ŚFiNiA

Barah/konto usunięte

Motywy teologiczne pojawiają się różnych momentach historii ludzkości. W wielu przypadkach występują niezależnie od siebie, bez wiedzy o innym podobnych motywach. Nie można się w nich doszukać wspólnego, super naturalnego źródła, więc muszą być wynikiem ludzkiej kreatywności. Człowiek ma skłonność do tworzenia obiektów kultu.
Czyli najpierw pojawiła się skłonność, później jej efekty w postaci religii. Jeśli uznamy (jak robi to katolicyzm), że tylko jedna, z pośród wielu religii, jest prawdziwa, to jak wytłumaczyć skłonność do tworzenia odmiennych kultów, przez innych ludzi? Czy to zbieg okoliczności, że pojawiły się przed wpływem boskim? Jak można je wtedy tłumaczyć? W jaki sposób skutek może wyprzedzić przyczynę?

mat

Dobre pytanie, a odpowiedz na nie to jeden z lepszych dowodow na to, ze to ludzie wymyslili bogow; gdyby bylo odwrotnie religia bylaby jedna a nie setki czy tysiace.

Barah/konto usunięte

dromek · Dołączył: 01 Lut 2009 Posty: 45 Przeczytał: 0 tematów

Jungowska teoria archetypów daje w miarę pełną odpowiedź na to pytanie.
Twierdzi, ze te ludzkie skłonności polegają na personifikowania ich. Dzisiejszym językiem, mamy gotowe programy w główkach i wypełniamy je rózną treścią. Mamy różnych bogów, ale mamy ich.
Archetypów wg Junga nie da się w życiu ominąć, bo one są esencją naszych dążeń i najgłębszych emocji.

wujzboj

Barah/konto usunięte

Skoro twoje zdanie ma taką moc, żeby zamknąć temat, to proszę podaj jakie jest wspólne źródło wierzeń Joruba, w ducha Olodumera, oraz Inków w słońce, stwórce.

Nawet jeśli założyć (choć to absurdalne), że jest wspólne źródło to każda religia pochodziłaby od jednego Boga, który to źródło zapoczątkował. W związku z tym, czy uważasz, że Bóg Majów, to ten sam co twój, żydów, babilończyków, czy Egipcjan ? Czy wszyscy czczą/czcili tego samego Boga ? Dlaczego ów Bóg, interweniował poraz wtóry w Izraelu, pozwalając jednocześnie trwać w błędzie swoim dzieciom za oceanem?

Z tonu twojej wypowiedzi wynika, że znasz odpowiedzi na te "proste" pytania. Podziel się nimi z nami.

Bóg osobowy jest od początku, do końca tworem ludzkim. Tworzony i dopasowywany do potrzeb chwili, aby wytłumaczyć nieznane i pokonać strach.

wujzboj

A jakie jest wspólne źródło mechaniki kwantowej i klasycznej? Albo tlenu i flogistonu?

Jeśli w tak "bezpośrednich" sprawach jak fizyka potrafią być formułowane teorie, które sprawiają wrażenie zupełnie sprzecznych ze sobą, a mimo to mało kto utrzymuje, że są one produktem fantazji, to świadectwem nieistnienia świata fizycznego, to skąd pomysł, że obecność różnorodnych teorii metafizycznych miałaby świadczyć o tym, że są one produktem fantazji? Trzeba po prostu zrozumieć różnicę pomiędzy modelem i rzeczywistością, która jest modelowana. I żeby ocenić sensowność modelu, trzeba rozumieć, co w danym modelu jest w danej sytuacji istotne, a co jest tylko pewną otoczką techniczną, pozwalającą dany model zastosować.

Tak, mechanika kwantowa i klasyczna oraz tlen i flogiston opisują tą samą rzeczywistość fizyczną. Podobnie różne religie opisują tą samą rzeczywistość metafizyczną. Bóg jest jeden, chociaż jedni mówią o Nim tak, a inni mówią o Nim inaczej. Nie wynika z tego, że chrześcijanin zrobiłby słusznie, przyjmując religię Majów - tak, jak nie wynika z tego, że dzisiejszy chemik zrobiłby słusznie, odrzucając swoją wiedzę o tlenie na rzecz wiedzy o flogistonie, albo opisując cząsteczkę chemiczną za pomocą mechaniki klasycznej.

Barah/konto usunięte

Prościej się zadać pytania nie dało, a i tak nie odpowiedziałeś na temat. Nie po to tak formułuje pytania, żebyś wplątywał boga Inków w fizykę kwantową. Nie potrzebuje analogii, a prostą odpowiedź, której udzielić nie potrafi.
Ze stwierdzeniem:

Johnny99

wujzboj

Nie wydaje mi się, żebym odpowiedział nie na temat, Barahu. Czego nie zrozumiałeś z odpowiedzi?

Dowód istnienia wspólnego źródła wierzeń teistów jest taki sam, jak dowód istniena wspólnego źródła wierzeń ateistów. Teraz rozumiesz?

Barah/konto usunięte

Nie dam się wciągnąć w dyskusję o flogistonie i tlenie, bo one mnie nie interesują. Jeśli w prosty sposób nie potrafisz wskazać wspólnego źródła religii świata, to na jakiej podstawie stwierdziłeś, że takie źródło jest i koniec tematu ?

Johnny99

Barah/konto usunięte

Johnny99

Gdzie ja napisałem że się nie zgadzam ? Ja bym chciał wiedzieć, z czym Ty się nie zgadzasz, skoro najpierw zgadzasz się że istnieje wspólne źródło, a potem się nie zgadzasz.

Barah/konto usunięte

"nie można było się w nich doszukać wspólnego, supernaturalnego źródła"

Rozumiesz już, czy nie ?

wujzboj

Źródło wiary ateisty też musi być supernaturalne. Rozumiesz już, czy nie?

Barah/konto usunięte

pomidor.

Doszliśmy do sytuacji, w której obiektem dyskusji ma być wierzący w boga ateista?
Piszcie albo na temat, albo wogóle.

Z góry dzięki.

wujzboj

Znów to samo... Nie, doszliśmy do sytuacji, w której obiektem dyskusji jest TAK SAMO wierzący w Boga teista, jak i wierzący w aboga ateista.

Zarówno Bóg jak i abóg należą do dziedziny METAfizyki i wobec tego są PONADnaturalne.

Barah/konto usunięte

Podaj encyklopedyczną (albo jakąkolwiek zewnętrzną) definicję aboga. Jeśli jest to twój wytwór, to załóż sobie osobny wątek na ten temat, nie zaśmiecaj tego. Wiem, że robisz wszystko aby uciec od tematu, zaśmiecić go absurdami do tego stopnia, że nikomu nie będzie się chciało go czytać.

Jakie jest wspólne źródło wszystkich religii?
Wspólnym źródłem wszystkich religii jest: .......................

Podpowiedź:
A) Człowiek
B) Bóg
C) Ufo
D) Psilocybe mexicana
E) ...

Odpowiedź uzasadnij.

Potrafisz odpowiedzieć na to pytanie? (jeśli nie to napisz:"NIE", nie wypisuj teorii o abogu).

Superstar

A takie pytanie trochę w temacie, czy w filmie [link widoczny dla zalogowanych] (pewnie znacie, toć kultowy) w 1 części kiedy to mówią o Jezusie jako produkcie wtórnym, czy mają racje, aż tyle Bóstw: urodzonych jest 25 XII, zmartwychwstało itd ?

wujzboj

Barah/konto usunięte

wujzboj

Abóg nie jest teorią, lecz prostą nazwą na jedną z dwóch wzajemnie komplementarnych możliwości. Tą drugą jest Bóg.

Nie mam zamiaru ani uzupełniać wikipedii, ani komplikować dyskusji tego rodzaju za pomocą używania długich opisów. Nie oszukujmy się: każdy z nas diobrze wie, co to jest abóg, bo to słowo jest tutaj często używane. Nic nie poradzę, że ono boli wielu ateistów, gdyż z jego winy rozwiewają się ateistyczne zasłony dymne ("oni wierzą, my nie wierzymy") i głupio brzmią podwójne kryteria ("to oni muszą udowadniać, bo to oni wypowiadają pozytywne twierdzenie").

Dodaj więc do Długiej Listy Nadnaturalnych Bytów aboga i zastanów się nad konsekwencjami.

idiota

Wuj ma jakąś obsesję tego aboka...
może go opętał(wuja znaczy).

wujzboj

Naszego idiotę też abóg boli?