Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Niewygodne pytania dla ateisty..
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 12:15, 09 Cze 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
anbo napisał:
Nie. Nie każde doznanie uznaje się za halucynację i nie dzieje się tak bez powodu. Jeżeli wrażenia słuchowe, dotykowe, wzrokowe itd. mają żródło w świecie zewnętrznym i nie są zniekształcone, to nie są halucynacjami. Halucynopgeny (a nawet alkohol) zniekształcają bodźce odbierane przez zmysły, a nawet tworzą wrażenia zmysłowe bez zewnętrznych bodźców (alkoholik widzi myszki, pająki...).

Nadprzyrodzone zjawisko uznajesz za halucynację, i na tej podstawie, nie jest już nadprzyrodzone, bo ubzdurałeś sobie, że halucynacje daje się wyjaśnić naukowo.

Nie ubzdurałem sobie, daje się wyjaśnić.
Czy halucynacje alkoholików widzących myszy i pająki to zjawiska nadprzyrodzone? W niektórych przypadkach sami alkoholicy są świadomi, że mają halucynacje. Wątpię, zeby ktokolwiek uważał zwidy alkoholików za zjawiska nadprzyrodzone a są to zjawiska tego samego typu co inne halucynacje i mają to samo żródło co halucynacje po psychodelikach: zakłócenie funkcjonowania mózgu.
Kolejną przesłanką za tym, że powodem halucynacji jest zkłócenie pracy mózgu jest to, że można je wywwołać drażniąc odpowiednie obszary mózgu prądem elektrycznym.


Banjankri napisał:

Akurat czytałem "Halucynacje" Oliviera Sacksa, I tak jak pewne halucynacje można tłumaczyć, tak inne są kompletnie niezrozumiałe. Nie ma żadnej gwarancji na to, że proces tworzenia się halucynacji jest jeden i ten sam, czyniąc wszystkie halucynacje tak samo zrozumiałymi.

Acha, i te niezrozumiałe dla Sacksa to zjawiska nadprzyrodzone. Nie wiem jakie i w jakim sensie niezrozumiałe są halucynacje, które masz na myśli. Co się dzieje z mózgiem po zażyciu psychodelików i jaki to mniej więcej ma wpływ na czlowieka i dlaczego to mniej więcej wiadomo, wystarczająco dużo już o tym napisałem cytując wypowiedzi badaczy tego tematu.


Banjankri napisał:

Cytat:
Wyjaśnia powód powstawania halucynacji: w sposób sztuczny (halucynogeny) zmieniają pracę mózgu.

To nie jest żadne tłumaczenie. W jaki sposób wydzielanie glutaminianu w korze przedczołowej kszałtuje halucynacje? Powodzenia w pisaniu doktoratu na ten temat, i gratulacje za otrzymania nagrody Nobla.

Nie sądzę, żeby ateista miał powód do zakłopotania dlatego, że nie znamy dokładnie funkcjonowania mózgu i dokładnego wpływu na jego działanie psychodelików. Ktoś lepiej zbadał przyczynę i sposób pojawiania się halucynacji niż naukowcy, na których może powołać się ateista (a także teista) nie widzący w halucynacjach niczego nadprzyrodzonego? To na tobie spoczywa dowodzenie istnienia domniemanych bytów nadprzyrodzonych rzekomo wywołującuch halucynacje, a nie na mnie udowadnianie, że nie istnieją.

Banjankri napisał:

Cytat:
Widzisz to, czego nie ma, a powodem jest brak kontroli nad danymi obrabianymi przez mózg. To jak z alkoholem: przestajesz się kontrolować.

Czyli według ciebie, jest to, co kontrolowane? To by wiele tłumaczyło w twoim podejściu. Za istniejące uznajesz to, co chcesz za takie uznać.

Źle mnie zrozumiałeś. Nie chodzi o świadomą kontrolę. Wzgórze mózgu jest naturalną bramką filtrującą bodźce - po środkach halucynogennych przestaje pelnić swoją rolę.

Banjankri napisał:

Cytat:
Naukowcy zauważyli, że narkotyk wywoływał tam prawdziwą powódź informacji: wzgórze, czyli naturalny rodzaj bramki szumów filtrujący bodźce, przestawał spełniać swoją rolę i pozwalał by wszystko bez przeszkód szło wprost do kory czołowej. Można to porównać do prawdziwej powodzi wrażeń, którą zalewany jest umysł.
[link widoczny dla zalogowanych]

Znowu laicki opis, ale niech będzie. W jaki sposób, fakt powstania nieograniczonego strumienia informacji, służy podważaniu wiarygodności treści tych informacji? W jakim ujęciu, większa ilość informacji, jest mniej prawdziwa?

Więcej informacji powoduje zaburzenie pracy kory przedczołowej.

Banjankri napisał:

Cytat:
Potrafisz wskazać jakieś przesłanki za istnieniem tych teleportów?

Relacje pacjentów.

Jakoś je zweryfikowano?

Banjankri napisał:

Cytat:
Naukowcy obywają się bez takich rewelacji rodem z film ów sf.
Zakłada się...

Jak widać, jedynie ktoś, coś zakłada, nic więcej.


To więcej niż twoje "relacje pacjentów".

Banjankri napisał:


Niewidomi mają częściej halucynacje wizualne niż widomi (Charles Bonnet syndrome). Można zapytać o niewidomych od urodzenia, którzy nawet nie rozumieją pojęcia obrazu.

Miałem na myśli niewidomych od urodzenia. Nie chodzi o rozumienie pojęcia obrazu, ale o to, że kora wzrokowa niewidomych od urodzenia nie jest rozwinięta prawidłowo i dlatego nie mają halucynacji wizualnych.

Banjankri napisał:

Nie ma badań z odpowiednimi halucynogenami, a szkoda.


Znane są relacje niejakiego Mr Blue Pentagona niewidomego od urozenia zażywającego LSD, stąd wiadomo, że niewidomi od urodzenia, nie mają halucynacji wizualnych.

Z mojej strony to wszystko. Chyba, że podasz mocniejsze przesłanki za teleportowaniem niż relacje świadków ;)
Po tym jak zacząłeś pisac o teleportacji itp. rozmowa stała się dla mnie mało poważna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8791
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Czw 12:35, 09 Cze 2022    Temat postu:

Cytat:
Czy halucynacje alkoholików widzących myszy i pająki to zjawiska nadprzyrodzone?



no a jakie co do ich treści ? przecież ta treść istnieje realnie, choć nie istnieją w materialnej rzeczywistości. Są też treści, o których jesteś przekonany, że tej materialnej rzeczywistości odpowiadają, choć przecież nią nie są i wtedy nie nazywaja się halucynacjami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8791
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Czw 12:41, 09 Cze 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Taka roznica jak miedzy prawdziwym tygrysem a halucynacja tygrysa. Wuizm tego nie odroznia chyba skoro wszystko to zbiory wrazen.



dokładnie, monizm ontologiczny wuja wyklucza odróżnienie halucynacji od opisu rzeczywistości.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 12:41, 09 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:43, 09 Cze 2022    Temat postu:

Anbo,

Cytat:

Stwierdziłeś. Przecież wypowiedziałeś się w kwestii tego, co jest niewygodną kwestią dla ateistów.


Ale "niewygoda" tego pytania nie polega na tym, że któraś strona ma większy lub mniejszy problem z definicją niż druga.

Tylko na tym, że ono ujawnić może, że "Ateista" może robić te rzeczy o które ma "pretensje" do "Teisty" nie uświadamiając tego sobie. Bazowanie na "wierze", intuicji. Czyli może być niekonsekwentny w oczekiwaniach względem siebie i innych. Może możnaby tu użyć sformułowania "NIESPRAWIEDLIWY" w znaczeniu "oczekiwać od drugiego coś czego sam nie spełnia".

Ja nie mam problemu by wykorzystywać "wiarę" czy "intuicję" w procesie "myślenia" dlatego nie jest dla mnie problemem to.
Niektórzy "Ateiści" zaś mają taki zarzut, że "Teiści" na tym bazują... SAMEMU ROBIĄC TO SAMO? Ale boli ich chyba się do tego przyznać wprost bo to by mogło podważyć ich "samo-przypisaną rzekomą przewagę" wynikającą z rzekomego nie posługiwania się "wiarą" czy "intuicją" w swoich "rozumowaniach"?

Czyli "Teista" może AKCEPTOWAĆ szerszy zakres strategii poznawczych niż "Ateista" pomimo, że obydwoje ich używają? Tylko jedni mogą być tego bardziej świadomi i to akceptować. Drudzy mogą się starać z wielkich sił by wyprzeć posługiwanie się "wiarą" czy intuicją nawet zakłamując rzeczywistość?

Analogia luźna 1:
Przylatujesz na planetę istot Bezsłyszców, które nie wykształciły nigdy słuchu i słuch jest zmysłem nieznanym wśród zwierząt tej planety.
Jesteś razem z Bezsłyszcem w pokoju i mówisz, że słyszysz za ścianą głos kolegi Kosmonauty, który śpiewa sobie i mówisz, że wiesz ze on jest tam za ścianą.
A ten może nie wierzyć i mówić, że jesteś psychicznie zaburzony. Że to co doznajesz to są "losowe wrażenia", które nic nie oznaczają.

Analogia luźna 2:
Podobnie tylko, że teraz są to SłuchDajeUrojeniowcy.
I mówi Ci taki, że tak słyszy to, ale to jest "szum neuronów" i te dźwięki nic nie znaczą i "w jego cywilizacji naukowcy już dawno uznali, że te doznania są losowe, nie da się z nich nic wywnioskować", więc wszyscy udają, że nic nie słyszą i nie próbują nawet poddawać dźwięków analizie, bo "to jest bez sensu".

A potem może powstać chochoł w postaci np. "ślepej wiary". Tak jakby taki SłuchDajeUrojeniowiec zarzucał Człowiekowi, że ponieważ nie odrzuca wszystkiego co słyszy Z DEFINICJI, tzn. że przyjmuje wszystko co słyszy za "prawdę" bez poddawania tego pod żadną "racjonalną" krytykę? Jak za ścianą usłyszy "jabłka są samochodami" to uzna to za prawdę z automatu?

Ale skąd możesz wiedzieć, że w tych doznaniach nie jest zawarta jakaś treść pochodząca od np. innej osoby duchowej? Skąd wiesz, że część "Twoich" "myśli" czy "uczuć" nie pochodzi np. od demonów albo od Boga?

Skąd wiesz, że nie jesteś "głuchy" albo "niewidomy" albo, że "nie rozumiesz języka duchów", więc słyszysz "Kantoński" i uważasz, że to jest "bełkot" a nie jest?

A potem "niewidomy" słyszący mówi: "jak chcesz bym uwierzył, że są gwiazdy na niebie to zaprezentuj mi ich dźwięk, jeżeli nie słyszę ich dźwięków, tzn. że nie istnieją?"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:00, 09 Cze 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Czyli "Teista" może AKCEPTOWAĆ szerszy zakres strategii poznawczych niż "Ateista" pomimo, że obydwoje ich używają? Tylko jedni mogą być tego bardziej świadomi i to akceptować. Drudzy mogą się starać z wielkich sił by wyprzeć posługiwanie się "wiarą" czy intuicją nawet zakłamując rzeczywistość?

Fajnie to opisałeś. :szacunek: (myślę o całym poście, choć cytuję fragment).

Sprowokowało mnie to do pewnego dodatkowego komentarza.
Ja nie będę ukrywał, że trochę lekceważąco patrzę na intelekt osób, które różne funkcje poznawcze, epistemiczne traktują od strony emocjonalnego, naiwnego wartościowania. Przekonanie, że w rozumowaniu wiara jest jakoś tak ogólnie i ostatecznie "zła", bo przecież "wiedza jest dobra" jest bardzo znamiennym przykładem tego typu naiwności.
Dla mnie żadna funkcja poznawcza, ani żaden mechanizm myślowy sam w sobie nie jest ani dobry, ani zły. Można oczywiście wierzyć głupio, ale równie dobrze można np. wiedzieć fałszywie. Mechanizm myślowy wiary, który jest formą jakiegoś uznania tezy, pomimo niepewności co do jej zasadności, czy prawdziwości jest według mnie standardową funkcją myśli. Każdego dnia zastanawiamy się komu wierzyć, a komu już nie - wiadomościom medialnym, osobom z rodziny, bliższym i dalszym znajomym - którzy czasem są wiarygodni bardziej, a czasem mniej, więc trzeba do orientowania się w tym świecie uwzględnić tę zmienną - wiarygodności źródeł. Jeśli ktoś się łudzi, że banowanie mentalne wiary na zasadzie jakiegoś światopoglądowego lęku przed tą funkcją klasyfikowaniai informacji, czy ich źródeł, jest racjonalne, że w ogóle da się to wykonać bez dewastacji oglądu rzeczywistości, to moim zdaniem jest bardzo naiwny.
Ten lęk części ateistów (szczególnie scjentystów) przed uznaniem idei wiary, czegoś tak poznawczo niezbędnego, opisywanego przez modele matematyczne (związane z pojęciem prawdopodobieństwa) jest dla mnie objawem braku racjonalności myślenia, życzeniowością ocen, stosowaniem podwójnych standardów (co innego życie, w którym przecież komuś można "uwierzyć", a co innego w dyskusjach światopoglądowych, gdzie wiara miałaby być w ogóle zła i nieprawidłowa). Ale co niektórzy wolą tę niespójność podejścia utrzymywać w imię jakiejś desperackiej obrony naiwnych ujęć epistemicznych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 13:06, 09 Cze 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Anbo,

Cytat:

Stwierdziłeś. Przecież wypowiedziałeś się w kwestii tego, co jest niewygodną kwestią dla ateistów.


Ale "niewygoda" tego pytania nie polega na tym, że któraś strona ma większy lub mniejszy problem z definicją niż druga.

Tylko na tym, że ono ujawnić może, że "Ateista" może robić te rzeczy o które ma "pretensje" do "Teisty" nie uświadamiając tego sobie. Bazowanie na "wierze", intuicji. Czyli może być niekonsekwentny w oczekiwaniach względem siebie i innych. Może możnaby tu użyć sformułowania "NIESPRAWIEDLIWY" w znaczeniu "oczekiwać od drugiego coś czego sam nie spełnia".

Moim zdaniem bardziej pasowałoby tu jednak "niekonsekwentny" albo "stosujący podwójne kryteria". Ale to nie jest cecha ateizmu czy ateistów tylko ewentualnie konkretnego ateisty, przy czym bez tego grzechu nie są też teiści, im to też się zarzuca i to nie bez podstaw.
Mnie się zdaje, że ty ateistę wyobrażasz sobie jako kogoś kto domaga się dowodu na istnienie Boga nie mając równie silnych dowodów na istnienie tego, w co sam wierzy. Tymczasem ateista to jest ktoś kto odrzuca przesłanki dla tezy "Bóg istnieje". Być moze są ateiści którzy stosują podwójne kryteria przy ocenie przeslanek teistów i przesłanek wspierających jakies ich, ateistów, przekonania, ale nie jest to cecha typowa dla ateistów, nie sądzę, żebyś potrafił to udowodnić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5568
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Czw 13:40, 09 Cze 2022    Temat postu:

anbo napisał:
Nie ubzdurałem sobie, daje się wyjaśnić.
Czy halucynacje alkoholików widzących myszy i pająki to zjawiska nadprzyrodzone?

Wytłumacz, w jaki sposób alkoholik widzi myszy. Staraj się nie pisać definitywnie o rzeczach, o których nie masz pojęcia.

Cytat:
Wątpię, zeby ktokolwiek uważał zwidy alkoholików za zjawiska nadprzyrodzone a są to zjawiska tego samego typu co inne halucynacje i mają to samo żródło co halucynacje po psychodelikach: zakłócenie funkcjonowania mózgu

Jest wiele różnych typów halucynacji, nie mających ze sobą wiele wspólnego. Robisz jakieś wielkie uproszczenie, żeby móc wszystko wrzucić do jednego wora. Takie zachowanie jest bezpodstawne.

Cytat:
Kolejną przesłanką za tym, że powodem halucynacji jest zkłócenie pracy mózgu jest to, że można je wywwołać drażniąc odpowiednie obszary mózgu prądem elektrycznym.

Jak sobie palca w oko wciśniesz, też będziesz miał halucynacje, ale nie w tym rzecz. Pokaż jak podrażnić mózg prądem tak, aby uzyskać efekt podobny do tego, który powoduje np.szałwia wieszcza. Jeżeli nie potrafisz, to przestań wciskać mi, że to to samo.

Cytat:
Acha, i te niezrozumiałe dla Sacksa to zjawiska nadprzyrodzone. Nie wiem jakie i w jakim sensie niezrozumiałe są halucynacje, które masz na myśli. Co się dzieje z mózgiem po zażyciu psychodelików i jaki to mniej więcej ma wpływ na czlowieka i dlaczego to mniej więcej wiadomo, wystarczająco dużo już o tym napisałem cytując wypowiedzi badaczy tego tematu.

Kompletnie nic nie napisałeś, na temat. To, że pobudzany jest ten, a nie inny obszar mózgu, nic nie tłumaczy, bo nie potrafisz przetłumaczyć tego pobudzenia, na treść doznania. Jak nagle na wszystkich monitorach świata wyświetli się przemawiający Bóg, to będziesz to tłumaczył działaniem wyświetlaczy? Badacze znają (trochę) mechanizm działania mózgu, bo zajmują się kwestiami technicznymi. To tak jakby inżyniera elektroniki pytać, o wykład z biologii molekularnej wyświetlanej na monitorze: "No to są tylko zmieniające się czerwone, niebieskie i zielone plamki".

Cytat:
Nie sądzę, żeby ateista miał powód do zakłopotania dlatego, że nie znamy dokładnie funkcjonowania mózgu i dokładnego wpływu na jego działanie psychodelików.

Jeżeli kogoś interesuje tylko to, że monitor wyświetla kolorowe punkciki, a nie treść przez nie przekazywaną, jest ignorantem, i tyle.

Cytat:
Ktoś lepiej zbadał przyczynę i sposób pojawiania się halucynacji niż naukowcy, na których może powołać się ateista (a także teista) nie widzący w halucynacjach niczego nadprzyrodzonego? To na tobie spoczywa dowodzenie istnienia domniemanych bytów nadprzyrodzonych rzekomo wywołującuch halucynacje, a nie na mnie udowadnianie, że nie istnieją.

Użycie psychodelików do kontaktu z bytami nadprzyrodzonymi praktykowane jest od tysięcy lat w Ameryce Południowej. Jeżeli potrzebujesz dowodu, w konkretnej formie, bo bezpośrednie doznanie ci nie wystarcza, to musisz o nie zadbać samemu. Dlaczego ktoś miałby zaspakajać twoje wyimaginowane potrzeby?
Cytat:
Wzgórze mózgu jest naturalną bramką filtrującą bodźce - po środkach halucynogennych przestaje pelnić swoją rolę.

No i co z tego? Od kiedy to funkcja definiuje prawdziwość? Kolejny objaw twojego chciejstwa, które nie różni się od religijnego.
Cytat:
Więcej informacji powoduje zaburzenie pracy kory przedczołowej.

Co to jest owo zaburzenie? Brak filtracji jest zaburzeniem pracy filtra, a nie tego, co filtrowane. Jeżeli efektem psychodelików byłby chaotyczny szum, to takie tłumaczenie miałoby sens. Póki co, to próbujesz mnie przekonać, że wyłączenie mechanizmu filtrującego, którego efektem były babki z piasku, daje zaburzony efekt w postaci Piety watykańskiej.
Cytat:
Cytat:
Relacje pacjentów.

Jakoś je zweryfikowano?

O braku badań w kierunku weryfikacji właśnie pisałem. Dlaczego nikt nie weryfikuje tych relacji, które nie pochodzą przecież od jednego człowieka, a tysięcy ludzi na całym świecie? Bo się może okazać, że to nie są głupie halucynacje. W latach 50' środowisko naukowe było w euforii, badając działanie psychodelików, teraz powoli wracamy do tego stanu. Mnie interesuje jednak coś innego niż leki na depresję. Mnie interesuje treść, która częściowo pokrywa się z religijnymi relacjami.

Cytat:
To więcej niż twoje "relacje pacjentów".

Założyć to może każdy i wszytko. Ciebie może satysfakcjonują, nawet luźne, opinie różnych autorytetów, mnie interesują konkrety. Czym twoja postawa różni się od tych wierzących w słowa Jezusa? Niczym.

Cytat:
Miałem na myśli niewidomych od urodzenia. Nie chodzi o rozumienie pojęcia obrazu, ale o to, że kora wzrokowa niewidomych od urodzenia nie jest rozwinięta prawidłowo i dlatego nie mają halucynacji wizualnych.

A znasz połączenie między świadomością, a korą wzrokową? Jak dochodzi do tego, że możesz zrelacjonować słownie doznanie wzrokowe? Musisz operować na pamięci, bo inaczej sam nie będziesz wiedział, że coś widziałeś. Innymi słowy, ktoś może doznawać obrazu, nie będąc tego nawet świadomym. Zresztą nie mamy badań w tym obszarze, tylko luźne relacje, po jednej i po drugiej stronie.

Cytat:
Znane są relacje niejakiego Mr Blue Pentagona niewidomego od urozenia zażywającego LSD, stąd wiadomo, że niewidomi od urodzenia, nie mają halucynacji wizualnych.

Wiadomo jedynie, że on nie miał halucynacji, przy konkretnych próbach z LSD. LSD mocno modyfikuje doznania zmysłowe, nie dając nawet zbliżonych efektów do DMT, czy szałwii. Dodatkowo, nie wiemy jak, kiedy i ile tego LSD przyjął. To nie jest wynik żadnych badań, tylko relacja Mr Blue. Jedne relacje ci nie wystarczają, na inne się powołujesz. Zdecyduj się.
Cytat:

Z mojej strony to wszystko. Chyba, że podasz mocniejsze przesłanki za teleportowaniem niż relacje świadków ;)
Po tym jak zacząłeś pisac o teleportacji itp. rozmowa stała się dla mnie mało poważna.

Już drugi raz kończysz, i skończyć nie możesz.
A co jeśli taki kontakt może być jedynie subiektywny, ze względu na swoją naturę? Bóg przyjmuje tylko pojedynczo tych, którzy przychodzą do niego sami. Na jakiej podstawie zabraniasz takiego scenariusza? Nie masz takiej podstawy. Temat pozostaje kwestią wyboru i nie masz jak go kwestionować. To tak jakby ktoś wskazał ci drzwi, przez które wejdziesz do nieba, ale ty nie chcesz. Masz takie prawo, ale dalsze twierdzenie, że nieba nie ma, "bo ja nie chciałem sprawdzić czy jest", pozostaje wyrazem twojej ignorancji, niczym więcej.
Ja też nie wierzę w prawdziwość teistycznych doktryn, można mnie nazywać ateistą, ale mam świadomość tego, że ten wymiar rzeczywistości nie jest jedynym. Nie traktuję tematu wybiórczo, tylko całościowo i uczciwość intelektualna nie pozwala mi twierdzić, że takich bytów nie ma. Tym bardziej, że mam z nimi własne, bezpośrednie doświadczenia. Z tobą nie mam. Dla mnie te byty są bardziej prawdziwe niż ty, tym bardziej, że interakcja z nimi jest o wiele bardzie treściwa niż z tobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:12, 09 Cze 2022    Temat postu:

Wytłumaczyć to można tym, że mózg zaburzony np. przez DMT łatwiej staje się ofiarą demonów, podobnie jak przy schizofrenii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 14:52, 09 Cze 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Wytłumaczyć to można tym, że mózg zaburzony np. przez DMT łatwiej staje się ofiarą demonów, podobnie jak przy schizofrenii.


Ale po co postulować istnienie niewidzialnych demonów skoro halucynacje dają się wytłumaczyć zmianami w mózgu dokonanymi przez środki halucynogenne? Mechanizm jest mniej więcej znany. Jak nie możesz znaleźć kluczy do smochodu to myślisz, że ci je schował zlośliwy demon, czy pierwsze co ci przychodzi do głowy, to że je zgubiułeś albo zapomniałeś, gdzie położyłeś? Jeśli nie demon, to jesteś niekonsekwentny. I jest właśnie często spotykana niekonsekwencja u teistów, którą to niekonsekwencję TS7 zarzuca ateistom.

Myszki i pająki w halucynacjach alkoholików też chcesz tłumaczyć demonami? Halucynacje w przupadku niektórych chorób też?
Jesli nie, to będziesz niekonsekwentny bo w każdym przypadku mamy do czynienia ze zmianami w pracy mózgu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5568
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Czw 14:54, 09 Cze 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Wytłumaczyć to można tym, że mózg zaburzony np. przez DMT łatwiej staje się ofiarą demonów, podobnie jak przy schizofrenii.

Ty już przestań wszędzie demony widzieć, bo ci się na zdrowiu psychicznym odbije. Może demony, może anioły, może kosmici, może bogowie... kto wie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:55, 09 Cze 2022    Temat postu:

Mózg to organ, gdzie spotyka się materialna informacja neuronów z niematerialną świadomością, zakłócenie działania powoduje również niematerialne efekty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8791
Przeczytał: 14 tematów


PostWysłany: Czw 14:57, 09 Cze 2022    Temat postu:

Cytat:
Myszki i pająki w halucynacjach alkoholików też chcesz tłumaczyć demonami?


nie tłumaczyć tylko nazwać i nazwać żeby anbo zroumiał wreszcie o czym mowa, a nie obalał chochoły (demony lewactwa) w swojej głowie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5568
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Czw 14:57, 09 Cze 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Mózg to organ, gdzie spotyka się materialna informacja neuronów z niematerialną świadomością, zakłócenie działania powoduje również niematerialne efekty.

Pokaż mi to miejsce spotkania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:59, 09 Cze 2022    Temat postu:

Mózg to największa zagadka nie tylko biologii ale i fizyki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5568
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Czw 15:22, 09 Cze 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Mózg to największa zagadka nie tylko biologii ale i fizyki.

A nie hostia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6063
Przeczytał: 63 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:23, 09 Cze 2022    Temat postu:

Chyba woda święcona która się nie psuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:10, 09 Cze 2022    Temat postu:

Anbo,

Cytat:

Ale to nie jest cecha ateizmu czy ateistów tylko ewentualnie konkretnego ateisty, przy czym bez tego grzechu nie są też teiści, im to też się zarzuca i to nie bez podstaw.


Może być "Teista" i "Ateista" mniej bądź bardziej "konsekwentny".

"Ale to nie jest kwestia "Teizmu" tylko konkretnego "Teisty" ".

Cytat:

Mnie się zdaje, że ty ateistę wyobrażasz sobie jako kogoś kto domaga się dowodu na istnienie Boga nie mając równie silnych dowodów na istnienie tego, w co sam wierzy.


Raczej "nie wyobrażam sobie Ateisty" tylko traktuję ogólnie każdego oddzielnie jako oddzielne osoby. Nie znam badań statystycznych z "ankiet o detalach ateizmu" ani nie widzę sensu z wyciągania "wniosków statystycznych". Lepiej spytać każdego z oddzielna, niż wyciągać wnioski o jednej osobie na podstawie drugiej, która łączy z nią jakąś cechę.

Siła dowodów zależy od osoby.
Bazuje u korzeni na "wierze" czy "intuicji" danej osoby.
"Siła_wiary( Pogląd p, Osoba os)"

Co jednego przekonuje, drugiego nie?
Nie każdy ma też udostępnione to samo na daną datę i godzinę?

Cytat:

Tymczasem ateista to jest ktoś kto odrzuca przesłanki dla tezy "Bóg istnieje".


Ale przyczyny ku temu mogą być różne.

Katechizm Kościoła Katolickiego
29 Człowiek może jednak zapomnieć o tym "głębokim i żywotnym połączeniu z Bogiem", może go nie dostrzegać, a nawet wprost je odrzucać.
Źródła takich postaw mogą być bardzo zróżnicowane:
1) bunt przeciw obecności zła w świecie
2) niewiedza
3) obojętność religijna
4) troski doczesne i bogactwa
5) zły przykład wierzących
6) prądy umysłowe wrogie religii
7) skłonność człowieka grzesznego do ukrywania się ze strachu przed Bogiem i do ucieczki przed Jego wezwaniem

Cytat:

Być moze są ateiści którzy stosują podwójne kryteria przy ocenie przeslanek teistów i przesłanek wspierających jakies ich, ateistów, przekonania, ale nie jest to cecha typowa dla ateistów, nie sądzę, żebyś potrafił to udowodnić.


Nie próbuję.

Są też tacy "Ateiści", którzy mogliby powiedzieć np.:
"Ja na tą chwilę może nie otrzymałem tego co by mi wystarczyło abym mógł wierzyć. Ale są ludzie, którzy twierdzą, że jest to możliwe. Może są w błędzie, może mają rację, ale ja tego NIE WIEM. Może warto to zbadać solidnie i konsekwentnie, z rzetelnych źródeł oficjalnych i uznać, że może ja w jakiejś dacie i godzinie też uwierzę."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 6:20, 10 Cze 2022    Temat postu:

Benjakri, bogowie? Uwazasz moze ze DMT daje nam prawdziwe informacje o swiecie? Taka czerwona tabletka w matrixie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:45, 10 Cze 2022    Temat postu:

Banjankri napisał:
Andy72 napisał:
Wytłumaczyć to można tym, że mózg zaburzony np. przez DMT łatwiej staje się ofiarą demonów, podobnie jak przy schizofrenii.

Ty już przestań wszędzie demony widzieć, bo ci się na zdrowiu psychicznym odbije. Może demony, może anioły, może kosmici, może bogowie... kto wie.


Ponoć alkoholik widzi myszy bardzo mięsiście. Chce je nawet łapać.

Michael Dyszyna
Cytat:
Lęk części ateistów (szczególnie scjentystów) przed uznaniem idei wiary, czegoś tak poznawczo niezbędnego, opisywanego przez modele matematyczne (związane z pojęciem prawdopodobieństwa) jest dla mnie objawem braku racjonalności myślenia, życzeniowością ocen, stosowaniem podwójnych standardów (co innego życie, w którym przecież komuś można "uwierzyć", a co innego w dyskusjach światopoglądowych, gdzie wiara miałaby być w ogóle zła i nieprawidłowa). Ale co niektórzy wolą tę niespójność podejścia utrzymywać w imię jakiejś desperackiej obrony naiwnych ujęć epistemicznych


Kurczaki pieczone, przetłumaczy mi prymitywnemu ateiści ktoś, o co biega?? :-) :-) :-)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 7:48, 10 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5568
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Pią 8:27, 10 Cze 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Benjakri, bogowie? Uwazasz moze ze DMT daje nam prawdziwe informacje o swiecie? Taka czerwona tabletka w matrixie?

Nie ma czegoś takiego jak prawdziwe informacje o świecie. Są tylko niezliczone perspektywy niezliczonych wymiarów. DMT pozwala zobaczyć inną rzeczywistość, z innej perspektywy. Co ciekawe, nie tylko my możemy podróżować między wymiarami. My otwieramy wrota, przez które coś może zejść tutaj. Tak się stało w Edenie, jak zjedli zakazany owoc. W sumie, dzięki temu jesteśmy, bo to dało nam świadomość, a co za tym idzie ego, ale za to wplątało nas w ten wielki konflikt. Teraz zniewoleni, realizujemy "szatański" projekt. Co jeszcze pokazuje DMT? Że ten konflikt, to siłowanie się bogów, rozgrywa się na naszych oczach, i z niego zbudowane jest nasze doznanie. Jak w jing-jang, jeden kształtuje naciskiem, a drugi ciągnie kuszeniem. Wiesz jak niesamowitym jest ujrzeć na własne oczy, jak to kuszenie się personifikuje? Jak w Ogrójcu. Ludziom się wydaje, że my tu sobie żyjemy na peryferiach galaktyki, zupełnie sami... jesteśmy panami swojego losu, najmądrzejsi i najsilniejsi. Nic z tych rzeczy. Jak ślepe barany, wypełniamy wolę panów, realizując ich plan, z którego nie zdajemy sobie sprawy. Jesteśmy maluczcy, nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim intelektualnie. Jedyne co możemy, to prosić o litość. Wszyscy, którzy widzieli te byty, mają pełen szacunek, bo wiedzą, że są pyłem. Wyobraź sobie 300 metrowego olbrzyma, zwinnego jak światło, wpatrującego się nie tylko w twoje oczy, ale i w umysł. Widzącego twoje myśli i uczucia, mogącego je dowolnie modyfikować. Może cie wprowadzić w absolutną ekstazę, o jakiej nawet nie śniłeś, albo wycisnąć jak cytrynę cierpieniem tak wielkim, że ledwo dasz radę błagać o litość. Co więcej, to doznanie zdaje się być bardziej prawdziwe, niż doznanie normalnej rzeczywistości. Każdy po takim starciu wie, że jest niczym. Pyłkiem na wietrze. Jak absurdalne jest tłumaczenie, że to tylko halucynacje białych myszy, wie każdy, kto widział. Nawet jak to jest kreacja mózgu, to czym, do cholery jest mózg, skoro potrafi wygenerować tak niewyobrażalnie potężne byty?
Dobre wieści dla ciebie, Bóg i Szatan istnieją. Złe wieści, nie są tym, czym myślałeś, że są.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:46, 10 Cze 2022    Temat postu:

To zgadza sie z tym co mowilem, ze DMT otwiera na demony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5568
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Pią 9:19, 10 Cze 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
To zgadza sie z tym co mowilem, ze DMT otwiera na demony.

Na wszystko otwiera, na anioły też. Nawet "wszystkich świętych" możesz spotkać.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pią 9:20, 10 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:25, 10 Cze 2022    Temat postu:

Czym roznia sie wizje po DMT od tych po szalwi wieszczej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5568
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Pią 9:55, 10 Cze 2022    Temat postu:

Andy72 napisał:
Czym roznia sie wizje po DMT od tych po szalwi wieszczej?

Ogólnie rzecz biorąc, DMT podwyższa poziom świadomości, szałwia obniża. Stajesz się zwierzęciem, insektem, albo nawet nieożywionym przedmiotem. Szałwia jest niewyobrażalnie trudna, traumatyzująca i potrafi zniszczyć psychikę. Nie słyszałem o wielbicielach szałwii, bo zazwyczaj kończy się na pierwszym razie. Zresztą DMT to też nie jest zabawka, ludzie próbują kilka razy w życiu, bo żeby "przetrawić" taki materiał trzeba lat. To są silne halucynogeny, a nie rekreacyjne dragi. Od tego nikt się nie uzależni, bo tylko ktoś o niewyobrażalnej sile umysłu będzie to w stanie powtarzać. Osobiście, nie polecam, zwłaszcza ludziom, którzy nie potrafią w normalnej rzeczywistości się odnaleźć. Chciałbym jednak zobaczyć psychonautów, odpowiednio dobranych, dobrze wykształconych ludzi, eksplorujących te obszary pod medyczną opieką. To, że "prymitywne" ludy Amazonii są i były w stanie to robić, jest niesamowite. Były plemiona, które dawały ayahuaskę noworodkom. Były ludy, które ofiarowały swoje dzieci bogom, tzn. wierzyły, że potrafią przenieść świadomość dziecka tam, aby stało się swego rodzaju "ambasadorem". Niby szaleństwo, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że mogli to zweryfikować następnego dnia, dlaczego to robili? Czyżby "wniebowzięcie" działało?


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pią 10:01, 10 Cze 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:02, 10 Cze 2022    Temat postu:

Podobno przy NDE wydziela sie DMT i stad te wizje. Mozna by to tlumaczyc scjentystycznie ze mozg widzac zblizajacy sie koniec probuje sie pocieszac i produkuje DMT.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin