Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rewelacyjny artykuł krytykujacy ateistów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Advaita




Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:42, 23 Lip 2019    Temat postu:

jeśli natomiast chodzi o początki świata materialnego to jakiś rodzaj inteligencji i kreatywnej siły musiał istnieć od zawsze. Oczywiście nie idealnej, doskonałej i wszechmocnej. Natomiast Robiącą fuszerki, eksperymentującą, popełniającą błędy itp. Możemy tą siłę nazwać egzystencją, życiem, Bogiem lub naturą, nazwa nie ma znaczenia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:53, 23 Lip 2019    Temat postu:

Advaita napisał:
Pewnie tak, mądrzy ateiści, którzy nie są zainfekowani żadna świecką ideologią.
Warto też zaznaczyć, że zarówno chrześcijaństwo jak i buddyzm sa jedynie parodiami nauczania Jezusa i Buddy


Buddyzm to nie ateizm...

Jedna i druga religia jest upraszczana i instrumentalizowana.
Buddyzm JEST religią.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 21:27, 23 Lip 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Wto 17:38, 23 Lip 2019    Temat postu:

Advaita napisał:
Warto też zaznaczyć, że zarówno chrześcijaństwo jak i buddyzm sa jedynie parodiami nauczania Jezusa i Buddy

Nie zauważyłem.
Semele napisał:
Buddyzm to nie ateizm...

Jedna i druga religia jest upraszczana i instrumentalizmowana.
Buddyzm JEST religią.

Po czym wnosisz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Advaita




Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:53, 23 Lip 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:

Nie zauważyłem.


w Buddyźmie powstał cały foklor z rzeźbami, złotymi cielcami, bogami, którym ludzie składają hołd. Co to ma wspólnego z nauką Buddy o świadomości ?

Co do Jezusa to kilka punktów

Jezus

1) Nie troszcz się o jutro
2) nie patrz w tył
3) nie sprzeciwiaj się złu
4) Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem
5) Nie osądzaj
6) Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was


chrześcijaństwo

1) jak najbardziej troska i inwestycja w to co będzie z nami po śmierci. piekło lub niebo.
2) Zakorzenienie w tradycji i dogmatach kościelnych, które powstały wiele lat temu
3) Walka z szatanem, złem, z ateistami, z niewiernymi, palenie czarownic, wyprawy krzyżowe. Obecnie walka intelektualna.
4) wartości rodzinne, szacunek do ojca i matki
5) Kompulsywne ocenianie, że coś jest złego, niechrześcijańskiego. Patrzenie na ludzi przez pryzmat ich wiary
6) oczekiwanie Królestwa w przyszłości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Wto 20:39, 23 Lip 2019    Temat postu:

Advaita napisał:
Banjankri napisał:

Nie zauważyłem.


w Buddyźmie powstał cały foklor z rzeźbami, złotymi cielcami, bogami, którym ludzie składają hołd. Co to ma wspólnego z nauką Buddy o świadomości ?

Trochę ci się z hinduizmem pomieszało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Advaita




Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:00, 23 Lip 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:

Trochę ci się z hinduizmem pomieszało.


Podobnie jak Ty kojarzyłem te sprawy tylko z hinduizmem. Dopóki nie zobaczyłem tego programu:

https://www.youtube.com/watch?v=qlKH359g07g

Polecam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Wto 22:05, 23 Lip 2019    Temat postu:

Advaita napisał:
Banjankri napisał:

Trochę ci się z hinduizmem pomieszało.


Podobnie jak Ty kojarzyłem te sprawy tylko z hinduizmem. Dopóki nie zobaczyłem tego programu:

https://www.youtube.com/watch?v=qlKH359g07g

Polecam

Tragedia. Najgorsze źródło z możliwych. Jeżeli wiedzę o buddyzmie czerpiesz od cejrowskiego, to praktycznie nic nie wiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Advaita




Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:08, 23 Lip 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:

Tragedia. Najgorsze źródło z możliwych. Jeżeli wiedzę o buddyzmie czerpiesz od cejrowskiego, to praktycznie nic nie wiesz.


Tu nie chodzi o komentarze Cejrowskiego, tylko to co zostało nagrane. Folklor i parodia- jakieś złote smoki, oddawanie pokłony posągom Buddy i uczestniczący w tym wszystkim mnisi. Dla mnie nie ma to niczego wspólnego z Buddą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Wto 22:32, 23 Lip 2019    Temat postu:

Advaita napisał:
Banjankri napisał:

Tragedia. Najgorsze źródło z możliwych. Jeżeli wiedzę o buddyzmie czerpiesz od cejrowskiego, to praktycznie nic nie wiesz.


Tu nie chodzi o komentarze Cejrowskiego, tylko to co zostało nagrane. Folklor i parodia- jakieś złote smoki, oddawanie pokłony posągom Buddy i uczestniczący w tym wszystkim mnisi. Dla mnie nie ma to niczego wspólnego z Buddą.

No właśnie nie wiesz, co to ma wpsólnego z Buddą, w tym problem. Najlepiej się dowiedzieć, i to nie od Cejrowskiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Advaita




Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:50, 23 Lip 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:

No właśnie nie wiesz, co to ma wpsólnego z Buddą, w tym problem. Najlepiej się dowiedzieć, i to nie od Cejrowskiego.


jeżeli masz nawet minimalne pojęcie na czym polega oświecenie, transcendencja umysłu psychologicznego i wyjście poza ego, to doskonale wiesz, że modlenie się do złotych posagów jest profanacją i robieniem kabaretu z Buddy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 8:02, 24 Lip 2019    Temat postu:

Advaita napisał:
Banjankri napisał:

No właśnie nie wiesz, co to ma wpsólnego z Buddą, w tym problem. Najlepiej się dowiedzieć, i to nie od Cejrowskiego.


jeżeli masz nawet minimalne pojęcie na czym polega oświecenie, transcendencja umysłu psychologicznego i wyjście poza ego, to doskonale wiesz, że modlenie się do złotych posagów jest profanacją i robieniem kabaretu z Buddy

Kabaretem jest wymyślanie sobie koncepcji "oświecenia, transcendencji umysłu psychologicznego" i przypisywanie go Buddzie.
Twój nick mówi nam, że jesteś zwolennikiem hinduizmu, a dokładnie advaity, w której głównym motywem jest Atman. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że głównym motywem Buddyzmu jest Anatman. Czyli buddyzm ma z Atmanem tyle wspólnego, co ateizm z Bogiem. Twoje rozumienie oświecenia, nawet jeżeli poprawnie rozumiesz oświecenie w vedencie, nie ma wiele wspólnego z buddyjską nibbaną.
To coś, co w advaicie można nazwać Bogiem, i jest tym tym samym od Jivy (duszy) po Brahmana (absolut), nie istnieje w Buddyzmie. Innymi słowy, w buddyzmie nie ma Boga w sensie stworzyciela, jak w religiach abrahamicznych, ani w sensie absolutu, jak w hinduizmie.
Buddyzm jest filozofią ateistyczną, która wchłonęła różne lokalne religie obszarów, na których występuje. W Tybecie, dla przykładu, było bon, które miało wiele bóstw i kiedy importowano Buddyzm, nie dało się ich pozbyć z folkloru, więc je wmontowano jako ekspresje umysłu. Dodatkowo, jest jeszcze motyw Bodhisattvów, czyli ludzi, którzy powstrzymują swoje pełne oświecenie, aby pomagać innym, co urosło do poziomu kultu i modlitwy, które pomagają praktykować prostym ludziom, którzy czasem nie mają po prostu czasu na formalną medytację.
Rdzeń buddyzmu jest wszędzie taki sam, ateistyczny, a folklor w okół niego zależy od miejsca i czasu. Cejrowski nie ma o tym zielonego pojęcia i skupia się na specyficznych tradycjach z Tajlandii, co można porównać do kultu obrazu Matki Boskiej Truskolaskiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:03, 24 Lip 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:
Advaita napisał:
Warto też zaznaczyć, że zarówno chrześcijaństwo jak i buddyzm sa jedynie parodiami nauczania Jezusa i Buddy

Nie zauważyłem.
Semele napisał:
Buddyzm to nie ateizm...

Jedna i druga religia jest upraszczana i instrumentalizmowana.
Buddyzm JEST religią.

Po czym wnosisz?


Jest religią ale zupełnie inną niż chrześcijaństwo.
Tak pisze o tym JPII

Czy w ten sposób przybliżamy się do Boga? W „oświeceniu" przekazanym przez Buddę nie ma o tym mowy. Buddyzm jest w znacznej mierze systemem „ateistycznym". Nie wyzwalamy się od zła poprzez dobro, które pochodzi od Boga, wyzwalamy się tylko poprzez zerwanie ze światem, który jest zły. Pełnia tego zerwania, to nie zjednoczenie z Bogiem, ale tak zwana nirwana, czyli wejście w stan doskonałej obojętności względem świata. Zbawić się, to znaczy przede wszystkim uwolnić się od zła, zobojętnieć na świat, który jest źródłem z.la. Na tym cały proces duchowy się kończy.


W Chrześcijaństwie Bóg jest osobą, co dla mnie w ogóle jest trudne do wyobrażenia.

W buddyzmie człowiek ma osiągnąć nirwanę. Nie jest to zapewne to samo co tzw dom ojca czyli niebo.
W buddyzmie nie ma chyba tak mocno rozbudowanej sfery sacrum.
Są jednak elementy kultu.

O tych różnicach ciekawie tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:04, 24 Lip 2019    Temat postu:

W tym momencie wypada chyba przestrzec tych chrześcijan, którzy z entuzjazmem otwierają się na rozmaite propozycje pochodzące z tradycji religijnych Dalekiego Wschodu, a dotyczących na przykład technik i metod medytacji oraz ascezy. W pewnych środowiskach stało się to wręcz rodzajem mody, którą przejmuje się dość bezkrytycznie. Trzeba, ażeby najpierw dobrze poznali własne duchowe dziedzictwo, żeby także zastanowili się, czy mogą się tego dziedzictwa ze spokojnym sumieniem wyrzekać. Należałoby tutaj także przypomnieć doniosły, choć zwięzły dokument Kongregacji Nauki Wiary „O niektórych aspektach medytacji chrześcijańskiej" (15. 10. 1989 r.). Udziela się w nim właśnie odpowiedzi na pytanie „czy i jak" modlitwa chrześcijańska „może być ubogacona metodami medytacji wyrosłymi w kontekście odmiennych religii i kultur" (n. 3).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:10, 24 Lip 2019    Temat postu:

Banjankri:

Cytat:
Rdzeń buddyzmu jest wszędzie taki sam, ateistyczny, a folklor w okół niego zależy od miejsca i czasu. Cejrowski nie ma o tym zielonego pojęcia i skupia się na specyficznych tradycjach z Tajlandii, co można porównać do kultu obrazu Matki Boskiej Truskolaskiej.


Myślę, że sfera sacrum jest najważniejsza w religii, te ludyczne formy wyznawania religii właśnie odpowiadają na tę potrzebę człowieka.
U ateisty sfera sacrum może być realizowana poprzez udział w sztuce- jako twórca lub odbiorca sztuki.


Podobnie jak Durkheim, Rudolf Otto że pojęcie słowa sacrum nie wystarczy opisać racjonalnie. Jest ono unikalnym zjawiskiem przejawu ludzkiej natury. Numinosum (łac.numen - ”bóstwo”) jest terminem, który wprowadził na równi z sacrum. Ma ono dotyczyć sfery irracjonalnej sacrum. Numinosum jako nieuchwytna i nierozpoznawalna tajemnica, która wywołuje w ludziach zarówno strach jak i intuicyjne przyciąganie[2]. Stwierdza, wraz z G.van der Leeuwa'em, iż sacrum jest niespotykaną "mocą" ofiarowaną człowiekowi.

Wprowadzona przez Otto definicję rozszerzył Mircea Eliade'go opisując oba zjawiska, sacrum i profanum. Uważa, iż ludzie religijni rozgraniczają dwa światy, na wartości wyższych i wartości niższych. A sacrum pozwala im na znalezienie punktu statecznego pośród chaosu. Dzięki niemu ludzie porządkują swoje życie, określają swoje cele w życiu i dokonują hierarchii wartości. Doświadczając świat w sposób symboliczny, mistyczny, ludzie zapoznają się z niezwiązaną historycznie rzeczywistością sakralną, do której się dopasowują. Dla niego sacrum było światem prawdziwym, a profanum zaś nieprawdziwym.

Według niego sacrum przedstawia manifestację niewyrażalnego systemu istniejącego poza światem. Przejawem sacrum może być każdym przedmiotem, gdyż objawia się w dowolny nieograniczony sposób. M.Eliade opisał rodzaje hierofanii, tzn. proces przemian przedmiotów jak i sytuacji w świętość[3].

„(sacrum)..jest ona przeciwieństwem tego, co stanowi profanum”[4]

M.Eliade rozszerzył definicję religijnego sacrum, zaznaczając, iż wstępuje ono także w sztuce i kulturze[5].

"Sacrum bywa po prostu elementem utworu literackiego, przedmiotem interpretacji, ale może być też perspektywą dla rozważań teoretycznych, która pozwala głębiej wniknąć w istotę poezji, jej funkcję w kulturze, jej sens dla człowieka."

Ta sfera sacrum może się manifestować w takiej prymitywnej formie jak wiara w moc czarnego kota :)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 8:18, 24 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 8:25, 24 Lip 2019    Temat postu:

Dla JP II buddyzm był poniekąd konkurencją, więc nie jest on najlepszym źródłem wiedzy w tym temacie. Wielcy mistycy kościoła są bardziej problemem tej religii niż pomocą w krzewieniu wiary. Słyszałaś kiedyś w kościele cytaty z Jana od Krzyża, czy Teresy z Avila? Przeciętny katolik nawet nie wie że istnieli, bo kościół nie chce, żeby wierni interesowali się mistyką. Dlaczego kościół nie promuje doznań mistycznych, które są na wyciągnięcie ręki? Bo w skuteczności przegra nawet z hinduizmem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 8:35, 24 Lip 2019    Temat postu:

Cytat:
Myślę, że sfera sacrum jest najważniejsza w religii, te ludyczne formy wyznawania religii właśnie odpowiadają na tę potrzebę człowieka.

Sacrum jest potrzebne w kształtowaniu sumienia, bo tworzy punk odniesienia. Buddyzm idzie znacznie dalej, usuwając ignorancję prowadzącą do profanum. Na końcu, tak pojęcie sacrum, jak i profanum, stają się nie tylko zbędę, ale są widziane jako przeszkody. To sacrum tworzy profanum, poprzez tworzenie dualizmów, które są podstawą pragnień, a co za tym idzie, cierpienia. Innymi słowy, pragniesz sacrum, a dostajesz profanum i cierpisz. Rzecz w tym, że sacrum osiąga się przez brak pragnienia sacrum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Advaita




Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:01, 24 Lip 2019    Temat postu:

Banjankri napisał:

Kabaretem jest wymyślanie sobie koncepcji "oświecenia, transcendencji umysłu psychologicznego" i przypisywanie go Buddzie.
Twój nick mówi nam, że jesteś zwolennikiem hinduizmu, a dokładnie advaity, w której głównym motywem jest Atman. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że głównym motywem Buddyzmu jest Anatman. Czyli buddyzm ma z Atmanem tyle wspólnego, co ateizm z Bogiem. Twoje rozumienie oświecenia, nawet jeżeli poprawnie rozumiesz oświecenie w vedencie, nie ma wiele wspólnego z buddyjską nibbaną.
To coś, co w advaicie można nazwać Bogiem, i jest tym tym samym od Jivy (duszy) po Brahmana (absolut), nie istnieje w Buddyzmie. Innymi słowy, w buddyzmie nie ma Boga w sensie stworzyciela, jak w religiach abrahamicznych, ani w sensie absolutu, jak w hinduizmie.
Buddyzm jest filozofią ateistyczną, która wchłonęła różne lokalne religie obszarów, na których występuje. W Tybecie, dla przykładu, było bon, które miało wiele bóstw i kiedy importowano Buddyzm, nie dało się ich pozbyć z folkloru, więc je wmontowano jako ekspresje umysłu. Dodatkowo, jest jeszcze motyw Bodhisattvów, czyli ludzi, którzy powstrzymują swoje pełne oświecenie, aby pomagać innym, co urosło do poziomu kultu i modlitwy, które pomagają praktykować prostym ludziom, którzy czasem nie mają po prostu czasu na formalną medytację.
Rdzeń buddyzmu jest wszędzie taki sam, ateistyczny, a folklor w okół niego zależy od miejsca i czasu. Cejrowski nie ma o tym zielonego pojęcia i skupia się na specyficznych tradycjach z Tajlandii, co można porównać do kultu obrazu Matki Boskiej Truskolaskiej.


To są koncepcje mistyczne stare jak świat. Nie wejdziesz w to co nieuwarunkowane i będące poza hipnoza społeczną jeśli nie dokonasz transcendencji tego z czym się zidentyfikowałeś ( umysł psychologiczny).
przypisujesz Budzie hipnozę społeczną i ten cały cyrk na kółkach zwany buddyzmem ? To gratulacje. Poczytaj trochę o mistykach, zorientuj się na co oni nakierowują.

Nie jestem zwolennikiem hinduizmu, jak już napomknąłem- preferuję nurty mistyczne, które są korzeniami wszystkich ideologii.

jeżeli chodzi o same nazwy, to są one drugorzędne. Można sobie dla ułatwienia powiedzieć, że Bóg jest osobą, Bóg jest pustką lub wszystkim. To i tak dopiero drzwi do tego co poza definicjami i koncepcjami. Wszystkie te określenia nirvany, atmana i tak muszą być na końcu odrzucone. Nie ma bowiem Nieuwarunkowanego buddyjskiego, chrześcijańskiego czy hinduistycznego. jest Nieuwarunkowane. tam nie ma form i różnorodności.

Advaita, ZEN,. sufizm czy mistycy chrześcijańscy wskazują na ta jedną niedualna rzeczywistość. Oczywiście używają do tego innych słów, nazw . ich nauczanie jest uwarunkowane kulturą, natomiast to na co wskazują w swoim nauczaniu jest poza uwarunkowaniem.

Zorganizowane religie redukują ich przekaz do folkloru i tradycji i w ten sposób go wypaczają
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Advaita




Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:51, 24 Lip 2019    Temat postu:

Banjankri,

popełniasz zresztą błąd, bo zamiast porównać Buddę do np Krishny, Ty porównujesz ze sobą dwa kabarety- buddyzm i hinduizm . i tak zgadzam isę, miedzy tymi parodiami jest wiele różnic, ale kogo one interesują w pierwszym rzędzie ? Zajmijmy się więc samym Budda:

Diamentowa Sutra – słynna sutra tzw. drugiego obrotu Kołem Dharmy, gdzie Budda objawia pustość wszelkich zjawisk jako ich prawdziwą Naturę. Cytaty na podstawie angielskiego tłumaczenia A.F. Price'a chińskiego przekładu Kumaradżiwy (IV w. n.e.), tłum. polskie Karma Jesze Dordże, Mu Dziu.

Ci, którzy widzą moje ciało jako zwykłą formę i słyszą mój głos jako zwykły głos, wkroczyli na błędną ścieżkę – tacy ludzie w rzeczywistości mnie nie widzą.
Zobacz też: ciało, głos

(...) ci, którzy znajdują zadowolenie w ograniczonych doktrynach, zawierających pojęcia jaźni, osobowości, istoty albo odrębnej indywidualności, niezdolni są do uznania, przyjęcia, studiowania i otwartego objaśniania tej rozprawy.
Zobacz też: doktryna

Gdziekolwiek są materialne cechy, tam jest ułuda; ale ktokolwiek postrzega, że wszystkie cechy są w rzeczywistości nie-cechami, ten postrzega Tathagatę.

Moja nauka Dharmy, powinna być porównywana do tratwy. (Po dotarciu do celu) Nauka Buddy musi być porzucona; a tym bardziej błędna nauka!

Prawda jest niewyrażalna i nie do ogarnięcia. Ona ani istnieje, ani nie istnieje. Ta niewyrażalna zasada stanowi podstawę różnych doktryn wszystkich mędrców.
Zobacz też: prawda

Słowa nie mogą objaśnić prawdziwej natury wszechświata. Tylko zwykli ludzie, spętani pożądaniami robią użytek z tej arbitralnej metody.
Zobacz też: słowo

Umysł powinien być utrzymywany w niezależności od wszelkich myśli, które w nim powstają. Jeżeli umysł polega na czymkolwiek, wtedy nie ma on żadnego pewnego schronienia.
Zobacz też: myśli, umysł

[link widoczny dla zalogowanych]

i już widzisz w tym transcendencję umysłu psychologicznego, czy dalej oddawanie hołdu posagom i tradycje buddyjskie ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 9:56, 24 Lip 2019    Temat postu:

Advaita napisał:
Nie wejdziesz w to co nieuwarunkowane i będące poza hipnoza społeczną jeśli nie dokonasz transcendencji tego z czym się zidentyfikowałeś ( umysł psychologiczny).

A co, twoim zdaniem, wchodzi w to co nieuwarunkowane? Gdzie jest "to" nieuwarunkowane? Każdy wioskowy guru potrafi mówić o niedualnej rzeczywistości, mało który wie jednak gdzie w tym sens.

Cytat:
tam nie ma form i różnorodności

"Tam" jest tylko fantazją i to złudną. Stan świadomości nietrwały jak wszystkie inne. Buddyzm nie jest ucieczką, wręcz przeciwnie, jest zaprzestaniem gonitwy.
Z Sutry Serca: "Forma nie jest różna od pustki. Pustka nie jest różna od formy. Forma jest dokładnie pustką. Pustka jest dokładnie formą. "


Cytat:
Advaita, ZEN,. sufizm czy mistycy chrześcijańscy wskazują na ta jedną niedualna rzeczywistość.

Buddyzm nie szuka żadnej niedualnej rzeczywistości, a drogi do ustania cierpienia i zaprzestania szukania czegokolwiek. Każdy kto zrozumie tego konsekwencje, od razu wie, że jest czymś wysoko ponad inne religie. Każda religia bowiem, ma swoje "tam", a buddyzm jest "tutaj".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Advaita




Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:30, 24 Lip 2019    Temat postu:

Banjankri,

Ty sam jesteś tym co nieuwarunkowane. Ono stanowi Twój rdzeń. Obserwujesz przez lata jak zmienia się Twoje ciało, jak zmieniają się Twoje myśli, ideologie, emocje.. patrzysz na świat.Kim jest ten podmiot obserwujący ? Kto patrzy przez Twoje oczy na życie i zmianę ? czy ten " wymiar" ma formę, uległ hipnozie społecznej, ulega zmianie ?
Potrafisz znaleźć w sobie " wymiar" w którym nie ma głosy społeczeństwa, wychowania rodziców i księdza głoszącego z ambony ? nie jest to cisza ? po prostu świadomość bez wewnętrznej werbalizacji ? Już sama cisza jest nieuwarunkowana. Ty jesteś kimś jeszcze ;' subtelniejszym". Ponieważ ta cisza pojawia się w przestrzeni Twojej świadomości a ty ją obserwujesz.

prościej mówiąc- Nie jesteś tym co obserwujesz, tylko jesteś samym " Obserwatorem".

kto obserwuje , widzi i zdaje raport z tego, że jakiś stan świadomosci jest bardziej lub mniej trwały ? Znowu więc wracamy do twojego rdzenia, który nie jest jakimś szczególnym stanem świadomości, ale rodzajem podmiotu, w którego przestrzeni ten stan się pojawia.

Budda nie mówił o ucieczce, tylko rozpoznaniu. Dziwne byłoby uciekać przed iluzją :) na podłodze w twoim mieszkaniu lezy sznurek. Myślisz, że jest to wąż. Masz od tego węża uciekać czy raczej rozpoznać go jako sznurek ?

a czymże innym jest gonitwa jak nadmierną kompulsywną werbalizacja w głowie, kreowaniem problemów, zmartwień ? Dlatego pisze o wyjściu poza umysł psychologiczny.

To samo z oceanem i falami. fale nei są różne od oceanu. Ocean nie jest różny od fal. Ocean jest dokładnie falami. Podałeś argument za nie- dualizmem :)

acha, najpierw podajesz , że pustka i forma sa jednym aby potem stwierdzić, że Buddyzm nie szuka niedualnej rzeczywistości :) Można i tak . Buddyzm może nie szuka, ale jak wykazałeś w cytacie Budda jak najbardziej.

ustanie cierpienia i zaprzestanie szukania właśnie osiąga się poprzez rozpoznanie swojej własnej nieuwarunkowanej, niedualnej natury.
Kto cierpi i szuka ? nie czasem ego, czyli fałszywa identyfikacja ?

no tak, dlatego twierdze, że buddyzm mimo swojego kabaretowego charakteru jest bliżej Prawdy niż religie kreujące fantazje o " tam"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 10:33, 24 Lip 2019    Temat postu:

Cytat:
popełniasz zresztą błąd, bo zamiast porównać Buddę do np Krishny, Ty porównujesz ze sobą dwa kabarety- buddyzm i hinduizm . i tak zgadzam isę, miedzy tymi parodiami jest wiele różnic, ale kogo one interesują w pierwszym rzędzie ? Zajmijmy się więc samym Budda:

Diamentowa Sutra –

Diamentowa Sutra powstała między II a V wiekiem naszej ery. Cytujesz więc "kabaret" nie Buddę.

Cytat:
Moja nauka Dharmy, powinna być porównywana do tratwy. (Po dotarciu do celu) Nauka Buddy musi być porzucona; a tym bardziej błędna nauka!

Dlaczego uważasz, że ten fragment nie odnosi się do pozostałych? Nie rozumiesz, że ta sutra jest opisem metody praktyki?

Cytat:
Umysł powinien być utrzymywany w niezależności od wszelkich myśli, które w nim powstają.

Jest piękna historia Bodhidharmy i drugiego patriarchy, Huike. Ten drugi, tak bardzo pragnął wyzwolenia umysłu od myśli, że aby okazać swoją desperację odciął sobie dłoń i przyszedł z nią do jaskini, w której medytował Bodhidharma prosząc go o pomoc. Bodhidharma zgodził się, prosząc jedynie o to, aby Huike pokazał mu swój umysł, a ten go wyzwoli.
Huike: Szukałem, ale nie mogę go znaleźć.
Bodhidharma: Proszę, wyzwoliłem twój umysł.

Niedualne postrzeganie świata jest częścią ścieżki, nie jej końcem. Na końcu jest skręt o 180 stopni:

Po zdarzeniu z odciętą dłonią, Bodhidharma przyjął Huike na ucznia i kiedy wspinali się na jeden ze szczytów górskich, Bodhidharma spytał, "Gdzie idziemy"?
"Po prostu idź przed siebie" odpowiedział Huike.
"Jeśli idziesz prosto przed siebie, nie możesz się poruszyć nawet o krok".

Dopiero wtedy Huike doznał oświecenia.

Taki mały przykład różnicy między "tam", a "tu".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 10:51, 24 Lip 2019    Temat postu:

Cytat:
Budda nie mówił o ucieczce, tylko rozpoznaniu. Dziwne byłoby uciekać przed iluzją :) na podłodze w twoim mieszkaniu lezy sznurek. Myślisz, że jest to wąż. Masz od tego węża uciekać czy raczej rozpoznać go jako sznurek ?

Nie ma nic do rozpoznania, ignorancja jest efektem uwikłania w obiektywizajcę. Innymi słowy, oświecenie jest uwolnieniem od ignorancji, a nie odnalezieniem jakiegoś czegoś "tam". Ignorancją jest uważać, że jest coś takiego jak podmiot, który może być wolny, lub zniewolony.

Cytat:
a czymże innym jest gonitwa jak nadmierną kompulsywną werbalizacja w głowie, kreowaniem problemów, zmartwień ? Dlatego pisze o wyjściu poza umysł psychologiczny.

Co miałoby za niego wyjść?

Cytat:
acha, najpierw podajesz , że pustka i forma sa jednym aby potem stwierdzić, że Buddyzm nie szuka niedualnej rzeczywistości :) Można i tak .

Dokładnie. Szukanie niedualizmu to jak szukanie przestrzeni. Gdzie nie spojrzysz tam znajdziesz coś, a nie przestrzeń. Nie ma jednak różnicy między czymś a przestrzenią, dlatego nie trzeba jej szukać, ba, nawet nie da się od niej uciec.

Cytat:
Buddyzm może nie szuka, ale jak wykazałeś w cytacie Budda jak najbardziej.

W oryginalnych nauczaniach Buddy niedualizm praktycznie się nie pojawia.

Cytat:
ustanie cierpienia i zaprzestanie szukania właśnie osiąga się poprzez rozpoznanie swojej własnej nieuwarunkowanej, niedualnej natury.

A po czym to rozpoznaje się nieuwarunkowane?

Cytat:
Kto cierpi i szuka ? nie czasem ego, czyli fałszywa identyfikacja ?

No na pewno nie nieuwarunkowana, niedualna natura, ta już ma spokój. Kogo chcesz więc wyzwolić? Ego?

Cytat:
no tak, dlatego twierdze, że buddyzm mimo swojego kabaretowego charakteru jest bliżej Prawdy niż religie kreujące fantazje o " tam"

Buddyzm jest zbiorem różnych praktyk prowadzących do wyzwolenia, również dla najprostszych ludzi. Wchodzi się po nich jak po stopniach, odrzucając poprzednie. Jeśli wszystkie schody oprócz ostatniego uznasz za błędne, nigdzie nie wejdziesz.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 10:55, 24 Lip 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Advaita




Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:55, 24 Lip 2019    Temat postu:

Banjankri,

Dlatego też patrzę na starożytnych mistyków z przymrużeniem oka. Ludzie coś tam usłyszeli, coś zapisali dodając od siebie itp. Diamentowa sutra zawiera jednak prawdziwe diamenty mistyczne a takie zwykły człowiek zahipnotyzowany folklorem i religijna tandetą nie byłby w stanie wymyślić.
Wiec nawet jak nie są to słowa Buddy, są one autorstwa kogoś oświeconego.

gdzie napisałem, ze mowa o trawie nie odnosi się do pozostałych ? Juz wspominałem o tym. Możesz w wymiarze pomocy tworzyć sobie różne wyobrażenia boga, na końcu jednak muszą być one odrzucone, bo będą stanowiły przeszkodę.

nauka Buddy to uwarunkowane, bo każde słowo to uwarunkowanie społeczne, zgadza się ?aby wejść w to co nieuwarunkowane, to musisz uwarunkowane odrzucić. prosta sprawa.

To przypomina mi historie z Bodhidharmą i cesarzem. pan B. wywlekł cesarza w nocy do jakiegoś lasu, trzymał nad nim miecz i powiedział " jak znajdziesz swój umysł , to mi powiedz. jednym cięciem miecza się go pozbędę " :)

Tak, masz rację, wielu Buddystów o tym zapomniało żyjąc w swoich klasztorach i kapiąc się w niedualiźmie. Na końcu jest powrót do normalnego. zwykłego, codziennego życia. Wracasz do świat dualizmu, świata form ( mentalnie, bo fizycznie nigdy go nie opuściłeś)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Śro 11:23, 24 Lip 2019    Temat postu:

Jak widzisz, nie ma w Buddyzmie specjalnie miejsca na teizm. Nie bogami a umysłem się zajmuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Advaita




Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:27, 24 Lip 2019    Temat postu:

Banjankri,

idąc tropem obierania cebuli spirytualnej nie ma niczego do uwolnienia :) tak"- podmiot, czysta świadomość" to tylko drogowskazy, które muszą zostać na końcu odrzucone.
Podmiot nie jest ani wolny ani zniewolony, Znowu nawiązujesz do konceptów, które obserwujesz a nie samego Obserwatora.

Ty sam masz przestać gadać ze sobą w głowie :) Tym jest wyjście poza..

Czym więcej w Twoim życiu świadomości, tym też więcej przestrzeni. człowiek totalnie zahipnotyzowany spamem mentalnym tej przestrzeni nie postrzega. Widzi coś- jak to ująłeś, bo jest zagracony formami mentalnymi.

W wymiarze absolutnym nie ma znaczenia. Jednak schodząc na ziemię- przestrzenią w lodówce się nie najesz :)

Nie pojawia się słowo " niedualny: czy też nie ma żadnych wskazówek na wyjście poza dualistyczne postrzeganie świata ? Budda wg Ciebie tylko o formach gadał ?

Nieuwarunkowane jest niezmienne, niezależne od naszego wieku czy religii, To przestrzeń pomiędzy jedną a druga myślą. po czym to rozpoznajesz ?Najłatwiej po tym, że jesteś jednocześnie świadomy, ale nie prowadzisz w głowie żadnego monologu/dialogu.

Wyzwolenie dotyczy snu fałszywej identyfikacji. Możesz to słowo zamienić na rozpoznanie. Bo gdy rozpoznajesz, to automatycznie uwalniasz się ze szponów ego. Idziesz potem dalej i sobie uświadamiasz, ze właściwie nie ma nikogo do uwolnienia,. bo same idee kogoś cierpiącego i wyzwalającego się od cierpienia były tylko snem. Znowu jednak schodząc na ziemię- ty jako istota ludzka wyzwalasz się z idei, ze jesteś własnym obrazem w głowie.

Przecież stopnie sugerują istnienie " tam", które niedawno cynicznie zdyskontowałeś. Nie ma żadnych stopni. podróż od Ja do Ja nie wymaga od ciebie pójścia gdziekolwiek. Wszystko jest tu i teraz.

Oczywiście czym bardziej zaplatamy się w swojej wyobraźni, tym bardziej będziemy potrzebowali przysłowiowej drabiny aby się z tego mętliku wydostać. Tego dotyczy praktyka. Dehipnozy. jakiś facet myśli, że jest psem to musi mieć drabinę. najpierw wychodzi poza szczekanie- stopień pierwszy, Stopień drugi- przestaje merdać ogonem itp :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin