ŚFiNiA

Drizzt

Widać poszło o nieporozumienie :mrgreen:

Piekło to stan gdzie ludzie cierpią i gdzie znajdują się z racji odrzucenia miłości Boga. Jednak piekło jest wieczne w tym jedynie sensie, że wydaje się bez wyjścia ale ostatecznie owo wyjście będzie możliwe. Czy teraz jasne?

Genkaku

Jasne, ale nie do końca.
Piekło albo jest wieczne, albo nie, wydawanie się nie ma nic do rzeczy.

Drizzt

Piekło jest wieczne, ale żaden człowiek nie będzie w nim całą wieczność.
Jednocześnie każdy kto tam się pojawi będzie się czuł jak gdyby nie było stamtąd wyjścia i miał tam spędzić wieczność.

Genkaku

Ale spędzanie wieczności gdzieś, a wrażenie, że się tam spędzi wieczność to dwie różne rzeczy.
Czyli nawet jak pewien człowiek obleje Boga ciepłym moczem i wyprze się jakichkolwiek z nim powiązań oraz chęci "bycia z nim", to i tak zostanie zbawiony ?

Drizzt

Wtedy kiedy przestanie oblewać Boga moczem (a dokładniej to wtedy hop do czyśca)

Genkaku

A przecież może nie przestać, w końcu ma wolną wolę i chyba może wybrać, nie ?

Drizzt

Może i owszem.
Ale w końcu każdy znajdzie w sobie odrobinę nadzieji.

Irbisol

Drizzt

Genkaku

Irbisol, wydaje mi się, że sytuacja się rozwiązuje. Noworodek jak i każdy człowiek trafi do nieba. Nawet jeśli tego nie chce, to "i tak kiedyś znajdzie w sobie trochę nadzieji" jak twierdzi Drizzt. Co zatem idzie, czy noworodek znajdzie się po śmierci w czyśćcu czy w piekle to nie ma znaczenia, to tylko stany pośrednie w drodze do nieba...

Drizzt

Genkaku

Cokolwiek. Tak czy siak nie jest możliwe pełne sprzeciwienie się woli Boga, a więc i tak w końcu Bóg osiągnie swój cel, choćby torturując człowieka w piekle jak to robiono z heretykami, człowiek "przyzna" się i zechce...

Drizzt