosowaniem argumentacji. A co do samego zagadnienia "sensowności" to znowu odwróciłeś kotka ogonkiem (błąd logiczny tu quoque, tak częsty u gimboateistów) bo pisząc, że twoje "gdzie udowodniłeś" nie ma sensu powołałem się na twoje własne słowa, że nie jesteś w stanie niczego udowodnić: "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365

Skąd więc wiem, że twoje "gdzie udowodniłeś" nie ma sensu? Od ciebie

Kruchy04 napisał:
Cytat:
bo sam przyznałeś, że nic nie jesteś w stanie udowodnić


Gdzie udowodniłeś, że rozumiesz te słowa?


Znowu nie masz nic poza papugowaniem i przedrzeźnianiem mojej argumentacji. To właśnie ja zadaję ci to pytanie od kwartałów i nie jesteś w stanie na nie odpowiedzieć więc to właśnie ja czekam pierwszy na odpowiedź. Póki jej nie uzyskam to do niczego nie jestem zobowiązany wobec ciebie. Poza tym to twoje pytanie jest absurdalne po raz kolejny bo skoro sam przyznałeś, że nic nie jesteś w stanie udowodnić to przedstawianie ci jakiegokolwiek dowodu na cokolwiek mija się z celem. Ocena jakiegokolwiek dowodu polega bowiem na analizie dowodu przy pomocy kryteriów, które same domagają się dowodu. A ty nic nie jesteś w stanie udowodnić i sam to przyznałeś:

"nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365

Pozamiatane

Kruchy04 napisał:
Cytat:
i tym samym nie możesz też udowodnić żadnego kryterium, przy pomocy którego miałbyś oceniać jakiekolwiek "dowody".


skąd wiesz, że kryteria powinno się udowadniać?


Bo tego żądam od ciebie na tej samej zasadzie jak ty gimboateisto żądasz od teisty dowodów na wszystko (choć sam dowodów na nic nie przedstawiasz). A jeśli nie trzeba czegoś udowadniać to właśnie otworzyłeś furtkę do pogrzebu swojego weryfikacjonistycznego gimboateizmu, który domaga się od wszystkich "dowodów", tylko nie od siebie

Kruchy04 napisał:
Pokaż dowolny temat, gdzie Twoim zdaniem Ty dokonałeś udowodnienia jakiegoś kryterium


Na razie poczekamy aż ty spełnisz moje prośby o twoje "dowody" na wiele różnych rzeczy, o które pytam cię od kwartałów i wciąż nie dostaję odpowiedzi

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Leżysz i kwiczysz na własne życzenie


Leże i kwiczę, bo dawno się tak nie bawiłem. Patrzeć, jak musisz orać własne twierdzenia, jest dla mnie zabawne


Nie umiesz ich nawet poprawnie zastosować i tylko nieudolnie je papugujesz i przedrzeźniasz się. Trafiasz jedynie kulą w płot. Przynajmniej przyznałeś, że leżysz i kwiczysz. To jedyne co umiesz robić - leżeć i kwiczeć

Kruchy04 napisał:
Cytat:
To jest twój pogląd i wcześniej go wygłosiłeś więc na niego odpowiedziałem. Ale teraz już się z tego rakiem wycofałeś po tym gdy wykazałem jego wewnętrzną sprzeczność, co widać choćby po tym, że już ze wstydu wyciąłeś wyżej to co napisałeś


Nie, nie wygłosiłem poglądu, że "alternatywne rozumienia są jakimś problemem"


Jak najbardziej taki pogląd wygłosiłeś: "A teraz wykaż, że Twoje rozumienie tego, co zacytowałeś jest jedną możliwą opcją rozumienia moich słów"

Skoro są alternatywne opcje rozumienia to jest to twoim zdaniem już problem. No ale już się z tego wycofałeś więc nie jest to już problem. Nie pamiętasz co sam pisałeś dwa posty wcześniej i nawet nie rozumiesz jakie są konsekwencje tego co napisałeś. To jedyny problem w tym miejscu. I to jak zwykle ty jesteś tym problemem

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Zostało przedstawione.


Przedstawione dwie przesłanki i nagle wyczarowałeś wniosek, a gdzie jest logiczne rozumowanie łączące przesłanki z wnioskiem?


Tam gdzie zostało to przedstawione. No ale jak zwykle to wyciąłeś. Zabawa w kotka i myszkę oraz nieudolne przedrzeźnianie to w zasadzie jedyne co potrafisz

Kruchy04 napisał:
Cytat:
A ty nie jesteś w stanie go podważyć


Ale, co mam podważać skoro jeszcze nic nie wykazałeś?


Wykazałem ale wyciąłeś, jak zwykle

Kruchy04 napisał:
I jestem ciekaw, jak to zrobisz, bo z przesłanek, które uważasz za fakty wyprowadziłeś wniosek wartościujący. A przecież wiele razy pisałeś, że z tego, jak "jest", nie wynikają żadne wartości i dowiódł to Hume w XVIIIw.


Ta wypowiedź Hume'a dotyczyła moralności. No ale znowu nie zrozumiałeś i trafiłeś kulą w płot. Tak jak pisałem już wyżej - nie umiesz nawet poprawnie przedrzeźniać mojej argumentacji i wychodzi ci to nieudolnie

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Nigdzie w tych postach nie ma tego co mi przypisujesz. Nigdzie nie wykazałeś, że się "pomyliłem".


wszystko jest i z radością będę to cytował


Jedyne co ci z tego pozostanie to twoja "radość"

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Stąd, że ich nie przedstawiłeś


Ale skąd to wiesz


Stąd, że ich nie przedstawiłeś

Kruchy04 napisał:
Bo na razie to odpowiadasz zdaniem, o które ja się właśnie pytam. Błędne koło w wykonaniu fedora: "Żadnych "kryteriów" nie przedstawiłeś -skąd wiesz, że nie przedstawiłem?-Stąd, że ich nie przedstawiłeś"
:rotfl:


Pajacujesz i wszystko ci się ciągle miesza. Błędne koło powstaje przy uzasadnieniu, a tymczasem tu jest tylko czysta ostensja: nie przedstawiłeś żadnych kryteriów. To jest wyłącznie kwestia braku w twojej pseudoargumentacji i twojej nieudolności

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Tego nie wykazałeś. Jak zresztą miałbyś to "wykazać" skoro sam przyznałeś w słowach zacytowanych w mojej stopce, że nic nie jesteś w stanie wykazać. Zaprzeczasz sam sobie


Wiele razy pisałeś, że nie można jako argumentu używać tego, co jest przedmiotem sporu, dlaczego to teraz robisz?


Bo to akurat nie jest przedmiotem sporu gdyż ty sam to napisałeś i ja to przytoczyłem. Twoje nieudolne i bezmyślne przedrzeźnianie tego co pisałem nie jest "sporem". Mógłby to robić nawet bezmyślny bot i nie byłby to żaden "spór"

Kruchy04 napisał:
To, czy moje własne słowa mnie zaorały jest przedmiotem sporu, a więc nie możesz powoływać się na to jako na argument


Mogę bo to nie jest przedmiotem tego sporu skoro ty sam to napisałeś. Twoje nieudolne i bezmyślne przedrzeźnianie tego co pisałem nie jest "sporem". Mógłby to robić nawet bezmyślny bot i nie byłby to żaden "spór" Jak punkt wyżej - twoje nieudolne pajacowanie i przedrzeźnianie mojego stylu argumentacji nie jest nawet poprawnym zastosowaniem tej argumentacji

Kruchy04 napisał:
Poza tym, nigdzie nie udowodniłeś, że te słowa rozumiesz


Znowu nie masz nic poza papugowaniem i przedrzeźnianiem mojej argumentacji. To właśnie ja zadaję ci to pytanie od kwartałów i nie jesteś w stanie na nie odpowiedzieć więc to właśnie ja czekam pierwszy na odpowiedź. Póki jej nie uzyskam to do niczego nie jestem zobowiązany wobec ciebie. Poza tym to twoje pytanie jest absurdalne po raz kolejny bo skoro sam przyznałeś, że nic nie jesteś w stanie udowodnić to przedstawianie ci jakiegokolwiek dowodu na cokolwiek mija się z celem. Ocena jakiegokolwiek dowodu polega bowiem na analizie dowodu przy pomocy kryteriów, które same domagają się dowodu. A ty nic nie jesteś w stanie udowodnić i sam to przyznałeś:

"nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365

Pozamiatane

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Sam sobie nie jesteś nawet w stanie pomóc. Prosiłem o podanie tych kryteriów, a ty każesz mi je dedukować z próżni. Gdyby gdzieś tam były to podałbyś je. Ale skoro nie jesteś w stanie tego zrobić już w kolejnym poście to znaczy, że ściemniasz i nie masz tych kryteriów


Nieudowodniona psychologizacja. Już jedziesz po dnie skoro sięgasz po takie "argumenty".
Coś czuje, że szykuje się kolejny link do stopki


Pusta i pozorowana odpowiedź - jak zwykle. Powtórzę więc zarzut powyższy, na który rzeczowej odpowiedzi w tym miejscu nie uzyskałem: Sam sobie nie jesteś nawet w stanie pomóc. Prosiłem o podanie tych kryteriów, a ty każesz mi je dedukować z próżni. Gdyby gdzieś tam były to podałbyś je. Ale skoro nie jesteś w stanie tego zrobić już w kolejnym poście to znaczy, że ściemniasz i nie masz tych kryteriów

Kruchy04 napisał:
Cytat:
A skąd wiesz, że w ogóle możliwe jest wskazanie kryteriów "dosłowności"? Znowu sobie coś ubzdurałeś. Własnych kryteriów "dosłowności" też nie jesteś w stanie podać i to jest clou


Skoro nie jesteś wstanie wskazać kryteriów "dosłowności" to dlaczego twierdzisz, że "dosłowności" tam nie widać.?


Na razie to stanęliśmy na tym, że ty nie jesteś nawet w stanie wskazać kryteriów "dosłowności". Więc jak mają być tam "gdzieś" widoczne

Kruchy04 napisał:
Cytat:
To proste: bo nic takiego tam nie widać


A, co tam widzisz?


To, że nie jesteś w stanie wskazać tam kryteriów dosłowności

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Ale ja już odpowiedziałem i to nie raz.


To zacytuj te kryteria skoro odpowiedziałeś. Jeszcze chwile temu sugerowałeś, że to niemożliwe, teraz piszesz, że jednak odpowiedziałeś..


Zgubiłeś kontekst tego do czego odnosiła się ta moja linijka tekstu (albo celowo zmanipulowałeś ten fragment dyskusji). Odpowiadałem, że ty masz wskazać kryteria "dosłowności" skoro pierwszy tam "dosłowność" zapostulowałeś. A nie, że ja już rzekomo odpowiadałem jakie to są "kryteria". Pogubiłeś się do reszty albo zwyczajnie manipulujesz w tym miejscu

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Na razie rozmawiamy o tym, że twoich kryteriów w ogóle nie ma skoro nie umiesz ich podać


Ty chyba rozmawiasz sam ze sobą. Jak chcesz rozmawiać ze mną to musisz też liczyć się ze mną, a nie tylko ja z Tobą. Albo podasz kryteria albo ich nie masz, a więc na podstawie czego twierdzisz, że ""dosłowności" tam nie widać."?


Ty zapostulowałeś tam "dosłowność" więc podaj kryteria. Bo jak zwykle jedyne co potrafisz to odwracanie kota ogonem od tego, że nie umiesz uzasadnić tego co postulowałeś i kończy się na tym, że druga strona ma udowadniać, że nie jest wielbłądem


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 8:28, 13 Paź 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:09, 13 Paź 2020    Temat postu:

A jak to było z Marią???
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 15:17, 13 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:42, 13 Paź 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Stwierdziłem to na podstawie arbitralności w twoim wpisie.


Skąd wiesz, że tam jest jakakolwiek arbitralność, a nie że jest to Twoja umysłowa interpretacja, którą narzucasz na czyjeś twierdzenia?

Cytat:
Na podstawie odnotowania braku podstawy w twoim twierdzeniu


Jakimi kryteriami rozsądziłeś, że jest tam brak podstawy?

Cytat:
Znowu powtarzasz tylko bzdurę, którą wypunktowałem już wyżej przez odnotowanie braku wynikania. Stwierdzenie bezpodstawności w twoim twierdzeniu opiera się wyłącznie na konstatacji braku podstawy dla twego twierdzenia. Nic więcej do tego nie potrzeba


Znowu powtarzasz tylko to o co dopiero ja Cię pytam. Skoro doznajesz jakichś "konstatacji braku podstawy" to jest to coś więcej jak tylko Twoje subiektywne wrażenie? Jeśli czymś więcej, to czym i na jakiej podstawie to stwierdzasz?

Cytat:
Stwierdzenie arbitralności w twoim wywodzie nie jest żadnym "arbitralnym założeniem" ale odnotowaniem zastanej sytuacji.


skąd wiesz, że Twój umysł nie myli się w tym "odnotowaniu"? Skąd wiesz, że cokolwiek poprawnie zrozumiałeś?

Cytat:
Znowu bezmyślne przedrzeźnianie moich wpisów. Do tego akurat żadne "kryterium" nie jest potrzebne bo wystarczy odnotowanie twojej arbitralności jako zastanej sytuacji


Na podstawie jakiego kryterium rozsądzasz, że "żadne "kryterium" nie jest potrzebne bo wystarczy "odnotowanie twojej arbitralności jako zastanej sytuacji"?

Cytat:
Dlatego, że to akurat nie jest przedmiotem sporu skoro przytoczyłem twoje własne słowa.


Jest przedmiotem sporu, bo co najmniej jedna strona sie nie zgadza, a wiec jest spór. A Ty jako argumentu używasz tego, co jest przedmiotem sporu.

Poza tym Ty uważasz, że wszystko sprowadza się do filozofii i we filozofii wszystko jest sporne nawet sam problem istnienia. A może tych swoich przekonań nie pamiętasz?

Cytat:
Mogę bo to nie jest przedmiotem tego sporu skoro ty sam to napisałeś i ja to jedynie zacytowałem.


Ja napisałem, Ty zacytowałeś, ale ile z tego zrozumiałeś? Tego nigdzie nie udowodniłeś. A przecież słowa mają znaczenia, skąd wiesz, że tak samo cokolwiek rozumiemy?

Cytat:
Jak punkt wyżej - twoje nieudolne pajacowanie i przedrzeźnianie mojego stylu argumentacji nie jest poprawnym zastosowaniem argumentacji.


Skąd wiesz, co jest poprawne skoro nigdzie nie wykazałeś kryteriów poprawności czegokolwiek?

Cytat:
A co do samego zagadnienia "sensowności" to znowu odwróciłeś kotka ogonkiem (błąd logiczny tu quoque, tak częsty u gimboateistów) bo pisząc, że twoje "gdzie udowodniłeś" nie ma sensu powołałem się na twoje własne słowa, że nie jesteś w stanie niczego udowodnić: "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem"


To jest przedmiotem sporu więc nie możesz powoływać się na to, jako na argument. Udowodniłeś, że w ogóle rozumiesz te słowa? Umiesz cytować, a rozumować?

Cytat:
Znowu nie masz nic poza papugowaniem i przedrzeźnianiem mojej argumentacji. To właśnie ja zadaję ci to pytanie od kwartałów i nie jesteś w stanie na nie odpowiedzieć


A ja Ci zadaje pytanie do Twoich pytań i Twoich twierdzeń wynikających z tych pytań i nie jesteś wstanie na nie odpowiedzieć.

Cytat:
przy pomocy kryteriów, które same domagają się dowodu.


to jest jakaś niepodważalna zasada epistemologiczna? Wymyśliłeś to sobie?

Cytat:
Bo tego żądam od ciebie na tej samej zasadzie jak ty gimboateisto żądasz od teisty dowodów na wszystko


Czyli nie jesteś wstanie udowodnić, ze kryteria się udowadnia choć to Twoje założenie. Ja nie przypominam sobie abym w jakiejś dyskusji kazał komuś udowadniać kryteria, chyba że Tobie ale to dlatego, że Ty wymagasz tego ode mnie.

Cytat:
Na razie poczekamy aż ty spełnisz moje prośby o twoje "dowody" na wiele różnych rzeczy, o które pytam cię od kwartałów i wciąż nie dostaję odpowiedzi


Czyli nie jesteś wstanie pokazać, gdzie udowodniłeś jakieś kryterium choć oczekujesz tego od innych (ja nikogo nie proszę o udowadnianie kryteriów). Ta dyskusja jest wyjątkiem, bo Ty tego żądasz to ja sobie też od Ciebie tego zażądam.

Cytat:
Jak najbardziej taki pogląd wygłosiłeś: "A teraz wykaż, że Twoje rozumienie tego, co zacytowałeś jest jedną możliwą opcją rozumienia moich słów"

Skoro są alternatywne opcje rozumienia to jest to twoim zdaniem już problem.


To nie jest moim zdaniem żaden problem, bo czego problem? Stwarzasz sztuczne problemy. Zarzucasz coś mi kategorycznie na podstawie moich słów to pokaż, ze Twoje rozumienie tych słów jest jedyną możliwą opcją, za trudne? ; )

Cytat:
Tam gdzie zostało to przedstawione.


To w odp. teraz zacytuj to zdanie, które uważasz, że jest logicznym rozumowaniem łączącym przesłanki z wnioskiem.

Cytat:
Ta wypowiedź Hume'a dotyczyła moralności. No ale znowu nie zrozumiałeś i trafiłeś kulą w płot. Tak jak pisałem już wyżej - nie umiesz nawet poprawnie przedrzeźniać mojej argumentacji i wychodzi ci to nieudolnie


To się tyczy tak samo moralności, jak i wartościowania. Powszechnie wiadomo i nikt tego nie kwestionuje (włącznie z Tobą), że z faktów nie wyprowadza się logicznie ocen wartościujących. Pomiędzy jednym a drugim nie ma logicznego łączenia. Oceny wartościujące są subiektywne.

Tak więc wciąż jestem ciekaw, jak to zrobisz.

Jak z "faktu"(na potrzeby tego punktu tylko przyjmuję, że przesłanki to fakty) "nie jesteś w stanie nic wykazać" przeskoczyć do wniosku "A więc twoje poglądy są głupie".

A jakby, teraz zamiast "głupie" wstawić "mądre"/ "czasem głupie,a czasem mądre", to jak rozstrzygniesz, która wersja jest faktyczna?

Cytat:
Stąd, że ich nie przedstawiłeś


powtarzasz to o co ja się pytam. Jedziesz już po dnie, bo doszedłeś do swojej mentalnej ściany. Teraz już wiadomo, gdzie kończą się granice Twojego rozumowania.

Cytat:
Pajacujesz i wszystko ci się ciągle miesza. Błędne koło powstaje przy uzasadnieniu, a tymczasem tu jest tylko czysta ostensja: nie przedstawiłeś żadnych kryteriów.


A jakie Ty masz uzasadnienie, że tu jest "czysta ostensja"? Żadne uzasadnienie. W desperacji podajesz jako odpowiedź to o co ja się pytam i tym samym wpadasz w błędne koło. Przy okazji oznajmiłeś, że nic tu nie uzasadniłeś.

Cytat:
Mogę bo to nie jest przedmiotem tego sporu skoro ty sam to napisałeś.


Jest przedmiotem sporu to, jak rozumiesz to, co ja napisałem.

Cytat:
Znowu nie masz nic poza papugowaniem i przedrzeźnianiem mojej argumentacji. To właśnie ja zadaję ci to pytanie od kwartałów i nie jesteś w stanie na nie odpowiedzieć więc to właśnie ja czekam pierwszy na odpowiedź. Póki jej nie uzyskam to do niczego nie jestem zobowiązany wobec ciebie.

Pokaż, ze to Ty pierwszy zadałeś do mnie pytanie o rozumienie moich słów. W którym to było temacie, i kiedy?

Cytat:
Póki jej nie uzyskam to do niczego nie jestem zobowiązany wobec ciebie.

Ani ja wobec Ciebie.

Cytat:
Pusta i pozorowana odpowiedź - jak zwykle. Powtórzę więc zarzut powyższy, na który rzeczowej odpowiedzi w tym miejscu nie uzyskałem: Sam sobie nie jesteś nawet w stanie pomóc. Prosiłem o podanie tych kryteriów, a ty każesz mi je dedukować z próżni. Gdyby gdzieś tam były to podałbyś je. Ale skoro nie jesteś w stanie tego zrobić już w kolejnym poście to znaczy, że ściemniasz i nie masz tych kryteriów


Po raz kolejny powtórzona nieudowodniona psychologizacja.

Cytat:
Na razie to stanęliśmy na tym, że ty nie jesteś nawet w stanie wskazać kryteriów "dosłowności". Więc jak mają być tam "gdzieś" widoczne


Nie, o tym rozmawiamy w punktach wyżej, a w tym punkcie stanęliśmy na tym, że nie jesteś wstanie wskazać kryteriów "dosłowności" a twierdzisz, że "dosłowności" tam nie widać.

Cytat:
To, że nie jesteś w stanie wskazać tam kryteriów dosłowności


Nie rozumiesz nawet o co jest pytanie. Pytam się, co widzisz w tekście Pawła. Może Ci przypomnę: "Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech. (z I Tm 2)".

Cytat:
Zgubiłeś kontekst tego do czego odnosiła się ta moja linijka tekstu (albo celowo zmanipulowałeś ten fragment dyskusji). Odpowiadałem, że ty masz wskazać kryteria "dosłowności" skoro pierwszy tam "dosłowność" zapostulowałeś. A nie, że ja już rzekomo odpowiadałem jakie to są "kryteria". Pogubiłeś się do reszty albo zwyczajnie manipulujesz w tym miejscu


Prosiłem żebyś podał kryteria odnośnie tych twierdzeń, które Ty głosisz.
Ty podasz swoje to ja podam swoje, choć właściwie to moje już są. Ale specjalnie dla ciebie je "wyłuskam". Ale Ty też masz podać swoje dotyczące Twoich twierdzeń.

Cytat:
Ty zapostulowałeś tam "dosłowność" więc podaj kryteria.


Ja podałem uzasadnienie (druga strona tego tematu) dlaczego uważam, że jest tam dosłowność i łatwo to przerobić na kryteria, to jest banalnie proste. Ale skoro Ty tego tam "nie widzisz" to Ci pomogę, ale najpierw podaj swoje kryteria odnośnie tych twierdzeń, które Ty głosisz. Na podstawie jakich kryteriów oceniasz, że dosłowności tam nie widać?


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Wto 23:49, 13 Paź 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 5:40, 14 Paź 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Stwierdziłem to na podstawie arbitralności w twoim wpisie.


Skąd wiesz, że tam jest jakakolwiek arbitralność, a nie że jest to Twoja umysłowa interpretacja, którą narzucasz na czyjeś twierdzenia?


Stąd, że widzę tam jedynie samą arbitralność i nie podałeś żadnego uzasadnienia. Zamiast pajacować podaj to uzasadnienie. Bo jak na razie potwierdzasz tylko mój zarzut o arbitralności nie podając tego uzasadnienia. Odwróćmy sytuację. Stwierdzam sobie, że Bóg istnieje i nic więcej nie stwierdzam. To jest arbitralność czy nie? Czy to tylko twoja "umysłowa interpretacja, którą narzucasz na czyjeś stwierdzenia"? Sam się zaorałeś bez względu na to co teraz odpowiesz

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Na podstawie odnotowania braku podstawy w twoim twierdzeniu


Jakimi kryteriami rozsądziłeś, że jest tam brak podstawy?


Tu akurat nie są potrzebne "kryteria" bo wystarczy odnotować brak podstawy. No ale nie wpadłeś na to bo jesteś zajęty pajacowaniem. A jak uważasz, że są tu potrzebne takie kryteria to uzasadnij ich potrzebę. Czekam. Poza tym znowu odwróćmy sytuację. Stwierdzam sobie, że Bóg istnieje i nic więcej. Jakimi kryteriami rozsądziłeś, że nie mam tu podstawy? Sam się zaorałeś bez względu na to co teraz odpowiesz

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Znowu powtarzasz tylko bzdurę, którą wypunktowałem już wyżej przez odnotowanie braku wynikania. Stwierdzenie bezpodstawności w twoim twierdzeniu opiera się wyłącznie na konstatacji braku podstawy dla twego twierdzenia. Nic więcej do tego nie potrzeba


Znowu powtarzasz tylko to o co dopiero ja Cię pytam. Skoro doznajesz jakichś "konstatacji braku podstawy" to jest to coś więcej jak tylko Twoje subiektywne wrażenie? Jeśli czymś więcej, to czym i na jakiej podstawie to stwierdzasz?


Stwierdzenie bezpodstawności w twoim twierdzeniu opiera się wyłącznie na konstatacji braku podstawy dla twego twierdzenia. Nic więcej do tego nie potrzeba. Twoje pytanie jest bez związku. A jeśli uważasz, że jest tu potrzebna jakaś podstawa dla stwierdzenia braku podstawy to podaj uzasadnienie dla takiej podstawy. Czekam. Poza tym znowu odwróćmy sytuację. Stwierdzam sobie, że Bóg istnieje i nic więcej. Jakimi kryteriami rozsądziłeś, że nie mam tu podstawy? Sam się zaorałeś bez względu na to co teraz odpowiesz

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Stwierdzenie arbitralności w twoim wywodzie nie jest żadnym "arbitralnym założeniem" ale odnotowaniem zastanej sytuacji.


skąd wiesz, że Twój umysł nie myli się w tym "odnotowaniu"? Skąd wiesz, że cokolwiek poprawnie zrozumiałeś?


Błaznujesz. To ja zadaję tobie to pytanie od kwartałów i permanentnie nie odpowiadasz. A więc może zacznijmy od tego, że skoro mi na to pytanie nie odpowiedziałeś to nie wiadomo czy w ogóle rozumiesz moje pytanie do ciebie, które teraz zadajesz mi

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Znowu bezmyślne przedrzeźnianie moich wpisów. Do tego akurat żadne "kryterium" nie jest potrzebne bo wystarczy odnotowanie twojej arbitralności jako zastanej sytuacji


Na podstawie jakiego kryterium rozsądzasz, że "żadne "kryterium" nie jest potrzebne bo wystarczy "odnotowanie twojej arbitralności jako zastanej sytuacji"?


Tu akurat nie jest potrzebne takie kryterium choćby dlatego, że nigdzie nie uzasadniłeś, że jest potrzebne

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Dlatego, że to akurat nie jest przedmiotem sporu skoro przytoczyłem twoje własne słowa.


Jest przedmiotem sporu, bo co najmniej jedna strona sie nie zgadza, a wiec jest spór. A Ty jako argumentu używasz tego, co jest przedmiotem sporu


Skoro kryterium sporu są twoje własne słowa to właśnie wpadłeś w kolejną sprzeczność i jest to twoje kolejne samozaoranie. Jaka jest gwarancja, że za chwilę nie zaprzeczysz swoim słowom na które odpisuję w tej sekundzie? Nie ma żadnej takiej gwarancji i twoja wiarygodność jest po prostu zerowa. W tym momencie okazujesz się być jedynie krętaczem

Kruchy04 napisał:
Poza tym Ty uważasz, że wszystko sprowadza się do filozofii i we filozofii wszystko jest sporne nawet sam problem istnienia. A może tych swoich przekonań nie pamiętasz?


No więc jeśli twoim zdaniem w filozofii wszystko jest sporne to czy sporne jest też to, że w filozofii wszystko jest sporne? Znowu sam siebie zaorałeś i sam siebie podkopałeś. Nie dla wszystkich jest wszystko sporne i to zależy od sytuacji oraz ludzi. Jeśli dla ciebie są sporne nawet twoje własne słowa jakie przytaczam to znowu zaprzeczasz sam sobie i jesteś pozbawionym wiarygodności krętaczem. Ale ateiści to notoryczni krętacze więc już przywykłem

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Mogę bo to nie jest przedmiotem tego sporu skoro ty sam to napisałeś i ja to jedynie zacytowałem.


Ja napisałem, Ty zacytowałeś, ale ile z tego zrozumiałeś? Tego nigdzie nie udowodniłeś. A przecież słowa mają znaczenia, skąd wiesz, że tak samo cokolwiek rozumiemy?


Nie zadawaj mi pytań jakie ja zadaję tobie od kwartałów i na które wciąż mi nie odpowiedziałeś. Jeśli nie rozumiesz co piszesz to jeszcze gorzej dla ciebie. W sumie to czemu ateistyczna małpa ma cokolwiek rozumieć jeśli jest tylko wytworem chaotycznej darwinowskiej ewolucji. Wątpliwości ateistycznej małpy co do jej własnego procesu rozumowania są w tym momencie jak najbardziej na miejscu. Już Darwin miał takie wątpliwości:

[link widoczny dla zalogowanych]

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Jak punkt wyżej - twoje nieudolne pajacowanie i przedrzeźnianie mojego stylu argumentacji nie jest poprawnym zastosowaniem argumentacji.


Skąd wiesz, co jest poprawne skoro nigdzie nie wykazałeś kryteriów poprawności czegokolwiek?


Skąd wiesz, że nic nie wykazałem jeśli akapit wyżej napisałeś, że nie jesteś pewny swego rozumowania? Znowu się zaorałeś

Kruchy04 napisał:
Cytat:
A co do samego zagadnienia "sensowności" to znowu odwróciłeś kotka ogonkiem (błąd logiczny tu quoque, tak częsty u gimboateistów) bo pisząc, że twoje "gdzie udowodniłeś" nie ma sensu powołałem się na twoje własne słowa, że nie jesteś w stanie niczego udowodnić: "nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem"


To jest przedmiotem sporu więc nie możesz powoływać się na to, jako na argument


Jeśli przedmiotem sporu są twoje własne słowa to sam sobie zaprzeczasz i wychodzisz po raz kolejny na krętacza

Kruchy04 napisał:
Udowodniłeś, że w ogóle rozumiesz te słowa?


To może udowodnij, że ja muszę to udowodnić. Poza tym znowu zadajesz mi moje pytania do ciebie, na które od kwartałów nie odpowiadasz. Skoro nie wiadomo czy w ogóle rozumiesz moje pytania to po co mi je zadajesz?

Kruchy04 napisał:
Umiesz cytować, a rozumować?


W tej sytuacji wystarczy mi samo cytowanie twoich słów bo już tylko to ora cię wystarczająco

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Znowu nie masz nic poza papugowaniem i przedrzeźnianiem mojej argumentacji. To właśnie ja zadaję ci to pytanie od kwartałów i nie jesteś w stanie na nie odpowiedzieć


A ja Ci zadaje pytanie do Twoich pytań i Twoich twierdzeń wynikających z tych pytań i nie jesteś wstanie na nie odpowiedzieć.


Nie wiesz czy nie jestem w stanie. Nawet nie ma pewności czy sam rozumiesz te pytania skoro nie odpowiadasz na nie od kwartałów gdy ja je zadaję tobie

Kruchy04 napisał:
Cytat:
przy pomocy kryteriów, które same domagają się dowodu.


to jest jakaś niepodważalna zasada epistemologiczna? Wymyśliłeś to sobie?


Zastosowałem taktykę gimboateistów do nich samych. Skoro oni żądają ode mnie na wszystko dowodu to odwzajemniłem się im. Należy zachowywać się z wdzięcznością

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Bo tego żądam od ciebie na tej samej zasadzie jak ty gimboateisto żądasz od teisty dowodów na wszystko


Czyli nie jesteś wstanie udowodnić, ze kryteria się udowadnia choć to Twoje założenie


No ale ty nie jesteś w stanie udowodnić, że ja powinienem to udowodnić więc znowu się sam zaorałeś i wpadłeś w kolejną sprzeczność

Kruchy04 napisał:
Ja nie przypominam sobie abym w jakiejś dyskusji kazał komuś udowadniać kryteria, chyba że Tobie ale to dlatego, że Ty wymagasz tego ode mnie


Każesz udowadniać ludziom inne rzeczy i nawet nie zdajesz sobie sprawy, że pociąga to za sobą konieczność udowadniania również kryteriów bo kryteria zawsze są nieodłącznie powiązane z dowodem i konstytuują go

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Na razie poczekamy aż ty spełnisz moje prośby o twoje "dowody" na wiele różnych rzeczy, o które pytam cię od kwartałów i wciąż nie dostaję odpowiedzi


Czyli nie jesteś wstanie pokazać, gdzie udowodniłeś jakieś kryterium


Bo to ty miałeś udowodnić kryterium

Kruchy04 napisał:
choć oczekujesz tego od innych (ja nikogo nie proszę o udowadnianie kryteriów)


Prosisz ale o tym nie wiesz. Dowód zawsze wiąże się z kryterium, a kryterium z dowodem

Kruchy04 napisał:
Ta dyskusja jest wyjątkiem, bo Ty tego żądasz to ja sobie też od Ciebie tego zażądam


Ja zażądałem pierwszy i nie zrobiłeś tego o co prosiłem. Może nawet nie rozumiesz pytania. Jest więc dokładnie odwrotnie

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Jak najbardziej taki pogląd wygłosiłeś: "A teraz wykaż, że Twoje rozumienie tego, co zacytowałeś jest jedną możliwą opcją rozumienia moich słów"

Skoro są alternatywne opcje rozumienia to jest to twoim zdaniem już problem.


To nie jest moim zdaniem żaden problem, bo czego problem? Stwarzasz sztuczne problemy. Zarzucasz coś mi kategorycznie na podstawie moich słów to pokaż, ze Twoje rozumienie tych słów jest jedyną możliwą opcją, za trudne? ; )


Znowu uciekasz przed tym co sam napisałeś i tym samym sam sobie zaprzeczasz. Jest to wystarczająco wymowne i pozostawię to bez dalszego komentarza

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Tam gdzie zostało to przedstawione.


To w odp. teraz zacytuj to zdanie, które uważasz, że jest logicznym rozumowaniem łączącym przesłanki z wnioskiem


Jakbyś go nie wycinał to nie musiałbym go od nowa przedstawiać. Znajdź sobie to co wyciąłeś i pokaż, że tam nie ma wynikania

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Ta wypowiedź Hume'a dotyczyła moralności. No ale znowu nie zrozumiałeś i trafiłeś kulą w płot. Tak jak pisałem już wyżej - nie umiesz nawet poprawnie przedrzeźniać mojej argumentacji i wychodzi ci to nieudolnie


To się tyczy tak samo moralności, jak i wartościowania. Powszechnie wiadomo i nikt tego nie kwestionuje (włącznie z Tobą), że z faktów nie wyprowadza się logicznie ocen wartościujących. Pomiędzy jednym a drugim nie ma logicznego łączenia. Oceny wartościujące są subiektywne.

Tak więc wciąż jestem ciekaw, jak to zrobisz

Jak z "faktu"(na potrzeby tego punktu tylko przyjmuję, że przesłanki to fakty) "nie jesteś w stanie nic wykazać" przeskoczyć do wniosku "A więc twoje poglądy są głupie".

A jakby, teraz zamiast "głupie" wstawić "mądre"/ "czasem głupie,a czasem mądre", to jak rozstrzygniesz, która wersja jest faktyczna?


Nie wiem z którego sufitu sobie wziąłeś, że "głupie" to akurat wartościowanie. Użyłem tego w znaczeniu synonimu bezzasadności. Zdefiniuj co to jest dla ciebie "wartościowanie"

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Stąd, że ich nie przedstawiłeś


powtarzasz to o co ja się pytam. Jedziesz już po dnie, bo doszedłeś do swojej mentalnej ściany. Teraz już wiadomo, gdzie kończą się granice Twojego rozumowania


To nie ja "powtarzam się" ale twoje notoryczne nieprzedstawianie tego o co pytam jest właśnie powtarzalne. To ty jedziesz po dnie i wiadomo już gdzie kończą się granice twojego rozumowania. Poza tym znowu odwróćmy sytuację. Stwierdzam sobie, że Bóg istnieje i nic więcej. Jakimi kryteriami rozsądziłeś, że nic więcej tu nie przedstawiam? Sam się zaorałeś bez względu na to co teraz odpowiesz

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Pajacujesz i wszystko ci się ciągle miesza. Błędne koło powstaje przy uzasadnieniu, a tymczasem tu jest tylko czysta ostensja: nie przedstawiłeś żadnych kryteriów.


A jakie Ty masz uzasadnienie, że tu jest "czysta ostensja"? Żadne uzasadnienie. W desperacji podajesz jako odpowiedź to o co ja się pytam i tym samym wpadasz w błędne koło. Przy okazji oznajmiłeś, że nic tu nie uzasadniłeś


Odpowiedzią na uzasadnienie była odpowiedź, że nie ma uzasadnienia i jest tylko ostensja więc nie ma błędnego koła bo błędne koło powstaje tylko tam gdzie jest uzasadnienie. Nie jesteś w stanie tego ogarnąć i na to odpowiedzieć poza powtórzeniem tej samej bzdury od nowa, na którą to bzdurę już raz i drugi odpowiedziałem

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Mogę bo to nie jest przedmiotem tego sporu skoro ty sam to napisałeś.


Jest przedmiotem sporu to, jak rozumiesz to, co ja napisałem


Spór jest właśnie o to czy chodzi o rozumienie lub jedynie samo zacytowanie więc wygłosiłeś właśnie zdanie samowywrotne twierdząc, że spór jest o rozumienie. Znowu sam siebie zaorałeś. Poza tym skąd wiesz, że w ogóle jesteś w stanie zrozumieć to czy ja to rozumiem?

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Znowu nie masz nic poza papugowaniem i przedrzeźnianiem mojej argumentacji. To właśnie ja zadaję ci to pytanie od kwartałów i nie jesteś w stanie na nie odpowiedzieć więc to właśnie ja czekam pierwszy na odpowiedź. Póki jej nie uzyskam to do niczego nie jestem zobowiązany wobec ciebie.

Pokaż, ze to Ty pierwszy zadałeś do mnie pytanie o rozumienie moich słów. W którym to było temacie, i kiedy?


Od kwartałów zadaję ci pytanie o to skąd wiesz, że w ogóle poprawnie rozumujesz. Nie odpowiadasz. Tutaj przykład z zeszłego roku:

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/wiara-i-wiedza-to-pojecia-mocno-odrebne-podobne-pozornie,11309-125.html#493657

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Póki jej nie uzyskam to do niczego nie jestem zobowiązany wobec ciebie.

Ani ja wobec Ciebie


I już wymiękłeś przed tym, że to ty pierwszy nie odpowiedziałeś na moje presupozycyjne pytania, które teraz bezmyślnie papugując zadajesz w desperacji mi bo już nic innego nie jesteś w stanie zrobić

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Pusta i pozorowana odpowiedź - jak zwykle. Powtórzę więc zarzut powyższy, na który rzeczowej odpowiedzi w tym miejscu nie uzyskałem: Sam sobie nie jesteś nawet w stanie pomóc. Prosiłem o podanie tych kryteriów, a ty każesz mi je dedukować z próżni. Gdyby gdzieś tam były to podałbyś je. Ale skoro nie jesteś w stanie tego zrobić już w kolejnym poście to znaczy, że ściemniasz i nie masz tych kryteriów


Po raz kolejny powtórzona nieudowodniona psychologizacja


Pusta i pozorowana odpowiedź - po raz kolejny. Powtórzę więc zarzut powyższy, na który rzeczowej odpowiedzi w tym miejscu nie uzyskałem: Sam sobie nie jesteś nawet w stanie pomóc. Prosiłem o podanie tych kryteriów, a ty każesz mi je dedukować z próżni. Gdyby gdzieś tam były to podałbyś je. Ale skoro nie jesteś w stanie tego zrobić już w kolejnym poście to znaczy, że ściemniasz i nie masz tych kryteriów

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Na razie to stanęliśmy na tym, że ty nie jesteś nawet w stanie wskazać kryteriów "dosłowności". Więc jak mają być tam "gdzieś" widoczne


Nie, o tym rozmawiamy w punktach wyżej, a w tym punkcie stanęliśmy na tym, że nie jesteś wstanie wskazać kryteriów "dosłowności" a twierdzisz, że "dosłowności" tam nie widać


Znowu odwracasz kota ogonem bo to przecież ty pierwszy wyskoczyłeś z zarzutem "dosłowności". A teraz każesz udowadniać mi kryteria "dosłowności", z którą sam pierwszy wyskoczyłeś. Zaliczasz już kabaret totalny

Kruchy04 napisał:
Cytat:
To, że nie jesteś w stanie wskazać tam kryteriów dosłowności


Nie rozumiesz nawet o co jest pytanie. Pytam się, co widzisz w tekście Pawła. Może Ci przypomnę: "Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech. (z I Tm 2)".


To nie ma znaczenia co ja tu "widzę" więc znowu odwracasz kota ogonem. Może ci przypomnę: ty pierwszy stwierdziłeś, że należy ten tekst zrozumieć "dosłownie". No więc zapytałem co to znaczy bo jest to mało precyzyjne. Zapytałem o twoje kryteria "dosłowności" i nie jesteś w stanie odpowiedzieć już w kolejnym poście. Wyłożyłeś się na tym jak krowa na lodzie. I jedyne co ci zostało to zadawanie mi w tym temacie pytań jakie ja zadaję tobie, co jest tylko twoją kolejną błazenadą

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Zgubiłeś kontekst tego do czego odnosiła się ta moja linijka tekstu (albo celowo zmanipulowałeś ten fragment dyskusji). Odpowiadałem, że ty masz wskazać kryteria "dosłowności" skoro pierwszy tam "dosłowność" zapostulowałeś. A nie, że ja już rzekomo odpowiadałem jakie to są "kryteria". Pogubiłeś się do reszty albo zwyczajnie manipulujesz w tym miejscu


Prosiłem żebyś podał kryteria odnośnie tych twierdzeń, które Ty głosisz.
Ty podasz swoje to ja podam swoje, choć właściwie to moje już są. Ale specjalnie dla ciebie je "wyłuskam". Ale Ty też masz podać swoje dotyczące Twoich twierdzeń


Cóż za mętna i rozpaćkana "odpowiedź". Tak gość "odpowiedział" na to co napisałem: "Zgubiłeś kontekst tego do czego odnosiła się ta moja linijka tekstu (albo celowo zmanipulowałeś ten fragment dyskusji). Odpowiadałem, że ty masz wskazać kryteria "dosłowności" skoro pierwszy tam "dosłowność" zapostulowałeś. A nie, że ja już rzekomo odpowiadałem jakie to są "kryteria". Pogubiłeś się do reszty albo zwyczajnie manipulujesz w tym miejscu"

Widzicie tu gdzieś odpowiedź na to co napisałem? Zero jakiejkolwiek rzeczowej korelacji z tym co napisałem

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Ty zapostulowałeś tam "dosłowność" więc podaj kryteria.


Ja podałem uzasadnienie (druga strona tego tematu) dlaczego uważam, że jest tam dosłowność i łatwo to przerobić na kryteria, to jest banalnie proste


No to wreszcie "przerób" to skoro jest to "banalnie proste". Takie jest to "banalnie proste", że już w kolejnym poście nie jesteś w stanie tego zrobić i się wykładasz jak krowa na lodzie w tym temacie

Kruchy04 napisał:
Ale skoro Ty tego tam "nie widzisz" to Ci pomogę, ale najpierw podaj swoje kryteria odnośnie tych twierdzeń, które Ty głosisz. Na podstawie jakich kryteriów oceniasz, że dosłowności tam nie widać?


Dalszy ciąg odwracania kota ogonem od tego, że gość nie jest w stanie sprecyzować kryteriów "dosłowności", którą sam zapostulował jako zarzut na początku tej dyskusji


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 6:05, 16 Paź 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 8:26, 14 Paź 2020    Temat postu:

W całej tej dyskusji o opowieści o grzechu pierworodnym (która zamieniła się w przekomarzanki kruchego z fedorem) prawie w ogóle nie mówi się (chyba ja tylko wspomniałem) o ciekawej kwestii, jaką jest problem niespelnienia przez Jahwe groźby, że Adam i Ewa umrą, gdy zjedzą owoc z drzewa poznania. Różne sa propozcje obrony Boga przed zarzutem oszukania, ale faktem jest, że - chcąc nie chcąc - coś takiego autorowi omawianego tekstu wyszło.
Kiedyś, w lepszych czasach, dyskutowano o tym tutaj:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/pytanie-o-grzech-pierworodny,3644-75.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:09, 14 Paź 2020    Temat postu:

anbo napisał:
W całej tej dyskusji o opowieści o grzechu pierworodnym (która zamieniła się w przekomarzanki kruchego z fedorem) prawie w ogóle nie mówi się (chyba ja tylko wspomniałem) o ciekawej kwestii, jaką jest problem niespelnienia przez Jahwe groźby, że Adam i Ewa umrą, gdy zjedzą owoc z drzewa poznania. Różne sa propozcje obrony Boga przed zarzutem oszukania, ale faktem jest, że - chcąc nie chcąc - coś takiego autorowi omawianego tekstu wyszłol


Nikt tu nikogo nie "oszukał". Adam i Ewa pomarli po zjedzeniu owocu, dokładnie tak jak Bóg im zapowiedział. Anbuś wymyśla już coraz większe androny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:12, 14 Paź 2020    Temat postu:

fedor napisał:
anbo napisał:
W całej tej dyskusji o opowieści o grzechu pierworodnym (która zamieniła się w przekomarzanki kruchego z fedorem) prawie w ogóle nie mówi się (chyba ja tylko wspomniałem) o ciekawej kwestii, jaką jest problem niespelnienia przez Jahwe groźby, że Adam i Ewa umrą, gdy zjedzą owoc z drzewa poznania. Różne sa propozcje obrony Boga przed zarzutem oszukania, ale faktem jest, że - chcąc nie chcąc - coś takiego autorowi omawianego tekstu wyszłol


Nikt tu nikogo nie "oszukał". Adam i Ewa pomarli po zjedzeniu owocu, dokładnie tak jak Bóg im zapowiedział. Anbuś wymyśla już coraz większe androny


Skad wziął sie zatem Kain i Abel?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:30, 14 Paź 2020    Temat postu:

Semele napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:
W całej tej dyskusji o opowieści o grzechu pierworodnym (która zamieniła się w przekomarzanki kruchego z fedorem) prawie w ogóle nie mówi się (chyba ja tylko wspomniałem) o ciekawej kwestii, jaką jest problem niespelnienia przez Jahwe groźby, że Adam i Ewa umrą, gdy zjedzą owoc z drzewa poznania. Różne sa propozcje obrony Boga przed zarzutem oszukania, ale faktem jest, że - chcąc nie chcąc - coś takiego autorowi omawianego tekstu wyszłol


Nikt tu nikogo nie "oszukał". Adam i Ewa pomarli po zjedzeniu owocu, dokładnie tak jak Bóg im zapowiedział. Anbuś wymyśla już coraz większe androny


Skad wziął sie zatem Kain i Abel?


A czemu mieli się nie wziąć. Pismo nigdzie nie mówi, że Adam i Ewa pomrą "natychmiast" po zjedzeniu owocu. Sama sobie sprawdź
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 11:15, 14 Paź 2020    Temat postu:

Semele napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:
W całej tej dyskusji o opowieści o grzechu pierworodnym (która zamieniła się w przekomarzanki kruchego z fedorem) prawie w ogóle nie mówi się (chyba ja tylko wspomniałem) o ciekawej kwestii, jaką jest problem niespelnienia przez Jahwe groźby, że Adam i Ewa umrą, gdy zjedzą owoc z drzewa poznania. Różne sa propozcje obrony Boga przed zarzutem oszukania, ale faktem jest, że - chcąc nie chcąc - coś takiego autorowi omawianego tekstu wyszłol


Nikt tu nikogo nie "oszukał". Adam i Ewa pomarli po zjedzeniu owocu, dokładnie tak jak Bóg im zapowiedział. Anbuś wymyśla już coraz większe androny


Skad wziął sie zatem Kain i Abel?

Z tego, że nie umarli (a według zapowiedzi Jahwe mieli umrzeć). Bardzo dobrze tę kwestię wyjaśnia doskok na już wcześniej wskazanej przeze mnie stronie:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/pytanie-o-grzech-pierworodny,3644-75.html
Gdyby Adam i Ewa mieli żyć wiecznie, nie byłoby potrzebne drzewo życia. Byli śmiertelni, dopiero zjedzenie owocu z drzewa życia mogło dać im nieśmiertelność. Zjesz zakazany owoc- umrzesz. A nie: zjesz zakazany owoc to cię wygnam z Edenu i nie będziesz mógł zjeść owocu z drzewa życia wskutek czego kiedyś umrzesz.
Doskok podaje szereg argumentów przeciwko apologetycznej interpretacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:31, 14 Paź 2020    Temat postu:

anbo napisał:
Semele napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:
W całej tej dyskusji o opowieści o grzechu pierworodnym (która zamieniła się w przekomarzanki kruchego z fedorem) prawie w ogóle nie mówi się (chyba ja tylko wspomniałem) o ciekawej kwestii, jaką jest problem niespelnienia przez Jahwe groźby, że Adam i Ewa umrą, gdy zjedzą owoc z drzewa poznania. Różne sa propozcje obrony Boga przed zarzutem oszukania, ale faktem jest, że - chcąc nie chcąc - coś takiego autorowi omawianego tekstu wyszłol


Nikt tu nikogo nie "oszukał". Adam i Ewa pomarli po zjedzeniu owocu, dokładnie tak jak Bóg im zapowiedział. Anbuś wymyśla już coraz większe androny


Skad wziął sie zatem Kain i Abel?

Z tego, że nie umarli (a według zapowiedzi Jahwe mieli umrzeć)


Pokaż gdzie Jahwe stwierdził, że umrą natychmiast. Nic takiego w tekście nie ma i jak zwykle musiałeś to dośpiewać

anbo napisał:
Bardzo dobrze tę kwestię wyjaśnia doskok na już wcześniej wskazanej przeze mnie stronie:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/pytanie-o-grzech-pierworodny,3644-75.html
Gdyby Adam i Ewa mieli żyć wiecznie, nie byłoby potrzebne drzewo życia. Byli śmiertelni, dopiero zjedzenie owocu z drzewa życia mogło dać im nieśmiertelność. Zjesz zakazany owoc- umrzesz. A nie: zjesz zakazany owoc to cię wygnam z Edenu i nie będziesz mógł zjeść owocu z drzewa życia wskutek czego kiedyś umrzesz.
Doskok podaje szereg argumentów przeciwko apologetycznej interpretacji.


Warto tam zajrzeć żeby zobaczyć jak Jarek Zbój obalił nadinterpretacje doskoka. Takie same nadinterpretacje robi anbuś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:42, 14 Paź 2020    Temat postu:

Myślałem, że już żadne nowe stworzenie mnie nie
zaskoczy. Tymczasem kobieta okazuje się być
zupełnie inna... niezwykła, taka... czysta i dobra.
Lepsza niż wszystko inne co stworzył Bóg. Lepsza
niż ja. Dopiero teraz rozumiem znaczenie słów
„na moje podobieństwo”.
Niepokoi mnie tylko jedno. Dziś po raz kolejny
widziałem ją w okolicy drzewa zakazanego,
rozmawiającą z wężem...M. Twain

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 21:21, 14 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 12:18, 14 Paź 2020    Temat postu:

fedor napisał:


anbo napisał:
Bardzo dobrze tę kwestię wyjaśnia doskok na już wcześniej wskazanej przeze mnie stronie:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/pytanie-o-grzech-pierworodny,3644-75.html
Gdyby Adam i Ewa mieli żyć wiecznie, nie byłoby potrzebne drzewo życia. Byli śmiertelni, dopiero zjedzenie owocu z drzewa życia mogło dać im nieśmiertelność. Zjesz zakazany owoc- umrzesz. A nie: zjesz zakazany owoc to cię wygnam z Edenu i nie będziesz mógł zjeść owocu z drzewa życia wskutek czego kiedyś umrzesz.
Doskok podaje szereg argumentów przeciwko apologetycznej interpretacji.


Warto tam zajrzeć żeby zobaczyć jak Jarek Zbój obalił nadinterpretacje doskoka. Takie same nadinterpretacje robi anbuś

A potem doskok obalił to, co napisał wuj zbój ;)
Każdy może przeczytać tę dyskusję i wyrobić sobie własne zdanie, do czego zachęcam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:31, 14 Paź 2020    Temat postu:

anbo napisał:
fedor napisał:


anbo napisał:
Bardzo dobrze tę kwestię wyjaśnia doskok na już wcześniej wskazanej przeze mnie stronie:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/pytanie-o-grzech-pierworodny,3644-75.html
Gdyby Adam i Ewa mieli żyć wiecznie, nie byłoby potrzebne drzewo życia. Byli śmiertelni, dopiero zjedzenie owocu z drzewa życia mogło dać im nieśmiertelność. Zjesz zakazany owoc- umrzesz. A nie: zjesz zakazany owoc to cię wygnam z Edenu i nie będziesz mógł zjeść owocu z drzewa życia wskutek czego kiedyś umrzesz.
Doskok podaje szereg argumentów przeciwko apologetycznej interpretacji.


Warto tam zajrzeć żeby zobaczyć jak Jarek Zbój obalił nadinterpretacje doskoka. Takie same nadinterpretacje robi anbuś

A potem doskok obalił to, co napisał wuj zbój ;)


W twoich fantazjach. Ostatnia odpowiedź doskoka do Jarka w tamtym wątku to już są tylko same pyskówki i wycieczki osobiste. Nic merytorycznego. No i jest tam jeszcze odpowiedź Błażeja obalająca "argumenty" doskoka, na którą doskok już nie odpowiedział

anbo napisał:
Każdy może przeczytać tę dyskusję i wyrobić sobie własne zdanie, do czego zachęcam.


Ja też


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 12:31, 14 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:36, 14 Paź 2020    Temat postu:

Czy mamy na to czas? :-) :-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:54, 14 Paź 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Semele napisał:
fedor napisał:
anbo napisał:
W całej tej dyskusji o opowieści o grzechu pierworodnym (która zamieniła się w przekomarzanki kruchego z fedorem) prawie w ogóle nie mówi się (chyba ja tylko wspomniałem) o ciekawej kwestii, jaką jest problem niespelnienia przez Jahwe groźby, że Adam i Ewa umrą, gdy zjedzą owoc z drzewa poznania. Różne sa propozcje obrony Boga przed zarzutem oszukania, ale faktem jest, że - chcąc nie chcąc - coś takiego autorowi omawianego tekstu wyszłol


Nikt tu nikogo nie "oszukał". Adam i Ewa pomarli po zjedzeniu owocu, dokładnie tak jak Bóg im zapowiedział. Anbuś wymyśla już coraz większe androny


Skad wziął sie zatem Kain i Abel?


A czemu mieli się nie wziąć. Pismo nigdzie nie mówi, że Adam i Ewa pomrą "natychmiast" po zjedzeniu owocu. Sama sobie sprawdź


Jednak ich spłodzili z grzechem na sumieniu..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:57, 14 Paź 2020    Temat postu:

17 Kain zbliżył się do swej żony, a ona poczęła i urodziła Henocha6. Gdy Kain zbudował miasto, nazwał je imieniem swego syna: Henoch.
18 Henoch był ojcem Irada, Irad ojcem Mechujaela, a Mechujael ojcem Metuszaela, Metuszael zaś Lameka

Itp itd...
Skąd wzięli się ci wszyscy ludzie, poczynając od zony Kaina?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 21:27, 14 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 13:37, 14 Paź 2020    Temat postu:

Zawsze mnie zadziwia to zamiłowanie apologetów chrześcijańskich (chyba zwłaszcza katoliccy mają w tym upodobanie) do wykonywania wszelakich akrobacji interpretacyjnych na biblijnych tekstach. A przecież można sprawę wyjaśnić bardzo prosto i zgodnie z wymową biblijnego tekstu. 1) Ponieważ tekst należy traktować w kategoriach alegorycznych to słów Boga nie nalezy traktować historycznie i przywiązywać do nich wagę, jakby były dowodem na oszukiwanie ludzi przez Boga. 2) Bóg mógł zmienić zdanie i się nad człowiekiem zlitować (tak ten tekst interpretują niektorzy żydowscy interpretatorzy).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:43, 14 Paź 2020    Temat postu:

anbo napisał:
Zawsze mnie zadziwia to zamiłowanie apologetów chrześcijańskich (chyba zwłaszcza katoliccy mają w tym upodobanie) do wykonywania wszelakich akrobacji interpretacyjnych na biblijnych tekstach


Nie ma tu większego akrobaty interpretacyjnego od ciebie. Poza tym wystarczyło wskazać na brak podstawy w tekście odnośnie do twego zarzutu i nic więcej nie trzeba było robić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:57, 14 Paź 2020    Temat postu:

fedor napisał:
anbo napisał:
Zawsze mnie zadziwia to zamiłowanie apologetów chrześcijańskich (chyba zwłaszcza katoliccy mają w tym upodobanie) do wykonywania wszelakich akrobacji interpretacyjnych na biblijnych tekstach


Nie ma tu większego akrobaty interpretacyjnego od ciebie. Poza tym wystarczyło wskazać na brak podstawy w tekście odnośnie do twego zarzutu i nic więcej nie trzeba było robić


PELIKAN JEST ostatnio niezła w znajdowaniu smaczków. Zadziwia mnie nawet.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:22, 15 Paź 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Stąd, że widzę tam jedynie samą arbitralność i nie podałeś żadnego uzasadnienia.

Ale ja się właśnie o to pytam xD A Ty odpowiadasz tym o co się pytam. Spróbuję prościej: Skąd wiesz, że tam jest jakakolwiek arbitralność, a nie że to, co Ty nazywasz "arbitralnością" nie jest Twoją umysłową interpretacją, którą narzucasz na czyjeś twierdzenia?

Jeśli odpowiesz: "Stąd, że widzę tam jedynie samą arbitralność i nie podałeś żadnego uzasadnienia." To tak jakbyś w ogóle nie odpowiedział, bo ja się o to właśnie pytam.

Cytat:
Odwróćmy sytuację. Stwierdzam sobie, że Bóg istnieje i nic więcej nie stwierdzam. To jest arbitralność czy nie? Czy to tylko twoja "umysłowa interpretacja, którą narzucasz na czyjeś stwierdzenia"? Sam się zaorałeś bez względu na to co teraz odpowiesz


To nie ma znaczenia co ja tu "odpowiem" więc znowu odwracasz kota ogonem. Może ci przypomnę: ty pierwszy stwierdziłeś, że widzisz "tam jedynie samą arbitralność". No więc zapytałem skąd wiesz, że tam jest jakakolwiek arbitralność, a nie że to, co Ty nazywasz "arbitralnością" nie jest Twoją umysłową interpretacją, którą narzucasz na czyjeś twierdzenia? I nie jesteś w stanie odpowiedzieć już w kolejnym poście. Wyłożyłeś się na tym jak krowa na lodzie.

Cytat:
Sam się zaorałeś bez względu na to co teraz odpowiesz


Nie, to Ty orasz własne twierdzenia własnymi twierdzeniami.

Cytat:
Tu akurat nie są potrzebne "kryteria" bo wystarczy odnotować brak podstawy. No ale nie wpadłeś na to bo jesteś zajęty pajacowaniem. A jak uważasz, że są tu potrzebne takie kryteria to uzasadnij ich potrzebę.


SJP: "kryterium
1. «czynnik służący za podstawę oceny, wyboru lub kwalifikacji»"

Ty twierdzisz, że tam jest "brak podstawy", na mocy jakich kryteriów? Jeśli nie masz żadnych to zrobiłeś to arbitralnie, bo jak inaczej? :)

Cytat:
Stwierdzenie bezpodstawności w twoim twierdzeniu opiera się wyłącznie na konstatacji braku podstawy dla twego twierdzenia.


Skoro zacząłeś pierwszy powtarzać to o co ja się dopiero pytam to wypada, abym powtórzył swoje: Skoro doznajesz jakichś "konstatacji braku podstawy" to jest to coś więcej jak tylko Twoje subiektywne wrażenie? Jeśli czymś więcej, to czym i na jakiej podstawie to stwierdzasz?

Cytat:
A jeśli uważasz, że jest tu potrzebna jakaś podstawa dla stwierdzenia braku podstawy to podaj uzasadnienie dla takiej podstawy.

Jeśli nie masz żadnej podstawy do swojej oceny o "braku podstawy" (co właśnie sugerujesz) to znaczy, że oceniasz to bezpodstawnie :)

Cytat:
Błaznujesz. To ja zadaję tobie to pytanie od kwartałów i permanentnie nie odpowiadasz. A więc może zacznijmy od tego, że skoro mi na to pytanie nie odpowiedziałeś to nie wiadomo czy w ogóle rozumiesz moje pytanie do ciebie, które teraz zadajesz mi


A ja zadaje Tobie pytania do tych pytań i też nie dostaję odpowiedzi. Sam nie potrafisz odpowiedzieć na swoje pytania. Nie potrafisz nawet uzasadnić, że nie są one bezpodstawne :)

Cytat:
Tu akurat nie jest potrzebne takie kryterium choćby dlatego, że nigdzie nie uzasadniłeś, że jest potrzebne


A więc wszędzie tam, gdzie Ty zadawałeś mi pytania o kryterium okazuje się, że były to pytania bezzasadne, bo nie uzasadniłeś, że jest potrzebne.

Poza tym Ty nie uzasadniłeś, że "wystarczy odnotowanie twojej arbitralności jako zastanej sytuacji" :)

Cytat:
Skoro kryterium sporu są twoje własne słowa to właśnie wpadłeś w kolejną sprzeczność i jest to twoje kolejne samozaoranie. Jaka jest gwarancja, że za chwilę nie zaprzeczysz swoim słowom na które odpisuję w tej sekundzie? Nie ma żadnej takiej gwarancji i twoja wiarygodność jest po prostu zerowa. W tym momencie okazujesz się być jedynie krętaczem


Moje słowa są kryteriami, tak uważasz? xD
Odpowiedz jasno: tak/nie.

Cytat:
No więc jeśli twoim zdaniem w filozofii wszystko jest sporne to czy sporne jest też to, że w filozofii wszystko jest sporne?

świetne pytanie, czemu sobie go nie zadałeś w tych tematach, gdzie pisałeś, że we w filozofii wszystko jest sporne i wszystko do filozofii się sprowadza?

Cytat:
Znowu sam siebie zaorałeś i sam siebie podkopałeś. Nie dla wszystkich jest wszystko sporne i to zależy od sytuacji oraz ludzi.

Muszę to sobie zapamiętać xD Czytacie to? Już wg fedora nie wszystko i nie zawsze jest sporne.

Cytat:
Jeśli dla ciebie są sporne nawet twoje własne słowa jakie przytaczam to znowu zaprzeczasz sam sobie i jesteś pozbawionym wiarygodności krętaczem. Ale ateiści to notoryczni krętacze więc już przywykłem

Krętaczem to jesteś Ty, bo cały czas piszę o tym, że sporne jest to jak traktujesz moje słowa.

Cytat:
Skąd wiesz, że nic nie wykazałem jeśli akapit wyżej napisałeś, że nie jesteś pewny swego rozumowania? Znowu się zaorałeś


bo stwierdzenie, że nic w tej kwestii nie wykazałeś opiera się wyłącznie na konstatacji braku wykazania przez Ciebie kryteriów poprawności czegokolwiek.

Cytat:
Jeśli przedmiotem sporu są twoje własne słowa to sam sobie zaprzeczasz i wychodzisz po raz kolejny na krętacza


Przedmiotem sporu jest to jak je rozumiesz. Nigdzie nie wykazałeś, że Twoje ich rozumienie jest jedną możliwą opcją.

Cytat:
To może udowodnij, że ja muszę to udowodnić.


Czyli przyznajesz, że nie udowodniłeś?

Cytat:
Poza tym znowu zadajesz mi moje pytania do ciebie, na które od kwartałów nie odpowiadasz. Skoro nie wiadomo czy w ogóle rozumiesz moje pytania to po co mi je zadajesz?


To są też moje pytania do Ciebie na które też nie odpowiadasz.

Cytat:
W tej sytuacji wystarczy mi samo cytowanie twoich słów bo już tylko to ora cię wystarczająco


Ja też cytuję Twoje słowa więc możemy uznać, że wystarczy, że ja będę cytować Ciebie i to już będzie orać Cię wystarczająco.

Cytat:
Nie wiesz czy nie jestem w stanie.


wiem, bo opiera się to wyłącznie na konstatacji braku odpowiedzi z Twojej strony. Nic więcej do tego nie potrzeba.

Cytat:
Nawet nie ma pewności czy sam rozumiesz te pytania skoro nie odpowiadasz na nie od kwartałów gdy ja je zadaję tobie


A ja Ci zadaje pytania do Twoich pytań i Twoich twierdzeń wynikających z tych pytań i nie ma pewności czy sam rozumiesz te pytania skoro nie odpowiadasz na nie od kwartałów gdy ja je zadaję Tobie.

Cytat:
Zastosowałem taktykę gimboateistów do nich samych. Skoro oni żądają ode mnie na wszystko dowodu to odwzajemniłem się im. Należy zachowywać się z wdzięcznością


Ja nie żądam dowodów na wszystko. Przy okazji wyszło na jaw, ze zmyśliłeś sobie, że kryteria same domagają się dowodu.. To nie jest żadna epistemologiczna zasada.

Cytat:
No ale ty nie jesteś w stanie udowodnić, że ja powinienem to udowodnić więc znowu się sam zaorałeś i wpadłeś w kolejną sprzeczność


To Ty się zaorałeś, bo tylko ty twierdzisz, że "kryteria same domagają się dowodu". Ja tak nie twierdzę i nie przypominam sobie, by jakiś ateista też tak twierdził. Ale skoro Ty tak twierdzisz to na mocy własnej zasady powinieneś udowodnić, że kryteria się udowadnia.

Cytat:
Każesz udowadniać ludziom inne rzeczy i nawet nie zdajesz sobie sprawy, że pociąga to za sobą konieczność udowadniania również kryteriów bo kryteria zawsze są nieodłącznie powiązane z dowodem i konstytuują go


To tylko Twój pogląd, że "pociąga to za sobą konieczność udowadniania również kryteriów".

Nauka np. przyjmuje kryterium w postaci założenia, że wszechświat jest regularny i ciągły w swych prawach, ale tego już nie udowadnia choć na tym bazuje.

Cytat:
Bo to ty miałeś udowodnić kryterium


A jak nie, to co?

Cytat:
Prosisz ale o tym nie wiesz. Dowód zawsze wiąże się z kryterium, a kryterium z dowodem


i w jaki sposób z tego powiązania wynika konieczność dowodu kryteriów?

Cytat:
Ja zażądałem pierwszy i nie zrobiłeś tego o co prosiłem. Może nawet nie rozumiesz pytania. Jest więc dokładnie odwrotnie


To właśnie skoro pierwszy zażądałeś to pokaż pierwszy, że kryteria się udowadnia.

Cytat:
Znowu uciekasz przed tym co sam napisałeś i tym samym sam sobie zaprzeczasz. Jest to wystarczająco wymowne i pozostawię to bez dalszego komentarza


A ja powtórzę: To nie jest moim zdaniem żaden problem, bo czego problem? Stwarzasz sztuczne problemy. Zarzucasz coś mi kategorycznie na podstawie moich słów to pokaż, ze Twoje rozumienie tych słów jest jedyną możliwą opcją, za trudne?

Tak więc ja nie uciekam, wręcz przeciwnie, chcę z Tobą pogadać o Twoim rozumieniu moich słów. To ty uciekasz od tego.

Cytat:
Jakbyś go nie wycinał to nie musiałbym go od nowa przedstawiać. Znajdź sobie to co wyciąłeś i pokaż, że tam nie ma wynikania


nie mogę znaleźć czegoś czego nie ma.

Cytat:
Nie wiem z którego sufitu sobie wziąłeś, że "głupie" to akurat wartościowanie. Użyłem tego w znaczeniu synonimu bezzasadności. Zdefiniuj co to jest dla ciebie "wartościowanie"


Ok więc jeszcze raz.

(1)nie jesteś nawet w stanie wykazać, że nie mylisz się we wszystkim
(2)nie jesteś w stanie nic wykazać
(3)A więc twoje poglądy są bezzasadne

Proszę przedstawić rozumowanie, z którego wniosek (3) wynika bezpośrednio z przesłanek (1) i (2).

Dlaczego wniosek nie powinien być "a więc nie wiadomo, czy twoje poglądy są bezzasadne, czy uzasadnione"?

Cytat:
Odpowiedzią na uzasadnienie była odpowiedź, że nie ma uzasadnienia i jest tylko ostensja więc nie ma błędnego koła bo błędne koło powstaje tylko tam gdzie jest uzasadnienie. Nie jesteś w stanie tego ogarnąć i na to odpowiedzieć poza powtórzeniem tej samej bzdury od nowa, na którą to bzdurę już raz i drugi odpowiedziałem


Powtarzasz w uzasadnieniu to, co jest przedmiotem sporu, a więc jest to błędne koło.

Cytat:
Spór jest właśnie o to czy chodzi o rozumienie lub jedynie samo zacytowanie więc wygłosiłeś właśnie zdanie samowywrotne twierdząc, że spór jest o rozumnienie.


Spór nie jest o samo zacytowanie, bo to że cytujesz to jest fakt, który notorycznie powtarzasz, a ja się z tym nawet zgadzam. Nawet Ci pisałem "cytujesz, ale czy rozumujesz?". Tak więc sporu o cytowanie nie ma. Spór jest o Twoje rozumienie tego, co czytasz.

Cytat:
Znowu sam siebie zaorałeś. Poza tym skąd wiesz, że w ogóle jesteś w stanie zrozumieć to czy ja to rozumiem?


Może być gorzej, Ty możesz nie istnieć, a więc być moją halucynacją, a tym samym na jakiej podstawie miałbym uznać zasadność jakiegokolwiek Twojego zdania skoro możesz być moim snem?

Cytat:
Od kwartałów zadaję ci pytanie o to skąd wiesz, że w ogóle poprawnie rozumujesz. Nie odpowiadasz. Tutaj przykład


A ja Ci zadaje pytania do Twoich pytań i założeń, które konstytuują te pytania, ale nie odpowiadasz wiec w końcu widząc Twoją bezradność daje Ci spokój.
Tak trudno Ci to zrozumieć.. od kwartałów.

Cytat:
I już wymiękłeś przed tym, że to ty pierwszy nie odpowiedziałeś na moje presupozycyjne pytania, które teraz bezmyślnie papugując zadajesz w desperacji mi bo już nic innego nie jesteś w stanie zrobić


Po co Ci odpowiadać skoro Ty pierwszy nie odpowiedziałeś na moje pytania do Twoich pytań?

Cytat:
Pusta i pozorowana odpowiedź - po raz kolejny. Powtórzę więc zarzut powyższy, na który rzeczowej odpowiedzi w tym miejscu nie uzyskałem: Sam sobie nie jesteś nawet w stanie pomóc. Prosiłem o podanie tych kryteriów, a ty każesz mi je dedukować z próżni. Gdyby gdzieś tam były to podałbyś je. Ale skoro nie jesteś w stanie tego zrobić już w kolejnym poście to znaczy, że ściemniasz i nie masz tych kryteriów


Po raz kolejny powtórzona nieudowodniona psychologizacja

Fakt jest taki, że na moją odp. pierwszy zacząłeś powtarzać to na co ja odpowiedziałem.

Nie jesteś wstanie przeskoczyć tego, że wygłosiłeś nieudowodnioną psychologizację.

Cytat:
Znowu odwracasz kota ogonem bo to przecież ty pierwszy wyskoczyłeś z zarzutem "dosłowności". A teraz każesz udowadniać mi kryteria "dosłowności", z którą sam pierwszy wyskoczyłeś. Zaliczasz już kabaret totalny


Ale to Ty pierwszy wyskoczyłeś z zarzutem "dosłowności", której wcale tam nie widać.". Nie ja. Tylko Ty. Skoro tak twierdzisz to pokaż kryteria na podstawie jakich rozsądzasz, że tam czegoś "nie ma".

Cytat:
To nie ma znaczenia co ja tu "widzę"


Ma znaczenie, bo twierdzisz, że ""dosłowności" tam nie widać".

Więc pytam się, co widzisz w tekście św. Pawła?

Cytat:
Może ci przypomnę: ty pierwszy stwierdziłeś, że należy ten tekst zrozumieć "dosłownie". No więc zapytałem co to znaczy bo jest to mało precyzyjne.


Serio nie rozumiesz? Ok. Dosłownie czyli w ten sposób, że Paweł wierzył w literalne rozumienie tego, co czytał w Rdz.

Cytat:
Zapytałem o twoje kryteria "dosłowności" i nie jesteś w stanie odpowiedzieć już w kolejnym poście.


Odpowiedź była. Po prostu Paweł przytacza dosłownie to, co jest zapisane w Rdz. Nie alegoryzuje, nie metaforuje wydarzeń z Rdz itp. Kryterium to "dosłowne przytoczenie" bez żadnych zabiegów alegoryzujących i symbolizujących wypowiedź.

Może Ty tego nie widzisz, ale to nie mój problem tylko Twój.

Cytat:
No to wreszcie "przerób" to skoro jest to "banalnie proste". Takie jest to "banalnie proste", że już w kolejnym poście nie jesteś w stanie tego zrobić i się wykładasz jak krowa na lodzie w tym temacie


Zrobiłem to już stronę wcześniej. Teraz powtórzyłem to w punkcie wyżej, jeśli teraz nie załapiesz to ja już Ci nie jestem wstanie pomóc.

Ty chyba nie chcesz zrozumieć.

Cytat:
Dalszy ciąg odwracania kota ogonem od tego, że gość nie jest w stanie sprecyzować kryteriów "dosłowności", którą sam zapostulował jako zarzut na początku tej dyskusji


Ja sprecyzowane miałem od początku. Wystarczy trochę pomyśleć. To Ty nigdzie nie sprecyzowałeś swoich kryteriów, choć wygłosiłeś twierdzenie, że ""dosłowności" tam nie widać".


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Czw 23:32, 15 Paź 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:40, 15 Paź 2020    Temat postu:

fedor napisał:
Warto tam zajrzeć żeby zobaczyć jak Jarek Zbój obalił nadinterpretacje doskoka.


w którym miejscu wuj odpowiedział na te argumenty:

"Ignoruje też (dość typowe dla komentarzy wyznaniowych) istnienie drzewa życia, które jak wprost napisano w tekście, dawało "życie na wieki"."

"Z tekstu opowieści o Edenie w żaden sposób nie wynika takie znaczenie. To jest po prostu zmyślanie na całego, aby ratować teologię."


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Czw 23:41, 15 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:39, 16 Paź 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Warto tam zajrzeć żeby zobaczyć jak Jarek Zbój obalił nadinterpretacje doskoka.


w którym miejscu wuj odpowiedział na te argumenty:

"Ignoruje też (dość typowe dla komentarzy wyznaniowych) istnienie drzewa życia, które jak wprost napisano w tekście, dawało "życie na wieki"."

"Z tekstu opowieści o Edenie w żaden sposób nie wynika takie znaczenie. To jest po prostu zmyślanie na całego, aby ratować teologię."


Nie widzę żeby to były jakiekolwiek "argumenty". To są tylko puste i arbitralne stwierdzenia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin