Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Religijna logika
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8789
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Czw 17:55, 21 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Wyżej nawet lucek rozjebał twoją definicję wiedzy.


tego, to lucek nie wie, bo def. szaregoobywatela nie zrozumiał, przede wszystkim co do użytych tam pojęć ... a i we wszelkich interpretacjach, jakie luckowi przychodzą do głowy, nie rozumie w jaki sposób miałoby to to "wiedzę" definiować.

wiedza wg. lucka natomiast to przekonanie (czyli zdanie wyrażone językiem), któremu znane mu doświadczene nie przeczy i zna/rozumie przedmiot przekonania z własnego doświadczenia.

wiara, to przekonanie, wynikajace z cudzego przekazu, a nie z własnego doświadczenia, czyli wyobrażenie zbudowane w oparciu o cudze świadectwo, coś czego samemu się nie widziało, nie do końca rozumie.

więc, ze wzgledu choćby na język - jego rozumienie i przyjęte wcześniej przekonania, ... etc., "wiara" i "wiedza" są raczej umowne i zależą od kontekstu, choć definicja wiary i wiedzy, ich rozróżnienie jest proste.

i najpewniejszym z przekonań, wiedzą, czyli tym czego doświadcza, jest istnienie siebie samego i Boga (w moim własnym oczywiście rozumieniu tych słów).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 18:20, 21 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
nawet gdybym chciał to zrobić to i tak byś o tym nie wiedział bo nie wiesz nic i sam to przyznałeś. Masz tak zjebany światopogląd, że nawet nie trzeba ci niczego wykazywać bo i tak byś tego nie wiedział

Dlatego chciałbym się przerzucić na twój światopogląd. O ile wykażesz, że nie jest tak zjebany, jak mój.


Cytat:
Cytat:
Cytat:
Zresztą nie wiesz nic więc i tego co teraz napisałeś też nie

Tak, tak, spierdalaczu, to już uzgodniliśmy, więc przestań pierdolić w kółko to samo. A teraz pokaż, jak ty cokolwiek wiesz.


No i znowu spierdalasz przed tym, że nic nie wiesz. Znamienne

Jak spierdalam, spierdalaczu, skoro przyznałem ci, że nic nie wiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 61 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:11, 21 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:

A co to znaczy wiedzieć coś pączusiu?


Tego też nie wiesz. Wyżej nawet lucek rozjebał twoją definicję wiedzy. Nie wiesz nic


Wiedzieć coś znaczy przyjmować za prawdę. Cały ten cyrk z Tobą, w którym poza Twoją wiolą i świadomością robisz za mojego błazna, bierze się stąd że bardzo boisz się o swoje religijne poglądy. Zobaczyłeś sobie amerykańskich apologetów presupozycyjnych, którzy co prawda też się błaźnią ale z reguły nie są upośledzeni tak jak Ty, którzy to za swoją linię obrony przyjmują że do jakiegokolwiek rozumowania, czyli posiadania wiedzy na dowolny temat, potrzebna jest ontologiczna podstawa w postaci Boga. Próbują to uzasadniać w ten sposób, że tylko założenie istnienia Boga który stworzył człowieka i jego rozum, oraz świat który można poznawać rozumowo, daje uzasadnienie dla prawdziwości sądów o świecie, zupełnie nie zauważając że taką podstawą, jakby jej ktokolwiek do czegoś potrzebował, może być cokolwiek innego z czego istnienie rozumu i poznawalnego rozumowo świata wynika. Ty się w tych wybitnych myślicieli zapatrzyłeś, i uroiłeś sobie że masz cudowny argument przeciwko ateistom których się tak boisz. Na pytanie czy Ty cokolwiek wiesz nie odpowiesz, bo boisz się być szczery i powiedzieć że potrzebujesz Boga żeby cokolwiek wiedzieć, jakbyś wyczuwał podświadomie swoją głupotę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:00, 21 Paź 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
przyznałem ci, że nic nie wiem


Spuśćmy zasłonę milczenia na ten kolejny przykład ewidentnego samozaorania się gościa


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 7:52, 15 Lis 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:00, 21 Paź 2021    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:

A co to znaczy wiedzieć coś pączusiu?


Tego też nie wiesz. Wyżej nawet lucek rozjebał twoją definicję wiedzy. Nie wiesz nic


Wiedzieć coś znaczy przyjmować za prawdę. Cały ten cyrk z Tobą, w którym poza Twoją wiolą i świadomością robisz za mojego błazna, bierze się stąd że bardzo boisz się o swoje religijne poglądy. Zobaczyłeś sobie amerykańskich apologetów presupozycyjnych, którzy co prawda też się błaźnią ale z reguły nie są upośledzeni tak jak Ty, którzy to za swoją linię obrony przyjmują że do jakiegokolwiek rozumowania, czyli posiadania wiedzy na dowolny temat, potrzebna jest ontologiczna podstawa w postaci Boga. Próbują to uzasadniać w ten sposób, że tylko założenie istnienia Boga który stworzył człowieka i jego rozum, oraz świat który można poznawać rozumowo, daje uzasadnienie dla prawdziwości sądów o świecie, zupełnie nie zauważając że taką podstawą, jakby jej ktokolwiek do czegoś potrzebował, może być cokolwiek innego z czego istnienie rozumu i poznawalnego rozumowo świata wynika. Ty się w tych wybitnych myślicieli zapatrzyłeś, i uroiłeś sobie że masz cudowny argument przeciwko ateistom których się tak boisz. Na pytanie czy Ty cokolwiek wiesz nie odpowiesz, bo boisz się być szczery i powiedzieć że potrzebujesz Boga żeby cokolwiek wiedzieć, jakbyś wyczuwał podświadomie swoją głupotę.


Znowu jedynie cała masa arbitralnego bełkotu i nic więcej. Takie sobie twoje fantazjowanie. Nie wiesz ani jednego ze zdań jakie tu napisałeś i dlatego już tylko spierdalasz w moje pytania na jakie nie odpowiedziałeś. Nic więcej nie masz. Jesteś błaznem. Nie wiesz nawet tego czy w ogóle istniejesz bo czemu miałbyś istnieć

Sye ten Bruggencate ma rację gdy w polemice z ateistą stwierdza, że ateista nie wie nawet tego czy dwa plus dwa równa się cztery:

https://www.youtube.com/watch?v=xssYTZTxxXI&t=781s


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 7:45, 15 Lis 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 61 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:05, 21 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:

A co to znaczy wiedzieć coś pączusiu?


Tego też nie wiesz. Wyżej nawet lucek rozjebał twoją definicję wiedzy. Nie wiesz nic


Wiedzieć coś znaczy przyjmować za prawdę. Cały ten cyrk z Tobą, w którym poza Twoją wiolą i świadomością robisz za mojego błazna, bierze się stąd że bardzo boisz się o swoje religijne poglądy. Zobaczyłeś sobie amerykańskich apologetów presupozycyjnych, którzy co prawda też się błaźnią ale z reguły nie są upośledzeni tak jak Ty, którzy to za swoją linię obrony przyjmują że do jakiegokolwiek rozumowania, czyli posiadania wiedzy na dowolny temat, potrzebna jest ontologiczna podstawa w postaci Boga. Próbują to uzasadniać w ten sposób, że tylko założenie istnienia Boga który stworzył człowieka i jego rozum, oraz świat który można poznawać rozumowo, daje uzasadnienie dla prawdziwości sądów o świecie, zupełnie nie zauważając że taką podstawą, jakby jej ktokolwiek do czegoś potrzebował, może być cokolwiek innego z czego istnienie rozumu i poznawalnego rozumowo świata wynika. Ty się w tych wybitnych myślicieli zapatrzyłeś, i uroiłeś sobie że masz cudowny argument przeciwko ateistom których się tak boisz. Na pytanie czy Ty cokolwiek wiesz nie odpowiesz, bo boisz się być szczery i powiedzieć że potrzebujesz Boga żeby cokolwiek wiedzieć, jakbyś wyczuwał podświadomie swoją głupotę.


Znowu jedynie cała masa arbitralnego bełkotu i nic więcej. Takie sobie twoje fantazjowanie. Nie wiesz ani jednego ze zdań jakie tu napisałeś i dlatego już tylko spierdalasz w moje pytania na jakie nie odpowiedziałeś. Nic więcej nie masz. Jesteś błaznem. Nie wiesz nawet tego czy w ogóle istniejesz bo czemu miałbyś istnieć


Zdublowałeś post pączusiu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8789
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Czw 20:42, 21 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:

A co to znaczy wiedzieć coś pączusiu?


Tego też nie wiesz. Wyżej nawet lucek rozjebał twoją definicję wiedzy. Nie wiesz nic


Wiedzieć coś znaczy przyjmować za prawdę. Cały ten cyrk z Tobą, w którym poza Twoją wiolą i świadomością robisz za mojego błazna, bierze się stąd że bardzo boisz się o swoje religijne poglądy. Zobaczyłeś sobie amerykańskich apologetów presupozycyjnych, którzy co prawda też się błaźnią ale z reguły nie są upośledzeni tak jak Ty, którzy to za swoją linię obrony przyjmują że do jakiegokolwiek rozumowania, czyli posiadania wiedzy na dowolny temat, potrzebna jest ontologiczna podstawa w postaci Boga. Próbują to uzasadniać w ten sposób, że tylko założenie istnienia Boga który stworzył człowieka i jego rozum, oraz świat który można poznawać rozumowo, daje uzasadnienie dla prawdziwości sądów o świecie, zupełnie nie zauważając że taką podstawą, jakby jej ktokolwiek do czegoś potrzebował, może być cokolwiek innego z czego istnienie rozumu i poznawalnego rozumowo świata wynika. Ty się w tych wybitnych myślicieli zapatrzyłeś, i uroiłeś sobie że masz cudowny argument przeciwko ateistom których się tak boisz. Na pytanie czy Ty cokolwiek wiesz nie odpowiesz, bo boisz się być szczery i powiedzieć że potrzebujesz Boga żeby cokolwiek wiedzieć, jakbyś wyczuwał podświadomie swoją głupotę.


Znowu jedynie cała masa arbitralnego bełkotu i nic więcej. Takie sobie twoje fantazjowanie. Nie wiesz ani jednego ze zdań jakie tu napisałeś i dlatego już tylko spierdalasz w moje pytania na jakie nie odpowiedziałeś. Nic więcej nie masz. Jesteś błaznem. Nie wiesz nawet tego czy w ogóle istniejesz bo czemu miałbyś istnieć


fakt, trudno ocenić, czy szaryobywatel cokolwiek rozumie, ze względu na strategię "wystarczy być" :wink: (tytuł Kosińskiego (zdaje się), coś analogicznego do "Nikodema Dyzmy" Mostowicza (też chyba)) bo akurat, człowiek rzeczywiśœcie nie potrzebuje mieć świadomości istnienia "Boga" (zwłaszcza, że jest tym samym co "prawda"), ale dla wszelkich treści podmiotowych, w relacji z innymi i w relacji do świata jest ono niezbędne w komunikacji i jej podstawą. Przykładem w "relacji do świata" jest "los", który jest ekwiwalentem "Boga" - tak podobno Hitler choćby "Boga" definiował ... jest to pojęcie jak najbardziej potrzebne i dlatego, w takiej lub innej postaci w języku zawsze istnieje .... niekiedy w postaci "nauki" czyli czajniczka rassela, urojonego (bo jedynie religijnego i podobnie jak wśród wiernych tradycyjnie rozumianej religii, o jej doktrynie nie musi mieć pojęcia, tj. tylko wydaje mu się, że tę religię wyznaje) bytu ...

szaryobywatel napisał:
bo boisz się być szczery i powiedzieć że potrzebujesz Boga żeby cokolwiek wiedzieć, jakbyś wyczuwał podświadomie swoją głupotę.


tak, żeby cokolwiek wiedzieć, potrzebna była jakaś postać świadomości "Boga" tym, co język tworzyli ... co nie znaczy, że każdy "użytkownik" języka musi tę konieczność sobie uświadamiać ... ale, że wiedzy, z def. szaregoobywatela bez języka nie ma, to dla istnienia wiedzy i w tym sensie, "Bóg" jest niezbędny.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 20:43, 21 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11
Strona 11 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin