Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jezus Chrystus - o co tu chodzi?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:59, 28 Maj 2016    Temat postu: Jezus Chrystus - o co tu chodzi?

Nieraz już miałem okazje napomknąć jak niedorzeczne są, moim zdaniem, mitologie religijne, tuszę iż wierzący z tego forum zgadzają się ze mną nie będąc w stanie wziąć odpowiedzialności za swe religijne poglądy choćby tutaj: http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/opowiedz-mi-swoja-historie,8510.html czy w innych wątkach z postawionymi konkretnymi zagadnieniami....

Wielu występuje z kaznodziejskim bełkotem typu Jezus cię kocha, niedawno nawet jeden z największych bełkotów tego forum (nnnoooo... największy - oddajmy mu tę sprawiedliwość) na wyrażone przeze mnie wątpliwości co do celowości, sensowności zabiegów ze śmiercią i zmartwychwstaniem wyjechał z tekstem: Po to, aby KAŻDY MIAŁ PODSTAWĘ - POWÓD UWIERZYĆ, ŻE NIE MA DLA NIEGO NICZEGO, CZEGO BY SIĘ NIE PODJĄŁ, ABY URATOWAĆ CIEBIE!
Zwyczajny, jałowy bełkot. Emocjonalny, ale intelektualnie, merytorycznie pusty.
Od wczesnego dziecięctwa wpajane mi historyjki na tym motywie osnute były intelektualnie obce i do tej pory nikt mi ich nie przybliżył mimo iż rozmawiałem także z wieloma księżmi co książki dla innych piszą.... chciałbym zapytać o samo creme de la creme chrześcijaństwa w wersji trynitarnej jakiej odmianą jest katolicyzm.

Nie da się zapewne pominąć tu kwestii działania samego Boga w Trójcy. Wizja Boga z roztrojeniem jaźni który ma dziwaczne między tymi jaźniami rozliczenia i sam siebie wysyła, żeby sam siebie jakąś idiotyczną inscenizacją przebłagać ponoć za coś już jest kuriozalna... ale może jednak nie musi być kluczową przy odpowiedzi na pytanie: po co to wszystko?

Bo na moje oko głupota i jałowość tej inscenizacji ze śmiercią jakiegoś tam ludzkiego przebrania Boga są porażające. Nie widzę ani konieczności takiej operacji, ani żadnego z niej pożytku...
Może ktoś będzie umiał wyjaśnić po co to wszystko. O co chodzi z tym ratowaniem, zbawieniem, odkupieniem itp. Co się pojawiło czego przedtem nie było, albo co zniknęło co przedtem było, czemu akurat tak (ech, ta Trójca!) ... takie rzeczy.
Bo nawiedzone oszołomy plotą te dyrdymały o niesłychanym niby poświęceniu także dla mnie Jezusa choć żyje on jak pączek w maśle i ma się lepiej niż ktokolwiek, ale okazuje się, że w razie czego ja i tak muszę wszystko sam! To co się działo te 2000 lat temu nie ma kompletnie żadnego znaczenia. To jak to jest?

I anegdotka:
- Puk, puk.
- Kto tam?
- Jezus, wpuść mnie.
- Czego chcesz.
- Chcę cię zbawić.
- Od czego?
- Od tego co ci zrobię jak mnie nie wpuścisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Sob 20:10, 28 Maj 2016    Temat postu:

O to, żeby ignorantów czesać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:35, 30 Maj 2016    Temat postu: Re: Jezus Chrystus - o co tu chodzi?

astrotaurus napisał:
...To jak to jest?

I anegdotka:
- Puk, puk.
- Kto tam?
- Jezus, wpuść mnie.
- Czego chcesz.
- Chcę cię zbawić.
- Od czego?
- Od tego co ci zrobię jak mnie nie wpuścisz.

Wersja anegdotki, którą zamieściłeś koresponduje idealnie z niezrozumieniem podstawowych spraw dotyczących tego, kim jest człowiek, czym jest chrześcijańskie odkupienie.
Na początku odrzucał mnie ten, mocno przewrotnie napastliwy charakter owej anegdotki, ale teraz to dochodzę do wniosku, że może i powinienem był być jakoś wdzięczny, za jej zamieszczenie - takiej, jaka jest. Niewątpliwie też wskazuje ona na pewną słabość przekazu religijnego wobec katolików (temat na inną okazję). W jakimś sensie jest to swego rodzaju wygrana owej ciemnej strony - że tak właśnie odebrana być może (jakże często jest odbierana) koncepcja chrześcijańskiego odkupienia.

Pozwolę sobie przerobić ową anegdotkę tak, aby odpowiadała ona temu co ja sądzę na temat głównej idei chrześcijaństwa.

Puk, puk.
- Kto tam?
- Jezus, wpuść mnie.
- Czego chcesz.
- Chcę cię zbawić.
- Od czego?
- Od gehenny, którą ZGOTUJE CI TWÓJ WŁASNY UMYSŁ, gdy stanie on bez przygotowania wobec tego, czym jest rzeczywistość - czyli gdy tenże umysł użyje owej chaotycznej postaci wolności, którą został zainfekowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
balans




Dołączył: 20 Cze 2015
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:09, 03 Cze 2016    Temat postu: Re: Jezus Chrystus - o co tu chodzi?

...

Ostatnio zmieniony przez balans dnia Pią 7:17, 03 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
balans




Dołączył: 20 Cze 2015
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:16, 03 Cze 2016    Temat postu: Re: Jezus Chrystus - o co tu chodzi?

astrotaurus napisał:


Nie da się zapewne pominąć tu kwestii działania samego Boga w Trójcy. Wizja Boga z roztrojeniem jaźni który ma dziwaczne między tymi jaźniami rozliczenia i sam siebie wysyła, żeby sam siebie jakąś idiotyczną inscenizacją przebłagać ponoć za coś już jest kuriozalna... ale może jednak nie musi być kluczową przy odpowiedzi na pytanie: po co to wszystko?

Bo na moje oko głupota i jałowość tej inscenizacji ze śmiercią jakiegoś tam ludzkiego przebrania Boga są porażające. Nie widzę ani konieczności takiej operacji, ani żadnego z niej pożytku...
Może ktoś będzie umiał wyjaśnić po co to wszystko. O co chodzi z tym ratowaniem, zbawieniem, odkupieniem itp. Co się pojawiło czego przedtem nie było, albo co zniknęło co przedtem było, czemu akurat tak (ech, ta Trójca!) ... takie rzeczy.


Pytanie w wątku łączy się ściśle z pytaniem w Twojej wypowiedzi „po co to wszystko?”

Idea Boga w Trójcy jest obrazem faktu Jego samowystarczalności. Niektórzy snują wniosek że stworzenie człowieka było powodem tego że Bóg pragnął towarzystwa. Myślę że z tego powodu jest jeden Bóg w trzech Osobach o tej samej naturze, o takich samych pragnieniach, charakterze i etc. aby była relacja między Nimi. Trochę podobnie jak jest między ludźmi. Kobiety i mężczyźni tworzą osobne kręgi wzajemnej adoracji, analogicznie jak ludzie o podobnych zawodach, wykształceniu, hobby i etc.

Chociaż boskie Osoby mają ten sam cel, to jednak inne funkcje. Bóg Ojciec jest że tak powiem w domu, Jego Syn wcielił się w śmiertelnika w konkretnym celu...o tym później...Duch Święty przebywa w sercu każdego nawróconego człowieka i ma zajęcie non stop...

Syn Boży Ucieleśnił się w Osobie Jezusa Chrystusa, i żył od niemowlęctwa do wieku dojrzałego. Tym samym stał się kimś bliskim innym ludziom. Ta relacja przybrała wymiar przyjaźni, gdyż On poinformował ludzi i zapoznał ich z Jego stosunkiem względem Swojego Ojca. Oczywiście takie bliskie relacje dotyczą tylko wierzących...
W księdze Rut jest opisany zwyczaj jaki panował w ówczesnym Izraelu. Czyli to że krewny może wykupić długi...A fakt że każdy człowiek winny jest śmierci, gdyż wszyscy zgrzeszyli, spowodował właśnie Śmierć Syna Człowieczego...nie Syna Bożego...

Myślę że przybliżyłem zagadnienie o jakie pytasz ? Jeśli nie rozumiesz jakiejś kwestii, to chętnie wyjaśnię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:35, 09 Lip 2016    Temat postu: Re: Jezus Chrystus - o co tu chodzi?

Michał Dyszyński napisał:

Pozwolę sobie przerobić ową anegdotkę tak, aby odpowiadała ona temu co ja sądzę na temat głównej idei chrześcijaństwa.

Puk, puk.
- Kto tam?
- Jezus, wpuść mnie.
- Czego chcesz.
- Chcę cię zbawić.
- Od czego?
- Od gehenny, którą ZGOTUJE CI TWÓJ WŁASNY UMYSŁ, gdy stanie on bez przygotowania wobec tego, czym jest rzeczywistość - czyli gdy tenże umysł użyje owej chaotycznej postaci wolności, którą został zainfekowany.

- Ale to Ty stworzyles ten umysl, na dodatek jeszcze przed jego powstaniem wiedziales jak sie zachowa i jak skonczy, wlacznie z tym dialogiem, po co wiec caly ten cyrk?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:25, 10 Kwi 2023    Temat postu:

Cytat:
po co to wszystko?


Po to żebyś się nie potępił, jak już zrozumiesz kim się stałeś za życia. Ofiara Jezusa ma służyć ludzkiej przemianie.
Choć jak to "technicznie" ma wyglądać - to chyba jest dla nas tajemnica wiary.

Cytat:
Po to, aby KAŻDY MIAŁ PODSTAWĘ - POWÓD UWIERZYĆ, ŻE NIE MA DLA NIEGO NICZEGO, CZEGO BY SIĘ NIE PODJĄŁ, ABY URATOWAĆ CIEBIE!


Nie wiem, kto jest autorem tych słów, ale brzmi to sensownie. Jeśli ofiara Jezusa nie ma być ratunkiem, to czym miałby być?
Jezus udowadnia, że choćby człowiek samego Boga "zabił" i skazał Go na potworne męki (śmierć krzyżowa) to Bóg nie odwraca się od człowieka; nie ma takiego grzechu, który by zablokował drogę do zbawienia. Jezus gwarantuje to swoją własną krwią.
Tak to intuicyjnie rozumiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:34, 10 Kwi 2023    Temat postu:

Tak. To jest piekne i spójne. Jednak czy nie wymaga udziału w tej męce czyli wiary?

Jak pewien apologeta pisze, nawrócenia ..
Katolikusie.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 4:26, 10 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 4:14, 10 Kwi 2023    Temat postu:

Katolikus napisał:
Cytat:
po co to wszystko?


Po to żebyś się nie potępił, jak już zrozumiesz kim się stałeś za życia. Ofiara Jezusa ma służyć ludzkiej przemianie.
Choć jak to "technicznie" ma wyglądać - to chyba jest dla nas tajemnica wiary.


Może tak?


Nauki wynikające z krzyża

188:5.1 (2017.9) Krzyż Jezusa obrazuje pełną miarę najwyższego poświęcenia prawdziwego pasterza nawet dla niegodnych członków jego stada. Na zawsze ustanawia wszystkie stosunki pomiędzy Bogiem a człowiekiem na gruncie rodzinnym. Bóg jest Ojcem, człowiek jest jego synem. Miłość, miłość ojca do swego syna staje się centralną prawdą wszechświatowych związków Stwórcy i stworzonego – miłość, a nie sprawiedliwość króla, który szuka zadowolenia w cierpieniu i karaniu zło czyniącego poddanego.

188:5.2 (2018.1) Krzyż ukazuje na zawsze, że postawa Jezusa w stosunku do grzeszników nie była ani potępieniem ani akceptacją, ale raczej wiecznym i miłości pełnym zbawieniem. Jezus prawdziwie jest zbawicielem w tym sensie, że jego życie i śmierć skłania człowieka do dobroci i prawego dążenia do wiecznego życia. Jezus kocha ludzi tak bardzo, że jego miłość wywołuje odzew miłości w ludzkim sercu. Miłość naprawdę jest zaraźliwa i wiecznie twórcza. Śmierć Jezusa na krzyżu jest przykładem miłości, odpowiednio silnej i boskiej, aby darować grzechy i wchłonąć wszystkie złe uczynki. Jezus objawił temu światu, że prawość ma wyższą jakość niż sprawiedliwość – zaledwie formalne dobro i zło. Boska miłość nie tylko wybacza zło; ona je absorbuje i praktycznie niszczy. Przebaczanie z miłości absolutnie góruje nad przebaczaniem z miłosierdzia. Miłosierdzie odstawia na bok winę z powodu czynienia zła, ale miłość na zawsze niszczy grzech i całą wynikającą z niego słabość. Jezus przyniósł na Ziemię nowy sposób życia. Uczył nas, żeby nie opierać się złu, ale poprzez nie znaleźć tę dobroć, która skutecznie zniszczy zło. Przebaczenie Jezusa nie jest akceptacją; jest zbawieniem od potępienia. Zbawienie nie lekceważy złych uczynków; ono czyni je dobrem. Prawdziwa miłość nie idzie na kompromis z nienawiścią ani jej nie przebacza; ona ją niszczy. Miłość Jezusa nigdy nie zadowala się zwykłym przebaczaniem. Miłość Mistrza zakłada rehabilitację, wieczne życie. Jest zupełnie poprawne mówić o zbawieniu jako o odkupieniu, jeśli macie na myśli tę wieczną rehabilitację.

188:5.3 (2018.2) Dzięki sile swej osobistej miłości do ludzi, Jezus mógł przełamać władzę grzechu i zła. Wyzwalał tym samym ludzi do wybierania lepszej drogi życia. Jezus był przykładem wyzwolenia od przeszłości, które samo w sobie obiecuje tryumf przyszłości. Tym samym przebaczenie daje zbawienie. Piękno Boskiej miłości, raz w pełni przyjęte do ludzkiego serca, na zawsze niszczy urok grzechu i siłę zła.

188:5.4 (2018.3) Cierpienia Jezusa nie ograniczały się do ukrzyżowania. W rzeczywistości Jezus z Nazaretu spędził ponad dwadzieścia pięć lat na krzyżu prawdziwego i intensywnego, śmiertelnego istnienia. Prawdziwa wartość krzyża polega na tym, że był to najwyższy i końcowy przejaw miłości Jezusa, pełne objawienie jego miłosierdzia.

188:5.6 (2018.5) Tryumf śmierci na krzyżu podsumowany został w duchu postawy Jezusa wobec tych, którzy go dręczyli. Jezus uczynił z krzyża wieczny symbol tryumfu miłości nad nienawiścią i zwycięstwa prawdy nad złem, kiedy się modlił: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. To poświęcenie dla miłości stało się zaraźliwe w całym rozległym wszechświecie; uczniowie przejęli je od swego Mistrza. Pierwszy nauczyciel jego ewangelii, który został wezwany do złożenia swojego życia w tej służbie, kiedy go kamienowali na śmierć, powiedział: „Nie policz im tego grzechu”.

188:5.7 (2018.6) Krzyż przemawia najmocniej do tego wszystkiego, co w człowieku najlepsze, gdyż objawia tego, który gotów był złożyć swoje życie w służbie dla bliźnich. Nikt nie może mieć większej miłości niż ta, żeby był gotów złożyć swe życie za swoich przyjaciół – a Jezus miał taką miłość, że gotów był złożyć swoje życie za swoich wrogów, miłość większą niż jakakolwiek znana dotąd na Ziemi.

188:5.9 (2019.2) Krzyż jest najwyższym symbolem świętej służby, poświęcenia życia dla dobra i zbawienia bliźnich. Krzyż nie jest symbolem poświęcenia niewinnego Syna Bożego zamiast winnych grzeszników, aby przebłagać gniew obrażonego Boga; pozostanie on jednak na zawsze, na Ziemi i w całym rozległym wszechświecie, najświętszym symbolem dobra, które obdarza sobą złych i tym samym ocala ich, dzięki takiemu właśnie poświęceniu z miłości. Krzyż stał się symbolem bezinteresownej służby najwyższego rodzaju, ostatecznego poświęcenia objawiającego się w pełnym obdarzeniu prawym życiem, w służbie z głębi serca płynącej działalności a nawet w śmierci, śmierci na krzyżu. To właśnie widok tego, największego symbolu obdarzającego życia Jezusa, prawdziwie inspiruje nas wszystkich żeby iść i czynić podobnie.

188:5.11 (2019.4) Upewnijcie się zatem, że kiedy patrzycie na krzyż jako na objawienie Boga, nie patrzycie oczami człowieka prymitywnego ani też z punktu widzenia późniejszego barbarzyńcy, ponieważ jeden i drugi traktował Boga jako bezwzględnego Władcę, surowo karzącego i nieugięcie egzekwującego prawo. Upewnijcie się raczej, że widzicie w krzyżu ostateczny przejaw miłości i poświęcenia się Jezusa jego misji życiowej – obdarzenia śmiertelników jego rozległego wszechświata. Zauważcie w śmierci Syna Człowieczego szczyt odsłaniającej się, Boskiej, Ojcowskiej miłości do jego synów. Tym samym krzyż jest obrazem poświęcenia, wynikającego z gorliwego uczucia i obdarzenia spontanicznym zbawieniem tych, którzy są gotowi przyjąć takie dary i takie poświęcenie. W krzyżu nie było niczego, czego wymagałby Ojciec a tylko to, co Jezus tak chętnie dał i czego nie chciał uniknąć.

188:5.12 (2019.5) Jeżeli człowiek nie może inaczej docenić Jezusa i zrozumieć znaczenia jego obdarzenia tej Ziemi, może przynajmniej zrozumie jego uczestnictwo w ludzkich cierpieniach. Nikt nigdy nie będzie obawiał się tego, że Stwórca nie zna natury czy też zakresu jego doczesnych nieszczęść.

188:5.13 (2019.6) Wiemy, że celem śmierci na krzyżu nie było pojednanie człowieka z Bogiem, ale rozbudzenie w człowieku świadomości wiecznej, Ojcowskiej miłości i nieskończonego miłosierdzia jego Syna.
Księga Urantii
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:22, 10 Kwi 2023    Temat postu: Re: Jezus Chrystus - o co tu chodzi?

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Pozwolę sobie przerobić ową anegdotkę tak, aby odpowiadała ona temu co ja sądzę na temat głównej idei chrześcijaństwa.

Puk, puk.
- Kto tam?
- Jezus, wpuść mnie.
- Czego chcesz.
- Chcę cię zbawić.
- Od czego?
- Od gehenny, którą ZGOTUJE CI TWÓJ WŁASNY UMYSŁ, gdy stanie on bez przygotowania wobec tego, czym jest rzeczywistość - czyli gdy tenże umysł użyje owej chaotycznej postaci wolności, którą został zainfekowany.

- Ale to Ty stworzyles ten umysl, na dodatek jeszcze przed jego powstaniem wiedziales jak sie zachowa i jak skonczy, wlacznie z tym dialogiem, po co wiec caly ten cyrk?


Bóg nie stworzył od podstaw umysłu maksymalnie wadliwego, który od razu nadaje się do potępienia. Skoro zaś nie stworzył umysłu na start potępionego to nie jest odpowiedzialny za gehennę, która może człowieka czekać.
I owszem, Bóg wie jak wszystko się skończy i wie, że wszystko skończy się dobrze, bo nie jest partaczem albo tyranem. Tak stworzył świat, aby każdy kto się tu znajdzie ostatecznie znalazł do Niego drogę. Czy warto wierzyć inaczej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:41, 01 Maj 2023    Temat postu: Re: Jezus Chrystus - o co tu chodzi?

balans napisał:

Idea Boga w Trójcy jest obrazem faktu Jego samowystarczalności.

Faktu? Upośledzenie umysłu wiara nie pozwala odróżnić faktu od faktoidu. Prawdy od bajęd,
A koncepcja samowystarczalności boga to jeden z większych absurdów mitologii chrześcijańskich. Po wieczności (wieczność to nie jest miliard miliardów lat, to jest - kuźwa! - wieczność) samowystarczalnego istnienia potrójny facet uznał, że mu nudno i wyczarował aniołki, żeby mu kolędy śpiewały.

Ba, jest gorzej, niż się katolikom jarzy: ta supermagiczna boska postać nie potrafi sobie dostarczyć tego, czego pragnie ponad wszystko: chwały! Po to ten cały cyrk z aniołkami co to częściowo poszły w diabły i z ludzikami. Ponadto boska kanalia czerpie więcej chwały z cierpienia, z przerażenia i nienawiści potępionych, niż z ;podziwu i uwielbienia popleczników. Dlatego bóg nie ma problemu, że do nieba wiedzie wąska, kręta drożyna dla nielicznych, a całe rzesze walą szeroką, wygodną aleja prosto do piekła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:03, 01 Maj 2023    Temat postu:

Fetor, atak
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:02, 01 Maj 2023    Temat postu: Re: Jezus Chrystus - o co tu chodzi?

astrotaurus napisał:
balans napisał:

Idea Boga w Trójcy jest obrazem faktu Jego samowystarczalności.

Faktu? Upośledzenie umysłu wiara nie pozwala odróżnić faktu od faktoidu. Prawdy od bajęd,
A koncepcja samowystarczalności boga to jeden z większych absurdów mitologii chrześcijańskich. Po wieczności (wieczność to nie jest miliard miliardów lat, to jest - kuźwa! - wieczność) samowystarczalnego istnienia potrójny facet uznał, że mu nudno i wyczarował aniołki, żeby mu kolędy śpiewały.

Ba, jest gorzej, niż się katolikom jarzy: ta supermagiczna boska postać nie potrafi sobie dostarczyć tego, czego pragnie ponad wszystko: chwały! Po to ten cały cyrk z aniołkami co to częściowo poszły w diabły i z ludzikami. Ponadto boska kanalia czerpie więcej chwały z cierpienia, z przerażenia i nienawiści potępionych, niż z ;podziwu i uwielbienia popleczników. Dlatego bóg nie ma problemu, że do nieba wiedzie wąska, kręta drożyna dla nielicznych, a całe rzesze walą szeroką, wygodną aleja prosto do piekła.


Jeden wielki zalew bredni i bezzasadnego pustosłowia. Nie byłbyś w stanie uzasadnić ani jednego z tych zdań
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:58, 03 Maj 2023    Temat postu: Re: Jezus Chrystus - o co tu chodzi?

fedor napisał:
Jeden wielki zalew bredni i bezzasadnego pustosłowia. Nie byłbyś w stanie uzasadnić ani jednego z tych zdań
Wiem, że do tumana można tysiąc razy mówić bez gwarancji, ze chociaż raz dotrze, ale dam ci szansę.
Takim gołosłownym szczekaniem dowodzisz tylko po raz kolejny jak nieporadny umysłowo i komunikacyjnie jesteś.

Mowa była o samowystarczalności. Zakwestionowałem bełkotliwy bzdet wygłoszony przez balansa, że "Idea Boga w Trójcy jest obrazem faktu Jego samowystarczalności". Bo ani idea nie jest obrazem faktu, ani dowolna forma istnienia nie oznacza samowystarczalności. To są pojęcia z zupełnie różnych dziedzin.
Powiedziałem:
"koncepcja samowystarczalności boga to jeden z większych absurdów mitologii chrześcijańskich"
I podałem uzasadnienie tej opinii:
"Po wieczności (wieczność to nie jest miliard miliardów lat, to jest - kuźwa! - wieczność) samowystarczalnego istnienia potrójny facet uznał, że mu nudno i wyczarował aniołki, żeby mu kolędy śpiewały"

Co tu jest za trudne dla twojego trzykomórkowego móżdżku? Wyczarowując aniołki pokazał, że czegoś mu brakowało. Przeczy to samowystarczalności. I doskonałości przy okazji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:11, 03 Maj 2023    Temat postu:

Hill napisał:
188:5.9 (2019.2) Krzyż jest najwyższym symbolem świętej służby, (...)
Ok, ale to tylko typowy kaznodziejski bełkot bez treści.
Takiego głupawego bełkotu są pełne biblioteki . Bełkotu, w którym metafora metaforę metaforą pogania, a sensu i realnej treści nie ma w nim za grosz.

Pajac na krzyżu pokazał co to nie on. Dla swojej próżności, bo to niczego nie załatwiło, niczego nie rozwiązało. Ogromna część ludzkości nawet nie wie, że taki cyrk miał miejsce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:25, 03 Maj 2023    Temat postu:

astrotaurus napisał:
Hill napisał:
188:5.9 (2019.2) Krzyż jest najwyższym symbolem świętej służby, (...)
Ok, ale to tylko typowy kaznodziejski bełkot bez treści.
Takiego głupawego bełkotu są pełne biblioteki . Bełkotu, w którym metafora metaforę metaforą pogania, a sensu i realnej treści nie ma w nim za grosz.

Pajac na krzyżu pokazał co to nie on. Dla swojej próżności, bo to niczego nie załatwiło, niczego nie rozwiązało. Ogromna część ludzkości nawet nie wie, że taki cyrk miał miejsce.


A tak poza tym, to dobrze się czujesz? :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:28, 03 Maj 2023    Temat postu:

astrotaurus napisał:
Hill napisał:
188:5.9 (2019.2) Krzyż jest najwyższym symbolem świętej służby, (...)
Ok, ale to tylko typowy kaznodziejski bełkot bez treści.
Takiego głupawego bełkotu są pełne biblioteki . Bełkotu, w którym metafora metaforę metaforą pogania, a sensu i realnej treści nie ma w nim za grosz.

Pajac na krzyżu pokazał co to nie on. Dla swojej próżności, bo to niczego nie załatwiło, niczego nie rozwiązało. Ogromna część ludzkości nawet nie wie, że taki cyrk miał miejsce.


Bełkot to ty generujesz, stary zgredzie. Nie udowodniłeś ani jednego swojego stwierdzenia. Same deklaracje wiary
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:55, 03 Maj 2023    Temat postu:

Hill napisał:
A tak poza tym, to dobrze się czujesz? :shock:
Pod wieloma względami źle bardzo. Np dlatego, że w XXI wieku po internetach jest tyle upośledzonego wiarą matołectwa, absolutnie niezdolnego do wzięcia odpowiedzialności za głoszone przez siebie debilne bzdety
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:58, 03 Maj 2023    Temat postu:

astrotaurus napisał:
Hill napisał:
A tak poza tym, to dobrze się czujesz? :shock:
Pod wieloma względami źle bardzo. Np dlatego, że w XXI wieku po internetach jest tyle upośledzonego wiarą matołectwa, absolutnie niezdolnego do wzięcia odpowiedzialności za głoszone przez siebie debilne bzdety


Znowu opisałeś to co sam robisz. Nie masz nic poza wiarą i debilnymi bzdetami, stary dziadygo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:01, 03 Maj 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Nie udowodniłeś ani jednego swojego stwierdzenia.
Miliardy wierzących debili na bank nie udowodniły czegokolwiek z bajęd o bogach, duchach, demonach. Dlatego taki śmieć jak ty ma tylko gołosłowne szczekanie na chwałę boskiego debila z biblii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:08, 03 Maj 2023    Temat postu:

astrotaurus napisał:
fedor napisał:
Nie udowodniłeś ani jednego swojego stwierdzenia.
Miliardy wierzących debili na bank nie udowodniły czegokolwiek z bajęd o bogach, duchach, demonach. Dlatego taki śmieć jak ty ma tylko gołosłowne szczekanie na chwałę boskiego debila z biblii.


No i już spierdalasz w to, że inni robią to co ty ale to marne usprawiedliwienie przed tym co sam robisz, stetryczały imbecylu. Alzheimer nieźle ci już mózg przeorał. Nie masz nic poza wiarą i nie jesteś w stanie przed tym uciec, dziadek


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 17:10, 03 Maj 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:29, 03 Maj 2023    Temat postu:

astrotaurus napisał:
Pod wieloma względami źle bardzo. Np dlatego, że w XXI wieku po internetach jest tyle upośledzonego wiarą matołectwa, absolutnie niezdolnego do wzięcia odpowiedzialności za głoszone przez siebie debilne bzdety


Niestety nie wiem jak Ci pomóc, czy polecić Ci psychiatrę, egzorcystę, czy obu, a może powinieneś zrezygnować z internetu? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
astrotaurus




Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z internetu
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:49, 03 Maj 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Niestety nie wiem jak Ci pomóc, czy polecić Ci psychiatrę, egzorcystę, czy obu, a może powinieneś zrezygnować z internetu? :think:
No bo skąd upośledzony wiarą matoł może wiedzieć?
Jest choćby post tytułowy z postawionym problemem, a katolickie badziewie umysłowe tylko szczeka i szczeka...
Katolickiej podłości i głupoty znam dużo, naprawdę w tym zakresie raczej nie jesteś w stanie mnie zadziwić. Przedstaw w sposób logiczny, rozumny historię o jaką proszę. Rozumna historię debilnej inscenizacji na Golgocie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:54, 03 Maj 2023    Temat postu:

astrotaurus napisał:
No bo skąd upośledzony wiarą matoł może wiedzieć?
Jest choćby post tytułowy z postawionym problemem, a katolickie badziewie umysłowe tylko szczeka i szczeka...
Katolickiej podłości i głupoty znam dużo, naprawdę w tym zakresie raczej nie jesteś w stanie mnie zadziwić. Przedstaw w sposób logiczny, rozumny historię o jaką proszę. Rozumna historię debilnej inscenizacji na Golgocie.


Myślę, że jednak powinieneś się udać prosto do egzorcysty, bo wyjątkowo ciężki z Ciebie przypadek. Mogę się jedynie za Ciebie pomodlić biedny, nieszczęśliwy, chory człowieku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:11, 03 Maj 2023    Temat postu:

astrotaurus napisał:
Hill napisał:
Niestety nie wiem jak Ci pomóc, czy polecić Ci psychiatrę, egzorcystę, czy obu, a może powinieneś zrezygnować z internetu? :think:
No bo skąd upośledzony wiarą matoł może wiedzieć?
Jest choćby post tytułowy z postawionym problemem, a katolickie badziewie umysłowe tylko szczeka i szczeka...
Katolickiej podłości i głupoty znam dużo, naprawdę w tym zakresie raczej nie jesteś w stanie mnie zadziwić


Nikt tu nie szczeka tak głośno jak ty. Na szczęście już długo nie poszczekasz. Jesteś starym zgredem z siedemdziesiątką na karku. Natura sama rozwiąże tak zwany problem Witolda Sofuła. To dużo szybciej niż myślisz. Wtedy przestaniesz szczekać

astrotaurus napisał:
Przedstaw w sposób logiczny, rozumny historię o jaką proszę. Rozumna historię debilnej inscenizacji na Golgocie.


Nic nie musi "przedstawiać" bo wszystko jest wiadomo. A ty jesteś tylko absurdalnym wytworem procesu darwinowskiego, jak wierzysz, nic więc w tej sytuacji nie będziesz w stanie zweryfikować. W ateistycznym absurdyzmie nie jest możliwa żadna epistemologia bo nie ma skąd jej wziąć


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 5:40, 09 Maj 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin