Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Implementacja apologety presupozycyjnego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8847
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 11:46, 12 Paź 2023    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 20:26, 12 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 52 tematy


PostWysłany: Czw 12:54, 12 Paź 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Banjankri napisał:
fedor napisał:
Bardzo dużo postulatów. Czekam aż je uzasadnisz

Nie ma tutaj nic do uzasadnienia. Uzasadniać należy postulaty, nie obserwacje. Ja nie opieram swojego epistemologii na założeniu Boga wszechmogącego, stworzyciela nieba i ziemi. Ty to robisz, i udajesz, że tego nie robisz.


No więc pytam na czym się opierasz i póki co wychodzi na to, że nie opierasz się na niczym bo wygłaszasz same puste tezy z dupy. O czym wiadomo od lat

Problem pojawia się wtedy, kiedy osobnik, puste tezy z dupy racjonalizuje, bawiąc się w apologetę. Co konkretnie jest postulowane, nie ma tutaj większego znaczenia, bo wszystko można zredukować do absurdu. Jeżeli coś postulujesz, to jesteś w błędzie. Ty postulujesz, więc jesteś w błędzie. Dobrze o tym wiesz, dlatego unikasz deklaracji, jak własne wyznanie wiary. Problem w tym, że tak długo jak uznajesz się za apologetę, możesz jedynie ukrywać te postulaty, bo z definicji są do ciebie przypięte. Masz do wyboru, albo porzucić wiarę, albo ją podważyć. Ani jedno, ani drugie ci nie pasuje, to stwierdziłeś, że przemilczysz swoją wiarę, i to wystarczy. No nie wystarczy, bo uznanie siebie za apologetę, samo w sobie jest deklaracją. Przemilczenie założeni wiary jest również porzuceniem istoty wiary chrześcijańskiej, jaką jest głoszenie dobrej nowiny. Ostatecznie, przegrywasz na obu frontach. Wyrzekasz się wiary, a zarazem przegrywasz w jej obronie. O co więc walczysz? O własne poglądy, własne ego. Dlaczego? Bo z tego żyjesz. Zostałeś rozwiązany jak proste równanie, i chociaż ciągle burczysz, to nie masz nic do powiedzenia w swojej obronie. Desperacko szukasz czego mógłbyś się chwycić, ale nie ma czego, bo ja niczego nie postuluję.
Tak można zobrazować twoją ślepotę:
https://www.youtube.com/watch?v=W-QVXsCCIxs
Z tym, że ty jesteś dużo bardziej uparty niż Blinkin.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 12:58, 12 Paź 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:36, 12 Paź 2023    Temat postu:

lucek napisał:
nie gwarantuje, a apiorycznie zakłada i nieregularności odrzuca
Co to są te nieregularności?

Cytat:
... stąd Eistein nie mógł się pogodzić z indeterminizmem w fizyce kwantowej ... radio erewań omija więc problem, czyniąc z nieregularności regularność.
Owszem — Einstein nie uznawał niedeterministycznych interpretacji MK. Ale co z tego? Nadal zarówno on, jak i Bohr, z którym prowadził spór (NB. rzadko zdarza się w historii spór, w którym obie strony prezentują tak wysoki poziom intelektualnej uczciwości) tworzyli testowalne teorie naukowe. Zatem byli w stanie uprawiać naukę niezależnie od filozoficznych interpretacji tejże.

Cytat:
naturalizm jest więc pojęciem pustym, ad hoc modyfikowanym, teizm problemu z tym nie ma.
Przecież teizmów jest tyle ile teistów. I poza tym, że każdy wierzy w jakąś tam istotę, którą zwie „Bogiem” nie ma w zasadzie żadnych punktów wspólnych między tymi teizmami i praktycznie żadnej metody dogadania się. Tymczasem naukowcy „naturaliści” zgadzają się w zasadzie we wszystkim, poza kilkoma kontrowersjami na granicy poznania, czy leżącymi w domenie filozofii nauki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 60 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:20, 12 Paź 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Pośmiewiskiem to jesteś ty. Nie masz podstaw nawet ku temu żeby przyjąć jakiekolwiek założenie bo nie wierzysz nawet w to, że istniejesz. Kto miałby cokolwiek tu więc zakładać. To jest dopiero pośmiewisko


A co ma "wiara w to że się istnieje" do operowania na założeniach? Operowanie na założeniach nie wymaga założenia o istnieniu "ja". Nie wymaga nawet założenia o istnieniu operującego na założeniach (nietożsamego z "ja"). Wróćmy na niższą półkę rozważań. Porównajmy 2 podstawy "gwarantujące" możliwość rozumowania:
1. Jakiś gość:
Świat jest regularny i ma sens, bo istnieją prawa które nim rządzą.
2. Apologeta presupozycyjny:
Świat jest regularny i ma sens, bo istnieją prawa które nim rządzą, bo te prawa oraz świat są dziełem mojego Boga.
Apologeta presupozycyjny uważa że 1 nie ma sensu, bo brakuje ostatniego członu i niczym nie można go zastąpić... O absurdalności (już nie mówiąc o nadmiarowości) owego, ani słowem nie wspomina.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 6:38, 13 Paź 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Świat jest regularny i ma sens, bo istnieją prawa które nim rządzą.
Ja tylko dodam (bo lucek zdaje się nie rozumieć), że regularność i istnienie praw nie implikuje determinizmu. Prawa natury mogą być stochastyczne i nadal będą to prawa natury i nadal będzie można uprawiać naukę, gdyż mamy ku badaniu praw stochastycznych narzędzia (statystykę), które sprawiają, że również takie prawa są weryfikowalne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15474
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Sob 7:44, 14 Paź 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Pośmiewiskiem to jesteś ty. Nie masz podstaw nawet ku temu żeby przyjąć jakiekolwiek założenie bo nie wierzysz nawet w to, że istniejesz. Kto miałby cokolwiek tu więc zakładać. To jest dopiero pośmiewisko


A co ma "wiara w to że się istnieje" do operowania na założeniach? Operowanie na założeniach nie wymaga założenia o istnieniu "ja". Nie wymaga nawet założenia o istnieniu operującego na założeniach (nietożsamego z "ja")

Ja ci to wyjaśnię.
Jeżeli jest jakaś teza czy prawo matematyczne czy cokolwiek innego, to masz niesamowitą moc sankcjonowania tego czegoś. Jeżeli WIESZ, że to jest prawidłowe, to jest. A jak nie wiesz, to nie jest. Wszystko zależy od ciebie :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 84 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 4:24, 23 Paź 2023    Temat postu:

No dobra, czas posprzątać bałagan, który zrobił na forum Zefciu

Banjankri napisał:
fedor napisał:
Banjankri napisał:
fedor napisał:
Bardzo dużo postulatów. Czekam aż je uzasadnisz

Nie ma tutaj nic do uzasadnienia. Uzasadniać należy postulaty, nie obserwacje. Ja nie opieram swojego epistemologii na założeniu Boga wszechmogącego, stworzyciela nieba i ziemi. Ty to robisz, i udajesz, że tego nie robisz.


No więc pytam na czym się opierasz i póki co wychodzi na to, że nie opierasz się na niczym bo wygłaszasz same puste tezy z dupy. O czym wiadomo od lat

Problem pojawia się wtedy, kiedy osobnik, puste tezy z dupy racjonalizuje, bawiąc się w apologetę. Co konkretnie jest postulowane, nie ma tutaj większego znaczenia, bo wszystko można zredukować do absurdu. Jeżeli coś postulujesz, to jesteś w błędzie. Ty postulujesz, więc jesteś w błędzie. Dobrze o tym wiesz, dlatego unikasz deklaracji, jak własne wyznanie wiary. Problem w tym, że tak długo jak uznajesz się za apologetę, możesz jedynie ukrywać te postulaty, bo z definicji są do ciebie przypięte. Masz do wyboru, albo porzucić wiarę, albo ją podważyć. Ani jedno, ani drugie ci nie pasuje, to stwierdziłeś, że przemilczysz swoją wiarę, i to wystarczy. No nie wystarczy, bo uznanie siebie za apologetę, samo w sobie jest deklaracją. Przemilczenie założeni wiary jest również porzuceniem istoty wiary chrześcijańskiej, jaką jest głoszenie dobrej nowiny. Ostatecznie, przegrywasz na obu frontach. Wyrzekasz się wiary, a zarazem przegrywasz w jej obronie. O co więc walczysz? O własne poglądy, własne ego. Dlaczego? Bo z tego żyjesz. Zostałeś rozwiązany jak proste równanie, i chociaż ciągle burczysz, to nie masz nic do powiedzenia w swojej obronie. Desperacko szukasz czego mógłbyś się chwycić, ale nie ma czego, bo ja niczego nie postuluję.
Tak można zobrazować twoją ślepotę:
https://www.youtube.com/watch?v=W-QVXsCCIxs
Z tym, że ty jesteś dużo bardziej uparty niż Blinkin.


Dalszy ciąg mojej dyskusji z Banjankri jest w Śmietniku, czyli tutaj:

http://www.sfinia.fora.pl/smietnik,20/zesranie-fedora-niepotrzebne-karmienie-banja,23943.html#752731

Zefciu usunął dyskusję do Śmietnika i nie raczył nawet podać linku, jak to zawsze robi zwyczajowo moderator
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 84 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 4:27, 23 Paź 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Pośmiewiskiem to jesteś ty. Nie masz podstaw nawet ku temu żeby przyjąć jakiekolwiek założenie bo nie wierzysz nawet w to, że istniejesz. Kto miałby cokolwiek tu więc zakładać. To jest dopiero pośmiewisko


A co ma "wiara w to że się istnieje" do operowania na założeniach? Operowanie na założeniach nie wymaga założenia o istnieniu "ja". Nie wymaga nawet założenia o istnieniu operującego na założeniach (nietożsamego z "ja")

Ja ci to wyjaśnię.
Jeżeli jest jakaś teza czy prawo matematyczne czy cokolwiek innego, to masz niesamowitą moc sankcjonowania tego czegoś. Jeżeli WIESZ, że to jest prawidłowe, to jest. A jak nie wiesz, to nie jest. Wszystko zależy od ciebie :rotfl:


Bo tak jest w twoim przypadku. I nie jesteś w stanie temu zaprzeczyć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 84 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 4:45, 23 Paź 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Banjankri napisał:
Apologetyka presupozycyjna redukuje wszystko do absurdu, oprócz własnych absurdalnych założeń. Konsekwentne reductio at absurdum wciąga taką apologetykę nosem.


Apologetyka presupozycyjna twierdzi, uwaga, że jedynie założenie osobowego stwórcy świata i absolutu w jednym (lol), umożliwia jakiekolwiek rozumowanie. Jakby poczytać makulaturę którą produkują ci apologeci, albo pooglądać ich występy w debatach, to uzasadniają to tak, że jeżeli nie założysz abrahamowego stwórcy-absolutu, to nie masz jak uzasadnić czegokolwiek, bo co Ci daje gwarancję że się nie mylisz... No przecież jeśli świat nie jest dziełem bozi, to jakie można poczynić inne założenie żeby był racjonalny, a Twoje rozumowanie zasadnym... no żadnego po prostu, zatem jedynym słusznym założeniem jest bozia.
Reductio ad absurdum to schemat dowodu nie-wprost. Czyli jeśli z założenia wynikają sprzeczne ze sobą wnioski, to jest ono fałszywe, zatem prawdziwe jest jego zaprzeczenie. Tej prawdziwości zaprzeczenia dotyczy dowód. Np. "1 dzielone przez 0 nie jest liczbą" jest zaprzeczeniem "1 dzielone przez 0 jest liczbą". Bierzemy to drugie i sprowadzamy do sprzeczności:
1/0 = x => 1 = x*0 => 1 = 0. Wynika z tego że 1 = 0, co jest sprzeczne z założeniami arytmetyki w której się poruszamy, zatem 1 dzielone przez 0 nie jest liczbą.


No to jeśli Boga nie ma to powiedz mi co gwarantuje twoje rozumowanie i skąd wiesz cokolwiek. Wskaż mi choć jedną rzecz, którą wiesz. Pytałem o to wiele razy i nie jesteś w stanie tego przeskoczyć. Żaden z was nie jest w stanie tego przeskoczyć.


"Gwarantuje" np. samo założenie praw przyrody z których wynika regularność obserwacji./quote]

To nie jest żadna "gwarancja". W twoim ateistycznym świecie nawet żadne "założenie" nie ma sensu bo w takim świecie istnieją tylko atomy, cząstki, fale i puste przestrzenie między nimi. Gdzie tu jest miejsce na jakieś założenie? Nie ma

fedor napisał:
Dlatego ateiści przegrywają wszystkie debaty z apologetami presupozycyjnymi. Wszystkie. Prześmiewcze.pisanie o "bozi" też nic ci nie pomoże. To tylko błazenada, etykietkowanie i puste argumentum ad ridiculum


Apologeci presupozycyjni są pośmiewiskiem w debatach.


Możesz sobie o tym tylko pomarzyć. To tylko taki opis twoich życzeń. Ateiści przerżnęli wszystkie debaty z apologetami presupozycyjnymi i przerżną wszystkie kolejne. Wystarczy sobie obejrzeć jak Sye ten Bruggencate zaorał Matta Dillahunty:

https://www.youtube.com/watch?v=OL8LREmbDi0&t=38s

Dillahunty został tak zaorany przez Bruggencate, że przez drugą część debaty siedział już tylko do niego odwrócony tyłem i odpowiadał jedynie na pytania publiczności

Tutaj dobre podsumowanie tej debaty przez Sye:

https://www.youtube.com/watch?v=yWVbSEI8mZg&t=1597s

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Pośmiewiskiem to jesteś ty. Nie masz podstaw nawet ku temu żeby przyjąć jakiekolwiek założenie bo nie wierzysz nawet w to, że istniejesz. Kto miałby cokolwiek tu więc zakładać. To jest dopiero pośmiewisko


A co ma "wiara w to że się istnieje" do operowania na założeniach?


Ano mnóstwo. Chociażby to, że nie ma kto operować jeśli nie istniejesz

szaryobywatel napisał:
Operowanie na założeniach nie wymaga założenia o istnieniu "ja".


To w takim razie czekam na informację skąd to wiesz skoro cię nie ma

szaryobywatel napisał:
Nie wymaga nawet założenia o istnieniu operującego na założeniach (nietożsamego z "ja").


To w takim razie czekam na informację skąd to wiesz skoro cię nie ma

szaryobywatel napisał:
Wróćmy na niższą półkę rozważań. Porównajmy 2 podstawy "gwarantujące" możliwość rozumowania:
1. Jakiś gość:
Świat jest regularny i ma sens, bo istnieją prawa które nim rządzą.
2. Apologeta presupozycyjny:
Świat jest regularny i ma sens, bo istnieją prawa które nim rządzą, bo te prawa oraz świat są dziełem mojego Boga.
Apologeta presupozycyjny uważa że 1 nie ma sensu, bo brakuje ostatniego członu i niczym nie można go zastąpić... O absurdalności (już nie mówiąc o nadmiarowości) owego, ani słowem nie wspomina.


Wygłosiłeś jedynie pustą tezę o "absurdalności" ale jak zwykle jej nie uzasadniłeś. W ogóle coś kiedykolwiek uzasadniłeś? Nie przypominam sobie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin