Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pytanie do teistów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:52, 17 Paź 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Katolikus napisał:
Proste pytanie, czy jesteś wstanie udowodnić choć jedno zdanie, które tu napisałeś?

Że siła "dowodów" na Boga jest równa sile "dowodów" na dowolny wymyślony byt?
To wy powinniście to zrobić w ramach pracy domowej.


Może wy najpierw odróbcie pracę domową, bo skoro tak ważne, dla ateisty są dowody, że życia bez nich sobie nie wyobraża to dlaczego głosicie twierdzenia, na które nie potraficie przeprowadzić dowodu:

-Najpierw to religia musi udowodnić, że jakiś świat ducha istnieje
Jaki jest na to dowód??

-Chrześcijaństwo to typowa religia, z której nie wynika Nic więcej.
A na to, jaki dowód?

-Nauka realnie pokazuje nam jak działa świat, a religia opowiada bajki, które przedstawia jako fakty.
Ale, czy ateista to udowodnił w dyskusji?

Ateista nie odrobi swojej pracy domowej. A co będzie robił? Będzie tak manewrował w dyskusji by wyszło, by to teista zaczął dowodzić to co głosi ateista, ale w odwrotną stronę np., że religia NIE opowiada bajek.

Michał Dyszyński napisał:
To Ty nie odróżniasz tych wiar.
Ja już nie wiadomo ile razy pisałem, że są to ZNACZĄCO INNE WIARY.
irbisol napisał:
A w kwestii tego, która z nich lepiej opisuje świat?

Przecież te kategorie są nieporównywalne. Religia opisuje świat w kategoriach ostatecznościowych, a nauka ogranicza się do opisu lokalnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:47, 17 Paź 2021    Temat postu:

Dobre określenie, podoba mi się.
Kategoria ostatecznościowa i lokalna.

Można pokusić się o bardziej pogłębioną analizę.

Cytat:

Kościół uznaje dziś fakt ewolucji w przyrodzie, ale nadal stoi na stanowisku, że człowiek powstał wskutek ingerencji Boga w proces ewolucji. Oto oficjalne stanowisko polskich biskupów w sprawie ewolucji (2006 r.): „Ewolucja wiedzie ku pojawieniu się człowieka jako istoty wolnej, odpowiedzialnej i świadomej. Ale sama z siebie tego progu nie pokonuje. W celu powołania do życia człowieka Bóg mógł posłużyć się jakąś istotą przygotowaną na planie cielesnym przez miliony lat ewolucji i tchnąć w nią duszę – na swój obraz i podobieństwo”.

Stanowisko Kościoła jest sprzeczne z nauką. Nauki biologiczne przedstawiają proces ewolucji dokonujący się bez bożej ingerencji. Bardzo dobrze pokazują, jak ewolucja „sama z siebie” pokonuje próg oddzielający człowieka od innych gatunków. Biologia na przykład bardzo dobrze dokumentuje, jak stopniowo w toku ewolucji kształtował się układ nerwowy i mózg – od form najprostszych, po bardzo złożone u ssaków i człowieka. Nauka nie uznaje ingerencji Boga w proces ewolucji, bo brak na to jakiegokolwiek uzasadnienia poza wiarą religijną.

4. Kościół stoi niezmiennie na stanowisku, że człowiek posiada duszę nieśmiertelną daną mu przez Boga i dzięki temu będzie mógł żyć wiecznie. Czekać go ma zbawienie, tj. stan wiecznej szczęśliwości, pokuta, albo potępienie. Żadne badania naukowe nie potwierdzają istnienia duszy i perspektywy wiecznego życia. Kościół powołuje się na Pismo Święte i twierdzi, że to prawda.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 3:49, 17 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:53, 17 Paź 2021    Temat postu:

Tu bardzo istotna informacja:

Cytat:
Wbrew temu, co się czasami sądzi, naturalizm nauki (tj. uznanie, że istnieje tylko natura/przyroda i jej pochodne) nie jest założeniem, aksjomatem, dogmatem, filozofią, światopoglądem czy ideologią przyjmowaną przez naukowców. Wynika z praktyki badawczej. Gdyby istnienie rzeczywistości nadnaturalnej dało się stwierdzić chociażby w niewielkim stopniu, na gruncie nauki by to z pewnością uznano. Ale nie stwierdza się.

Rozróżnia się czasami naturalizm ontologiczny i metodologiczny. Jak mówią zwolennicy tego rozróżnienia, pierwszy uznaje, że istnieje tylko natura, przyroda. Zaś drugi przyjmuje jedynie, że w badaniach naukowych nie należy brać pod uwagę przyczyn nadnaturalnych. Rozróżnienie to wprowadzono dlatego, że są naukowcy, którzy wierzą w istnienie Boga, chociaż w badaniach naukowych tego nie uwzględniają.


Do naukowców wierzących należy wuj zbój. Zdając sobie sprawę z tego co podano w tym materiale stara się stworzyć teorie, którą by to uwzgledniała. Stąd wuizm.
Pewna ekwilibrystyka. To moje zdanie. Jednak cenię wuja za ten wysiłek. Jest to na pewno uczciwe.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 3:58, 17 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 11:09, 17 Paź 2021    Temat postu:

Katolikus napisał:
Irbisol napisał:
Katolikus napisał:
Proste pytanie, czy jesteś wstanie udowodnić choć jedno zdanie, które tu napisałeś?

Że siła "dowodów" na Boga jest równa sile "dowodów" na dowolny wymyślony byt?
To wy powinniście to zrobić w ramach pracy domowej.


Może wy najpierw odróbcie pracę domową, bo skoro tak ważne, dla ateisty są dowody, że życia bez nich sobie nie wyobraża to dlaczego głosicie twierdzenia, na które nie potraficie przeprowadzić dowodu:

-Najpierw to religia musi udowodnić, że jakiś świat ducha istnieje
Jaki jest na to dowód??

Oczywiście - wielokrotnie podawany.
Jeżeli miałbyś przyjmować dowolne nieweryfikowalne tezy, to bardzo szybko pojawiłyby się tezy w jakichś aspektach sprzeczne - czyli musiałbyś przyjmować sprzeczności.

Cytat:
-Chrześcijaństwo to typowa religia, z której nie wynika Nic więcej.
A na to, jaki dowód?

Brak wynikania czegoś więcej.
Czego dowiedziałeś się o świecie dzięki chrześcijaństwu? Co się potwierdziło?

Cytat:
-Nauka realnie pokazuje nam jak działa świat, a religia opowiada bajki, które przedstawia jako fakty.
Ale, czy ateista to udowodnił w dyskusji?

Siedzisz przed monitorem, który jest częścią realnie działającego świata.
Dzięki czemu ten monitor powstał? Wymodliłeś go czy nauka go stworzyła?

Na wszystko ci odpowiedziałem.
A ty nadal uważasz, że dowolne pierdolety ze starożytnej księgi są warte tyle, co naukowe eksperymenty i rozumowanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:28, 17 Paź 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:

Siedzisz przed monitorem, który jest częścią realnie działającego świata.


Ale tego nie wiesz i tego nie sprawdziłeś więc pierdzielisz już tylko całe dnie takie kocopoły na tym forum, w niczym nieodróżnialne od dowolnej bzdury
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:09, 17 Paź 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Zostawmy na razie religię. Problem jest, czy twoje doświadczenie i refleksja nad światem mogą nie być arbitralne (przynajmniej w jakimś tam stopniu).


Zdefiniuj "arbitralne". Bo ja rozumiem "arbitralne" jako wyznaczone przez samego mnie bez żadnego zasadnego powodu, na podstawie mojej opinii, widzimisię itp.
Jeśli mówię o moim doświadczeniu empirycznym, zmysłach i rozumie to żadne z nich nie jest wynikiem tak rozumianego arbitralnego wyboru.

Cytat:
Tymczasem twoje doświadczanie wynika z szeregu decyzji jakie podejmujesz w życiu - decyzji arbitralnych. Gdybyś inaczej zadziałał w większości sytuacji, to miałbyś inne doświadczenia, a zapewne inne z nich wnioski.


Nie wiem dlaczego arbitralnie. Czy Ty się w swoim życiu zachowujesz arbitralnie? Nie wiem, przechodzisz przez ulicę i nie patrzysz czy jadą auta albo czy nie świecie się zielone światło, tylko przechodzisz na podstawie arbitralne decyzji, tj. nie odnosisz się do faktów? No to skoro tak to nie mierz mnie swoją miarą, bo ja tak nie robię.
A nawet jeśli przyjmiemy, że coś takiego ma miejsce, to jakie to ma znaczenie?
Czy moja arbitralna decyzja zmienia coś na temat faktów, logiki itd?

Cytat:
Poza tym aby w ogóle jakoś porównywać owe "prawdy o świecie", ustalając co tu jest lepsze, a co gorsze, musiałbyś mieć gotowe - niezależne od Twojego widzimisię, jakoś tam ABSOLUTNE - kryterium tego porównania. To kryterium, aby było w pełni obiektywne, w ogóle musiałoby wykluczać indywidualność Twojego postrzegania, dawać zawsze identyczny wynik niezależnie od tego, kto je stosuje, niezależnie od tego czy coś rozumie, czy też nie.

Nieprawda. Nikt tak w życiu nie robi, nikt nie wyrabia sobie opinii i nie zdobywa wiedzy o świecie na podstawie jakiś absolutnych kryteriów.
Kierujemy się w swoim życiu własnym doświadczeniem i refleksją i Ty też tak robisz. Światopoglądowo nie wierzysz w 99% tych rzeczy w które ja nie wierze a tej samej podstawie co ja. Jakoś sobie odnośnie nich nie stwierdzasz, że są Twoim arbitralnym wyborem. Nie wierzysz w smerfy, bo wiesz, że to bajka wymyślona przez człowieka, masz wszelkie powody by sądzić, że nie ma ich realnie na świecie. I tą samą drogą można dojść do wniosku, że żadnych bogów nie ma.

Cytat:
Tymczasem o ile wiem, nie ma takiego kryterium absolutnego. Są kryteria takie, jakie każdy sobie wymyśla sam i sam jest stosuje - lepiej, bądź gorzej, z błędami, z niejasnościami, korygując samodzielnie niejednoznaczności poznawcze. Dla realisty "prawda o świecie" jawi się jako coś znacząco innego niż dla idealisty.
Tak więc jedynym sposobem, w jaki "ustalasz" co "skuteczniej" pokazuje owo coś, co uznałeś (arbitralnie) za prawdę o świecie jest odwołanie się Twoich widzimisiów.


Nie. Tak jak pisałem wyżej, doświadczenie i refleksja to nie są żadne widzimisię, żadne arbitralne decyzje, to są rozumowo przeanalizowane fakty z mojego i innych ludzi doświadczenia, które skierowują na pewien tor światopoglądowy. Nie da się zapoznać z pewnym zestawem dowodów za lub przeciw czemu i sobie arbitralnie wybrać co się o tym sądzi, rozum ludzki tak nie działa. Możesz sobie jedynie mocno wmawiać, wbrew poznanym faktom, że nie jest tak jak one mówią. To tak jakbym Ci pokazał film, na którym ewidentnie zdradza Cie żona, potem przedstawił inne dowody, a Ty byś mówił, że to jest jakieś arbitralne widzimisię. No po prostu nie.

Cytat:
I nawet nie jest to zarzut do Ciebie, bo ja też się odwołuję do swoich widzimisiów, jako że innego sposobu nie widać. Różnica między nami jest taka, że ja nie udaję, iż to o czym ja realnie sam decyduję, co moim widzimisiem jest, nagle zamienia się w coś obiektywnego. Takich cudów nie ma.


Ale o czym Ty sam realnie decydujesz?
W poznaniu faktów i ich analizie nigdzie nie ma Twojej decyzji. Sądzisz, że to jest kwestia decyzji (i to arbitralnie ustalonej) czy coś Cie przekonuje czy nie? Ja sobie nie wybrałem, że nie wierze w bogów, po prostu przekonują mnie, odnosząc się do moich doświadczeń i przez rozumowo analizę pewne twierdzenia, a pewne nie.
I nie jest to arbitralne, bo odnoszące się do wiedzy i faktów. Wiemy na przykład, że ludzie zmyślają różne historie, że plotkują, że powstaje tzw efekt głuchego telefonu, za to nie wiemy, nigdy nie widzieliśmy żadnego smerfy. Czy arbitralnym będzie uznanie, że smerfy są wymyśloną bajką czy raczej będzie to analiza rozumowa?

Cytat:
Ty wciąż się albo łudzisz, że nagle całe Twoje indywidualne doświadczenia życia tajemniczo "znika" przy interpretowaniu świata, a ty stajesz się (nie wiadomo na jakiej zasadzie) "maszyną obiektywizmu", albo...
albo popełniasz błąd innego rodzaju - stawiasz tak niski prób uznania czegoś swojego za "obiektywne", że właściwie to wszytko co robisz tak gotów jesteś nazywać. Może na zasadzie, że niejako chcesz się uznać tak w ogóle za obiektywnego, z definicji więc obiektywny "się stałeś". Przypuszczam, że mamy zupełnie inne wyobrażenia jak obiektywne rozpoznania powstają...


Ale odnośnie się do argumentów, a nie się bawisz w psychologa. Nie znasz mnie, nie siedzisz w mojej głowie więc nie próbuj zgadywać, bo to jest conajwyżej irytujące. Zmuszasz mnie do tłumaczenia się, podczas gdy nie na tym ma polegać dyskusja. Odnoś się do tego co napisałem.

Cytat:
Mamy empiryczne fakty, które INTERPRETUJEMY swoimi założeniami - czyli teoriami, metodologią, doświadczeniem, bystrością rozumowania, korygowania błędów poznawczych itp.

No dokładnie. I co tutaj jest arbitralne? Ja sobie nie zakładam arbitralnie nic.
Jak czegoś nie wiem to przyznaje się, że nie wiem i nie zmyślam, a jak wiem to wiem i tyle.
Mogę się oczywiście mylić, zostać oszukanym, zmanipulowanym itd, ale na to nie mam wpływu. Dalej nie wiem co tu jest arbitralne.

Cytat:
Fakty same w sobie nie są "logiczne", bo logika to domena języka. To opis faktów może być logiczny, bądź nie. Fakty są, jakie się zdarzyły - ani logiczne, ani nielogiczne - po prostu stanowią jakieś uniwersum zrealizowanych odczytów rzeczywistości. Same te odczyty w czystej postaci (taki jakby RAW) nie mówią nikomu o rzeczywistości nic. Dopiero ich zinterpretowanie za pomocą założeń i metodologii (w tym teorii) daje efekt w postaci możliwości stwierdzenia czegoś.


Ja inaczej rozumiem logikę, ale to już temat na inną rozmowę.

Cytat:
To nie tak.
W życiu na co dzień posługuję się WIARĄ znacznie częściej niż jakąś naukową weryfikacją. Rzeczywiście w 99% przypadkach życiowe problemy rozwiązuję podobnie jak ateista - obaj na wiarę przyjmujemy większość komunikatów od ludzi nas otaczających, a bezpośrednio orientujemy się w przestrzeni w oparciu o dane zmysłowe i odruch, jakie się w nas wytworzyły.
Religijne opowieści traktuję jako MATERIAŁ DO REFLEKSJI, jako opowieści z morałem. Ten rodzaj odbioru nie koliduje z poznaniem naukowym, które jest zupełnie innego rodzaju.


Nie kierujesz się wiarą tylko doświadczeniem. Potrafisz określisz prawdopodobieństwo jakiegoś zdarzenia i podejmujesz odpowiednie kroki, to nie jest wiara. Jak przygotowujesz obiad, jedziesz do pracy, robisz zakupy itp to nie kierujesz się wiarą w skuteczność własnego rozumowania, bo ten wniosek też jest rozumowy, a więc nie wierzysz a po prostu rozumujesz. No i nagle przychodzi religia i wszystko jak krew w piach.
Cały inteligentny gościu poszedł się ***** xd

Cytat:
To już jest Twoja interpretacja. To, że Ci "wygląda jak opowiadanie bajek", to Twój odbiór.


Moja interpretacja, ale oparta na doświadczeniu i refleksji. Po prostu to faktycznie przypomina bardziej bajkę niż fakty. Mam wymieniać powody?

Cytat:
Z tym, że ludzie mają wymyślanie religii w zwyczaju, akurat się zgodzę. Tak, człowiek ma gdzieś w sobie zaszytą jakąś potrzebę absolutu, chęć odwołania się do czegoś więcej niż tylko konkretów świata.
Religię można próbować rozumieć na wiele sposobów. Może i masz rację, że spora część ludzi robi z religii taki mało strawny intelektualnie zbiór mniemań chaotycznych (w moim opisie sprawy). Ale można religię oderwać od tego naiwnego, ludowego podejścia i potraktować ją głębiej - jako alegoryczną opowieść o tworzeniu się świadomości, człowieczeństwa, etyki i moralności. Wtedy wyjdzie zupełnie coś innego, niż tylko bajki.


Można, można, jak najbardziej i ja to dostrzegam. I nie mam z tym problemu. Problem zaczyna się gdy ludzie z alegorycznej opowieści o tworzeniu się świadomości, człowieczeństwa, etyki i moralności wyciągają przekonanie o tym, że opisane tam byty i wydarzenia są lub były faktyczne. Z tym walcze.

Cytat:
Mówię jeszcze raz - "o świecie" (tym materialnym) religia nam prawie nic nie mówi. Religia jest zbiorem opowieści do przemyśleń i budowania w sobie duchowości.


Poważnie tak sądzisz? Myślę, że przeceniasz te (religijną) inicjatywę. Może na początku tak było, może jakaś garstka ludzi serio uczestniczy w religii bo czerpie z niej jakieś duchowe doświadczenie. Ale generalnie to nie. Generalnie to religia została stworzona przez człowieka w strachu i niewiedzy o świecie, jako proste wyjaśnienie bazujące na naszych błędach poznawczych, przez które interpretujemy wszystko odnosząc się do celowości czy intencjonalności.
Ludzi w tym antropocentrycznie toną nazywając to duchowością. A to jest po prostu myślenie o sobie w kategoriach centrum rzeczywistości.

Cytat:
Jeśli ktoś zupełnie nie czuje, że coś takiego jak duchowość posiada, to może nie za bardzo ma co z religii zacząć czerpać. Dla mnie jednak jest oczywiste, że duchowość jakąś w sobie posiadam. Właściwie to brak tej duchowości jest dla mnie zwyczajnie niewyobrażalny. Nie potrafiłbym już żyć jak zwierzę - kierując się tylko zasadą przeżycia, rozmnożenia i walki o hierarchię w stadzie. Myślę, że skoro dyskutujesz na sfinii, skoro w ogóle "ci zależy", czyli szukasz reguł prawdy, próbujesz zgłębiać coś więcej, niż jak się najeść i dopaść gdzieś w kącie samicę, to Ty też jednak duchowość masz w sobie obudzoną. Tylko może tego nie dostrzegasz.


To nie jest duchowość, to są z grubsza emocje pomieszane z interpretacją jakiegoś wydarzenia, które się zadziało lub dzieje teraz. Ja słuchając dobrej muzyki przeżywam "duchowe" momenty, albo jak patrze w gwiazdy i rozpiera mnie zachwyt nad nieskończonością wszechświata, ale wiem, że to nie żadna duchowość, tylko zwykłe moje emocje.


Ostatnio zmieniony przez Azael dnia Nie 14:13, 17 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 15:00, 17 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:

Siedzisz przed monitorem, który jest częścią realnie działającego świata.


Ale tego nie wiesz i tego nie sprawdziłeś więc pierdzielisz już tylko całe dnie takie kocopoły na tym forum, w niczym nieodróżnialne od dowolnej bzdury

Jak osiągniesz poziom, w którym zrozumiesz, iż ta niewiedza nie ma wpływu na tego typu dyskusję, to wtedy się odzywaj.
Naprawdę gówno kogo obchodzą twoje niekończące się pierdzielenia jak to nikt nic nie wie. Z którymi zresztą sam nie potrafisz sobie poradzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:03, 17 Paź 2021    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Zostawmy na razie religię. Problem jest, czy twoje doświadczenie i refleksja nad światem mogą nie być arbitralne (przynajmniej w jakimś tam stopniu).


Zdefiniuj "arbitralne". Bo ja rozumiem "arbitralne" jako wyznaczone przez samego mnie bez żadnego zasadnego powodu, na podstawie mojej opinii, widzimisię itp.
Jeśli mówię o moim doświadczeniu empirycznym, zmysłach i rozumie to żadne z nich nie jest wynikiem tak rozumianego arbitralnego wyboru.


Właśnie stwierdziłeś to arbitralnie. Nie masz żadnej innej niż arbitralna podstawy do opierania się na swoich zmysłach i rozumie, co do których sam stwierdziłeś, że nie wiesz czy są wiarygodne:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Cytat:
Tymczasem twoje doświadczanie wynika z szeregu decyzji jakie podejmujesz w życiu - decyzji arbitralnych. Gdybyś inaczej zadziałał w większości sytuacji, to miałbyś inne doświadczenia, a zapewne inne z nich wnioski.


Azael napisał:
A nawet jeśli przyjmiemy, że coś takiego ma miejsce, to jakie to ma znaczenie?
Czy moja arbitralna decyzja zmienia coś na temat faktów, logiki itd?


Bardzo wiele skoro przyjmujesz to w ciemno i na ślepą wiarę

Azael napisał:
Nieprawda. Nikt tak w życiu nie robi, nikt nie wyrabia sobie opinii i nie zdobywa wiedzy o świecie na podstawie jakiś absolutnych kryteriów.


I za chwilę:

Azael napisał:
Kierujemy się w swoim życiu własnym doświadczeniem i refleksją i Ty też tak robisz. Światopoglądowo nie wierzysz w 99% tych rzeczy w które ja nie wierze a tej samej podstawie co ja. Jakoś sobie odnośnie nich nie stwierdzasz, że są Twoim arbitralnym wyborem. Nie wierzysz w smerfy, bo wiesz, że to bajka wymyślona przez człowieka, masz wszelkie powody by sądzić, że nie ma ich realnie na świecie. I tą samą drogą można dojść do wniosku, że żadnych bogów nie ma.


Ale stwierdziłeś to wszystko na podstawie nieabsolutnych kryteriów i tym samym jest to jedynie twoją subiektywną opinią

Azael napisał:
Nie. Tak jak pisałem wyżej, doświadczenie i refleksja to nie są żadne widzimisię, żadne arbitralne decyzje, to są rozumowo przeanalizowane fakty z mojego i innych ludzi doświadczenia, które skierowują na pewien tor światopoglądowy. Nie da się zapoznać z pewnym zestawem dowodów za lub przeciw czemu i sobie arbitralnie wybrać co się o tym sądzi, rozum ludzki tak nie działa. Możesz sobie jedynie mocno wmawiać, wbrew poznanym faktom, że nie jest tak jak one mówią. To tak jakbym Ci pokazał film, na którym ewidentnie zdradza Cie żona, potem przedstawił inne dowody, a Ty byś mówił, że to jest jakieś arbitralne widzimisię. No po prostu nie.


Ale stwierdziłeś to wszystko arbitralnie i nie są to żadne "fakty"

Azael napisał:
Ale o czym Ty sam realnie decydujesz?
W poznaniu faktów i ich analizie nigdzie nie ma Twojej decyzji. Sądzisz, że to jest kwestia decyzji (i to arbitralnie ustalonej) czy coś Cie przekonuje czy nie? Ja sobie nie wybrałem, że nie wierze w bogów, po prostu przekonują mnie, odnosząc się do moich doświadczeń i przez rozumowo analizę pewne twierdzenia, a pewne nie.
I nie jest to arbitralne, bo odnoszące się do wiedzy i faktów.


Ale stwierdziłeś to wszystko arbitralnie i nie są to żadne "fakty"

Azael napisał:
Wiemy na przykład, że ludzie zmyślają różne historie, że plotkują, że powstaje tzw efekt głuchego telefonu, za to nie wiemy, nigdy nie widzieliśmy żadnego smerfy. Czy arbitralnym będzie uznanie, że smerfy są wymyśloną bajką czy raczej będzie to analiza rozumowa?


To przypomnijmy co pisałeś o swoim rozumie:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Tak więc twoje "analizy rozumowe" można spuścić na dzień dobry do kibla

Azael napisał:
Mogę się oczywiście mylić, zostać oszukanym, zmanipulowanym itd, ale na to nie mam wpływu. Dalej nie wiem co tu jest arbitralne.


Gimboateista wreszcie przyznał jaki jest status jego wiedzy: nie wie nic bo może zostać zmanipulowany, oszukany i mylić się. I nadal po tym stwierdzeniu nie rozumie, że wszystko co pisze jest właśnie dlatego arbitralne

Azael napisał:
Ja inaczej rozumiem logikę, ale to już temat na inną rozmowę.


Tak, istnieje coś takiego jak gimboateologika. To znaczy wszystko co się gimboateiście uroiło nazywa on "logiką"

Azael napisał:
Nie kierujesz się wiarą tylko doświadczeniem. Potrafisz określisz prawdopodobieństwo jakiegoś zdarzenia i podejmujesz odpowiednie kroki, to nie jest wiara. Jak przygotowujesz obiad, jedziesz do pracy, robisz zakupy itp to nie kierujesz się wiarą w skuteczność własnego rozumowania, bo ten wniosek też jest rozumowy, a więc nie wierzysz a po prostu rozumujesz


Ale nie zaprezentowałeś tu nic poza swoją ślepą wiarą w swoje rozumowanie

Azael napisał:
Moja interpretacja, ale oparta na doświadczeniu i refleksji. Po prostu to faktycznie przypomina bardziej bajkę niż fakty. Mam wymieniać powody?


Wszystko co wypisuje gimboateista przypomina bardziej bajkę niż fakty bo gimboateista nie jest w stanie nic uzasadnić, nawet tego, że sam w ogóle istnieje:

[link widoczny dla zalogowanych]

Azael napisał:
Można, można, jak najbardziej i ja to dostrzegam. I nie mam z tym problemu. Problem zaczyna się gdy ludzie z alegorycznej opowieści o tworzeniu się świadomości, człowieczeństwa, etyki i moralności wyciągają przekonanie o tym, że opisane tam byty i wydarzenia są lub były faktyczne. Z tym walcze.


Marnie. Walczysz jedynie ze swymi chochołami i urojeniami, jak każdy ateista, który nic nie rozumie w sumie z niczego

Azael napisał:
Poważnie tak sądzisz? Myślę, że przeceniasz te (religijną) inicjatywę. Może na początku tak było, może jakaś garstka ludzi serio uczestniczy w religii bo czerpie z niej jakieś duchowe doświadczenie. Ale generalnie to nie. Generalnie to religia została stworzona przez człowieka w strachu i niewiedzy o świecie, jako proste wyjaśnienie bazujące na naszych błędach poznawczych, przez które interpretujemy wszystko odnosząc się do celowości czy intencjonalności.
Ludzi w tym antropocentrycznie toną nazywając to duchowością. A to jest po prostu myślenie o sobie w kategoriach centrum rzeczywistości.


Nie jesteś w stanie nic orzec o "błędach" i "rzeczywistości". Jak niby miałbyś to zrobić skoro sam stwierdziłeś:

"Nie wiem, czy moje zmysły i rozum mówią prawdę o świecie"

http://www.sfinia.fora.pl/swiat-ozywiony,11/w-swiecie-bez-wolnej-woli,17215-100.html#549831

Tak więc jedynie blefujesz, jak każdy ateista

Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:

Siedzisz przed monitorem, który jest częścią realnie działającego świata.


Ale tego nie wiesz i tego nie sprawdziłeś więc pierdzielisz już tylko całe dnie takie kocopoły na tym forum, w niczym nieodróżnialne od dowolnej bzdury

Jak osiągniesz poziom, w którym zrozumiesz, iż ta niewiedza nie ma wpływu na tego typu dyskusję, to wtedy się odzywaj.
Naprawdę gówno kogo obchodzą twoje niekończące się pierdzielenia jak to nikt nic nie wie.


Bo nic nie wiesz. Pierdzielisz tylko same kocopoły, nieodróżnialnie od dowolnej bzdury, włącznie z tym co teraz wybełkotałeś


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 22:13, 17 Paź 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 18:35, 17 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:

Siedzisz przed monitorem, który jest częścią realnie działającego świata.


Ale tego nie wiesz i tego nie sprawdziłeś więc pierdzielisz już tylko całe dnie takie kocopoły na tym forum, w niczym nieodróżnialne od dowolnej bzdury

Jak osiągniesz poziom, w którym zrozumiesz, iż ta niewiedza nie ma wpływu na tego typu dyskusję, to wtedy się odzywaj.
Naprawdę gówno kogo obchodzą twoje niekończące się pierdzielenia jak to nikt nic nie wie.


Bo nic nie wiesz. Pierdzielisz tylko same kocopoły, nieodróżnialnie od dowolnej bzdury, włącznie z tym co teraz wybełkotałeś

Powtórzyłeś coś, na co odpowiedź już otrzymałeś. Ty się autentycznie robisz im starszy, tym głupszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:00, 17 Paź 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:

Siedzisz przed monitorem, który jest częścią realnie działającego świata.


Ale tego nie wiesz i tego nie sprawdziłeś więc pierdzielisz już tylko całe dnie takie kocopoły na tym forum, w niczym nieodróżnialne od dowolnej bzdury

Jak osiągniesz poziom, w którym zrozumiesz, iż ta niewiedza nie ma wpływu na tego typu dyskusję, to wtedy się odzywaj.
Naprawdę gówno kogo obchodzą twoje niekończące się pierdzielenia jak to nikt nic nie wie.


Bo nic nie wiesz. Pierdzielisz tylko same kocopoły, nieodróżnialnie od dowolnej bzdury, włącznie z tym co teraz wybełkotałeś

Powtórzyłeś coś, na co odpowiedź już otrzymałeś. Ty się autentycznie robisz im starszy, tym głupszy.


Wszystkie twoje "odpowiedzi" są w niczym nieodróżnialne od dowolnej bzdury
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pon 8:49, 18 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Wszystkie twoje "odpowiedzi" są w niczym nieodróżnialne od dowolnej bzdury

Czyli srasz we własne gacie, bo ja np. twierdzę, że należy zdjąć gacie przed sraniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:55, 18 Paź 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
fedor napisał:
Wszystkie twoje "odpowiedzi" są w niczym nieodróżnialne od dowolnej bzdury

Czyli srasz we własne gacie, bo ja np. twierdzę, że należy zdjąć gacie przed sraniem.


Ale nic nie wiesz więc nie wiesz nawet czy srasz i masz jakieś gacie. A nawet jak masz i srasz to i tak nie wiesz, że się non stop nie obsrywasz bo przecież i tak nic nie wiesz i sam to przyznałeś. Aż tak spierrdzielony jest twój gimboateistyczny światopogląd, że w sumie w niczym nie różni się od srania właśnie


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 10:20, 18 Paź 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:20, 18 Paź 2021    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Zostawmy na razie religię. Problem jest, czy twoje doświadczenie i refleksja nad światem mogą nie być arbitralne (przynajmniej w jakimś tam stopniu).


Zdefiniuj "arbitralne". Bo ja rozumiem "arbitralne" jako wyznaczone przez samego mnie bez żadnego zasadnego powodu, na podstawie mojej opinii, widzimisię itp.
Jeśli mówię o moim doświadczeniu empirycznym, zmysłach i rozumie to żadne z nich nie jest wynikiem tak rozumianego arbitralnego wyboru.

Ja przez moje wyrażenie rozumiem, że każdy osąd opiera się o jakieś założenia, wspomnienia, doświadczenia INDYWIDUALNE, zaś użycie właśnie tej formy osądu w tej konkretnej dyskusji, czy opisie też jest jakimś INDYWIDUALNYM WYBOREM OSOBY.
Doświadczenie empiryczne też ma w sobie zaszytą arbitralność - w postaci interpretacji, gdy tylko zostanie nazwane (przyrównane intuicyjnie do znanych przypadków, sklasyfikowane w obrębie pojęcia), zmysłowe dane też ZOSTANĄ ROZPOZNANE indywidualnym, wyuczonym przez życie sposobem rozpoznawania obiektów - przypisywania ich do pojęć. Rozum z kolei dziedziczy arbitralność na wiele sposobów
- w tym, w czym opiera się na wiedzy uzyskanej od innych ludzi - ma zaszytą WIARĘ W POPRAWNOŚĆ owej wiedzy
- w tym, w czym opiera się na własnych doświadczeniach - ma zaszytą arbitralną wiarę w wystarczającą liczbę przypadków i poprawność wnioskowania z przypadków, a także poprawność UOGÓLNIANIA.
- w przypadku mieszanym, gdy częściowo opieramy się na wiedzy pobranej (motyw zaufania) od ludzi, a częściowo na własnych bezpośrednio uzyskiwanych doświadczeniach dochodzi jeszcze aspekt zszycia tych dwóch sposobów, uznania że to od kogoś jest rzeczywiście wystarczająco (! jakieś tam różnice zawsze wystąpią) tego samego rodzaju, co przez nas rozpoznawane.


Azael napisał:
Cytat:
Tymczasem twoje doświadczanie wynika z szeregu decyzji jakie podejmujesz w życiu - decyzji arbitralnych. Gdybyś inaczej zadziałał w większości sytuacji, to miałbyś inne doświadczenia, a zapewne inne z nich wnioski.


Nie wiem dlaczego arbitralnie. Czy Ty się w swoim życiu zachowujesz arbitralnie? Nie wiem, przechodzisz przez ulicę i nie patrzysz czy jadą auta albo czy nie świecie się zielone światło, tylko przechodzisz na podstawie arbitralne decyzji, tj. nie odnosisz się do faktów? No to skoro tak to nie mierz mnie swoją miarą, bo ja tak nie robię.
A nawet jeśli przyjmiemy, że coś takiego ma miejsce, to jakie to ma znaczenie?
Czy moja arbitralna decyzja zmienia coś na temat faktów, logiki itd?

Odnoszę się do faktów, ale ZAWSZE NA SWÓJ INDYWIDUALNY SPOSÓB. Czasem przebiegnę na żółtym, czasem się zatrzymam, a czasem (o zgrozo!) gdy naprawdę nie widać zagrożeń na horyzoncie zdarzyło mi się przejść na czerwonym.
Za każdym razem sytuacja jest trochę inna - inna prędkość samochodów, inne skrzyżowanie, inne warunki oświetlenia. Różnic są właściwie tysiące, więc za każdym razem podejmuję INDYWIDUALNĄ DECYZJĘ.

Azael napisał:
Cytat:
Poza tym aby w ogóle jakoś porównywać owe "prawdy o świecie", ustalając co tu jest lepsze, a co gorsze, musiałbyś mieć gotowe - niezależne od Twojego widzimisię, jakoś tam ABSOLUTNE - kryterium tego porównania. To kryterium, aby było w pełni obiektywne, w ogóle musiałoby wykluczać indywidualność Twojego postrzegania, dawać zawsze identyczny wynik niezależnie od tego, kto je stosuje, niezależnie od tego czy coś rozumie, czy też nie.

Nieprawda. Nikt tak w życiu nie robi, nikt nie wyrabia sobie opinii i nie zdobywa wiedzy o świecie na podstawie jakiś absolutnych kryteriów.
Kierujemy się w swoim życiu własnym doświadczeniem i refleksją i Ty też tak robisz. Światopoglądowo nie wierzysz w 99% tych rzeczy w które ja nie wierze a tej samej podstawie co ja. Jakoś sobie odnośnie nich nie stwierdzasz, że są Twoim arbitralnym wyborem. Nie wierzysz w smerfy, bo wiesz, że to bajka wymyślona przez człowieka, masz wszelkie powody by sądzić, że nie ma ich realnie na świecie. I tą samą drogą można dojść do wniosku, że żadnych bogów nie ma.

Zgadzam się z Twoją wypowiedzią w dużym stopniu z wyjątkiem ostatniego zdania - tego wyróżnionego na purpurowo i niezgody Twojej, aby tu dostrzegać arbitralność. Ja tę arbitralność jak najbardziej dostrzegam. Właśnie o tym piszę, że kierujemy się swoim doświadczeniem i refleksją, a nie jakimś automatycznym rozpoznawaniem rzeczywistości I WŁAŚNIE DLATEGO mówię, że te rozpoznania są w jakimś tam stopniu arbitralne, wynikające nie z determinizmu traktowania rzeczywistości, lecz biorące się z OSOBISTYCH DOŚWIADCZEŃ.
Nie uważam, jednak aby "tą samą drogą można dość do wniosku, że żadnych bogów nie ma.". Nie - ten ostatni wniosek dorzuciłeś ad hoc, chyba że rozumiesz przez niego jakąś formę niepowtarzalności, nieporównywaności tego rodzaju wniosków (także arbitralności), czyli że każdy wybiera jak mu jego osobisty rozsądek dyktuje.

Azael napisał:
Cytat:
Tymczasem o ile wiem, nie ma takiego kryterium absolutnego. Są kryteria takie, jakie każdy sobie wymyśla sam i sam jest stosuje - lepiej, bądź gorzej, z błędami, z niejasnościami, korygując samodzielnie niejednoznaczności poznawcze. Dla realisty "prawda o świecie" jawi się jako coś znacząco innego niż dla idealisty.
Tak więc jedynym sposobem, w jaki "ustalasz" co "skuteczniej" pokazuje owo coś, co uznałeś (arbitralnie) za prawdę o świecie jest odwołanie się Twoich widzimisiów.


Nie. Tak jak pisałem wyżej, doświadczenie i refleksja to nie są żadne widzimisię, żadne arbitralne decyzje, to są rozumowo przeanalizowane fakty z mojego i innych ludzi doświadczenia, które skierowują na pewien tor światopoglądowy. Nie da się zapoznać z pewnym zestawem dowodów za lub przeciw czemu i sobie arbitralnie wybrać co się o tym sądzi, rozum ludzki tak nie działa. Możesz sobie jedynie mocno wmawiać, wbrew poznanym faktom, że nie jest tak jak one mówią. To tak jakbym Ci pokazał film, na którym ewidentnie zdradza Cie żona, potem przedstawił inne dowody, a Ty byś mówił, że to jest jakieś arbitralne widzimisię. No po prostu nie.

W kontekście FAKTÓW może mielibyśmy i dużą zbieżność. Ale w kontekście interpretacji...
Jak interpretować człowieczeństwo? - skąd to bierzemy?
Jak przedstawiać dowody w kwestii tego, czy świadomość trwa po śmierci ciała?
Przedstawiasz tu nieprawidłową analogię - fakty zestawiasz z interpretacjami światopoglądowymi. A to jest zupełnie inna "bajka".

Azael napisał:
Ale o czym Ty sam realnie decydujesz?
W poznaniu faktów i ich analizie nigdzie nie ma Twojej decyzji. Sądzisz, że to jest kwestia decyzji (i to arbitralnie ustalonej) czy coś Cie przekonuje czy nie? Ja sobie nie wybrałem, że nie wierze w bogów, po prostu przekonują mnie, odnosząc się do moich doświadczeń i przez rozumowo analizę pewne twierdzenia, a pewne nie.
I nie jest to arbitralne, bo odnoszące się do wiedzy i faktów. Wiemy na przykład, że ludzie zmyślają różne historie, że plotkują, że powstaje tzw efekt głuchego telefonu, za to nie wiemy, nigdy nie widzieliśmy żadnego smerfy. Czy arbitralnym będzie uznanie, że smerfy są wymyśloną bajką czy raczej będzie to analiza rozumowa?

Jak dla mnie to w powyższym fragmencie zawarłeś jednocześnie sprzeczne wzajemnie interpretacje.
- raz powątpiewasz w świadectwo ludzi, a nawet w to, że wybierasz, decydujesz, stawiasz w wątpliwość.
by tuż obok...
- twierdzić że "nie jest to arbitralne, bo odnoszące się do wiedzy i faktów. ".
To jak jest - aby coś nie było arbitralne, to WYSTARCZY że "odniesie się do wiedzy i faktów?...
A czymże jest KŁAMSTWO?...
Czymże innym innym jest kłamstwo, jak właśnie ODNIESIENIEM SIĘ DO FAKTÓW lecz w sposób, który ma intencjonalnie wywołać niezgodność okoliczności w stosunku do tego najbardziej prawdopodobnego odbioru informacji przez słuchacza?
To, że coś się do faktów "odnosi" zupełnie nie gwarantuje nam tego, że się PRAWIDŁOWO ODNOSI. Sam fakt "odnoszenia się" nie czyni jeszcze niczego obiektywnym. Religia też się "odnosi" do bardzo wielu aspektów naszego życia, także do doznawanych przez ludzi rzeczy - odczuć, nawet przekonań, że się doświadczyło cudu przez liczną grupę ludzi. Odnoszenia się są. Ty jednak w jedne owe "odnoszenia się" będziesz wątpił, a inne uznasz za postawę racjonalnego rozumowania. W gruncie rzeczy i tu, i tam są właśnie "odnoszenia się", zaś metoda separacji tych poprawnych od niepoprawnych odnoszeń wcale nie jest absolutna, klarowna, lecz WYNIKAJĄCA Z OSOBISTYCH ZAŁOŻEŃ. Wszak "dziwnym trafem" jak jest mowa o jakimś cudzie, to ateista to zapewne skomentuje "to się na pewno da wytłumaczyć racjonalnie", a teista bardziej chętnie uzna "no właśnie, jak widać w rzadkich przypadkach Bóg okazuje bezpośrednio swoją moc". Dziwnym trafem tak jest?...
A może powiemy - arbitralnie, bo w sposób związany z indywidualną wiarą światopoglądową - każdy będzie interpretował fakty tak, jak mu się to wyda sensowne w kontekście tego, W CO WIERZY.

Azael napisał:
Cytat:
Mamy empiryczne fakty, które INTERPRETUJEMY swoimi założeniami - czyli teoriami, metodologią, doświadczeniem, bystrością rozumowania, korygowania błędów poznawczych itp.

No dokładnie. I co tutaj jest arbitralne? Ja sobie nie zakładam arbitralnie nic.
Jak czegoś nie wiem to przyznaje się, że nie wiem i nie zmyślam, a jak wiem to wiem i tyle.
Mogę się oczywiście mylić, zostać oszukanym, zmanipulowanym itd, ale na to nie mam wpływu. Dalej nie wiem co tu jest arbitralne.

Właśnie to, że KTOŚ INNY NA TWOIM MIEJSCU z dużym prawdopodobieństwem zareagowałby inaczej. Czyli musimy uznać, że to Twoje INDYWIDUALNE cechy decydują, czy przejrzysz manipulację, czy nie, albo czy uprzesz się w jakiś inny sposób przy swoim, czy też nie.


Azael napisał:
Cytat:
To nie tak.
W życiu na co dzień posługuję się WIARĄ znacznie częściej niż jakąś naukową weryfikacją. Rzeczywiście w 99% przypadkach życiowe problemy rozwiązuję podobnie jak ateista - obaj na wiarę przyjmujemy większość komunikatów od ludzi nas otaczających, a bezpośrednio orientujemy się w przestrzeni w oparciu o dane zmysłowe i odruch, jakie się w nas wytworzyły.
Religijne opowieści traktuję jako MATERIAŁ DO REFLEKSJI, jako opowieści z morałem. Ten rodzaj odbioru nie koliduje z poznaniem naukowym, które jest zupełnie innego rodzaju.


Nie kierujesz się wiarą tylko doświadczeniem. Potrafisz określisz prawdopodobieństwo jakiegoś zdarzenia i podejmujesz odpowiednie kroki, to nie jest wiara. Jak przygotowujesz obiad, jedziesz do pracy, robisz zakupy itp to nie kierujesz się wiarą w skuteczność własnego rozumowania, bo ten wniosek też jest rozumowy, a więc nie wierzysz a po prostu rozumujesz. No i nagle przychodzi religia i wszystko jak krew w piach.
Cały inteligentny gościu poszedł się ***** xd

Kierowanie się doświadczeniem jest jednocześnie kierowaniem się wiarą.
Aby uznać WSPOMNIENIA (nie masz tu nic bezpośrednio, tylko w postaci wspomnień) swoich doświadczeń za miarodajne, za dobrze rozpoznawane jako podobne do tego, co spotykasz w danej chwili, WIERZYSZ, że to poprawnie rozpoznajesz.
Więcej! Jeśli tylko w ogóle MYŚLAŁEŚ, ROZWAŻAŁEŚ te wcześniejsze doświadczenia (a nie tylko bezrefleksyjnie pobierałeś je z pamięci na zasadzie "co samo wpadnie"), jeśli dokonywałeś tych niezliczonych spekulacji wiążących te wspomnienia z jeszcze dalszymi doświadczeniami własnymi (wiara, że je adekwatnie przywołujesz), z wiedzą (wiara, ze dobrze tę wiedzę zrozumiałeś), z relacjami obcych ludzi (trzeba uwierzyć, że mówili w dobrej wierze, albo że byli wystarczająco kompetentnie w sprawie), to już wprowadziłeś taką dawkę wiar arbitralnie - indywidualnie zaszytych w to rozumowanie, że nawet nie sądzę, abyś był w stanie to ściśle przeanalizować. Ostatecznie też - w dużym stopniu INTUICYJNIE - połączysz to w jakąś postać luźnej (czyli arbitralnej) nie wynikającej wprost jednotorowo, zawsze tak samo z przesłanek zewnętrznych SYNTEZY. Ktoś inny na Twoim miejscu zrobiłby tu inną syntezę - inną, bo opartą o inne indywidualne doświadczenia, zdolności rozumowania etc.

Azael napisał:
Cytat:
To już jest Twoja interpretacja. To, że Ci "wygląda jak opowiadanie bajek", to Twój odbiór.


Moja interpretacja, ale oparta na doświadczeniu i refleksji. Po prostu to faktycznie przypomina bardziej bajkę niż fakty. Mam wymieniać powody?

Każdy ma swoje doświadczenia i refleksje!
Ja też je mam. Przywódca talibów w Afganistanie też je ma. Prostytutka w Amsterdamie też jakieś ma. Każdy ma inne doświadczenia i refleksję, każdy BUDUJE SWOJĄ SYNTEZĘ. Jeśli z faktu posiadania jakichś doświadczeń i refleksji mielibyśmy wnioskować o racjonalności naszych wniosków, to wszyscy jadą na tym samym wózku. Tu nie będzie różnic.
Czyżbyś tak mocno siedział w swoim subiektywnym postrzeganiu, że zupełnie nie widzisz tego, iż nie ma najmniejszej różnicy jakościowej między Tobą, a dowolnym człowiekiem na Ziemi pod tym względem?...
Jakieś różnice są zawsze. Ale zasada, że wnioskujemy z tego, co każdy ma na start w umyśle jest nienaruszona - taka sama w każdym przypadku. W każdym przypadku będą to refleksje (jakieś indywidualne) i doświadczenia (każdy swoje). I każdy może "wymienić powody" (jakieś tam swoje).


Azael napisał:
Cytat:
Mówię jeszcze raz - "o świecie" (tym materialnym) religia nam prawie nic nie mówi. Religia jest zbiorem opowieści do przemyśleń i budowania w sobie duchowości.


Poważnie tak sądzisz? Myślę, że przeceniasz te (religijną) inicjatywę. Może na początku tak było, może jakaś garstka ludzi serio uczestniczy w religii bo czerpie z niej jakieś duchowe doświadczenie. Ale generalnie to nie. Generalnie to religia została stworzona przez człowieka w strachu i niewiedzy o świecie, jako proste wyjaśnienie bazujące na naszych błędach poznawczych, przez które interpretujemy wszystko odnosząc się do celowości czy intencjonalności.
Ludzi w tym antropocentrycznie toną nazywając to duchowością. A to jest po prostu myślenie o sobie w kategoriach centrum rzeczywistości.

Ja inaczej oceniam ten aspekt sprawy.

Azael napisał:
Cytat:
Jeśli ktoś zupełnie nie czuje, że coś takiego jak duchowość posiada, to może nie za bardzo ma co z religii zacząć czerpać. Dla mnie jednak jest oczywiste, że duchowość jakąś w sobie posiadam. Właściwie to brak tej duchowości jest dla mnie zwyczajnie niewyobrażalny. Nie potrafiłbym już żyć jak zwierzę - kierując się tylko zasadą przeżycia, rozmnożenia i walki o hierarchię w stadzie. Myślę, że skoro dyskutujesz na sfinii, skoro w ogóle "ci zależy", czyli szukasz reguł prawdy, próbujesz zgłębiać coś więcej, niż jak się najeść i dopaść gdzieś w kącie samicę, to Ty też jednak duchowość masz w sobie obudzoną. Tylko może tego nie dostrzegasz.


To nie jest duchowość, to są z grubsza emocje pomieszane z interpretacją jakiegoś wydarzenia, które się zadziało lub dzieje teraz. Ja słuchając dobrej muzyki przeżywam "duchowe" momenty, albo jak patrze w gwiazdy i rozpiera mnie zachwyt nad nieskończonością wszechświata, ale wiem, że to nie żadna duchowość, tylko zwykłe moje emocje.

"Wiesz to"?... :shock:
Ja bym to inaczej nazwał: zakładasz (!) to w oparciu o wiarę w swój światopogląd.

Bo tu nie ma żadnej "wiedzy" (przynajmniej w sensie wiedzy rozumianej jako coś niepodważalnego, obiektywnego). Są INTERPRETACJE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pon 19:44, 18 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Wszystkie twoje "odpowiedzi" są w niczym nieodróżnialne od dowolnej bzdury

Czyli srasz we własne gacie, bo ja np. twierdzę, że należy zdjąć gacie przed sraniem.


Ale nic nie wiesz więc nie wiesz nawet czy srasz i masz jakieś gacie. A nawet jak masz i srasz to i tak nie wiesz, że się non stop nie obsrywasz bo przecież i tak nic nie wiesz i sam to przyznałeś. Aż tak spierrdzielony jest twój gimboateistyczny światopogląd, że w sumie w niczym nie różni się od srania właśnie

Ja nie wiem, czy się obsrywam. Ty wiesz, że się obsrywasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:43, 18 Paź 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Po pierwsze - religia wpierdziela się w kompetencje nauki. Np. w ewolucję, powstanie wszechświata, cuda.

W sensie konkurencyjnym się nie wpiernicza. Ewolucję papież uznał. Powstanie Wszechświata jest w religii wzięte od strony KTO DAŁ IMPULS, a nie aby negować dociekania naukowe, które skupiają się na wewnętrznych mechanizmach. Cuda są wyjątkiem od znanych reguł i nikt tego nie ukrywa, ani nie zabrania naukowo badać samych tych reguł.

Ale Kościół przecież już WIE, co stoi za cudami.
Impuls wszechświata to po prostu schowanie Boga za niewiedzą. Przesunięto Boga tam, gdzie nauka nie sięga. A jak sięgnie, to się go gdzieś dalej przepchnie.
O ewolucji papież napisał, że to coś więcej niż tylko teoria (czy jakoś tak). Ale nie przyznał, że ewolucja biologiczna miała miejsce.

Czepiasz się.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Po drugie - religia ma wg ciebie cokolwiek do powiedzenia w duchowości, refleksji nad świadomością itd. Jak sprawdzisz, czy nie pierniczy głupot? Bo coś gadać na te tematy to każdy może.

Tak sprawdzę, że ocenię kolejne etapy mojego życia - na ile uznam je za spełnione, prowadzące we właściwą stronę.

Chyba mylisz wskazówki z wyjaśnianiem mechanizmu.

Nic nie mylę. To Ty tu wprowadzasz jakieś podziały na wskazówki, wyjaśnianie mechanizmu. Oczywiście wolno Ci te podziały do dyskusji wprowadzać, ale przynajmniej zrób to porządnie - napisz o jakie konkretnie wskazówki Ci chodzi, jakie mechanizmy, jak to różnicujesz. Mam dość domyślania się tego, o co Ci może chodzić, a potem za każdym razem okazuje się, że akurat Tobie chodziło o coś innego, niż zrozumiałem. To teraz oczekuję od Ciebie dobrze przygotowanego materiału, a nie ogólników i retorycznych pytań.

Irbisol napisał:
Cytat:
A gadać oczywiście każdy może, czego też jesteś przykładem.

A co ja na te tematy gadam?

Ja Ci muszę pisać?
- Nie możesz jeszcze raz przeczytać swoich postów?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15386
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 19:39, 19 Paź 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Po pierwsze - religia wpierdziela się w kompetencje nauki. Np. w ewolucję, powstanie wszechświata, cuda.

W sensie konkurencyjnym się nie wpiernicza. Ewolucję papież uznał. Powstanie Wszechświata jest w religii wzięte od strony KTO DAŁ IMPULS, a nie aby negować dociekania naukowe, które skupiają się na wewnętrznych mechanizmach. Cuda są wyjątkiem od znanych reguł i nikt tego nie ukrywa, ani nie zabrania naukowo badać samych tych reguł.

Ale Kościół przecież już WIE, co stoi za cudami.
Impuls wszechświata to po prostu schowanie Boga za niewiedzą. Przesunięto Boga tam, gdzie nauka nie sięga. A jak sięgnie, to się go gdzieś dalej przepchnie.
O ewolucji papież napisał, że to coś więcej niż tylko teoria (czy jakoś tak). Ale nie przyznał, że ewolucja biologiczna miała miejsce.

Czepiasz się.

Masz jakiś argument?
Czy może Kościół nie uznaje cudu fatimskiego np.?

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Po drugie - religia ma wg ciebie cokolwiek do powiedzenia w duchowości, refleksji nad świadomością itd. Jak sprawdzisz, czy nie pierniczy głupot? Bo coś gadać na te tematy to każdy może.

Tak sprawdzę, że ocenię kolejne etapy mojego życia - na ile uznam je za spełnione, prowadzące we właściwą stronę.

Chyba mylisz wskazówki z wyjaśnianiem mechanizmu.

Nic nie mylę. To Ty tu wprowadzasz jakieś podziały na wskazówki, wyjaśnianie mechanizmu. Oczywiście wolno Ci te podziały do dyskusji wprowadzać, ale przynajmniej zrób to porządnie - napisz o jakie konkretnie wskazówki Ci chodzi, jakie mechanizmy, jak to różnicujesz.

Wskazówki to wskazówki. Znajdź sobie definicję w wikipedii.
A wyjaśnianie mechanizmu to stwierdzenie, jak świat działa. Tu religia się wpiernicza.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
A gadać oczywiście każdy może, czego też jesteś przykładem.

A co ja na te tematy gadam?

Ja Ci muszę pisać?
- Nie możesz jeszcze raz przeczytać swoich postów?...

Znowu kontekst zatraciłeś.
Naprawdę myślisz, że chodzi mi o treść tego, co napisałem wcześniej?

Widzę, że przestałeś napierdzielać elaboraty nie na temat, ale wciąż masz problem ze zrozumieniem, o czym w ogóle jest mowa. Może zaoszczędzoną energię użyj na sprawdzenie kontekstu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:02, 19 Paź 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
A gadać oczywiście każdy może, czego też jesteś przykładem.

A co ja na te tematy gadam?

Ja Ci muszę pisać?
- Nie możesz jeszcze raz przeczytać swoich postów?...

Znowu kontekst zatraciłeś.
Naprawdę myślisz, że chodzi mi o treść tego, co napisałem wcześniej?

A Ty myślisz, że ja mam ochotę analizować Twoje enigmatyczno - retoryczne luźno rzucone pytania pod kątem tego, co może chciałeś w nich zawrzeć, a może i nie?...

Myślisz, że się nie uczę z tych naszych dyskusji, a więc że mam jeszcze jakąkolwiek wątpliwość co do tego, że specjalnie tak rozmywasz swoje stanowisko, że gdy jak spróbuję jakoś do konkretu sprowadzić domniemanie Twoich intencji i spróbuję na to odpowiedzieć, to Tobie się ono obowiązkowo nie spodoba?
Otóż nie. Nie mam wątpliwości, że Ty tutaj nie dyskutujesz na serio, tylko pogrywasz sobie stawianiem pytań, na które de facto nie sposób jest udzielić zadowalającej Cię odpowiedzi. Przez jakiś czas mnie odpowiadanie na te pytania trochę bawiło, albo uznawałem, że mogą one być pretekstem do jakichś tam interesujących spostrzeżeń, wartych zasygnalizowania. Ale - z racji na to, że już temat został wyczerpany - nie zamierzam dalej się dawać przez Ciebie naciągać na realizację kolejnych Twoich pomysłów: jak tu postawić pytanie tak niekonkretne, tak rozmywające zagadnienie, żeby zawsze się można było wyłgać, od tego, że się samemu cokolwiek stwierdziło, a więc nie ponosi się odpowiedzialności za swoje słowa?
Nie - mój drogi. Na zabawę "ty się Michale domyślaj o co mi chodzi, a ja będę grymasił i krytykował, że się źle domyślasz" z Tobą się już nie piszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:06, 20 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:

Wszystko co wypisuje gimboateista przypomina bardziej bajkę niż fakty bo gimboateista nie jest w stanie nic uzasadnić, nawet tego, że sam w ogóle istnieje:


Gimboateista może znacznie więcej uzasadnić niż Ty pączusiu, byle kto może znacznie więcej uzasadnić niż Ty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:12, 20 Paź 2021    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:

Wszystko co wypisuje gimboateista przypomina bardziej bajkę niż fakty bo gimboateista nie jest w stanie nic uzasadnić, nawet tego, że sam w ogóle istnieje:


Gimboateista może znacznie więcej uzasadnić niż Ty pączusiu, byle kto może znacznie więcej uzasadnić niż Ty.


Nie jesteś w stanie kompletnie nic uzasadnić, nawet tego, że w ogóle istniejesz

Irbisol napisał:
Ja nie wiem, czy się obsrywam. Ty wiesz, że się obsrywasz.


Ja się nie obsrywam a ty kompletnie nic nie wiesz o niczym i w tej kwestii bez zmian


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 8:18, 22 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:15, 20 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:

Wszystko co wypisuje gimboateista przypomina bardziej bajkę niż fakty bo gimboateista nie jest w stanie nic uzasadnić, nawet tego, że sam w ogóle istnieje:


Gimboateista może znacznie więcej uzasadnić niż Ty pączusiu, byle kto może znacznie więcej uzasadnić niż Ty.


Nie jesteś w stanie kompletnie nic uzasadnić, nawet tego, że w ogóle istniejesz


Ależ jestem Jasiu, a Ty jesteś w stanie cokolwiek uzasadnić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:16, 20 Paź 2021    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:

Wszystko co wypisuje gimboateista przypomina bardziej bajkę niż fakty bo gimboateista nie jest w stanie nic uzasadnić, nawet tego, że sam w ogóle istnieje:


Gimboateista może znacznie więcej uzasadnić niż Ty pączusiu, byle kto może znacznie więcej uzasadnić niż Ty.


Nie jesteś w stanie kompletnie nic uzasadnić, nawet tego, że w ogóle istniejesz


Ależ jestem Jasiu, a Ty jesteś w stanie cokolwiek uzasadnić?


Nic nie uzasadniłeś poza arbitralnym stwierdzeniem. Nawet sam przed sobą nie potrafisz udowodnić, że jesteś, aż tak bardzo masz spierdzielony światopogląd


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 23:18, 20 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:18, 20 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:


Ależ jestem Jasiu, a Ty jesteś w stanie cokolwiek uzasadnić?


Nic nie uzasadniłeś poza arbitralnym stwierdzeniem


Znowu się wystraszyłeś pytania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:19, 20 Paź 2021    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:


Ależ jestem Jasiu, a Ty jesteś w stanie cokolwiek uzasadnić?


Nic nie uzasadniłeś poza arbitralnym stwierdzeniem


Znowu się wystraszyłeś pytania.


Nie boję się ciebie, śmieciu, Spierdalasz w pytania właśnie dlatego, że nie jesteś w stanie nic uzasadnić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:24, 20 Paź 2021    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:


Ależ jestem Jasiu, a Ty jesteś w stanie cokolwiek uzasadnić?


Nic nie uzasadniłeś poza arbitralnym stwierdzeniem


Znowu się wystraszyłeś pytania.


Nie boję się ciebie, śmieciu, Spierdalasz w pytania właśnie dlatego, że nie jesteś w stanie nic uzasadnić


O jaki Ty odważny w necie jesteś pączusiu, a na żywo to byś nawet pisnął. A Ty jesteś w stanie cokolwiek uzasadnić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:25, 20 Paź 2021    Temat postu:

Spierdalasz w pytania właśnie dlatego, że nie jesteś w stanie nic uzasadnić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin