Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiara ateistów, indukcja i prawdopodobieństwo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 36, 37, 38  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:58, 28 Cze 2020    Temat postu:

Semele napisał:

Kobiet wśród kandydatów nie ma..

I czarnych też..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:22, 28 Cze 2020    Temat postu:

blackSun napisał:
Katolikus napisał:
Internetowi ateiści nie mają żadnych zahamowań, by twierdzić, że religia to opium dla ludu, a teologia to bełkot o wartości równym zeru. A w ogóle to Boga wymyślili sobie ludzie, a właściwie to wiara ta jest uwarunkowana długim procesem ewolucyjnym i stąd to zapotrzebowanie na nadnaturalne byty. Ateista to przecież człowiek wyswobodzony z kajdan religii, zabobonów i prymitywnych wierzeń dobrych co najwyżej dla ludzi słabych psychicznie.


A co mógłbyś tym tezom przeciwstawić, swoją wiarę?


Nie muszę nic przeciwstawiać wierzeniom internetowych ateistów, którzy swoją wiarę traktują, jak jakiś niezbity werdykt na temat tego, jak to jest z religią, istnieniem Boga, powodami wiary teistów itp.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:30, 28 Cze 2020    Temat postu:

Katolikus napisał:

Nie muszę nic przeciwstawiać wierzeniom internetowych ateistów, którzy swoją wiarę traktują, jak jakiś niezbity werdykt na temat tego, jak to jest z religią, istnieniem Boga, powodami wiary teistów itp.


To prawda, możesz zadowolić się swojszą wiarą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:02, 28 Cze 2020    Temat postu:

blackSun napisał:
Katolikus napisał:

Nie muszę nic przeciwstawiać wierzeniom internetowych ateistów, którzy swoją wiarę traktują, jak jakiś niezbity werdykt na temat tego, jak to jest z religią, istnieniem Boga, powodami wiary teistów itp.


To prawda, możesz zadowolić się swojszą wiarą.


Ja przynajmniej wiem, że to jest wiara i pewności nie mam. Ateista twierdzi, że pewności nie ma, a za chwilę z niezachwianą pewnością siebie wypowiada się tak, jakby posiadał jakiś uprzywilejowany poznawczo punkt widzenia rzeczy.


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Nie 15:03, 28 Cze 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:13, 28 Cze 2020    Temat postu:

Katolikus napisał:
blackSun napisał:
Katolikus napisał:

Nie muszę nic przeciwstawiać wierzeniom internetowych ateistów, którzy swoją wiarę traktują, jak jakiś niezbity werdykt na temat tego, jak to jest z religią, istnieniem Boga, powodami wiary teistów itp.


To prawda, możesz zadowolić się swojszą wiarą.


Ja przynajmniej wiem, że to jest wiara i pewności nie mam. Ateista twierdzi, że pewności nie ma, a za chwilę z niezachwianą pewnością siebie wypowiada się tak, jakby posiadał jakiś uprzywilejowany poznawczo punkt widzenia rzeczy.

Ładnie spuentowane. :brawo:
Nasi drodzy koledzy ateiści nie widzą jak bardzo sprzeczna wewnętrznie jest ich filozofia, jak często głoszą jakąś tezę, aby za chwilę w kolejnej odsłonie dyskusji tę własną tezę zanegować, optować za czymś przeciwnym. Ale z zewnątrz to widać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:39, 01 Sie 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Nadzieja rzeczywiście łączy się z wiarą, tylko wiara w X nie oznacza nadziei, że X. Wiara "ukradną mi samochód" nie oznacza nadziei "ukradną mi samochód", tylko jak już to nadzieję "nie ukradną mi samochodu".

Ano właśnie. A ty utożsamiałeś nadzieję z wiarą.
Zaczęło się od tego:
P: Jakby nie wierzył w wygraną, to by nie obstawiał.
I: Mylisz tu wiarę z nadzieją. On ma nadzieję, że wygra. Ale zapytany, czy jest u niego wiara w sensie twierdzenia - zaprzeczy.


W końcu sam do tego doszedłeś.

Cytat:
Istotne jest raczej to, że indukcja, jeśli jest mechanizmem wadliwym (a jest), nie może być wystarczającą podstawą wiary w cokolwiek

W takim razie jesteś hipokrytą, bo używasz indukcji wierząc, że jak naciśniesz "A" na klawiaturze, to taki znak pojawi się na ekranie.


I to ma być "hipokryzja"? Gdzie tu jest "hipokryzja"? Jak zwykle nie rozumiesz słów jakich używasz. Żadnej "hipokryzji" placusiowi nie wykazałeś. Nic mu nie wykazałeś bo i tak nic nie wiesz:

"nic nie wiem"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/religijna-logika,19967-250.html#623851

"absolutnie nic nie wiem"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-25.html#567129

"Oczywiście, że mogę się mylić we wszystkim"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-75.html#567491

"Chodzi o niemożliwość jakiejkolwiek wiedzy"

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-100.html#674917

To ty jesteś hipokrytą bo udajesz, że w nic nie wierzysz a musisz wierzyć w indukcję. Tę hipokryzję placuś wykazał ci dobitnie

Irbisol napisał:
Tak samo na podstawie tej wadliwej indukcji nie skaczesz z balkonu na główkę i jadąc samochodem kręcisz kierownicą w lewo, żeby skręcić w lewo.


No i co z tego. Placuś pisał, że w indukcję wierzy i nie ma żadnego problemu z wadliwością uzasadnienia indukcji. To ty masz problem z wadliwością indukcji bo nie jesteś w stanie jej uzasadnić bez błędnego koła i musisz w nią wierzyć. A jednocześnie od wiary się odżegnujesz. To jest twoja gigantyczna niekonsekwencja

Irbisol napisał:
Ja w tej dyskusji osiągnąłem, co chciałem (a nawet więcej niż się spodziewałem), więc nie nalegam, żebyś odpisywał. Tu się zgadzamy.


Zostałeś przez placusia zmielony w tej dyskusji na mielone i nic z ciebie nie zostało


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 11:41, 01 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:57, 02 Sie 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
blackSun napisał:
Katolikus napisał:

Nie muszę nic przeciwstawiać wierzeniom internetowych ateistów, którzy swoją wiarę traktują, jak jakiś niezbity werdykt na temat tego, jak to jest z religią, istnieniem Boga, powodami wiary teistów itp.


To prawda, możesz zadowolić się swojszą wiarą.


Ja przynajmniej wiem, że to jest wiara i pewności nie mam. Ateista twierdzi, że pewności nie ma, a za chwilę z niezachwianą pewnością siebie wypowiada się tak, jakby posiadał jakiś uprzywilejowany poznawczo punkt widzenia rzeczy.

Ładnie spuentowane. :brawo:
Nasi drodzy koledzy ateiści nie widzą jak bardzo sprzeczna wewnętrznie jest ich filozofia, jak często głoszą jakąś tezę, aby za chwilę w kolejnej odsłonie dyskusji tę własną tezę zanegować, optować za czymś przeciwnym. Ale z zewnątrz to widać.


Wymień ich z nicka.
W kolejnosci rosnących sprzeczności z uzasadnieniem :wink: :)

Podaj też przykłady. :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 10:49, 02 Sie 2023    Temat postu:

Katolikus napisał:
blackSun napisał:
Katolikus napisał:

Nie muszę nic przeciwstawiać wierzeniom internetowych ateistów, którzy swoją wiarę traktują, jak jakiś niezbity werdykt na temat tego, jak to jest z religią, istnieniem Boga, powodami wiary teistów itp.


To prawda, możesz zadowolić się swojszą wiarą.


Ja przynajmniej wiem, że to jest wiara i pewności nie mam. Ateista twierdzi, że pewności nie ma, a za chwilę z niezachwianą pewnością siebie wypowiada się tak, jakby posiadał jakiś uprzywilejowany poznawczo punkt widzenia rzeczy.

Różnica między wiarą a wiedzą nie leży w pewności, a prawdopodobieństwie. I tak, jak nic nie jest w 100% pewne, tak są kwestie pewne w 99,9999(9)%, jak to że słońce jutro również wzejdzie, jak i te, których prawdopodobieństwo dąży do zera, jak spontaniczne chodzenie po wodzie, czy zwartwychwstanie z niebowzięciem po 3 dniach.
Różnica jest jedynie w decyzji, które kwestie wiąść pod uwagę, podczas podejmowania życiowych decyzji. Każdy ma swój wybór, chociaż zachowywanie się tak, jakby rzeczy nieprawdopodobne, były pewne, jest mocno życzeniowe i nieracjonalne.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 10:51, 02 Sie 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:59, 02 Sie 2023    Temat postu:

Banjankri napisał:
Różnica między wiarą a wiedzą nie leży w pewności, a prawdopodobieństwie. I tak, jak nic nie jest w 100% pewne, tak są kwestie pewne w 99,9999(9)%, jak to że słońce jutro również wzejdzie, jak i te, których prawdopodobieństwo dąży do zera, jak spontaniczne chodzenie po wodzie, czy zwartwychwstanie z niebowzięciem po 3 dniach.
Różnica jest jedynie w decyzji, które kwestie wiąść pod uwagę, podczas podejmowania życiowych decyzji. Każdy ma swój wybór, chociaż zachowywanie się tak, jakby rzeczy nieprawdopodobne, były pewne, jest mocno życzeniowe i nieracjonalne.
fedor powołuje się jednak na inne formy „wiary”. Tj. na przyjęcie pewnej niedowodliwej aksjologii poznawczej. Nie da się ocenić, jakie jest prawdopodobieństwo, że Wszechświat nie został stworzony w zeszły czwartek; albo jakie jest prawdopodobieństwo, że w ogóle istnieją jakieś prawa natury (bo w istocie nie da się tego dowieść). Taka wiara ma jednak dość odmienny charakter, niż wiara religijna. fedor zaś próbuje argumentować, że skoro wierzymy iż istnieją prawa natury, to możemy równie dobrze wierzyć, że kanajeski bożek wojny stworzył Wszechświat w 7 dni. Na tej ekwiwokacji pojęcia „wiara” opiera się cała twórczość fedora na tym forum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:19, 02 Sie 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
Banjankri napisał:
Różnica między wiarą a wiedzą nie leży w pewności, a prawdopodobieństwie. I tak, jak nic nie jest w 100% pewne, tak są kwestie pewne w 99,9999(9)%, jak to że słońce jutro również wzejdzie, jak i te, których prawdopodobieństwo dąży do zera, jak spontaniczne chodzenie po wodzie, czy zwartwychwstanie z niebowzięciem po 3 dniach.
Różnica jest jedynie w decyzji, które kwestie wiąść pod uwagę, podczas podejmowania życiowych decyzji. Każdy ma swój wybór, chociaż zachowywanie się tak, jakby rzeczy nieprawdopodobne, były pewne, jest mocno życzeniowe i nieracjonalne.
fedor powołuje się jednak na inne formy „wiary”. Tj. na przyjęcie pewnej niedowodliwej aksjologii poznawczej. Nie da się ocenić, jakie jest prawdopodobieństwo, że Wszechświat nie został stworzony w zeszły czwartek; albo jakie jest prawdopodobieństwo, że w ogóle istnieją jakieś prawa natury (bo w istocie nie da się tego dowieść). Taka wiara ma jednak dość odmienny charakter, niż wiara religijna. fedor zaś próbuje argumentować, że skoro wierzymy iż istnieją prawa natury, to możemy równie dobrze wierzyć, że kanajeski bożek wojny stworzył Wszechświat w 7 dni. Na tej ekwiwokacji pojęcia „wiara” opiera się cała twórczość fedora na tym forum.


Tylko fedora? Zapytaj go czym się różni wiara od założenia, to zobaczysz że on nie rozumie w ogóle tego co mówi i się nad tym nie zastanawia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:01, 02 Sie 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
zefciu napisał:
Banjankri napisał:
Różnica między wiarą a wiedzą nie leży w pewności, a prawdopodobieństwie. I tak, jak nic nie jest w 100% pewne, tak są kwestie pewne w 99,9999(9)%, jak to że słońce jutro również wzejdzie, jak i te, których prawdopodobieństwo dąży do zera, jak spontaniczne chodzenie po wodzie, czy zwartwychwstanie z niebowzięciem po 3 dniach.
Różnica jest jedynie w decyzji, które kwestie wiąść pod uwagę, podczas podejmowania życiowych decyzji. Każdy ma swój wybór, chociaż zachowywanie się tak, jakby rzeczy nieprawdopodobne, były pewne, jest mocno życzeniowe i nieracjonalne.
fedor powołuje się jednak na inne formy „wiary”. Tj. na przyjęcie pewnej niedowodliwej aksjologii poznawczej. Nie da się ocenić, jakie jest prawdopodobieństwo, że Wszechświat nie został stworzony w zeszły czwartek; albo jakie jest prawdopodobieństwo, że w ogóle istnieją jakieś prawa natury (bo w istocie nie da się tego dowieść). Taka wiara ma jednak dość odmienny charakter, niż wiara religijna. fedor zaś próbuje argumentować, że skoro wierzymy iż istnieją prawa natury, to możemy równie dobrze wierzyć, że kanajeski bożek wojny stworzył Wszechświat w 7 dni. Na tej ekwiwokacji pojęcia „wiara” opiera się cała twórczość fedora na tym forum.


Tylko fedora? Zapytaj go czym się różni wiara od założenia, to zobaczysz że on nie rozumie w ogóle tego co mówi i się nad tym nie zastanawia.


No to powiedz mi bez użycia wiary jaka jest różnica między założeniem a wiarą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:04, 02 Sie 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
Taka wiara ma jednak dość odmienny charakter, niż wiara religijna.


No to poproszę o dowodzik na to twierdzenie i to taki, który nie będzie oparty na twojej wierze

zefciu napisał:
fedor zaś próbuje argumentować, że skoro wierzymy iż istnieją prawa natury, to możemy równie dobrze wierzyć, że kanajeski bożek wojny stworzył Wszechświat w 7 dni. Na tej ekwiwokacji pojęcia „wiara” opiera się cała twórczość fedora na tym forum.


Z tego, że coś sobie skarykaturowałeś za pomocą epitetów w stylu "kananejski bożek wojny" lub "w 7 dni" nie wynika, że pomniejszyłeś prawdopodobieństwo czegokolwiek. Prawda jest taka, że w twoim ateizmie nie jesteś w stanie dowieść kompletnie nic i dlatego możesz jedynie coś sprowadzać do karykatur. Nie byłbyś w stanie udowodnić, że jakiekolwiek twoje ateistyczne przekonanie jest bardziej prawdopodobne od stworzenia świata w 7 dni. A jest tak dlatego, że w ateizmie nie możesz wiedzieć po prostu nic, nawet tego czy w ogóle istniejesz. Co bardziej konsekwentni ateiści już zresztą przyznają, że nie wiedzą nawet czy istnieją. Tu są ich wypowiedzi:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 12:07, 02 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:19, 02 Sie 2023    Temat postu:

Tym ateistą jest Jan Lewandowski?😊😉🤔
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:34, 02 Sie 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Z tego, że coś sobie skarykaturowałeś za pomocą epitetów w stylu "kananejski bożek wojny" lub "w 7 dni"
„W 7 dni” to nie jest epitet. Natomiast JHWH Sabaoth to był kananejski bożek wojny. Jeśli któreś z tych trzech słów nie pasuje, to wyjaśnij które.

Cytat:
nie wynika, że pomniejszyłeś prawdopodobieństwo czegokolwiek
Ale ja w ogóle nie twierdziłem, że pomniejszyłem jakieś prawdopodobieństwo.

Cytat:
Prawda jest taka, że w twoim ateizmie nie jesteś w stanie dowieść kompletnie nic
Jestem w stanie dowieść wielu rzeczy, jeśli założę odpowiednią aksjologię. Założenie istnienia praw natury jest mi potrzebne do funkcjonowania w codziennym życiu. Założenia dotyczące jakichś bożków — nie.

Oczywiście mogę teoretycznie zastąpić założenie o istnieniu praw natury założeniem o istnieniu praw rządzących moimi obserwacjami, ale to rozróżnienie nieistotne dla naszej dyskusji.

Cytat:
że jakiekolwiek twoje ateistyczne przekonanie jest bardziej prawdopodobne od stworzenia świata w 7 dni
A jakie w ogóle jest prawodpodobieństwo stworzenia świata w 7 dni i jak to wyliczono?

Cytat:
A jest tak dlatego, że w ateizmie nie możesz wiedzieć po prostu nic, nawet tego czy w ogóle istniejesz.
Teizm zupełnie tego problemu nie rozwiązuje, więc możesz się ze swoim bożkiem wypchać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:50, 02 Sie 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
fedor napisał:
Z tego, że coś sobie skarykaturowałeś za pomocą epitetów w stylu "kananejski bożek wojny" lub "w 7 dni"
„W 7 dni” to nie jest epitet


Użyłeś tego w lekceważący sposób. Ciekaw jestem jaki masz dowód na to, że jest coś niewłaściwego w koncepcji 7 dni. Nie byłbyś w stanie udowodnić nawet tego, że krasnoludki nie istnieją a majaczysz, że jest coś niewłaściwego w idei 7 dni

zefciu napisał:
Natomiast JHWH Sabaoth to był kananejski bożek wojny.


Dawaj dowód na to twierdzenie. Będę z rozkoszą patrzył jak się wykrwawiasz na tym

zefciu napisał:
Jeśli któreś z tych trzech słów nie pasuje, to wyjaśnij które.


Już wyjaśniłem

zefciu napisał:
Cytat:
nie wynika, że pomniejszyłeś prawdopodobieństwo czegokolwiek
Ale ja w ogóle nie twierdziłem, że pomniejszyłem jakieś prawdopodobieństwo.


Już zaczynasz spierdzielać. To dobrze

zefciu napisał:
Cytat:
Prawda jest taka, że w twoim ateizmie nie jesteś w stanie dowieść kompletnie nic
Jestem w stanie dowieść wielu rzeczy, jeśli założę odpowiednią aksjologię.


Czyli nic nie jesteś w stanie dowieść bo równie dobrze można założyć równosilną aksjologię przeciwną, że nic nie jesteś w stanie dowieść. I to jest właśnie moja aksjologia w kwestii ateizmu. A nawet nie muszę tej aksjologii zakładać bo wystarczy, że wyciągnę konsekwencje z samej postawy ateistycznej jako startowej i wtedy okaże się, że ateista nie jest w stanie nic dowieść w świecie, w którym jest jedynie wynikiem czysto losowego i ślepego procesu darwinowskiego

zefciu napisał:
Założenie istnienia praw natury jest mi potrzebne do funkcjonowania w codziennym życiu. Założenia dotyczące jakichś bożków — nie.


Nie obchodzą mnie twoje "założenia" bo i tak nie jesteś w stanie ich uprawomocnić. W ateistycznym materializmie, w którym istnieją jedynie atomy, cząstki, fale, pola i próżnia pomiędzy nimi, żadne "założenie" nie ma sensu ponieważ w takim świecie ten termin jest pozbawiony jakiegokolwiek desygnatu. Tak więc nie masz podstaw nawet ku temu aby cokolwiek zakładać, ateuszu. W tej sytuacji nawet bożek kananejski jest bardziej sensowny niż twój ateizm

zefciu napisał:
Oczywiście mogę teoretycznie zastąpić założenie o istnieniu praw natury założeniem o istnieniu praw rządzących moimi obserwacjami, ale to rozróżnienie nieistotne dla naszej dyskusji.


Jak punkt wyżej

zefciu napisał:
Cytat:
że jakiekolwiek twoje ateistyczne przekonanie jest bardziej prawdopodobne od stworzenia świata w 7 dni
A jakie w ogóle jest prawodpodobieństwo stworzenia świata w 7 dni i jak to wyliczono?


I tak nie byłbyś w stanie nic zweryfikować w swym ateistycznym świecie ponieważ termin "prawdopodobieństwo" jest funkcją prawdy a ty do żadnej prawdy dostępu nie masz. Jeśli jesteś wypierdkiem darwinowskiej ewolucji to gdzie jest "prawda" w takim świecie, skoro jesteś tylko zbiorem reakcji chemicznych i ślepych procesów? W tej sytuacji nie wiesz nawet czy jesteś wypierdkiem ewolucji

zefciu napisał:
Cytat:
A jest tak dlatego, że w ateizmie nie możesz wiedzieć po prostu nic, nawet tego czy w ogóle istniejesz.
Teizm zupełnie tego problemu nie rozwiązuje, więc możesz się ze swoim bożkiem wypchać.


Skąd wiesz co teizm rozwiązuje lub nie jeśli nic nie wiesz w swym ateistycznym świecie? Wygenerowałeś tylko kolejny nonsens i uciekłeś w błąd logiczny tu quoque. Napisz mi jedną rzecz, którą wiesz na pewno w swoim ateistycznym świecie, a ja ci wykażę, że nie ma ani jednej takiej rzeczy, którą wiesz. Chcesz się założyć?


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 14:48, 02 Sie 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 14:11, 02 Sie 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
Nie da się ocenić, jakie jest prawdopodobieństwo, że Wszechświat nie został stworzony w zeszły czwartek; albo jakie jest prawdopodobieństwo, że w ogóle istnieją jakieś prawa natury

Wszystko zależy od tego, jakie założenia przyjmiemy i jak zdefiniujemy dowód.
Niemożliwość oceny pradowopodobieństwa niezaistnienia jest kompletnie zbyteczna. Prawdopodobieństwa ma sens wtedy, kiedy zdefiniujemy jego obiekt, oraz występowanie w czasie (w doznaniu). Jakaś wyimaginowana "prawdziwość" nie ma tu większego znaczenia. Jeżeli ja codziennie rano chodzę na górkę za blokiem i "halucynuję" rozmowę z Bogiem, to jest to czynnik, który wpływa na mnie, moje zachowanie i decyzje, którze w życiu podejmuję. To, czy ten Bóg jest ostatecznie prawdziwy (cokolwiek miałoby to znaczyć), nie gra tu większej roli. No chyba, że będę chciał innych przekonywać do tego, żeby te rozmowy również oni wzięli pod uwagę. Twierdzenie, że wszyscy powinni je brać pod uwagę, bo nie da się dowieść ostateczniej prawdziwości czegokolwiek jest z dupy. Tak samo jak twierdzenie, że skoro ja z Bogiem nie rozmawiam co rano, to nikt nie powinien swoich rozmów z wszechmogącym brać pod uwagę. Ostatecznie problem prawdziwości występuje tylko wtedy, kiedy ktoś ma ciągotki kaznodziejskie i chce innych na przekonać lub zmusić do uwzględnienia swoich halucynacji.
Jeżeli Bóg chce, żebym go uwzględnił w moim zachowaniu, to mi to powie przez "halucynacji". Jeżeli chce, żebym go uwzględnił, bo "halucynacje" o prawdzie ktoś miał kiedyś, to tak się stanie, ale efekt będzie odmienny. Koniec tematu.
Inna kwestią jest dyskusja, na jasno zdefiniowanych zasadach, z określonymi założeniami.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 14:13, 02 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:04, 02 Sie 2023    Temat postu:

fedor napisał:
No to powiedz mi bez użycia wiary jaka jest różnica między założeniem a wiarą


Dla Ciebie żadna, bo Ty utożsamiasz wszystko z wiarą żeby swoje przekonania religijne uznać za taką samą "wiarę" jak to, że jutro wzejdzie Słońce. Dla rozsądnego człowieka każda wiara jest założeniem, ale nie każde założenie jest wiarą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:25, 02 Sie 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Użyłeś tego w lekceważący sposób.
Owszem. Ale co z tego? Jestem świadom, że chrześcijański Bóg to fuzja wielu koncepcji z różnych kręgów religijnych i filozoficznych. Ale kananejski bożek wojny JHWH Sabaoth to jedna z nich.

Cytat:
Ciekaw jestem jaki masz dowód na to, że jest coś niewłaściwego w koncepcji 7 dni.
To nie jest wątek o kreacjonistycznych pierdoletach. Jest już kilka wątków, gdzie kreacjonizm jest wałkowany, tam prowadź dyskusję na ten temat.
Cytat:
Dawaj dowód na to twierdzenie.
Ale jakie znowu „twierdzenie”? Mam Ci dowieść, że JHWH Sabaoth był czczony na terenie Kanaanu; na to, że był czczony jako bóg; czy też na to, że był związany z armią i działaniami wojennymi?

Cytat:
Czyli nic nie jesteś w stanie dowieść bo równie dobrze można założyć równosilną aksjologię przeciwną, że nic nie jesteś w stanie dowieść.
Owszem. Ale wtedy żadne ludzkie działanie nie ma sensu.

Cytat:
A nawet nie muszę tej aksjologii zakładać bo wystarczy, że wyciągnę konsekwencje z samej postawy ateistycznej jako startowej i wtedy okaże się, że ateista nie jest w stanie nic dowieść w świecie, w którym jest jedynie wynikiem czysto losowego i ślepego procesu darwinowskiego
Nikt nie twierdzi, że cały świat jest wynikiem „procesu darwinowskiego”. Wynikiem ewolucji jest biosfera, a ewolucja nie jest procesem czysto losowym.

Proponuję, abyś najpierw zapoznał się z koncepcjami, które zamierzasz atakować, bo słabo to wygląda.

Cytat:
Nie obchodzą mnie twoje "założenia" bo i tak nie jesteś w stanie ich uprawomocnić.
Ale Ciebie nie muszą one obchodzić. Ty bowiem też je przyjmujesz (gdybyś ich nie przyjmował, nie podejmowałbyś żadnych celowych działań, takich jak wysyłanie gównopostów na śfini).

Cytat:
Skąd wiesz co teizm rozwiązuje lub nie jeśli nic nie wiesz w swym ateistycznym świecie?
Stąd wiem, że teizm nie udziela żadnej odpowiedzi na filozoficzne problemy, które przedstawiłeś. Bo gdyby udzielał, to zająłbyś się wyjaśnianiem, w jaki sposób udziela, a nie rozpaczliwym atakowaniem ateizmu.

Cytat:
Wygenerowałeś tylko kolejny nonsens i uciekłeś w błąd logiczny tu quoque.
Jeśli ja powiem „nie umiem latać”, a Ty powiesz „to użyj śrubokręta”, to stwierdzenie „ale śrubokręt nie pozwoli mi latać” nie jest błędem tu quoque tylko spostrzeżeniem, że Twoje rozwiązanie problemu nie działa. Teizm nie daje żadnego rozwiązania problemu pierwotnych założeń.

Banjankri — mówiąc o prawdopodobieństwie miałem na myśli to pojęcie w znaczeniu matematycznym. Możemy mówić o prawdopodobieństwie, gdy mamy jakieś dane statystyczne, na których się opieramy. Wówczas możemy stawiać sądy w rodzaju „to działanie medyczne pomoże na 80%”, albo „prawdopodobieństwo szkody całkowitej dla tego kierowcy wynosi 1% w skali roku”.

W przypadku zdań typu „wszechświat w zeszły czwartek został wysmarkany przez Wielkiego Zielonego Arkleseizure wraz z naszymi wspomnieniami”, czy „nie ma żadnych praw natury, a jedynie nasze umysły Tworzą fałszywe wspomnienie przyczynowości” niczego takiego nie możemy zrobić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:49, 02 Sie 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
No to powiedz mi bez użycia wiary jaka jest różnica między założeniem a wiarą


Dla Ciebie żadna, bo Ty utożsamiasz wszystko z wiarą żeby swoje przekonania religijne uznać za taką samą "wiarę" jak to, że jutro wzejdzie Słońce. Dla rozsądnego człowieka każda wiara jest założeniem, ale nie każde założenie jest wiarą.


I zadeklarowałeś to wszystko na wiarę. To właśnie w ateizmie nie ma żadnej różnicy między dowolną wiarą i wiarą w to, że jutro wzejdzie Słońce. Bo jako ateista nie masz żadnej podstawy aby wierzyć w to, że jutro wzejdzie Słońce. Bo skąd miałbyś wziąć ideę regularności w świecie. Stwierdził to nikt inny jak twój kumpel w ateizmie Hume. Kłania się słynny problem indukcji. Zresztą cały ten wątek jest właśnie o tym


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 22:52, 02 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:54, 02 Sie 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
Teizm nie daje żadnego rozwiązania problemu pierwotnych założeń.

Z całego posta to zdanie uważam za ciekawe, w jakimś sposób fajne bo JASNO STAWIA TEZĘ, bo wiadomo tu co konkretnie jest głoszone. Jest to konstruktywny sposób podejścia do potencjalnej dalszej dyskusji.
Ale czy teizm aby na pewno nie daje rozwiązania problemu pierwotnych założeń?...
- Otóż w moim przekonaniu tu teizm ma przewagę nad wszystkimi systemami, startującymi od chaosu, od braku celowości, czy od jakiejkolwiek innej koncepcji z NIEOSOBĄ na start, że właśnie ma na start owo "coś", co zapewnia celowość.
Celowość w każdym przypadku POCZĄTKU RZECZYWISTOŚCI startującej od niczego, od chaosu, przypadkowości będzie miał zawsze ten problem, jak celowość wytworzyć. W idealizmie ta celowość jest jako po prostu założeniem systemowym - mamy ją gratis. A mając celowość, można się dalej dokopać idei pierwotnych założeń - właśnie jako tego czegoś, co celowość buduje. Dlatego teizm lepiej pasuje do uzasadniania problemu pierwotnych założeń niż te wszystkie podejścia, w których idee mają się dopiero wytworzyć (na nie wiadomo jakiej zasadzie).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:54, 02 Sie 2023    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
No to powiedz mi bez użycia wiary jaka jest różnica między założeniem a wiarą


Dla Ciebie żadna, bo Ty utożsamiasz wszystko z wiarą żeby swoje przekonania religijne uznać za taką samą "wiarę" jak to, że jutro wzejdzie Słońce. Dla rozsądnego człowieka każda wiara jest założeniem, ale nie każde założenie jest wiarą.


I zadeklarowałeś to wszystko na wiarę. To właśnie w ateizmie nie ma żadnej różnicy między dowolną wiarą i wiarą w to, że jutro wzejdzie Słońce. Bo jako ateista nie masz żadnej podstawy aby wierzyć w to, że jutro wzejdzie Słońce. Bo skąd miałbyś wziąć ideę regularności w świecie. Stwierdził to nikt inny jak twój kumpel w ateizmie Hume. Kłania się słynny problem indukcji. Zresztą cały ten wątek jest właśnie o tym


"Na wiarę" w Twoim rozumieniu znaczy "po przyjęciu założeń". Twoje rozumienie słowa "wiara" jest głupie, bo aby nie popaść w sprzeczność, trzeba np. stwierdzić że matematyk wierzy w aksjomaty dwóch sprzecznych teorii którymi się zajmuje, albo fizyk wierzy w sprzeczne modele które bada, albo Ty wierzysz w to że jutro wzejdzie Słońce (bo Ty to tylko zakładasz, nie potrafiłbyś wyprowadzić tego jako wniosku z założeń przy swoim poziomie rozumowania i operowania logiką). Utożsamianie wiary z zakładaniem czegoś nie służy niczemu innemu jak tylko temu, żeby dowartościować swój światopogląd zbudowany na wierze w cudownego Boga, cudownego czyli wątpliwego, w którego się gorąco wierzy. Jako ateista nie mam żadnych podstaw do niczego, bo to nie ateizm daje jakieś podstawy do czegoś. Podstawy dają założenia które się przyjmuje, a nie brak założenia o istnieniu boga/bogów (ateizm). Np. Twoja wiara daje bardzo słabe podstawy do założenia regularności w świecie, a jest jedyną podstawą na którą Cię intelektualnie stać. Zakładasz że istnieje niedefiniowalny zbyt dobrze i sprzeczny wewnętrznie Bóg chrześcijański, który stworzył świat regularnym... thats it, to jest Twoja podstawa. Dużo lepszą podstawą są dobrze definiowalne prawa rządzące światem, rozwijalne ad infinitum, które z konieczności czynią świat regularnym. Twoją podstawą jest baśniowa i sprzeczna wewnętrznie postać w której istnienie gorąco wierzysz, a moją coś co we wszystkim się przejawia na każdym kroku, i co ludzie próbują zrozumieć od zarania dziejów. Jak myślisz, kto ma lepszą podstawę do założenia regularności świata?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:08, 03 Sie 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
No to powiedz mi bez użycia wiary jaka jest różnica między założeniem a wiarą


Dla Ciebie żadna, bo Ty utożsamiasz wszystko z wiarą żeby swoje przekonania religijne uznać za taką samą "wiarę" jak to, że jutro wzejdzie Słońce. Dla rozsądnego człowieka każda wiara jest założeniem, ale nie każde założenie jest wiarą.


I zadeklarowałeś to wszystko na wiarę. To właśnie w ateizmie nie ma żadnej różnicy między dowolną wiarą i wiarą w to, że jutro wzejdzie Słońce. Bo jako ateista nie masz żadnej podstawy aby wierzyć w to, że jutro wzejdzie Słońce. Bo skąd miałbyś wziąć ideę regularności w świecie. Stwierdził to nikt inny jak twój kumpel w ateizmie Hume. Kłania się słynny problem indukcji. Zresztą cały ten wątek jest właśnie o tym


"Na wiarę" w Twoim rozumieniu znaczy "po przyjęciu założeń". Twoje rozumienie słowa "wiara" jest głupie, bo aby nie popaść w sprzeczność, trzeba np. stwierdzić że matematyk wierzy w aksjomaty dwóch sprzecznych teorii którymi się zajmuje, albo fizyk wierzy w sprzeczne modele które bada, albo Ty wierzysz w to że jutro wzejdzie Słońce (bo Ty to tylko zakładasz, nie potrafiłbyś wyprowadzić tego jako wniosku z założeń przy swoim poziomie rozumowania i operowania logiką). Utożsamianie wiary z zakładaniem czegoś nie służy niczemu innemu jak tylko temu, żeby dowartościować swój światopogląd zbudowany na wierze w cudownego Boga, cudownego czyli wątpliwego, w którego się gorąco wierzy. Jako ateista nie mam żadnych podstaw do niczego, bo to nie ateizm daje jakieś podstawy do czegoś. Podstawy dają założenia które się przyjmuje, a nie brak założenia o istnieniu boga/bogów (ateizm). Np. Twoja wiara daje bardzo słabe podstawy do założenia regularności w świecie, a jest jedyną podstawą na którą Cię intelektualnie stać. Zakładasz że istnieje niedefiniowalny zbyt dobrze i sprzeczny wewnętrznie Bóg chrześcijański, który stworzył świat regularnym... thats it, to jest Twoja podstawa. Dużo lepszą podstawą są dobrze definiowalne prawa rządzące światem, rozwijalne ad infinitum, które z konieczności czynią świat regularnym. Twoją podstawą jest baśniowa i sprzeczna wewnętrznie postać w której istnienie gorąco wierzysz, a moją coś co we wszystkim się przejawia na każdym kroku, i co ludzie próbują zrozumieć od zarania dziejów. Jak myślisz, kto ma lepszą podstawę do założenia regularności świata?


Ja. A ty jako ateista wierzysz w to, że jesteś darwinowskim wypierdkiem ślepego i nieukierunkowanego procesu, który nie daje ci podstawy do żadnej racjonalności i do żadnego z tych stwierdzeń jakie wygłaszasz. No bo niby jak. Równie nonsensowne byłoby stwierdzenie, że wiatr może malować jak Rembrandt. Tak więc z twojego ateizmu jak najbardziej wynikają dalekosiężne konsekwencje, które są takie, że nie masz żadnych podstaw do swej racjonalności, ani nawet do czynienia założeń, bo w darwinowskim materializmie ateistycznym żadne założenia nie są i tak możliwe. W tej sytuacji nie wiesz nawet tego czy jesteś darwinowskim wypierdkiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:50, 03 Sie 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
fedor napisał:
Użyłeś tego w lekceważący sposób.
Owszem. Ale co z tego?


Ano to, że w ten sposób umniejszasz prawdopodobieństwo tego

Cytat:
Jestem świadom, że chrześcijański Bóg to fuzja wielu koncepcji z różnych kręgów religijnych i filozoficznych. Ale kananejski bożek wojny JHWH Sabaoth to jedna z nich.


Mało interesuje mnie czego niby jesteś "świadom". Interesuje mnie wyłącznie to co możesz w tej kwestii udowodnić. Póki co jedynie deklarujesz zamiast udowodnić

Cytat:
Cytat:
Ciekaw jestem jaki masz dowód na to, że jest coś niewłaściwego w koncepcji 7 dni.
To nie jest wątek o kreacjonistycznych pierdoletach. Jest już kilka wątków, gdzie kreacjonizm jest wałkowany, tam prowadź dyskusję na ten temat.


Aha, czyli już spierdalasz przed tematem jaki sam wywołałeś z lasu. Nawet zabawne

Cytat:
Cytat:
Dawaj dowód na to twierdzenie.
Ale jakie znowu „twierdzenie”? Mam Ci dowieść, że JHWH Sabaoth był czczony na terenie Kanaanu; na to, że był czczony jako bóg; czy też na to, że był związany z armią i działaniami wojennymi?


Szybko się zaplątałeś i masz jak zwykle problemy z odgadnięciem co sam przed chwilą stwierdziłeś. Twierdziłeś, że Jahwe to kananejski bóg wojny. Czekam na dowody. Ciekawe skąd je weźmiesz skoro zachowane zabytki kananejskie nic o Jahwe nie mówią. No ale mimo to czekam nadal

Cytat:
Cytat:
Czyli nic nie jesteś w stanie dowieść bo równie dobrze można założyć równosilną aksjologię przeciwną, że nic nie jesteś w stanie dowieść.
Owszem. Ale wtedy żadne ludzkie działanie nie ma sensu.


Co cię w żaden sposób nie ratuje bo jesteś w jeszcze większej czarnej dupie. A miałeś się z niej jakoś wydobyć

Cytat:
Cytat:
A nawet nie muszę tej aksjologii zakładać bo wystarczy, że wyciągnę konsekwencje z samej postawy ateistycznej jako startowej i wtedy okaże się, że ateista nie jest w stanie nic dowieść w świecie, w którym jest jedynie wynikiem czysto losowego i ślepego procesu darwinowskiego
Nikt nie twierdzi, że cały świat jest wynikiem „procesu darwinowskiego”.


Już zaczynasz odjeżdżać na bezdroża swego zagubienia, co jest dla ciebie typowe. Nigdzie nie pisałem o "całym świecie" ale o twojej racjonalności. Jakbyś nie wiedział to nie jest ona "całym światem"

Cytat:
Wynikiem ewolucji jest biosfera, a ewolucja nie jest procesem czysto losowym.

Proponuję, abyś najpierw zapoznał się z koncepcjami, które zamierzasz atakować, bo słabo to wygląda.


To lepiej ty się zapoznaj. Procesy darwinowskie są nieukierunkowane, ślepe, bezcelowe, a mutacje są losowe. Darwiniści sami o tym mówią. Pisał o tym już Darwin i Dawkins, który mówi o "ślepym zegarmistrzu". A jeśli mówisz o ewolucji jako procesie kierowanym i nieprzypadkowym to nie jest to już darwinowska ewolucja. Nie można zjeść ciastka i mieć go nadal. Jest jeszcze dobór naturalny. Pomijając to, że jest on beznadziejnym kandydatem do czegokolwiek w tej całej darwinowskiej bajce, to jest równie bezcelowym procesem

Cytat:
Cytat:
Nie obchodzą mnie twoje "założenia" bo i tak nie jesteś w stanie ich uprawomocnić.
Ale Ciebie nie muszą one obchodzić. Ty bowiem też je przyjmujesz (gdybyś ich nie przyjmował, nie podejmowałbyś żadnych celowych działań, takich jak wysyłanie gównopostów na śfini).


Ja mam podstawy do przyjmowania racjonalnych założeń a ty nie. Nie masz skąd wziąć swej racjonalności bo jesteś wytworem ślepych i bezcelowych procesów. A racjonalność jest czymś jak najbardziej zaplanowanym i celowym. Inaczej nie ma sensu. Nie masz nawet skąd wziąć założeń. Gdzie rezydują założenia w materializmie ateistycznym, w którym istnieją tylko atomy, cząstki, fale, pola i puste przestrzenie między nimi? Gdzie w takim świecie bierze się racjonalność lub jakiekolwiek qualia? Od kiedy to atomy są racjonalne? W twoim ateistycznym świecie racjonalność nie jest możliwa. W tej sytuacji nie wiesz nawet tego czy jesteś wytworem jakiejś ewolucji

Cytat:
Cytat:
Skąd wiesz co teizm rozwiązuje lub nie jeśli nic nie wiesz w swym ateistycznym świecie?
Stąd wiem, że teizm nie udziela żadnej odpowiedzi na filozoficzne problemy, które przedstawiłeś. Bo gdyby udzielał, to zająłbyś się wyjaśnianiem, w jaki sposób udziela, a nie rozpaczliwym atakowaniem ateizmu.


To nie jest odpowiedź na pytanie "skąd wiesz" i zamiast napisać skąd wiesz znowu tylko bezpodstawnie zadeklarowałeś, że wiesz. Pomijam już to, że żadne "wyjaśnienia" w ateizmie nie są możliwe więc twoje pisanie o wyjaśnieniach jest nonsensem. Zresztą Michał już ci to wyżej wyjaśnił i ja zrobię to dalej. Problem nie jest z wyjaśnieniami ale z tym, że je wypierasz

Cytat:
Cytat:
Wygenerowałeś tylko kolejny nonsens i uciekłeś w błąd logiczny tu quoque.
Jeśli ja powiem „nie umiem latać”, a Ty powiesz „to użyj śrubokręta”, to stwierdzenie „ale śrubokręt nie pozwoli mi latać” nie jest błędem tu quoque tylko spostrzeżeniem, że Twoje rozwiązanie problemu nie działa.


Poza zwianiem w błąd logiczny tu quoque teraz zwiałeś jeszcze w fałszywą analogię, która jest absurdalna. Ateista zawsze wymyśla takie fałszywe i absurdalne analogie gdy już poległ w temacie głównym

Cytat:
Teizm nie daje żadnego rozwiązania problemu pierwotnych założeń.


Tylko w teizmie jest możliwa racjonalność i inteligibilność bo może to pochodzić jedynie od racjonalnego Stwórcy lub wcale. Ty nie masz żadnego źródła racjonalności w ateizmie i tym samym nie masz nawet podstaw żeby napisać to zdanie, na które w tym momencie odpowiadam


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 1:01, 03 Sie 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:36, 03 Sie 2023    Temat postu:

Apologeta:

Cytat:
nieukierunkowanego procesu


Ten proces ma kierunek: przeżycie najlepiej przystosowanych co nie znaczy, że najlepszych.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 7:41, 03 Sie 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:07, 03 Sie 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Apologeta:

Cytat:
nieukierunkowanego procesu


Ten proces ma kierunek: przeżycie najlepiej przystosowanych co nie znaczy, że najlepszych.

[link widoczny dla zalogowanych]


Jak zwykle bzdury wypisujesz, nie ma to nic wspólnego z żadnym "ukierunkowaniem" i "celem". Ewolucja jest ślepa i bezmyślna i nic nie wie o żadnym "ukierunkowaniu". Antropomorfizujesz ślepy proces, co jest szkolnym błędem logicznym, ale akurat w przypadku twojego infantylnego poziomu mentalnego nikogo to nie zdziwi. Sami darwiniści mówią, że ewolucja jest procesem ślepym i nieukierunkowanym więc doucz się gdzieś. Albo i nie, bo i tak nie pojmiesz

Jacques Monod, darwinista:

"Czysty przypadek, całkowicie niezależny, ale ślepy, leży u podstaw olbrzymiego dzieła ewolucji" (J. Monod, Chance and Necessity, Londyn 1972, s. 11)

Dawkins w Ślepym Zegarmistrzu:

"Natomiast dobór naturalny - odkryty przez Darwina ślepy, bezrozumny i automatyczny proces, o którym wiemy dziś, że stanowi wyjaśnienie zarówno istnienia, jak i pozornej celowości wszystkich form życia - działa bez żadnego zamysłu. Nie ma ani rozumu, ani wyobraźni. Nie planuje na przyszłość. Nie tworzy wizji, nie przewiduje, nie widzi. Jeśli w ogóle można o nim powiedzieć, że odgrywa w przyrodzie rolę zegarmistrza - to jest to ślepy zegarmistrz".

Tak więc wedle samych darwinistów ewolucja to proces całkowicie przypadkowy i nieukierunkowany, ślepy. Zdajesz sobie sprawę, że wedle darwinizmu jesteś wytworem absurdu i dlatego absurdalny jest twój ateizm i cała twoja egzystencja jest bezcelowa i przypadkowa. Stąd twoje próby wypierania tego i bronienia się przed tym


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 21:30, 04 Sie 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 36, 37, 38  Następny
Strona 29 z 38

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin