Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mastercel świadomego istnienia - nie blog

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6703
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:25, 19 Lip 2021    Temat postu: Mastercel świadomego istnienia - nie blog

Niestety często Michał blokuje możliwość odpowiedzi.
Mastercel życia to Zbawienie.
Zapraszam do dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33790
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:28, 19 Lip 2021    Temat postu: Re: Mastercel świadomego istnienia - nie blog

Andy72 napisał:
Mastercel życia to Zbawienie.

A jak je rozumiesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6703
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:52, 19 Lip 2021    Temat postu:

Zbawienie i potępienie. Myślę że może potępienie to dojmująca, bezkresna samotność, Zbawienie to wspólnota, Absolutny Brak Samotności, AntySamotność.
Takie rzeczy jak niebiańskie łąki czy piekielne przypiekania to już tylko dodatki ;-)
Z samotnością wiąże się pycha. , jak pisała Mała Arabka:
"W piekle znaleźć można wszystkie cnoty, za wyjątkiem POKORY. W Niebie znajdziesz wszystkie wady, oprócz PYCHY"
Ma to związek, bo nie potrzeba by Bóg specjalnie karał pyszałka piekłem, ale on z natury jest niezdolny do wspólnoty.
Pyszałek mówi: popatrzcie na mnie, JA, JA, jaja
a zamiast tego trzeba raczej mieć podejście : hej, zróbmy to razem
Z antysamotnością nie może równać się żadne doznanie, najlepszy orgazm czy heroina.
Jak śpiewa Maleńćżuk: https://www.youtube.com/watch?v=9RlHd6umnr4
Dobrze opisuje dominikanin Janusz Pyda:
Cytat:

Po pewnym jednak czasie zaczęły nas dochodzić odgłosy sporów, aż wreszcie rozległ się czyjś płacz. Dzieciaki pokłóciły się straszliwie: jubilat z trudem tolerował pomysły swych kolegów i koleżanek dotyczące sposobu urządzenia kolejowego świata. Czując się jego właścicielem, chciał być również jego bogiem. Dawał temu wyraz w stanowczych słowach i gestach. Zawłaszczał makietę coraz bardziej. Rodzice zainterweniowali. Nie karcili jubilata. Wręcz przeciwnie. Tłumaczyli z wielką cierpliwością i delikatnością, że wspólne konstruowanie to wspaniała zabawa. Że teraz, kiedy ma wokół siebie tylu kolegów, warto budować razem, a na samotne zabawy z makietą będzie miał mnóstwo czasu. Mały człowiek nic z tych tłumaczeń nie przyjmował. Oczy szkliły się coraz bardziej, usta tworzyły podkówkę. W chłopcu narastała złość z jednej strony, z drugiej zaś — jestem tego pewien, bo dokładnie go obserwowałem — bezsilność wobec argumentów. W końcu pobiegł do stojącego na stoliku laptopa, usiadł w fotelu i zaczął oglądać film.

Całość na [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:

Paradoks polega na tym, że samotność piekła decyduje się we wnętrzu potępionego. Nawet gdyby wokoło było pełno szczęśliwych i życzliwych ludzi (świętych), potępiony i tak będzie samotny i nieszczęśliwy, bo nie chce do nich wyjść. Choćby piekło — nie daj Panie Boże — było naprawdę zatłoczone, i tak każdy z potępieńców będzie w nim nieskończenie samotny. Niebo zawsze jest wspólnotą, piekło zawsze jest izolacją.


W Biblii mamy:
14 Błogosławcie tych, którzy was prześladują! Błogosławcie, a nie złorzeczcie! 15 Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. 16 Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach! Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne! Nie uważajcie sami siebie za mądrych!

A więc mastercelem jest wspólnota.


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Pon 19:53, 19 Lip 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33790
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:07, 19 Lip 2021    Temat postu:

Andy72 napisał:
Zbawienie i potępienie. Myślę że może potępienie to dojmująca, bezkresna samotność, Zbawienie to wspólnota, Absolutny Brak Samotności, AntySamotność.
...
A więc mastercelem jest wspólnota.

W dużym stopniu czuję dość podobnie. Choć ja bym jeszcze zaakcentował dwie inne wartości:
- prawdę (która właściwie też jest formą pokory, tylko intelektualnej - pokory wobec tego, co rzeczywiście jest, bez zastępowania tego co jest chciejstwami)
- wrażliwość i szczerość.
To ostatnie oznacza, że zbawienie nie będzie dostępne robotom, nie da się go zaprogramować. Gdyby zbawienie nie potrzebowało wrażliwości w szczerości, gdyby było czymś, co da się wytłumaczyć komuś aby "się zastosował", to życie na Ziemi byłoby niepotrzebne. Wystarczyłoby wtedy użyć odpowiednich argumentów w celu wytłumaczenia co i jak.
Ale tak nie jest. Tłumaczenie nie wystarczy, sam intelekt nikogo nie zbawi. Nawet najwspanialszy model szczęścia, oparty o najlepiej skonstruowane aksjomaty do tego szczęścia wymodelowania będą w zapewnianiu szczęścia bezskuteczne. Zbawienie, szczęście, miłość musi się bowiem "przebić" przez coś więcej niż wola i rozumienie, musi się utrząść w szczerych uczuciach, w uczciwości odczuwania, w łączności pomiędzy JA i tym, co jest resztą, co się z tym ja komunikuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6703
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:25, 19 Lip 2021    Temat postu:

Wrażliwość i szczerość to warunek prawdziwej wspólnoty.
Przykładowo, jestem z ludźmi i nawet mnie lubią, ale tę idyllę zakłóca myśl "gdyby tylko poznali mnie do końca...."
Prawda:
samotność i brak prawdy razem stanowią solipsyzm
odwrotnością byłby świat, gdzie nie była by możliwa zabawka intelektualna "jak udoodnisz sobie że nie ma solipsyzmu", bo każdy wiedziałby że to absurd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33790
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:58, 20 Lip 2021    Temat postu:

Andy72 napisał:
Prawda:
samotność i brak prawdy razem stanowią solipsyzm
odwrotnością byłby świat, gdzie nie była by możliwa zabawka intelektualna "jak udoodnisz sobie że nie ma solipsyzmu", bo każdy wiedziałby że to absurd.

Właśnie ta "zabawka intelektualna" w pewien głębszy sposób wyłania istotę prawdy.
Twoja wypowiedź próbuje dowartościować postawę, w której "nie jest możliwe" coś, co normalnie ktoś pomyśleć może. Czyli co? - zabraniamy myśleć w określony sposób...
Dlaczego zabraniamy?
- Bo ktoś (tu przeciwnik rozważania solipsyzmu) tak widzi sprawę, tak sobie życzy. Taka "prawda" to według mnie nic innego, tylko próba wytyczenia innym na sztywno własnych schematów. To jakieś takie: o tym nie myślimy, bo nie wolno. To zabroniono, bo ktoś tego żąda.
Prawda w głębszym sensie nie może tak funkcjonować. Prawda bowiem oznacza ZAWSZE uczciwość rozstrzygnięcia. A owa uczciwość oznacza, że nie wymuszamy na nikim rozstrzygania, nie czynimy kogoś tam wyższego nad innych. Jeśli ktoś chce rozważyć opcję solipsyzmu, to ma do tego prawo.
Ja rozważam tę opcję, dotykam jej, ostatecznie powiadam tej opcji: tyś nie z mojej bajki. WYBRAŁEM. Teraz wiem, że solipsyzm jest czymś, co rozważyłem, ale jednak świadomie i dobrowolnie tę opcję odrzuciłem. Gdyby mi ktoś zabronił ją nawet rozważyć, gdybym został przymuszony "o tym ci pomyśleć nawet nie wolno", to bym żył w nieustannym przeświadczeniu, że ja tu nie jestem podmiotem, że ktoś coś przede mną ukrywa, a on czyni się uprawomocnionym do decydowania za mnie. Ja - w szczerości mojego intelektualnego sumienia - ustawiania mnie na takiej pozycji nie określiłbym jako drogi prawdy. To byłaby droga blokowania mojego umysłu, droga zaślepiania mi pewnych pytań, droga w której pewne obszary myślenia na zawsze musiałyby zostać "czarną dziurą", nieznanym, zabronionym obszarem, który wiecznie - samą swoją obecnością - stawiałby pytanie o poprawność całej reszty mojego rozumowania.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 19:58, 20 Lip 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6703
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:08, 20 Lip 2021    Temat postu:

Czyli ciągle mamy rozmyślać o różowotrawcach, którzy uważają że trawa jest różowa?
Mamy ciągle rozważać solipsyzm a realizm traktować jako irracjonalny?
Chodzi mi o to, że obecnie możemy rozważać solipsyzm i go odrzucać, jednak rzeczywistość Nieba może być taka że solipsyzm będzie tak irracjonalny jak pogląd "ja nie istnieję". Nikt Ci nie ogranicza wolności zabraniając myśleć że nie istniejesz, ale pomysł od razu widać że jest absurdalny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33790
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:36, 20 Lip 2021    Temat postu:

Andy72 napisał:
Czyli ciągle mamy rozmyślać o różowotrawcach, którzy uważają że trawa jest różowa?
Mamy ciągle rozważać solipsyzm a realizm traktować jako irracjonalny?
Chodzi mi o to, że obecnie możemy rozważać solipsyzm i go odrzucać, jednak rzeczywistość Nieba może być taka że solipsyzm będzie tak irracjonalny jak pogląd "ja nie istnieję". Nikt Ci nie ogranicza wolności zabraniając myśleć że nie istniejesz, ale pomysł od razu widać że jest absurdalny.

Dla zdecydowanej większości średniowiecznych naukowców i ludzi ogólnie, pomysł że Ziemia nie jest centrum Wszechświata, wydawał się absurdalny. Gdyby uczonemu z tamtych czasów pokazać elementy dzisiejszej wiedzy astronomicznej, to ten pukałby się w czoło, uznając głosiciela takich tez za fantastę.
Nie piszę tego, aby kogokolwiek namawiać do uznawania solipsyzmu. Piszę po to, aby jakoś zaprotestować przeciwko cenzurowaniu sobie umysłu odgórnym ustawianiem się na jakieś absolutne nie, wobec idei, które intuicja maluje nam jako nieprawdopodobne. Jak pisałem, to że solipsyzm ostatecznie odrzucam, nie oznacza, że nie potrafię tego poglądu rozważyć, zmierzyć się mentalnie z jego konsekwencjami. Właśnie dlatego, że to czynię - że rozważam solipsyzm szczerze, że nie uciekam od pytań z nim związanych - ostatecznie odrzucając solipsyzm ROBIĘ TO ŚWIADOMIE. Ktoś, kto blokuje rozważanie jakiejś idei na wczesnych etapach nie może nawet zasadnie i świadomie owej idei odrzucić, bo nie wie czym owa idea jest. Blokując już na start rozważania o solipsyzmie, a potem odrzucając ten solipsyzm, odrzucamy nie prawdziwy solipsyzm, lecz "takie coś, o czym boję się pomyśleć, co ma w moim umyśle jedynie reprezentację w postaci nazwy i luźno naszkicowanego kierunku dla jego znaczeń".
Zasadnie i świadomie odrzucić możesz bowiem to, z czym się zapoznałeś, zmierzyłeś intelektualnie, a nie co z powodu jakiegoś lęku, czy zapętlonej negatywnej intuicji, tylko blokujesz na wstępnym etapie zapoznawania się z ideą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6703
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:44, 20 Lip 2021    Temat postu:

To czy Ziemia jest centrum Wszechświata to problem fizyczno-astronomiczny a nie filozoficzny, jest sprawdzalny.
Czy ogranicza Cię to że myśl że CIę nie ma od razu wydaje się absurdalna, tak że nie możesz nacieszyć się jej rozważeniem i powiedzieć "gdyby mnie nie było, było by mi smutno, więc ten pogląd odrzucam, ale jest to całkiem sensowny pogląd" ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin