|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:32, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Jesli nie wiesz, to twoja argumentacja staje sie typu "2+2=5, bo BYC MOZE kiedys cos takiego sie wydarzy". Na uzasadnienia z podstaw arytmetyki, ze "2+2=4" odpowiadasz: "ale jesli sie okaze kiedys, ze 2+2=5, to bedziemy mieli dowod na to, ze 2+2=5"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 15:01, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Jesli nie wiesz, to twoja argumentacja staje sie typu "2+2=5, bo BYC MOZE kiedys cos takiego sie wydarzy". Na uzasadnienia z podstaw arytmetyki, ze "2+2=4" odpowiadasz: "ale jesli sie okaze kiedys, ze 2+2=5, to bedziemy mieli dowod na to, ze 2+2=5"... |
To nie to samo rozumowanie, bo prawdą będzie, że "2+2=5" tylko wtedy, gdy zmienią się prawa logiki, a praprzyczyna samoudowadniająca się jest możliwa w ramach obowiązujących praw logiki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:24, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Dowod niemozliwosci samodowodu CZEGOKOLWIEK w ramach obowiazujacych praw logiki zostal przedstawiony i o ile sie nie myle zaakceptowales go...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 15:26, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Dowod niemozliwosci samodowodu CZEGOKOLWIEK w ramach obowiazujacych praw logiki zostal przedstawiony i o ile sie nie myle zaakceptowales go... |
Zaakceptowałem jedynie dowód niemożliwości istnienia twierdzenia samoudowadniającego się, ale nie zaakceptowałem dowodu niemożliwości istnienia praprzyczyny samoudowadniającej się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:29, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Logika dotyczy dowodu TWIERDZEN.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 15:34, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Logika dotyczy dowodu TWIERDZEN. |
No więc praprzyczyna samoudowadniająca się nie jest sprzeczna z logiką. Logika się po prostu nie wypowiada na temat możliwości istnienia takiej praprzyczyny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:10, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Samoudowodnienie sie praprzyczyny jest sprzeczne z logicznym znaczeniem dowodu. Jesli w wyrazeniu "samoudowadniajaca sie praprzyczyna" rozumiesz "dowod" jako cos innego, niz dowod w sensie logicznie poprawnego rozumowania, to - rzecz jasna - logika nie moze sie na ten temat w ogole wypowiadac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:19, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Samoudowodnienie sie praprzyczyny jest sprzeczne z logicznym znaczeniem dowodu. Jesli w wyrazeniu "samoudowadniajaca sie praprzyczyna" rozumiesz "dowod" jako cos innego, niz dowod w sensie logicznie poprawnego rozumowania, to - rzecz jasna - logika nie moze sie na ten temat w ogole wypowiadac. |
A czym jest dowód w sensie logicznie poprawnego rozumowania?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:37, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Przedstawienie ciagu myslowego zgodnego z regulami logiki. Uzasadnilismy, ze w przypadku samooceny taki ciag musi prowadzic do sprzecznosci, czyli do zlamania regul logiki (zadne poprawne rozumowanie nie moze prowadzic do sprzecznosci, to zasada wylaczonego srodka).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:14, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Przedstawienie ciagu myslowego zgodnego z regulami logiki. Uzasadnilismy, ze w przypadku samooceny taki ciag musi prowadzic do sprzecznosci, czyli do zlamania regul logiki (zadne poprawne rozumowanie nie moze prowadzic do sprzecznosci, to zasada wylaczonego srodka). |
Uzasadniłeś jedynie, że samoudowadniające się twierdzenie prowadzi do sprzeczności, ale nie udowodniłeś tego, że praprzyczyna samoudowadniająca się prowadzi do sprzeczności. Pozatym fakt tego, że ty doznajesz jest dla ciebie samoudowadniający się, a więc możliwe jest istnienie czegoś samoduwadniającego się. Czemu tak samo nie mogłoby być z praprzyczyną jak z twoimi doznaniami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:26, 20 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
"Praprzyczyna samoudowodniajaca sie" znaczy albo "samoudowadniajace sie twierdzenie o praprzyczynie" (i wtedy jest to sprzecznosc), albo "doznanie, ktorego osoba je doznajaca nie umie uznac za cos innego jak tylko za doznanie praprzyczyny" (i wtedy nie jest to dowod, lecz doznanie).
Ten drugi przypadek zachodzi wlasnie w stwierdzeniu "doznaję". Ten sam przypadek zachodzi rowniez w buddyjskim oswieceniu, a takze w doznaniach mistycznych wszelkich religii.
[Wuj spojrzal na zegarek] JOJ! Spadam do lozka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 16:48, 20 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | albo "doznanie, ktorego osoba je doznajaca nie umie uznac za cos innego jak tylko za doznanie praprzyczyny" (i wtedy nie jest to dowod, lecz doznanie). |
Chodzi mi o ten przypadek. Może to być np. myśl, którą człowiek nie umie uznać za nic innego jak za myśl o praprzyczynie. Myślę, że to będzie wystarczający dowód na to, że praprzyczyna jest taka, a nie inna. Tak samo jak twierdzenie o doznawaniu nie umiem uznać za nieprawdziwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:37, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W takim razie jest to przypadek zachodzacy rowniez w buddyjskim oswieceniu, a takze w doznaniach mistycznych wszelkich religii.
Poniewaz buddyjskie oswiecenie inaczej widzi (doswiadcza!) owa praprzyczyne, a religijny mistycyzm widzi (doswiadcza!) ja inaczej, to mamy pewien problem. Nieprawdaz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 10:18, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Poniewaz buddyjskie oswiecenie inaczej widzi (doswiadcza!) owa praprzyczyne, a religijny mistycyzm widzi (doswiadcza!) ja inaczej, to mamy pewien problem. Nieprawdaz? |
Czy oświeconym napewno wydaje się, że doświadczają praprzyczyny? Skąd masz te informacje? Czy oświeceni są tak samo pewni tego, że doświadczają rzeczywistej praprzyczyny, jak ty jesteś pewny tego, że doznajesz? A religijny mistycyzm o ile ja wiem wcale nie doświadcza praprzyczyny, bo nawet ci, co doświadczyli mistycznych przeżyć wcale nie twierdzą, że rozumieją najgłębszą istotę Boga i rozumieją powód dla istnienia Boga. Ze światem nie jest tak, że niemożliwe wydaje się jego nieistnienie. Ludzkość zadaje sobie pytanie: jaka jest przyczyna jego istnienia? Dlaczego on istnieje? Natomiast z praprzyczyną to jest tak, że człowiekowi będzie wydawało się niemożliwe, żeby ona potrzebowała jakiejkolwiek racji dla swojego istnienia. Po prostu w istocie praprzyczyny będzie się znajdowała racja jej istnienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:18, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | Czy oświeconym napewno wydaje się, że doświadczają praprzyczyny? |
A dlaczego uwazasz, ze oswieconym cos sie "wydaje"
Oswiecenie polega na doznaniu Calosci. Tego, co Jest. Jest to rownowazne z zobaczeniem siebie.
konrado5 napisał: | Skąd masz te informacje? |
Z autopsji.
Cytat: | religijny mistycyzm o ile ja wiem wcale nie doświadcza praprzyczyny, bo nawet ci, co doświadczyli mistycznych przeżyć wcale nie twierdzą, że rozumieją najgłębszą istotę Boga i rozumieją powód dla istnienia Boga. |
Co tu ma do rzeczy "rozumienie"? Doznawac i rozumiec to nie to samo. Ustalilismy juz, ze nie mowimy o ROZUMIENIU. Rozumienie oznacza dla czlowieka mozliwosc podania dowodu, a zadnych "samodowodow" nie ma. Natomiast "samodoznanie" jest, i o nim wlasnie teraz rozmawiamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:57, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | A dlaczego uwazasz, ze oswieconym cos sie "wydaje" |
Mówiłeś przecież, że oświeconym się "wydaje" niemożliwe, żeby nie doznawali czegoś co ma związek z absolutną rzeczywistością, tak samo jak tobie wydaje się niemożliwe, żeby nie było prawdą, że doznajesz. Na tym polega "twierdzenie samoudowadniające się".
wujzboj napisał: | Oswiecenie polega na doznaniu Calosci. Tego, co Jest. Jest to rownowazne z zobaczeniem siebie. |
Czy z oświecenia wynika, że prawdą jest, że "ja" jest złudzeniem Całości? Czy oświeconym wydaje się niemożliwością, by to nie było prawdą?
wujzboj napisał: | Co tu ma do rzeczy "rozumienie"? Doznawac i rozumiec to nie to samo. Ustalilismy juz, ze nie mowimy o ROZUMIENIU. Rozumienie oznacza dla czlowieka mozliwosc podania dowodu, a zadnych "samodowodow" nie ma. Natomiast "samodoznanie" jest, i o nim wlasnie teraz rozmawiamy. |
Chodziło mi o to, że nie doznają najgłębszej istoty Boga i powodu, dla którego Bóg istnieje. Ze światem nie jest tak, że niemożliwe wydaje się jego nieistnienie. Ludzkość zadaje sobie pytanie: jaka jest przyczyna jego istnienia? Dlaczego on istnieje? Natomiast z praprzyczyną to jest tak, że człowiekowi będzie wydawało się niemożliwe, żeby ona potrzebowała jakiejkolwiek racji dla swojego istnienia. Po prostu w istocie praprzyczyny będzie się znajdowała racja jej istnienia. Czy coś takiego doznawają oświeceni albo ludzie, którzy mają mistyczne przeżycia? Czy jest to coś, co wydaje im się najbardziej fundamentalną zasadą rzeczywistości i wydaje im się niemożliwe jej zaprzeczenie?
wujzboj napisał: | "Praprzyczyna samoudowodniajaca sie" znaczy albo "samoudowadniajace sie twierdzenie o praprzyczynie" (i wtedy jest to sprzecznosc), albo "doznanie, ktorego osoba je doznajaca nie umie uznac za cos innego jak tylko za doznanie praprzyczyny" (i wtedy nie jest to dowod, lecz doznanie). |
Czy twierdzenie o swoich doznaniach jest dla ciebie samoudowadniające się?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:02, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | Mówiłeś przecież, że oświeconym się "wydaje" niemożliwe, żeby nie doznawali czegoś co ma związek z absolutną rzeczywistością, tak samo jak tobie wydaje się niemożliwe, żeby nie było prawdą, że doznajesz. Na tym polega "twierdzenie samoudowadniające się". |
Mowilem tak, zeby podkreslic nieprzekraczalne roznice zdan, czyli zeby podkreslic brak dowodu. Nie nalezy tego rozumiec jako deklaracje, ze oswieceni nie maja racji
konrado5 napisał: | Czy z oświecenia wynika, że prawdą jest, że "ja" jest złudzeniem Całości? |
Niak. Zalezy od tego, jak widzisz "ja". Zwykle odpowiedz jest: "tak, bo gdy myslisz, ze patrzysz na swoje 'ja', to w rzeczywistosci spoza drzew nie widzisz lasu. Twoje wyobrazenia przeslaniaja ci ciebie, i dlatego twoje 'ja' jest zludzeniem. Mylisz siebie z czyms, co tylko do ciebie nalezy'.
konrado5 napisał: | Chodziło mi o to, że [mistycy] nie doznają najgłębszej istoty Boga i powodu, dla którego Bóg istnieje. |
Doznanie mistyka ROZNI SIE od doznania Oswieconego. W rzeczy samej, dotyczy ono zupelnie czegos innego: oswiecenie polega na zauwazeniu siebie, a mistycyzm polega na dotknieciu Boga. W obu przypadkach powstaje jednak nieodparte wrazenie, ze oto osiagnelo sie pelnie prawdy o rzeczywistosci i ze inaczej po prostu byc nie moze.
konrado5 napisał: | Czy twierdzenie o swoich doznaniach jest dla ciebie samoudowadniające się? |
To nie jest zadne twierdzenie, tylko stwierdzenie faktu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 9:57, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Niak. Zalezy od tego, jak widzisz "ja". Zwykle odpowiedz jest: "tak, bo gdy myslisz, ze patrzysz na swoje 'ja', to w rzeczywistosci spoza drzew nie widzisz lasu. Twoje wyobrazenia przeslaniaja ci ciebie, i dlatego twoje 'ja' jest zludzeniem. Mylisz siebie z czyms, co tylko do ciebie nalezy'. |
Chodzi o to, czy mają dowód na to że "ja" jest złudzeniem? Czy są tego w 100% pewni?
wujzboj napisał: | Doznanie mistyka ROZNI SIE od doznania Oswieconego. W rzeczy samej, dotyczy ono zupelnie czegos innego: oswiecenie polega na zauwazeniu siebie, a mistycyzm polega na dotknieciu Boga. W obu przypadkach powstaje jednak nieodparte wrazenie, ze oto osiagnelo sie pelnie prawdy o rzeczywistosci i ze inaczej po prostu byc nie moze. |
Czy te prawdy są sprzeczne ze sobą? Czy ludzie oświeceni albo mistycy myślą, że doznają praprzyczyny?
wujzboj napisał: | To nie jest zadne twierdzenie, tylko stwierdzenie faktu. |
A ten fakt jest właśnie samoduwadniający się. Skoro fakt istnienia własnych doznań może być samoudowadniający się to czemu praprzyczyna nie może być?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Pią 11:02, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | A ten fakt jest właśnie samoduwadniający się. Skoro fakt istnienia własnych doznań może być samoudowadniający się to czemu praprzyczyna nie może być? | Faktów się nie udowadnia, dlatego nie mogą być one samoudowadniające się. Na fakty można wskazywać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:27, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | Zalezy od tego, jak widzisz "ja". Zwykle odpowiedz jest: "tak, bo gdy myslisz, ze patrzysz na swoje 'ja', to w rzeczywistosci spoza drzew nie widzisz lasu. Twoje wyobrazenia przeslaniaja ci ciebie, i dlatego twoje 'ja' jest zludzeniem. Mylisz siebie z czyms, co tylko do ciebie nalezy'. | konrado5 napisał: | Chodzi o to, czy mają dowód na to że "ja" jest złudzeniem? Czy są tego w 100% pewni? |
(W kwestii formalnej: Nie 'ze "ja" jest zludzeniem', lecz 'ze twoje "ja" jest zludzeniem"'. Ale to inny temat, jest zreszta o tym watek, Buddyzm: Istnienie i możliwa iluzoryczność "ja"). Nie maja dowodu, ale sa w stu procentach pewni.
wuj napisał: | Doznanie mistyka ROZNI SIE od doznania Oswieconego. W rzeczy samej, dotyczy ono zupelnie czegos innego: oswiecenie polega na zauwazeniu siebie, a mistycyzm polega na dotknieciu Boga. W obu przypadkach powstaje jednak nieodparte wrazenie, ze oto osiagnelo sie pelnie prawdy o rzeczywistosci i ze inaczej po prostu byc nie moze. | konrado5 napisał: | Czy te prawdy są sprzeczne ze sobą? Czy ludzie oświeceni albo mistycy myślą, że doznają praprzyczyny? |
Sa sprzeczne, bo oswiecony nie dotyka Boga, a mistyk dotyka. Ale dla jednego i drugiego ich doswiadczenie jest doswiadczeniem praprzyczyny wlasnie: dla jednego praprzyczyna i najglebsza realnosc to Jednia, dla drugiego praprzyczyna i najglebsza realnosc to Bog.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:09, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Sa sprzeczne, bo oswiecony nie dotyka Boga, a mistyk dotyka. Ale dla jednego i drugiego ich doswiadczenie jest doswiadczeniem praprzyczyny wlasnie: dla jednego praprzyczyna i najglebsza realnosc to Jednia, dla drugiego praprzyczyna i najglebsza realnosc to Bog. |
Czy są oni w 100% pewni tego, że praprzyczyną jest to, czego oni doznają? Czy wydaje im się niemożliwe pytać o przyczynę istnienia Jedni?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Nie 22:31, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Tak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:33, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
KOGO mialby pytac Oswiecony, jesli jest Caloscia Wszystkiego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:37, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | KOGO mialby pytac Oswiecony, jesli jest Caloscia Wszystkiego? |
No założmy, że zadaje sobie pytanie. Czy wydaje im się niemożliwe zadanie sobie pytania co jest przyczyną tej Jedni? Czy w Jedni widzą zarówno przyczynę siebie jak i przyczynę czegokolwiek innego? Czy widzą w istocie Jedni konieczność jej istnienia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Nie 23:06, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nie ma sensu pytać "czy widzę drzewo", gdy patrzę na nie...
Nie ma sensu pytać "co jest przyczyną tej Jedni?", gdy jestem oświecony...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|