|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33287
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:23, 29 Lip 2020 Temat postu: Powody wiary |
|
|
Ateiści atakują wiarę, a w szczególności wiarę religijną, przeciwstawiając ją procedurom naukowym, zgłaszając żądanie, aby teista w takim sam sposób decydował o wierze w Boga, jak naukowcy decydują o kształcie swoich modeli i teorii. Tego żądanie jest chciejstwem ateistów, roszczeniem, które odrzucam.
Ja mogę moją wiarę uzasadniać na takie sposoby, jak zechcę
- np. bo mi się przyśniło (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi się to spodobało (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi ktoś powiedział, a ja mu uwierzyłem (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo przeczytałem opis w jakiejś książce i on do mnie przemówił (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi to coś ważnego uzasadnia w moim życiu (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi się lepiej z tą wiarą żyje (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- bo, bo, bo...
Oczywiście zawsze można wobec mnie wystąpić z roszczeniem, że ja powinienem swoją wiarę w Boga rozstrzygać na zasadzie: jak wleję jeden płyn zawarty w próbówce do próbówki z drugim płynem, to jeśli się ostatecznie roztwór zabarwi na czerwono, to wiarę w Boga uznam za uzasadnioną, a jeśli na zielono, to wiarę w Boga powinienem odrzucić. Tak to - w przenośni sprawę traktując - wciskają mi kwestię decyzji światopoglądowych ateiści, że ma to się odbyć tak samo, jak w przypadku rozstrzygnięć naukowych. Ateiści oczywiście taki swój pogląd na rozstrzyganie kwestii światopoglądowych mogą mieć. I właściwie nic mi do tego, że tak myślą. Ale ja też nie dam sobie wcisnąć tego roszczenia, że ja mam myśleć podobnie do nich. Uważam ich metodę na rozstrzyganie kwestii światopoglądowych - tak bezrefleksyjnie mapującą metodologię opartą o zupełnie inne cele i zupełnie inny obszar poznania - za idiotyczną. Uważam, że metodą naukową można co prawda rozstrzygnąć, czy w próbówce zawarte są związki sodu, czy magnezu, ale sprawy światopoglądowe nie dają się już mieszać w próbówkach, ani ostrzeliwać protonami w akceleratorach, więc tutaj się stosuje inne zasady. To nie ta metodologia i w ogóle nie ta liga rozumowania. Ale ateiści mogą uważać, że w tym wszystkim wiedzą lepiej. Ja zaś mogę uważać, że oni wiedzą gorzej. I tak właśnie uważam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:16, 29 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
Uważam, że problem z porozumieniem się pomiędzy teistami i ateistami wynika z pewnego pomieszania z poplątaniem, które ma miejsce w kwestii religii.
Z jednej strony religię chce się traktować jak bardziej zaawansowaną, kompleksową psychologię, obszar poświęcony problematyce człowieczeństwa, wartości, celów, potrzeb, kwestii egzystencjalnych. I tutaj ateiści (ci bardziej dojrzali) nie muszą mieć z teizmem żadnego problemu.
Z drugiej strony, religię chce się traktować jako "konkurencję" dla nauki, co ma miejsce wtedy, kiedy teista zaczyna np. na podstawie Biblii podważać teorię ewolucji, twierdzić, że ludzie mogą zmartwychwstawać, chodzić po wodzie, podczas Mszy św. wino zmienia się w krew Chrystusa etc. I tutaj ateista będzie miał już prawo oczekiwać naukowego uzasadnienia.
U większości teistów te dwa ujęcia religii będą pomieszane ze sobą, kwestie "psychologiczne" będą pociągać za sobą w jakimś stopniu te kwestie "naukowe", stąd czepialstwo ateistyczne nie jest całkiem od czapy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:07, 29 Lip 2020 Temat postu: Re: Powody wiary |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Ateiści atakują wiarę, a w szczególności wiarę religijną, przeciwstawiając ją procedurom naukowym, zgłaszając żądanie, aby teista w takim sam sposób decydował o wierze w Boga, jak naukowcy decydują o kształcie swoich modeli i teorii. Tego żądanie jest chciejstwem ateistów, roszczeniem, które odrzucam.
Ja mogę moją wiarę uzasadniać na takie sposoby, jak zechcę
- np. bo mi się przyśniło (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi się to spodobało (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi ktoś powiedział, a ja mu uwierzyłem (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo przeczytałem opis w jakiejś książce i on do mnie przemówił (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi to coś ważnego uzasadnia w moim życiu (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi się lepiej z tą wiarą żyje (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- bo, bo, bo...
Oczywiście zawsze można wobec mnie wystąpić z roszczeniem, że ja powinienem swoją wiarę w Boga rozstrzygać na zasadzie: jak wleję jeden płyn zawarty w próbówce do próbówki z drugim płynem, to jeśli się ostatecznie roztwór zabarwi na czerwono, to wiarę w Boga uznam za uzasadnioną, a jeśli na zielono, to wiarę w Boga powinienem odrzucić. Tak to - w przenośni sprawę traktując - wciskają mi kwestię decyzji światopoglądowych ateiści, że ma to się odbyć tak samo, jak w przypadku rozstrzygnięć naukowych. Ateiści oczywiście taki swój pogląd na rozstrzyganie kwestii światopoglądowych mogą mieć. I właściwie nic mi do tego, że tak myślą. Ale ja też nie dam sobie wcisnąć tego roszczenia, że ja mam myśleć podobnie do nich. Uważam ich metodę na rozstrzyganie kwestii światopoglądowych - tak bezrefleksyjnie mapującą metodologię opartą o zupełnie inne cele i zupełnie inny obszar poznania - za idiotyczną. Uważam, że metodą naukową można co prawda rozstrzygnąć, czy w próbówce zawarte są związki sodu, czy magnezu, ale sprawy światopoglądowe nie dają się już mieszać w próbówkach, ani ostrzeliwać protonami w akceleratorach, więc tutaj się stosuje inne zasady. To nie ta metodologia i w ogóle nie ta liga rozumowania. Ale ateiści mogą uważać, że w tym wszystkim wiedzą lepiej. Ja zaś mogę uważać, że oni wiedzą gorzej. I tak właśnie uważam. |
Ja nie atakuję
Wypraszam sobie..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:14, 29 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Z drugiej strony, religię chce się traktować jako "konkurencję" dla nauki, |
Religia, ta formalna, takiego dylematu nie ma. Taki problem mają tylko niektórzy tutejsi "teiści", ci którzy kwestionują podstawy poznania "naukowego".
Ja osobiście, bo nie reprezentuję religii, kwestionuję "naukowość", jako jakąś nadprzyrodzoną, nadzwyczajną metodologię, która czyniła by przymiotnik "naukowy" sensowny, poza znaczeniem własnie "religijnym", czyli tworzącym szczególną, hierarchiczną warstwę "kapłanów", z jednej strony. Z drugiej, kwestionuję, jakoby to, to jest przedmiotem dociekań filozofii .... kwestie światopoglądowe, czy metafizyczne, nie mogły i nie podlegają tej samej logice i tym samym zasadom obiektywnego poznania, co to, poznawane przez tzw. poznanie "naukowe" ...
podział, ze względu na przedmiot poznania, na obszar światopoglądowy, religijny i ten, którym zajmuje się "nauka" jest faktycznie podziałem jedynie politycznym, wojujących ze sobą warstw "kapłańskich" i ich wiernych - "ateistów" i "teistów" (wg tutejszej, forumowej nomenklatury)
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 17:51, 29 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2666
Przeczytał: 76 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:16, 29 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Z drugiej strony, religię chce się traktować jako "konkurencję" dla nauki, co ma miejsce wtedy, kiedy teista zaczyna np. na podstawie Biblii podważać teorię ewolucji, twierdzić, że ludzie mogą zmartwychwstawać, chodzić po wodzie, podczas Mszy św. wino zmienia się w krew Chrystusa etc. I tutaj ateista będzie miał już prawo oczekiwać naukowego uzasadnienia. |
Nie rozumiem skąd to prawo oczekiwania naukowego uzasadnienia. Jak najbardziej mogę wierzyć na podstawie Biblii, że TE jest celowym zamysłem Boga; ktoś zmartwychwstał; człowiek może chodzić po wodzie; podczas Mszy św. wino zmienia się w krew Chrystusa; Nie widzę tu żadnej konkurencyjności dla nauki ani nie wiem, dlaczego miałbym wyżej wypisane przekonania uzasadniać naukowo. Przecież treść tych przekonań nie dotyczy czegos, co można by umieścić w laboratorium i zbadać narzędziami naukowymi.
Czy ateiści tak ochoczo na forum swoje światopoglądowe przekonania uzasadniają naukowo?
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Śro 19:18, 29 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:32, 29 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: |
Nie rozumiem skąd to prawo oczekiwania naukowego uzasadnienia. Jak najbardziej mogę wierzyć na podstawie Biblii, że TE jest celowym zamysłem Boga; ktoś zmartwychwstał; człowiek może chodzić po wodzie; podczas Mszy św. wino zmienia się w krew Chrystusa; Nie widzę tu żadnej konkurencyjności dla nauki ani nie wiem, dlaczego miałbym wyżej wypisane przekonania uzasadniać naukowo. Przecież treść tych przekonań nie dotyczy czegos, co można by umieścić w laboratorium i zbadać narzędziami naukowymi.
|
Sęk w tym, że omawiane kwestie dotyczą czegoś, co gdyby nie kontekst religijny, wymagałoby takiego badania w laboratorium. poza TE jako celowym zamysłem. To czy można chodzić po wodzie/wino może się zmienić w krew/człowiek może zmartwychwstać można sprawdzić, bo dotyczy to rzeczywistości fizycznej.
Cytat: | Czy ateiści tak ochoczo na forum swoje światopoglądowe przekonania uzasadniają naukowo? |
Ateiści zwykle nie mają tego typu światopoglądowych przekonań. Nie słyszałam, żeby jakiś ateista twierdził, że np. ludzie fruwają, podpalają się i nic im się nie dzieje albo mleko im się zmienia w cydr pod wpływem wypowiedzenia formułki.
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Śro 19:33, 29 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33287
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:55, 29 Lip 2020 Temat postu: Re: Powody wiary |
|
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Ateiści atakują wiarę, a w szczególności wiarę religijną, przeciwstawiając ją procedurom naukowym, zgłaszając żądanie, aby teista w takim sam sposób decydował o wierze w Boga, jak naukowcy decydują o kształcie swoich modeli i teorii. Tego żądanie jest chciejstwem ateistów, roszczeniem, które odrzucam.
Ja mogę moją wiarę uzasadniać na takie sposoby, jak zechcę
- np. bo mi się przyśniło (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi się to spodobało (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi ktoś powiedział, a ja mu uwierzyłem (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo przeczytałem opis w jakiejś książce i on do mnie przemówił (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi to coś ważnego uzasadnia w moim życiu (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi się lepiej z tą wiarą żyje (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- bo, bo, bo...
Oczywiście zawsze można wobec mnie wystąpić z roszczeniem, że ja powinienem swoją wiarę w Boga rozstrzygać na zasadzie: jak wleję jeden płyn zawarty w próbówce do próbówki z drugim płynem, to jeśli się ostatecznie roztwór zabarwi na czerwono, to wiarę w Boga uznam za uzasadnioną, a jeśli na zielono, to wiarę w Boga powinienem odrzucić. Tak to - w przenośni sprawę traktując - wciskają mi kwestię decyzji światopoglądowych ateiści, że ma to się odbyć tak samo, jak w przypadku rozstrzygnięć naukowych. Ateiści oczywiście taki swój pogląd na rozstrzyganie kwestii światopoglądowych mogą mieć. I właściwie nic mi do tego, że tak myślą. Ale ja też nie dam sobie wcisnąć tego roszczenia, że ja mam myśleć podobnie do nich. Uważam ich metodę na rozstrzyganie kwestii światopoglądowych - tak bezrefleksyjnie mapującą metodologię opartą o zupełnie inne cele i zupełnie inny obszar poznania - za idiotyczną. Uważam, że metodą naukową można co prawda rozstrzygnąć, czy w próbówce zawarte są związki sodu, czy magnezu, ale sprawy światopoglądowe nie dają się już mieszać w próbówkach, ani ostrzeliwać protonami w akceleratorach, więc tutaj się stosuje inne zasady. To nie ta metodologia i w ogóle nie ta liga rozumowania. Ale ateiści mogą uważać, że w tym wszystkim wiedzą lepiej. Ja zaś mogę uważać, że oni wiedzą gorzej. I tak właśnie uważam. |
Ja nie atakuję
Wypraszam sobie.. |
Ale NIEKTÓRZY ateiści atakują!
Nie pisałem "wszyscy" teiści.
towarzyski.pelikan napisał: | Cytat: | Czy ateiści tak ochoczo na forum swoje światopoglądowe przekonania uzasadniają naukowo? |
Ateiści zwykle nie mają tego typu światopoglądowych przekonań. Nie słyszałam, żeby jakiś ateista twierdził, że np. ludzie fruwają, podpalają się i nic im się nie dzieje albo mleko im się zmienia w cydr pod wpływem wypowiedzenia formułki. |
Ateiści głoszą różne tezy natury światopoglądowej i epistemologicznej - np. konieczności dowodu dla posiadanych twierdzeń, albo o konieczności oparcia się na doświadczeniu, albo o tym, że materia jest pierwotna względem świadomości.
Żadnego z tych stwierdzeń nie da się udowodnić - one są ZAŁOŻENIAMI METODOLOGICZNYMI. Uzasadniać je można - jako założenia, które się czyni. Na podobnej zasadzie teista swoją wiarę może uzasadnić, jako założenie, które czyni.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 19:59, 29 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:09, 29 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Żadnego z tych stwierdzeń nie da się udowodnić - one są ZAŁOŻENIAMI METODOLOGICZNYMI. Uzasadniać je można - jako założenia, które się czyni. Na podobnej zasadzie teista swoją wiarę może uzasadnić, jako założenie, które czyni. |
dla metodologii czego mają znaczenie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:19, 29 Lip 2020 Temat postu: Re: Powody wiary |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Ateiści głoszą różne tezy natury światopoglądowej i epistemologicznej - np. konieczności dowodu dla posiadanych twierdzeń, albo o konieczności oparcia się na doświadczeniu, albo o tym, że materia jest pierwotna względem świadomości.
|
Zgadzam się, ale to nie są tego samego typu tezy co twierdzenia typu "można chodzić po wodzie", "wino zmienia się w krew", "ludzie zmartwychwstają", a moja odpowiedź do Katolikusa tylko tego typu twierdzeń dotyczy.
Cytat: | Żadnego z tych stwierdzeń nie da się udowodnić - one są ZAŁOŻENIAMI METODOLOGICZNYMI. Uzasadniać je można - jako założenia, które się czyni. Na podobnej zasadzie teista swoją wiarę może uzasadnić, jako założenie, które czyni. |
Nie da się eksperymentalnie udowodnić, ale nie jest powiedziane, że nie da się rozstrzygnąć, które z nich są bardziej sensowne. Absolutna nierozstrzygalność też jest tylko założeniem.
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Śro 20:20, 29 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2666
Przeczytał: 76 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:24, 29 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
towarzyski.peliikan napisał: | Sęk w tym, że omawiane kwestie dotyczą czegoś, co gdyby nie kontekst religijny, wymagałoby takiego badania w laboratorium. poza TE jako celowym zamysłem. To czy można chodzić po wodzie/wino może się zmienić w krew/człowiek może zmartwychwstać można sprawdzić, bo dotyczy to rzeczywistości fizycznej. |
Ok. Gdyby, ktoś nagle wparował do laboratorium naukowego wypełnionego zapracowanymi naukowcami i przekonująco głosił, że posiada umiejętności chodzenia po wodzie, ożywania po śmierci, a swoją krew potrafi przemieniać w wino i wszystko, by to zademonstrował to pewnie naukowcy wzięliby delikwenta pod warsztat badawczy i w kontrolowanych warunkach próbowaliby sprawę zbadać.
Ale to nie jest nasza sytuacja. Nasza sytuacja to ten "kontekst religijny". Wierzący wierzy, że te rzeczy są możliwe, bo istnieje Bóg, który jest ich gwarantem i bez Niego to zdarzyć się nie może. Pomimo, że to dotyczy rzeczywistości to z tej racji, że to nie rzeczywistość jest gwarantem tych rzeczy tylko Bóg, którego nie można zredukować do kontrolowanych warunków w laboratorium, to właśnie absurdem jest oczekiwanie i twarde wymaganie naukowego uzasadnienia tych rzeczy.
Cytat: | Ateiści zwykle nie mają tego typu światopoglądowych przekonań. Nie słyszałam, żeby jakiś ateista twierdził, że np. ludzie fruwają, podpalają się i nic im się nie dzieje albo mleko im się zmienia w cydr pod wpływem wypowiedzenia formułki. |
Ateiści mają tego typu przekonania (czyli typu światopoglądowego), ale wyrażone w formule negatywnej np. "duchy nie istnieją", "zmarli nie zmartwychwstają", "cuda nie istnieją" itp. Ale też nie brakuje formuł pozytywnych np. "religia to kategoria bajek", "istnieje tylko natura", "jesteśmy zwierzętami na usługach genów, ewolucji i nic ponad to"
Tak więc może i treść przekonań ateistów jest inna, ale naukowo ich przekonania uzasadniane nie są. Musieliby chyba co chwile po laboratoriach latać
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Śro 20:27, 29 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:04, 29 Lip 2020 Temat postu: Re: Powody wiary |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Ja mogę moją wiarę uzasadniać na takie sposoby, jak zechcę
- np. bo mi się to spodobało (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
|
Ok, twoja sprawa, tylko brak ci konsekwencji przyznać, że dlatego właśnie wiara religijna jest na poziomie wiar w krasnale albo w św. Mikołaja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:12, 29 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: |
Ale to nie jest nasza sytuacja. Nasza sytuacja to ten "kontekst religijny". Wierzący wierzy, że te rzeczy są możliwe, bo istnieje Bóg, który jest ich gwarantem i bez Niego to zdarzyć się nie może. Pomimo, że to dotyczy rzeczywistości to z tej racji, że to nie rzeczywistość jest gwarantem tych rzeczy tylko Bóg, którego nie można zredukować do kontrolowanych warunków w laboratorium, to właśnie absurdem jest oczekiwanie i twarde wymaganie naukowego uzasadnienia tych rzeczy. |
Czyli wierzący wierzy w wydarzanie się rzeczy, które się nie wydarzają. Pytanie, czy rzeczy, które się nie wydarzają, można nazwać rzeczami? Czy tylko ideami? Tutaj nawet nie chodzi o badanie tych zjawisk w warunkach laboratoryjnych, bo np. tzw. zjawiska paranormalne zdarzają się i też nie da się ich w ten sposób udowodnić (ale przynajmniej się zdarzają), jednak w tym wypadku to się w ogóle nie wydarza. Mówi się, że wino się zmienia w krew, a jakby zbadać substancję w kielichu kapłana to będzie to wino, podczas gdy katolik utrzymuje, że przeistoczenie jest realne, a nie symboliczne.
Cytat: | Ateiści mają tego typu przekonania (czyli typu światopoglądowego), ale wyrażone w formule negatywnej np. "duchy nie istnieją", "zmarli nie zmartwychwstają", "cuda nie istnieją" itp. |
Warto zastanowić się co te sformułowania znaczą w ustach ateisty. "Duchy nie istnieją" znaczy "nie obserwuje się duchów", "zmarli nie zmartwychwstają" znaczy tyle co "nie obserwuje się, żeby ludzie zmartwychwstawali", "cuda nie istnieją" znaczy tyle co "cudów nikt nie obserwuje". Powyższe twierdzenia dotyczą tylko rzeczywostości fizycznej, postrzegalnej zmysłowo. Wcale nie muszą być "światopoglądowe", staną się takie, kiedy ateista będzie twierdził, ze wyklucza istnienie takich bytów, przy czym z tymi cudami to jest bardziej skomplikowane, bo wszystko zależy od definicji cudu, można tak zdefiniować cud, że nie będzie istniał z definicji.
Cytat: | Ale też nie brakuje formuł pozytywnych np. "religia to kategoria bajek", "istnieje tylko natura", "jesteśmy zwierzętami na usługach genów, ewolucji i nic ponad to" |
Tak samo jak wyżej, ateista formułuje powyższe twierdzenia tylko na podstawie obserwacji rzeczywistości fizycznej.
'religia to kategoria bajek" - z persektywy rzeczywistości obserwowanej zmysłowo relgia niczym się nie różni od mitologii, bajek, baśni etc. Nie obserwuje się ludzi chodzących pod wodzie, zmartwychwstających ciał, dziewic poczynających z Ducha Świętego, wina zmieniajacego się w krew tak samo jak nie obserwuje się kransoludków, smerfów, Posejdona etc.
"istnieje tylko natura" to masło maślane - z naturalistycznego punktu widzenia istnieje tylko natura, tylko to obserwujemy, poza tym można tak zdefiniować naturę, że tylko natura będzie istnieć z definicji
"jesteśmy zwierzętami na usługach genów, ewolucji i nic ponad to" - to może być stwierdzenie sformułowane na podstawie obowiązujących teorii naukowych i tak jak poprzednie dotyczy tylko tego co naukowo badane - z perpsektywy TE jesteśmy właśnie tym
Żadne z tych twierdzeń nie muszą być "światopoglądowe".
Cytat: |
Tak więc może i treść przekonań ateistów jest inna, ale naukowo ich przekonania uzasadniane nie są. Musieliby chyba co chwile po laboratoriach latać |
Jak wyżej wykazałam, żadne z tych przekonań nie muszą być wcale "światopoglądowe", bo mogą dotyczyć jedynie tego co obserwowalne, fizyczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33287
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:37, 29 Lip 2020 Temat postu: Re: Powody wiary |
|
|
mat napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Ja mogę moją wiarę uzasadniać na takie sposoby, jak zechcę
- np. bo mi się to spodobało (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
|
Ok, twoja sprawa, tylko brak ci konsekwencji przyznać, że dlatego właśnie wiara religijna jest na poziomie wiar w krasnale albo w św. Mikołaja. |
Ja tam cenię to swoje podobanie się wiary. Wiara religijna podoba mi się bardziej niż wiara w krasnale, bo moje podobanie się to jest COŚ. Mam (przyznaję, że w swojej subiektywnej ocenie...) bardzo zasadne i sensowne podobanie się, a to powoduje, że ostatecznie nawet tym podobaniem wybieram lepiej, niż wielu co się łudzi, że np. "wybiera logiką", choć w istocie też wybierają podobaniem się, tylko nieuświadomionym.
Podobanie się bowiem innemu podobaniu się jest nierówne. Można mieć gust lepszy, albo gorszy.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 15:28, 30 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:36, 30 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: |
Tak samo jak wyżej, ateista formułuje powyższe twierdzenia tylko na podstawie obserwacji rzeczywistości fizycznej.
'religia to kategoria bajek" - z persektywy rzeczywistości obserwowanej zmysłowo relgia niczym się nie różni od mitologii, bajek, baśni etc. Nie obserwuje się ludzi chodzących pod wodzie, zmartwychwstających ciał, dziewic poczynających z Ducha Świętego, wina zmieniajacego się w krew tak samo jak nie obserwuje się kransoludków, smerfów, Posejdona etc.
"istnieje tylko natura" to masło maślane - z naturalistycznego punktu widzenia istnieje tylko natura, tylko to obserwujemy, poza tym można tak zdefiniować naturę, że tylko natura będzie istnieć z definicji
"jesteśmy zwierzętami na usługach genów, ewolucji i nic ponad to" - to może być stwierdzenie sformułowane na podstawie obowiązujących teorii naukowych i tak jak poprzednie dotyczy tylko tego co naukowo badane - z perpsektywy TE jesteśmy właśnie tym
Żadne z tych twierdzeń nie muszą być "światopoglądowe".
|
towarzyski.pelikan napisał: |
Jak wyżej wykazałam, żadne z tych przekonań nie muszą być wcale "światopoglądowe", bo mogą dotyczyć jedynie tego co obserwowalne, fizyczne.
|
Niestety jedynie wskazałaś, a nie wykazałaś. Twierdzenia naukowe (a właściwie scjentystyczne) ateistów są mocno nacechowane ideologicznie. Sprowadzenie człowieka do roli zwierzęcia na usługach genów jest jak najbardziej twierdzeniem ideologicznym, pomijając, że durnowatym, gdyż twierdzący sprowadza własny intelekt do poziomu małpy. Z tego wypływają kolejne wnioski-absurdy "naukowe": brak dobra i zła, brak wolnej woli, brak "ja" itp.
Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Czw 12:36, 30 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:09, 30 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
blackSun napisał: |
Niestety jedynie wskazałaś, a nie wykazałaś. Twierdzenia naukowe (a właściwie scjentystyczne) ateistów są mocno nacechowane ideologicznie. Sprowadzenie człowieka do roli zwierzęcia na usługach genów jest jak najbardziej twierdzeniem ideologicznym, pomijając, że durnowatym, gdyż twierdzący sprowadza własny intelekt do poziomu małpy. Z tego wypływają kolejne wnioski-absurdy "naukowe": brak dobra i zła, brak wolnej woli, brak "ja" itp. |
Mogą być, jeśli ateista rzeczywiście ma ideologiczne podejście do tych przekonań. W mojej odpowiedzi do Katolikusa hipotetycznie założyłam ateistę, który po prostu wypowiada się o tym, co wynika z nauki, obserwacji. Nie musi wcale robić z tego jakieś ideologii, ba, może przyjmować sobie z czysto pragmatycznych czy estetycznych względów np. filozofię, etykę chrześcijańską.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:28, 30 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | blackSun napisał: |
Niestety jedynie wskazałaś, a nie wykazałaś. Twierdzenia naukowe (a właściwie scjentystyczne) ateistów są mocno nacechowane ideologicznie. Sprowadzenie człowieka do roli zwierzęcia na usługach genów jest jak najbardziej twierdzeniem ideologicznym, pomijając, że durnowatym, gdyż twierdzący sprowadza własny intelekt do poziomu małpy. Z tego wypływają kolejne wnioski-absurdy "naukowe": brak dobra i zła, brak wolnej woli, brak "ja" itp. |
Mogą być, jeśli ateista rzeczywiście ma ideologiczne podejście do tych przekonań. W mojej odpowiedzi do Katolikusa hipotetycznie założyłam ateistę, który po prostu wypowiada się o tym, co wynika z nauki, obserwacji. Nie musi wcale robić z tego jakieś ideologii, ba, może przyjmować sobie z czysto pragmatycznych czy estetycznych względów np. filozofię, etykę chrześcijańską. |
Z tym że z nauki zupełnie nie wynika, że człowiek ma zwierzęcą inteligencję, nie można jej przypisać pochodzenia genetycznego, jak to marzy się ateistom. Tym bardziej dochodzi do sprzeczności, gloryfikacja nauki vs deprecjacja inteligencji. Chcąc nie chcąc ateista musi wdepnąć w spór ideologiczny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:29, 30 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | może przyjmować sobie z czysto pragmatycznych czy estetycznych względów np. filozofię, etykę chrześcijańską. |
no właśnie, nie może - może sobie deklarować cokolwiek, ale postępować zawsze będzie w zgodzie z przyjętymi przez siebie prawdami o świecie, a nie deklaracjami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:07, 30 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | może przyjmować sobie z czysto pragmatycznych czy estetycznych względów np. filozofię, etykę chrześcijańską. |
no właśnie, nie może - może sobie deklarować cokolwiek, ale postępować zawsze będzie w zgodzie z przyjętymi przez siebie prawdami o świecie, a nie deklaracjami. |
W pierwszym poście w tym temacie wprowadziłam rozróżnienie na dwa aspekty religijności (ten "psychologiczny", dotyczący kwestii człowieczeństwa) i ten, który dotyczy świata fizycznego (cuda, objawienia etc.). Można sobie zadać pytanie, czy człowiek odrzucający ten drugi aspekt, ale przyjmujący ten pierwszy jest wciąż ateistą czy teistą, czy może półteistą.
Mam na myśli taki światopogląd, w ramach którego ktoś żyje z grubsza np. po chrześcijańsku, ale zupełnie odrzuca "cuda niewidy", życie po śmierci etc.
Taką osobą był np. Bogusław Wolniewicz, który sam o sobie mówił - "rzymski katolik – niewierzący".
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Czw 17:08, 30 Lip 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:37, 30 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | lucek napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | może przyjmować sobie z czysto pragmatycznych czy estetycznych względów np. filozofię, etykę chrześcijańską. |
no właśnie, nie może - może sobie deklarować cokolwiek, ale postępować zawsze będzie w zgodzie z przyjętymi przez siebie prawdami o świecie, a nie deklaracjami. |
W pierwszym poście w tym temacie wprowadziłam rozróżnienie na dwa aspekty religijności (ten "psychologiczny", dotyczący kwestii człowieczeństwa) i ten, który dotyczy świata fizycznego (cuda, objawienia etc.). Można sobie zadać pytanie, czy człowiek odrzucający ten drugi aspekt, ale przyjmujący ten pierwszy jest wciąż ateistą czy teistą, czy może półteistą.
Mam na myśli taki światopogląd, w ramach którego ktoś żyje z grubsza np. po chrześcijańsku, ale zupełnie odrzuca "cuda niewidy", życie po śmierci etc.
Taką osobą był np. Bogusław Wolniewicz, który sam o sobie mówił - "rzymski katolik – niewierzący". |
a ja odnoszę się do np.:
towarzyski.pelikan napisał: | "jesteśmy zwierzętami na usługach genów, ewolucji i nic ponad to" - to może być stwierdzenie sformułowane na podstawie obowiązujących teorii naukowych i tak jak poprzednie dotyczy tylko tego co naukowo badane - z perpsektywy TE jesteśmy właśnie tym |
to stwierdzenie jest stwierdzeniem jakiejś bardzo, ... bardzo znikomej grupy osób, które do takiego wniosku doszło, i znacznie większej, myślę, że ogromnej rzeszy ludzi, którzy w to stwierdzenie wierzą, poprzez dodanie tu przymiotnika "naukowy" (pozbawionego sensu, poza polityczno-społecznym zresztą)
o ile opisanych mechanizmów w TE, nie mam podstaw kwestionować, ani nawet faktu, że człowiek, biologicznie nie różni się od zwierzęcia specjalnie, to stwierdzenie:
"jesteśmy zwierzętami na usługach genów, ewolucji i nic ponad to"
nie jest stwierdzeniem, nawet "naukowym" a ideologicznym i metafizycznym
jeśli ktoś wierzy (choć najczęściej sądzi, że wie) w "naukę" i jej twierdzenia, a tak zazwyczaj jest - to to jest jego prawda o rzeczywistości .... a to co deklaruje dla innych nie ma znaczenia i tak będzie kierował się tym, co sam dla siebie uważa za prawdę ...
nie da się przyjąć sprzecznych ze sobą przekonań, świadomie, cokolwiek będzie sobie i innym deklarował i tak postąpi w zgodzie z tym, to będzie nim kierować, co uznał za prawdę o świecie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:48, 30 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
No właśnie ludzie różnie rozumieją w ogóle światopogląd. Już się przetoczyły jakieś wymiany zdań na śfini na ten temat, jak pamiętam.
Dla jednych częścią światopoglądu są wartości, wedle których ktoś żyje (aspekt osobisty), a dla innych światopogląd to jest pogląd na temat świata i nie musi mieć nic wspólnego z przyjmowanymi wartościami. Niekiedy przyjmowanie takich a nie innych wartości tłumaczy się właśnie naturalistycznie.
Światopogląd można rozumieć dwojako,
- jak odpowiedź na pytanie "czym jest świat, którego człowiek jest częścią?" lub
- jako odpowiedź na pytanie "czym jest świat z perspektywy człowieka?"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 18:00, 30 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Światopogląd można rozumieć dwojako,
- jak odpowiedź na pytanie "czym jest świat, którego człowiek jest częścią?" lub
- jako odpowiedź na pytanie "czym jest świat z perspektywy człowieka?" |
tak "rozumieją" ci ze spranym mózgiem, "rozumieją", czyli tak np. napiszą ....
bo postępować będą (wszyscy myślę) zgodnie z zupełnie innymi zasadami i w dupe będą mieli te definicje
PS
co za bzdura :
Cytat: | "czym jest świat z perspektywy człowieka?" |
[nie czym jest świat, a raczej] inni z mojej(swojej) perspektywy
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 18:04, 30 Lip 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:16, 30 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Światopogląd można rozumieć dwojako,
- jak odpowiedź na pytanie "czym jest świat, którego człowiek jest częścią?" lub
- jako odpowiedź na pytanie "czym jest świat z perspektywy człowieka?" |
tak "rozumieją" ci ze spranym mózgiem, "rozumieją", czyli tak np. napiszą ....
bo postępować będą (wszyscy myślę) zgodnie z zupełnie innymi zasadami i w dupe będą mieli te definicje
|
Niekoniecznie ze spranym mózgiem, wszystko jest kwestią definicji.
Po prostu ten ktoś, kto np. świata wartości nie wiąże ze światopoglądem, będzie co innego rozumiał pod tym pojęciem, więc nie możesz mu zarzucić, że to nieprawda, że np. wedle jego światopoglądu nie ma dobra i zła, skoro on sam w praktyce takim podziałem się kieruje. On Ci na to odpowie, że świat wartości nie jest kwestią światopoglądu.
Dobrym przykładem są egzystencjaliści ateistyczni, którzy świat sprowadzali do absurdu, a jednak w swoim postępowaniu ten absurd przezwyciężali. I to już tylko kwestia umowy, który z elementów nazwą światopoglądem, ten teoretyczny, czy praktyczny.
Cytat: | [nie czym jest świat, a raczej] inni z mojej(swojej) perspektywy |
Może dla Ciebie świat sprowadza się do innych ludzi, ale dla wielu osób świat to coś znacznie więcej niż ludzie. Również kamienie, kury, gwiazdy, planety etc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 18:28, 30 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | wedle jego światopoglądu nie ma dobra i zła |
to odpowiem, że jest idiotą i nawet, nie rozumie znaczeń słów, bo "dobro" to to, co dla niego jest pożądane, a zło przeciwnie.
.... czyli ma sprany mózg i jest idiotą
towarzyski.pelikan napisał: | Dobrym przykładem są egzystencjaliści ateistyczni, którzy świat sprowadzali do absurdu, a jednak w swoim postępowaniu ten absurd przezwyciężali. I to już tylko kwestia umowy, który z elementów nazwą światopoglądem, ten teoretyczny, czy praktyczny. |
wolałbym nie dyskutować o wirtualnych światach w spranych ideologicznie mózgach
towarzyski.pelikan napisał: | Może dla Ciebie świat sprowadza się do innych ludzi, ale dla wielu osób świat to coś znacznie więcej niż ludzie. Również kamienie, kury, gwiazdy, planety etc. |
nie, od tego masz "poznanie naukowe", ich natura i stosunek do nich,nie jest rzeczą
specjalnie sporną, ewentualnie wtórnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:30, 30 Lip 2020 Temat postu: Re: Powody wiary |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Ateiści atakują wiarę, a w szczególności wiarę religijną, przeciwstawiając ją procedurom naukowym, zgłaszając żądanie, aby teista w takim sam sposób decydował o wierze w Boga, jak naukowcy decydują o kształcie swoich modeli i teorii. Tego żądanie jest chciejstwem ateistów, roszczeniem, które odrzucam.
Ja mogę moją wiarę uzasadniać na takie sposoby, jak zechcę
- np. bo mi się przyśniło (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi się to spodobało (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi ktoś powiedział, a ja mu uwierzyłem (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo przeczytałem opis w jakiejś książce i on do mnie przemówił (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi to coś ważnego uzasadnia w moim życiu (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- np. bo mi się lepiej z tą wiarą żyje (nie twierdzę, że dlatego wierzę w Boga, ale tak też mogłoby być)
- bo, bo, bo...
Oczywiście zawsze można wobec mnie wystąpić z roszczeniem, że ja powinienem swoją wiarę w Boga rozstrzygać na zasadzie: jak wleję jeden płyn zawarty w próbówce do próbówki z drugim płynem, to jeśli się ostatecznie roztwór zabarwi na czerwono, to wiarę w Boga uznam za uzasadnioną, a jeśli na zielono, to wiarę w Boga powinienem odrzucić. Tak to - w przenośni sprawę traktując - wciskają mi kwestię decyzji światopoglądowych ateiści, że ma to się odbyć tak samo, jak w przypadku rozstrzygnięć naukowych. Ateiści oczywiście taki swój pogląd na rozstrzyganie kwestii światopoglądowych mogą mieć. I właściwie nic mi do tego, że tak myślą. Ale ja też nie dam sobie wcisnąć tego roszczenia, że ja mam myśleć podobnie do nich. Uważam ich metodę na rozstrzyganie kwestii światopoglądowych - tak bezrefleksyjnie mapującą metodologię opartą o zupełnie inne cele i zupełnie inny obszar poznania - za idiotyczną. Uważam, że metodą naukową można co prawda rozstrzygnąć, czy w próbówce zawarte są związki sodu, czy magnezu, ale sprawy światopoglądowe nie dają się już mieszać w próbówkach, ani ostrzeliwać protonami w akceleratorach, więc tutaj się stosuje inne zasady. To nie ta metodologia i w ogóle nie ta liga rozumowania. Ale ateiści mogą uważać, że w tym wszystkim wiedzą lepiej. Ja zaś mogę uważać, że oni wiedzą gorzej. I tak właśnie uważam. |
Ja nie atakuje wiary religijnej. Rozumiem ją. Poza tym jestem tolerancyjna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:38, 30 Lip 2020 Temat postu: |
|
|
blackSun napisał: | towarzyski.pelikan napisał: |
Tak samo jak wyżej, ateista formułuje powyższe twierdzenia tylko na podstawie obserwacji rzeczywistości fizycznej.
'religia to kategoria bajek" - z persektywy rzeczywistości obserwowanej zmysłowo relgia niczym się nie różni od mitologii, bajek, baśni etc. Nie obserwuje się ludzi chodzących pod wodzie, zmartwychwstających ciał, dziewic poczynających z Ducha Świętego, wina zmieniajacego się w krew tak samo jak nie obserwuje się kransoludków, smerfów, Posejdona etc.
"istnieje tylko natura" to masło maślane - z naturalistycznego punktu widzenia istnieje tylko natura, tylko to obserwujemy, poza tym można tak zdefiniować naturę, że tylko natura będzie istnieć z definicji
"jesteśmy zwierzętami na usługach genów, ewolucji i nic ponad to" - to może być stwierdzenie sformułowane na podstawie obowiązujących teorii naukowych i tak jak poprzednie dotyczy tylko tego co naukowo badane - z perpsektywy TE jesteśmy właśnie tym
Żadne z tych twierdzeń nie muszą być "światopoglądowe".
|
towarzyski.pelikan napisał: |
Jak wyżej wykazałam, żadne z tych przekonań nie muszą być wcale "światopoglądowe", bo mogą dotyczyć jedynie tego co obserwowalne, fizyczne.
|
Niestety jedynie wskazałaś, a nie wykazałaś. Twierdzenia naukowe (a właściwie scjentystyczne) ateistów są mocno nacechowane ideologicznie. Sprowadzenie człowieka do roli zwierzęcia na usługach genów jest jak najbardziej twierdzeniem ideologicznym, pomijając, że durnowatym, gdyż twierdzący sprowadza własny intelekt do poziomu małpy. Z tego wypływają kolejne wnioski-absurdy "naukowe": brak dobra i zła, brak wolnej woli, brak "ja" itp. |
Ale to tylko Dawkins. Fauerbach pewnie nie w u wiedział co to jest gen :-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|