Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pewien koszmarny dylemat...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:53, 28 Paź 2020    Temat postu:

anbo napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Z kobietami jak najbardziej się solidaryzuję, ale z wszystkimi, w tym również tymi, które są zabijane podczas aborcji.

Nazywaj rzeczy po imieniu a zmienią się w oka mgnieniu, jak śpiewa poeta. Może wtedy wyjdziesz ze swojej bańki i zaczniesz współczuć także kobietom, nie tylko płodom.


Każda kobieta byla płodem, Ty również. Jeśli kobieta nie ma współczucia dla swego dziecka, jak może się domagać współczucia dla siebie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:59, 28 Paź 2020    Temat postu:

Semele napisał:


Co nie znaczy, że następne wybory w Polsce będą lepsze.


Zawsze mogą być gorsze .. a i może też się zdarzyć, że następnych wyborów nie będzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:44, 28 Paź 2020    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tu nie bardzo widać szanse na pogodzenie owych stanowisk. Skoro dla jednej strony ta przyjemność i to życie jest wszystkim co uważają za realne, czyli absurdem dla nich jest inwestowanie (cierpienia i trudu) w "mrzonkę", którą jest obietnica szczęścia w nowym życiu, to jak tutaj w ogóle można przyjąć argument, iż dla kogoś sprawy mają się drastycznie inaczej?...
Tutaj jedna i druga strona czyni zamach na to najważniejsze dla tej drugiej strony!
Jedni robią zamach na jedyne co mają - szczęście, komfort bytowania, jedynego, które postrzegają jako realne - w imię mrzonki bez potwierdzenia.
Drudzy z kolei czynią zamach na zbawienie - pragną (jeśliby jakoś wymusili zgodę na coś, co uznane jest za wielki grzech) pozbawić wierzących tego co z kolei dla nich najważniejsze.
I jak tu się pogodzić?... :think:


Zwykle przy tym temacie wychodzi pierwsza zasadnicza kwestia > od jakiego momentu zaczyna się ludzkie życie? Bo skoro życie jest najważniejsze.. a każdy z żyjących został poczęty > równo 100% żyjących było kiedyś embrionami i dalej płodami ludzkimi niezdolnymi do samodzielnego życia poza brzuchem matki..następnie już narodzonym dzieckiem, również nie funkcjonującym samodzielnie przez kilka najbliższych lat. Czy tak trudno to sobie wyobrazić?". Nie ma innej drogi życia jak tylko od początku. Czy można zrobić od razu trzymiesięczną ciążę, czy można zrobić od razu noworodka? Czy ktoś to potrafi? Jeśli tak, niech pokaże i nie będzie dyskusji.

Moim zdaniem to nie kwestia jakichś zamachów, a zasad.
Zamachem by było, gdyby nie było innych wyjść. A wyjść jest sporo.

Kiedyś bardziej wierzyłem, że ortodoksja w zakresie zasad jest tym słusznym podejściem. Dziś mam tu duże wątpliwości.
Jeden przykład podałem wyżej - śmierć vs zupełnie bezsensowne cierpienie. Ale jest też śmierć vs ryzyko, śmierć szybsza vs śmierć późniejsza, ale okupiona ogromnym cierpieniem.
Można sobie mówić, że się "stawia życie na pierwszym miejscu", ale tak w pełni spójnie zrealizować tego nie sposób, z takiego choćby powodu, że...
wszyscy umierają.
Wszyscy umierają albo wcześniej, albo później, z powodu takiego, albo innego. Ortodoksja w tym zakresie według mnie prowadzi do postulatów uporczywej terapii, do męczenia ludzi, którzy pragną już tylko mieć spokój z tym światem - męczenia ich wielkim wysiłkiem osób, nakładami finansowymi, co gdzieś dalej przekłada się jakoś na brak środków finansowych dla tych, którzy będą żyli jeszcze długo (choć przez to poświęcenie wielkich środków może o lata krócej), ale np. w zanieczyszczonym środowisku, biedzie, poniżeniu.
Widzimy zawsze ten aktualny horyzont zdarzeń. W pewnym momencie pojawia się aspekt zagrożenia życia, więc rzucamy wszystko, aby coś ratować, choć jednocześnie często skracamy - już w sposób mniej świadomy - inne życie (często własne), coś zaniedbując, czegoś nie będąc w stanie dopilnować.
Tak czysto teoretycznie, gdyby życie było tak absolutnie najważniejsze, tak bezcenne to należałoby wydać wszystko, aby życie jakiegoś staruszka przedłużyć o tydzień. Potem zostalibyśmy bez środków finansowych na funkcjonowanie, życie, rozwój innych ludzi, ale powiedzielibyśmy sobie "ale wtedy daliśmy wszystko". Tylko czy to aby na pewno byłoby rozsądne? Czy czasem właśnie taka postawa nie byłaby jakąś formą grzechu?...

W naszym traktowaniu życia jest jakaś wielka niespójność. Np. z jednej strony podziwiamy ludzi, którzy poświęcili swoje życie (np. na wojnie), choć jednocześnie nie dopuszczamy do samobójstw. Nie jest tajemnicą, że wielu tych, co mają już dość swojego życia specjalnie sobie szuka okazji do bardzo niebezpiecznego "bohaterstwa", wyzywają los, proszą się o śmierć...
Ja pogodziłem się z tym, że ortodoksyjnej postaci chronienia życia z wszelką cenę nie spełnię. Tu na tym świecie praktycznie zawsze jest coś za coś. Więc te wybory nigdy nie będą łatwe. Te wybory z resztą przeciętny lekarz ma w swojej codziennej pracy, gdy szpital ma ograniczone środki finansowe i trzeba wybierać, czy raczej ratujemy młodego, czy starca. Ideały zaś można sobie wtedy w buty wsadzić, bo lekarstw nie przybędzie, bo procedury i środki są ponad naszym chciejstwem.
Mam swój własny rodzaj traumy z osobą z mojej rodziny, która próbowała przyspieszyć swoje odejście z tego świata a trochę procedury, trochę też ja w tym wszystkim (także względy prawne) powodowały, że cały ten "system ochrony zdrowia" tej osobie to uniemożliwiał. Ona cierpiała, nie rozumiała dlaczego przedłużanie tego cierpienia wymusza się na niej wbrew jej woli.
Ja sam mam od tego czasu jedno dodatkowe marzenie - raczej nie angażować za wiele służby zdrowia, czy ogólnie otoczenia w ratowanie mnie, gdy przyjdzie "ta chwila". Te górnolotne sformułowania o świętości życia, w zetknięciu z rzeczywistością mocno się deformują, rozbijają niczym fale o jakieś skały bezsensu, nadmiarowego cierpienia.

Zdaję sobie sprawę, że chyba - jako teista - powinienem tu bardziej ufać w to, że Bóg to jakoś rozwiąże. Ale ta ufność, przynajmniej dla mnie, łatwa nie jest, gdy człowiek staje przed "ścianą", gdy jedyne co w nim krzyczy to jakieś: ja już nie dam rady! Nieeeee dam radyyyyy!!!
Gdy się staje wobec ściany naprawdę wielkiego cierpienia, te różne górnolotne rady jakoś karleję. Wtedy się marzy tylko o jednym - przetrwać jeszcze może ten dzień i nie zwariować... Tylko nie zwariować!!!
Ale zawsze da się - z zewnątrz - skwitować jakimś "trzeba!", "życie jest świętością" itp. To także u doradzającego działa do czasu, dopóki on nie stanie przed jakąś własną ścianą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:45, 29 Paź 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Kruchy04 napisał:

Ale najgorsi w tym wszystkim są ci, którzy z tego zakazu się cieszą. Głowy kościoła, pastorzy i zwykli wierzący ludzie, których uważaliśmy za poczciwych i dobrodusznych. Czy zdają sobie sprawę z czego się cieszą? Cieszą się z cierpienia jakie zostanie wyrządzone kalekim, umierającym w mękach dzieciom. Cieszą się z cierpienia ich rodzin patrzących na tą agonię. Cieszą się na myśl o widoku matki w której ramionach umiera dopiero co narodzone dziecko. W słowniku ludzi cywilizowanych nie ma słów wystarczająco obraźliwych na odczłowieczone kreatury które cieszą się na myśl o czyimś cierpieniu. Nie zasługują na miano człowieka.

Ci, którzy się cieszą z tego zakazu cieszą się z zupełnie innego powodu.

Dzięki niemu takie osoby mają prawo do życia:
Poznaj Zespół Turnera - jedną z przyczyn dyskryminacji kobiet już przed urodzeniem

Czy osoby życzące takim ludziom śmierci zaslugują na miano odczlowiecznych kreatur? Odpowiedz sobie sam na to pytanie.

I polecam posłuchać bardzo wyważonego głosu Szymona:
Na spokojnie o aborcji (i wyroku Trybunału Konstytucyjnego)


a wcześniej takie osoby nie miały prawa do życia? Był wcześniej zakaz życia takich osób?

Nikt nie życzy, nie życzył i nie będzie życzył śmierci osobom o których piszesz. Nikt nie zmuszał do ich zabijania.
Ale może warto by powalczyć z samą dyskryminacją osób z zespołem Turnera? Może gdyby owej dyskryminacji nie było nikt nawet nie pomyślałby o aborcji? Może jak powszechnie nie będzie to schorzenie postrzegane jako coś złego to rodzice nie będą się bali sprowadzać na świat córek z tą wadą? Aborcja nie jest tutaj problemem. Aborcja jest tutaj skutkiem - bardzo przykrym z resztą - społecznego napiętnowania z jakim te kobiety mogą się potem spotkać. Ważne jest też wsparcie i wiedza. Jeśli rodzice przyszłej córki z zespołem Turnera będą wiedzieć dokładnie czego mogą się spodziewać oraz będą mieli zapewnioną odpowiednią opiekę medyczną i wsparcie po urodzeniu dziecka to aborcja nie będzie brana pod uwagę.
Nie wystarczy zapytać CZY ktoś chce aborcji swego dziecka. Trzeba jeszcze zapytać DLACZEGO. Jak usuniemy "dlaczego" to pytanie "czy" nigdy się nie pojawi.

I za aborcją jest też sporo katolickich kobiet. Jedną wypowiedź dla przykładu przytoczyłem. Tylko katoliccy terroryści chcieliby całą złożoność życia, które bardzo często bywa wieloaspektowe i niejednoznaczne, zamknąć w swoich ciasnych zasadach i narzucić je wszystkim. Na szczęście wśród katolików są nie tylko katoliccy terroryści, ale też katolicy racjonalni (np. wujzbuj).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:44, 29 Paź 2020    Temat postu:

Czy katolik może popierać kompromis aborcyjny.
[link widoczny dla zalogowanych]

Ciekawa JEST też dyskusja Samołyka z Szustakiem na ten temat.

Ja mam natomiast cały czas pytanie jak z tym kwestionowanym zapisem i jak jest interpretowany przez lekarzy, jak JEST też realizowany w praktyce.

Nie o tym jest też dziś dyskusja w przestrzeni publicznej. Wiele kobiet w tym młodych mówi o aborcji na życzenie.

O zespole Turnera
Dążenie do wielodyscyplinarnej opieki nad chorą z  zespołem Turnera w ramach NFZ powinno obejmować: 1. jak najszybsze leczenie groźnych dla życia wad wrodzonych i  chorób współistniejących (np. wrodzonych wad serca i  nerek, cukrzycy, nadciśnienia tętniczego); 2. maksymalną niwelację różnic fenotypowych pomiędzy chorymi a  zdrowymi osobami poprzez leczenie, poza hormonem wzrostu, preparatami estrogenowo-progesteronowymi czy korekcyjne zabiegi chirurgiczne (po dokładnej analizie przeciwwskazań do tego typu leczenia); 3. szereg działań prowadzących do zmniejszenia śmiertelności i powikłań choroby.

W biuletynie z którego jest powyższy cytat wynika, że postęp w leczeniu tego scho w Polsce jest b. duży.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 3:12, 29 Paź 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 5:56, 29 Paź 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
I za aborcją jest też sporo katolickich kobiet


W takim razie nie są to katoliczki. Nauczanie Katechizmu i papieży jest w tej kwestii jednoznaczne. Ostatnio podtrzymał je nawet papież Franciszek w odezwie do Polaków:

[link widoczny dla zalogowanych]

Oczywiście ktoś może negować naukę katolicką i dalej nazywać siebie "katolikiem". Będzie to miało tyle samo sensu co zadeklarowanie, że ja jestem od dzisiaj "muzułmaninem". Bo tak się nazwałem. W Boga wierzę, tak jak muzułmanie, więc też jestem "muzułmaninem". Tylko nie zgadzam się z wszystkim co jest w Koranie. Ale co z tego - nazwałem się "muzułmaninem" więc nim jestem i już

Kruchy04 napisał:
Tylko katoliccy terroryści chcieliby całą złożoność życia, które bardzo często bywa wieloaspektowe i niejednoznaczne, zamknąć w swoich ciasnych zasadach i narzucić je wszystkim


Pitolisz. Jest też wielu ateistów przeciwko aborcji i zawężanie ruchu antyaborcyjnego tylko do katolicyzmu jest manipulacją. Aborcjoniści nie mają po prostu żadnych sensownych argumentów poza skalowaniem frustracji i feministycznego egocentryzmu. Tu na krótkim filmie można sobie obejrzeć jak aborcjonistka została zaorana w 10 minut. Przez ostatnie 3 minuty już nie wiedziała co mówić i sama z siebie się śmiała. Na końcu wstała od stołu z kwaśną miną:

https://www.youtube.com/watch?v=NmTKWTCpnfM

Obejrzyj, gość rozegrał aborcjonistkę z palcem w bucie. Zaplątała się we własnych sprzecznościach. Gdybym nie był katolikiem to moje poglądy na aborcję wyglądałyby identycznie jak teraz. Aborcjonizm jest po prostu bankrutem intelektualnym i nie da się go w żaden sposób wybronić na gruncie merytorycznym

Oczywiście nie neguję tego, że powstają różne dylematy moralne i udręki rodziców związane na przykład z wychowaniem niepełnosprawnego dziecka. Ale to nie znaczy, że trzeba takie dzieci zabijać. To znowu nie jest żadne wyjście. Dziś zaczniemy zabijać niepełnosprawne dzieci bo nie jest nam lekko. A jutro zaczniemy zabijać staruszków bo też nie jest nam z nimi lekko. Pojutrze zaczniemy zabijać bezdomnych, Żydów i Cyganów bo znów ktoś uzna, że nie jest mu z nimi lekko. I tak dalej. Zabijanie nie jest więc żadnym rozwiązaniem problemu ale tylko jego pomnożeniem. Z tego, że nie jest nam generalnie łatwo żyć nie wynika, że mamy się pozabijać. Życie nie jest generalnie łatwe i przyjemne nawet wtedy gdy ciągle próbujemy unikać trudności. To utopia. Nie ma wyjścia i trzeba do życia podejść zadaniowo, a nie roszczeniowo. To samo dotyczy brania odpowiedzialności za zachodzenie w ciążę


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 6:56, 29 Paź 2020, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:55, 29 Paź 2020    Temat postu:

Kruchy04.

Czy właściwie wiesz jakie są poglądy wuja zbója w sprawie aborcji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6440
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 9:43, 29 Paź 2020    Temat postu:

JanelleL. napisał:
anbo napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Z kobietami jak najbardziej się solidaryzuję, ale z wszystkimi, w tym również tymi, które są zabijane podczas aborcji.

Nazywaj rzeczy po imieniu a zmienią się w oka mgnieniu, jak śpiewa poeta. Może wtedy wyjdziesz ze swojej bańki i zaczniesz współczuć także kobietom, nie tylko płodom.


Każda kobieta byla płodem, Ty również. Jeśli kobieta nie ma współczucia dla swego dziecka, jak może się domagać współczucia dla siebie?


Demagogiczne argumenty obrońców życia poczętego. Dla was zygota jest ważniejsza od żyjącego i czującego człowieka. Z tego, że kobieta decyduje się na aoborcję nie wynika, że tego nie przeżywa. Mówimy o ustawie, która zakazuje aborcji płodów z takimi wadami, że mnie nie dotyczy uwaga, że byłem płodem. Gdybym był płodem z takimi wadami, o jakich mówimy, wolałbym się nie urodzić. Nie pomyślałeś, że właśnie ze współczucia dla swego dziecka kobieta może decydowac się na aborcję? Nie rozumiesz, że te kobiety cierpią wiedząc, że urodzą dziecko, które będzie cierpieć (a ona razem z nim)? Nikt nie ma prawa tego narzucać. Nikt nie każe wam doknywać aborcji, to wy chcecie innym narzucać swój punkt widzenia i jeszcze - przynajmniej niektórzy z was - protestujących nazywacie - jakbyście pobierali nauki u czołowego erystykanta Śfini - ateotalibami...

Towarzyski.pelikan, nie nazywasz rzeczy po imieniu. Trudno tylko powiedzieć, co jest przyczyną, a co skutkiem.

Nie chce mi się z wami gadać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:06, 29 Paź 2020    Temat postu:

anbo napisał:

Demagogiczne argumenty obrońców życia poczętego. Dla was zygota jest ważniejsza od żyjącego i czującego człowieka.

Dla nas płód jest żyjącym człowiekiem, a w chwili aborcji eugenicznej może już odczuwać ból. To nie jest demagogia, to jest biologia.
Cytat:
Z tego, że kobieta decyduje się na aoborcję nie wynika, że tego nie przeżywa. Mówimy o ustawie, która zakazuje aborcji płodów z takimi wadami, że mnie nie dotyczy uwaga, że byłem płodem. Gdybym był płodem z takimi wadami, o jakich mówimy, wolałbym się nie urodzić. Nie pomyślałeś, że właśnie ze współczucia dla swego dziecka kobieta może decydowac się na aborcję?

Oni woleli się urodzić:
https://www.youtube.com/watch?v=xQsVNLJ-Kdg
https://www.youtube.com/watch?v=mUmBi5Mtkls
Cytat:
Nie rozumiesz, że te kobiety cierpią wiedząc, że urodzą dziecko, które będzie cierpieć (a ona razem z nim)? Nikt nie ma prawa tego narzucać

Każde dziecko będzie cierpieć, nawet zdrowe jak ryba. Jeśli ktoś nie jest tego świadomy, to nigdy nie powinien decydować się na dziecko. Dzieci nie powinny mieć dzieci. Cierpienie samo w sobie nie może być żadnym kryterium do zabijania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:17, 29 Paź 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:

Ale może warto by powalczyć z samą dyskryminacją osób z zespołem Turnera? Może gdyby owej dyskryminacji nie było nikt nawet nie pomyślałby o aborcji? Może jak powszechnie nie będzie to schorzenie postrzegane jako coś złego to rodzice nie będą się bali sprowadzać na świat córek z tą wadą?

Masz oczywiscie rację, jednak prawo do zabijania takich ludzi na pewno nie sprzyja takiej zmianie postrzegania. Jeśli kobieta od lekarza się dowiaduje, że wada jej dziecka stanowi przesłankę do aborcji i wie, że inne kobiety w takiej sytuacji decydowały sie na aborcję, to sama ta informacja może mieć kolosalny wpływ na je decyzję. Już nie wspomnę o wszechobecnych i obrzydliwych hasłach "Aborcja jest ok", "Aborcja bez granic".

Żyjemy w swego rodzaju schizofrenii, podkreślamy jacy to jesteśmy tolerancyjni w stosunku do osób niepełnosprawnych, nikogo nie dyskryminujemy, świętujemy dni osób z zespołem Downa, a jednocześnie niepełnosprawność tratujemy jako przesłankę do aborcji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:23, 29 Paź 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:

Oni woleli się urodzić:
https://www.youtube.com/watch?v=xQsVNLJ-Kdg
https://www.youtube.com/watch?v=mUmBi5Mtkls


Do tego dodajmy kanał Radka Żyszczyńskiego, który kiedyś pisał na Śfini i nadal jest jej zarejestrowanym użytkownikiem (czasem pisze do mnie na priva). Skończył filozofię, napisał i wydał ksiażkę, pracuje, jest aktywnym YouTuberem. Jego rodzicom też lekarze zalecali aborcję z powodu wad płodu. Dziś Radek jest aktywnym YouTuberem i jest za ochroną życia:

https://www.youtube.com/watch?v=YXpA_pXS6CQ&t=140s

https://www.youtube.com/watch?v=Rfh6jNsWKHQ

Gdyby jego rodzice byli jak te egoistyczne, wściekłe i rozwydrzone lewaczki pod Sejmem, to Radek nie miałby nawet szans się narodzić i już dawno zostałoby wyskrobany


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 11:26, 29 Paź 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:03, 29 Paź 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Kruchy04 napisał:

Ale może warto by powalczyć z samą dyskryminacją osób z zespołem Turnera? Może gdyby owej dyskryminacji nie było nikt nawet nie pomyślałby o aborcji? Może jak powszechnie nie będzie to schorzenie postrzegane jako coś złego to rodzice nie będą się bali sprowadzać na świat córek z tą wadą?

Masz oczywiscie rację, jednak prawo do zabijania takich ludzi na pewno nie sprzyja takiej zmianie postrzegania. Jeśli kobieta od lekarza się dowiaduje, że wada jej dziecka stanowi przesłankę do aborcji i wie, że inne kobiety w takiej sytuacji decydowały sie na aborcję, to sama ta informacja może mieć kolosalny wpływ na je decyzję. Już nie wspomnę o wszechobecnych i obrzydliwych hasłach "Aborcja jest ok", "Aborcja bez granic".

Żyjemy w swego rodzaju schizofrenii, podkreślamy jacy to jesteśmy tolerancyjni w stosunku do osób niepełnosprawnych, nikogo nie dyskryminujemy, świętujemy dni osób z zespołem Downa, a jednocześnie niepełnosprawność tratujemy jako przesłankę do aborcji.


W najwieszej schizofrenii jednak żyje wiele katoliczek. Co jest smutne..i zaskakujące.
Moja dosyć bliska koleżanka będąc juz po rozwodzie zaszła w ciążę z bylym mężem :)

Bardzo chciała miec to dziecko. Byla już po 40. Robiła badania prenatalne. Spytalam się jej co zrobi gdy okaże się ze nie jest pelnosprawne. DZIŚ ma ba szczęście dwie zdrowe fajne dziewczyny. Co mi wtedy odpowiedziała. Będę wywoływała poronienie z pomocą lekarza...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:07, 29 Paź 2020    Temat postu:

Poza tym badania prenatalne są tak malo dostępne, ze żaden lekarz nawet nie ma wielu szans do namawiania. Większość kobiet nie zawraca sobie tym głowy.
Czeka na wyrok Boga. To JEST niezły sposób postępowania.
Moja znajoma miała kasę i znajomych..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:05, 29 Paź 2020    Temat postu:

fedor napisał:
A kto dał prawo im zabijać

Nie widze tu problemu. Sami sobie dali takie prawo. Prawo to tylko konkstrukt spoleczny i mentalny, a wg ateistow zycie to tylko przypadkowy zlepek komorek, wiec postepuja zgodnie ze swoim swiatopogladem.
Nikt nie zmusza katolikow nad Wisla do aborcji, moga postepowac wg swojego swiatopogladu. Ateistom tego sie odmawia. To wypaczona sytuacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:42, 29 Paź 2020    Temat postu:

mat napisał:
fedor napisał:
A kto dał prawo im zabijać

Nie widze tu problemu. Sami sobie dali takie prawo. Prawo to tylko konkstrukt spoleczny i mentalny, a wg ateistow zycie to tylko przypadkowy zlepek komorek, wiec postepuja zgodnie ze swoim swiatopogladem


Tylko, że publicznie nigdy tego wprost nie przyznają. Gdyby to zrobili to dyskusja wyglądałaby inaczej. Ale nie zrobią bo mieliby od razu przerypane u większości społeczeństwa. Tak więc pierniczą głupoty o "prawach kobiet", "prawach wyboru" itd. Co oczywiście nie ma z tym nic wspólnego bo chcą po prostu prawa do mordowania. Jak to ateiści

mat napisał:
Nikt nie zmusza katolikow nad Wisla do aborcji, moga postepowac wg swojego swiatopogladu. Ateistom tego sie odmawia. To wypaczona sytuacja.


Wcale nie. Tylko niech nazwą to publicznie po imieniu. Chcą mordować na życzenie i bzykać się bez odpowiedzialności. Ale nie mają jaj tego przyznać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:46, 29 Paź 2020    Temat postu: Re: Pewien koszmarny dylemat...

Michał Dyszyński napisał:
Gdzieś w tym wszystkim powinna być jakaś granica rozsądku. Tylko gdzie ona leży? I kto by miał decydować o tym jej położeniu?...

Nie ma żadnego dylematu. Katolikow powinien obowiazywac bezwzgledny zakaz aborcji, itd. zgodnie z wyznawana religią, czyli prawoslawnych, muzulmanow etc. Natomiast nie powienien obowiazywac kto nie wyznaje powyzszych religii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:55, 29 Paź 2020    Temat postu: Re: Pewien koszmarny dylemat...

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Gdzieś w tym wszystkim powinna być jakaś granica rozsądku. Tylko gdzie ona leży? I kto by miał decydować o tym jej położeniu?...

Nie ma żadnego dylematu. Katolikow powinien obowiazywac bezwzgledny zakaz aborcji, itd. zgodnie z wyznawana religią, czyli prawoslawnych, muzulmanow etc. Natomiast nie powienien obowiazywac kto nie wyznaje powyzszych religii.


To pokaż mi ateistę, który mówi publicznie, że chce prawa do mordowania bo człowiek to tylko zlepek komórek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:55, 29 Paź 2020    Temat postu:

fedor napisał:
mat napisał:
Nie widze tu problemu. Sami sobie dali takie prawo. Prawo to tylko konkstrukt spoleczny i mentalny, a wg ateistow zycie to tylko przypadkowy zlepek komorek, wiec postepuja zgodnie ze swoim swiatopogladem

Tylko, że publicznie nigdy tego wprost nie przyznają. Gdyby to zrobili to dyskusja wyglądałaby inaczej. Ale nie zrobią bo mieliby od razu przerypane u większości społeczeństwa. Tak więc pierniczą głupoty o "prawach kobiet", "prawach wyboru" itd. Co oczywiście nie ma z tym nic wspólnego bo chcą po prostu prawa do mordowania. Jak to ateiści

To nie sa glupoty, bo przeciez to wlasnie jest ich prawo wyboru, jeśli zycia plodu nie uwazaja ani za swiete, ani za mordowanie - nikt tego nie ukrywa. Mordowac to moze katolik (jeśli jej dokona), bo dla katolika aborcja to mordowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:57, 29 Paź 2020    Temat postu:

mat napisał:
nikt tego nie ukrywa


Ukrywają, dlatego nigdy nie mówią wprost ale używają nowomowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15369
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Pią 11:47, 30 Paź 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dla kogoś, kto nie wierzy w Boga, nie wierzy w jakieś rozliczenie swojego życia po śmierci ciała, jedynym co realnie jest, to TO WŁAŚNIE ŻYCIE, a z nim największą wartością robi się, aby przeżyć je najprzyjemniej.

I tu kłamiesz.

Cytat:
Drudzy z kolei czynią zamach na zbawienie - pragną (jeśliby jakoś wymusili zgodę na coś, co uznane jest za wielki grzech) pozbawić wierzących tego co z kolei dla nich najważniejsze.

Czyli zmuszają do aborcji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:55, 30 Paź 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dla kogoś, kto nie wierzy w Boga, nie wierzy w jakieś rozliczenie swojego życia po śmierci ciała, jedynym co realnie jest, to TO WŁAŚNIE ŻYCIE, a z nim największą wartością robi się, aby przeżyć je najprzyjemniej.

I tu kłamiesz.

Przedstawiam jak widzę problem. Nie kłamię, nie załapałeś kontekstu, w jakim piszę. Bo nie było tym kontekstem wmawianie komukolwiek jakichś postaw, tylko MOJE ROZUMIENIE jak hierarchia przekonań u ludzi coś tam głoszących zapewne (od strony powiązań, "logiki") funkcjonuje.
Jeśli masz tu inne zdanie, a dodatkowo potrafisz je uzasadnić, to chętnie zobaczę. Na razie widzę z Twojej strony jedynie pustą negację - takie "nie, bo nie".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15369
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Pią 14:19, 30 Paź 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dla kogoś, kto nie wierzy w Boga, nie wierzy w jakieś rozliczenie swojego życia po śmierci ciała, jedynym co realnie jest, to TO WŁAŚNIE ŻYCIE, a z nim największą wartością robi się, aby przeżyć je najprzyjemniej.

I tu kłamiesz.

Przedstawiam jak widzę problem. Nie kłamię, nie załapałeś kontekstu, w jakim piszę. Bo nie było tym kontekstem wmawianie komukolwiek jakichś postaw, tylko MOJE ROZUMIENIE jak hierarchia przekonań u ludzi coś tam głoszących zapewne (od strony powiązań, "logiki") funkcjonuje.

Opisałeś, jak działa rzeczywistość - a działa ona inaczej niż to opisałeś.
Z drugiej strony - to trochę smutne że takiego wierzącego w ryzach trzyma jedynie bat i nadzieja nagrody ze strony demiurga.

Cytat:
Jeśli masz tu inne zdanie, a dodatkowo potrafisz je uzasadnić, to chętnie zobaczę. Na razie widzę z Twojej strony jedynie pustą negację - takie "nie, bo nie".

Ale jakie zdanie? Ja WIEM*, dlaczego wielu niewierzących zachowuje się tak a nie inaczej - i to wcale nie kierując się wyłącznie aspektem "najprzyjemności".
To ty wygłosiłeś pustą deklarację na temat innych - w dodatku kłamliwą.

*WIEM - nie żebym miał dowód na 100% (bo to niemożliwe), a pewnie w to uciekniesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:56, 30 Paź 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dla kogoś, kto nie wierzy w Boga, nie wierzy w jakieś rozliczenie swojego życia po śmierci ciała, jedynym co realnie jest, to TO WŁAŚNIE ŻYCIE, a z nim największą wartością robi się, aby przeżyć je najprzyjemniej.

I tu kłamiesz.

Przedstawiam jak widzę problem. Nie kłamię, nie załapałeś kontekstu, w jakim piszę. Bo nie było tym kontekstem wmawianie komukolwiek jakichś postaw, tylko MOJE ROZUMIENIE jak hierarchia przekonań u ludzi coś tam głoszących zapewne (od strony powiązań, "logiki") funkcjonuje.

Opisałeś, jak działa rzeczywistość - a działa ona inaczej niż to opisałeś.

Jeszcze raz powtórzę: nie pisałem jak wygląda rzeczywistość, lecz jakie opcje traktowania sprawy uznaję za domyślne, najważniejsze, najbliższe "logiki" (w potocznym rozumieniu słowa logika) motywacji w tym przypadku. Nie twierdzę, iż wszyscy ludzie odrzucający aspekt odpowiedzialności przekraczający życie tu na ziemi muszą w ten sposób rozumować. Jednak jestem przekonany, że NAJCZĘŚCIEJ tak rozumują. Co z resztą nie jest obiektem mojej krytyki (uważam, że logika w tym jest, to poprawnie wynika z przyjętych założeń).


Irbisol napisał:
Z drugiej strony - to trochę smutne że takiego wierzącego w ryzach trzyma jedynie bat i nadzieja nagrody ze strony demiurga.

Tu znowu posługujesz się nadinterpretacją, klecąc tu jakiego chochoła. Póki co analizuję POTENCJALNE motywy. Nigdzie nie napisałem, że "jedynie" ten motyw jest możliwy. choć uważam, że jest najczęstszy, główny. Poza tym od stwierdzenia jakiejś formy odpowiedzialności za życie, do koncepcji "bata" droga jest daleka. Mówiłem o "rozliczeniu". I dodam teraz, że w głównej mierze za aspekt podstawowy owego rozliczenia uznaję nie jakiś (zewnętrzny) bat, lecz WSTYD.

Wstyd (być może w części przypadków bardzo, bardzo wielki, porażający wstyd, połączony z odrazą do własnych wyborów) uważam za ten główny element związany z rozliczeniem swojego życia. Wręcz ideę potępienia wiążę wcale nie z jakimś woluntarystycznym rozstrzygnięciem ze strony Boga, który miałby na podobieństwo ziemskiego sędziego zsyłać winowajcę do miejsca kary, lecz ze wstydem. W skrajnym przypadku myślę o wstydzie tak dojmującym, tak niszczącym przekonanie o jakiejkolwiek własnej wartości, że winowajca zwyczajnie nie chce słyszeć o możliwości zaliczenia swojej osoby do świata pozytywnych wartości. Wtedy ten winowajca potępia się na wieczność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15369
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Pią 17:24, 30 Paź 2020    Temat postu:

Cytat:
Irbisol napisał:
Z drugiej strony - to trochę smutne że takiego wierzącego w ryzach trzyma jedynie bat i nadzieja nagrody ze strony demiurga.

Tu znowu posługujesz się nadinterpretacją, klecąc tu jakiego chochoła. Póki co analizuję POTENCJALNE motywy. Nigdzie nie napisałem, że "jedynie" ten motyw jest możliwy.


Dla kogoś, kto nie wierzy w Boga, nie wierzy w jakieś rozliczenie swojego życia po śmierci ciała, jedynym co realnie jest, to TO WŁAŚNIE ŻYCIE, a z nim największą wartością robi się, aby przeżyć je najprzyjemniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:26, 30 Paź 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
Dla kogoś, kto nie wierzy w Boga, nie wierzy w jakieś rozliczenie swojego życia po śmierci ciała, jedynym co realnie jest, to TO WŁAŚNIE ŻYCIE, a z nim największą wartością robi się, aby przeżyć je najprzyjemniej.

Jak już człowiek trochę dojrzeje, np. ma już te 7 lat, już wie, że życia nie da się przeżyć najprzyjemniej i zaczyna szukać głębszego sensu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin