Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przesłanki za istnieniem Boga osobowego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:27, 19 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
... wzajemne zrozumienie erosa i thanatosa tworzy libido. [Nie libido w mylnym popularnym znaczeniu, jako popęd seksualny, tylko, jako ogólny popęd do istnienia, nawet niekoniecznie w cielesnej formie.]
Te popedy to "naczynia polaczone" :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:56, 19 Paź 2016    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Przedmiot świadomości to to czego świadomość dotyczy, to czego podmiot jest świadomy.
Nie tylko przedmioty świadomości są współzależne. Współzależność jest istnieniem, bo tylko wtedy występować może reakcja, "odbicie", relacja.
szaryobywatel napisał:
Nie, współzależność wskazuje na współzależenie od siebie co najmniej dwóch bytów (twoje "byty" i "obiekty").
Błąd. Współzależność, to relacja czegoś do czegoś, niekoniecznie dwóch i nie koniecznie bytów czy obiektów. W tym tu moim kontekście współzależność, to dzianie się, gdy od przepływu energii zależy co z czym i jak oddziałuje. W układzie tak ogromnym, jak Kosmos [niekoniecznie zawierającym tylko jedną Rzeczywistość], czyli praktycznie otwartym, oddziałuje wszystko ze wszystkim, tylko w różnym stopniu. Współzależności tworzą poniekąd obiekty, a nie odwrotnie. W opisie fizycznym współzależności są polami sił.
szaryobywatel napisał:
A współzależenie jest własnością bytów które są dla siebie współzależne.
Współzależenie jest własnością wszystkiego, co istnieje, co zachodzi, co się dzieje. De facto współzależenie jest dzianiem się.
szaryobywatel napisał:
W jaki sposób współzależność tworzy byty których nie ma?
Dzięki fluktuacjom energii, jej przepływowi.
szaryobywatel napisał:
Z czym współzależy współzależność?
Ze sobą samą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:57, 19 Paź 2016    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Podazajac ta definicja "wspolzaleznosci" i "bytow", to ktory "byt" jest wlascicielem wymiany moich pluc i atmosfery w moim domu?
Możesz doprecyzować pytanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:59, 19 Paź 2016    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
... wzajemne zrozumienie erosa i thanatosa tworzy libido. [Nie libido w mylnym popularnym znaczeniu, jako popęd seksualny, tylko, jako ogólny popęd do istnienia, nawet niekoniecznie w cielesnej formie.]
Te popedy to "naczynia polaczone" :)
Wszystko jest połączone- inaczej nie funkcjonuje, nie dzieje się nawet, czyli nie istnieje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:41, 20 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
szaryobywatel napisał:
Przedmiot świadomości to to czego świadomość dotyczy, to czego podmiot jest świadomy.
[color=darkred]Nie tylko przedmioty świadomości są współzależne. Współzależność jest istnieniem, bo tylko wtedy występować może reakcja, "odbicie", relacja.


O istnieniu można powiedzieć że polega na spełnianiu jakiegoś warunku. Współzależność nie byłaby więc tym samym co istnienie, ale czymś co sprawia że zachodzi istnienie - wygładzając twoje mącenie tematu.

Piotr Rokubungi napisał:
Błąd. Współzależność, to relacja czegoś do czegoś, niekoniecznie dwóch i nie koniecznie bytów czy obiektów. W tym tu moim kontekście współzależność, to dzianie się, gdy od przepływu energii zależy co z czym i jak oddziałuje.


Gdzie błąd? Z powyższych rozważań właśnie wychodzi na to że współzależność jest relacją. Niekoniecznie dwóch bytów? To gdzie ta współzależność? Relacja która zachodzi tylko między jednym i tym samym to tożsamość.
Nie wiem jak ty dzielisz byty, ja przez byt rozumiem wszystko o czym można powiedzieć że istnieje.
Od przepływu energii nie zależy jak coś oddziałuje. To jak coś oddziałuje jest regułą.

Piotr Rokubungi napisał:
W układzie tak ogromnym, jak Kosmos [niekoniecznie zawierającym tylko jedną Rzeczywistość], czyli praktycznie otwartym, oddziałuje wszystko ze wszystkim, tylko w różnym stopniu. Współzależności tworzą poniekąd obiekty, a nie odwrotnie. W opisie fizycznym współzależności są polami sił.


Nie używałbym pojęć których nie rozumiem :wink:

Piotr Rokubungi napisał:
Współzależenie jest własnością wszystkiego, co istnieje, co zachodzi, co się dzieje.


Czyli relacji współzależności także. Jeżeli współzależność z czymś współzależy to nie z sobą samą, bo to nie współzależność. Z czym współzależy współzależność?


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Czw 18:47, 20 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:26, 20 Paź 2016    Temat postu:

@ "szarzyznaobywatelska":
Cytat:
O istnieniu można powiedzieć że polega na spełnianiu jakiegoś warunku. Współzależność nie byłaby więc tym samym co istnienie, ale czymś co sprawia że zachodzi istnienie - wygładzając twoje mącenie tematu.
Opisywać można różnie, pewnie na jeszcze przynajmniej kilka sposobów o treści bardzo bliskoznacznej. Istnienie jest tym, co zachodzi, a zachodzi tylko w warunkach wymiany energii, czyli pewnego rodzaju relacji, zależność, interakcji dokładnie.
Cytat:
Z powyższych rozważań właśnie wychodzi na to że współzależność jest relacją. Niekoniecznie dwóch bytów? To gdzie ta współzależność? Relacja która zachodzi tylko między jednym i tym samym to tożsamość.
Tak, to relacja; najprecyzyjniej chyba będzie to nazwane, gdy określimy słowem korelacja lub interakcja. Tu współzależność, że może być więcej, niż dwóch bytów; ale też i mniej, niż dwóch- bo każde [pozornie] pojedyncze zjawisko jest zawsze samo w sobie reakcją,, relacją. Postrzeganie obiektowości rzeczy to cecha postrzegania, a nie cecha natury rzeczy. Chodzi o relacje, które nie tyle zachodzą między jednym i tym samym, bo w Rzeczywistości nie ma "tych samych"- jedynie w Niebycie są "te same" [noumeny]- ile między wszystkim [i wszystkim]. Ponadto tożsamość też jest rodzajem zależności.
Cytat:
Nie wiem jak ty dzielisz byty, ja przez byt rozumiem wszystko o czym można powiedzieć że istnieje.
Nijak nie dzielę- bytów nie ma. Byty ludziom się wydają, ale Rzeczywistość nie ma natury obiektowej w odniesieniu do całej Siebie.
Cytat:
Od przepływu energii nie zależy jak coś oddziałuje. To jak coś oddziałuje jest regułą.
Żadne reguły nie istnieją "zewnętrznie", bo reguły, to tylko myśli, wyobrażenia, koncepty. A jeśli cokolwiek ma się dziać, jeśli cokolwiek ma się zmieniać, czyli oddziaływać, czyli istnieć, to musi temu towarzyszyć wymiana, przepływy energii- zróżnicowanie stanów energetycznych jest warunkiem koniecznym oddziaływań, czyli korelacji, czyli interakcji, czyli istnienia.
Cytat:
Nie używałbym pojęć których nie rozumiem :wink:
Słusznie raczej. Postaraj się więc do tego stosować.
Cytat:
Czyli relacji współzależności także. Jeżeli współzależność z czymś współzależy to nie z sobą samą, bo to nie współzależność. Z czym współzależy współzależność?
Zacznij myśleć, a nie czepiać się słówek. Tak to możemy sobie "ekwiwokować" długo, a ja nie mam czasu, ani chęci na takie gierki słowne.

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Czw 22:27, 20 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:11, 21 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Istnienie jest tym, co zachodzi, a zachodzi tylko w warunkach wymiany energii, czyli pewnego rodzaju relacji, zależność, interakcji dokładnie.


Istnienie liczby większej niż 2 w zbiorze {1,2,3} zachodzi w warunkach wymiany energii?

Piotr Rokubungi napisał:
Tak, to relacja; najprecyzyjniej chyba będzie to nazwane, gdy określimy słowem korelacja lub interakcja. Tu współzależność, że może być więcej, niż dwóch bytów; ale też i mniej, niż dwóch- bo każde [pozornie] pojedyncze zjawisko jest zawsze samo w sobie reakcją,, relacją.


Gdybyśmy przyjęli że współzależność = korelacja to wtedy współzależność nie mogłaby dotyczyć 1 bytu :rotfl:
Napisałem że współzależność jest relacją co najmniej dwóch bytów, a ty mi wypominasz błąd, że przecież może ich być więcej albo mniej. Brak mi słów :rotfl:
Pozorne znaczy "na niby".

Piotr Rokubungi napisał:
Ponadto tożsamość też jest rodzajem zależności.


Naprawdę? Weźmy tożsamość y = x^2. między y a x zachodzi współzależność, ale nie tożsamość.

Piotr Rokubungi napisał:
Żadne reguły nie istnieją "zewnętrznie", bo reguły, to tylko myśli, wyobrażenia, koncepty. A jeśli cokolwiek ma się dziać, jeśli cokolwiek ma się zmieniać, czyli oddziaływać, czyli istnieć, to musi temu towarzyszyć wymiana, przepływy energii- zróżnicowanie stanów energetycznych jest warunkiem koniecznym oddziaływań, czyli korelacji, czyli interakcji, czyli istnienia.


Myśli też są zewnętrzne względem świadomości :wink:
Koncepty są pierwotne względem myśli, myśl je odtwarza a nie tworzy.


A w jeszcze odnośnie twojego pierwszego posta od którego zaczęła się ta dyskusja: Nirwana jest czymś nieosiągalnym.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Pią 2:32, 21 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:25, 21 Paź 2016    Temat postu:

@ "szaramasa":
Cytat:
Istnienie liczby większej niż 2 w zbiorze {1,2,3} zachodzi w warunkach wymiany energii?
Tak.
Cytat:
Gdybyśmy przyjęli że współzależność = korelacja to wtedy współzależność nie mogłaby dotyczyć 1 bytu :rotfl:
Napisałem że współzależność jest relacją co najmniej dwóch bytów, a ty mi wypominasz błąd, że przecież może ich być więcej albo mniej. Brak mi słów :rotfl:
Pozorne znaczy "na niby".
Współzależność może dotyczyć jednego obiektu [przy pamiętaniu, że podział na obiekty jest złudzeniem]- wtedy dotyczy konkretnie jego zjawisk wewnętrznych. Dokładnie: pozorne, czyli wydaje się tylko, że jakiekolwiek zjawisko zachodzi pojedynczo, osobno.
Cytat:
Naprawdę? Weźmy tożsamość y = x^2. między y a x zachodzi współzależność, ale nie tożsamość.
y jest tożsame z x poprzez czynnik "do kwadratu". A współzależność to nie jest, bo tylko y zależy od x, a x jest argumentem funkcji; jest to więc zależność, ale nie współzależność.
Cytat:
Myśli też są zewnętrzne względem świadomości :wink:
Aha. W takim razie dzisiaj środa, więc kup se pan bułeczkę. :rotfl:
Cytat:
Koncepty są pierwotne względem myśli, myśl je odtwarza a nie tworzy.
Świadomość tworzy koncepty, na podstawie tego, co się jej wydaje.
Cytat:
A w jeszcze odnośnie twojego pierwszego posta od którego zaczęła się ta dyskusja: Nirwana jest czymś nieosiągalnym.
Przez co nieosiągalnym? Przez formę biologiczną?
W jednym znaczeniu, nirwana, to stan psychiki, umysłu, jaźni. W drugim znaczeniu- bardziej podstawowym- nirwana, to Niebyt. Jest "osiągalny" przez noumeny, które w kategoriach mentalnych są "cegiełkami" nieświadomości. Nieosiągalna jest tylko Nicość- nie Niebyt, czyli Rzeczywistość Niezamanifestowana...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:08, 22 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
@ "szaramasa":
Cytat:
Istnienie liczby większej niż 2 w zbiorze {1,2,3} zachodzi w warunkach wymiany energii?
Tak.


Otóż nie.

Piotr Rokubungi napisał:
Współzależność może dotyczyć jednego obiektu [przy pamiętaniu, że podział na obiekty jest złudzeniem]- wtedy dotyczy konkretnie jego zjawisk wewnętrznych.


Czyli jest relacją pomiędzy tymi zjawiskami, a nie pomiędzy jednym zjawiskiem i nim samym.

Piotr Rokubungi napisał:
Dokładnie: pozorne, czyli wydaje się tylko, że jakiekolwiek zjawisko zachodzi pojedynczo, osobno.


Nie wiem co ci się wydaje ani co to znowu znaczy "pojedynczo", "osobno", ale zauważyłem jedno: strasznie lubisz operować słowami które fajnie (chyba dla ciebie) brzmią, bez ich rozumienia.

Piotr Rokubungi napisał:
Cytat:
Naprawdę? Weźmy tożsamość y = x^2. między y a x zachodzi współzależność, ale nie tożsamość.
[color=darkred]y jest tożsame z x poprzez czynnik "do kwadratu". A współzależność to nie jest, bo tylko y zależy od x, a x jest argumentem funkcji; jest to więc zależność, ale nie współzależność.


y jest tożsame z kwadratem x. Nie rozważamy tego pod kątem tego co nazywamy w funkcji zmienną zależną a co zmienną niezależną. Znając y mamy co najwyżej 2 możliwości dla x, więc byłaby to jak najbardziej współzależność w twoim rozumieniu. Ciesze się że mieliście już w klasie funkcje :wink:

Piotr Rokubungi napisał:
Cytat:
Koncepty są pierwotne względem myśli, myśl je odtwarza a nie tworzy.
Świadomość tworzy koncepty, na podstawie tego, co się jej wydaje.


Świadomość nic tutaj nie tworzy. To co się wydaje - wydawać się może tylko dlatego że istnieją niezależne od podmiotu koncepty. Dzięki tym konceptom istnieje sam podmiot. Sam podmiot też jest konceptem, tzn. istnieje jego koncept stąd jego istnienie.

Cytat:
Niebyt, Nicość- nie Niebyt czyli Rzeczywistość Niezamanifestowana...


:rotfl:


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Sob 1:19, 22 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 5:09, 22 Paź 2016    Temat postu:

@ "szaramasa":
Cytat:
Otóż nie.
Aha. Dobrze, że mi to napisałeś.:fuj: :mrgreen:
Cytat:
Czyli jest relacją pomiędzy tymi zjawiskami, a nie pomiędzy jednym zjawiskiem i nim samym.
Nie istnieją granice miedzy zjawiskami.
Cytat:
Nie wiem co ci się wydaje ani co to znowu znaczy "pojedynczo", "osobno", ale zauważyłem jedno: strasznie lubisz operować słowami które fajnie (chyba dla ciebie) brzmią, bez ich rozumienia.
Aha. Znowu dobrze wiedzieć. Zauważyłeś może nieco podobnie, jak wujzboj. Ale ja rozumiem wszystko- to wy nie rozumiecie. Ale to raczej nie mój problem.
Cytat:
y jest tożsame z kwadratem x. Nie rozważamy tego pod kątem tego co nazywamy w funkcji zmienną zależną a co zmienną niezależną. Znając y mamy co najwyżej 2 możliwości dla x, więc byłaby to jak najbardziej współzależność w twoim rozumieniu. Ciesze się że mieliście już w klasie funkcje :wink:
Pierdzielisz! Ani porównanie z funkcjami nieadekwatne, ani współzależność nie musi być miedzy znanymi...
Cytat:
Świadomość nic tutaj nie tworzy. To co się wydaje - wydawać się może tylko dlatego że istnieją niezależne od podmiotu koncepty. Dzięki tym konceptom istnieje sam podmiot. Sam podmiot też jest konceptem, tzn. istnieje jego koncept stąd jego istnienie.
Yhy. Znowu pierdzielenie. Niech ci to wujzboj tłumaczy, bo w tej kwestii się z nim akurat zgadzam. Natomiast tutaj słusznie napisałeś, że podmiot, to też tylko wyobrażenie- nic nadzwyczajnego szczególnie, jak chyba uważa wujzboj...

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Śro 12:19, 26 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:20, 22 Paź 2016    Temat postu:

Dobrze, odfiltrujmy te mętne odmęty.

Wychodzisz z założenia że każda rzecz o której można powiedzieć że istnieje, nie istnieje samoistnie, a jedynie w relacji z innymi rzeczami.
W związku z tym ja pytam: o tej relacji pomiędzy rzeczami też można powiedzieć że istnieje, jeżeli nie może istnieć samoistnie to jak istnieje?
Jeżeli nie potrafisz rozwiązać tego problemu to twoja filozofia jest bez sensu.

Jeżeli Nirwana oznacza stan umysłu w którym nie występują pragnienia to jest nieosiągalna. Każde kolejne pragnienie można co prawda transcendować, ale każdy taki krok wymaga... pragnienia jego dokonania, a ostatni krok nie istnieje.
To tak jakbyś chciał się przestać utożsamiać ze swoimi myślami, dystansując się coraz bardziej od nich. W każdym kolejnym kroku zbliżysz się coraz bardziej do tego czegoś co te myśli postrzega - świadomości, ale nigdy jej nie dotkniesz.
Przypominać to będzie próbę doliczenia się do 0 obliczając kolejne ilorazy 1/10, 1/100, 1/1000, 1/10000, ... , 1/100000000000000000000, ...
0 jest granicą której nigdy nie osiągniesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Sob 19:29, 22 Paź 2016    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
To tak jakbyś chciał się przestać utożsamiać ze swoimi myślami, dystansując się coraz bardziej od nich. W każdym kolejnym kroku zbliżysz się coraz bardziej do tego czegoś co te myśli postrzega - świadomości, ale nigdy jej nie dotkniesz.

To tak nie działa. W pewnym momencie "system" się wyłącza i znika ze świadomość mechanizm odpowiedzialny za intencję.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Sob 19:29, 22 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:07, 23 Paź 2016    Temat postu:

szarak napisał:
Wychodzisz z założenia że każda rzecz o której można powiedzieć że istnieje, nie istnieje samoistnie, a jedynie w relacji z innymi rzeczami.
W związku z tym ja pytam: o tej relacji pomiędzy rzeczami też można powiedzieć że istnieje, jeżeli nie może istnieć samoistnie to jak istnieje?
Jeżeli nie potrafisz rozwiązać tego problemu to twoja filozofia jest bez sensu.
Relacja zachodzi; rzecz jawi się dopiero w korelacji, np. w interakcji ze świadomością [tylko ze świadomością chyba, wedle wujazboja] albo w korelacji z jakimkolwiek innym zjawiskiem [to wedle mnie]. Tyle, że człowiek, jego percepcja i rozumowanie, oddziaływania, interakcje, korelacje też dzieli na mniej lub bardziej osobne, podczas gdy wszystkie wspólnie współzależą od siebie.
szarak napisał:
Jeżeli Nirwana oznacza stan umysłu w którym nie występują pragnienia to jest nieosiągalna. Każde kolejne pragnienie można co prawda transcendować, ale każdy taki krok wymaga... pragnienia jego dokonania, a ostatni krok nie istnieje.
To tak jakbyś chciał się przestać utożsamiać ze swoimi myślami, dystansując się coraz bardziej od nich. W każdym kolejnym kroku zbliżysz się coraz bardziej do tego czegoś co te myśli postrzega - świadomości, ale nigdy jej nie dotkniesz.
Przypominać to będzie próbę doliczenia się do 0 obliczając kolejne ilorazy 1/10, 1/100, 1/1000, 1/10000, ... , 1/100000000000000000000, ...
0 jest granicą której nigdy nie osiągniesz.
W odpowiedzi na to napisałbym mniej więcej to, co odpisał ci na ten temat Banjankri- więc nie będę się po nim powtarzać. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:14, 23 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
szaryobywatel napisał:
To tak jakbyś chciał się przestać utożsamiać ze swoimi myślami, dystansując się coraz bardziej od nich. W każdym kolejnym kroku zbliżysz się coraz bardziej do tego czegoś co te myśli postrzega - świadomości, ale nigdy jej nie dotkniesz.

To tak nie działa. W pewnym momencie "system" się wyłącza i znika ze świadomość mechanizm odpowiedzialny za intencję.


Czyli przestajesz sobie zdawać sprawę z tego że masz pragnienia, bardzo pragnąc ich nie mieć.

Piotr Rokubungi napisał:
Relacja zachodzi; rzecz jawi się dopiero w korelacji, np. w interakcji ze świadomością [tylko ze świadomością chyba, wedle wujazboja] albo w korelacji z jakimkolwiek innym zjawiskiem [to wedle mnie]. Tyle, że człowiek, jego percepcja i rozumowanie, oddziaływania, interakcje, korelacje też dzieli na mniej lub bardziej osobne, podczas gdy wszystkie wspólnie współzależą od siebie.


No i brawo, nareszcie można wydobyć jakiś konkret z tej pierdzimąki, choć jestem pewien że zrobiłeś to niechcący.
Czyli ta relacja istnieje w relacji ze świadomością, relacja relacji ze świadomością istnieje w relacji ze świadomością i tak ad infinitum. Fraktal.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Nie 2:16, 23 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Nie 7:49, 23 Paź 2016    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Banjankri napisał:
szaryobywatel napisał:
To tak jakbyś chciał się przestać utożsamiać ze swoimi myślami, dystansując się coraz bardziej od nich. W każdym kolejnym kroku zbliżysz się coraz bardziej do tego czegoś co te myśli postrzega - świadomości, ale nigdy jej nie dotkniesz.

To tak nie działa. W pewnym momencie "system" się wyłącza i znika ze świadomość mechanizm odpowiedzialny za intencję.


Czyli przestajesz sobie zdawać sprawę z tego że masz pragnienia, bardzo pragnąc ich nie mieć.

Przestajesz mieć intencjonalne pragnienia. Tak jakbyś z aktora stał się obserwatorem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:34, 23 Paź 2016    Temat postu:

@ szaryobywatel: Fraktal, to cię zrobił! :shock: :rotfl: ;-P :fuj:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:39, 23 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
szaryobywatel napisał:
Banjankri napisał:
szaryobywatel napisał:
To tak jakbyś chciał się przestać utożsamiać ze swoimi myślami, dystansując się coraz bardziej od nich. W każdym kolejnym kroku zbliżysz się coraz bardziej do tego czegoś co te myśli postrzega - świadomości, ale nigdy jej nie dotkniesz.

To tak nie działa. W pewnym momencie "system" się wyłącza i znika ze świadomość mechanizm odpowiedzialny za intencję.


Czyli przestajesz sobie zdawać sprawę z tego że masz pragnienia, bardzo pragnąc ich nie mieć.

Przestajesz mieć intencjonalne pragnienia. Tak jakbyś z aktora stał się obserwatorem.


Co nie oznacza że przestajesz mieć pragnienia, teraz są one nieintencjonalne czyli wyparte, a najbardziej to pragnienie by ten stan utrzymać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Nie 21:23, 23 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
Co nie oznacza że przestajesz mieć pragnienia, teraz są one nieintencjonalne czyli wyparte, a najbardziej to pragnienie by ten stan utrzymać.

To nie są żadne wyparte intencje, bo nie ma żadnego wypierania. To nie jest tak, że zaczynasz sprzątać swoją świadomość wyrzucając wszystkie śmieci, aż będzie czysto, a ponieważ masz brudną miotłę, to ci się nigdy nie uda. Jest zupełnie odwrotnie, bo przestajesz się przejmować tym, co w głowie się dzieje. Można to robić intencjonalnie różnymi metodami, ale wtedy efekt będzie podobny jak szarpanie się psa na gumowym łańcuchu. Przeskok, o którym pisałem, nie jest aktem wolicjonalnym, a wręcz utratą kontroli. Co więcej musisz włożyć duży wysiłek, aby kontrolę odzyskać (chociaż raczej nie będziesz chciał). Chęć utrzymania stanu nie zachodzi dopóki stan trwa. Takie pragnienia pojawiają się dopiero po jego "utracie" (czyli odzyskaniu kontroli) i zazwyczaj drastycznie przyspieszają proces "wyjścia".


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 21:26, 23 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:58, 24 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
To nie są żadne wyparte intencje, bo nie ma żadnego wypierania.


... na pewno?

Cytat:
To nie jest tak, że zaczynasz sprzątać swoją świadomość wyrzucając wszystkie śmieci, aż będzie czysto, a ponieważ masz brudną miotłę, to ci się nigdy nie uda. Jest zupełnie odwrotnie, bo przestajesz się przejmować tym, co w głowie się dzieje. Można to robić intencjonalnie różnymi metodami, ale wtedy efekt będzie podobny jak szarpanie się psa na gumowym łańcuchu.


Przestajesz się przejmować bo wyczuwasz, nie zdając sobie z tego sprawy, że czeka cie wtedy coś lepszego.

Cytat:
Przeskok, o którym pisałem, nie jest aktem wolicjonalnym, a wręcz utratą kontroli.


Ten przeskok dokonuje się w ramach pewnego procesu.

Cytat:
Co więcej musisz włożyć duży wysiłek, aby kontrolę odzyskać (chociaż raczej nie będziesz chciał). Chęć utrzymania stanu nie zachodzi dopóki stan trwa. Takie pragnienia pojawiają się dopiero po jego "utracie" (czyli odzyskaniu kontroli) i zazwyczaj drastycznie przyspieszają proces "wyjścia".


Stan w którym czujesz ogromny przypływ radości a życie jawi się jako coś w co angażowanie się jest wynikiem tego co można by najlepiej przybliżyć słowem "niewiedza", "niedorozwój" jest bardzo pozytywny.
Po utracie tego stanu utajone pragnienia zaczynają wypływać na powierzchnię.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Pon 14:16, 24 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Pon 16:07, 24 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
... na pewno?

No chyba, że to co się nie pojawia nazwiesz wypartym, ale bez aktu wypierania, to nazewnictwo nie ma sensu.

Cytat:
Przestajesz się przejmować bo wyczuwasz, nie zdając sobie z tego sprawy, że czeka cie wtedy coś lepszego.

Przestajesz się przejmować, bo widzisz, że twój "byt" działa sam, bez twojej troski. Jest to bardzo widoczne, kiedy zaczniesz z kimś rozmawiać, bo od razu zauważasz, że nie "redagujesz" tych słów. Pierwsze co się pojawia to zdziwienie, że treść ma sens mimo, że nie sprawujesz nad nią kontroli, nie wkładasz w działanie żadnego wysiłku. Słuchasz samego siebie, widząc zarazem, że to nie ty jesteś autorem treści, a mimo to, ma ona sens. Właśnie na tej podstawie przestajesz się przejmować, bo nie musisz.
Cytat:
Ten przeskok dokonuje się w ramach pewnego procesu.

Zapewne.
Cytat:
Stan w którym czujesz ogromny przypływ radości a życie jawi się jako coś w co angażowanie się jest wynikiem tego co można by najlepiej przybliżyć słowem "niewiedza", "niedorozwój" jest bardzo pozytywny.

Logicznie tak, praktycznie nie. Ten stan nie dostarcza żadnej wiedzy, oprócz tego, że nie trzeba się więcej wysilać, bo samo się robi. Poza tym, praktycznie nie ma myśli, bo wewnętrzny głos zanika. Pozostaje teraźniejszość, która jest niesamowicie intrygująca, przez co piękna. Patrzysz w chmury jakbyś je widział po raz pierwszy w życiu.
Cytat:
Po utracie tego stanu utajone pragnienia zaczynają wypływać na powierzchnię.

Wraca wewnętrzny głos i przynosi ze sobą stare problemy, ale i umiejętności. Pragnienia mają różną formę. Może chcieć mi się pić, albo być bogatym. Nie można tych dwóch wrzucić do jednego worka.

Miałem przyjemność kilkukrotnie zagłębić się w ten stan i obserwować swoje zachowanie "ze środka". Przede wszystkim, nie jest ono takie same jak normalnie. Osobowość zmienia się diametralnie. Stosunki między ludzkie są o wiele lepsze, jest dużo więcej energii, ale bardziej złożone kwestie są czarną magią. Mnożenie i dodawanie poza to co wyuczone, jest praktycznie niemożliwe. Bardziej złożone problemy są właśnie tym, co ściąga mnie z powrotem na ziemię. Ten byt nie jest w stanie sobie poradzić z wymaganiami jakie stawia przede mną współczesne społeczeństwo, dlatego świadomie nigdy nie odpuszczę, chociaż wiem co dostałbym w zamian. Praktycznie cały chiński buddyzm się tym zajmuje i jest pełen opisów i praktyk. Niestety nikomu nie udało się w pełni opisać całego procesu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:46, 24 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
No chyba, że to co się nie pojawia nazwiesz wypartym, ale bez aktu wypierania, to nazewnictwo nie ma sensu.


Od kiedy o wypieraniu wiemy że jest wypieraniem?

Cytat:
Logicznie tak, praktycznie nie. Ten stan nie dostarcza żadnej wiedzy, oprócz tego, że nie trzeba się więcej wysilać, bo samo się robi. Poza tym, praktycznie nie ma myśli, bo wewnętrzny głos zanika. Pozostaje teraźniejszość, która jest niesamowicie intrygująca, przez co piękna. Patrzysz w chmury jakbyś je widział po raz pierwszy w życiu.


Dotknąłeś sedna. Dlatego to co uważasz za prawdę nie jest prawdą, tylko przedmiotem twojej wiary. Oczywiście możesz tutaj stwierdzić że szukanie prawdy jest drogą donikąd. Niemniej ja w to nie wierzę.

Cytat:
Ten byt nie jest w stanie sobie poradzić z wymaganiami jakie stawia przede mną współczesne społeczeństwo, dlatego świadomie nigdy nie odpuszczę, chociaż wiem co dostałbym w zamian. Praktycznie cały chiński buddyzm się tym zajmuje i jest pełen opisów i praktyk. Niestety nikomu nie udało się w pełni opisać całego procesu.


Próbowałeś tym kiedyś pierdolnąć? Nie mów że się nie da, bo się da ;)
Gdybym naprawdę wierzył że buddyjska wizja świata jest prawdziwa, umarłbym szczęśliwy, choćby na ulicy.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Pon 20:47, 24 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Pon 21:43, 24 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
Od kiedy o wypieraniu wiemy że jest wypieraniem?

Nie rozumiem pytania.

Cytat:
Dlatego to co uważasz za prawdę nie jest prawdą, tylko przedmiotem twojej wiar

:shock: czyli co? Co jest przedmiotem mojej wiary? Opisuje pewne zjawisko, które nie zostało jeszcze w pełni opisane. Gdzie tu miejsce na wiarę? Wiarę w co?

Cytat:
Oczywiście możesz tutaj stwierdzić że szukanie prawdy jest drogą donikąd.

Jeżeli za prawdę uznamy konkretny stan, który szukanie nam przesłania, to owszem. Jest to zresztą dość popularny pogląd w filozofiach wschodu. Ja jednak inaczej postrzegam prawdę.

Cytat:
Próbowałeś tym kiedyś pierdolnąć? Nie mów że się nie da, bo się da ;)

Oczywiście, że się da, tylko nie chcemy :D.

Cytat:
Gdybym naprawdę wierzył że buddyjska wizja świata jest prawdziwa, umarłbym szczęśliwy, choćby na ulicy.

Ja nie tyle wierzę, co wiem, ale i tak nie mogę sobie na to szczęście pozwolić, bo efektem byłoby cierpienie tych, którymi się opiekuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:14, 24 Paź 2016    Temat postu:

"Od kiedy o wypieraniu wiemy że jest wypieraniem?"
Cytat:
Nie rozumiem pytania.


Jest bardzo proste. Od kiedy tak jest że wiemy że coś wypieramy wypierając to?

"Dlatego to co uważasz za prawdę nie jest prawdą, tylko przedmiotem twojej wiary"
Cytat:
:shock: czyli co? Co jest przedmiotem mojej wiary? Opisuje pewne zjawisko, które nie zostało jeszcze w pełni opisane. Gdzie tu miejsce na wiarę? Wiarę w co?


To w co twoim zdaniem, nie tyle wierzysz, a wiesz. Głupa palisz czy jak? ;)

Cytat:
Jeżeli za prawdę uznamy konkretny stan, który szukanie nam przesłania, to owszem. Jest to zresztą dość popularny pogląd w filozofiach wschodu. Ja jednak inaczej postrzegam prawdę.


Przyjęcie jakiego stanu za prawdę przesłania nam szukanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Wto 11:37, 25 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
Jest bardzo proste. Od kiedy tak jest że wiemy że coś wypieramy wypierając to?

Jeźeli nie jesteśmy wypierania świadomi, to nie my wypieramy. Oczywiście to wymaga podziałów naszego bytu na podzespoły i szukania obszary, w który "ja" rezyduje, co nie jest proste. Jest taki bardzo ciekawy mechanizm ograniczający naszą świadomość. Podejrzewam, że ma coś wspólnego z habituacją, bo podobnie działa. Pokrywa on cały mentalny horyzont mgłą nieświadomości, pozostawiając tylko najwyższe (najważniejsze) elementy, z którymi my świadomie pracujemy. Normalnie, to nie my decydujemy jak wysoko sięga ta mgła (może być sprzężona zwrotnie z intencją), my jedynie możemy pracować z konkretnymi obiektami, w skutek czego, zanurzą się pod powierzchnię. Możemy też ignorować dany obiekt, aż straci moc, lub zostanie przez tą mgłę nieświadomości pochłonięty (habituacja).
Dla mnie, "ja" to nie cały horyzont mentalny, a jedynie to, co widoczne.

Cytat:
To w co twoim zdaniem, nie tyle wierzysz, a wiesz. Głupa palisz czy jak? ;)

Prawdziwy nie jest opis, a doznanie. Nie ma większego potwierdzenia prawdziwości niż bezpośrednie doznanie. Wierzyć to ja mogę w trafność mojej interpretacji, ale nie w prawdziwość doznania. W takim razie, to co uważam za prawdziwe jest podstawa, a nie przedmiotem wiary.

Cytat:
Przyjęcie jakiego stanu za prawdę przesłania nam szukanie?

Szukanie jest efektem intencji, którą buddyści zwą karmą. To co zasłania karma, nazywają prawdziwą naturą buddy. W takim przypadku, szukanie prawdy staje się mechanizmem oddalającym nas od prawdy.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 11:39, 25 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:49, 25 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
Jeźeli nie jesteśmy wypierania świadomi, to nie my wypieramy. Oczywiście to wymaga podziałów naszego bytu na podzespoły i szukania obszary, w który "ja" rezyduje, co nie jest proste. Jest taki bardzo ciekawy mechanizm ograniczający naszą świadomość. Podejrzewam, że ma coś wspólnego z habituacją, bo podobnie działa. Pokrywa on cały mentalny horyzont mgłą nieświadomości, pozostawiając tylko najwyższe (najważniejsze) elementy, z którymi my świadomie pracujemy. Normalnie, to nie my decydujemy jak wysoko sięga ta mgła (może być sprzężona zwrotnie z intencją), my jedynie możemy pracować z konkretnymi obiektami, w skutek czego, zanurzą się pod powierzchnię. Możemy też ignorować dany obiekt, aż straci moc, lub zostanie przez tą mgłę nieświadomości pochłonięty (habituacja).
Dla mnie, "ja" to nie cały horyzont mentalny, a jedynie to, co widoczne.


Rozumiem, twoim zdaniem ja to tylko ta część psychiki z której sobie zdajemy w danej chwili sprawę.

Cytat:
Prawdziwy nie jest opis, a doznanie. Nie ma większego potwierdzenia prawdziwości niż bezpośrednie doznanie. Wierzyć to ja mogę w trafność mojej interpretacji, ale nie w prawdziwość doznania. W takim razie, to co uważam za prawdziwe jest podstawa, a nie przedmiotem wiary.


Zasadnicze pytanie - prawdziwości czego?

Cytat:
Szukanie jest efektem intencji, którą buddyści zwą karmą. To co zasłania karma, nazywają prawdziwą naturą buddy. W takim przypadku, szukanie prawdy staje się mechanizmem oddalającym nas od prawdy.


Od jakiej prawdy? ;)


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Wto 20:51, 25 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin