|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15385
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Wto 12:27, 06 Gru 2005 Temat postu: Wszechwiedza absolutna |
|
|
Witam, w pierwszym poście stwierdzam, że uważam za dobry pomysł stworzenie forum gdzie można podyskutować bez ryzyka natrafienia na pieniacza tudzież fanatyka (np. ateistycznego). Zamierzam ten fakt wykorzystać, czego pierwszą próbą będzie zagadnienie wszechwiedzy i jej logicznych konsekwencji.
Zaznaczam, że nie zamierzam w tym temacie za wszelką cenę bronić swojego zdania, bo sam nie jestem go pewien.
Jak wiadomo, istnieje takie pytanie o stworzenie przez Boga kamienia którego nie mógłby podnieść. Przy wszelkich możliwych scenariuszach tej sytuacji wynika że Bóg nie jest wszechmogący (z czego np. można wnioskować że Boga nie ma). Jednak wiadomym jest chyba dla wszystkich którzy dłużej dyskutują, że oczekiwanie od Boga tego typu czynu jest oczekiwaniem wymierzenia wszechmocy przeciwko samej sobie lub przeciwko podobnym atrybutom (np. nieśmiertelności w pytaniu "Czy Bóg może sam siebie zabić") - czyli oczekiwanie że 2+2=5. Jeżeli tego typu oczekiwań Bóg nie może spełnić, to nie należy uznawać że nie jest wszechmogący, bo oczekujemy rzeczy logicznie sprzecznych.
Otóż zastanawiam się czy podobnie logicznie sprzecznym atrybutem nie jest wszechwiedza. Tzn. Bóg może być wszechwiedzący, ale z pewnymi obostrzeniami - podobnie jak w przypadku wszechmocy.
Wątpliwość dotyczy logiczej możliwości istnienia zdania prawdziwego brzmiącego "wiem wszystko". Chodzi o to, czy Bóg może być pewien, że jego wiedza jest wszystkim. Na wyobraźnię działa zwłaszcza scenariusz gdzie Bóg się przekonuje, że sam został stworzony przez jakiegoś innego Boga i tylko mu się wydawało że "wszystko" to naprawdę wszystko i że istniał wiecznie.
Można to porównać do człowieka, który myśli że Boga nie ma (nawet nie zna takiego pojęcia) a tu nagle się okazuje że istnieje coś ponad tym, co uważał za wszystko co istnieje.
Czy Bóg może być tak naprawdę w matrixie?
W drugą stronę - czy Bóg może stworzyć takiego matrixowego boga któremu się wydaje że wie wszystko i że istnieje wiecznie (który stwarza wszechświat, człowieka itp.)? Bo jeśli może, to sam również może takim bogiem być.
Wg mnie pewności że jest się najwyższym bytem w hierarchii bytów nie może być.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:09, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Teoretycznie, pewnosc taka (ze jest sie najwyzszym bytem) jest mozliwa w przypadku, gdy jest sie wszystkim i gdy wiedza ta nie bierze sie ze sprawdzania, lecz z besposredniej percepcji. Naturalnie, jest to czyste teoretyzowanie, bowiem nikt nie jest w stanie siebie postawic w sytuacji takiego bytu (moze sie wiec rowniez okazac, ze czytajacy te slowa Bog powie: teoretycznie to ty se wuju mozesz teoretyzowac, a w praktyce to Ja tego aukrat wlasnie wiedziec nie moge). Dlatego wydaje mi sie, ze wszechwiedza w tym kontekscie jest okreslona aksjomatycznie: uznajemy, ze Bog wie, ze jest najwyzszym bytem i uznajemy, ze jest to wlasnie jedna z wlasnosci Boga. Techniczny sposob uzyskania tej wiedzy nie jest w tym przypadku istotny, podobnie jak nie jest istotny techniczny sposob stworzenia swiata.
W gruncie rzeczy mysle, ze Boga nalezy traktowac:
1. Jako Stworzyciela-Absolut, Ktory stworzyl nie tylko nas ale rowniez i nasze prawa rozumowania (czyli logike). Stworzyciel ten jest wiec PONAD prawami, ktore stworzyl. Stworzenie Jego musi jednak ograniczas swoje wypowiedzi do tego, co jest w stanie wypowiedziec w zrozumialy dla siebie sposob. Czyli do wypowiedzi logicznych i dotyczacych wyobrazalnych dla niego tresci.
2. Jako "zrzutowanie" owego Absolutu na przestrzen ludzkich pojec. Czyli jako obraz Absolutu mieszczacy sie w ludzkim poznaniu. Obraz ten jest logicznie spojny i zawierac moze wszystko, co o Bogu czlowiekowi jest do czegokolwiek potrzebne.
Nieco wiecej pisalem o tym w felietonie "Absolutnie proste" (mozna go skomentowac na sfini: http://www.sfinia.fora.pl/viewtopic.php?t=10)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 18:10, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Irbisol, podałeś przykłąd Boga, który uważa, że wie wszystko, ale istnieje możliwość, że "tylko mu się wydaje". Ale nie ma raczej znaczenia czy jest jakiś inny wyższy, bardziej rozwinięty byt od tego boga, któremu się wydaje.
Jeśli bogu się wydaje, że wie wszystko, a w rzeczywistości tak nie jest, bo został tylko stworzony przez potężniejszą istotę od siebie, to automatycznie jego stwórca jest wszechwiedzący - czyli istnieje Bóg(możnaby rzecz - "ten prawdziwy", albo jakoś tak), który wszystko wie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 19:19, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Taki bóg nie miałby jednej z cech Boga - nie byłby pierwszą przyczyną. Prawdopodobnie też nie byłby wszechmogący, bo dwie wszechmogące, wolne, wieczne istoty w końcu weszłyby w absolutną sprzeczność w swoich działaniach. Z koleji jeśli ich wole byłyby identyczne, to i ich tożsamości również, więc jak mniemam byłyby tą samą osobą. Stąd wnioskuje, że Bóg nie mógłby stworzyć drugiego boga, na tej samej zasadzie na jakiej nie może stworzyć kamienia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:26, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Patrzac z boku, bo pomimo wielu dyskusji dalej jestem niewierzacy:
przychyle sie tu jednak do stwierdzenia wuja. Bog stworzyl nas a take nasze prawa, logike tez. Nalozyl na nas pewne ograniczenia pojmowania i wiedzy. Tak wiec pojmowanie Stworcy, Bytu Absolutnego wlasnie nasza ograniczona logika jest wg mnie bledem. Bo jesli on istnieje to jest ponad tym.
Crosis
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
crosis
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:28, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Wybaczcie, nie zauwazylem ze nie jestem zalogowany - powyzszy post jest moj. Przyznaje sie do jego popelnienia.
Crosis
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:34, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Miłosiernie wybaczamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 21:39, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Serdecznie witam wszystkich na forum.
Drizzt napisał: | (...)dwie wszechmogące, wolne, wieczne istoty w końcu weszłyby w absolutną sprzeczność w swoich działaniach. |
Ale dlaczego????????????? Wystarczy przecież, aby NIE CHCIAŁY wchodzić ze sobą w sprzeczność w działaniach - a sposobów na jej uniknięcie znajdą nieskończenie wiele...
Doszliśmy do Trójcy Świętej??
Co do tematu, to także uważam, że Bóg MOŻE sprawić, aby 2 jabłka dodane do 2 jabłek dały w rezultacie 5 jabłek - a to, że nie możemy ogarnąć tego umysłem to już inna broszka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:43, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt, nie zachodziłaby sprzeczność działań dwóch bogów, gdyby ten drugi(podległy prawdziwemu) tylko "żył w iluzji wszechmocy", czyli przykładowo robił et swoje cudeńka nie wiedząc nawet, że jest ograniczony.
W antyku (Grecja czy Rzym) mieli wielu bogów i jakoś sobie radzili. W hinduizmie jest chyba nawet 300 bogów i też jakoś egzystują niesprzecznie w umysłach ludzkich.
crosis, ja też jestem niewierzący, ale nie wydaje mi się, żeby logicznym było próbowanie odgadnięcia czy Bóg założył (i jakie) ograniczenia na człowieka i jak go dokładnie zaprojektował, skoro jako byt transcendenty nie jest osiągalny rozumowo. To albo zgadywanie, albo (za czym się przychylam) jeno chęć, by owy Bóg był taki i taki, i to tylko chęć, by był Bóg, który nałożył jakieśtam ograniczenia człowiekowi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:43, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale dlaczego????????????? Wystarczy przecież, aby NIE CHCIAŁY wchodzić ze sobą w sprzeczność w działaniach - a sposobów na jej uniknięcie znajdą nieskończenie wiele... |
Nie jest to żaden dowód ale wskazówka - nie wydaje mi się, żeby dwie osoby, mając nieskończenie wiele czasu zgodziły się ze sobą w każdej sytuacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:45, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Gościu ()
Cytat: | nie zachodziłaby sprzeczność działań dwóch bogów, gdyby ten drugi(podległy prawdziwemu) tylko "żył w iluzji wszechmocy", czyli przykładowo robił et swoje cudeńka nie wiedząc nawet, że jest ograniczony.
W antyku (Grecja czy Rzym) mieli wielu bogów i jakoś sobie radzili. W hinduizmie jest chyba nawet 300 bogów i też jakoś egzystują niesprzecznie w umysłach ludzkich. |
Zgzadza się - ale jeśli dwaj bogowie byliby wszechmogący i mieliby nieskończenie wiele czasu, to wystarczyłby moment, w którym obaj zapragnęli by czegoś dokładnie odwrotnego, żeby doprowadzić do owej sprzeczności. W przypadku bogów greckich nie ma mowy o wszechmocy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 21:56, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: | (...)nie wydaje mi się, żeby dwie osoby, mając nieskończenie wiele czasu zgodziły się ze sobą w każdej sytuacji. |
Widzę trzy wyjścia:
1. Mając nieskończenie wiele czasu, nieskończone możliwości i wyobraźnię zapewne wymyśliliby nieskończenie wiele sposobów, aby nieskończenie dokładnie zrealizować swoje "odwrotne pragnienia".
2. Mogłby CHCIEĆ "na moment" ograniczyć w skończonym zakresie swoją wszechmoc i wszechwiedzę. Ograniczenie w skończonym zakresie (moment, pojedynczego, "sprzecznego" zdarzenia) nie zaszkodzi nieskończoności.
3. Po prostu z własnej konstrukcji nigdy nie zapragną czegoś "dokładnie odwrotnego".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:00, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że są to "wyjścia z sytuacji", ja jednak nie buduje żadnego dowodu. Po prostu staram się odnieść do sytuacji termin "osoba", chyba że mówiąc o "osobie boskiej" mówimy już o czymś tak obcym naszemu pojęciu osobowści że termin "osoba" bardziej nas myli niż do czegoś prowadzi. Nie do końca też rozumiem co miałaby oznaczać "wszechwładza" gdyby bogów było dwóch :/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 22:12, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: | Oczywiście, że są to "wyjścia z sytuacji", ja jednak nie buduje żadnego dowodu. |
Ja też, staram się tylko uratować Trójcę Świętą - trzy odrębne osoby jednak - będące tą samą istotą...
Drizzt napisał: | Nie do końca też rozumiem co miałaby oznaczać "wszechwładza" gdyby bogów było dwóch :/ |
Pewno na wzajemnym nieskończonym "przenikaniu" tej władzy - z ewentualnymi, SKOŃCZONYMI samoograniczeniami obu "bogów", oczywiście powstałymi w wyniku dobrowolnego aktu ich woli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:29, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ja też, staram się tylko uratować Trójcę Świętą - trzy odrębne osoby jednak - będące tą samą istotą... |
Ale w przypadku trójcy mówimy o jednym a nie trzech bytach. Nie wiem czy to ten sam problem.
Cytat: | Pewno na wzajemnym nieskończonym "przenikaniu" tej władzy - z ewentualnymi, SKOŃCZONYMI samoograniczeniami obu "bogów", oczywiście powstałymi w wyniku dobrowolnego aktu ich woli. |
A na czymby polegało "przenikanie" władzy? Bo wiesz, z ludzkiej persepktywy to albo ktoś rządzi albo nie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 22:30, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt, Gościem, do którego piszesz, jestem ja, hehe, "wylogowało mnie".
Oczywiście trzeba założyć, że drugiemu bogu tylko wydaje się, że jest wszechmocny. Tak naprawdę niezdaje sobie sprawy, że jest czymś ograniczony, że nie może zrobić wszystkiego, być może nie pojmuje, nie może sobie nawet wyobrazić rzeczy, które może zrobić Bóg Prawdziwy (jedyny, absolutny, Stwórca Metawszechświata, itd.).
To tak jak z człowiekiem, który raczej nie może sobie wyobrazić rzeczy, które nieistnieją...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:33, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Cytat: | że nie może zrobić wszystkiego |
To akurat nie jest trudno zweryfikować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 22:48, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Drizzt napisał: |
Ale w przypadku trójcy mówimy o jednym a nie trzech bytach. Nie wiem czy to ten sam problem. |
Pewno, że byt jest jeden - tyle, że osoby aż trzy Jak osoby trzy, to i wole trzy i trzeba coś z tym fantem zrobić
Drizzt napisał: | A na czymby polegało "przenikanie" władzy? Bo wiesz, z ludzkiej persepktywy to albo ktoś rządzi albo nie... |
Ano pewnie na tym, że ja mam władzę nad pewnym aspektem Twojej osoby; a Ty władzę nad tym aspektem mojej osoby, który ma władzę nad Twoim; a ja władzę nad tym, który ma władzę nad moim, który ma władzę nad Twoim... uff... itd. nasze władze "przenikają się" w sposób nieskończony. Skoro mamy nad sobą tak pełną i nieskończoną kontrolę, w pewien sposób jesteśmy "jednym", a rządzimy tak naprawdę nad samymi sobą.
I tym optymistycznym akcentem kończę wieczór, dobranoc
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:50, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pewno, że byt jest jeden - tyle, że osoby aż trzy Jak osoby trzy, to i wole trzy i trzeba coś z tym fantem zrobić |
No, no - 3 osoby, ale byt tylko jeden
Cytat: | Ano pewnie na tym, że ja mam władzę nad pewnym aspektem Twojej osoby; a Ty władzę nad tym aspektem mojej osoby, który ma władzę nad Twoim; a ja władzę nad tym, który ma władzę nad moim, który ma władzę nad Twoim... uff... itd. nasze władze "przenikają się" w sposób nieskończony. Skoro mamy nad sobą tak pełną i nieskończoną kontrolę, w pewien sposób jesteśmy "jednym", a rządzimy tak naprawdę nad samymi sobą. |
No dobrze, ale jeśli tak to wogóle nie można mówić o żadnej wszechwładzy, bo ja mam pewną władzę nad Bogiem a On nade mną i tak dalej.
W hierarachii wygląda to zdaje się troche inaczej - albo ktoś jest nad albo pod. Jak w Kościele
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15385
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 10:09, 07 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Teoretycznie, pewnosc taka (ze jest sie najwyzszym bytem) jest mozliwa w przypadku, gdy jest sie wszystkim i gdy wiedza ta nie bierze sie ze sprawdzania, lecz z besposredniej percepcji. |
Jakie informacje mogą potwierdzać że nic ponad tym co się postrzega nie istnieje?
Oczywiście można odpowiedzieć że Bóg nie jest logiczny - że jest ponad logiką - ale to mało interesująca odpowiedź (choć być może prawdziwa).
Cytat: | Jeśli bogu się wydaje, że wie wszystko, a w rzeczywistości tak nie jest, bo został tylko stworzony przez potężniejszą istotę od siebie, to automatycznie jego stwórca jest wszechwiedzący |
Ta wyższa istota też nie może być pewna że jest istotą ostateczną. I tak w nieskończoność (dlatego trójcy bym się tu nie dopatrywał).
Cytat: | dwie wszechmogące, wolne, wieczne istoty w końcu weszłyby w absolutną sprzeczność w swoich działaniach |
Nie - jeśli ta ponad by w ogóle nie ingerowała w świat tej stworzonej, a ta stworzona nie zdawałaby sobie sprawy że poza jej światem istnieje coś jeszcze.
Z moich przemyśleń wynika, że żeby się przekonać czy poza własną rzeczywistością jest jakaś inna, należy tej innej doświadczyć. Problem polega na tym, że wówczas niewiele się poprawia, bo z kolei nie wiadomo czy ta wyższa jest ostateczną.
Jeżeli jednak ta obecna jest ostateczną, to jak się o tym przekonać?
Czy Bóg może stworzyć kamień którego nie może podnieść i być jednocześnie wszechmogącym
czy
wszechwiedza nie jest aż taka "wszech"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
crosis
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:01, 07 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Irbisol - stwierdzenie stworzyc kamien, ktorego sam nie moze podniesc, jest z naszego puntu widzenia nielogiczne.
Bog jednak, jesli ktos w niego wierzy, jest ponad prawami logiki. Tak wiec ja odpowiem Ci - nie wiem. Ale gdybym wierzyl w Boga, pytanie to nie byloby dla mnie istotne. Wystarczylaby mi wiara w jego wszechmoc i wszechwiedze. Bo podstawa jest wiara, a nie pewnosc.
Wychodzac z zalozenia, ze Bog jest bytem Ostatecznym, zawarcie go w granicach naszej marnej zdolnosci postrzegania (marnej z puntku widzenia Absolutu) byloby odarciem go z Boskosci.
Crosis
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:10, 07 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Po prostu podchodzimy do sprawy aksjologicznie, Irbisolu. Jak w matematyce.
Bog jest Z DEFINICJI wszechmocny w sensie absolutnym, czyli nieograniczony rowniez przez prawa logiki; nie wnikamy w to, jak to jest mozliwe, podobnie jak nie wnikamy w to, jak to jest mozliwe ze istnieje swiat. Bog Z DEFINICJI jest bytem, ktory wie z pewnoscia, ze jest najwyzszym bytem; nie wnikamy w to, jak to jest mozliwe, podobnie jak nie wnikamy w to, jak to jest mozliwe ze istnieje swiat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 16:18, 07 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Widziałem wiele teorii, że Bóg jest wszechmocny nie w sensie absolutnym, tylko w takim, że potrafi zrobić wszystko, co jest logicznie możliwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Założyciel, admin
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 18:35, 07 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
W pewnym sensie wiąże się to z naszym pojmowaniem logiki, o którym wspominamy w dwóch innych wątkach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15385
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Czw 9:29, 08 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Jeżeli nie uznamy logiki, mamy pewne niebezpieczeństwa, np.:
- można grzeszyć, bluźnić Bogu zabijać ludzi i iść w nagrodę do nieba;
- Bóg stworzył zło bo lubi się przyglądać jak ludzie cierpią (tylko z tego powodu) a jednocześnie jest miłością
- do piekła pójdą pobożni i cnotliwi
- objawienie stwierdza coś przeciwnego niż stwierdza
itd.itp. - wszystko przy odrzuceniu logiki.
Jeśli odrzucimy logikę, to po co w ogóle dyskutować o Bogu? Jest przecież zawsze argument nie do zbicia - Bóg jest ponad logiką.
Odrzucenie logiki powoduje brak sensu religii - nie trzeba wierzyć w Boga ani postępować zgodnie z nauką kościoła - związek przyczynowo-skutkowy postępowania i późniejszych konsekwencji nie musi być przecież logiczny.
Po co Bibilia, Kościół, nauczanie, adwenty itp. - można to wszystko odrzucić wraz z odrzuceniem logiki.
Po co w ogóle jakiekolwiek dyskusje na ten temat? Nie ma logiki - nie ma o co oprzeć sensu wypowiadanych zdań.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|