Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przesłanki za istnieniem Boga osobowego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:43, 11 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Banjankri napisał:
Przeraża mnie.
Boisz się bać, dlatego wymyślasz sobie powody do niby strachu. W ogóle obawiasz się chyba głębszych emocji...

Skitrałbyś się pod łóżkiem słysząc o nich :D
Może... Gdybym bał się śmierci; ale ja raczej czekam na nią. "Komm suesser Tod!" Jak Gendo, by połączyć się z Yui w Komnacie Gufa. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5567
Przeczytał: 49 tematów


PostWysłany: Wto 18:59, 11 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Gdybym bał się śmierci

Śmierć to wybawienie! :pidu:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:46, 11 Paź 2016    Temat postu:

Odnośnie waszej dwójki; czy ludzie niezrównoważeni emocjonalnie powinni się zajmować filozofią (czy im to nie zaszkodzi)?

Michał Dyszyński napisał:
Dlaczego w ogóle rozważać taką opcję?
- Ano dlatego, że pokazuje ona, iż rozwój świadomości, jeśli jakikolwiek, kiedykolwiek nastąpił, prawdopodobnie wyląduje w opcji powstania boga. Jeśli więc boga nie było, ale rzeczywistość ze świadomością jest, to pojawi się także bóg. A ten bóg może wygenerować jakiś swój, odrębny wszechświat.
Ostatecznie pokazuje to, że opcja z bogiem wydaje się być jakoś wręcz bardziej prawdopodobna, niż bez niego.


Ok, ale mnie chodziło o Boga, nie o boga :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:17, 11 Paź 2016    Temat postu:

wuj napisał:
Aby powiedzieć, skąd wziął się świat, trzeba uczynić pewne założenia, których weryfikacja może się odbyć jedynie na poziomie subiektywnym, czyli przez porównanie konsekwencji ich przyjęcia z oczekiwaniami, jakie się ma wobec swojej wizji rzeczywistości.
Piotr napisał:
No, nie wiem... A jeśli oczekuję od swej wizji rzeczywistości bytowania w świecie różowych jednorożców, albo- co jest mi faktycznie bliższe- że to ja jestem bóstwem, albo przynajmniej golemem, aniołem, czy evangelionem?;-P Poważnie pytam, "wujaszku". :)

Odpowiedź powinna by oczywista, wynika wprost z fragmentu, który zacytowałeś pytając. Ale jeśli nie jest oczywista, to po prostu poszukaj różowych jednorożców albo sprawdź, jak bardzo jesteś golemem. Poważnie odpowiadam, Piotrusiu :).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:37, 11 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Gdybym bał się śmierci

Śmierć to wybawienie! :pidu:
Nie. Śmierć, to utrata możliwości, szans. Choć niewykluczone, że po śmierci biologicznej czekają nas inne możliwości, może większe... Jednak mi nie spieszno, aby umrzeć. Nie pragnę śmierci [już], ale myślę, że jestem na nią gotowy- przynajmniej w miarę. To chyba jest pewna dojrzałość...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:42, 11 Paź 2016    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
czy ludzie niezrównoważeni emocjonalnie powinni się zajmować filozofią (czy im to nie zaszkodzi)?
Może czasem zaszkodzić. Ale raczej mniej, niż tym "twardogłowym", którzy nie wierzą nawet, że wierzą. Tym, to dopiero może "czacha pęknąć", gdy odkryją siunjatę, doznają pełni przez pustkę i doświadczą nirwany. Ale większości takich to nie "grozi", bo są zbyt prymitywni, ograniczeni umysłowo. Zbytni racjonalizm też może być w tym przeszkodą- to mały przytyk do wujazboja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5567
Przeczytał: 49 tematów


PostWysłany: Wto 20:50, 11 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Banjankri napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Gdybym bał się śmierci

Śmierć to wybawienie! :pidu:
Nie. Śmierć, to utrata możliwości, szans. Choć niewykluczone, że po śmierci biologicznej czekają nas inne możliwości, może większe... Jednak mi nie spieszno, aby umrzeć. Nie pragnę śmierci [już], ale myślę, że jestem na nią gotowy- przynajmniej w miarę. To chyba jest pewna dojrzałość...

Chodzi o to, że śmierć nie jest najstraszniejszą rzeczą, jaka może człowieka spotkać, często jest wręcz wybawieniem od prawdziwego źródła strachu.
Ja nigdy się śmierci nie bałem, ale obserwując innych ludzi, którym śmierć zagląda w oczy, zauważyłem że jest to dla nich duży problem. Poradzić sobie z tym strachem, można więc uznać za pewną formę dojrzałości, ale dopiero kiedy człowiek stanie sam, przed wrotami piekieł, bez pępowiny, pojmie jak dużym wyzwaniem jest samodzielne życie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:55, 11 Paź 2016    Temat postu:

wujzboj napisał:
wuj napisał:
Aby powiedzieć, skąd wziął się świat, trzeba uczynić pewne założenia, których weryfikacja może się odbyć jedynie na poziomie subiektywnym, czyli przez porównanie konsekwencji ich przyjęcia z oczekiwaniami, jakie się ma wobec swojej wizji rzeczywistości.
Piotr napisał:
No, nie wiem... A jeśli oczekuję od swej wizji rzeczywistości bytowania w świecie różowych jednorożców, albo- co jest mi faktycznie bliższe- że to ja jestem bóstwem, albo przynajmniej golemem, aniołem, czy evangelionem?;-P Poważnie pytam, "wujaszku". :)

Odpowiedź powinna by oczywista, wynika wprost z fragmentu, który zacytowałeś pytając. Ale jeśli nie jest oczywista, to po prostu poszukaj różowych jednorożców albo sprawdź, jak bardzo jesteś golemem. Poważnie odpowiadam, Piotrusiu :).
Chyba coś pomieszałeś "wujaszku"... Porównanie przyjęcia założenia, że np. jestem innym typem człowieka- evangelionem- i konsekwencji takiego założenia wypada całkiem dobrze i raczej niesprzecznie z własnymi oczekiwaniami wobec mojej wizji rzeczywistości. Bo waśnie tym, takim chciałbym być i odpowiednio do tego "ukształtowaną" rzeczywistość mieć. W tamtym post'cie błąd popełniłeś taki: Zamiast z "oczekiwaniami, jakie się ma wobec swojej wizji rzeczywistości", powinno być: "z konsekwencjami stosowania ich (tych założeń) w rzeczywistości intersubiektywnej, "uśrednionej" przez "dogadywanie się" monad- wedle twego światopoglądu; a wedle mego- w rzeczywistości faktycznych, realnych relacji, oddziaływań fenomenów." :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:08, 11 Paź 2016    Temat postu:

Banjankri napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Banjankri napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Gdybym bał się śmierci

Śmierć to wybawienie! :pidu:
Nie. Śmierć, to utrata możliwości, szans. Choć niewykluczone, że po śmierci biologicznej czekają nas inne możliwości, może większe... Jednak mi nie spieszno, aby umrzeć. Nie pragnę śmierci [już], ale myślę, że jestem na nią gotowy- przynajmniej w miarę. To chyba jest pewna dojrzałość...

Chodzi o to, że śmierć nie jest najstraszniejszą rzeczą, jaka może człowieka spotkać, często jest wręcz wybawieniem od prawdziwego źródła strachu.
Ja nigdy się śmierci nie bałem, ale obserwując innych ludzi, którym śmierć zagląda w oczy, zauważyłem że jest to dla nich duży problem. Poradzić sobie z tym strachem, można więc uznać za pewną formę dojrzałości, ale dopiero kiedy człowiek stanie sam, przed wrotami piekieł, bez pępowiny, pojmie jak dużym wyzwaniem jest samodzielne życie.
Uważam, że jest chyba najstraszniejsza, bo ludzie najbardziej obawiają się..niewiadomego. Chodzi mi o lęk psychiczny, a nie wywołany fizycznymi odczuciami, cierpieniem.
Skoro nigdy się nie bałeś śmierci, to chyba coś z tobą nie tak trochę... Albo tak ci się wydaje tylko, bo nie byłeś jej bliski nigdy. Ja nadal się jej obawiam trochę, chociaż to raczej, jak czekanie na nowe odkrycia, czego zawsze byłem ciekaw; ale nutka niepewności, dyskomfortu jest- chyba więcej, niż nutka.
Zależy jak poradzisz sobie ze strachem. Czy go stłumisz, wyprzesz, czy zaakceptujesz. Jedynym dobrym wyjściem jest zawsze i tylko akceptacja.
A czemu "przed wrotami piekieł"? Nie może być "tam" nic fajniejszego, niż "piekło"??
:wink:


Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Wto 21:10, 11 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5567
Przeczytał: 49 tematów


PostWysłany: Wto 21:16, 11 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
Uważam, że jest chyba najstraszniejsza, bo ludzie najbardziej obawiają się..niewiadomego. Chodzi mi o lęk psychiczny, a nie wywołany fizycznymi odczuciami, cierpieniem.

Niewiadome, są częścią naszego życia i daleko im do strasznych. Ledwie dreszczyk.

Cytat:
Skoro nigdy się nie bałeś śmierci, to chyba coś z tobą nie tak trochę...

A co to znaczy, że z kimś jest "tak trochę"?
Cytat:
Jedynym dobrym wyjściem jest zawsze i tylko akceptacja.

:rotfl:
Cytat:
A czemu "przed wrotami piekieł"?

Dosłownie piekieł. Jeżeli Jezus tam wlazł na trzy dni, to je nie mam pytań do gościa.
Cytat:
Nie może być "tam" nic fajniejszego, niż "piekło"?? :wink:

"Tu"! Nie "tam".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:06, 11 Paź 2016    Temat postu:

dziadu leśny napisał:
Niewiadome, są częścią naszego życia i daleko im do strasznych. Ledwie dreszczyk.
Raczej nie, gdy chodzi o "ja jestem".
dziadu leśny napisał:
A co to znaczy, że z kimś jest "tak trochę"?
Źle zrozumiałeś. Ale i na to odpowiem. Tzn. że ani z ciebie ksiądz, ani akolita; a na pewno nie yeti. ;-P
dziadu leśny napisał:
:rotfl:
A psychoterapeuci już na ciebie ząbki swe ostrzą... :mrgreen:
dziadu leśny napisał:
Dosłownie piekieł. Jeżeli Jezus tam wlazł na trzy dni, to je nie mam pytań do gościa.
Łot de fak?! A co ma Jezus do wiatraka?? :shock:
dziadu leśny napisał:
"Tu"! Nie "tam".
Czyli chodziło ci o "piekło" ziemskiego, codziennego życia? No, chyba nie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:23, 12 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
...gdy odkryją siunjatę, doznają pełni przez pustkę i doświadczą nirwany...[/color]


Co to znaczy odkryć siunjatę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5567
Przeczytał: 49 tematów


PostWysłany: Śro 6:49, 12 Paź 2016    Temat postu:

Cytat:
A psychoterapeuci już na ciebie ząbki swe ostrzą... :mrgreen:

Szybciej by je zjedli, ze strachu :D.
Cytat:
Łot de fak?! A co ma Jezus do wiatraka??

...ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpił do piekieł , trzeciego dnia zmartwychwstał
Cytat:
Czyli chodziło ci o "piekło" ziemskiego, codziennego życia? No, chyba nie...

Biorąc wszystkie możliwe stany psychiczne, i rozciągając je na skali, po jednej stronie będzie niebo, a po drugiej piekło (codzienność jest gdzieś po środku). To gdzie fizycznie jesteś i czego doznajesz, ma odzwierciedlenie w twojej świadomości. Można jednak poruszać się po psychice, nie opierając tego o doznania zewnętrzne. Raz zapuściłem się trochę za daleko, w ciemną stronę świadomości. Niestety okazała się bardzo rzeczywistym piekłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:06, 12 Paź 2016    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
...gdy odkryją siunjatę, doznają pełni przez pustkę i doświadczą nirwany...[/color]


Co to znaczy odkryć siunjatę?
To, co znaczy- dokładnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:15, 12 Paź 2016    Temat postu:

ni-to-wudu leśne napisał:
...ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpił do piekieł , trzeciego dnia zmartwychwstał
Nadal pytam, co to ma wspólnego z tym, co wcześniej napisałem wtedy?
ni-to-wudu leśne napisał:
Raz zapuściłem się trochę za daleko, w ciemną stronę świadomości. Niestety okazała się bardzo rzeczywistym piekłem.
Haluny sobie wydumałeś i tyle! Świadomość potrafi tylko "lepić wymysły", klecić wyobrażenia; już tylko od ciebie zależy, co za wyobrażenia sobie wyobrażać chcesz. Natomiast w nieświadomości nie ma piekła [wyobrażonego]; jest wieczne wszystko [w tym jakby ty] bez jakiejkolwiek formy. To nirwana, wg mnie, czyli Pełnia Pustki i Pusta Pełnia. Bardziej fizyczny opis tego można określić Niebytem- nie Nicością, podkreślam to.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5567
Przeczytał: 49 tematów


PostWysłany: Śro 22:26, 12 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Haluny sobie wydumałeś i tyle! Świadomość potrafi tylko "lepić wymysły", klecić wyobrażenia; już tylko od ciebie zależy, co za wyobrażenia sobie wyobrażać chcesz.

Nawet sobie nie wyobrażasz, co kryją głębiny. Świadomość to tylko światełko, którego lepiej nie kierować w złą stronę, bo ci je coś zdmuchnie.

Piotr Rokubungi napisał:
To nirwana, wg mnie, czyli Pełnia Pustki i Pusta Pełnia. Bardziej fizyczny opis tego można określić Niebytem- nie Nicością, podkreślam to.

Biegasz po plaży zbierając muszelki, a twoim największym marzeniem jest zbudować wielki zamek z piasku, który wszyscy będą podziwiać, nawet dorośli! Twoje fantazje choć jałowe, są niewinne i zupełnie niegroźne. Nie wypracowałeś sobie nawet wędki do łapania płotek, skąd możesz wiec wiedzieć o Behemotach.

Cytat:
Nadal pytam, co to ma wspólnego z tym, co wcześniej napisałem wtedy?

Piekło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:14, 12 Paź 2016    Temat postu:

@ Banjankri: Co ty wciągasz? Bo ja tego nie chcę gówna. :fuj: ;-P
P. s.: Sam sobie zbudowałeś zamek na piasku w postaci siebie. A przecież wiadomo każdemu innemu człowiekowi, że nie istniejesz "ty", ani nikt inny. Chyba jedynie jako kupa z czasem śmierdzącego mięsa. To samo tyczy się wujazboja i jego (nie)sławnego "ja".
Wychodzi na to- o czym od dawna wiem- że socjopaci maja rację, a ludzie "zdrowi psychicznie" mają "nasrane pod kopułami swymi" różnymi wymysłami: a to moralnymi, a to szkolnymi, a to logicznymi i t.p.
Tylko evangeliony są wolne, bo- choć to ludzie- ale postępują, jak zwierzęta.


Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Śro 23:29, 12 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:02, 13 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
szaryobywatel napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
...gdy odkryją siunjatę, doznają pełni przez pustkę i doświadczą nirwany...[/color]


Co to znaczy odkryć siunjatę?
To, co znaczy- dokładnie.


Czyli gdy przyjmą że nie należy przywiązywać się do rzeczy uwarunkowanych, jest szansa że zrobi im się dobrze więc będą się stale przeprogramowywać na takie myślenie, dążąc do dobrego samopoczucia?
Czy jest w tym może coś więcej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:26, 13 Paź 2016    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
szaryobywatel napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
...gdy odkryją siunjatę, doznają pełni przez pustkę i doświadczą nirwany...[/color]


Co to znaczy odkryć siunjatę?
To, co znaczy- dokładnie.


Czyli gdy przyjmą że nie należy przywiązywać się do rzeczy uwarunkowanych, jest szansa że zrobi im się dobrze więc będą się stale przeprogramowywać na takie myślenie, dążąc do dobrego samopoczucia?
Czy jest w tym może coś więcej?
Najpierw należałoby zrozumieć i zaakceptować, że wszystkie rzeczy są uwarunkowane, a raczej współzależne; nie tylko rzeczy w sensie przedmiotów, ale wszelkie energie, czyli zjawiska, w tym np. osoby, jaźnie, inne obiekty mentalne, czy duchowe... Dopiero wtedy można wypracowywać własny stosunek to tego. Nie ma w tym dążenia do dobrego samopoczucia, bo taka droga [medytacyjna, czy inna] nie powinna mieć żadnych celów, poza byciem, jako kompletny umysł, jaźń; gdy "ujrzysz" pełnię siebie- jako elementu Całości, nie tylko, jako ego, "ja"- wtedy już tylko kroczek do "ujrzenia" całej Pełni Natury i siebie, jako nierozerwalnego dopełnienia. Samopoczucie jest tego naturalnym skutkiem, a nie przyczyną. W związku z tym psyche będzie sama już potem chciała powracać do takiego stanu, który będzie niejako "narzucała" również świadomemu ego...

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Czw 18:30, 13 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:40, 13 Paź 2016    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Najpierw należałoby zrozumieć i zaakceptować, że wszystkie rzeczy są uwarunkowane, a raczej współzależne; nie tylko rzeczy w sensie przedmiotów, ale wszelkie energie, czyli zjawiska, w tym np. osoby, jaźnie, inne obiekty mentalne, czy duchowe...


Zrozumiałeś to, czy poczułeś pozarozumowo? Współzależność jako własność każdego bytu jest zależna od czego? (chyba wiem jakiej odpowiedzi udzieliłby buddysta ;) )

Piotr Rokubungi napisał:
Nie ma w tym dążenia do dobrego samopoczucia

Piotr Rokubungi napisał:
psyche będzie sama już potem chciała powracać do takiego stanu, który będzie niejako "narzucała" również świadomemu ego...


Sam sobie zaprzeczyłeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:47, 15 Paź 2016    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Najpierw należałoby zrozumieć i zaakceptować, że wszystkie rzeczy są uwarunkowane, a raczej współzależne; nie tylko rzeczy w sensie przedmiotów, ale wszelkie energie, czyli zjawiska, w tym np. osoby, jaźnie, inne obiekty mentalne, czy duchowe...


Zrozumiałeś to, czy poczułeś pozarozumowo? Współzależność jako własność każdego bytu jest zależna od czego? (chyba wiem jakiej odpowiedzi udzieliłby buddysta ;) )

Piotr Rokubungi napisał:
Nie ma w tym dążenia do dobrego samopoczucia

Piotr Rokubungi napisał:
psyche będzie sama już potem chciała powracać do takiego stanu, który będzie niejako "narzucała" również świadomemu ego...


Sam sobie zaprzeczyłeś.
Poczuł to mój umysł, moja psychika, a potem rozważałem to rozumowo, i wywnioskowałem, że nie ma w tym sprzeczności, a jest pełnia. Zresztą działo się to częściowo równocześnie; dlatego choćby, że nie ma ostrej, wyraźnej granicy pomiędzy "składowymi" psyche, takimi, jak nieświadomość, przedświadomość oraz świadomość.

Nie zaprzeczyłem: W pierwszym zdaniu pisałem o świadomie kierowanym dążeniu, a w drugim o działaniu nieświadomym, o psychicznym, "utajonym" parciu jaźni, psyche ku stanowi szczęścia, czyli wewnętrznej spójności całego umysłu, psychiki.
Tu mogę dodać, iż ludzie są tak często nieszczęśliwi, ponieważ ego kieruje ich uwagę na substytuty szczęścia dostępne w świecie zewnętrznym, ewentualnie w relacjach z innymi świadomościami. A jedyne prawdziwe szczęście leży w nas samych- nie w ego, lecz w id "pogodzonym" z alterego. Konflikt alterego z id, czyli thanatosa z erosem wywołuje destrudo; wzajemne zrozumienie erosa i thanatosa tworzy libido. [Nie libido w mylnym popularnym znaczeniu, jako popęd seksualny, tylko, jako ogólny popęd do istnienia, nawet niekoniecznie w cielesnej formie.]


Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Sob 23:50, 15 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:39, 16 Paź 2016    Temat postu:

Nie odpowiedziałeś na pytanie.
Stwierdzasz że wszystkie przedmioty świadomości są współzależne. Sama współzależność jest także przedmiotem świadomości, więc też posiada tę własność.
W jaki sposób współzależność jest współzależna?

PS. Ja nie mówiłem o świadomym dążeniu :wink:


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Nie 0:45, 16 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 2:03, 18 Paź 2016    Temat postu:

@ szaryobywatel: Na które pytanie nie odpowiedziałem? Na to: Współzależność jako własność każdego bytu jest zależna od czego? No, to odpowiadam: Byty, to wg mnie obiekty z psychiką; te bez psychiki, to obiekty- to takie doprecyzowanie pojęć. Ale właściwie nie ma ani obiektów, ani bytów. Dlatego współzależność to nie żadna własność bytów czy obiektów. Współzależność dopiero tworzy obiekty i byty. Współzależność- jak sama nazwa wskazuje- zależy od..zależności.
Co to znaczy "przedmiot świadomości"?
Współzależność jest w ten sposób współzależna, że współzależy.
Jeszcze coś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:00, 18 Paź 2016    Temat postu:

Przedmiot świadomości to to czego świadomość dotyczy, to czego podmiot jest świadomy.

Nie, współzależność wskazuje na współzależenie od siebie co najmniej dwóch bytów (twoje "byty" i "obiekty"). A współzależenie jest własnością bytów które są dla siebie współzależne.
W jaki sposób współzależność tworzy byty których nie ma?
Z czym współzależy współzależność?


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Wto 20:02, 18 Paź 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:23, 19 Paź 2016    Temat postu:

Podazajac ta definicja "wspolzaleznosci" i "bytow", to ktory "byt" jest wlascicielem wymiany moich pluc i atmosfery w moim domu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin