|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
navigator
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:55, 21 Mar 2007 Temat postu: Muszę was zmarwić, Boga nie ma. |
|
|
Boga w znaczeniu wszechmocnego stworzyciela nieba i ziemi i sprawiedliwego sędziego, który nas odsieje jak plewy od ziarna i nagrodzi tych, którzy w niego wierzyli.
To głupie, nielogiczne i niezgodne z naszą wiedzą.
Człowiek jest tylko szczebelkiem na drodze ewolucji. Moralność, religie, bogowie, ewoluują wraz z człowiekiem.
Wszystkie religie świata te z przeszłości, z teraźniejszości i z przyszłości nie mogą być jednocześnie prawdziwe, gdyż przeważnie wzajemnie się wykluczają. Pewność, że właśnie ta jedna konkretna religia jest prawdziwa jest albo wyrazem zaślepienia albo zarozumialstwa.
Jedynie hipoteza, że Boga nie ma jest niepodważalna. Wytrzymuje próbę czasu miejsca i okoliczności. Ateistą mógł być zarówno człowiek pierwotny jak współczesny a i za tysiąc lat, jeśli będzie gatunek ludzki to ateizm będzie aktualny.
Przypuśćmy, że jednak stworzył mnie Bóg. Dał mi cenny dar - rozum. Efekt jest tego taki, że zamiast ślepo wierzyć w to, co mi mówi mi jakiś szaman, kapłan, czy inny guru ja kombinuję po swojemu. Wierzę albo nie wierzę albo wymyślam własną religię. Bóg powinien być zadowolony, bo robię użytek z najcenniejszego daru, jaki od niego dostałem.
A nawet, jeśli błądzę to, gdy wielu będzie błądzić, ktoś w końcu trafi na jakiś ciekawy pomysł. Tylko, że to nie żaden Bóg, ale ewolucja tak działa.
Z punktu widzenia ewentualnego Boga wiara lub niewiara jest zupełnie nieistotnym problemem, bo głupotą byłoby przypuszczenie, że Bóg nagrodzi wierzących a potępi niedowiarków. Niby, dlaczego?
Nie potępiam religii, to wytwór człowieka, który generalnie nieźle mu służy od tysięcy lat. Gdyby religia człowiekowi szkodziła to przetrwałyby wyłącznie społeczeństwa, ateistówi.
Ale ewolucja tak nas ukształtowała, że nie potrzebujemy religii, aby kochać swoje potomstwo, współczuć innym ludziom, ba nawet zwierzętom. Ktoś powie czy ateista może być altruistą. Oczywiście, że może, nawet zwierzęta są do tego zdolne. Większa ilość egzemplarzy altruistycznych zwiększa szanse gatunku na przetrwanie. Gatunki stworzone z samych egoistów giną. Ewolucja "nagradza" gatunek czy społeczeństwo dobrze zorganizowane, czyli takie, w którym jednostki poświęcają się dla dobra ogółu.
Oczywiście niektórzy ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, że mogliby się bezinteresownie poświęcać dla innych ludzi. Potrzebują uzasadnienia i religia im takie uzasadnienie daje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ptr
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:41, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
1. Co to jest Bóg ?
2. Jaka wiedza przeczy istnieniu Boga ?
3. Co to jest "niepodważalna hipoteza" ?
4. Jak udowodniłeś hipotezę "Boga nie ma" ?
5. Czy teoria ewolucji wyklucza istnienie Boga ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
navigator
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:55, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
1. Co to jest Bóg ?
Ty mi powiedz? Po co mam definiować coś czego nie ma.
2. Jaka wiedza przeczy istnieniu Boga ?
Empiryzm, zmysły, logika.
3. Co to jest "niepodważalna hipoteza"
To że ani ty ani nikt inny nie potrafi udowodnić jej nieprawdziwości.
4. Jak udowodniłeś hipotezę "Boga nie ma" ?
Po co udowadniać, że czegoś nie ma.
Koń jest i każdy widzi, że jest. Pegazów i cyklopów nie ma. Potrzebny ci dowód?
Elektryczność, grawitacja, fale radiowe są. Co prawda ich nie widać ale skutki odczuwamy.
Dopóki nikt nie udowodni, że Bóg jest to tak jakby go nie było.
5. Czy teoria ewolucji wyklucza istnienie Boga?
Tak, bo pojęcie Boga nie jest stałe tylko też ewoluuje. Wizerunek Boga ( bogów) zmienia się wraz z cywilizacją i zapotrzebowaniem.
Mojżesz potrzebował Boga surowego, zazdrosnego, pomagającego wprowadzić dyscyplinę w plemieniu i podbić inne plemiona.
Bóg Nowego Testamentu jest inny, uniwersalny nie preferujący jednego plemienia. Skoro nie dało się Rzymu podbić siłą to trzeba było sprzedać im Boga kochającego równość i miłość.
Być może następny wizerunek Boga okaże się kobietą albo istotą bezpłciową, bo takie będzie zapotrzebowanie społeczeństwa.
Nie problem w tym czy Bóg jest czy go nie ma, tak samo jak nie ma znaczenia czy istnieją pozaziemskie cywilizacje dopóki kontakt jest niemożliwy.
Chcę tylko uzmysłowić wam, że to człowiek przez setki lat samodzielnie wymyśla sobie róznych Bogów.
Wraz z rozwojem wiedzy i cywilizacji kolejne bóstwa staja sie nieaktualne. Ale człowiek wymyśla sobie następne pasujące do danej współczesności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ptr
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:55, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | 1. Co to jest Bóg ?
Ty mi powiedz? Po co mam definiować coś czego nie ma. |
Zastanów się... jak można rozmawiać poważnie z kimś kto mówi, że obiekt X nie istnieje, a na pytanie czym jest X odpowiada, że wiedzieć czym jest X powinien ktoś, kto uważa, że to istnieje... Aby powiedzieć, że X nie istnieje, trzeba wiedzieć czym jest X.
Cytat: | 2. Jaka wiedza przeczy istnieniu Boga ?
Empiryzm, zmysły, logika. |
Chodzi Ci o to, że w doświadczeniu nie wykryto Boga?
Cytat: | 3. Co to jest "niepodważalna hipoteza"
To że ani ty ani nikt inny nie potrafi udowodnić jej nieprawdziwości. |
Rozumiem. Myślałem, że chodziło Ci o to, że ta hipoteza jest udowodniona, a że nie nie sposób ją obalić. Zgadzam się z Tobą. Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś obala ontologię ateistyczną.
Cytat: | 4. Jak udowodniłeś hipotezę "Boga nie ma" ?
Po co udowadniać, że czegoś nie ma.
Koń jest i każdy widzi, że jest. Pegazów i cyklopów nie ma. Potrzebny ci dowód?
Elektryczność, grawitacja, fale radiowe są. Co prawda ich nie widać ale skutki odczuwamy.
Dopóki nikt nie udowodni, że Bóg jest to tak jakby go nie było. |
Po co? Mnie to nie obchodzi, ale na początku sam zapowiedziałeś, że koncept istnienia Boga jest nielogiczny i niezgodny z naszą wiedzą. Myślałem, że kryje się w tym coś więcej niż proste: 'No ale przecie nie widać'
Cytat: | 5. Czy teoria ewolucji wyklucza istnienie Boga?
Tak, bo pojęcie Boga nie jest stałe tylko też ewoluuje. Wizerunek Boga ( bogów) zmienia się wraz z cywilizacją i zapotrzebowaniem. |
I co z tego? Nasze zrozumienie świata precyzuje się wraz z upływem czasu. Czy to oznacza, że nic z ludzkiego wyobrażenia nie odzwierciedla rzeczywistości??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 11:06, 23 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
navigator napisał: | 1. Co to jest Bóg ?
Ty mi powiedz? Po co mam definiować coś czego nie ma.
|
Żeby stwierdzić: "Boga nie ma" musisz:
1) Doprecyzować wyrażenie "nie ma" - czyli określić kryteria, według których decydujesz, czy coś "jest", czy tego "nie ma"
2) Zdefiniować słowo "Bóg" - aby w ogóle móc zacząć zastanawiać się, czy spełnia ustanowione przez Ciebie w pkt. 1) kryteria
3) Wykazać, że nie spełnia
Tak mi się wydaje.
"Boga nie ma" - to twierdzenie, a kto twierdzi, ten udowadnia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
navigator
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 12:09, 23 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ok. Poddaje się.
Od jutra zacznę się modlić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Gąsienica
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 12:28, 23 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pomyślności i wytrwałości na nowej drodze życia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ptr
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:32, 23 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
navigator napisał: | Ok. Poddaje się.
Od jutra zacznę się modlić. |
Myślisz, że nas ironia rusza? Chciałeś podyskutować, podyskutowałeś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
navigator
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 13:19, 23 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dyskusja wymaga dobrych chęci obu stron. Wyrywanie z kontekstu fragmentów wypowiedzi i ich negacja nie ma sensu. W ten sposób do niczego nie przekonasz mnie ani ja ciebie.
Nie zadałeś sobie nawet trudu aby dokładnie przeczytać to co napisałem.
Twoje pierwsze pytanie było co rozumiem pod pojęciem Boga.
Przeczytaj jeszcze raz od początku. Boga w znaczeniu wszechmogacego.......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ptr
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:30, 23 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Moja Mamusia też się skarżyła jak Ty, gdy kładłem na łopatki jej podniosłe argumenty prokatolickie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:36, 24 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Boga w znaczeniu wszechmocnego stworzyciela nieba i ziemi i sprawiedliwego sędziego, który nas odsieje jak plewy od ziarna i nagrodzi tych, którzy w niego wierzyli. |
Bezzasadny manifest ateistyczny, który nie dowodzi niczego.
Cytat: | To głupie, nielogiczne i niezgodne z naszą wiedzą. |
Bezzasadny manifest ateistyczny, który nie dowodzi niczego.
Cytat: | Człowiek jest tylko szczebelkiem na drodze ewolucji. Moralność, religie, bogowie, ewoluują wraz z człowiekiem. |
Bezzasadny manifest ateistyczny, który nie dowodzi niczego.
Cytat: | Wszystkie religie świata te z przeszłości, z teraźniejszości i z przyszłości nie mogą być jednocześnie prawdziwe, gdyż przeważnie wzajemnie się wykluczają. |
Bezzasadny manifest ateistyczny, powtarzany zresztą na tyle często, że kiedyś nawet napisałem z nim specjalnie polemikę [link widoczny dla zalogowanych] . Poza tym zwyczajnie błędny. Aby to ukazać wystarczy wskazać, że ateizmów jest równie dużo jak religii (są rózne ich powody). Skoro twój argument jest słuszny, to tym samym wszystkie ateizmy świata te z przeszłości, z teraźniejszości i z przyszłości nie mogą być jednocześnie prawdziwe, gdyż przeważnie wzajemnie się wykluczają w swych powodach odrzucenia teizmu i sposobów jego rozumienia.
Cytat: | Pewność, że właśnie ta jedna konkretna religia jest prawdziwa jest albo wyrazem zaślepienia albo zarozumialstwa. |
Bezzasadny manifest ateistyczny, który nie dowodzi niczego.
Cytat: | Jedynie hipoteza, że Boga nie ma jest niepodważalna. |
Bezzasadny manifest ateistyczny, który nie dowodzi niczego. Poza tym zwykły błąd logiczny, bo nie dowodzi sie nieistnienia (naruszenie zasady argumentum ad ignoratiam)
Cytat: | Wytrzymuje próbę czasu miejsca i okoliczności. Ateistą mógł być zarówno człowiek pierwotny jak współczesny a i za tysiąc lat, jeśli będzie gatunek ludzki to ateizm będzie aktualny. |
Tylko co z tego.
Cytat: | Tylko, że to nie żaden Bóg, ale ewolucja tak działa. |
Bezzasadny manifest ateistyczny, który nie dowodzi niczego.
Cytat: | Z punktu widzenia ewentualnego Boga wiara lub niewiara jest zupełnie nieistotnym problemem, bo głupotą byłoby przypuszczenie, że Bóg nagrodzi wierzących a potępi niedowiarków. Niby, dlaczego? |
Choćby dlatego, że może tak zrobić, tak samo jak ktoś kto kocha nagradza tego kto go kocha, bo może tak zrobić.
Cytat: |
Ale ewolucja tak nas ukształtowała, że nie potrzebujemy religii, aby kochać swoje potomstwo, współczuć innym ludziom, ba nawet zwierzętom. |
Bezzasadny manifest ateistyczny, który nie dowodzi niczego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:54, 24 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
navigator napisał: | Boga w znaczeniu wszechmocnego stworzyciela nieba i ziemi i sprawiedliwego sędziego, który nas odsieje jak plewy od ziarna i nagrodzi tych, którzy w niego wierzyli. |
Jesli analizujesz taka wiare w Boga, to wyglada na to, ze niekoniecznie analizujesz wiare tych, ktorym te analize przedstawiasz... Ale co tam:
navigator napisał: | To głupie, nielogiczne i niezgodne z naszą wiedzą. |
Taka wiara nie jest mniej konsekwentna niz wiele innych wiar (lacznie z ateistycznymi). Sprzecznosci, jakie w niej wystepuja (na przyklad, niespojnosc wszechmocy i sprawiedliwosci Stworcy z karaniem i nagradzaniem przez Niego Jego wlasnych stworzen) sa usuwane poprzez proste stwierdzenie: Stworca jest wszechmocny jedynie w ramach tego, co logiczne. Nie widzimy mozliwosci, aby istnial logiczny swiat, w ktorym przebywalyby wolne stworzenia i w ktorym nie byloby koniecznosci karania i nagradzania. To naklada ograniczenia na tresc, jaka mozna nadac slowu "sprawiedliwosc". Gdyby Bog zdecydowal sie nie karac i nie nagradzac, to nie moglby w ogole stworzyc swiata; gdyby zas pomimo to swiat stworzyl, to nie karajac i nie nagradzajac postepowalby niesprawiedliwie wobec jednych i drugich. Dziala to NAWET w przypadku, w ktorym Bog z gory wie, kto jak postapi. W praktyce koniecznosc karania oznacza wtedy, ze istnienie ukaranych to cena zaplacona za to, by mogli istniec nagrodzeni. Ze nie wyglada to zbyt pieknie? Niekoniecznie - bo w koncu Bog patrzy na wszystko z gory i wie, co jest ile dla kogo warte. Jesli wiec taki model jest prawdziwy (nie uwazam, zeby byl), to oznacza on, ze istnienie doprawione kara ma dla ukaranego dostateczna wartosc, by go powolac do zycia.
Nieporozumieniem zupelnie innego rodzaju jest stwierdzenie, ze to jest "sprzeczne z nasza wiedza". Nasza wiedza o ewolucji czy o kosmologii nie ma nic wspolnego z wiara w stworzenie swiata czy w pochodzenie moralnosci od Boga. Chyba, ze masz na mysli jakies filozoficznie naiwne poglady mieszajace nauke ze swiatopogladem.
navigator napisał: | Jedynie hipoteza, że Boga nie ma jest niepodważalna. |
Nie znam nikogo, kto by byl w stanie podac jakies argumenty za ta hipoteza. Pierwszy jednak problem polega na tym, ze ateista formuluje te hipoteze w formie, w ktorej Bog wystepuje albo jako fantazja ateisty, albo jako naiwnie sformulowane pojecie ludowe. Naiwnie sformulowane, czyli sformulowane w sposob nie odbijajacy swojej istoty, lecz koncentrujacy sie na drugo- lub trzeciorzednych ozdobkach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
navigator
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 11:41, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zbijając moje argumenty, że Boga nie ma nie nie dostarczasz mi jednocześnie argumentów na to, że on jest.
Łatwiej mi uznać, że czegoś nie ma, niż zakładać, że istnieje coś czego nie postrzegam.
Oczywiście jeżeli poruszamy sie poza zmysłami i poznaniem to praktycznie nie ma możliwości udowodnienia istnienia i nieistnienia czegokolwiek ale ja wolę poruszać się po tym co wydaje mi sie oczywiste lub choćby wysoce prawdopodobne.
Weźmy prosty przykład z matematyki. Wydawało by się oczywisty dla naszych zmysłów i doświadczenia postulat o równoległości prostych ma zastosowanie w geometrii euklidesowej, jednakże już w geometrii Łobaczewskiego (hiperbolicznej się nie sprawdza). Tylko co z tego? Budując dom, drogę, stół chcesz mieć proste ściany i równe sufity i w tym celu posługujesz się niedoskonałą geometrią euklidesową.
Wychodząc z pierwotnego założenia "myślę więc jestem" można punkt po punkcie zbudować cały wszechświat i będzie on działał czy z Bogiem czy bez.
Zastanawianie się czy wszechświat powstał samoistnie czy został zapoczątkowany przez jakiś byt absolutny w zasadzie nie ma znaczenia. Bez względu na to czy uznamy świat z Bogiem czy bez, to w końcu dojdziemy do tych samych końcowych wniosków. Równie dobrze Bóg ( mógł stworzyć prawa i mechanizm kształtujący wszechświat, a równie dobrze to sam wszechświat powstał sam z siebie. Gdyby się zastanowić, to konsekwencją doboru naturalnego musi być takie ukształtowanie człowieka a w zasadzie społeczeństwa, że wierzy ono w istnienie Boga. Ludzie w Boga wierzą bo tak jest korzystnie dla przetrwania całego gatunku. Bez względu na to czy Bóg nas stworzył czy nie to na pewnym etapie ewolucji i tak trzeba by Boga wymyślić. Być może kiedyś powstanie społeczeństwo o takiej świadomości, że kolejna religia stanie sie mu niepotrzebna.
Zadziwiające, że niektóre ssaki jak słonie czy szczury wykazują zachowania zbliżone do kultu. Szczury wykonują nawet coś w rodzaju ceremonii pogrzebu, ale tylko w stosunku do członków najwyższej kasty. Osobniki najniższej kasty są zdolne do altruizmu i chronią jednostki wybitne. Czyżby szczury niższej kasty za swoje poświecenie oczekiwały nagrody w życiu wiecznym?
Ktoś odpowie, że nawet z punktu widzenia ewolucji osobnik niewierzący w Boga jest mutantem działającym przeciwko swojemu gatunkowi. Ale na tym właśnie polega ewolucja, że ciągle powstają mutacje korzystne i niekorzystne. Mutacją niekorzystną może być społeczeństwo fanatyków religijnych a korzystną społeczeństwo ateistów tolerujących swoich bliźnich.
Gdyby założyć istnienie Boga to i tak nie wiadomo do końca z kogo byłby bardziej "zadowolony" tzn. kto lepiej realizowałby jego boski plan.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Śro 13:17, 28 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
navigator napisał: | Zadziwiające, że niektóre ssaki jak słonie czy szczury wykazują zachowania zbliżone do kultu. Szczury wykonują nawet coś w rodzaju ceremonii pogrzebu, ale tylko w stosunku do członków najwyższej kasty. Osobniki najniższej kasty są zdolne do altruizmu i chronią jednostki wybitne. Czyżby szczury niższej kasty za swoje poświecenie oczekiwały nagrody w życiu wiecznym? | Myślę, że z religią nie ma to nic wspólnego. Jakiekolwiek zwierzę wykazujące zachowania altruistyczne, czy będzie to szczur, człowiek, czy słoń, może zachowywać się tak ze względu na biologiczne programowanie, tzn. działa zgodnie z czymś w rodzaju "popędu", impulsu, programu (innymi takimi programami jest ochrona potomstwa, zdobywanie pokarmu, migracje ptaków, etc). Zwierzę widząc jednostkę wybitną (a więc posiadającą zapewne bardzo dobre geny) z jego gatunku, może poświęcić się dla niej, gdyż "duch gatunku", którym jest programowanie genetyczne, nakazuje temu zwierzęciu tak postąpić.
Tym kończę swój Off Topic.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
navigator
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 7:53, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie z tobą że to tylko dostosowanie gatunku, ale czy nie można założyć że religia pełni dokładnie tę samą funkcję? A skoro tak to czy też nie może być tworem ewolucji?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Czw 11:43, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Niewątpliwie religie pełniły ważne funkcje dla rozwoju cywilizacji ludzkiej. Być może wkrótce ten mechanizm zostanie zastąpiony przez bardziej wydajny, gdy tylko poziom świadomości ludzi na naszej planecie się przetransformuje.
Najprawdopodobniej "myślenie religijne" zostało wytworzone ewolucyjnie. Jednakże to nie udowadnia tego, co chciałbyś, by udowadniało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:16, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
navigator napisał: | Zbijając moje argumenty, że Boga nie ma nie nie dostarczasz mi jednocześnie argumentów na to, że on jest | .
Ale ty argumentowales, ze Boga nie ma, a nie prosiles o argumenty, ze Bog jest.
Czy zgadzasz sie, ze argumenty za tym, ze Boga nie ma, sa iluzoryczne? Jesli tak, to mozemy zastanowic sie nad argumentami za tym, ze Bog jest. Porownujac je przy okazji z argumentami za tym, ze jest cokolwiek innego.
Gotowe? (Ale to bylby juz inny watek, OK?)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
navigator
Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:07, 02 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Masz racje trochę sie rozpędziłem. Prowokujący tytuł miał przyciągnąć uwagę.
Niczego nie udowodniłem, z drugiej strony nie mogę tego pojąć skąd niektórzy czerpią te pewność, że Bóg jest i chce od nas określonych zachowań.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:15, 03 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
OK, czyli przechodzimy do nowego tematu? Moze lepiej naprawde w watku o wlasciwym tytule i z wlasciwym wstepem, zeby nie mylic czytelnikow, ktorzy zaczna go czytac pozniej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wuk.
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radzyń Podlaski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:02, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Na takim poziomie po prostu nie warto dyskutować. Jak ktoś chce uzasadniać, to uznaje Racjonalność pisaną z dużej litery (czyli wszem i wobec obowiązującą) i tym samym uznaje Boga. Jak ktoś przeczy, znaczy uznaje, co najwyżej lokalną "racjonalność", która nie dopuszcza żadnych uzasadnień. Tym samym pozbawia swoje stanowisko racji.
Boga nie uznawali tylko trzeciorzędni myśliciele wygłaszając jakieś manifesty. Manifesty można co najwyżej wyśmiać. Nie da się udowodnić, że taki a taki manifest jest słuszny.
Ostatnio zmieniony przez Wuk. dnia Śro 13:08, 16 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Budyy
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 9:35, 17 Lip 2008 Temat postu: He he he |
|
|
Wuk. napisał: | Na takim poziomie po prostu nie warto dyskutować. Jak ktoś chce uzasadniać, to uznaje Racjonalność pisaną z dużej litery (czyli wszem i wobec obowiązującą) i tym samym uznaje Boga. Jak ktoś przeczy, znaczy uznaje, co najwyżej lokalną "racjonalność", która nie dopuszcza żadnych uzasadnień. Tym samym pozbawia swoje stanowisko racji.
Boga nie uznawali tylko trzeciorzędni myśliciele wygłaszając jakieś manifesty. Manifesty można co najwyżej wyśmiać. Nie da się udowodnić, że taki a taki manifest jest słuszny. |
Trzeciorzędni mysliciele Chyba w średniowieczu ale i to nie jest prawdą. W średniowieczu aby coś takiego twierdzić trzeba było być niezwykle odważnym a do tego dysponowac niezłymi argumentami i do tego charyzmą. Współcześnie niewielu jest poważnych myślicieli którzy zakładają istnienie boga w ujęciu katolickim czy nawet chrześcijańskim. O deistach czy panteistach nie piszę bo to taki bardziej ateizm niż teizm.
Wuk. Ja odwórcę tezę i powiem tak. "Bóg istnieje" to bezzasadny manifest teistyczny.
I tak dla Ciebie short lista trzeciorzędnych myślicieli:
Paul D. Boyer, Sean M. Carroll, Subrahmanyan Chandrasekhar, Paul Dirac, Richard Feynman, Christer Fuglesang, Vitaly Ginzburg, G. H. Hardy, Frédéric Joliot-Curie, Harold Kroto, Albert Einstein Alfred Kinsey, Richard Leakey, Ernst Mayr, Jonathan Miller, Peter D. Mitchell, Jacques Monod, Maria Skłodowska-Curie Fritz Müller, Hermann Joseph Muller, PZ Myers, Paul Nurse, Linus Pauling, Steven Pinker, Richard J. Roberts, Amartya Kumar Sen, Claude Shannon, Michael Smith, Richard Stallman, Victor J. Stenger, Leonard Susskind, Linus Torvalds, Alan Turing, James D. Watson, Steven Weinberg, David Sloan Wilson, Steve Wozniak
Lawrence Bush, Luigi Cascioli, Edward Clodd, Turan Dursun, Tom Flynn, Sam Harris, Christopher Hitchens, Susan Jacoby, Joseph McCabe, David Mills, Ananda Selah Osel, Philip Pullman, Ayn Rand, Percy Bysshe Shelley, Michael Shermer, Warren Allen Smith, David Ramsay Steele, Kurt Vonnegut, Ethel Lilian Voynich, Oriana Falacci
Hector Avalos, A. J. Ayer, Julian Baggini, Albert Camus, Daniel Dennett, Diagoras of Melos, Denis Diderot, Theodore Drange, Paul Edwards, Ludwig Andreas Feuerbach, A. C. Grayling, John Harris, Claude Adrien Helvétius, Baron d'Holbach, John Leslie Mackie, Michael Martin, Karol Marx, Jean Meslier, Julien Offray de La Mettri, John Stuart Mill, Friedrich Nietzsche, Michel Onfray, Leonard Peikoff, Herman Philipse, Bertrand Russell, George Santayana Jean-Paul Sartre, Michael Schmidt-Salomon, Arthur Schopenhauer Peter Singer, George H. Smith, Quentin Smith, Teodor Ateista, Sherwin Wine, Bohdan Chwedeńczuk, Barbara Stanosz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
HIDD
Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:13, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Wuju stwierdzenie, że Bóg jest wszechmocny jedynie w ramach tego co logiczne prowadzi do paradoksu. Wszechmocnym nie można być w jakichś ramach, ponieważ wtedy nie jest się już wszechmocnym, a więc nie jest się już Bogiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Budyy
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:18, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
HIDD napisał: | Wuju stwierdzenie, że Bóg jest wszechmocny jedynie w ramach tego co logiczne prowadzi do paradoksu. Wszechmocnym nie można być w jakichś ramach, ponieważ wtedy nie jest się już wszechmocnym, a więc nie jest się już Bogiem. |
Ja też jestem wszechmocny w ramach mojej siły i wpływów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wuk.
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radzyń Podlaski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:29, 17 Lip 2008 Temat postu: Re: He he he |
|
|
[quote="Budyy"] Wuk. napisał: |
I tak dla Ciebie short lista trzeciorzędnych myślicieli:
Paul D. Boyer, Sean M. Carroll, Subrahmanyan Chandrasekhar, Paul Dirac, Richard Feynman, Christer Fuglesang, Vitaly Ginzburg, G. H. Hardy, Frédéric Joliot-Curie, Harold Kroto, Albert Einstein Alfred Kinsey, Richard Leakey, Ernst Mayr, Jonathan Miller, Peter D. Mitchell, Jacques Monod, Maria Skłodowska-Curie Fritz Müller, Hermann Joseph Muller, PZ Myers, Paul Nurse, Linus Pauling, Steven Pinker, Richard J. Roberts, Amartya Kumar Sen, Claude Shannon, Michael Smith, Richard Stallman, Victor J. Stenger, Leonard Susskind, Linus Torvalds, Alan Turing, James D. Watson, Steven Weinberg, David Sloan Wilson, Steve Wozniak
Lawrence Bush, Luigi Cascioli, Edward Clodd, Turan Dursun, Tom Flynn, Sam Harris, Christopher Hitchens, Susan Jacoby, Joseph McCabe, David Mills, Ananda Selah Osel, Philip Pullman, Ayn Rand, Percy Bysshe Shelley, Michael Shermer, Warren Allen Smith, David Ramsay Steele, Kurt Vonnegut, Ethel Lilian Voynich, Oriana Falacci
Hector Avalos, A. J. Ayer, Julian Baggini, Albert Camus, Daniel Dennett, Diagoras of Melos, Denis Diderot, Theodore Drange, Paul Edwards, Ludwig Andreas Feuerbach, A. C. Grayling, John Harris, Claude Adrien Helvétius, Baron d'Holbach, John Leslie Mackie, Michael Martin, Karol Marx, Jean Meslier, Julien Offray de La Mettri, John Stuart Mill, Friedrich Nietzsche, Michel Onfray, Leonard Peikoff, Herman Philipse, Bertrand Russell, George Santayana Jean-Paul Sartre, Michael Schmidt-Salomon, Arthur Schopenhauer Peter Singer, George H. Smith, Quentin Smith, Teodor Ateista, Sherwin Wine, Bohdan Chwedeńczuk, Barbara Stanosz |
Nie znam tych wszystkich nazwisk ale widzę, żę są wśród nich wyznawcy Absolutu: materialiści, hegliści, marksiści, pozytywiści, deiści albo irracjonaliści. Z tymi ostatnimi się nie dyskutuje a reszta ma różne poglądy na istotę Absolutu a nie na jego istnienie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Budyy
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 15:26, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Którzy to są irracjonaliści? Proszę wskazać.
Aha. I Dlaczego się z nimi nie dyskutuje? Czyżby dlatego że irracjonaliści ateistyczni nigdy nie dogadają sie z irracjonalistami katolickimi. Wszak to jedyna kombinacja przy której porozumienie nie jest możliwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|