Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

hipoteza symulacji i h.Boga
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:16, 27 Sie 2020    Temat postu: Re: hipoteza symulacji i h.Boga

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Czy hipoteza symulacji rzeczywistości jest lepsza niż hipoteza istnienia Boga/-ów?
A jeśli tak, to w czym lepsza?

Ja uważam, że h. symulacji jest lepsza, bo jest zgodna z hipotezą obojętności, jest zgodna z obserwacjami, nie zakłada niczego co wymaga wiary dogmatycznej, wykonywania konkretnych zadań czy działań. Nie jest niezgodna z nauką, nie przedstawia niezgodnego z historią świata tła. Osoby, które ją postulują nie sądzą, iż mają monopol na prawdę, nie żądają pieniędzy ani gromadzenia sie ludzi w specjalnych miejscach. Jest neutralna swiatopogladowo, nie dyskryminuje zadnych mniejszości.

Jest o tyle lepsza, że nie kłóci się z tym co wiemy o świecie.

Cóż, słowo "lepsza" jak widać jest względne. Dla mnie to wszystko, co dla Ciebie oznaczało, iż hipoteza Matrixa jest lepsza od hipotezy Boga wcale nie jest lepsze, albo nie jest różnicujące.
Po kolei
1. Zgodność z obserwacjami - jak dla mnie hipoteza Boga nie postuluje nic niezgodnego z moimi obserwacjami.
2. Hipoteza Boga (sama ta hipoteza) też nie zakłada wiary dogmatycznej (z wyjątkiem może przyjęcia samej hipotezy), choć MOŻE wystąpić opcja, w której wierzymy w Boga, pomagając sobie w uporządkowaniu owej wiary jakimiś dogmatami. Dogmaty same z siebie nie są ani dobre, ani złe, ani lepsze, ani gorsze. W matematyce są standardem, w innych naukach też bardzo często i nikt nie robi z tego problemu.
3. Nauka tez postuluje pewne zadania i działania dla tych, którzy chcą stosować jej metodologię. To, że coś z tego jest postulowane, trudno jest uznać z góry za lepszość, czy gorszość.
4. Hipoteza Boga nie jest niezgodna z nauką (choć może być niezgodna z twierdzeniami niektórych tej nauki ideologicznych komentatorów).
5. Hipoteza Boga jako taka nie postuluje nic na temat historii. Konkretne religie mogą tu coś postulować, ale to jest inne zagadnienie.
6. Hipoteza Boga też nie wymusza na swoich wyznawcach posiadania monopolu na prawdę. Jeśli któryś z nich taki monopol sobie przyznają, to każdy ma swój rozum, aby zdecydować, czy chce ich słuchać.
7. Żądanie pieniędzy czasem wystąpi, czasem nie (w zależności od wyznawców odłamu hipotezy Boga). Nawet jeśli wystąpi, to też nie jest to jakaś jednoznaczna negatywna okoliczność, bo powstaje pytanie: co ludzie dostają w zamian? - Może chcą (!) zapłacić te pieniędze, aby ktoś zorganizował rytuał pogrzebowy ich zmarłych, ktoś skłonił ich do zadumy nad życiem i duchowością, ktoś zagrał im na organach, scalał społeczności, apelował o dobre czyny w tych społecznościach.
8. Neutralność światopoglądowa jest wartością na poziomie władzy państwowej, ale w życiu ogólnie już niekoniecznie. Każdy ma prawo (w wolnym kraju) być NIENEUTRALNYM światopoglądowo - czyli jednak POSIADAĆ swój światopogląd. Dopóki nikt nikomu tego światopoglądu nie narzuca, wszystko jest ok. Z resztą, gdyby hipoteza Matrixa stała się jakąś powszechną wiarą, to pewnie też byłaby propagowana w społeczeństwie, a ostatecznie obrosłaby w swoje koncepcje, zachowania, może rytuały. Trudno porównywać ze sobą cos, co jest ledwo zarysowanym konceptem, z czymś co jest w życiu ludzkości od tysięcy lat.
9. Podobnie jak wyżej - dyskryminacja mniejszości nie jest czymś ściśle wynikającym z hipotezy Boga, ale z KONKRETNEGO WYZNANIA, religii. W jednych religiach mamy większą tolerancję zachowań, w innych mniejszą. Sama hipoteza Boga niczego tu nie narzuca. Co się zaś tyczy owej "dyskryminacji mniejszośći", to też warto zauważyć, że każdy wartościujący postulat moralny będzie "dyskryminował" grupę, która owego postulatu spełniać nie chce, czy nie może. Dotyczy to nie tylko hipotezy Boga, ale każdego postulatu moralnego, niezależnie od światopoglądu. Przykładowo postulat zapracowania na siebie będzie w sposób naturalny dyskryminował osoby niepełnosprawne, które zapracować na siebie nie mogą. Postulat zachowania przyrody dzikiej może być odczytany jako dyskryminacje mniejszości myśliwych, postulat pracy zamiast kradzieży jest wymierzony w zwyczaje niektórych społeczności romskich, gdzie kradzieże były naturalne. Mniejszości różne były dyskryminowane w historii niekoniecznie z pobudek religijnych. Hitler, którego trudno uznać za religijnego przywódcę mordował liczne mniejszości, wcale nie wiążąc tego z hipotezą Boga, tylko z koncepcją czystości rasy.

Są pewne bonusy, które związane z hipotezą Boga, a które nie zostały uwzględnione w owym rozliczeniu:
1. Hipoteza Boga sugeruje najczęściej pewien porządek moralny - ludziom to najczęściej jest potrzebne.
2. Hipoteza Boga scala społeczności (co wyżej pisałem),
3. Hipoteza Boga jest najczęściej powiazana z nakłanianiem ludzi do altruizmu, rozsądku w życiowych wyborach.
4. Hipoteza Boga daje ludziom otuchy w trudnych chwilach życiowych, pomaga ludziom radzić sobie z problemami, szczególnie tymi emocjonalnie trudnymi - jak śmierć bliskich osób.
5. Hipoteza Boga COŚ POSTULUJE. Może się to komuś podobać, albo i nie. Ale neutralność wg mnie nie jest ani odrobinę lepsza (choć nie twierdzę, ze gorsza) niż postulowanie czegoś. Należałoby ustalić kryteria oceny, które określą nam czego właściwie chcemy, jaką wizję dobra przyjmujemy. A owa wizja dobra, to znowu - nic innego tylko zapostulowanie jakiegoś porządku etyczno - moralnego.

Użyłeś w swoim poście określenia "lepsza" w kontekście oceny hipotezy. Warto tu zauważyć, że jak się nic nie postuluje w kwestiach dobra i zła, to słowa "lepsza" i "gorsza" tracą sens. Więc w ogóle, aby stwierdzić to co lepsze - także w kontekście rematu postu - właśnie trzeba będzie coś na start zapostulować - jakieś wartości i normy moralne. Inaczej nie będziemy mieli kryteriów oceny. Mówiąc o "lepszości" czegoś, tak naprawdę - choć niejawne (a może i nieświadomie) - coś zapostulowałeś. Coś w stylu hipotezy Boga, albo innego dawcy etyki. I tego nie obejdziesz.
Masz więc do wyboru
- dalej postulować neutralność, ale wtedy Twój post straci sens, w kontekście nazywana czegoś "lepszym".
- jednak zdecydować się na jakąś wizję dobra vs zła, co będzie postulatywne, a wtedy taka opcja, która jakiś postulat tutaj nam wniesie, powinna być uznana za bardziej celową, od tej, która tu nic nie ma do powiedzenia.

zacznijmy pomału.

obserwowałeś kiedyś coś Bogopodobnego?

Dobre pytanie.
W świecie materialnym, nie obserwowałem.
Ale w moim świecie ducha, patrząc głębiej w to, jak rozumiem człowieczeństwo, także własną naturę, to tym duchowym wzrokiem obserwuję nieustannie zarysy wielkiej, przenikającej świat "bogopodobności".


obserwowałeś kiedyś jakiś świat ducha? Co to jest? Skąd ta presupozycja?

Obserwuję go permanentnie - w swoich myślach. Ale Tobie tego nie przekażę, bo nie umiem transferować myśli i odczuć.

możesz opowiedzieć.

Obawiam się, że będę miał z tym problem. W wielkim uproszczeniu można sobie ten świat wyobrazić jako wiele powiązanych intuicji, które pojawiają się bez nacisku mojej woli. Aby je dostrzec trzeba wyciszyć w sobie "twardą celowość", otworzyć się na cele i doznania mniej oczywiste, w znacznym stopniu odejść od zmysłowości. Ciągle dopominające się "ja chcę" trzeba zastąpić przez "jak jest niezależnie ode mnie, choć w jakimś powiązaniu ze mną". Trzeba sobie powiedzieć "zapomnij, że coś miałbyś przeforsować na swoją stronę" a raczej myśl o świecie jako "kim jestem w prawdzie i uczciwości względem innych umysłów". Potem trzeba czekać na te doznania - obserwacje, które pojawią się w postaci zbliżonej do intuicji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:50, 28 Sie 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Obawiam się, że będę miał z tym problem. W wielkim uproszczeniu można sobie ten świat wyobrazić jako wiele powiązanych intuicji, które pojawiają się bez nacisku mojej woli. Aby je dostrzec trzeba wyciszyć w sobie "twardą celowość", otworzyć się na cele i doznania mniej oczywiste, w znacznym stopniu odejść od zmysłowości. Ciągle dopominające się "ja chcę" trzeba zastąpić przez "jak jest niezależnie ode mnie, choć w jakimś powiązaniu ze mną". Trzeba sobie powiedzieć "zapomnij, że coś miałbyś przeforsować na swoją stronę" a raczej myśl o świecie jako "kim jestem w prawdzie i uczciwości względem innych umysłów". Potem trzeba czekać na te doznania - obserwacje, które pojawią się w postaci zbliżonej do intuicji.

skąd wiesz, że to nie jest jakieś naturalne doznanie, tylko jakiś świat duchowy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:23, 29 Sie 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Obawiam się, że będę miał z tym problem. W wielkim uproszczeniu można sobie ten świat wyobrazić jako wiele powiązanych intuicji, które pojawiają się bez nacisku mojej woli. Aby je dostrzec trzeba wyciszyć w sobie "twardą celowość", otworzyć się na cele i doznania mniej oczywiste, w znacznym stopniu odejść od zmysłowości. Ciągle dopominające się "ja chcę" trzeba zastąpić przez "jak jest niezależnie ode mnie, choć w jakimś powiązaniu ze mną". Trzeba sobie powiedzieć "zapomnij, że coś miałbyś przeforsować na swoją stronę" a raczej myśl o świecie jako "kim jestem w prawdzie i uczciwości względem innych umysłów". Potem trzeba czekać na te doznania - obserwacje, które pojawią się w postaci zbliżonej do intuicji.

skąd wiesz, że to nie jest jakieś naturalne doznanie, tylko jakiś świat duchowy?

Ja niczego nie "wiem" w jakiś taki absolutny, czy inaczej w pełni obiektywny sposób. Ja TAK TO INTERPRETUJĘ. Jak z resztą wszystko co doznaję w świecie i od samego siebie - ja wszystko interpretuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:03, 29 Sie 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Obawiam się, że będę miał z tym problem. W wielkim uproszczeniu można sobie ten świat wyobrazić jako wiele powiązanych intuicji, które pojawiają się bez nacisku mojej woli. Aby je dostrzec trzeba wyciszyć w sobie "twardą celowość", otworzyć się na cele i doznania mniej oczywiste, w znacznym stopniu odejść od zmysłowości. Ciągle dopominające się "ja chcę" trzeba zastąpić przez "jak jest niezależnie ode mnie, choć w jakimś powiązaniu ze mną". Trzeba sobie powiedzieć "zapomnij, że coś miałbyś przeforsować na swoją stronę" a raczej myśl o świecie jako "kim jestem w prawdzie i uczciwości względem innych umysłów". Potem trzeba czekać na te doznania - obserwacje, które pojawią się w postaci zbliżonej do intuicji.

skąd wiesz, że to nie jest jakieś naturalne doznanie, tylko jakiś świat duchowy?

Ja niczego nie "wiem" w jakiś taki absolutny, czy inaczej w pełni obiektywny sposób. Ja TAK TO INTERPRETUJĘ. Jak z resztą wszystko co doznaję w świecie i od samego siebie - ja wszystko interpretuję.


i wciąż nie dostrzegasz jakościowej różnicy pomiędzy tym co piszesz Ty, a tym co napisałem w wprowadzeniu i w ogóle co mówi hipoteza symulacji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:05, 15 Wrz 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dostrzegam różnice. W zależności od tego, jakie kryterium poszukiwania różnicy przyjmę, to wyjdzie mi jakąś różnica. Spróbuj sprecyzować ten typ "jakościowej różnicy", o którym myślisz, to może da się go przedyskutować.

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czy-ateista-moze-czerpac-radosc-z-zycia,17329-25.html#551085

jakościowa różnica jest taka jak między siecią 5G i szybszą, a siecią z magicznego pyłku wróżek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:15, 15 Wrz 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dostrzegam różnice. W zależności od tego, jakie kryterium poszukiwania różnicy przyjmę, to wyjdzie mi jakąś różnica. Spróbuj sprecyzować ten typ "jakościowej różnicy", o którym myślisz, to może da się go przedyskutować.

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/czy-ateista-moze-czerpac-radosc-z-zycia,17329-25.html#551085

jakościowa różnica jest taka jak między siecią 5G i szybszą, a siecią z magicznego pyłku wróżek.

Nie czaję tutaj tego porównania. :cry:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin