Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozważania ateisty nad wiecznością i doskonałością.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:19, 16 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
Bredzisz. Jak można jednocześnie wątpić we wszystko i wyznawać dogmaty?
No właśnie się Ciebie pytam!
Cytat:
To wy twierdzicie, nadmiarowo, zbędnie, że istnieje bóg lub osoba. I to wy, niczego nie dowodząc, udajecie, że dowiedliście istnienia. Jak typowi dogmatycy.
A no jo, tylko że ja mówię że wierzę, a ty że masz dowód, tak więc dogmatyk ze mnie że hoho :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Czw 10:57, 16 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:
[
Cytat:
Cytat:
Nie, superstarze, ja wątpię we wszystko.
no jasne jasne, oprócz dogmatów które narzucasz...
Bredzisz. Jak można jednocześnie wątpić we wszystko i wyznawać dogmaty?
a możeby jednak było warto pogadać i o twoim dogmacie wątpienia?
możeby wartało też zrobić mu test zwrotności: zastosować go do niego samego...
nie staram się niczego narzucić, tylko sugeruję.

pozatem; nie ma sensu każdego założenia nazywać dogmatem, tylko dlatego, że jego orędownicy są wyznawcami religii. nie wszystko co stolarz robi to stół, czasem robi stolec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:58, 16 Lip 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Grgkh napisał:
Bredzisz. Jak można jednocześnie wątpić we wszystko i wyznawać dogmaty?
No właśnie się Ciebie pytam!

Odpowiadam. ;) Rusz głową. Ja szukam. Polega to na tym, że przymierzam sobie wasz, dogmatyczny system i sprawdzam, czy nie mógłbym go przyjąć. Ale okazuje się to niemożliwe, bo jest on kompletnie fałszywy i pełen dogmatów. Jak je usuniecie, to może... kto wie... :)
Cytat:


Cytat:
To wy twierdzicie, nadmiarowo, zbędnie, że istnieje bóg lub osoba. I to wy, niczego nie dowodząc, udajecie, że dowiedliście istnienia. Jak typowi dogmatycy.
A no jo, tylko że ja mówię że wierzę, a ty że masz dowód, tak więc dogmatyk ze mnie że hoho :rotfl:


Ty mówisz, że wierzysz, ale tylko mówisz. Widzisz? Takiego prostego słowa, jak "wierzę", nie umiesz zdefiniować. Zajrzyj sobie do słownika, ile znaczeń ma "wierzyć". Czy mogę Ci przybliżyć to właściwe znaczenie, w jakim Ci się wydaje, że go używasz? OK, spróbuję.

W głowie superstara czasem jest pustka. Nie pojawiają się żadne myśli, które on mógłby zarejestrować. Czy wtedy wierzy, czy nie wierzy? A wtedy, gdy nie istniał, wierzył? A wtedy, gdy śpi, wierzy? Albo wtedy, gdy myśli o czymś całkowicie odległym od wiary?

Czy wierzy lub nie wierzy ktoś, kto jest odseparowany od wiedzy o bogach od swych narodzin? A ktoś, komu te sprawy są całkowicie obojętne?

Wtedy, gdy superstar lub ktoś inny zajmuje myśli innymi sprawami ani nie "wierzy", ani nie "nie wierzy". A więc kiedy wierzy?

Wierzy TYLKO wtedy, gdy akurat w myśli wyraża zdanie potwierdzające tę wiarę. Jedna myśl i jedna deklaracja. A więc wiara nie jest czymś na pół gwizdka, jakimś prawdopodobieństwem, czymś co się raz zdarza częściej, albo rzadziej - wiara jest jednorazową deklaracją o logice zerojedynkowej.

Można wierzyć lub nie, ale ZAWSZE jest to na "0" lub "1", na tak lub nie, na "prawda" lub "fałsz", ale nigdy na "coś pośredniego". A z tego wynika, że nie można wierze przypisywać jakiejś "niepewności". Jest to stuprocentowa pewność. Wierzący wyraża pewność, a jest to całkowicie sprzeczne z powszechnym wśród ludu wierzącego interpretowaniem wiary jako zjawiska statystycznego, uśrednionego czyli... niepewnego.

Jeśli ktoś jest czegoś pewien, to nie może o sobie mówić, że nie jest pewien, bo popada w sprzeczność. Tym samym pokazuje, że nie rozumie o czym mówi.

Tak - superstarze - Ty nie wiesz o czym mówisz. :) Masz mętlik w głowie. Nie masz uporządkowanych definicji. Manipulujesz wieloznacznościami i udajesz głupa, że to jest normalne, i że tak powinno się robić.

Czy już wiesz, co to jest wiara i co znaczy wierzyć? Czy już wiesz, że gdy mówisz, że wierzysz to jesteś pewny na 100%?

A jako pracę domową zadaję Ci w podobnie logiczny sposób wyprowadzić definicję pojęcia "dogmat". Zanim coś napiszesz, porządnie się zastanów, bo i tu czają się analogiczne, podobnie jak przy wierze, pułapki. ;)

Do połączenia obu pojęć i komentarza Twojego ostatniego zdania wrócimy w następnym odcinku naszego serialu. :)

PS. Chłopcy, macie tu straszne zaległości ze szkół na poziomie podstawowym. Ale też macie niesamowite szczęście. Trafiliście na kogoś, kto wam tę wiedzę za darmo przybliży. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:22, 16 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Ty mówisz, że wierzysz, ale tylko mówisz. Widzisz? Takiego prostego słowa, jak "wierzę", nie umiesz zdefiniować.
Ja robię to:
Cytat:
Ja szukam. Polega to na tym, że przymierzam sobie wasz, dogmatyczny system i sprawdzam, czy nie mógłbym go przyjąć.
Tylko że bez wasz, bo ja nie lubię uogólniać i w to ze całym światem żądzą "oni" nie wierzę.

Dobra tam i tak mnie się nie che, dla mnie to jesteś mistrzem manipulacji, egocentryzmu i erystyki, wiedzą też nie grzeszysz, i sam sobie co rusz przeczysz, nie wiem ło co Tobie chodzi, naprawdę.


Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Czw 23:22, 16 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:15, 17 Lip 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Pomimo wielokrotnych żądań, nie dostałem od ciebie jeszcze kryteriów niezbędności, jakie zamierzasz używać. Z czego wnioskuję, że w ogóle nie potrafisz uzasadnić niezbędności tego, co w swoim własnym światopoglądzie przyjmujesz za istniejące.
Grgkh napisał:
Kryterium niezbędności? ;) Nie pisałem o tym?

Nie.

Napiszesz?

Grgkh napisał:
masz odpowiedzi gotowe, a więc nic nie stoi na przeszkodzie, byś je tu umieścił.

W osobnym wątku - z miłą chęcią.

Grgkh napisał:
Jeśli nie ma być bogiem, to zrezygnuj z NADMIAROWEJ nazwy (imienia własnego).

Czy te słowa znaczą, że jednak gotów jesteś przyjąć moją propozycję z Kawiarni i zgodzić się na używanie słowa OSOBA? Naturalnie, możemy też ukuć zupełnie nowe słówko. Na przykład, wszechosoba. Może być wszechosoba?

Grgkh napisał:
No więc podaj w końcu tę definicję, nie daj się prosić. /.../ Czy mogę prosić, byś go tu ponownie umieścił?

Nie ma sprawy. (Patrz też mój post z 3 Cze 2009, 21:56.)

Krótko:

    Wszechosoba jest wszechogarniającą świadomością, będącą źródłem wszelkiego istnienia.

A dłużej? Jeśli miałoby być dłużej, to należałoby naszkicować relację pomiędzy wszechosobą a osobami takimi, jak człowiek, oraz pomiędzy wszechosobą i postrzeżeniami tych osób. Proszę bardzo:

    Wszechosoba jest wszechogarniającą świadomością. Świadomość człowieka jest częścią wszechosoby przynajmniej w tym znaczeniu, że (1) wszechosoba jest wszystkim, (2) wszystko, co istnieje, jest albo świadomością, albo stanem świadomości, i (3) człowiek jest świadomością. W takim ujęciu, każdy człowiek jest wydzielonym, autonomicznym obszarem wszechosoby. Wszechosoba jest świadoma człowieka, doznając jego świadomości bezpośrednio: tak, jak postrzega siebie. Z drugiej jednak strony, człowiek jest świadomością-monadą: nie doznaje świadomości innych monad bezpośrednio, lecz jedynie postrzega ich wpływ na stany swojej świadomości. W tej sytuacji, operacja dodawania do siebie tych "części wszechosoby" (monad) nie prowadzi do uzyskania "większej części wszechosoby" (większej monady), lecz po prostu do zebrania większej ilości monad. Postrzegając siebie, człowiek postrzega jednak także wszechosobę (w nieskończenie większym stopniu, niż postrzega osobę innego człowieka; osoby innego człowieka nie postrzega bowiem w ogóle). A komunikując się z innymi osobami, czyni to poprzez wszechosobę właśnie.

    Czy zauważasz związek pomiędzy tym, co piszę, a twoim pomysłem, żeby budować wszystko z informacji? Informacja jest "tym postrzeganym". Informacja to stan świadomości, a przepływ informacji to zachodzenie korelacji pomiędzy stanami świadomości różnych monad (osób). Te korelacje mogą pojawiać się dzięki temu, że każda z monad jest ogarniana przez wszechosobę. Wszechosoba spełnia tu więc rolę medium (ośrodka) przenoszącego informację pomiędzy nami. Natomiast struktura tej informacji jest postrzegana jako świat fizyczny rządzący się prawami natury. Te prawa natury nie są w efekcie niczym innym jak tylko regułami przekazu informacji.

    W ten sposób uzyskujemy model całej rzeczywistości, opierający się wyłącznie na pojęciach dobrze określonych empirycznie.

Jest to szkic teistycznej wersji spirytualizmu empirycznego. Teistycznej, bo zawiera ona wyróżnioną osobę: wszechosobę właśnie, która jest ontologiczną podstawą dla istnienia wszystkich innych osób. O spirytualizmie empirycznym (w tym o możliwych ateistycznych jego odmianach) możesz poczytać moim artykule [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 3:03, 17 Lip 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
dla mnie to jesteś mistrzem manipulacji, egocentryzmu i erystyki, wiedzą też nie grzeszysz, i sam sobie co rusz przeczysz, nie wiem ło co Tobie chodzi, naprawdę.


Mistrzem? Miło, że mnie doceniasz...

Manipulacji? To musiałbyś udowodnić. Pisałem tu dużo, a więc nie powinienieś mieć problemu: pokaż, co z tego, co tu pisałem, jest manipulacją.

Egocentryzmu? O, ciekawa teza. Poproszę o dowód. ;)

Erystyki? Hm... Tylko do jednej zasady się przyznam - stosowałem wycieczki personalne w stosunku do innych, by ich sprowokować. ;) I często osiągałem pożądany efekt. ;) Ale to gra, superstar. Wy nie gracie czysto, a więc i ja trochę tego brudu użyłem przeciwko wam.

Jak widzisz, nie znam filozofii, ale z każdym filozofem mogę gadać jak równy z równym. I, jeśli zechcę, to - jestem tego pewien - każdego wygadującego bzdury potrafię pokonać. Przekonasz się, jaki będzie wynik mojego starcia z wujem. Prawda zwycięży. :) Nie dogmat, ale prawda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 4:01, 17 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Pomimo wielokrotnych żądań, nie dostałem od ciebie jeszcze kryteriów niezbędności, jakie zamierzasz używać. Z czego wnioskuję, że w ogóle nie potrafisz uzasadnić niezbędności tego, co w swoim własnym światopoglądzie przyjmujesz za istniejące.
Grgkh napisał:
Kryterium niezbędności? ;) Nie pisałem o tym?
Nie.

Napiszesz?
Na razie nie muszę. Coś zauważyłem. Przychodzę tutaj nie po to, by swoje poglądy publikować. One są nieistotne. Jestem tu, by pokazać wam fałsz waszych poglądów. Nie ja mam tu podawać moje kryteria niezbędności, ale to masz podać swoje Ty.

Napiszesz?
Cytat:
Grgkh napisał:
Jeśli nie ma być bogiem, to zrezygnuj z NADMIAROWEJ nazwy (imienia własnego).
Czy te słowa znaczą, że jednak gotów jesteś przyjąć moją propozycję z Kawiarni i zgodzić się na używanie słowa OSOBA? Naturalnie, możemy też ukuć zupełnie nowe słówko. Na przykład, wszechosoba. Może być wszechosoba?
Jak miło. W końcu zaakceptowałeś polską gramatykę. Ale długo trwało, wuju, długo... Mam dar przekonywania. :) Myślę, że najlepiej będzie, jeśli nazwiemy to wszechświadomością.
Cytat:
Grgkh napisał:
No więc podaj w końcu tę definicję, nie daj się prosić. /.../ Czy mogę prosić, byś go tu ponownie umieścił?

Nie ma sprawy. (Patrz też mój post z 3 Cze 2009, 21:56.)

Krótko:

    Wszechosoba jest wszechogarniającą świadomością, będącą źródłem wszelkiego istnienia.

A dłużej? Jeśli miałoby być dłużej, to należałoby naszkicować relację pomiędzy wszechosobą a osobami takimi, jak człowiek, oraz pomiędzy wszechosobą i postrzeżeniami tych osób. Proszę bardzo:

    Wszechosoba jest wszechogarniającą świadomością. Świadomość człowieka jest częścią wszechosoby przynajmniej w tym znaczeniu, że (1) wszechosoba jest wszystkim, (2) wszystko, co istnieje, jest albo świadomością, albo stanem świadomości, i (3) człowiek jest świadomością. W takim ujęciu, każdy człowiek jest wydzielonym, autonomicznym obszarem wszechosoby. Wszechosoba jest świadoma człowieka, doznając jego świadomości bezpośrednio: tak, jak postrzega siebie. Z drugiej jednak strony, człowiek jest świadomością-monadą: nie doznaje świadomości innych monad bezpośrednio, lecz jedynie postrzega ich wpływ na stany swojej świadomości. W tej sytuacji, operacja dodawania do siebie tych "części wszechosoby" (monad) nie prowadzi do uzyskania "większej części wszechosoby" (większej monady), lecz po prostu do zebrania większej ilości monad. Postrzegając siebie, człowiek postrzega jednak także wszechosobę (w nieskończenie większym stopniu, niż postrzega osobę innego człowieka; osoby innego człowieka nie postrzega bowiem w ogóle). A komunikując się z innymi osobami, czyni to poprzez wszechosobę właśnie.
No, no, no... ;) Spora wiedza. Miałeś jakieś "widzenie" z wszechświadomością, która Ci tyle o sobie opowiedziała? ;) Weryfikowałeś to, czy wygłaszasz dogmat?
Cytat:
Czy zauważasz związek pomiędzy tym, co piszę, a twoim pomysłem, żeby budować wszystko z informacji? Informacja jest "tym postrzeganym". Informacja to stan świadomości, a przepływ informacji to zachodzenie korelacji pomiędzy stanami świadomości różnych monad (osób). Te korelacje mogą pojawiać się dzięki temu, że każda z monad jest ogarniana przez wszechosobę. Wszechosoba spełnia tu więc rolę medium (ośrodka) przenoszącego informację pomiędzy nami. Natomiast struktura tej informacji jest postrzegana jako świat fizyczny rządzący się prawami natury. Te prawa natury nie są w efekcie niczym innym jak tylko regułami przekazu informacji.
O, ja to bym po prostu na nieświadomych regułach poprzestał. Mogę? Czy mam wolny wybór, czy jest jakiś nadzorca, który emocjonuje się tym, że mój wybór jest właśnie taki? I co wynika dla nas, dla Ciebie i mnie, z tego, że ktoś z nas ma Twoją wiedzę, którą tu tak chojnie szafujesz? No wiesz, przed tysiącem lat nikt o tej wszechświadomości nie wiedział. Czy ci ludzie byli gorsi, lepsi, bardziej nieszczęśliwi, mniej uprzywilejowani, czy coś w tym guście? To bardzo ważne pytania. Jeśli masz wiedzę o wś (to skrót od wszechświadomości), to na pewno masz także wiedzę i o tym. Aha, a jak się czuje wś, gdy moja świadomość odrzuca Twój przeszczep? Czy ona przeżywa to wszystko, co przeżywamy my?

A co do informacji "w moim rozumieniu", to jest to coś całkowicie odmiennego. Moja informacja i "na początku", i później jest nieświadoma. To reguły matematyczne i nic więcej. Bo ja upraszczam, a nie upiększam nad miarę. A świadomość, to złożoność struktury - struktura neuronów w mózgu przestaje się "składać", to i świadomość do niej uczepiona zanika. Czy czytałeś "W poszukiwaniu Spinozy" Damasio?
Cytat:
W ten sposób uzyskujemy model całej rzeczywistości, opierający się wyłącznie na pojęciach dobrze określonych empirycznie.
Jest to szkic teistycznej wersji spirytualizmu empirycznego. Teistycznej, bo zawiera ona wyróżnioną osobę: wszechosobę właśnie, która jest ontologiczną podstawą dla istnienia wszystkich innych osób. O spirytualizmie empirycznym (w tym o możliwych ateistycznych jego odmianach) możesz poczytać moim artykule [link widoczny dla zalogowanych]
Spirytualizm to od spirytusu czyli ducha? Spirytus, owszem, ale bez nadmiaru. Duchy, nie, bo do delirki nigdy nie doszedłem.

Twój model rzeczywistości zawiera zjawiska paranormalne. Na razie nie potwierdzono nigdzie telepatii, ani niczego podobnego, nie wiem więc jak mam się wysilić, by Ci uwierzyć. Jak mam to zrobić, masz jakiś pomysł? Czy wystarczy stanąć na głowie na pół godzinki?

Wuju, poproszę o kryteria niezbędności Twojej wszechświadomości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirek




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 7:32, 17 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jest to szkic teistycznej wersji spirytualizmu empirycznego.

Podziwiam Twoją cierpliwość do rozmówcy Jarku.
Jak dla mnie Rafał pokazał już gdzie tkwi błąd w systemie Grgkha i jak widzę słusznie dał sobie spokój, bo Grgkh dalej swoje. Rafał w paru postach wyżej przedstawił, że system przedstawiony przez Grgkha jest zwyczajnie ograniczony przez samą ograniczoność przedstawiającego, jednak jak widać Grgkh po prostu chce dalej tkwić przy swoim widzimisię, zatem już się określił. Przypomina mi to Twoje dyskusje z Irbisolem, który według mojej oceny posunął się wręcz do udawania maszyny byle tylko dalej tkwić przy swoim.
Pzdr.
Mirek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:04, 17 Lip 2009    Temat postu:

Nom, Grghk ja Ciebie podziwiam, ale wybacz nie będę szukał cytatów, niech mówią same za siebie, dla wuja szacun.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:22, 18 Lip 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Nom, Grghk ja Ciebie podziwiam, ale wybacz nie będę szukał cytatów, niech mówią same za siebie, dla wuja szacun.


Jeśli nie masz cytatów, to zachowuj się honorowo i odwołuj ten egocentryzm. ;)

A wujowi należy się szacun jako zdolnemu mataczowi ;). O taki szacun Ci chodziło? :) Ale ja sobie z nim poradzę. Z palcem w nosie. I na tym polega wyższość prawdy nad fałszem oraz wyższość lepszego nad słabszym. ;) Czy domyślasz się, kto jest kim?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirek




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:12, 18 Lip 2009    Temat postu:

Wuju,
sorry, że Ci się wtrąciłem w dyskusję, ale interesowało mnie jak Ty to widzisz. Zobacz:
Grgkh zgodził się z tym, co powiedział Rafał:
Cytat:
rafal3006 napisał: Nikt nigdy nie udowodni ani że Bóg jest, ani też że Boga nie ma.

Pełna zgoda Grgkha:
Cytat:
Grgkh napisał: Wyobraź sobie, że się z Tobą w... 100% zgadzam.

mimo to i tak dodaje do tego jeszcze pewne uzupełnienie:
Cytat:
Grgkh napisał: Ale... z pewnym uzupełnieniem. Co do Boga to ja Twierdzę, że on jest zbędny.

niech sobie twierdzi, ale żadnego dowodu nadal nie przedstawi (patrz zgoda wyżej).
Po kilku zdaniach dalej jednak gawędzi o dowodzie:
Cytat:
Grgkh napisał: I to jest dowód.

Ja wysiadam. Wg mnie Rafał słusznie zauważył, ze "z kagańcem na mózgu jedynie słusznej wizji Wszechświata", no tak to można sobie chyba wszystko "udowodnić" :grin:.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:31, 18 Lip 2009    Temat postu:

Cóż, jaki jest Grgkh, każdy widzi :P. Jednak będąc naiwnym wujem, wierzę w ludzki rozum i liczę na to, że wcześniej czy później Grgkh zniży się do poziomu swoich własnych postów i spojrzy na nie krytycznym wzrokiem. Mam nadzieję, że wskazywanie mu na jego własne błędy logiczne spowoduje, że kiedyś zauważy, o czym się do niego mówi i przejrzy swoje myśli właśnie pod kątem zarzutów, jakie się im stawia. Zadanie to trudne, bo Grgkh jest święcie przekonany, że jest nieomylnym geniuszem rozmawiającym z bandą idiotów, nieuków i oszustów, ale dokąd jest na forum, dotąd szansa wciąż istnieje.

Moją nadzieję buduję zaś na fakcie, że Grgkh jest tematem zainteresowany. Jeśli nawet zainteresowanie to bierze się z jego przekonania, że ma tutaj przewagę intelektualną i że wygrywa każdą argumentację jednym palcem, to i tak najważniejsze jest, że zainteresowanie "przykleja" go do rozmowy. Dokąd zaś jest przyklejony, dotąd pozostaje niewykluczone, że zacznie postrzegać i eliminować sprzeczności w swoim rozumowaniu. Tym bardziej, że deklaruje racjonalność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirek




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 12:17, 18 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Tym bardziej, że deklaruje racjonalność.

Dziękuję,

przecież nie każesz mu wierzyć w Boga itp., jeżeli jest twórczym humanistą to też jest już b. duże osiągnięcie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:18, 18 Lip 2009    Temat postu:

Mirek napisał:
jeżeli jest twórczym humanistą to też jest już b. duże osiągnięcie.

Moje osiągnięcie, nie wasze. Bez religii i teizmu. Jak widzicie, jest to możliwe.

:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:50, 18 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Moją nadzieję buduję zaś na fakcie, że Grgkh jest tematem zainteresowany.


A co byś zrobił, gdybym Cię porzucił w tej chwili? :) No nie, chyba byś za bardzo tęsknił, nie zrobię Ci tego jeszcze teraz. Ale będę tu tak długo, jak ja zechcę. A Ty możesz mieć nadzieję.

Przypominam Ci, że masz zaległe odpowiedzi na moje zarzuty. Brak właściwej reakcji ośmiesza cię w oczach tych klakierów, którzy zachowali resztki logiki. :)

PS. Ale Ciebie ta dyskusja też wciągnęła, prawda? To dobrze, o to mi chodziło. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35532
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:41, 19 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Grgkh napisał:
rafal3006 napisał:
Grgkh napisał:

:) Wyobraź sobie, że się z Tobą w... 100% zgadzam. Ale... z pewnym uzupełnieniem. Co do Boga to ja Twierdzę, że on jest zbędny. Niby tylko tyle. Zbędne są także krasnoludki. Z identycznego powodu.

Czyli już nie twierdzisz że udowodniłeś iż Boga nie ma [...]


Twierdzę, że skutecznie udowadniam, że boga nie ma.

Taa, skutecznie ... ale z kagańcem na mózgu jedynie słusznej wizji Wszechświata. Nie mam ochoty z kimś takim dyskutować, niech się Wuj z toba męczy.

Dowolna logika która udowadnia że Boga nie ma nadaje się do śmietnika ...

Grgkh, twoja "logika" jest mniej wiecej taka.
A.
Najniższa forma życia, załóżmy wirus.
My wirusy, mamy doskonałą strategię do rozmnażania się, dla nas Wszechświat to rozmnażanie się, istoty żywe są dla nas "pokarmem" poza naszym Wszechśwtaem, wedle całej dostępnej nam wiedzy nie ma nic.
B.
Małpa w ZOO.
My małpy w ZOO stwierdzamy na podstawie całej dostępnej nam wiedzy, że Wszechświat to metalowa krata o wymiarach 5*5m, wokół której krążą istoty żywe, podobne do nas tylko dużo brzydsze.
C.
Średniowieczny inkwizytor
Na podstawie całej dostępnej mi wiedzy stwierdzam, że ziemia jest płaska, każdy kto twierdzi inaczej spłonie na stosie.
D.
Grgkh, na podstawie całej dostępnej człowiekowwi wiedzy stwierdzam, że udowodniłem iż Boga nie ma.

Widzisz już idiotyzm swojej "logiki" czy jeszcze nie widzisz ?

Tu nie chodzi o to czy Bóg jest czy go nie ma, bo tego nikt nigdy nie udowodni bo prawo matematyczne jest takie.

Y=B+~B=1 - prawo algebry Boole'a

To tautologia, zdanie zawsze prawdziwe, czyli na 100% Bóg jest albo Boga nie ma. Nie ma innych możliwości matematematycznych.

Twoje równanie jest natomiast takie:
Y=~B
na 100% Boga nie ma co właśnie udowodniłem powyższym wzorem matematycznym .... tyle że jest to dowód matematyczny rodem ze świata IDIOTY, czyli twoich widzimisiowych wypocin.

Podsumowując:
Wierzący wierzą, że Bóg jest
Grgkh wierzy, że Boga nie ma

Koniec, niczego więcej nie udowodnisz. Każdy ma wolną wolę i może wierzyć w co chce. Twoje wypociny w stylu "Bóg = wróg nr.1 ludzkości" i trzeba go zabić są ludziom doskonale znane.

Pamiętasz to:
Kapitalizm to wrzód na dupie komunizmu i trzeba go zniszcyć !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:04, 19 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Podsumowując:
Wierzący wierzą, że Bóg jest
Grgkh wierzy, że Boga nie ma
Podsumowując: Jesteś niewyuczalny.

Dogmatyk zakłada, że jego dogmat jest prawdziwy i NIE CHCE (bo ma taką nieuzasadnioną fantazję) weryfikować jego prawdziwości. Pozostali, nie będący dogmatykami, nie są pewni niczego, wątpią we wszystko i w każdej chwili są gotowi odrzucić wszystko, co NIE OPISUJE podmiotu, względem którego przyjmujemy wspólnie jakieś, domniemane tezy.

Dogmatyk "wierzy" czyli jest pewny.

Nie dogmatyk nie wierzy, bo pewny nie jest.

Amen. ;)
Cytat:
Koniec, niczego więcej nie udowodnisz. Każdy ma wolną wolę i może wierzyć w co chce. Twoje wypociny w stylu "Bóg = wróg nr.1 ludzkości" i trzeba go zabić są ludziom doskonale znane.
Wrogiem ludzkości nie jest sam bóg, ale system, który ludzie na bogu budują - totalitarne ogłupienie, narzucające dogmat. Wrogiem ludzkości jest dogmat, każdego rodzaju - religijny, naukowy, społeczny, polityczny - który nakazuje ludziom przyjmować bezkrytycznie, jako prawdziwe tezy, które mogą być fałszywe.

A bóg jest fałszywy także i dlatego, bo istnieją niezliczone wersje bogów zwalczające się wzajemnie, a każda jest podstawą systemu dążącego do zawładnięcia ludzką psychiką.

Bóg to od zawsze był narkobiznes. Uczycie ludzi dawania sobie w żyłę, a potem czerpiecie z tego korzyści, bo nie potrafią się oni już wyzwolić z psychicznego uzależnienia, jak narkomani, palacze tytoniu lub alkoholicy. Człowiek uzależniony traci "wolną wolę".

A ja boga nie chcę zabijać. Chcę dać ludziom wolność i samodzielność myślenia, zweryfikowaną doświadczalnie, a nie wyimaginowaną, wiedzę o sobie i świecie, pragnienie szukania prawdy, które przynależność do systemów totalitarnej bezmyślności zabija czyniąc z nas marionetki.

Jeśli wierzysz w boga, to czyń to w samotności, bez narzucania innym swojej wersji wiary. Gdy mówisz o "wolnej woli" to myślisz nie o człowieku, ale o systemie i tych, którzy nim zarządzają. Człowiek jest dla Ciebie obszarem do podbicia, o który rywalizujesz z innymi, pragnącymi zawładnąć jego psychiką. Nie występujesz w imieniu dobra człowieka, ale dbasz wyłącznie o stan posiadania systemu religijnego.
Cytat:
Pamiętasz to:
Kapitalizm to wrzód na dupie komunizmu i trzeba go zniszcyć !

Nie muszę sięgać do kapitalizmu, o którym wszyscy wiemy, że w swojej dzikiej, pierwotnej postaci był wrzodem. Komunistą, w swoich podstawowych założeniach, był przecież także Jezus, a system oparty na jego ideologii ewoluował w mało chrześcijańską wersję katolicką (katolską), która uzurpuje sobie w Polsce prawo do władzy podobne do irańskiej wersji islamu. A wierzący w Boga też, dokładnie z przyczyny swojej "wiary", stawali się mordercami.

Zło czai się we władzy absolutnej. Systemy oparte na bogach, wpychające swoje brudne łapska w ludzką psychikę i chcące nią rządzić, muszą się zdeprawować. Każdy pretekst do uzyskiwania władzy absolutnej, nieopartej na krytyce, na ciągłej weryfikacji prawdy ma w sobie zalążek zła. Ludzie muszą wątpić, prawdziwie, a nie na niby, "wierząc".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35532
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:29, 19 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:

Dogmatyk "wierzy" czyli jest pewny.

Nie dogmatyk nie wierzy, bo pewny nie jest.

Św. Piotr był według ciebie dogmatykiem czy nie był ? :grin:

W każdej ideologii są fanatycy tacy jak Ty:

Grgkh - fanatyk ateizmu, marzący o Oświęcimiu dla wszystkich wierzących

Może przjdź na Islam, znajdziesz tam swoich braci ...

Fanatyk islamu - wysadza się w autobusie pełnym Żydów, oczywiście 72 dziewice w Raju ma gwarantowane

Co nie oznacza, że cały Islam jest tak głupi i zły ....

Grgkh napisał:

Zło czai się we władzy absolutnej.

Dokładnie tak, obojętne czy będzie to władza fanatyka ateizmu Gierega, czy fanatyka jakiejkolwiek religii.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 16:35, 19 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:28, 19 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Grgkh napisał:
Dogmatyk "wierzy" czyli jest pewny.

Nie dogmatyk nie wierzy, bo pewny nie jest.
Św. Piotr był według ciebie dogmatykiem czy nie był ? :grin:
Jeśli uznawał istnienie boga jako niepodważalnej prawdy, to był dogmatykiem. Ale mnie nie obchodzi, czy tak było. To jego sprawa. Ja tylko go etykietkuję. Dla mnie naprawdę istotne są dopiero KONSEKWENCJE dogmatyzmu. Ktoś, kto nie poddaje się sile argumentów, ale, wbrew nim, stoi uparcie przy swoim, ten zagraża innym ludziom i prawdzie. Podpisuje się pod kłamstwem, a kłamstwo z reguły bywa przyczyną zła. Św. Piotr mógł być "idealnym" człowiekiem w sensie kontaktów międzyludzkich i jego intencji, ale gdy przekazał innym swoją, dogmatyczną ideologię, to ta - oraz upór przy trwaniu przy niej - uruchomiła ciąg zdarzeń. To dogmatyczna ideologia jest przysłowiową puszką Pandory. Zmienia ludzi. Zaczynają oni podlegać nie rozsądkowi, ale ideologii i systemowi, który się na bazie tej ideologii tworzy. System oparty na dogmacie, to system zakłamany i to kłamstwo przeciwstawia się prawdzie. Nie tylko jest w opozycji do niej, ale aktywnie ją zwalcza, bo w ten sposób chroni siebie. Inaczej nie może. Kłamstwo związane z dogmatem, jeśli chce istnieć i osiągać przewagę, jest złem i to zło powiela.
Cytat:
W każdej ideologii są fanatycy tacy jak Ty:

Grgkh - fanatyk ateizmu, marzący o Oświęcimiu dla wszystkich wierzących
Rafale, bądźże sprawiedliwy. Zastanów się, co wygadujesz. Czy ja nastaję na kogoś? Czy komuś źle życzę. Zwalczam sam dogmat i dogmatyczny sposób myślenia. Na tym forum jedynym moim celem jest wykazywanie, że wasze dogmaty opierają się na fałszach. A tak naprawdę jest. Czy widzisz, do czego Ciebie doprowadziła obrona dogmatu? Właśnie mi zarzucasz coś, co jest nieprawdą. Oczerniasz mnie. Gdyby to się działo w Iranie, już zajęłyby się mną bojówki. Tego chcesz? Czy to właśnie nie Ty, w tej chwili, dążysz do tego, by tacy jak ja zniknęli całkowicie i byś Ty mógł w komfortowych warunkach powielać swoje dogmaty? Przecież to jest dokładnie na odwrót niż to, co tu piszesz.
Cytat:
Może przjdź na Islam, znajdziesz tam swoich braci ...
Fanatyk islamu - wysadza się w autobusie pełnym Żydów, oczywiście 72 dziewice w Raju ma gwarantowane
Co nie oznacza, że cały Islam jest tak głupi i zły ....
Czyżbyś nie wiedział, że islam to też religia? Skąd Ci się wzięły takie argumenty? Czy uważasz, że "w dobrej - według Ciebie - intencji" wolno dopuszczać się każdej niegodziwości? Czy ta agresywność nie wynika bezpośrednio właśnie z twojej próby obrony dogmatu? Czy widzisz, co dogmat robi z ludźmi?
Cytat:
Grgkh napisał:
Zło czai się we władzy absolutnej.
Dokładnie tak, obojętne czy będzie to władza fanatyka ateizmu Gierega, czy fanatyka jakiejkolwiek religii.

Ja nie chcę władzy. Dążę do prawdy i uczciwej rozgrywki między prawdą, i fałszem. Czy nie możesz ścierpieć tego, że mógłbyś się mylić i zbyt dużo, całe swoje życie, postawiłeś na złego konia? Nigdy nie jest za późno by odrzucić to, co jest złe i fałszywe.

Ty zrezygnowałeś ze wszystkich religii oprócz jednej. Ateizm jest rezygnacją ze wszystkich religii, włącznie z tą ostatnią. Ateizm jest przymusem wątpienia i sprawdzania wszystkiego. Jest rezygnacją z zadawania sobie pytań absurdalnych, na które samemu sobie podaje się fałszywe odpowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35532
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 5:33, 20 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:

Ateizm jest rezygnacją ze wszystkich religii, włącznie z tą ostatnią. Ateizm jest przymusem wątpienia i sprawdzania wszystkiego. Jest rezygnacją z zadawania sobie pytań absurdalnych, na które samemu sobie podaje się fałszywe odpowiedzi.

To wytłuszczone to co to jest jak nie religia Gierega ? ... w dodatku najgłupsza z jaką się spotkałem .... żadna normalna religia nie zmusza swoich wyznawców do bezwzglednej, ślepej wiary, bo sama sobie podrzynałaby gardło.
Grgkh napisał:

Rafale, bądźże sprawiedliwy. Zastanów się, co wygadujesz. Czy ja nastaję na kogoś? Czy komuś źle życzę. Zwalczam sam dogmat i dogmatyczny sposób myślenia. Na tym forum jedynym moim celem jest wykazywanie, że wasze dogmaty opierają się na fałszach.

Ze św. Piotrem chodziło mi o to że mimo iz jest "opoką kościoła" to 3 razy wyparł się Jezusa ... no ale ateista może o tym nie wiedzieć. Jeśli św. Piotr zwątpił to co tu mówic o zwykłych smiertelnikach. Nie jest tak jak myślisz, że wśród wierzących nie ma wątpiących. Oczywiście że są bardzo słabo wierzący, śłabo wierzący, srednio wierzący, mocno wierzący, a na końcu fanatycy których w każdej religi jest jakiś promil-promila i tyle. Fanatycy właśnie nawołuja do walki z każdą inną religią, fanatyk ateista (Giereg) będzie trąbił wszem i wobec że wszystie inne religie są be za wyjątkiem jego religii, znaczy sie ateizmu - zgadza się ?

Ja jestem normalny i nie nawołuję do niczego, nie głoszę idiotyzmów, że udowodniłem iż Bóg jest, albo że Boga nie ma. Jestem za jak nawiększą różnością religii bo jedynie słuszna religia, obojetnie jaka to piekło na ziemi.

Credo naszego Wszechświata jest takie:

Różnorodność jest piekna

Dlatego nie ma jedynie słusznej roślinki, jedynie słusznego zwierzątka, jedynie słusznej religii itd.

Kiedy przyjmiesz do wiadomości matematyczna oczywistośc ?

Y=B+~B

Prawdą na 100% jest to że Bóg jest albo go nie ma
czyli:
Wierzący wierzą że Bóg jest
Giereg wierzy że Boga nie ma

Dopóki tego nie zrozumiesz nie mamy o czym rozmawiać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:10, 20 Lip 2009    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Grgkh napisał:

Ateizm jest rezygnacją ze wszystkich religii, włącznie z tą ostatnią. Ateizm jest przymusem wątpienia i sprawdzania wszystkiego. Jest rezygnacją z zadawania sobie pytań absurdalnych, na które samemu sobie podaje się fałszywe odpowiedzi.

To wytłuszczone to co to jest jak nie religia Gierega ?
Czy jeśli sobie przekręcisz mój nick, to odczuwasz jakąś specjalną satysfakcję? Czy nie sądzisz, że jest to uruchamianie bardzo niskich i prymitywnych instynktów? Czy to jest twoje kredo życiowe, tego - co się z Tobą nie zgadza, nie kocha tej samej "tezy" - zgnoić przezywając go jakoś tam? ;) Mnie to nie rusza. Mój nick to tylko sygnaturka, według której identyfikuję swoje wpisy na tym forum. A Twoje wysiłki świadczą o potrzebie zrekompensowania sobie jakiegoś dyskomfortu. Czyżbyś tak dotkliwie odczuł treść mojego postu? A była przecież przyjaźnie sformułowana. Proponuję Ci w tej kwestii uspokojenie nastrojów. Może będziemy mogli pogadać, a nie tylko wykrzykiwać swoje racje.

A definicję religii chyba znasz? To system oparty na pewności istnienia bogów. A ja ani nie dopuszczam w tej mierze żadnej pewności, ani tym bardziej nie dotyczyłaby ona bogów, których odrzucam przede wszystkim ze względu na brak sensownej definicji. A czy Ty nie odrzucasz jakichś bogów?
Cytat:
... w dodatku najgłupsza z jaką się spotkałem .... żadna normalna religia nie zmusza swoich wyznawców do bezwzglednej, ślepej wiary, bo sama sobie podrzynałaby gardło.
A jednak zmusza. Słowo "wiara" oznacza jednorazowo zadeklarowaną pewność. Statystyka tego nie zmienia. W statystyce chodziłoby o ogólny stan umysłu, jakąś "wiedzę", z której w przyszłości TEŻ wynikałyby analogiczne deklaracje posłuszeństwa. Ale tu dochodzi element niepewności, bo przecież przyszłość jest nieznana, można zmienić "orientację", i co wtedy? Wierzył, a teraz nie wierzy? A więc, mówiąc o kimś, odnosimy się do jego (lub swojej) ostatniej deklaracji.

Kto się deklaruje, ten musi odpowiedzieć zerojedynkowo. Taka jest natura tego pytania. Każda odpowiedź w kierunku na tak - jest deklaracją pewności, a nie niepewności. Niepewność, to zwątpienie i jednorazowa deklaracja niewiary. "Nie wiem" - to jest na nie, to jest dystansowanie się z negacją w tle. "Wydaje mi się, że tak" - jest na tak.

Możesz myśleć o "sile" deklaracji. Tak, siła przekierowuje ją w kierunku tak lub nie, zmienia kierunek, ale ustalony kierunek jest wyłącznie zerojedynkowy. A ustalony kierunek, to PEWNOŚĆ.

Czy "religia podrzynałąby sobie gardło"? No widzisz, jak one cwaniaczą i kombinują z dwuznacznością? Nawet Ciebie wykiwały. ;) I przysiągłbyś, że tak jest. A to zmyłka.
Cytat:

Grgkh napisał:

Rafale, bądźże sprawiedliwy. Zastanów się, co wygadujesz. Czy ja nastaję na kogoś? Czy komuś źle życzę. Zwalczam sam dogmat i dogmatyczny sposób myślenia. Na tym forum jedynym moim celem jest wykazywanie, że wasze dogmaty opierają się na fałszach.

Ze św. Piotrem chodziło mi o to że mimo iz jest "opoką kościoła" to 3 razy wyparł się Jezusa
Wyparł się - nie wierzył. Potem wierzył, potem znów nie wierzył... itd. Za każdym razem deklarował na tak/nie. Dziecko rodzi się bez wiedzy, w stanie, w którym nie może się deklarować. Brak deklaracji jest na nie. Wszyscy rodzimy się ateistami. Potem nas indoktrynują, tresują, pozbawiają samodzielności myślenia, czynią marionetkami systemów - i ulegamy, gdy nie mamy wiedzy, gdy mamy ją zafałszowaną.
Cytat:

... no ale ateista może o tym nie wiedzieć.
O tym słyszałem. Ale mnie to nie interesuje, ani nie ekscytuje. Jest tysiące religii, wyznań, odłamów. Czy mam znać wszystkie? Po co mi to? Dlaczego - jak ludzie innych wiar - uważasz, że Twoja religia jest jedyna właściwa i prawdziwa?
Cytat:

Jeśli św. Piotr zwątpił to co tu mówic o zwykłych smiertelnikach.
Czyżby to był "nadczłowiek"? To ma być argument? To ma być czegoś przykład?
Cytat:
Nie jest tak jak myślisz, że wśród wierzących nie ma wątpiących.
Nie ma. To jest definicja. Wtedy, gdy ktoś zaczyna wątpić, to przestaje wierzyć. Nie myl deklaracji jednorazowej ze statystyką. Statystyki można robić na wiele sposobów lecz nie powinno się ich porównywać, bo sobie najczęściej nie odpowiadają.
Cytat:

Oczywiście że są bardzo słabo wierzący, śłabo wierzący, srednio wierzący, mocno wierzący,
Słabo wierzący, czyli kiepsko argumentujący swoją pewność? Słabo wierzący, to wierzący. Każdy wierzący to wierzący w ogóle.
Cytat:

a na końcu fanatycy których w każdej religi jest jakiś promil-promila i tyle.
Fanatycy są we wszystkich ideologiach - i religijnych, i niereligijnych. Fanatyzm to determinacja, zaślepienie, odporność na argumentację, niechęć do zmiany poglądów, niechęć do słuchania ludzi o odmiennych poglądach. Aktywność związana z fanatyzmem jest już tylko aktywnością, a nie fanatyzmem, który jest jej podłożem.
Cytat:
Fanatycy właśnie nawołuja do walki z każdą inną religią, fanatyk ateista (Giereg) będzie trąbił wszem i wobec że wszystie inne religie są be za wyjątkiem jego religii, znaczy sie ateizmu - zgadza się ?

Ja nie nawołuję do walki i sam nie zamierzam walczyć. Chcę rozmawiać, wymieniać poglądy i w tej wymianie odnajdować prawdę. Jedną i wspólną. Tezy sprzeczne nie mogą być jednocześnie prawdziwe. Mam naprawdę dużą wiedzę w tematyce, w której zdarzyło nam się rozmawiać. I potrafię dobrze argumentować. Wiem, czujesz w związku z tym pewnego rodzaju bezsilność i fałszywie odczytujesz ją jako psychiczną przemoc. Ale to jest SIŁA ARGUMENTÓW. Jeśli ktoś występuje po stronie prawdy i potrafi jej bronić, to - teoretycznie - powinien być nie do pokonania. Ja mam bardzo solidnie przemyślane definicje. A to jest podstawa. Z dobrego zestawu definicji może wynikać tylko "prawda". ;)

A ateizm - z definicji - to stan bez teizmu. Jako zaprzeczenie teizmu nie może być teizmem.
Cytat:

Ja jestem normalny i nie nawołuję do niczego, nie głoszę idiotyzmów, że udowodniłem iż Bóg jest, albo że Boga nie ma. Jestem za jak nawiększą różnością religii bo jedynie słuszna religia, obojetnie jaka to piekło na ziemi.
Jesteś za różnorodnością religii, ale nic nie mówisz o rezygnacji z niej. A życie bez religii powinno mieć takie samo prawo. Zapomniałeś? Czy może uważasz. że NA PEWNO jest to fałszywy wybór? A więc jednak dyskryminacja? Pewność? Założona wrogość? A jak myślisz, dlaczego religie nigdy się nie mogą zgodzić i zawsze będą się zwalczać, aż do najbardziej zajadłego fanatyzmu?
Cytat:

Prawdą na 100% jest to że Bóg jest albo go nie ma
czyli:
Wierzący wierzą że Bóg jest
Giereg wierzy że Boga nie ma
Prawda jest taka, że w opisie świata powinno być to, co jest pewne (niezbędne, by go opisać). Bóg, jako "niepewność" nie może się tam w ogóle znaleźć. Bóg nie opisuje świata, jego właściwości, bo właściwości świata są do sprawdzania eksperymentalnego. Jeśli nie opisuje świata, to co opisuje? To po co do opisu świata jest dodawany? "Nie ma boga" oznacza, że z definicji nie może go być w opisie świata. A w głowie, każdy sobie może mieć dwowolny bałagan. Ale trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że to wtedy jest już bałagan.
Cytat:

Dopóki tego nie zrozumiesz nie mamy o czym rozmawiać.

A Ty byś chciał, żebym ja w swojej głowie koniecznie zainstalował aplikację bóg.exe, bo jak nie, to wciśniesz reset i zginę. :) A przed chwilą mówiłeś, że jesteś za różnorodnością. Ta różnorodność to unifikacja wszystkiego do Twoich, jedynie słusznych poglądów, tak? Rację masz tylko Ty? Jak widzisz, takie właśnie są religie i dokładnie to robią z ludźmi, co Twoja zrobiła z Tobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35532
Przeczytał: 15 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:43, 20 Lip 2009    Temat postu:

Grgkh napisał:

Ja nie nawołuję do walki i sam nie zamierzam walczyć. Chcę rozmawiać, wymieniać poglądy i w tej wymianie odnajdować prawdę. Jedną i wspólną. Tezy sprzeczne nie mogą być jednocześnie prawdziwe. Mam naprawdę dużą wiedzę w tematyce, w której zdarzyło nam się rozmawiać. I potrafię dobrze argumentować. Wiem, czujesz w związku z tym pewnego rodzaju bezsilność i fałszywie odczytujesz ją jako psychiczną przemoc. Ale to jest SIŁA ARGUMENTÓW. Jeśli ktoś występuje po stronie prawdy i potrafi jej bronić, to - teoretycznie - powinien być nie do pokonania. Ja mam bardzo solidnie przemyślane definicje. A to jest podstawa. Z dobrego zestawu definicji może wynikać tylko "prawda". ;)

A ateizm - z definicji - to stan bez teizmu. Jako zaprzeczenie teizmu nie może być teizmem

Teizm to z definicji stan bez ateizmu. Jako zaprzeczenie ateizmu nie może być ateizmem.

... a znasz definicję prawdy ?
Prawda to nie fałsz
Fałsz to nie prawda
... algebra Boole'a się kłania.

no i co z tego wynika ?
Jak tu znajdziesz prawdę wspólną, uniwersalną dla wszystkich ?

Podobno taką znalazłeś ?
Przypomniał mi się mój polonista ze szkoły średniej ze swoim powiedzonkiem.
Credo Gierega:
Nie ważne synu co myślisz byleby Twoje myśli z moimi się zgadzały.

Co do Gierega - trzeba było sobie znaleźć prostszy NICK ni cholery nie moge tego zapamiętać a nie chce mi się bez przerwy kopiować.
Grgkh napisał:

Jesteś za różnorodnością religii, ale nic nie mówisz o rezygnacji z niej. A życie bez religii powinno mieć takie samo prawo. Zapomniałeś?

Kto człowiekowi zabrania zrezygnowac z dowolnej religii albo ją zmienić ? Każdy ma wolna wole i może to zrobić. Kto nie pozwala ci być ateistą ? Wuj ? Masz takie same prawa jak teista, tu wszyscy atakują twoja jedynie słuszną "prawdę" że Boga nie ma - nic wiecej. A bądź sobie ateistą, nikomu to nie przeszkadza.
Grgkh napisał:

A Ty byś chciał, żebym ja w swojej głowie koniecznie zainstalował aplikację bóg.exe, bo jak nie, to wciśniesz reset i zginę. :) A przed chwilą mówiłeś, że jesteś za różnorodnością. Ta różnorodność to unifikacja wszystkiego do Twoich, jedynie słusznych poglądów, tak? Rację masz tylko Ty? Jak widzisz, takie właśnie są religie i dokładnie to robią z ludźmi, co Twoja zrobiła z Tobą.

Gdzie tak napisałem ?
Napisałem cos zupełnie odwrotnego "jedynie słuszna religia na ziemi to piekło", ateizm nie jest tu wyjątkiem.

Rację ma matematyka, algebra Boole'a.
Y=B+~B
Bóg na 100% jest albo go nie ma.

Niczego więcej nie udowodnisz.
Kto tu mówi o niszczeniu ateistów ? :grin:
Oni nie przeszkadzają ani Wujowi, ani mnie, ani nikomu wierzącemu z tego forum.

To tobie przeszkadza że na swiecie są teiści, to ty chcesz aby twoja "religia" była jedyną prawdziwą, zgadza się ?

Grgkh, dyskusja z kimś kto twierdzi że udowodnił iż "Boga nie ma" jest bez sensu, moze kiedyś to zrozumiesz ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirek




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 14:41, 20 Lip 2009    Temat postu:

Rafale, Rafale, Rafale!!! :nie: ....
Jak śmiesz wątpić w prawdy udzielane nam przez Grgkha!!! :evil:
Ja Ci przedstawię zaraz taką najprawdziwszą prawdę, ponieważ czuję, że właśnie odzyskałem wolność i samodzielność myślenia, zweryfikowaną doświadczalnie.
Cytat:
Grgkh napisał:
Dogmatyk zakłada, że jego dogmat jest prawdziwy i NIE CHCE (bo ma taką nieuzasadnioną fantazję) weryfikować jego prawdziwości. Pozostali, nie będący dogmatykami, nie są pewni niczego, wątpią we wszystko i w każdej chwili są gotowi odrzucić wszystko, co NIE OPISUJE podmiotu, względem którego przyjmujemy wspólnie jakieś, domniemane tezy.
Dogmatyk "wierzy" czyli jest pewny.
Nie dogmatyk nie wierzy, bo pewny nie jest.

Zatem taki nie dogmatyk jak Grgkh jest pewny tego, że pewny nie jest, czyli jest czegoś pewny a przecież nie powinien, bo to nie dogmatyk :shock: !!!
Jak moze być pewny, że prawdziwie i pewnie zweryfikował prawdziwość swojego przekonania, to nie dopuszczalne, jak tak mozna!!!:cry:
Ostrzegam :evil: !!! Kazdy kto śmie podwazać moje powyzsze twierdzenia jest automatycznie człowiekiem uzależnionym i bez wolnej woli :grin: .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 15:20, 20 Lip 2009    Temat postu:

No cóż. Grgkh szybciej pisze niż mysli. Wychodza z tego kolorowe kwiatki które więdną przy byle okazji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grgkh




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:10, 20 Lip 2009    Temat postu:

Mirek napisał:
Cytat:
Grgkh napisał:
Dogmatyk zakłada, że jego dogmat jest prawdziwy i NIE CHCE (bo ma taką nieuzasadnioną fantazję) weryfikować jego prawdziwości. Pozostali, nie będący dogmatykami, nie są pewni niczego, wątpią we wszystko i w każdej chwili są gotowi odrzucić wszystko, co NIE OPISUJE podmiotu, względem którego przyjmujemy wspólnie jakieś, domniemane tezy.
Dogmatyk "wierzy" czyli jest pewny.
Nie dogmatyk nie wierzy, bo pewny nie jest.

Zatem taki nie dogmatyk jak Grgkh jest pewny tego, że pewny nie jest, czyli jest czegoś pewny a przecież nie powinien, bo to nie dogmatyk :shock: !!!


Wypisujesz bzdury, bo myślenie logiczne jest Ci całkiem obce. ;)

To założenie dotyczy KONIECZNOŚCI WERYFIKOWANIA wszystkich tez (bo przecież mogłyby być fałszywe), a nie pewności siebie, którą mi przypisujesz. Ja jej nie mam ;), z założenia. I właśnie dlatego nie jestem dogmatykiem. Założenie dotyczy TEZ, a nie OSOBY, która te tezy przyjmuje. Ten, kto JEDNOCZEŚNIE przyjmuje, że jego teza jest na pewno prawdziwa i tego nie chce sprawdzić poprzez dowodzenie, ten - dopiero wtedy i w konsekwencji - staje się dogmatykiem.

Różnica między nami jest taka, że ja potrafiłbym zrezygnować z każdej, dowolnej, tymczasowo przyjmowanej tezy, gdy znajdzie się dowód ją podważający. A wy, dogmatycy, mimo wykazywania wam fałszu, nie przyjmujecie tego do wiadomości i wypisujecie bzdury takie jak Ty powyżej. :) :) :) :) :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20  Następny
Strona 18 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin