|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Advaita
Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:29, 24 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Jak widzisz, nie ma w Buddyzmie specjalnie miejsca na teizm. Nie bogami a umysłem się zajmuje. |
i bardzo słusznie, Bo jedyna droga do Boga to wyjście poza uwarunkowany umysł. Oczywiście Boga rozumiem jako egzystencję, życie, naszą esencje, a nie okrutnego i absurdalnego pana z Biblii mordującego niemowlaki w Sodomie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Śro 11:48, 24 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Czy nieuwarunkowany umysł, może rozumieć Boga jako...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Advaita
Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:15, 24 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Czy nieuwarunkowany umysł, może rozumieć Boga jako...? |
Skąd pomysł, że umysł jest nieuwarunkowany ? nieuwarunkowany jest ten aspekt świadomości, który obserwuje, ale sam nie może być zredukowany do przedmiotu percepcji . Mistycy nazywają to czysta świadomością, bo często nasza świadomość zostaje zmiksowana z pewnymi uwarunkowaniami.
jakiekolwiek rozumienie Boga da nam tylko jego obraz. Czy Bóg jest obrazem wykreowanym w naszej głowie. Dlatego słowa - Bóg, egzystencja, to tylko wskażówki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:04, 24 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Dla JP II buddyzm był poniekąd konkurencją, więc nie jest on najlepszym źródłem wiedzy w tym temacie. Wielcy mistycy kościoła są bardziej problemem tej religii niż pomocą w krzewieniu wiary. Słyszałaś kiedyś w kościele cytaty z Jana od Krzyża, czy Teresy z Avila? Przeciętny katolik nawet nie wie że istnieli, bo kościół nie chce, żeby wierni interesowali się mistyką. Dlaczego kościół nie promuje doznań mistycznych, które są na wyciągnięcie ręki? Bo w skuteczności przegra nawet z hinduizmem. |
Nie postrzegam go jako źródło wiedzy. Tak jak Ciebie i wuja zboja.
Wszystkich Was postrzegam jako ludzi poszukujących.
Wuj mi powiedział, że był buddysta bo był ateistą.
Wnioskuję, wuj potrzebuje Boga, osoby. To mnie trochę zmusza do myślenia.
Wielu katolików nie potrzebuje osoby Boga. Wystarczą im ceremonie i sacrum.sacrum ma też być takie nieskomplikowane.
Fakt Kościół nie promuje ale wielu katolików ma przeżycia mistyczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:06, 24 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Nie moglam slyszec w kościele bo bywam tam tylko na pogrzebowej mszy lub ślubie.Nieraz na koncercie organowym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:11, 24 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Cytat: | Myślę, że sfera sacrum jest najważniejsza w religii, te ludyczne formy wyznawania religii właśnie odpowiadają na tę potrzebę człowieka. |
Sacrum jest potrzebne w kształtowaniu sumienia, bo tworzy punk odniesienia. Buddyzm idzie znacznie dalej, usuwając ignorancję prowadzącą do profanum. Na końcu, tak pojęcie sacrum, jak i profanum, stają się nie tylko zbędę, ale są widziane jako przeszkody. To sacrum tworzy profanum, poprzez tworzenie dualizmów, które są podstawą pragnień, a co za tym idzie, cierpienia. Innymi słowy, pragniesz sacrum, a dostajesz profanum i cierpisz. Rzecz w tym, że sacrum osiąga się przez brak pragnienia sacrum. |
To nie dla mnie, sacrum nas ratuje.
Pewnie dlatego buddyzm mnie średnio pociąga :-)
Jsli pragne sacrum dostaję sacrum.
Lawrence Ferlinghetti
Czasem w wieczności
Czasem w wieczności
pojawiają się różni faceci
a jeden z nich
który pojawił się naprawdę późno
jest czymś w rodzaju cieśli
z jakiegoś nieciekawego miejsca
jak Galilea
zaczyna skomleć
utrzymując że jest z kości
tego co stworzył niebo
i ziemię
i że ten gość
który nam dał to wszystko
jest jego starym
Ponadto
dodaje
że jest to wszystko spisane
na jakichś zwojach pergaminu
które jego wyznawcy
pozostawili w okolicach Morza Martwego
dawno temu
i których nawet znaleźć nie było można
przez kilkanaście tysięcy lat czy coś takiego
a przynajmniej przez
tysiąc dziewięćset czterdzieści siedem*
dokładnie
i nawet wtedy
nikt nie wierzy im
ani mnie
jeśli o to idzie
Nie gorączkuj się
powiadają mu
i uspokajają go
rozpinając na krzyżu aby ochłonął
I wszyscy potem
tego krzyża
z nim na nim zwieszonym
zawsze robią wizerunki
I zawodzą miękko jego imię
I zasiadł
W ich orkiestrze
Jako ich król
wzywając go aby zszedł
i zasiadł
w ich orkiestrze
jako ich król
i trąbił
bo inaczej nic im nie wyjdzie
Tylko że on nie schodzi
ze swego krzyża
Po prostu tam wisi
i wygląda naprawdę kiepsko
zimny
a także
według przeglądu
ostatnich wiadomości dnia
ze zwykłych wiarygodnych źródeł
martwy
tłum. z angielskiego Tadeusz Rybowski
wiersz ten w oryginalnej wersji językowej pt. „Sometime
During Eternity” w temacie Poezja anglojęzyczna
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 1:43, 25 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Czw 7:38, 25 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Banjankri napisał: | Cytat: | Myślę, że sfera sacrum jest najważniejsza w religii, te ludyczne formy wyznawania religii właśnie odpowiadają na tę potrzebę człowieka. |
Sacrum jest potrzebne w kształtowaniu sumienia, bo tworzy punk odniesienia. Buddyzm idzie znacznie dalej, usuwając ignorancję prowadzącą do profanum. Na końcu, tak pojęcie sacrum, jak i profanum, stają się nie tylko zbędę, ale są widziane jako przeszkody. To sacrum tworzy profanum, poprzez tworzenie dualizmów, które są podstawą pragnień, a co za tym idzie, cierpienia. Innymi słowy, pragniesz sacrum, a dostajesz profanum i cierpisz. Rzecz w tym, że sacrum osiąga się przez brak pragnienia sacrum. |
To nie dla mnie, sacrum nas ratuje. |
Nie bardzo wiem jak, kogo i przed czym, ale nie specjalnie mnie to interesuje. Zaraz mi się maluje obraz krucjat z wielkim krzyżem.
Cieżko policzyć ilu ludzi zginęło w imieniu sacrum.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 7:40, 25 Lip 2019, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:17, 25 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Tak. Mam nadzieję, że to przeszłość.
Bitwa pod Chocimiem
W XVII wieku Turcja była najpotężniejszym militarne państwem stanowiącym ogromne zagrożenie dla chrześcijańskiej Europy . W 1621 roku młody sułtan Osman II ruszył w kierunku wschodnich granic Polski. Marzył, że „połknie całą Polskę” a potem podbije inne chrześcijańskie kraje. Nigdy dotąd tak wielka siła zbrojna nie stawała u progów Polski: czterysta tysięcy żołnierzy, sto pięćdziesiąt większych dział, dwieście sześćdziesiąt dział polowych, dziesięć tysięcy wielbłądów, i dwa razy tyle bawołów . Naprzeciw tej rzeszy wyruszył hetman Karol Chodkiewicz, który zdołał zebrać zaledwie trzydzieści pięć tysięcy żołnierzy. Na pomoc przyszło jeszcze trzydzieści tysięcy Kozaków zaporoskich.
Drugiego września 1621 roku rozbito obóz pod Chocimiem. Osman pienił się że taka szczupła garstka urąga jego olbrzymim wojskom i zaklinał się że nie weźmie pokarmu do ust , dopóki tych zuchwalców w pień nie wytnie. Tymczasem Polacy ufni w pomoc Bogarodzicy z pierwszej walki wyszli zwycięsko. Jednak 21 września dotknął ich straszny cios; umarł z powodu ran hetman Chodkiewicz. Po nim dowództwo objął Stanisław Lubomirski. Powstało zamieszanie. Do decydującej bitwy nie doszło. Polacy bronili tylko zaciekle okopów. Jak się to jednak stało że między 6 a 9 października zawarto pokój na bardzo korzystnych dla nas warunkach? Co skłoniło sułtana, wiodącego tak ogromną armie, że dążył do rozejmu w momencie, kiedy w obozie polskim nie było ani amunicji ani żywności , a zaraza dziesiątkowała żołnierzy? Odpowiedź na to pytanie możemy dać dopiero wtedy, gdy dowiemy się, co działo się w tym czasie w Krakowie.
Kiedy tragiczna wiadomość o śmierci hetmana dotarła do królewskiego grodu, trwoga ogarnęła mieszkańców miasta. Gdzie szukać ratunku? Tylko u Tej, która jest Matką Boską Zwycięską, naszym Wodzem i Tarczą dla naszej Ojczyzny. Biskup Marcin Szyszkowski zarządził procesje różańcową. Wyniesiono na ulice z kościoła Dominikanów obraz Matki Bożej Różańcowej. Była to kopia tego wizerunku Maryi, który był niesiony procesjonalnie w czasie zwycięstwa pod Lepanto. Odezwał się huk armat z baszt i bram miasta. Rozbrzmiały dzwony wszystkich kościołów, zwołując na tę uroczystość okoliczną ludność. Nie sposób było pytać, kto na niej był. Należało raczej pytać, kogo tam nie było?
Trzysta świec płonęło dokoła obrazu, stu śpiewaków królewskich intonowało różaniec. Kto tylko mógł, modlił się o ratunek dla wiary i ojczyzny! Było to 3 października. W kilka dni później podpisano pomyślne dla Polski traktaty. Nikt nie wątpił o tym, że to Matka Boża odniosła zwycięstwo. Stwierdził to sam hetman Lubomirski. (...)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pią 8:59, 26 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Wtedy nikt nie wątpił....
Po wyzwoleniu Wiednia Sobieski powiedział "Venimus, vidimus, Deus vicit". Ta ślepa wiara w opatrzność doprowadziła do upadku Rzeczpospolitej. Gdzie była Matka Boska przez 123 lata?
Tutaj, poprawka na takie naiwne rozumowanie:
https://www.youtube.com/watch?v=d9eyOTxksjg
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pią 9:02, 26 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:44, 26 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Wtedy nikt nie wątpił....
Po wyzwoleniu Wiednia Sobieski powiedział "Venimus, vidimus, Deus vicit". Ta ślepa wiara w opatrzność doprowadziła do upadku Rzeczpospolitej. Gdzie była Matka Boska przez 123 lata?
Tutaj, poprawka na takie naiwne rozumowanie:
https://www.youtube.com/watch?v=d9eyOTxksjg |
Ciągle nas mentalnie wspierała. Duchowo też.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pią 17:51, 26 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Banjankri napisał: | Wtedy nikt nie wątpił....
Po wyzwoleniu Wiednia Sobieski powiedział "Venimus, vidimus, Deus vicit". Ta ślepa wiara w opatrzność doprowadziła do upadku Rzeczpospolitej. Gdzie była Matka Boska przez 123 lata?
Tutaj, poprawka na takie naiwne rozumowanie:
https://www.youtube.com/watch?v=d9eyOTxksjg |
Ciągle nas mentalnie wspierała. Duchowo też. |
Nie przeczę. W pewnym sensie, to niesamowite jak wielki wpływ może mieć coś tak małego i subtelnego jak idea.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:02, 27 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Semele napisał: | Banjankri napisał: | Wtedy nikt nie wątpił....
Po wyzwoleniu Wiednia Sobieski powiedział "Venimus, vidimus, Deus vicit". Ta ślepa wiara w opatrzność doprowadziła do upadku Rzeczpospolitej. Gdzie była Matka Boska przez 123 lata?
Tutaj, poprawka na takie naiwne rozumowanie:
https://www.youtube.com/watch?v=d9eyOTxksjg |
Ciągle nas mentalnie wspierała. Duchowo też. |
Nie przeczę. W pewnym sensie, to niesamowite jak wielki wpływ może mieć coś tak małego i subtelnego jak idea. |
Muszę poprosić syna o tłumaczenie filmu. Z arbuzem było łatwo..
Sto, niespełna lat po zwycięstwie Sobieskiego, króla elekcyjnego na Polskę rzuciły się wszystkie oscienne mocarstwa. To JEST powód do płaczu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:08, 27 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Semele napisał: | Banjankri napisał: | Wtedy nikt nie wątpił....
Po wyzwoleniu Wiednia Sobieski powiedział "Venimus, vidimus, Deus vicit". Ta ślepa wiara w opatrzność doprowadziła do upadku Rzeczpospolitej. Gdzie była Matka Boska przez 123 lata?
Tutaj, poprawka na takie naiwne rozumowanie:
https://www.youtube.com/watch?v=d9eyOTxksjg |
Ciągle nas mentalnie wspierała. Duchowo też. |
Nie przeczę. W pewnym sensie, to niesamowite jak wielki wpływ może mieć coś tak małego i subtelnego jak idea. |
Od odsieczy wiedeńskiej do rozbiórki Polski minęło ponad 100 lat chyba?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Sob 16:30, 27 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Mentalność pozostała do dzisiaj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Sob 16:31, 27 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Banjankri napisał: | Semele napisał: | Banjankri napisał: | Wtedy nikt nie wątpił....
Po wyzwoleniu Wiednia Sobieski powiedział "Venimus, vidimus, Deus vicit". Ta ślepa wiara w opatrzność doprowadziła do upadku Rzeczpospolitej. Gdzie była Matka Boska przez 123 lata?
Tutaj, poprawka na takie naiwne rozumowanie:
https://www.youtube.com/watch?v=d9eyOTxksjg |
Ciągle nas mentalnie wspierała. Duchowo też. |
Nie przeczę. W pewnym sensie, to niesamowite jak wielki wpływ może mieć coś tak małego i subtelnego jak idea. |
Muszę poprosić syna o tłumaczenie filmu. Z arbuzem było łatwo..
Sto, niespełna lat po zwycięstwie Sobieskiego, króla elekcyjnego na Polskę rzuciły się wszystkie oscienne mocarstwa. To JEST powód do płaczu... |
To już ponad siły Matki Boskiej, czy w takim przypadku w ogóle nie pomaga?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:00, 27 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Tu coś aktualnego z wywodu księdza: nic dziwnego, że w obliczu karykaturalnie zredukowanej wizji człowieka, społeczeństwo zbudowane na postulatach ateistów prowadzi w praktyce do poniżenia człowieka, zwłaszcza człowieka niewinnego i uczciwego. Nie jest kwestią przypadku, że ateistyczni politycy bardziej troszczą się o bogatych aktywistów gejowskich, niż o biednych bezrobotnych, a ateistyczni prawnicy bardziej troszczą się o katów, niż o ich ofiary. Z kolei ateistyczne feministki bardziej troszczą się o seks niż o dzieci, a ateistyczni ekolodzy bardziej troszczą się o ochronę zwierząt niż o ochronę ludzi.
Read more: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:16, 27 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Z relacji ówczesnych kronikarzy można wnioskować, że niebagatelny wpływ na morale rycerzy Królestwa Jerozolimskiego mógł mieć widok wycieńczonego chorobą króla, modlącego się przed bitwą przed relikwiami Krzyża Świętego. Baldwin ostatecznie znalazł w sobie dość sił fizycznych i duchowych, aby skutecznie stawić czoła Saladynowi. Oddziały sułtana zostały praktycznie całkowicie rozbite, a on sam musiał uciekać z pola bitwy pod eskortą swojej straży przybocznej. Baldwin IV nie mógł jednak wykorzystać zwycięstwa spod Montgisard, ponieważ pościg za Saladynem oznaczałby pozostawienie państewka krzyżowców bez armii.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 19:17, 27 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Sob 22:07, 27 Lip 2019 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Z relacji ówczesnych kronikarzy można wnioskować, że niebagatelny wpływ na morale rycerzy Królestwa Jerozolimskiego mógł mieć widok wycieńczonego chorobą króla, modlącego się przed bitwą przed relikwiami Krzyża Świętego. Baldwin ostatecznie znalazł w sobie dość sił fizycznych i duchowych, aby skutecznie stawić czoła Saladynowi. Oddziały sułtana zostały praktycznie całkowicie rozbite, a on sam musiał uciekać z pola bitwy pod eskortą swojej straży przybocznej. Baldwin IV nie mógł jednak wykorzystać zwycięstwa spod Montgisard, ponieważ pościg za Saladynem oznaczałby pozostawienie państewka krzyżowców bez armii. |
Później, było już tylko gorzej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kori
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:30, 10 Sie 2019 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Buddyzm jest zbiorem różnych praktyk prowadzących do wyzwolenia, również dla najprostszych ludzi. Wchodzi się po nich jak po stopniach, odrzucając poprzednie. Jeśli wszystkie schody oprócz ostatniego uznasz za błędne, nigdzie nie wejdziesz. |
Od czego można zacząć, i czy jest sens brać się za to bez wspólnoty, nauczyciela, itp.?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 14:07, 11 Sie 2019 Temat postu: |
|
|
Kori napisał: | Banjankri napisał: | Buddyzm jest zbiorem różnych praktyk prowadzących do wyzwolenia, również dla najprostszych ludzi. Wchodzi się po nich jak po stopniach, odrzucając poprzednie. Jeśli wszystkie schody oprócz ostatniego uznasz za błędne, nigdzie nie wejdziesz. |
Od czego można zacząć, i czy jest sens brać się za to bez wspólnoty, nauczyciela, itp.? |
Można zacząc w dowolnym miejscu, od dowolnej metody. Bez wspólnoty i bez nauczyciela również. Zresztą nie jest łatwo o dobrego mistrza i dobre towarzystwo.
Gdybym zaczynam na nowy, rozpocząłbym od zrozumienia:
1. [link widoczny dla zalogowanych]
2. [link widoczny dla zalogowanych]
3. [link widoczny dla zalogowanych]
Jeśli pojawia się element, który nie jest jasny, albo jest nie do przyjęcia, przechodzę do następnego, a po skończeniu zaczynan analizować wszystko od nowa. Kolejne cykle dają coraz większe zrozumienie, więc nie na co zawieszać się na kwestiach, które początkowo wyglądają niedorzecznie. Materiałów jest w bród.
Z czasem uformuje się konkretne rozumienie fenomenologii umysłu, które będzie można obserwować w akcji i tu się pojawi praktyka, jako kontemplacja różnych zjawisk mentalnych. Tu pojawią się również efekty praktyki, powiedzmy odmienne stany świadomości, wglądy, na których dalej buduje się własne rozumienie. Dopiero po tym etapie jest czas na praktykę medytacji. Oprócz odmiennych stanów świadomości, które z natury są dość zwodnicze i kapryśne, progresywnie "wypala" się karma i to jest ten efekt główny.
Moim zdaniem, praktyka powinna być łatwa, prosta i przyjemna, więc tym się kieruję. Nie zmuszam się do 12 godzinnych medytacji, chociaż one są zazwyczaj bardzo owocne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|