Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stworzenie ludzi
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:03, 10 Lis 2007    Temat postu: Stworzenie ludzi

Po co właściwie Bóg stworzył ludzi? Odpowiedź "z miłości" niczego nie wyjaśnia, bo nie można powiedzieć, że gdyby ludzie nie istnieli to byłoby gorzej. Nieistniejący ludzie nie odczuwaliby żadnej straty z tego, że nie istnieją. Poza tym nie można kochać kogoś, kto nie istnieje i z miłości go stworzyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:14, 11 Lis 2007    Temat postu: Re: Stworzenie ludzi

Aby miec radosc z obserwowania, jak sie ci ludzie wzajemnie torturuja i wyzynaja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:46, 12 Lis 2007    Temat postu:

Gdybym był takiego zdania, jak mat, to nie wierzyłbym w Boga. Dokąd zresztą byłem, dotąd nie wierzyłem.

Odpowiedź brzmi "z miłości", Konrado. Gdyby ludzie nie istnieli, to nie byłoby ich szczęścia (a przypominam, że każde stworzenie wcześniej czy później osiągnie szczęście wieczne). A o tym, że można kochać jeszcze nieistniejącego i z miłości go stworzyć wiedzieli już starożytni Grecy. Znasz mit o [link widoczny dla zalogowanych]? Właśnie nawinął mi się sympatyczny obraz Jean-Léon Gérôme'a "Pygmalion et Galatée":

    [link widoczny dla zalogowanych]
    [link widoczny dla zalogowanych], "Pygmalion et Galatée", około 1890, olej na płótnie, 88.9x68.6 cm, [link widoczny dla zalogowanych], Nowy Jork.

Gérôme pokazuje właśnie moment, w którym posąg Galatei przemienia się pod wpływem pocałunku Pigmaliona w prawdziwą kobietę. Jeszcze nie przemienił się do końca, nogi są wciąż marmurowe, ale wkrótce i to się zmieni :D. (Na oryginale widać różnicę w kolorze, który gładko przechodzi z koloru ciała u góry w kolor marmuru na dole; reprodukcja jest zbyt żółta.)

Dobra, dość tego na dziś, idę spać. Do jutra.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:26, 12 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Odpowiedź brzmi "z miłości", Konrado. Gdyby ludzie nie istnieli, to nie byłoby ich szczęścia (a przypominam, że każde stworzenie wcześniej czy później osiągnie szczęście wieczne).

No i co z tego, że nie byłoby ich szczęścia? Szczęście to parametr osoby i jeżeli osób nie ma to po prostu nie ma sensu wypowiadanie się na temat ich szczęścia. Jaką wartość ma potencjalne szczęście, jeżeli i tak nie ma osób, które by to chciały? A może Bóg powinien stworzyć drugiego Boga?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:44, 12 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Gdybym był takiego zdania, jak mat, to nie wierzyłbym w Boga. Dokąd zresztą byłem, dotąd nie wierzyłem.


wujzboj, jedno nie ma nic wspolnego z drugim. To ze np Hitler czynil zlo, nie znaczy ze nie istnial, a to ze Bog czyni zlo to tez nie jest powod aby w niego nie wierzyc. Np gdyby jutro udowodniono istnienie Boga, to przeciez nie zaprzeczalbym jego istnieniu, ale tak samo mialbym go w dupie jak dzis, jak kazdego psychopate.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:15, 13 Lis 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
No i co z tego, że nie byłoby ich szczęścia? Szczęście to parametr osoby i jeżeli osób nie ma to po prostu nie ma sensu wypowiadanie się na temat ich szczęścia. Jaką wartość ma potencjalne szczęście, jeżeli i tak nie ma osób, które by to chciały?

Taką, że kiedy te osoby się pojawią, to szczęście nie jest już potencjalne, lecz realne.

konrado5 napisał:
A może Bóg powinien stworzyć drugiego Boga?

Czy mówi ci coś pojęcie Trójcy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:24, 13 Lis 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
Po co właściwie Bóg stworzył ludzi?
mat napisał:
Aby miec radosc z obserwowania, jak sie ci ludzie wzajemnie torturuja i wyzynaja.
wuj napisał:
Gdybym był takiego zdania, jak mat, to nie wierzyłbym w Boga. Dokąd zresztą byłem, dotąd nie wierzyłem.
mat napisał:
jedno nie ma nic wspolnego z drugim. To ze np Hitler czynil zlo, nie znaczy ze nie istnial, a to ze Bog czyni zlo to tez nie jest powod aby w niego nie wierzyc. Np gdyby jutro udowodniono istnienie Boga, to przeciez nie zaprzeczalbym jego istnieniu, ale tak samo mialbym go w dupie jak dzis, jak kazdego psychopate.

Rzecz w tym, że dowodu na istnienie lub nieistnienie Boga nie ma i być go nie może. Podobnie, jak nie ma dowodu na istnienie lub nieistnienie świata"według ateisty" (czyli świata, w którym rolę podstawowego elementu przyjmuje byt nie będący Bogiem). Możesz jedynie udowodnić obecność kosmity (kosmitów) na świecie, naturalnie jeśli kosmici na świecie rzeczywiście są.

Gdyby więc warunkiem koniecznym dla przyjęcia Boga jako pojęcia zgodnego z doświadczeniem było przyjęcie, że jest On takim, jakim go opisałeś, wtedy odrzuciłbym wiarę w Boga (jak to już kiedyś dokładnie z tego powodu uczyniłem). Ponieważ jednak taka sytuacja nie zachodzi, to o przyjęciu światopoglądu teistycznego lub ateistycznego decydują inne czynniki. O których mówimy w paru miejscach na tym forum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:34, 13 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Taką, że kiedy te osoby się pojawią, to szczęście nie jest już potencjalne, lecz realne.

No i co z tego, że jest realne, jak nikt nie odczuwa jego braku, gdy jest potencjalne? Wiesz ilu potencjalnych ludzi Bóg nie stworzył? Poza tym dlaczego nie stworzył krasnoludków, elfów itp? Może byliby szczęśliwi? Potencjalne szczęście nie ma żadnej wartości, bo brak tego szczęścia dla osoby nieistniejącej nie jest niczym złym. Ta osoba i tak tego nie odczuwa.
wujzboj napisał:
Czy mówi ci coś pojęcie Trójcy?

No to dlaczego Bóg nie sprawił, że więcej osób jest częścią Boga? By ich przynajmniej nie skazywał na brak wszechwiedzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:48, 14 Lis 2007    Temat postu:

konrado5 napisał:
Wiesz ilu potencjalnych ludzi Bóg nie stworzył?

Jestem zdania, że w Jego planie jest stworzenie wszystkich możliwych istot, co do których ma pewność, że osiągną zbawienie.

konrado5 napisał:
brak tego szczęścia dla osoby nieistniejącej nie jest niczym złym.

Nie "dobro to brak zła", lecz "zło to brak dobra".

konrado5 napisał:
dlaczego Bóg nie sprawił, że więcej osób jest częścią Boga?

Nie da się ciebie albo mnie przerobić na Osobę Boga. Jest tyle Osób Boga, ile jest to możliwe lub sensowne. Bóg jest w gruncie rzeczy JEDEN; trójosobowość jest sposobem Jego istnienia, ale Osoby Trójcy nie są różne od siebie w takim znaczeniu, w jakim ja różnię się od ciebie. Ja i ty mamy różne natury, ale natura wszystkich Osób Boga jest jedna i ta sama. My jesteśmy różnymi ludźmi, lecz wszystkie Osoby Trójcy są jednym Bogiem. "Bóg" to nie jest odpowiednik "ludzkości". "Bóg" to nie "zbiór wszystkich wszechwiedzących".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:00, 15 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie "dobro to brak zła", lecz "zło to brak dobra".

Nie zmienia to faktu, że nie można powiedzieć, że istnienie ludzi jest lepsze od ich nieistnienia, bo o nieistniejących ludziach nie można się wypowiadać. Nie ma sensu pytanie czy są szczęśliwi i nie tracą nic z powodu braku szczęścia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:26, 16 Lis 2007    Temat postu:

Ależ można się wypowiadać o nieistniejących. Można ich nawet kochać. Nie bez powodu przypomniałem antyczną opowieść o Pigmalionie i Galatei.

A jeśli mogę stworzyć szczęśliwego lub go nie stworzyć, to lepiej zrobię, gdy go stworzę. Bo w ten sposób zwiększam ilość dobra.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:42, 16 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
A jeśli mogę stworzyć szczęśliwego lub go nie stworzyć, to lepiej zrobię, gdy go stworzę. Bo w ten sposób zwiększam ilość dobra.

A dla kogo zwiększasz ilość dobra, bo dla tej osoby nie zwiększasz, bo o dobru tej osoby nie można nic powiedzieć, jak jej nie ma? Dla kogo zwiększasz ilość dobra, jeżeli jest sytuacja, że żadna istota świadoma prócz ciebie nie istnieje, a zamierzasz je stworzyć?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:34, 16 Lis 2007    Temat postu:

Rachunek jest prosty. Weźmy najprostszy model:

N = ilość szczęśliwych osób
S = szczęście jednej osoby
D = dobro

D = N*S < (N+1)*S

Dobro z większą ilością osób jest większe od dobra z mniejszą ilością tak samo szczęśliwych osób.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 21:01, 17 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Dobro z większą ilością osób jest większe od dobra z mniejszą ilością tak samo szczęśliwych osób.

A dla kogo jest to dobro? Zauważ, że pojęcie dobra ma ścisły związek z osobami? W związku z tym nie ma sensu mówienie, że większym dobrem jest istnienie osób niż nieistnienie żadnej osoby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:43, 17 Lis 2007    Temat postu:

Dobry jest dla tych, których stworzył. Jeśli jest dobry dla większej ilości osób, to jego dobroć jest większa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 22:48, 17 Lis 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Dobry jest dla tych, których stworzył. Jeśli jest dobry dla większej ilości osób, to jego dobroć jest większa.

W tym problem, że nie można sensownie powiedzieć, że istnienie jest dla człowieka dobre, bo nie można temu przeciwstawić braku dobra, bo sformułowanie "brak dobra dla osoby nieistniejącej" nie ma sensu, bo osoba nieistniejąca nie odczuwa niczego. Po prostu ilość dobra nie dotyczy osoby nieistniejącej. Po prostu spójrz na to z punktu widzenia świata pozbawionego innych niż Bóg osób (stan przed stworzeniem ludzi). Czy jest wtedy sens mówić o jakimś braku dobra? Nie ma sensu, bo o nieistniejących osobach nie można się wypowiadać w kwestii ich dobra, a więc nie ma sensu twierdzenie, że jak Bóg stworzy te osoby, to da im dobro, bo nieistniejącym osobom się dobra nie daje.


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Śro 21:48, 12 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:30, 12 Gru 2007    Temat postu:

Ilość OBECNEGO dobra nie dotyczy osoby nieistniejącej. Ale porównywanie obecnego z obecnym nie ma sensu; wyjdzie zawsze to samo. Porównaj obecne z możliwym! Czyli obecne dobro z możliwym dobrem. Gdyby Bóg nie stworzył ludzi, to liczba wyrażona stosunkiem obecnego dobra do możliwego dobra byłaby wiele mniejsza od jedności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 23:32, 12 Gru 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ilość OBECNEGO dobra nie dotyczy osoby nieistniejącej. Ale porównywanie obecnego z obecnym nie ma sensu; wyjdzie zawsze to samo. Porównaj obecne z możliwym! Czyli obecne dobro z możliwym dobrem. Gdyby Bóg nie stworzył ludzi, to liczba wyrażona stosunkiem obecnego dobra do możliwego dobra byłaby wiele mniejsza od jedności.

Dlaczego liczba wyrażone stosunkiem obecnego dobra do możliwego dobra byłaby mniejsza od jedności? Jeżeli jest sytuacja braku ludzi, to w jaki sposób mówisz o możliwym dobru z ich istnienia, skoro to dobro ich nie dotyczy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:59, 16 Gru 2007    Temat postu:

Jak to dlaczego? Jeśli dzielisz liczbę mniejszą przez większą, to dostajesz liczbę mniejszą od jedności. Liczba wyrażająca część jest mniejsza od liczby wyrażającej całość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:20, 16 Gru 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jak to dlaczego? Jeśli dzielisz liczbę mniejszą przez większą, to dostajesz liczbę mniejszą od jedności. Liczba wyrażająca część jest mniejsza od liczby wyrażającej całość.

Ale o jakim dobru ty mówisz z istnienia ludzi? Postawmy się w sytuacji Boga, który ma podjąć decyzję czy stworzyć ludzi czy nie. Otóż w tym momencie nie brakuje żadnego dobra, bo "brak dobra" nie dotyczy osób nieistniejących. W związku z tym po co ma Bóg stwarzać ludzi, skoro do niczego dobrego to nie doprowadzi? Potencjalne dobro również nie dotyczy osób nieistniejących.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:46, 18 Gru 2007    Temat postu:

O tym już było... Ilość OBECNEGO dobra nie dotyczy osoby nieistniejącej. Ale porównywanie obecnego z obecnym nie ma sensu; wyjdzie zawsze to samo. Porównaj obecne z możliwym! Czyli obecne dobro z możliwym dobrem. Gdyby Bóg nie stworzył ludzi, to liczba wyrażona stosunkiem obecnego dobra do możliwego dobra byłaby wiele mniejsza od jedności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:33, 18 Gru 2007    Temat postu:

wujzboj napisał:
O tym już było... Ilość OBECNEGO dobra nie dotyczy osoby nieistniejącej. Ale porównywanie obecnego z obecnym nie ma sensu; wyjdzie zawsze to samo.

A gdzie ja porównuję jakieś obecne dobro z obecnym dobrem?
wujzboj napisał:
Porównaj obecne z możliwym! Czyli obecne dobro z możliwym dobrem. Gdyby Bóg nie stworzył ludzi, to liczba wyrażona stosunkiem obecnego dobra do możliwego dobra byłaby wiele mniejsza od jedności.

Nie byłaby mniejsza. Byłoby tyle samo dobra, bo nie ma sensu mówić o braku dobra w przypadku nieistniejących ludzi, bo ten "brak dobra" tych nieistniejących ludzi by ich nie dotyczył.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:21, 02 Sty 2008    Temat postu:

Porównujesz obecne dobro z obecnym, gdy nie bierzesz pod uwagę możliwych istnień ludzkich, lecz tylko zrealizowane istnienia ludzkie: "nie brakuje żadnego dobra, bo "brak dobra" nie dotyczy osób nieistniejących". Porównywanie obecnego z obecnym nie ma sensu; wyjdzie zawsze to samo, niezależnie od tego, co akurat masz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:08, 02 Sty 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Porównujesz obecne dobro z obecnym, gdy nie bierzesz pod uwagę możliwych istnień ludzkich, lecz tylko zrealizowane istnienia ludzkie: "nie brakuje żadnego dobra, bo "brak dobra" nie dotyczy osób nieistniejących". Porównywanie obecnego z obecnym nie ma sensu; wyjdzie zawsze to samo, niezależnie od tego, co akurat masz.

A porównanie obecnego z możliwym również nie ma sensu, bo możliwe dobro nie dotyczy osób nieistniejących, a więc niby dla jakiego dobra Bóg stwarza ludzi, skoro jest wystarczająca ilość dobra? Pewnie powiesz, że dla potencjalnego? Ale dla kogo to dobro potencjalne jest dobrem, w przypadku sytuacji, gdy nie istnieją ludzie? Poza tym, gdyby Bóg miał być konsekwentny, to by musiał stworzyć nieskończoną ilość istot świadomych. Mało tego, by musiał stworzyć wszelkie krasnoludki, elfy, by mogły korzystać z tego dobra.


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Śro 18:10, 02 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 2:16, 03 Sty 2008    Temat postu:

A czemu Bóg ma być dobry ?
Mi się wydaje że tak jak istnienie Boga jest nie udowadnialne, tak samo stworzenie człowieka jest nie wyjaśnialne i pozbawione logiki.
Skoro istnienia Boga nie można siłą umysłu dowieść, to jak można wyjaśnić i wytłumaczyć jego intencje i zamysł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin